Dźwięki ciszy

Naszła mnie ochota na odegranie czegoś lekkiego, w konwencji szkolnego romansu, ale… Amay Amayem zostanie i wszystko postanowiło się dokumentnie poprzestawiać.

Cała tragikomedia dwóch aktorów zaczyna się w ich wieku nastoletnim - w okolicach szesnastu lat. Spotykają się jadąc do szkoły jedną nitką metra. Nie wpadają na siebie jednak zakochując się od pierwszego wejrzenia - jeden z nich (X) próbując uczyć się do sprawdzianu zauważa górującego nad tłumem młodzika (A) uparcie wiercącego się, każdym coraz bardziej rwanym ruchem starającego się odtrącić stojącego przy nim mężczyznę. Kiedy jasnym staje się, że pewne dłonie znajdują się w miejscu, w którym stanowczo nie powinny się znaleźć X interweniuje rozpętując w wagonie niewielki Armagedon. Mężczyzna obłapiający Bogu ducha winnego nastolatka ginie w tłumie, młodzieniec przywdziewający zbroję rycerza z puszek zadaje pytanie czy wszystko jest w porządku i… zderza się ze ścianą milczenia.

Mimo dzielących ich różnic chłopcy stają się nierozłączni przechodząc z krótkiej przyjaźni do słodkiego romansu. I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie znajomi X, którzy w niewybredny sposób żartują z wybranka kolegi. Pod ich namowami, po przeszło dwóch latach związku, X postanawia poddać się i przystać na proponowany przez nich wybryk. Wybryk który staje się gwoździem do trumny pewnej małej, cichej miłości...

Dziesięć lat, jedne zaburzenia odżywiania i próbę samobójczą po zakończeniu liceum zostaje zorganizowany zjazd absolwentów roku A i X. Wszystko wydaje się być w najlepszym porządku do momentu, kiedy A nie dostrzega byłego partnera. Terapeuta nie miał racji - mężczyzna nie przeszedł nad tym do porządku dziennego.

Szukam X, który przygarnie cichutkiego Amaya, a później bardzo, bardzo zepsuje.
A jest niemową.

PS. A jest TOPEM

Gdyby ktoś życzył sobie zapakować zapraszam na PW.



Zapakowane i juz doczepione do gołębia. Dziękuje za uwagę ♡