Cukier, słodkości i inne śliczności...

Co do mnie, kilka słów wstępu: piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego, ale bardzo bym chciał nauczyć się pisać w pierwszej osobie, bo mi to nigdy za specjalnie nie wychodziło. Jakby ktoś miał cierpliwość na jakiś taki projekt ze mną, to ja bym chętnie spróbował. ^ ^"
Wszystkie chwyty dozwolone, fabułki można poprawić albo zmienić, zresztą nie wszystkie są od razu przeze mnie w stu procentach przemyślane. Chętnych zapraszam na pewu lub giegie (jeśli posiadacie to piszcie na giegie).

Kiedy tylko najdą mnie nowe pomysły, dodam kolejne propozycje fabuł! ♡



Zona scriptum: DLOMN
Gatunki: Science Fiction, futuryzm, niewolnictwo, violence + duże różnice wiekowe.
Opis: Rok 2644. Świat na drodze ewolucji ustrojów politycznych zrzucił w pełni kajdany demokracji wykształcając system nadający władzę najbogatszym, a zarazem drugiej najliczniejszej części ludzkości. Rozbudowane metropolie stały się codziennością; wielokilometrowe wieżowce w miastach stanowią siedziby setek korporacji władających wspólnie światem. Ludzie bezrobotni wyginęli, podczas gdy najubożsi mieszkają na najniższych poziomach miast, gdzie borykają się z problemami sanitarnymi oraz brakiem światła słonecznego. Jednocześnie oznacza to, iż wszelkie tereny zielone stały się luksusem, a pełnowartościowe jedzenie czy chociażby pieczywo stało się znacznie bardziej wartościowe od beczki ropy. W świecie zdominowanym przez kapitalistów oraz żądzę pieniądze przepadły podstawowe prawa człowieka: pracuje się po szesnaście godzin na dobę, natomiast za długi można stracić legalnie wolność - wówczas staje się nic nie wartym przedmiotem, służącym, którego życie jest w pełni uzależnione od wierzyciela przejmującego absolutną kontrolę nad zniewolonym człowiekiem. Może go odsprzedać, zabić - to już tylko kwestia fantazji. Przez kolejne stulecia niewolnicy stali się czymś naturalnym, gdyż potomstwo pozbawionych wolności ludzi automatycznie po narodzeniu traciło prawo do wolności i stawało się własnością posiadacza jego rodziców. Tym oto sposobem wykształciła się duża ilość najniższej warstwy społecznej służąca w wielu przypadkach jako źrodło rozrywki bogatych. Każdy milioner, aby uwydatnić swoją wysoką rangę, posiada zazwyczaj przynajmniej jednego zadbanego chłopca urodzonego w niewoli, którego wdzięki oraz usługi serwowane w towarzystwie biznesowym stały się istotną kartą przetargową w ubijaniu interesów...
Poszukuję: Nikogo. Projekt anulowany.




Zona scriptum: Okruchy życia lub DLOMN (zależnie od drugiej osoby, jakiego ma to nabrać wydźwięku)
Gatunki: Komedia, współczesna Ameryka, romans, "lekka" prostytucja
Opis: Stanley i Aiden byli przyjaciółmi praktycznie od dzieciństwa - razem bawili się w piaskownicy, dorastali, aż w końcu zamieszkali, gdyż Aiden po odkryciu swojej orientacji został wyrzucony z rodzinnego domu i wówczas pomógł mu wieloletni przyjaciel. Ten jednak odnalazł miłość swego życia, Cindy, która wprowadziła się do dwójki młodych mężczyzn. Uniesiony dumą czy też pewnego rodzaju honorem, chłopak uznał, iż najwyższa pora rozpocząć życie na własną rękę - nie chciał stanowić zbędnego balastu dla najlepszego kumpla oraz jego narzeczonej, więc wyprowadził się do zaniedbanej kawalerki z tanim czynszem. Brak jakiegokolwiek zaplecza finansowego sprawił, iż Aiden zatrudnił się w gejowskiej pizzeri jako dostawca pizzy. Dlaczego gejowskiej? Dlatego, iż zamówienia do domu poza italiańskim przysmakiem gwarantują również numerek z dostawcą: miejsce to słynie z tego, że klienci nigdy nie przychodzą do lokalu. Zawsze składają zamówienia przez telefon, z dostawą do domu! Kogo przyjdzie spotkać wśród saoich klientów młodemu, początkującemu dostawcy pizzy? Również nłodego, lecz bogatszego chłopaka, dojrzałego mężczyznę potrzebującego odskoczni od swojego życia czy może wyrachowanego miłośnika BDSM?
Poszukuję: Klienta pizzeri w dowolnym wieku, o dowolnych zapędach. Może to być zwykły facet, może być żonaty gej szukający odskoczni lub psychol chcący stalkować dostawcę pizzy. Jak to powiedziała Wróżka Chrzestna: ,,Zdaję się na twoją wyobraźnię." =D


Zona scriptum: Fantastyka lub DLOMN
Gatunki: Kolonizacja, wojna, walki, violence & gore, magia, wierzenia ludowe, plemienia
Opis: W fantastycznym świecie, Stary Świat odkrywa nowe ziemie, nietknięte dotychczas przez rozwiniętą cywilizację. Rajski ogród pełen nigdzie indziej niespotykanych roślin, sielanka żyjących tam w zgodzie z naturą plemion, ich kultura oraz wierzenia legły w gruzach pod naporem ludów z zza morskich monarchii, chcących podporządkować sobie bezcenne ziemie. Cztery królestwa wypowiedziały sobie wojnę o dominację nad Nekratem, ową wspaniałą wyspą, na której nieustannie toczą się walki lądowe o zajmowane skrawki ziem. Wioski oraz osady tamtejszej ludności są doszczętnie równane z ziemią, podczas gdy ich regularnie się wyłapuje, morduje i gwałci, niekoniecznie w tej kolejności. Nie zanosi się na szybki pokój, gdyż dysponujące brońmi palnymi na czarny proch zamorskie jednostki wojskowe posiadają wyrównane szanse, a jednocześnie wymierająca ludność tubylcza nie ma szans przeciwstawić się agresorom dysponując znacznie bardziej zacofaną bronią dystansową (łuki, proce). Co jednak się stanie, kiedy żniwo śmierci pociągnie za sobą także kapłanów tamtejszych wierzeń? Czy ich pogańskie rytuały będą w stanie zaszkodzić którejkolwiek ze stron wielkiego konfliktu?
Poszukuję: Żołnierza lub dowódzcy dowolnej ze stron konfliktu (których jeszcze nie obmyśliłem), który w charakterze jeńca ocali jednego z tubylców - wieduna parającego się czarną magią oraz przeprowadzaniem pogańskicu rytuałów, dysponującego sporą wiedzą o nekrackich ziemiach. Ich relacja może mieć subtelną nutkę mięty i prowadzić do wspólnej próby ucieczki od wojny; prowadzącej do seksów w namiocie polowym/dowódcy bądź zwyczajnej przemocy (także seksualnej!) stosowanej do szamana, mogącego się przysłóżyć więżącym go wojom poprzez znajomość tamtejszego terenu, fauny, flory oraz języków innych plemion.