|
| All I want for Christmas...~ | |
| Autor | Wiadomość |
---|
DuchFlaming Uke
Data przyłączenia : 20/10/2017 Liczba postów : 81
| Temat: All I want for Christmas...~ Nie Lis 05, 2017 11:20 pm | |
| Urocza, trochę naiwna fabułka, pełna słodyczy i świątecznego ducha.
Joshua, świeżo upieczony student z Nowego Jorku, wynajmuje pokój bratu dawnej koleżanki. Co z tego wyniknie? |
| | | DuchFlaming Uke
Data przyłączenia : 20/10/2017 Liczba postów : 81
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Nie Lis 05, 2017 11:58 pm | |
| Joshua Tyler Simmons-wiek: 19 lat -wzrost: 178 cm -budowa ciała: szczupły, raczej w stronę chudego -włosy w kolorze średniego brązu, jasna cera, oczy szaro-niebieskie -klasyczna uroda ładnego chłopca -ma słaby wzrok, od dziecka nosi okulary (przez co nigdy nie ciągnęło go ku uprawianiu sportu, bo w okularach niewygodnie, a panicznie boi się dotykać paluchem oka, więc noszenie soczewek odpada) -ma bardzo słabą głowę i krztusi się, kiedy próbuje wyglądać "cool" z papierosem w ustach * Josh od urodzenia mieszka w Nowym Jorku. Rok temu zdał egzaminy i właśnie poszedł na uniwerek, żeby studiować historię sztuki. Dostał dom w spadku po dalekim wujku, więc mógł wyprowadzić się z rodzinnego gniazdka i zacząć samodzielne życie. * W przyszłości chciałby prowadzić antykwariat, albo pracować w bibliotece. * Nie przepada za tłumami, nie lubi imprez, ani hałasów, woli spędzać wieczory w towarzystwie swoich dwóch kotów, albo czytać książki. Jest cichy i raczej skryty, nie ma wielu przyjaciół, choć bardzo dobrze dogaduje się z ludźmi. * Od zawsze był grzeczny, taka "duma" rodziców- przynosił najlepsze oceny. No i bardzo ładnie rysuje. * Jedynak z dobrego domu. * Ma słabość do eleganckich ubrań, lubi dobrze wyglądać. A co najważniejsze - uwielbia święta Bożego Narodzenia.
Ostatnio zmieniony przez Fleo dnia Pon Lis 06, 2017 4:42 pm, w całości zmieniany 2 razy |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Pon Lis 06, 2017 11:43 am | |
| Jerry Benjamin Seinfeld ____________________________________ Wiadomo, że rodziców się nie wybiera. Albo są, albo ich po prostu nie ma. Albo kochają swoje dzieci, albo nie. Albo faworyzują jedno, albo drugie. W domu jednak Seinfeldów nigdy nie było niczego pomiędzy. Został wychowany przez ojca - Thomasa i poczciwą babcię. Poza tym byli tylko ludźmi, a ich korzenie sięgały ortodoksyjnych żydowskich pokoleń, o których nie wspominał ani pan Seinfeld, ani babcia. O tym się po prostu nie mówiło. Rodziciel, zapytany kiedyś przez jednego z kumpli o matkę Jerry'ego odpowiedział: Spierdoliła dziwka do Portland, chuj z nią. Dajemy radę, nie mały? Rozwijał się dobrze, jak na wcześniaka, nie miał zbytnich problemów zdrowotnych odbiegających od normy u dojrzewających dzieciaków. Nie był szczególnie ciekawski, jak się go posadziło to siedział, układając klocki i jeżdżąc samochodzikami. A jak włączyło mu się bajkę to tak jakby wymazało się istnienie dziecka na dwie godziny. W końcu Jerry poszedł do szkoły. Nic nowego. Nic ciekawego się nie działo. Bawił się z dziećmi, rozrabiał jak każdy maluch. Jego życie nie było jakoś warte szczególnej uwagi szczerze mówiąc. Uczył się sporo, czytał książki i oddawał się swoim pasjom. Ojciec uczył go grać na gitarze – dalej lubi to robić, mimo, że nie jest specjalnym wirtuozem. Seinfeldowi w życiu nic nie brakowało. Miał jeden obowiązek - uczyć się. Nie był może orłem z humanistycznych przedmiotów, ale wszystko co ścisłe szło mu nadzwyczaj dobrze. Należy przy tym nadmienić, iż jest osobą niesamowicie ambitną i upartą, dzięki czemu nawet największemu wyzwaniu jest w stanie sprostać. Przecież nie ma rzeczy niemożliwej, w końcu wszystko da się zrobić i do wszystkiego da się dojść, jeżeli pracuje się wystarczająco ciężko. Zawsze był raczej lubianą osobą, chociaż niektórzy patrzyli na niego krzywo przez jego przesadną szczerość, która czasem przechodziła w chamstwo. Bywa złośliwy, gdy ktoś nadepnie mu na odcisk. Ceni sobie czarny humor, ironię i horrory klasy B (C, D, E…) Urodził się dwunastego maja 1997 (20 lat) i całe swoje dotychczasowe życie spędził w Priceton, leżącym pomiędzy Nowym Jorkiem i Filadelfią. Dostał się na studia do NY (matematyka), jednak nie bardzo miał się gdzie zatrzymać. Siostra załatwiła mu pokój u swojego dawnego kolegi z dzieciństwa. Jerry nienawidzi świąt Bożego Narodzenia. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Pon Lis 06, 2017 12:19 pm | |
| Jerry szedł jedną z ulicy Nowego Jorku skąpaną w obrzydliwej plusze. Śnieg spadł w tym roku wyjątkowo wcześnie, a chłopak miał na sobie zdecydowanie zbyt cienką kurtkę. Wszystko co spadło z nieba, niemal natychmiast się topiło – nie było przecież jeszcze ujemnej temperatury. Cały chodnik pokryty był obrzydliwym bagienkiem. Seinfeld nie zamienił do tej pory ani jednego słowa ze swoim aktualnym współlokatorem. Wszystko zostało załatwione przez jego starszą siostrę.
Było już późne popołudnie, więc błądził przez chwilę w mroku ulicznych latarni. Zagapiony w ekran telefonu, na którym miał wyświetlonego swojego przewodnika (GPS) potknął się o krawężnik i zakurwił pod nosem. Jakimś cudem udało mu się jednak nie wypierdolić. Zamrugał, patrząc z niedowierzaniem w ekranik, który zamrugał, zapikał, oświadczył dwa jeden procent baterii, po czym niemal natychmiast zdechł. Złośliwość rzeczy martwych. Jerry został zdany na swoją własną orientację w terenie i inteligencję (której, jak sam uważał mu nie brakowało). Szedł gapiąc się w szereg niedużych jednorodzinnych domków próbując rozgryźć logikę według której poukładane są numery. Mokre włosy nieprzyjemnie lepiły mu się do czoła; dopiero teraz wpadł na to, żeby naciągnąć na głowę kaptur. Poprawił zwisającą z ramienia niedużą torbę podróżną i dziarskim krokiem ruszył dalej przed siebie – Osiem, piętnaście, dwadzieścia cztery… – mamrotał pod nosem kolejne zauważone numery domów. W końcu dostrzegł upragnioną dziesiątkę. Parzysty numer nie przynosi szczęścia pomyślał, pomimo że nie był osobą specjalnie przesądną. Stanął na wycieraczce, policzył w myślach do trzech i nacisnął dzwonek. Postanowił nie robić pierwszego wrażenia mruka (którym poniekąd trochę był) i przykleił do twarzy szeroki uśmiech. Może nieco sztuczny, jednak dosyć uroczy. |
| | | DuchFlaming Uke
Data przyłączenia : 20/10/2017 Liczba postów : 81
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Pon Lis 06, 2017 5:04 pm | |
| Okolica wydawała się bardzo spokojna, szczególnie jak na Nowy Jork. Było cicho, nawet nie było słychać warczenia aut. Niedaleko znajdował się mały parczek, z którego właśnie wysypywała się jakaś szkolna wycieczka. Wszystkie domki na osiedlu wyglądały podobnie. Każdy piętrowy, z niewielkim ogródkiem z przodu. Wyglądało to tak, jakby budowano je z jednego projektu. Na ganku stała drewniana bujawka, stolik i dwa wiklinowe krzesła, a pod jednym z nich stała miska z wodą, pewnie dla jakiś zwierzaków. Numer nad drzwiami błyszczał się tak, jakby ktoś dzień w dzień go polerował.
Zanim drzwi się otworzyły obok nogi Jerrego rozległo się głośne, trochę niezadowolone miauknięcie. Z poziomu podłogi wpatrywały się w niego wielkie pomarańczowe oczy. Gruby, bardzo włochaty rudy kot wpatrywał się w niego z uwagą. Miał brzydki, spłaszczony pyszczek i trzymał w nim zagryzioną mysz. Jerry nie zdążył się odsunąć, a mysz wylądowała prosto na jego bucie. Kot znów miauknął i przelazł przez klapkę dla kotów w drzwiach. Po chwili drzwi otworzył gospodarz. Chłopak mniej więcej w wieku Jerrego uśmiechnął się szeroko i poprawił okulary. -Cześć. Pewnie jesteś bratem Jess.- powiedział i odsunął się od drzwi, żeby zrobić przejście. Zerknął na przemoczoną cienką kurtkę, a potem na torbę na ramieniu chłopaka. Zerknął na ganek, szukając wzrokiem walizek, ale powstrzymał się od komentarza. W środku domu powitało go ciepło i całkiem przyjemny zapach jabłkowej świecy. -Jess mówiła, że przyjedziesz dzisiaj. Przygotowałem ci pokój, ale będziesz mógł go sobie urządzić po swojemu.- blondyn zamknął drzwi i znów poprawił okulary. -Jestem Josh.- wyciągnął do niego rękę. Wyglądał dość...poważnie w bordowym golfie i wyprostowany jak struna. Co najmniej, jakby zerwał się z jakiegoś szachowego klubu. Powagę sytuacji psuły jednak kapcie, które miał na nogach, wyszywane w bałwanki. Zza drzwi do salonu Jerrego obserwowała kolejna para pomarańczowych oczu, należąca tym razem do czarnej kupy futra, z równie brzydkim, płaskim pyszczkiem. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Wto Lis 07, 2017 9:45 pm | |
| Brunet skrzywił się z obrzydzeniem, skopując gwałtownie z buta truchło małego ssaka. No i świetne pierwsze wrażenie poszło się pierdolić. Spojrzał oskarżycielsko na sierściucha, który chwilę później otarł się o jego buty. Drań wyglądał jakby nie wyhamował przed lodówką. Jerry ze zdziwieniem zarejestrował, że drzwi otworzył mu stosunkowo młody chłopak. Nie wiedzieć czemu, spodziewał się jakiegoś starucha w wieku swojej dwudziestoośmioletniej siostry. Wyglądał na spoko kolesia, ale uśmiechał się trochę zbyt szeroko. Trzeba wiedzieć, że Seinfeld nie ufał ludziom, który szczerzyli się zbyt często. Cholera wie czemu. Wymamrotał coś super elokwentnego na kształt Yhmm i poczym skorzystał z zaproszenie i wszedł do środka. W domu było przyjemnie ciepło. Zsunął w przedpokoju ubłocone adidasy i wszedł głębiej ciekawsko rozglądając się po wnętrzu. Po chwili jednak wrócił spojrzeniem do swojego nowego współlokatora. Znowu wyszedłeś na gbura, frajerze – zganił się w myślach. Chcąc przynajmniej odrobinę nadrobić swój nietakt wyciągnął w stronę chłopaka dłoń i wymienił z nim mocny męski uścisk dłoni. - Jerry – przedstawił się krótko. Już na pierwszy rzut oka można było poznać, że jak kogoś nie zna to nie jest specjalnie wygadanym typem. Obiecał sobie nie oceniać chłopaka po pozorach, dać sobie czas na poznanie go i tak dalej, ale kurwa: typek wyglądał jakby wsadzony w dupę kij wychodził mu gardłem. „Jerry, nie bądź cyniczny” – momentalnie przypomniał sobie słowa babci. - Josh – wymówił jego imię jakby na próbę – mieszkasz tutaj sam?
Ostatnio zmieniony przez TOM dnia Sro Lis 08, 2017 3:16 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | DuchFlaming Uke
Data przyłączenia : 20/10/2017 Liczba postów : 81
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Sro Lis 08, 2017 1:43 pm | |
| Chłopak milczał przez chwilę, chyba wyrabiając sobie w głowie pierwsze zdanie na temat nowego współlokatora. Kiwnął w końcu głową. -Nie licząc Hamleta i Otello.- wskazał brodą na dwa sierściuchy, które przyszły pooglądać nowego. Czarny zaczął obwąchiwać przemoczoną skarpetkę Jerrego, unosząc w górę ogon z zaciekawieniem. -Trochę się zdziwiłem, że stary wuj Ben zapisał mieszkanie mi, a nie Jess.- wzruszył lekko ramionami. -Nie martw się, będzie spokojnie. Nie wpada tu dużo osób, ani nie robię za dużo imprez.- Josh zaśmiał się nerwowo i znowu poprawił okulary. Jasna cholera... Czemu ma wrażenie, że robi z siebie durnia? -Chodź, pokażę ci pokój, a potem, jak będziesz chciał, możesz zejść do kuchni. Zrobiłem obiad. Mam nadzieję, że lubisz makaron.- kąciki ust znowu drgnęły mu nerwowo i zaczął robić się czerwony. Odchrząknął i ruszył po schodach na piętro. Szlag, naprawdę czuł się jak idiota. Tak bardzo nie wiedział jak postępować z ludźmi. Czarny kot zatopił ostre jak igiełki zęby w dużym palcu u nogi Jerrego. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Czw Lis 09, 2017 3:58 pm | |
| Zarzucił sobie na ramię torbę i ruszył za chłopakiem powoli na pierwsze piętro. – Każdy lubi makaron – pozwolił sobie na filozoficzną mądrość, szczyt elokwencji. Po wejściu do pokoju, rzucił bagaż na parkiet, który wylądował z głośnym hukiem. Skrzywił się lekko, odrobinę przepraszająco. Rozejrzał się ciekawsko po wnętrzu. Pokój był przestronny, ale minimalistyczny. Ściany pomalowane na białe, gdzieniegdzie lekko przybrudzone. Łóżko stało przy wejściu, biurko przystawione drewnianym krzesłem przy oknie. Ścianę zajmowała duża, stara szafa i dwa zupełnie nowe regały na książki. Jerry nie miał za dużo książek, może ze dwie. Regały będą się więc kurzyć. – Mogę zamienić miejscem łóżko z biurkiem? – Zapytał, nieco proforma. W końcu chłopak mówił, że może sobie urządzić po swojemu. Przydałby się jeszcze jakiś plakat na ścianę, żeby wprowadzić substytut personalizacji, ale obiecał sobie, że zatroszczy się o to później. – Z czym zrobiłeś makaron? – Zapytał z zainteresowaniem. Ostatnim jego posiłkiem było śniadanie i był głodny jak… bardzo głodny.
|
| | | DuchFlaming Uke
Data przyłączenia : 20/10/2017 Liczba postów : 81
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ Czw Lis 30, 2017 1:29 am | |
| Blondyn stał w wejściu i obserwował reakcję nowego na pokój. -Jasne- powiedział i otrząsnął się z chwilowego zamyślenia. -Możesz zrobić przemeblowanie. Później możesz pójść ze mną na strych i poszukać jakiś puszek z farbą. Powinny jeszcze jakieś być. Chyba, że wolisz białe ściany.- spróbował się uśmiechnąć, ale zorientował się, że zrobił to trochę zbyt nerwowo. Poprawił okulary i odsunął się od drzwi. Cholera, jak się postępuje z ludźmi? Koło nóg Josha przeszedł czarny kociak, trzymając ogon uniesiony wysoko. Potruchtał przez pokój Jerrego i bezczelnie wskoczył na łóżko. Chwilę się pokręcił, żeby zwinąć się w włochatą kulkę idealnie na środku materaca. -...makaron jest z brokułami. Chyba nie jest taki zły. W lodówce mam też chyba jakieś piwo.- znowu zaglądnął do pokoju -Pójdę i zagrzeję. Będę na dole.- znowu podarował mu nerwowy uśmiech i już go nie było. Rany... Naprawdę chce poczęstować tego nowego makaronem z brokułami? Przecież tego się nie da jeść... Chyba powinien zamówić pizzę.
Wstawił smutno wyglądającą zapiekankę do piekarnika. Z lodówki wyciągnął puszkę piwa i dopiero, kiedy postawił ją na stole, zorientował się, że bardziej pedalsko być nie może. Piwo malinowe. Serio?
Nakrył do stołu i nałożył im po porcji zapiekanki. Właściwie wyglądało to bardzo mało jak zapiekanka. Między rozgotowanymi świderkami walały się kawałki brokuła, a wszystko oblepiały nitki roztopionego sera. Josh ustawił talerze idealnie prosto, tak samo ułożył sztućce i szklanki przy talerzach. Skoro nie umie gotować, to może chociaż nakryciem nadrobi. Westchnął i klapnął na krzesło, wpatrując się w brązowawy kawałek brokuła. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: All I want for Christmas...~ | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |