Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Żelazna Klatka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyWto Cze 27, 2017 11:08 pm

Zabawa w wilka i myśliwego w wykonaniu Maleficara i 7. <3

Żelazna Klatka PQVYNY2

Garred Moorse

32 lata || samotnik || myśliwy


|| jak nie ma do kogo gęby otworzyć, to gada do siebie,
|| ma problem z porozumieniem się z kobietami, więc jak dotąd nie znalazł wybranki serca,
|| zarabia na polowaniu głównie na wilki, lisy, sarny i jelenie, które sprzedaje na mięso i do wypchania,
|| mieszka sam w drewnianym domu, któremu "brakuje kobiecej ręki" z dala od miasteczka, na skraju lasu,
|| dobrze mu samemu, jest raczej zamkniętym człowiekiem, który zaczyna się irytować i męczyć dłuższym towarzystwem ludzi,
|| niby coś słyszał, że w ich lasach jest coś więcej poza prostymi drapieżnikami, ale poluje już od ponad 10 lat i jak dotąd na nic się nie natknął, więc uważa to za mrzonki,
|| jego marzeniem jest schwytanie jednego z wielkich wilków, jakie napotkał może ze dwa razy w życiu, późną nocą. Żadnego nie upolował, nie wystawiał się, bo nie miał broni, a basiory były naprawdę zatrważającej wielkości, ale odkąd się na nie natknął, zwykłe wilki wyglądają dla niego jak kundle.

Żelazna Klatka 3tvYccK

Fenris | 21 lat | wilkołak | ciemne brązowe oczy | kruczoczarne futro z białą plamką na nosie | jego brat jest alfą w stadzie | porywczy łobuz


| choć w stadzie wszyscy nazywają się braćmi i siostrami, to jego prawdziwy, rodzony starszy brat zabił poprzedniego przywódcę w rytualnej walce i tak objął stanowisko samca alfa;
| ze względu na brata nie ma zbyt łatwego życia; tamten ciągle chce go kontrolować;
| mimo dojrzałego wieku wcale się tak nie zachowuje i mimo ostrzeżeń brata zapuszcza się na tereny ludzi, chociaż wie, że w lesie mieszka myśliwy;
| lubi przygody i niekoniecznie jest zadowolony, że mieszkają ukryci w górach, chciałby zamieszkać pośród ludzi i poznać cały świat;
| często wdaje się w bójki z innymi młodymi wilkami, ponieważ nie umie się z nimi dogadać i dopasować do stada, a to przeszkadza innym;
| ma kilka tatuaży na ramionach, prążków, kresek, kółek, rytualne tatuaże oznaczające przynależność do watahy, które są robione każdemu, gdy wkroczy w dorosłość podczas odpowiednich obrzędów.

Cadell - oznacza bitwę w języku Walijskim | 38 lat | samiec alfa | nadopiekuńczy brat Fenrisa | WYGLĄD


(bo nie chce mi się kopiować wszystkich postów)

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySob Lip 01, 2017 9:41 am

Niepotrzebnie zaczynał prezentacje swojego gatunku od możliwie najgorszej wizytówki ze wszystkich. A teraz, lekko pijany i zmęczony robieniem dobrej albo spokojnej miny do złej gry, nawet nie chciał ciągnąc tego tematu, nawet jeśli dla równowagi mógłby opowiedzieć o innych wojownikach, chyba ideale postępowania honorowo i podległości kodeksowi, którzy istnieli dawno, dawno temu w kraju kwitnącej wiśni. Mógłby napomknąć coś o wielkich budowlach wzniesionych ludzkimi rękami, z których siedem trafiło na specjalną listę prawdziwych cudów. O historiach spisanych na papierze, o poezji, rzeźbieniu ludzkich figur w dowolnym tworzywie, lub sztuce pochwycenia pięknych obrazów na gładkim płótnie. O tym, że jest coś więcej niż ten las i jego nory, w którym człowiek by sobie nie poradził...
Ale to już nie dzisiaj. Dzisiaj chciał być faszystą, złym i niehonorowym wilkiem, który nie potrafił sobie poradzić z kawałkiem drewna w łapie. Tragedia.
Obserwował więc tego, który nie miał żadnego problemu z rozpłataniem jego skóry i wydobywaniem kawałka drewna w sposób najprostszy i jednocześnie najbardziej inwazyjny – wypłukując obce ciało wraz z krwią. Ktoś tu chyba zapomniał, że ludzie nie goili się tak szybko... A potem nieco penicylinki, którą gładko nanosiły na skórę miękkie usta i wilgotny jęzor, i operacja była zakończona sukcesem. A wielki myśliwy ugiął się ze swoim fochem nie pod pazurzastą łapą, ale właśnie pod tymi ustami i swoistą prawdą, którą niosły.
- Uciekłeś. – zaczął cicho, próbując się jakoś wytłumaczyć. - Wszyscy zawsze uciekali. I myślałem, że już nie wrócisz, dlatego zostałem w mieście do późna i wypiłem sporo miodu. Planowałem wrócić tu, samemu ściąć drewno i wypić jeszcze więcej, a o poranku wrócić z powrotem do mojego jednostajnego życia.
Odetchnąłby głębiej i nieoczekiwanie szarpnął Fenrisa bliżej siebie, przytulając go do siebie mocno i opierając podbródek na szczycie jego głowy.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPon Lip 03, 2017 9:23 pm

Nie protestował, gdy wielkie łapska myśliwego przyciągnęły go i oplotły ciało. Wysłuchał go, wsłuchując się w bicie ciepła i chłonąc jego zapach, choć tym razem nie był tak przyjemny, gdy na kilometr waliło od niego alkoholem. Narzekać jednak nie zamierzał, bo mężczyzna wreszcie dał za wygraną i nie zachowywał się w ten niezrozumiały dla wilka sposób. Ostrożnie uniósł dłonie i ułożył je na plecach myśliwego, starając się go nie rozdrażnić tym gestem, pamiętając, ze wcześniej go niemal odtrącił, odsuwając w ten nieczuły sposób.
- Nie zostawiłbym Cię bez słowa wyjaśnienia, to niehonorowe. Tak postępują tylko tchórze. – albo bardzo uparci i zbuntowani młodsi braciszkowie, którzy mają dosyć tyranii starszego brata, do którego nic nie dociera. - Z resztą jeszcze mi się nie znudziłeś. Miałeś mi pokazać zdjęcia i ludzi. A ja Cię obiecałem rozgrzać. – zamruczał zmysłowo i wykorzystał ich ułożenie, by pocałować mężczyznę w obojczyk, szyję, a na koniec uszczypnąć zębami jabłko Adama.
- Zjedzmy coś. – sam niekoniecznie był głodny, ale miał wrażenie, że myśliwy nie może się doczekać posiłku, zresztą po całej tej wędrówce z saniami powinien być wyczerpany i głodny jak wilk. - Zjedzmy coś i chodźmy do łóżka. – i o dziwo powiedział to całkiem normalnie, bez żadnych podtekstów i kosmatych myśli. Tak zwyczajnie jak tylko potrafił. Pozwalał się tulić do szerokiej piersi, wtulając twarz w wełniany sweter.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySro Lip 05, 2017 11:32 pm

Garred przypominał teraz wielkiego, pijanego niedźwiedzia, im bardziej się rozklejał tym mocniej uginały mu się kolana - od miodu oczywiście, który zdawał się wciąż ostać na jego wargach cienką, lepką warstewką, która tylko czekała na zlizanie. Swoją drogą to mu przypomniało o pewnym ważnym szczególe, który ubarwił mu i złagodził ciężki i długi powrót do domu. Ale o tym zaraz.
- Ale w saniach dałeś mi trochę... wyjaśnień – uogólnił, wciąż pamiętając tamte wyrzuty i złość młodzika. I owszem było mu po wszystkim głupio – i wtedy, i przy barze, i teraz. Ale nadal miał jakąś blokadę na mordzie przed tym, żeby się zbytnio nie otworzyć i nie wysypywać słów jak pomyj wprost pod nagie stopy Fenrisa. W końcu nawet jeśli obiecano myśliwemu, że nie zostanie porzucony bez wyjaśnienia, to zawsze może zostać porzucony z wyjaśnieniem – nie było więc co się zbytnio zmieniać i przyzwyczajać.
A mimo to... Wielki, pijany niedźwiedź zanurzył nos w czarnej czuprynie wilka – pachnącego lasem i mydłem, w którym wyprana była pościel – i przymknął oczy pozwalając sobie trwać chwilę z ciepłą kulką przyklejoną do piersi, która oplatała go na wysokości żeber rzekomo rachityczną obręczą rąk, w których drzemało zaskakująco dużo siły. Skąd on ją brał?!
- No tak, zdjęcia – zreflektował się, cofając głowę i prostując, żeby wypuścić chłopaka z chwilowej klatki zrobionej z własnego ciała. Chrząknął też przy okazji i poprawił mu zmarszczony materiał koszuli na drobniejszych ramionach. - Myślę, że światło teraz jest do chrzanu, ale może w miodowym blasku kominka wyjdzie coś romantycznego. Zrobiłem kolację~! – wyrwał się jak chwalipięta i wyminął Fenrisa, by pochylić się i zajrzeć do piekarnika. Zostały dosłownie minuty, więc rzucił przez ramię do swojego dzikiego współlokatora: - Uwij nam jakieś gniazdko w pościeli. Zjemy w łóżku.
W tym czasie on rozdzielił po równo ziemniaki i surówkę, po czym udekorował półmiski kawałem parującego mięsa i odstawił talerze na szafce nocnej.
- Jeszcze coś – rzucił szybko, cofając się do holu, gdzie zgarnął stojącą obok botów, do połowy pełną butelkę. Dopiero z nią wrócił do łóżka i wdrapał się na kolanach na materac. - To pitny miód. Skusisz się? Chyba jesteś już pełnoletni, nie? W sensie jesteś pełnoprawnym mężczyzną? – wolał dopytać zanim ujrzy w drzwiach jakiegoś leśnego prokuratora.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySob Lip 22, 2017 7:21 pm

Zanurzony po same uszy w niedźwiedzich objęciach mruczał z zadowolenia. Było miło i przytulnie, trochę tak jak mu to opisywali kumple, gdy w końcu przespali się ze swoją wybranką, jak leżenie pomiędzy dwoma jędrnymi piersiami, które w ten przyjemny sposób niemal „ściskają” twoją twarz. Nigdy tego nie rozumiał i nawet nie chciał zrozumieć, bo zawsze kontakt z dziewczynami kojarzył mu się raczej nieprzyjemnie, zwłaszcza gdy przypominał sobie szczenięce lata i to jak mu dokuczały, bo był tym mniej ciekawym z braci. Nic dziwnego, na ich miejscu też wybrałby odważnego, nieustraszonego i przebojowego Cadella. On nie miał wtedy nic do zaoferowania, jego futro były brzydko siepielaste, ciało mizerne i drobne, a przy każdej dziewczynie zapominał języka w gębie i nikt nie uważał, ze jest to urocze. Może poza jego bratem.
- Gniazdo? – uniósł uprzejmie brwi nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi, ale zamiast w jakikolwiek sposób się sprzeciwiać po prostu ruszył do łóżka i ułożył jakoś kołdrę, by było wygodnie usiąść i się nią opatulić. Wilki po prostu kładły się w wygodnym miejscu, takim gdzie nie wiało i było względnie ciepło, a potem zasypiały.
- Pełnoletni? – zastanowił się chwilę trawiąc wypowiedziane przez mężczyznę słowa, analizując wszystko na spokojnie i zastanawiając się jak to odnieść do tego co było mu znane. - Tak, jestem. – o ile wilczy rytuał przejścia można nazwać wkroczeniem w dorosłość i pełnoletność u ludzi. Oni nieco inaczej traktowali to wszystko. Bo tutaj najwyraźniej wystarczyło przekroczyć pewien wiek, natomiast u wilków nieco się wykazać, pójść na polowanie i dowieść swojej odwagi. Tam panowały zgoła inne zasady, ale w tej chwili nie było to ważne, nawet nie chciał tego roztrząsać, nie po to urwał się ze smyczy brata, by ciągle powracać myślami do stada. Chciał poznać ludzi, ich zwyczaje, życie, przedmioty. Chciał to wszystko zgłębiać z Garredem, nikim więcej.
- Chętnie spróbuję. – uśmiechnął się beztrosko, bo podobała mu się wizja spędzenia kolejnego przyjemnego wieczora u boku myśliwego, nawet jeżeli nie powinien tego robić. A ta myśl sprawiała mu jeszcze większą frajdę.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySob Sie 19, 2017 5:47 pm

Nie czuł potrzeby dokładnego tłumaczenia terminu „gniazdo”, które chyba sam sobie wymyślił idealnie obrazując sobie w nim wizje fortecy z pościeli, w której można się wygodnie ułożyć jeśli zamierzało się robić cokolwiek innego niż spanie – zwłaszcza z drugą osobą. Jak się prędko okazało tłumaczyć nawet nie musiał, bo Fenris w mig zajarzył baryłkę i popuścił wodzę wyobraźni podczas gruntownego przemeblowywania pościeli na sporym materacu łóżka myśliwego. I w samą porę, kiedy straszny myśliwy mógł dołączyć się do imprezy wraz z dwoma porcjami treściwej (i prawdziwie męskiej) kolacji, gniazdko i młody kochanek byli gotowy na przyjęcie zwiększonej porcji niezgrabnych przeprosin.
- No mam nadzieje, że jesteś. Podczas pierwszej nocy trochę sobie pofolgowałem i już pewnie siedziałbym w więzieniu gdybyś nie był. U ludzi ci którzy żyją krócej niż osiemnaście lat nie mogą uprawiać seksu ani pić alkoholu. A to jest alkohol – wytłumaczył spokojnie i na chwilę wręczył chłopakowi butelkę, samemu wychylając się na bok i szukając szklanic w szafce nocnej. To chyba normalne, że trzymał je tuż przy łóżku, prawda? ...prawda?! - Alkohol to... Używka. Coś co ludzie piją aby się ogłupić, poczuć lepiej, odważniej. Macie w lesie jakieś rośliny, po których zjedzeniu czujecie się dziwnie? Weselsi albo bardziej pełni energii? Kiepski ze mnie zielarz. – Odebrał butelkę, odkręcił ją i zaczął przelewać gęsty i słodko pachnący płyn do szklanek. Jedną z nich zgarnął dla siebie, a drugą wręczył w dłoń Fenrisowi, podczas gdy butelkę odłożył na bok, opartą o poduszkę.
Puścił chłopakowi oko.
- To będzie twój kolejny pierwszy raz ze mną, a sadzę, że to jeszcze nie koniec. Pierwsze kilka łyków może nie smakować specjalnie dobrze, ale kiedy już przywykniesz, to zacznie cie grzać od środka. No i pozostawi przyjemny, lepki i słodki osad na ustach. Twoje zdrowie. – Stuknął swoją szklanką o naczynie swojego kompana i z miejsca, powolnymi łyczkami wypił połowę.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPią Wrz 01, 2017 10:36 pm

- Ze mnie też, nigdy się do tego szczególnie nie przykładałem, więc nawet nie wiem czy coś takiego jest, ale podejrzewam, że tak. – Fenris nigdy nie należał do tej części watahy, która z przyjemnością się uczyła i łaknęła wiedzy przekazywanej przez doświadczone wilki. Wręcz przeciwnie, o wiele chętniej się włóczył po zakazanych terenach i coraz bardziej oddalał się od stada eksplorując coraz ciekawsze rejony otaczające ich dolinę. Zasadniczo można powiedzieć, że był głody wiedzy, po prostu nie tej, którą mu serwowano. Ciągnęło go do wszystkiego co było zakazane i być może była to również zasługa młodzieńczego wieku, ale on zwyczajnie nie czuł potrzeby uczestniczenia w tych wszystkich obrządkach, gdy czuł zew przygody czekającej gdzieś indziej, z dala od stada, a niebezpiecznie blisko siedliska ludzi.
- Zdrowie. – uważnie przyglądał się wpierw nalewanej cieczy, a później temu jak myśliwy łapczywie wypił za jednym razem połowę szklanki. Powąchał napój, który ewidentnie pachniał słodkim miodem, ale takim, który leżał chyba bardzo długo nieopodal zgniłych owoców. Niekoniecznie przepadał za słodkimi przekąskami, ale skoro chciał zgłębić ludzki świat, to chyba powinien się przemóc? Upił łyk tej słodko-gorzkiej cieczy i zaraz zmarszczył nos pofukując z wyraźnym niezadowoleniem. Nie spodobało mu się, ale tylko na początku, gdy gorycz paliła przełyk i język, ale chwilę później dziwne uczucie ciepła rozlało się po jego ciele, a w głowie niemal zaszumiało coś miłego. Spojrzał podejrzliwie na Garreda, ale nim cokolwiek powiedział uraczył się kolejnym łykiem dziwnego napoju, tym razem o wiele większym niż wcześniej.
- To normalne, że ludzie mieszkają sami? – zapytał nawiązując do jego chaty postawionej w środku lasu, gdzie w promieniu pięciu kilometrów nie było nikogo więcej.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySro Lis 08, 2017 3:24 pm

Skończył opróżniać szklanicę do połowy zanim Fenris przemógł się do drugiego łyka, i skubnął nieco mięsa z talerza obok, napełniając żołądek dotąd wypełniony tylko irytacją i stresem. Obserwował z lubością jak młody wypija każdy kolejny łyczek, jak zapoznaje najpierw swoje wargi i język, a potem potraktowane ostro gardło i wątrobę z całkowicie nowym rodzajem ambrozji, a potem rumieni się pod wpływem gorąca przejmującego coraz większe tereny wnętrza jego ciała.
Garred nigdy nie aspirował na mędrca i nauczyciela, i w żadnym razie nie widział siebie w takiej roli, ale kiedy nie miał pod sobą rozwydrzonego dziecka, tylko kompletnie odrealnionego, słodkiego, młodego mężczyznę… Czy on pomyślał „słodkiego”?!
I „słodkiego”, i „rozczulającego”, i „kurewsko dumnego, nawet mimo swojej ogromnej niewiedzy” - choć z drugiej strony co niby myśliwy wiedział o świecie Fenrisa? Chyba byli sobie winni sporo wyjaśnień.
- Nie. – skwitował z rozbrajającą szczerością i nim przeszedł dalej z wypowiedzią, przeżuł kolejny kęs dobrze doprawionego mięsa. - Rozpocząłeś swoją przygodę z cywilizacją od możliwie najgorszego przypadku, przyjacielu. Ludzie są raczej stadni, tak jak wilki i owszem najciaśniej trzymają się najbliższe rodziny – rodzice i dzieci – ale zawierają też mocne przyjaźnie i w ogóle… Ale znajdą się czasem wykolejeńcy, którzy wolą mieszkać na uboczu, móc decydować sami za siebie, czuć się wolni i niezależni. Reszta mieszka w miasteczku, dom przy domu. A jak pojedziesz dalej, to trafisz do miasta – niemal całego z betonu… To znaczy z takiego twardego kamienia, z budynkami wyższymi od drzew. A większe od miasta są już metropolie. To jak gniazdo w którym mieszczą się miliony osobników – miejsce, które nigdy nie zasypia, jest wciąż jasne, tłoczne i głośne. Nie spodobałoby ci się. – wziął kolejny kęs mięsa.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyNie Gru 03, 2017 11:01 pm

- Dlaczego nie masz rodziny? Dzieci, żony? – dobre pytanie Fenris, równie dobrze mógłbyś je zadać sobie samemu. Dlaczego nie masz swojej przytulnej jamy z jakąś miłą wilczycą, gromadki szczeniaków, tylko zamiast tego gnieździsz się w chacie wroga, z którym dzielisz łoże, na domiar złego z mężczyzną. Na samą myśl, że brat mógłby go w tej sytuacji nakryć oblał się prawdziwym strachem i to o wiele gorszym niż tym, gdy Garred odkrył, że jest wilkołakiem. Tamto to było nic w porównaniu z gniewem Cadella.
- Z kamienia? Domy? Takie jak twoja chata, ale wyższe od drzew? To w ogóle możliwe? – szybko upchnął z powrotem starszego brata gdzieś w zakamarkach swojego umysłu, gdy Garred przywołał coś o wiele ciekawszego. Coś o czym zawsze pragnął wiedzieć, a stado nie pozwalało mu zdobywać wiedzy. Teraz, gdy znalazł mysliwego mógł zgłębić świat ludzi. Co prawda nie zdawał sobie sprawy, że Garred nie był najlepszym reprezentantem rasy ludzkiej, ale najwyraźniej na tę chwilę mu to nie przeszkadzało, a wręcz było wystarczające i jakby odpowiednie. Wydawał się mądrym i obeznanym człowiekiem, który będzie w stanie mu wszystko pokazać.
- Kiedy zobaczymy miasto z kamienia? – oczy mu aż płonęły prawdziwym blaskiem. Pragnął doświadczyć wszystkiego co ludzkie, a im szybciej, tym lepiej. Dlatego, by nieco bardziej zmiękczyć mężczyznę, a także porządnie zaprawiony miodem pitnym, zbliżył się do niego jeszcze bardziej i wsunął dłonie gdzieś pod pierzynę w poszukiwaniu idealnego miejsca na usytuowanie ich. Jego mina zdradzała tyle, że nie miał najgrzeczniejszych myśli pod słońcem, a zdolne łapki szybko zacisnęły się na swoim celu – jedna na udzie, druga pomiędzy nogami myśliwego.
- Chcę to wszystko zobaczyć. Z tobą. – powiedział nad wyraz czarująco i zanurkował twarzą w dół, natrafiając na najbliższą odkrytą część Garreda, przedramię. To właśnie tam zdecydował się zrobić pierwszą malinkę.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySob Gru 09, 2017 9:02 pm

Jadł szybko, dużo dużo szybciej niż jego kompan – i sądził, że po ich intensywnej przygodzie nawet zmęczył się jakby bardziej. Dlatego też jego pusty półmisek pierwszy skończył odstawiony bezpiecznie na oddaloną nieco szafkę nocną, dopiero kilka przeciągających się chwil później zostając nakryty przez drugi z talerzy, opróżniony przez głodnego młodzika.
- Cóż… mógłbym odpowiadać na to pytanie całą noc, próbując jakoś wykręcić się ze z tego, że wychodzi, iż straszny ze mnie nieudacznik, ale… Myślę, że główny problem leży w tym, że nie lubię ludzi – zachichotał znad kieliszka, który w następnej chwili wychylił i otarł wilgotne wargi wierzchem dłoni. - Wole zwierzęta. Kobieta i dzieci wymagają czasu. Starań. Pieniędzy. Jedzenia. Pamięci… A ja wole wolność i niezależność. I nawet jeśli jest to okupione samotnością i paroma wypadami do Domu Uciech w mieście poniżej, by spuścić z siebie nieco pary to... – wzruszył teatralnie ramionami i odstawił kieliszek niedaleko talerzy, zawieszając lekko pijane i ukontentowane spojrzenie na swoim towarzyszu. Zdecydował się nie kończyć rozpoczętej myśli, której „The End” był pisany raczej smutną szarą czcionką na czarnym tle. Zdecydowanie chętniej podjął drugi temat.
Przytaknął swobodnie. Pijany zmieniał się w duże dziecko – trochę łatwiej się ekscytował i mógł lepiej zrozumieć odczucia chłopaka, który zderzał się z całą ścianą nowych informacji.
- No, może nie są jak moja chata; wyglądają bardziej... – podrapał się po lekko zarośniętym policzku. - Surowo. To jak smukłe i długie kamienie z dziesiątkami dziur, czyli okien, z których mieszkańcy wyglądają na świat. Ale owszem, niektóre są zdecydowanie wyższe od drzew w tym lesie, byłem tam kilka razy i niemal dusiłem się wewnątrz. To był las kamieni – zimny i głośny, ale jeśli będziesz chciał to cie tam zabiorę. Zawsze jadę tam na święta; jest wtedy bardzo kolorowo, zewsząd grają kolędy i wszyscy są dla siebie mili. I dają sobie prezenty. To taki specjalny czas w roku, w który nikt się ze sobą nie kłóci, wszyscy sobie wszystko wybaczają i zasiadają do wspólnego posiłku niedaleko specjalnie ustrojonego, przytarganego do domu drzewa.
I proszę, tak oto zastrzelił kilka pytań w jednej, długiej i miał nadzieję wyczerpującej odpowiedzi. No i zrobił jeszcze coś… Stanowczo rozpalił coś jeszcze poza samą ciekawością kochanka. Wprawdzie planował ten wypad za nie prędzej niż dwa tygodnie, ale na widok rumianej od alkoholu, przejętej nowym pomysłem buźki, ten sztywny termin zaczął się przesuwać i wędrować niczym ruchome święto Końca Świata. Ale o tym cśśś… Bo jeszcze Fenris był gotów z ukontentowaniem zakończyć zaloty. A tego ten stary zbok bardzo nie chciał.
Garred sapnął głębiej, kiedy jedna z łap wilka sięgnęła jego krocza i poruszył się przeciągle podsuwając chętniej pod jego palce.
- No proszę… Chyba tylko ty potrafisz tak szybko zmienić się z oziębłego futrzaka w kawałek chętnego i gorącego wilczura – zamruczał, śledząc go uważnym spojrzeniem przyjemnie podpitych, ciemnych oczu. Sięgnął dłonią do kieliszka obok i zanurzył w nim palce, zgarniając na opuszki śladowe ilości miodu, po czym prześlizgnął nimi po swojej szyi, zostawiając trzy nierówne ścieżki trunku, zachęcająco połyskująco na ciemnej skórze.
- Jak szybko chcesz tam pojechać…? – uśmiechnął się sprytnie,w mig załapując zasady małej gierki swojego młodego towarzysza.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyWto Sty 08, 2019 8:57 pm

Sfrasował się na chwilę. Prawdę mówiąc nie miał prawa jakkolwiek pozycjonować się na liście priorytetów Garreda, ale on również wymagał czasu, jedzenia, starań, pamięci i... zaspokajania wyjątkowo miłych łóżkowych potrzeb. Trochę nie rozumiał czym się to różniło i w jaki sposób myśliwy mógł się czuć wciąż wolny i niezależny skoro te kilka ostatnich dni zostało wręcz zdominowane przez wilkołaka. I wcale nie czuł się źle z faktem, że nagle wpakował się mężczyźnie do życia bez pytania kompletnie wypełniając jego czas swoją osobą.
- Co to jest Dom Uciech? - przekrzywił głowę z ciekawością przyglądając się myśliwemu. - Spuścić z siebie nieco pary? O jaką parę chodzi? - W głowie Fenrisa dosłownie pojawiło się może zapytajników, które atakowały go z każdej strony. Mężczyzna używał słów, których dotąd nie słyszał i im więcej rozmawiali, tym więcej nie rozumiał. A im bardziej usiłował mu coś wytłumaczyć, tym bardziej czuł się zagubiony w gąszczu irracjonalnych informacji, które wydawały mu się tak abstrakcyjne i nie realne, że zaczynał wątpić czy dalej jest w świecie rzeczywistym. Wcześniej wydawało mu się, że ludzki świat jest po prostu fascynujący, bo jest w nim tyle dziwnych i niesamowitych rzeczy, ale im więcej o nim słyszał... coraz dobitniej do niego docierało, że to nie tylko sam świat był niemożliwie skomplikowany, ale i język! Posiadali tyle określeń na przedziwne rzeczy, że młodzieniec powoli przestał nadążać.
- Ludzie wszystko komplikują. Za dużo mówicie i macie tyle niepotrzebnych słów na... wszystko. - był przyzwyczajony do mowy ciała, gestów, zapachów, sposoby poruszania się i okazywania zainteresowania. A tu nagle zalano go... tym wszystkim czego właściwie sam chciał.
- Muszę się zastanowić czy już się tobą nasyciłem... - jak zahipnotyzowany przyglądał się palcom przejeżdżającym po lśniącej i naprężonej skórze. Śliskie stróżki błyszczącego miodu wyglądały kusząco. Nie trzeba było ponaglać Fenrisa, w lot załapał o co chodziło. Chociaż początkowo rzucił się łapczywie na szyję myśliwego już w połowie słodkiej ścieżki nieco przyhamował swoje zapędy. Nie o pośpiech chodziło w tej zabawie. Toteż irytująco leniwie przesunął językiem wzdłuż słodkiego alkoholu, który doskonale komponował się ze smakiem skóry Garreda.
- Jeszcze nie. - mruknął i odsunął się od swojego partnera. Zrzucił z siebie niepotrzebne odzienie, które w jego przypadku absolutnie zawsze było uznawane za niepotrzebne. Następnie chwycił za szklankę, w której jeszcze pływało trochę złotego dobra i z pełną premedytacją, a także brakiem zainteresowania Garredową pościelą, wylał zawartość na swoją klatkę piersiową. Młody bardzo szybko się uczył nowych sztuczek.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPią Paź 11, 2019 12:14 am

Dom Uciech? Para? Betonowy las? W tej chwili i przy konkretnym stanie nawet Garedowi te wszystkie słowa wydawały się zbyt skomplikowane i pozbawione znaczenia. Nie potrafił już wykrzesać z siebie wystarczająco uwagi, by kontynuować wraz z Fenrisem odkrywanie tajników świata. Zdecydowanie wolał odkrywać coś zgoła innego. Zwłaszcza teraz, kiedy ruchliwy i niesamowicie ciepły języczek chłopaka zamiast formować pytania postanowił wydrzeć myśliwemu kilka gardłowym pomruków, od których powietrze drżało w całej sypialni.
- Odpowiem ci na wszystko jutro… Obiecuje... – Mruczał nie pomny na to, na co właśnie podpisał cyrograf, przymykając oczy i czując, jak podniecenie zaczyna oblewać jego ciało gęsią skórką i gwałtownie zmniejszać rozmiar spodni w kroku ogrzewanym zgrabną dłonią.
I musiał przyznać, może trochę się dotąd zgrywał, może nawet spodziewał się, że dumny chłopak się wycofa z zaproponowanej pieszczoty, ale teraz było już za późno - biedną głowę Gareda wypełniły obrazy kompletnie nieprzystojnie przedstawiające jego gościa w wyjątkowo… Sprzyjających konfiguracjach i ułożeniach. Zwłaszcza kiedy półmrok chaty opłynął lekkim światłem zarys smukłego, zachwycającego ciała, które zręcznie i z niewymuszoną gracją zrzuciło z siebie resztki ubrań. Gared był tylko człowiekiem; człowiekiem, który przełknął wtedy łakomie ślinę zebraną na języku aż rwącym się do kosztowania pomimo rzekomej sytości na żołądku. Wylany do końca trunek po prostu dopełnił formalności.
Nie mógł się powstrzymać i łagodnie, ale zdecydowanie przyciągnął chłopaka do siebie, pozwalając, by młodzik dojrzał w jego oczach pobudzenie i rozgorączkowaną fascynacje – zupełnie jakby jeszcze mocniej rozbierał jego już i tak nagie ciało. Przyciągnął i obrócił się z nim sprawnie, by Fenris pacnął plecami o miękki materac łóżka.
- Piękna zagrywka... – pochwalił go rozogniony, a jego ciepły oddech już zderzał się z nagą piersią i sztywno i rozkosznie rumieniącym się sutkiem. I na niego trafiła kropla nierozważnie rozlanego miodu, który gospodarz musiał starannie uprzątnąć, dlatego musiał dzielnie przyjąć pierwszy atak warg i wilgotnego języka. Mężczyzna sunął nim po bladej skórze, czuł spięcia mięśni i szarpnięcia oddechów wyrywające klatkę piersiową do uniesienia się gwałtownie wyżej i wszystko przyjmował z rozkoszą. Jego duże dłonie, lekko szorstkie od pracy i niemal równie ciepłe co usta, sunęły po zgrabnych bokach i pieściły palcami zupełnie inaczej niż wcześniej. Żaden z poprzednich dotyków w niczym nie przypominał tego. Tego głaskania, sięgania… Niespokojnego pieszczotliwego ściskania, zwłaszcza kiedy przesunął palce aż do zgrabnego uda, a ustami już ścierał ścieżkę alkoholu, która zdążyła spłynąć wzdłuż mostka aż do pępka. I na tym pępku zatrzymał się na dłużej, końcem różowego ochłapu zataczając dookoła bardzo powolne kółko.
Gared rzucił piękności zalegającej w jego łożu płomieniste spojrzenie od dołu i subtelnie, już z użyciem zębów ugryzł go w apetycznie wystającą kość miednicy, odwracając uwagę od ud, które łagodnie rozsuwał i mościł sobie wygodne miejsce idealnie pomiędzy nimi.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPon Lis 04, 2019 7:31 pm

Nie oponował. Pozwolił się przyciągnąć jak bezwładną, szmacianą lalkę. Poddawał się dotykowi Garreda dając mu chwilową, acz pełną kontrolę nad swoim ciałem, z którym mógł zrobić w tej krótkiej chwili absolutnie wszystko.
- Spokojnie... - pogładził delikatnie szorstki policzek myśliwego wierzchem swojej dłoni. - Nigdzie się nie wybieram. Jestem cały twój. - uśmiechnął się łagodnie, ale zaraz ten uśmiech przerodził się w filuternego chochlika. Chciał być pożarty przez tego mężczyznę, przez jego wygłodniały wzrok i buzujące w nim pożądanie.
Oddał mu się cały. Leżał pośród pościeli w pełnej krasie, rozłożony pod dużo większym i lepiej umięśnionym ciałem, które być może obecnie miało z nim jakiekolwiek szanse, ale gdyby tylko Fenris zechciał mógłby z łatwością wygrać każdy sparing z myśliwym. No, musiałby się wpierw zmienić w wilka co dla młodzieńca nie było błahostką, ale to jedynie szczegół.
- Co ty robiłeś w te wszystkie zimowe dni, gdy byłeś sam... Hmm? - zamruczał przyjemnie do ucha, gdy głowa Garreda jeszcze błądziła w bliskich dla niego okolicach i mógł ją na chwilę przechwycić. Złapał czuprynę w sprawne łapki i zupełnie nieczule pociągnął za szorstkie kłaki w górę, by móc sięgnąć jego warg i skraść całusa. Uśmiechnął się w usta myśliwego, gdy kąsał jego dolną wargę na przemian z ssaniem jej. - Chyba byłeś wyjątkowo samotny... - ponownie zanurzył swoją dłoń na kroczu mężczyzny, zaciskając tam dłoń. Był bardzo niegrzecznym wilkiem.
Nie zatrzymywał go jednak zbyt długo. Pozwolił się sobą sycić i wyjątkowo nie robił absolutnie nic co mogłoby mu przeszkadzać czy go rozpraszać, chociaż... wcale nie powstrzymywał się sporadycznymi westchnięciami zadowolenia czy wygięcia ciała w jeszcze bardziej kuszącej pozycji, tym mocniej zachęcając partnera do skosztowania go. I Garred wcale nie musiał się szczególnie mocować z jego nogami, sam je zachęcająco rozsunął szeroko i przysunął się biodrami w jego kierunku.
- Garred... - westchnął zmysłowo. - Weź mnie. - przygryzł lekko wargę spoglądając w stronę mężczyzny.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPon Kwi 06, 2020 2:44 pm

Lubił kiedy te zgrabne dłonie szarpały i tłamsiły w palcach jego rozwichrzone włosy - odnajdywał w tym perwersyjną przyjemność wymieszaną na gładko ze swego rodzaju rozczuleniem. Młode chłopięce ciało gięło się pod nim ponętnie, podsuwało pod jego usta i dłonie, nie ustawało w kuszeniu go - i nie chciał już nawet zrzucać swojej poddańczości na alkohol. Wodził w końcu wzrokiem za chłopakiem dużo wcześniej, lejąc się praktycznie po głupiej mordzie za każdym razem, kiedy łakomie przełykał ślinę na widok skrawka wolnego ciała wyglądającego przez moment spod podciągniętego do góry albo zmarszczonego materiału ubrania. Zachowywał się wtedy jak pustelnik na widok karafki wody - tak apetycznej i chłodnej, że na jej pociągającej powierzchni pojawiały się spływające w dół krople.
Ale w tej chwili ciało pod nim było gorące, rozpalone i… Chętne. Tak chętne, że jego biodra same się wypychały i domagały pieszczot wraz z wymruczanym tak omdlewająco poleceniem. A może prośbą…?
Garred uśmiechnął się pewnie pod nosem i sam oblizał lekko napuchnięte od pieszczot wargi, w których wciąż czuł posmak alkoholu i Fenrisa. 
- Pytałeś co robiłem w samotne zimowe dni… No więc właśnie to - wymruczał, owiewając dającym gęsią skórę oddechem jego podbrzusze i ciepłą dłonią ujął jego sterczącą, nabrzmiałą i lekko połyskującą od wilgoci męskość. Fen tak zachęcająco sam podsuwał się pod ręce, że myśliwy po prostu nie mógł mu nie zaserwować próbki swoich możliwości. Utalentowana i obyta dłoń zaczęła miękko: ślizgając po nim od trzonu aż po czerwieniący się szczyt, podczas gdy usta opadły na wrażliwą pachwinę i zassały się na niej mocno. Mężczyzna napiął wtedy umięśnione plecy i aż przygryzł chłopaka w kontrolowanej dawce bólu i lekko przyspieszył ruchy dłoni, sprawiając przy okazji, że robiły się tylko bardziej elektryzujące. Zostawił mu czerwieniącą się malinkę i dopiero kiedy ją oblizał, ponownie podniósł głowę. - Ale dla ciebie jestem gotów dodać do tej przyjemności mały bonusik - zachichotał wręcz pod nosem jakby rozbawiony swoim nieśmiesznym dowcipaskiem i w następnej sekundzie rozkosznie powoli przesunął wzdłuż trzonu cudownie mokrym językiem, samemu sobie stawiając przy tym z podniecenia włoski na karku. Miał się pobawić w podchody, podroczyć się jeszcze z tym sukinkotem, ale kiedy tylko poczuł słonawy posmak jego skóry na języku… Po prostu nie potrafił się powstrzymać.
Pobudzony z miejsca praktycznie rzucił się na niego i wziął aż po granice obręczy palców, którymi wciąż go trzymał. Czyli aż do połowy, zasysając na nim z cichym pomrukiem i przymykając oczy tylko po to, by całym sobą skupić się na dawaniu kochankowi przyjemności.
Poruszał głową łagodnie, z wyczuciem, głaszcząc go miękkim językiem i spijając każdą kroplę zadowlenia, jaka wyrwała się młodemu wilczkowi.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
7.Don't Fuck With Me Seme
7.

Data przyłączenia : 28/05/2017
Liczba postów : 258
Cytat : Oh! Despicable me.
Wiek : 33

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptySob Maj 09, 2020 11:35 pm

- Mój ty biedny pustelniku. – czule pogładził stópką udo myśliwego, sunąc śródstopiem po umięśnionej nodze, aż znalazł się pomiędzy nimi, z wyczuciem naciskając na męskość. Delikatnie ugniatał zdobyczne miejsce palcami, wodząc po nim wzdłuż i wszerz, cały czas pracując nogą, byle by doprowadzić partnera do szaleństwa. Spodobało mu się kuszenie Garreda, lubił to w jaki sposób reagował, lubi to jak sam Fenris na niego działał.
- Musimy to zmienić. – jeszcze kilkanaście dni wcześniej nie miał zielonego pojęcia o jakichkolwiek stosunkach, był noga z flirtu, podrywu i rozmawiania z amicami. Na samą myśl o pocałowaniu drugiej osoby czerwienił się jak dziewica. Teraz z pełną premedytacją i całą swoją świadomością kusił wciąż wygłodzonego mężczyznę, któremu tuż pod nos rzucono kawał kusząco wyglądającego mięcha.
Starszy mężczyzna nie czekał na kolejne zaproszenie. Pochylił się nad roznegliżowanym wilkiem, a jego głowa ulokowała się między udami, znacząc je czerwonymi śladami.
Fenris początkowo zafascynowany spoglądał na pracowitego Garreda, jak obsypywał go malinkami, jak troszczył się i pieścił każdy skrawek skóry, doprowadzając do mrowienia i elektryzujących dreszczy mknących wzdłuż kręgosłupa, aż do koniuszków palców. Nie wytrzymał jednak długo. Miotnęło go do tyłu, gdy do dłoni dołączyło coś mokrego, miękkiego i ciepłego. Z ust wyrwał się krzyk ekstazy, a twarz splamił rumieniec.
- Garred… czekaj, proszę... – drżącymi dłońmi usiłował złapać za tę nieznośną czuprynę. Niby czuł szorstkie końcówki na opuszkach palców, ale wciąż nie był w stanie złapać choćby najmniejszego kosmyka włosów. - Garred… ahh! Chcę Ciebie całego… proszę... – wyjęczał żałośnie, kurcząc się od presji i nadmiaru doznań.
A gdy wreszcie sięgnął upragnionego celu, gdy palce utonęły w burzy ciemnych włosów, zacisnął je momentalnie i szarpnął z całej siły.
- Czekaj! – nie doczekał się. Było już za późno. Myśliwy usłyszał gardłowy pomruk zmieszany z zdesperowanym jękcieniem, gdy Fenris po raz kolejny skończył nim mężczyzna zdążył się na dobre rozkręcić. Chwilę leżał wyczerpany, oszołomiony, zawstydzony. Klatka piersiowa unosiła się szybko i rytmicznie, gdy zdyszany próbował się pozbierać. A to nie należało do najłatwiejszych zadań, gdy jest się wcześnie-dochodzącym młodzikiem. Już kolejny raz miał ochotę zapaść się pod ziemię. Bo oczywiście, że ten jeden siedzący tuż obok zacznie robić sobie żarty, był tego pewny. Wcześniej mu się nie upiekło, teraz nie powinno być inaczej.

_________________
Żelazna Klatka 51mUoKq
Spis wątków | Seven deadly sins | Poszukuję
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Żelazna Klatka YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka EmptyPon Sie 22, 2022 2:12 am

To co ten chłopak z nim wyprawiał było nie do pomyślenia. Niby nic nie wiedzący, otumaniony informacjami i doznaniami, próbujący wszystkiego pod dachem jego domu prawdziwie pierwszy raz, był jak Sukkub stworzony do kuszenia i nęcenia. Jakby wyrwał się Garredowi z jego wyjątkowo realistycznych snów i postanowił zaserwować mu długie otumanienie w idealnym świecie, w którym rozkosznie dziki, wyrwany z lasu kochanek rozkładał się pod nim chętnie, zaczepiał, pieścił i jęczał, a jego rozpalający oddech kładł na wewnętrznej stronie okien woal mgiełki. Wypełnił jego nozdrza zapachem mrozu, wiatru i liści, a ochłapy zdrowego rozsądku zabijał raz po raz natłokiem słodkich słów.
Słodkich jak mieszający w głowie miód upijany prosto z butelki.
Albo prosto ze skóry…
I łowca ani myślał się budzić. Zapamiętał się w tym śnie, doprowadzany do ektazy najmniejszym muśnięciem. Jakby Fen dokładnie wiedział co robić, jakby czytał z niego jak z otwartej księgi i zniewalał nawet jeśli nie sięgał go już dłońmi… Nie musiał. Masaż wyrwał mężczyźnie głęboki pomruk, kiedy był akurat w trakcie cofania głowy, a wibracje przerezonowały na wrażliwą skórę, rozpływając się na około malinki. Przysiągłby wtedy, że gdyby tylko miał więcje rąk, użyłby ich na niegrzecznym wilku - pozwalając sobie zanurzyć po końce włosów w myśli, że chciałby robić mu teraz wszystko na raz i jednocześnie. Bez przerwy.
To było czyste wariactwo.
Ale umocniło się, kiedy wziął go głęboko, kosztując i mimo wznoszonych ku sufitowi błagań nie przestając. Nie, kiedy po pierwszym razie jego uszy otulił czysto zaskoczony, ponętny jęk, a ciało dotąd w pełni panujące nad sobą szarpnęło się ekstatycznie. Czuł te dłonie gorączkowo muskające jego włosy, być może chcące go odsunąć, albo jeszcze bardziej docisnąć, ale za każdym razem, kiedy były choć bliskie pochwycenia go umykał im, a zręcznym językiem wybijał Fenrisa z rytmu. Rozsmakowywał się w nim, brał tak jak było w wyszeptanym półprzytomnie poleceniu, a teraz miał c z e k a ć…?! Nie było takiej opcji, zasysał się na jego apetycznym ciele bardziej niż na butelce słodkiego trunku i ledwo zdążył zagłuszyć działaniem pierwsze podniecające piszczenie w jego uszach, a znajome pulsowanie obwieściło finał zabawy. Zresztą nie tylko ono… Dłonie szarpnęły go w górę i sprawiły, że tylko część słodkiego środka, do którego próbował się tak namietnie dobrać trafiła do jego ust. Część wylądowała na nich, biorąc go mocno z zaskoczenia. Zamarł tak, nie orientując się w pierwszej chwili co się działo, kompletnie ogłupiony własnym głodem, ale otrzeźwił go widok rozczochranego, posapującego i czerwonego na całej twarzy Fena, który walczył widocznie z dużo większą ilością emocji od niego samego. I wtedy Garred zaśmiał się serdecznie, kciukiem ścierając klejącą substancję z kącika warg i oblizując ją bez cienia zażenowania, zaglądając młodzikowi w szeroko otwarte oczy.
- Mam to rozumieć jako komplement…? Staruszkowi zostało jeszcze trochę daru z dawnych lat? - Skończył się uśmiechać, wyraźnie z nim a nie z niego i pochylił na powrót, całując go miękko po napiętym brzuchu, wciąż oddychając głęboko. - Wstydzisz się teraz? - zagaił z nagła, spogladając na niego z dołu i wciąż nie odrywając ust od jego skóry.

_________________
Żelazna Klatka Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Żelazna Klatka Empty
PisanieTemat: Re: Żelazna Klatka   Żelazna Klatka Empty

Powrót do góry Go down
 
Żelazna Klatka
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zona scriptum :: Fantastyka-
Skocz do: