space the final frontier

Na wstępie słów kilka
~ Słodziachne ukesie to zdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię też sztywnego podziału na aktywy i pasywy.
~ Moje odpisy są nieregularne. Są okresy, kiedy odpisuję codziennie, są i takie, kiedy odpisuję raz na tydzień albo rzadziej. Wszystko zależy, jak mi się aktualnie życie układa i nic nie mogę na to poradzić.
~Staram się pisać zgodnie z zasadami ortografii, ale gorzej u mnie z interpunkcją. Proszę, wybacz mi to.
~Jestem elastyczna, jeśli podoba ci się któryś z moich pomysłów, ale masz jakieś „ale” napisz i tak, coś wymyślimy.
~W opowiadaniach fantasy i ocierającym się o nie preferuję postaci rysowane. W bardziej realistycznych sesjach jednak zdjęcia.
~Jeśli masz pytania to wal śmiało!

I’ll just keep on lying to you
Wszystko się kiedyś kończy, wszyscy to wiedzą. Większość nawet wyczekuje tego końca. Końca udręki, końca starań, końca szkoły. Większość widzi tylko nowy początek. A on nie potrafi. Im bliżej do końca, tym mniej zdolny jest do zobaczenia początku.
Historia stara jak świat. Dwaj chłopcy, mieszkają blisko siebie, chodzą razem do szkoły, przyjaźnią się od dziecka. Widuje się ich razem, stanowią pewną parę, podwójny zakup. Naturalną koleją rzeczy byłoby rozdzielenie tej pary, gdy liceum dobiegnie końca. Naturalny byłby również żal, który odczuwaliby, gdy już to się stanie. Tylko że uczucie jednego z nich może być głębsze, niż z początku się spodziewał, a zbliżający się koniec roku tylko go w tym utwierdza. Zakochał się. Zakochał się w swoim najlepszym przyjacielu i za cholerę nie wie, co z tym zrobić.
Mam dość wyraźną wizję tej fabuły. Dwóch szkolnych outsiderów, bardzo „alternatywnych” i jakże buntowniczych artystów (lub niekoniecznie). Znają się na wylot, należą nawzajem do swojej rutyny, planują wspólnie najbliższą przyszłość (collage, studia), ale jeden z nich orientuje się, że to nie będzie trwało wiecznie i właśnie to uczucie kończenia się czegoś powoduje u niego dalsze uświadamianie sobie swoich uczuć.
Szukam pana nieświadomego. Najlepiej żeby to on był tym wyjątkowym i z jakiegoś powodu przyciągającym uwagę. Nie narzucam jaki konkretnie ma być, chociaż celowałabym w ponurego cynika.

The Less I Know the Better
Człowiek sukcesu o ułożonym życiu samotnika spotyka młodego aktora. Jest zafascynowany jego młodzieńczym idealizmem, dostrzega bijącą od niego świeżość, wprowadza w jego regularne życie pewien element spontaniczności, do którego myślał, że już nie jest zdolny. A aktor? Właściwie co on w nim widzi? Złośliwi powiedzieliby, że z pewnością pieniądze, ale czy to na pewno prawda? I co się stanie, gdy dowie się o tym reszta świata? Romans z drugim mężczyzną jest dość kontrowersyjny, a co dopiero gdy jest dwa razy starszy od ciebie?
Poszukuję człowieka sukcesu.

X jest niezwykle zdolnym wynalazcą. Można wręcz rzecz, geniuszem! Najlepiej wie jak poukładać wszystkie trybiki, by urządzenie działało, a i również ma fantazje, by wymyślać nowe zastosowania dla przedmiotów oraz kolejne granice do przekroczenia. Jak większość geniuszy ma również swoje fanaberie, zazwyczaj nieszkodliwe, ale uciążliwe dla osób, z którymi przebywa. U jego boku stoi wierny Y pełniący rolę nie tylko asystenta, ale i lokaja. Cóż, najwyraźniej dobrze mu płacą albo zwyczajnie lubi tę robotę. Jak zmieni się ich życie, gdy na horyzoncie pojawi się konkurencja?
Fabuła na dwie lub trzy osoby. Bardzo aktualna. Poszukuję raczej wynalazcy, ale możemy się dogadać~

Napisałabym również coś w klimacie „Kabaretu” i ogólnie lat 20stych i 30stych, ale nie mam konkretnego pomysłu na fabułę. Więc jakby komuś coś wpadło do głowy to ja bardzo chętnie!
Albo coś star trekowego. Jakieś Garashiry czy inne pierdoły. Ukocham bardzo, ale ostrzegam, byłby to dla mnie eksperyment, bo wcześniej nie pisałam tych postaci.

Mam chęć napisać coś w uniwersum X-Menów. Bez różnicy czy OC czy postaci kanoniczne (Professor X/Magneto już poszło <3). Mam kilka motywów w głowie, ale nie są to pełne fabuły, więc jeśli w jakikolwiek sposób cię to zachęca to zapraszam, coś wymyślimy!

To samo z uniwersum Incepcji. Arthur/Eames lub OC. Fabuła może być przed, po lub w trakcie wydarzeń z filmu, nie wiem może początki biznesu współśnienia?

I na koniec Harry Potter. Tak jak w poprzednich przypadkach mam kilka shipów, które chciałabym napisać (może Wolfstar?), ale OC jak najbardziej też.

Przyszła mi również chęć zagrania czegoś w Sherlockowym stylu, ale broń borze szumiący nie Johnlocki, celuję w Moriarty/Moran. Mam we łbie kilka motywów, więc zapraszam kto odważny!

I still love you

Jak szybko może zakwitnąć miłość? To był jedynie wspólny rok w Norwegii, w małym miasteczku z dala od świata. Obaj przed czymś uciekali i w obu przypadkach była to przeszłość, jednak jakże różna. Potem tej jednej nocy ona w końcu ich dogoniła i zmieniła absolutnie wszystko, co było pomiędzy nimi. A teraz spotykają się ponownie.

Akcja chyba się dzieje w Nowym Yorku albo innym dużym, anglojęzycznym mieście. X jest weteranem wojny w Iraku, żeby zapomnieć wyjeżdża do Norwegii. Tam spotyka Y. To miłość jak z filmu, ale tylko do czasu. Bo Y też ma przeszłość, o której chce zapomnieć. Handel bronią, narkotykami, przemyt żywego towaru, co tylko ci się zamarzy. Ale ta przeszłość wraca do niego w postaci jeszcze gorszych ludzi. X zwala dziwne zachowanie partnera na własną paranoję, a kiedy orientuje się, że to jednak rzeczywistość już jest za późno. Y znika, a X długo musi tłumaczyć policji, że nie ma z tym nic wspólnego. Wyjeżdża do USA, na nowo próbuje poukładać sobie życie. Kiedy myśli, że już mu się udało do jego drzwi puka Y.

Poszukuję sama nie wiem kogo. Na pewno kogoś, kto mnie nauczy pisać DLOMNy. Mogę się wcielić zarówno w X jak i Y, więc macie wolność wyboru.