Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Zmiany nie zawsze są dobre.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Zmiany nie zawsze są dobre. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptyNie Sie 06, 2017 8:19 pm


U c z e s t n i c y: Argent oraz Venceslaus.
C z a s _ i _ m i e j s c e: Przyszłość, Wielka Brytania, pomniejsze miasto w Anglii, rok ok. 2040.
F a b u ł a: Od kiedy Wielka Brytania odeszła z Unii Europejskiej, na wyspie nie zaczęło się dziać dobrze. Każdy myślał, że odejście stamtąd będzie dobrym wyborem. Jednak z czasem zauważyli, że nie był to tak dobry wybór jak sądzili, a na powrót nie mieli już najmniejszych szans. Po latach zmieniła się także polityka w kraju i od kiedy zmarła Królowa Elżbieta postanowili, że czas najwyższy przenieść władzę na inny stopień. W taki sposób Wielką Brytanią zaczęli rządzić prezydenci, przez co tak bogaty kraj zaczął schodzić na psy jeszcze bardziej. Nie potrafili sobie pomóc, a z każdym rokiem pogarszali swoją i tak krytyczną sytuację. W taki sposób nadszedł rocznik 2040, a wraz z nim drastyczne decyzje ze strony władzy politycznej. Dochodziło do różnych reform, ludzie przestali mieć prawo głosu, chcieli niszczyć niepotrzebne już miasta, przez co zaczęły rodzić się różnego rodzaju organizacje, które miały na celu bronić siebie i miasto przed przykrymi decyzjami.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Elijah "Ardor"

x Przywódca organizacji ochrono-bojowej.
x Znakiem charakterystycznym są
tatuaże, które pokrywają 80% ciała.
x Jako jedyna organizacja, która posiada
zastępcę przywódcy.





Oliver "Gloom"

x Przywódca organizacji wszelakiej
broni i pojazdów.
x Jest najmłodszym przywódcą.
x Charakteryzują się chustami z czaszką,
które noszą na twarzy podczas różnych
akcji.





Annabelle "Anger"

x Przywódczyni organizacji informacyjnej
oraz zajmującą się hakerstwem.
x Jest jedyną kobietą w tej grupie.
x Ich znakiem charakterystycznym są
żółte chusty zawiązane przy pasku
nadgarstku lub szyi.





Hamish "Force"

x Przywódca organizacji od naprawy
zepsutego sprzętu oraz od
sprowadzania amunicji.
x Najstarszy przywódca.
x Cechą charakterystyczną są ich
nietypowe brody.





Ostatnio zmieniony przez Venceslaus dnia Wto Sie 08, 2017 1:12 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
ArgentOpportunist Seme
Argent

Data przyłączenia : 18/07/2017
Liczba postów : 856
Zmiany nie zawsze są dobre. Tumblr_nbpob5p6bK1r9us6no3_500

Cytat : I wanna do bad things with you.

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptyPon Sie 07, 2017 12:08 am

Neal Livingstone
{Zdjęcie: Nicolas Simoes}


Zmiany nie zawsze są dobre. UOy0cca Dane podstawowe:
Mężczyzna, 28 lat, 1,88 m, 80 kg. Pracuje w Ministerstwie Obrony, w Departamencie Administracyjnym. Nieoficjalnie zaś, jest był członkiem ekstremistycznego ugrupowania "Shadow".

Wygląd:
Brązowe włosy, niebieskie oczy, przebite prawe ucho, brak tatuaży.

Charakter:
Jest świetny w nawiązywaniu kontaktów i zdobywaniu informacji. Potrafi załatwić każdy problem, dotrzeć do każdej osoby i dopiąć wszystko na ostatni guzik, niezależnie od tego, jak bardzo wydaje się to nierealne. Dla większości ludzi jego zdolności pozostają niezbadaną tajemnicą, ponieważ nie potrafi usiedzieć w miejscu i wszystko załatwia w locie, po kilka rzeczy na raz.
Trudno go uważnie obserwować, bo ma dużo tików nerwowych i jego dłonie cały czas są czymś zajęte - a to poprawiają ubiór, a to bawią się kolczykiem, a to długopisem, a to wystukują jakiś rytm.
Wzbudza zaufanie - ponieważ wszystko powie w twarz. Nie kryje się ze swoją opinią, nie ma sympatii, którym jest bardziej przychylny, wszystkich traktuje w ten sam sposób - przyjazny, ale szczery. Niezależnie od konsekwencji, wyrazi sprzeciw wprost. Nie lubuje się w rozwiązaniach siłowych - wbrew pozorom, preferuje inteligentne pokonanie przeciwnika. Po wyrażeniu swojego zdania idzie dalej, raczej ignorując zaczepki.
Wbrew pozorom, jest skryty. Nikomu nigdy nie mówił o swoich motywacjach, a jego przeszłość wydaje się tak przeciętna, iż nietypowa. Ma nudną rodzinę, do której dzwoni kilka razy do roku, nie posiada żadnego stałego partnera, nie wychodzi wieczorami do klubów, poszukując zabawy na jedną noc. Nie posiada też żadnych pasji.
Fakt, że należy do "Shadow" jest znany niewielu - i tylko dlatego, gdy została zorganizowana łapanka, on pozostał na wolności.

Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Zmiany nie zawsze są dobre. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptyCzw Sie 10, 2017 11:45 am

Callaghan Tollinger
{Zdjęcie: Dawid Aguścik}


Zmiany nie zawsze są dobre. TgL6ak0 Dane podstawowe:
Jest mężczyzną, ma 32 lat, posiada 192 cm wzrostu oraz 95 kilo wagi. Należy do jednej z organizacji, która walczy o prawa ludzi w tym mieście i jest w niej zastępcą. Nie posiada żadnej szczególnej nazwy, gdyż owe grupy są stosunkowo młode. Niemniej należy do ochrono-bojowej. Jako jedyny ze wszystkich grup nie ma żadnego pseudonimu.

Wygląd:
Prawie łysy brunet, oczy koloru chłodnego błękitu, lekki zarost na twarzy, mnóstwo tatuaży na ciele, ma je dosłownie wszędzie, tunele w uszach, blizny, które w większości są ukryte pod tatuażami.  

Charakter:
Bywa dość specyficzny jak na pierwszy kontakt. Nigdy nie wie, czy na dzień dobry powinien przywalić komuś w ryj, a może popisać się znajomością kultury osobistej. Bywa świetnym dyplomatą, tak samo jak obrońcą. Od zawsze intrygowały go przeróżne wybuchy, czego nawet nie stara się ukrywać. Nie ma najmniejszego problemu w nawiązywaniu nowych znajomości, choć rzadko kiedy owe znajomości mają charakter pozytywnej relacji. Ceni sobie przestrzeń osobistą, potrafi wyznaczyć czas na relaks oraz pracę.
Praca w grupie przychodzi mu z łatwością, choć osobiście woli indywidualne zadania. Jest świetnym taktykiem i strategiem, o czym przywódca grupy przekonał się już nie raz. Ma zadatki do zajęcia miejsca przywódcy, ale nie kwapi się na to stanowisko. Lubi jednak mieć kontrolę nad sytuacją oraz dyrygować innymi.
Bywa czasem impulsywny, a swoją złość często wyładowuje na kimś, nie na czymś. Lepiej nie mieć go za wroga, choć rzadko kiedy można nawiązać z nim coś pozytywnego. Jest strasznie zamknięty w sobie i nie lubi opowiadać o sobie i o swojej przeszłości. Na ogół jest dość spokojną osobą. Kiedy popada w złość, widać, że za wszelką cenę stara się opanować. Nie przepada za kłamcami oraz oszustami - sam stara się być szczery, choć nie zawsze mu to wychodzi na rzecz organizacji.

Powrót do góry Go down
ArgentOpportunist Seme
Argent

Data przyłączenia : 18/07/2017
Liczba postów : 856
Zmiany nie zawsze są dobre. Tumblr_nbpob5p6bK1r9us6no3_500

Cytat : I wanna do bad things with you.

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptyNie Sie 13, 2017 2:45 pm

Była środowa noc. Tak samo głośna, jak wszystkie poprzednie. Sąsiedzi imprezowali, po ulicach jeździły karetki i policja, a zamknięty w czyimś mieszkaniu pies głośno szczekał. Neal Livingstone przywykł do tych dźwięków tak samo szybko, jak odnalazł się w pracy w Ministerstwie Obrony, niemal rok wcześniej. Jedenaście miesięcy i trzynaście dni, aby być precyzyjnym. Potrafił odnaleźć się w niemal każdym otoczeniu, wtapiając w tło i robiąc to, co do niego należało. W wypadku tego mieszkania chodziło tylko i wyłącznie o terminowe opłaty i czystą kartotekę.
Żaden problem.
Z głębokiego snu mężczyzna nagle przeszedł w całkowitą przytomność. Tę - względną - ciszę w jego pokoju przerwał dźwięk wiadomości. SMS-a na telefon, który służył tylko do jednego celu - porozumiewania się z "Shadow". O cokolwiek chodziło, na pewno zwiastowało kłopoty.
Neal sięgnął do szuflady i wyjął nierzucający się w oczy, niewielki telefon z klapką. Otworzył wiadomość i odczytał uważnie, trzykrotnie, upewniając się, że ciąg liter i cyfr jest taki, jakiego nauczył się na pamięć rok wcześniej.
221CA9846W.
Organizacja, dla której dwudziestoośmioletni mężczyzna zbierał informacje z Ministerstwa Obrony była spalona. Najprawdopodobniej nikt nie przeżył - a jeśli nawet, nie pozostało mu wiele dni. A gdyby jednak jakimś cudem udało mu się ukryć - i tak nie wiedział o istnieniu wtyki w postaci Livingstone'a. Mężczyzna był zdany tylko na siebie. Wyciągnął kartę SIM z urządzenia i złamał, wkładając na jej miejsce inną, wcześniej nieużywaną. Był przygotowany na taką ewentualność.
Kolejny, zapamiętany kod był dłuższy, a Neal nie znał jego znaczenia. Mógł się tylko domyślać, iż jego treść mówiła coś jak "Shadow zdekonspirowane i usunięte. Przygarnijcie naszą wtykę, przyda się wam".
KHG9037592BNR1274.
Znów się upewnił, że nie popełnił żadnego błędu. Wysłał pod jedyny numer zapisany na karcie. Pozostało mu tylko liczyć, że jego "szef" dopilnował wszystkiego i nie zaplanował spalić dobrego informatora. Livingstone nie wiedział wiele o działaniu organizacji, w której się znalazł. Nie znał jej nowego położenia, członków, kodów, ani posunięć. Działał niemal całkowicie na zewnątrz, co jakiś czas zgłaszając się z raportem w umówionym wcześniej punkcie. Niemal całą swoją wiedzę o "Shadow" zebrał w Ministerstwie, nie miał jednak pojęcia, że dni ekstremistycznego ugrupowania były policzone. Powinien był wiedzieć. Od tego był.
Spojrzał na telefon, który pojedynczym dźwiękiem poinformował go o przybyciu wiadomości. Data, miejsce i godzina. Nic więcej, ale też i niczego więcej nie oczekiwał. Pozostało mu tylko dostosować się do polecenia. Zatrzasnął klapkę i położył się z powrotem do łóżka.

Nie podobało mu się, że nie wiedział, do kogo odesłał go "szef". Nie mógł zebrać żadnych dodatkowych informacji na temat tej organizacji, ani osoby, z którą miał się spotkać. Nie dysponował też żadnymi wskazówkami dotyczącymi tego, jak właściwie powinien się zachować. Jak rozpozna kogoś, kto będzie miał za zadanie go zgarnąć z tego klubu? Jak tamten człowiek go zidentyfikuje? Gdzie przebiegną ewentualne negocjacje - i z kim? A może po prostu ktoś go weźmie na bok i obdaruje kulką?
Upił kolejny łyk kolorowego drinka i poprawił częściowo rozpiętą, czarną koszulę.
Nie podobało mu się to.
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Zmiany nie zawsze są dobre. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptySro Sie 23, 2017 1:32 pm

Pomimo tego, że owe dźwięki przyprawiały o pewną irytację, a niektórzy zdążyli się do nich przyzwyczaić do tego stopnia, że nawet zaczęli je ignorować, to tak Callaghan nie był wstanie mieć ich tak po prostu gdzieś. Głównie przez to, że wiele razy zdarzyło się, że pośród nich ktoś potrzebował pomocy. Ktoś od nich. W takich momentach ciężko było ignorować coś takiego, kiedy czasem brzmi to jak wołanie o pomoc.
Środowa noc była wyjątkowo spokojna, co tylko świadczyło, że dzień następny będzie niezwykle burzliwy. Niewiele się pomylił, bo kiedy tylko ledwo zasnął, szef organizacji obudził go, ponieważ potrzebował z nim obgadać ważne kwestie. Szybko doszły do nich plotki, a raczej potwierdzone informacje o spalonej organizacji, z którą współpracowali. Ciężko było uwierzyć w coś takiego, ale wiedzieli, że nie mogą pozwoli sobie na jakieś sentymenty. Musieli zacząć szybko działać, zważywszy na fakt, że ich szef prosił o "zaopiekowaniem się" pewniej osoby, kiedy kiedyś dojdzie do takiej sytuacji. Widać musiał być to ktoś ważny.
Szybko zaczęli działać. Kiedy tylko Callaghan ogarnął swoje szlachetne cztery litery, zaczął zajmować się poinformowaniem Livingstone'a o zaistniałej sytuacji. Byli do tego przygotowani, bo jak wcześniej było mówione, szef spalonej organizacji zadbał oto, aby w razie takiego zdarzenia zaopiekować się informatorem. Dlatego zaczął mu wysyłać ciąg liter i cyfr, które były informacją dla Neala, a dla innych przypominały to jak kod na zniżkę w najnowszym butiku. Chwilę musiał poczekać aż spotkał się z odpowiedzią, ale kiedy tylko do tego doszło, Call wymienił się porozumiewawczym spojrzeniem z przywódcą, a informując go w następnym SMS o miejscu, dacie i czasie spotkania, chwilę potem zaczęli działać jak na ochronną organizację przystało.

O tyle wygodnie, że oni coś wiedzieli o osobie, której musieli zapewnić bezpieczeństwo. Nie znali szczegółów, ale to nie było potrzebne - mieli go znaleźć pośród tłumu ludzi i tyle wystarczyło. Z początku miały zjawić się trzy osoby, niemniej stwierdzili, że to może być zbyt dużo jak na takie miejsce, dlatego na spotkanie poszedł sam Callaghan, mając w pobliżu ewentualne wsparcie. Wchodząc do umówionego miejsca, wzrokiem zaczął poszukiwać najbardziej zestresowaną osobę w tym miejscu. Również szukał brązowych włosów oraz innych elementów charakterystycznych, które mu pomogą znaleźć Neala. Było dość tłocznie jak na tą porę, ale oto głównie chodziło. Co prawda zadanie było utrudnione, ale nie dla niego. Po dłuższych poszukiwaniach, wreszcie dostrzegł osobę przy barze, która sączyła alkohol. Mógł przewidzieć to, że usiądzie w najbardziej widocznym miejscu - to było lekkomyślne posunięcie. Zaczął kierować się w tamtym kierunku, siadając obok niego na barowym krześle. Pierwsze co zrobił, to zamówił gin z trzema kostkami lodu, po czym spokojnie spojrzał na mężczyznę obok. Musieli zachowywać się naturalnie.
- Jak mija wieczór? - zagaił z początku, na razie nie zdradzając fakt, że to on przyszedł po niego. Najpierw musiał go poznać i wiedzieć jak podejść do Livingstone'a. To nie było łatwe zadanie, ale nie dla niego. Nie dla nich. Zawsze była możliwość, że domyśli się tego, że wytatuowany mężczyzna przyszedł, aby chronić jego tyłek. Jeśli znał pozostałe organizacje, nie będzie miał z tym najmniejszego problemu.
Czy właśnie to ludzie nazywali testem?
Powrót do góry Go down
ArgentOpportunist Seme
Argent

Data przyłączenia : 18/07/2017
Liczba postów : 856
Zmiany nie zawsze są dobre. Tumblr_nbpob5p6bK1r9us6no3_500

Cytat : I wanna do bad things with you.

Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. EmptyPią Sie 25, 2017 8:47 pm

A co, jeśli go znam?
Neal nagle pożałował, że nigdy wcześniej nie zainteresował się najczarniejszym scenariuszem wydarzeń, związanym z ewentualnym atakiem na "Shadow". Jego domeną była informacja, nie mógł więc wykluczyć, że posiadał dane dotyczące osoby, która po niego przyjdzie. A jeśli on posiadał - na pewno posiadało je też Ministerstwo. Ministerstwo, które stało za atakiem na Organizację, do której on - co by nie mówić - należał. Oczywiście, był maksymalnie na zewnątrz, znał osobiście dwie, może trzy osoby z najwyższych szczebli, ale nadal ryzykował. Jeśli ten atak to był dopiero początek większej operacji, powinien raczej na pewien czas przycichnąć, unikać kontaktów z "podziemiem", a nie pakować się w kolejną grupę - grupę, która wcześniej go nie znała. Która mogła go sprzedać.
Jasne, był ciężki do zastąpienia - ale nie miał też złudzeń. Różne Organizacje działały na różne sposoby. Mogły chcieć go wymienić na ważnego członka, szefa, bezpieczeństwo rodziny... Nieważne. Może od początku taki był plan "Shadow"? Jeśli coś nie wypali - ujawnią swoją wtykę, w zamian za nietykalność.
Poczuł, że nagle alkohol przestał mu smakować. Dzieliły go sekundy od odłożenia szklanki, obrócenia się na pięcie i wyjścia z klubu. Był świadom, że ogarnęła go paranoja - ale on nie po to poszedł do Ministerstwa, nie po to ryzykował swoim życiem, by skończyć z kulką w plecach albo w sali przesłuchań.
Drgnął nerwowo, słysząc głos nieznajomego. Spojrzał na mężczyznę szybko, przesuwając spojrzeniem po jego twarzy, ramionach, dłoniach - i ogólnie całej sylwetce. Szukał cech charakterystycznych, o których mógł czytać w jakichś raportach i zeznaniach, ale też zadowoliłby się mniej lub bardziej ewidentnymi cechami, iż miał do czynienia z osobą właściwą (tudzież wysoce niewłaściwą).
Jeden rzut okiem wystarczył, by Livingstone doszedł do wniosku, że już został znaleziony przez... Kogoś, kto miał za zadanie go wyłowić. Wątpił, by zagadnięcie wynikało wyłącznie z zainteresowania jego aspektami fizycznymi.
Powstrzymał nerwowy stukot palców na naczyniu i odłożył je ostrożnie na blat. Lekko wzruszył ramionami.
- Bywały lepsze. Chyba kiepską miejscówkę na dzisiaj wybrałem. - Uśmiechnął się wąsko, wracając spojrzeniem do swojego towarzysza, bez obawy patrząc mu w twarz. Tik nerwowy powrócił, tym razem jednak pod postacią kręcenia jednym pierścieniem z palca wskazującego.
- Znasz lepsze? Czy impreza tutaj rozkręca się, no nie wiem, dopiero po północy?
Neal starał się nie myśleć o tym, że jego impreza mogła rozkręcić się szybciej, ale też i znacznie mniej przyjemnie dla jego osoby. Nie spoglądał w stronę wyjścia, ani nie rozglądał się nerwowo po klubie - ale był nagle aż za bardzo świadom tego, jak wielu ludzi mu towarzyszyło, mogło go obserwoawć, podsłuchać, a potem zniszczyć. Lub, jak wielu ludzi - tylko i wyłącznie przez jego obecność - mogło jeszcze tego wieczoru zakończyć życie podczas strzelaniny.
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Zmiany nie zawsze są dobre. Empty
PisanieTemat: Re: Zmiany nie zawsze są dobre.   Zmiany nie zawsze są dobre. Empty

Powrót do góry Go down
 
Zmiany nie zawsze są dobre.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Oddam w dobre (lub nie) ręce
» Dobre złego początki.
» Dobre złego początki [Overwatch]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Gurges ater :: Gurges ater-
Skocz do: