|
| Autor | Wiadomość |
---|
James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Let's taste... Sro Lip 10, 2019 10:03 pm | |
| Let's taste... Alexander O'Conner Nie można wymyślić sobie lepszego pomysłu na spędzenie wieczoru niż spotkanie z nowym zainteresowanym. Jak inaczej nazwać ten rodzaj relacji? Nie stawali się parą, nie romansowali, nie przyjaźnili się... Może miał prawo wkraść się drobny flirt, ale Alexander unikał przenoszenia tych znajomości krok dalej. Wolał pozostawać w relacji stricte seksualnej, gwarantując sobie samemu w ten sposób święty spokój z dozą niezbędnej rozrywki. A jednak, kiedy już siedział w barze, w którym miało dojść do ich pierwszego spotkania, czuł się podekscytowany. Może i trochę zaniepokojony? Spotkanie z nowym uległym było jak rozpakowywanie prezentu w nieznośnie powolnym tempie. Nie mógł przewidzieć, co go spotka. Jak będzie wyglądała ta znajomość. Początek zawsze był niepokojący i najciekawszy jednocześnie... Na samą myśl o tym wszystkim, zaczynało robić mu się coraz cieplej. Wstał z miejsca, żeby zrzucić z ramion skórzaną kurtkę i wtedy dostrzegł wchodzącego do lokalu mężczyznę, wyglądającego dokładnie tak jak osoba ze zdjęcia, które oglądał jeszcze chwilę temu... Odruchowo podniósł dłoń i skinął w jego kierunku, uśmiechając się nieznacznie. Zapowiadało się dobrze... Zdjęcie było prawdziwe, a nie skradzione z Internetu. Nieczęsto spotykana szczerość... - Cześć – wyciągnął w jego stronę dłoń na powitanie. - Siadaj. Napijesz się czegoś? - zaproponował, brzmiąc luźno i swobodnie. Pierwsze spotkanie miało właśnie takie być – służyło zapoznaniu się, omówieniu kilku szczegółów i nic więcej. Zawsze wybierał miejsce publiczne, aby móc zniknąć, gdyby w jakiś sposób już na tak wczesnym etapie relacja przestała mu pasować. - Nie miałeś problemów z dotarciem tutaj? - upewnił się, wracając na swoje miejsce. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 10:08 am | |
| . Nicholas Waller Do baru wszedł z rękoma w kieszeniach, chaosem w głowie i z pustym spojrzeniem. Tuż po przekroczeniu progu lokalu, w którym mieli się spotkać, miał jeszcze szansę odwrócić się na pięcie i odejść, udając że całe te spotkanie w ogóle nie miało się odbyć. Niestety, nogi automatycznie poniosły go wgłąb sali, co w sumie nie było chyba tak złą opcją. Gdyby musiał się nad tym wszystkim jeszcze dłużej zastanawiać, to z całą pewnością by stchórzył. A naprawdę nie chciał już kolejny raz w życiu żałować tego, jak bardzo niezdecydowany i przerażony życiem potrafi być. Bo może nie zdarzało mu się zbyt często uciekać przed nieznanym, ale gdy tylko się to zdarzało - rozpamiętywał to przez kolejne lata. Od razu rozpoznał mężczyznę, z którym umówił się na spotkanie i podszedł do niego, nawet lekko się uśmiechając. Trochę się uspokoił widząc, że jest atrakcyjny i na pierwszy rzut oka wydawał się normalny. Może nie było sensu się tak stresować? Uścisnął jego dłoń, całkiem nieźle ukrywając wszelkie swoje niepokoje, zwłaszcza że jego towarzysz również wydawał się spokojny. Nicholas czasem czuł się jak lustro, które odbijało emocje innych. Strasznie szybko przejmował energię osób wokół niego. - Cześć, chętnie - przyznał, bo mógłby jednak skusić się na jakieś piwo. Zdrowy rozsądek podpowiadał mu jednak, że nie powinien przesadzać z alkoholem, bo jednak nie znał zbyt dobrze Alexandra, a to co wiedział, raczej napawało go niepokojem. - Nie, tylko korki były. Mam nadzieję, że nie czekałeś na mnie zbyt długo - zagadnął, zdejmując z siebie ramoneskę, bo temperatura w barze nie sprzyjała ukrywaniu się pod warstwami skóry. - To co, może skoczę nam coś zamówić? - zaproponował, niezbyt wiedząc jak przejść do rozmowy o konkretach. Lepiej więc było najpierw uporać się ze wszystkimi pobocznymi sprawami, takimi jak zamówienie czegoś do picia. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 8:02 pm | |
| Nie ukrywał się z obserwowaniem mężczyzny – był w tym dobry, zwracał uwagę na drobne gesty, analizując je, wyciągając wnioski. Takie zachowanie dawało mu więcej informacji o tym, czego może się spodziewać. Dominujący powinien być uważny i spostrzegawczy, gotowy wykryć każdą chwilę zawahania swojego kompana. Właśnie to stanowiło jeden z filarów bezpieczeństwa w ich relacji. - Mm, ja pójdę – odparł, wyciągając ze swojej kurtki portfel, zaraz podnosząc się z miejsca. Mijając towarzysza, nienachalnie i z wyczuciem musnął dłonią jego ramię, zaraz znikając w tłumie. Chciał, aby ten wieczór miał określony charakter i tempo, dobrze wiedząc, że to pierwszy etap budowania czegoś tak delikatnego jak zaufanie. Wrócił po zaledwie krótkiej chwili, niosąc w rękach dwie butelki piwa – jedną otwartą, drugą zamkniętą. Tę bez kapsla postawił przed sobą i nim usiadł, otworzył drugą, aby wręczyć ją Nicholasowi. - Różne świry pojawiają się w sieci. Wolałem mieć pewność, że ty masz pewność, że w piwie nie pływa przypadkiem GHB – rzucił niby żartobliwie, po czym usiadł na swoim miejscu, lekko pochylając się nad stolikiem. Lokal, który wybrał, znał bardzo dobrze. Zwykle swobodne prowadzenie rozmowy nie było problemem, ale jednocześnie mieli pełną prywatność, zajmując stolik na uboczu. - Wiesz, że to jeden z nielicznych momentów, kiedy razem pijemy? - zapytał, sięgając po swoje piwo, nie spuszczając uważnego spojrzenia z rozmówcy. - Po alkoholu krew krąży szybciej, wszyscy to wiedzą... Bezpieczniej jest decydować się albo na dobrą zabawę w łóżku, albo na dobrą zabawę przy alkoholu. Dziś czeka nas tylko to drugie i może drobna rozgrywka w bilarda – rzucił swobodnie. Nie należał do tych, którzy od progu wymagają nazywania się Panem i pełnego posłuszeństwa. Najpierw wolał przełamać lody, pozwolić aby obaj poczuli się swobodnie i komfortowo. Dopóki nie miał pewności, że tak jest, rozmowa – jego zdaniem – powinna pozostać neutralna i wygodna. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 8:57 pm | |
| Poczuł się jakoś dziwnie skrępowany tym, jak Alexander wyjaśniał mu, dlaczego otwiera piwo na jego oczach. Oczywiście był mu za to wdzięczny, bo dobrze było mieć pewność, że nie obudzi się w rowie po zabawie, której do końca życia sobie nie przypomni. Uświadomił go tym jednak, że ma sporo szczęścia, bo nigdy nie zwracał na takie rzeczy uwagi, a picie z nieznajomymi i seks po alkoholu już nie raz mu się zdarzyły. - Jasne, dzięki. - Odebrał od niego piwo, wciąż z dość mieszanym uczuciami. - Do tej pory chyba miałem farta, fajnie by było, gdyby tak pozostało - rzucił z lekkim rozbawieniem, stukając palcami w szklaną szyjkę butelki. I bez takich dodatków był łatwy. Gdyby nie wiedział o preferencjach swojego towarzysza, to z całą pewnością już całkiem swobodnie by z nim kręcił i od razu poprowadziłby rozmowę na bardzo konkretny tor, by za jakąś godzinę ulotnić się z tego baru. Teraz jednak krępowała go świadomość tego, jak będzie wyglądać ich relacja, co dość poważnie go blokowało. - Serio? Czyli... Nawet jedno piwko dla rozluźnienia odpada? - zdziwił się, bo akurat w alkoholu pokładał duże nadzieje. I chociaż wolałby uniknąć wykorzystania jego stanu, kiedy jest pijany, tak lekkie wstawienie się dla odwagi wydawało mu się niemalże oczywistym elementem przy takich spotkaniach. Zresztą, co złego było w łączeniu dobrej zabawy przy alkoholu z dobrą zabawą w łóżku? To przecież całkiem nieźle współgrało. I z całą pewnością pomagało otworzyć się na nowe praktyki. Uniósł butelkę do ust, by chociaż teraz pomóc sobie w zminimalizowaniu stresu. Teraz mógł, skoro nic się nie miało wydarzyć, tak? Warto więc było korzystać, to może łatwiej mu będzie przyjąć te wszystkie nowe informacje. Bo jeszcze niby do niczego nie doszło, a już było jakoś tak... Inaczej. - Czyli nie mam co liczyć nawet na jakiś szybki, waniliowy numerek, bo właśnie napiłem się kilka łyków piwa? - zapytał z nieco bezczelnym uśmiechem, bo naprawdę trudno mu było w to uwierzyć. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 9:22 pm | |
| Słysząc jego słowa, zaśmiał się krótko, kręcąc głową. Nim odpowiedział, pociągnął z butelki spory haust alkoholu i podjął temat po krótkiej chwili. - Na szybki, waniliowy numerek liczyć możesz zawsze. Nie odmówię, chętnie skorzystam – odpowiedział zupełnie swobodnie. - Na seks w klimacie BDSM po alkoholu nie ma opcji – dodał zaraz. Pod koniec wypowiedzi jego głos zabrzmiał nieco inaczej. Dalej z uśmiechem na twarzy i wciąż z tą samą swobodą, ale jednak jasno dał do zrozumienia, że to ważne. A może nawet i stanowi jedną z zasad? Jeszcze nic nie zostało oficjalnie ustalone... Usiadł nieco wygodniej, opierając się swobodnie plecami o krzesło. Powiódł beznamiętnym spojrzeniem po lokalu, zatrzymując ostatecznie wzrok na swoim towarzyszu. Tak, zdecydowanie to spotkanie było najlepszą opcją na wieczór. Nie mógłby znaleźć sobie ciekawszego zajęcia. - Czym się zajmujesz w życiu, Nicholasie? - rzucił, przeczesując włosy leniwym ruchem. - Często z moich usług korzystają osoby, które w życiu są totalnymi control-freakami. Biznesmeni, ludzie odpowiedzialni za podejmowanie decyzji, chcący, aby chociaż w łóżku decydował ktoś inny... - podzielił się z nim swoim spostrzeżeniem. - Zastanawiam się, co tobą kierowało? - Alex brzmiał na szczerze zaciekawionego. W takiej sytuacji poznanie powodów było całkiem istotne. - Próbowałeś już z kimś? - dodał, mrużąc lekko oczy, ciekaw pikantnych szczegółów. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 10:05 pm | |
| Uśmiechnął się szerzej, bo taka odpowiedź oznaczała, że Alexander jednak był normalnym człowiekiem. Kto by sobie całe życie odmawiał seksu po alkoholu, kiedy takich rzeczy się przecież nie planuje za każdym razem? Ta jedna informacja sporo znaczyła i równie wiele zmieniała w tym, jak teraz Nicholas patrzył na mężczyznę. Nie wydawał mu się już tak dziwny i inny. - No dobra, to już brzmi normalniej - przyznał z zadowoleniem i tylko z czystej przekory nie nawiązał w żaden sposób do tej kiepsko zakamuflowanej propozycji. Uśmiech jednak nieco zszedł mu z ust, kiedy temat stał się trochę bardziej osobisty. Nie żeby wstydził się swojego zawodu albo powodu, przez który tu się znalazł. Po prostu dziwnie mu to było wywlekać na pierwszym spotkaniu, a jednocześnie miał wrażenie, że zbycie Alexandra nie jest dobrym pomysłem. - Pracuję w serwisie komputerowym, więc chyba się trochę wyłamuję z tej grupy - odparł, przeczesując włosy palcami. Odsłonił tym samym tatuaże przy linii włosów, które dość dobitnie pokazywały, że do biznesmena mu daleko. - No... Po prostu poznałem kiedyś kogoś, z kim świetnie się dogadałem wszędzie, tylko nie w łóżku. I nadal żałuję, że skreśliłem tę osobę i że urwał nam się kontakt - wyjaśnił w skrócie, chwilę wpatrując się w butelkę, zanim znów się napił. To nie było coś, co łatwo mu było wyjaśnić. To wszystko siedziało w jego głowie jako emocje, a nie słowa. - Powiedzmy, że próbowałem, ale to trochę skomplikowane. Dlatego chciałbym spróbować jeszcze raz. I chcę to po prostu zrozumieć, bo przy nim czasem naprawdę nie wiedziałem, czy on rzeczywiście chce mnie upokorzyć i jakoś tam skrzywdzić, czy to jednak była tylko zabawa - westchnął, wzruszając przy tym ramionami. - Po prostu dla mnie to nie jest do końca normalne, że jest miło i przyjemnie, a zaraz potem pluje mi w twarz, nie mówiąc już o tym, jakie miał fantazje. Mówił, że muszę się po prostu przełamać, więc no. Oto jestem - prychnął, sam nieco zniesmaczony tym, co go tu sprowadziło. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 10:20 pm | |
| Alexander był naprawdę dobrym słuchaczem – na pewno znacznie lepszym niż mówcą. Wolał milczeć, przyswajać i analizować informacje, a jednak starał się, aby rozmówca tego nie odczuwał w żaden sposób. Obserwował Nicholasa, skupiając na nim i jego wypowiedzi całą swoją uwagę, jasno dając do zrozumienia, że temat nie był tylko zapchaniem ciszy, a czymś co powinno zostać omówione. - Mm, rozumiem... - powiedział z cichym, niskim pomrukiem, upijając zaraz łyk piwa. Kiedy odstawił butelkę na blat stolika i znów spojrzał na towarzysza, uśmiechnął się nieznacznie. - Wszedłem w to wszystko z podobnego powodu. Dla kogoś – przyznał, zaraz wzruszając ramionami, nie chcąc się zbytnio rozwodzić nad tym tematem. - I ty, i ja musimy mieć pewność, że robisz to dla siebie – dodał. Nie zamierzał od razu wyciągać z niego deklaracji i zapewnień – podjęcie takiej decyzji nie mogło odbyć się w przeciągu kilku wymienionych ze sobą zdań. - Początek... Jest dziwny. Ale tak naprawdę to ty decydujesz jak daleko się posuniemy. Nie co zrobimy. To zależy ode mnie. Przesuwanie granic natomiast to nasz wspólny udział... - powiedział, posyłając mu nikły uśmiech. - Masz jakiś obraz naszej pierwszej sesji? Jest coś, czego byś ode mnie oczekiwał? Jeśli nie, nie krępuj się mi o tym powiedzieć... Możesz zdać się na mnie, a możesz też w tym czynnie uczestniczyć. Przynajmniej na początku – oznajmił, kończąc żartobliwym tonem. Odsunął od siebie do połowy opróżnioną butelkę piwa i znów pochylił się nieco nad stołem, aby nie umknęło mu ani jedno słowo towarzysza. Przecież temat był cholernie istotny. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Czw Lip 11, 2019 11:11 pm | |
| - Wiem. Robienie tego dla niego nie ma sensu, bo już i tak nie mamy kontaktu. Po prostu nie chcę żałować, że nie spróbowałem - przyznał, tym razem już znacznie luźniej. To, że Alexander podszedł do tego poważnie pomogło mu nie myśleć o sobie i swoich powodach jakoś negatywnie. Bo w jego motywacji nie było tak naprawdę niczego głębokiego. Zwyczajnie nienawidził żałować, że czegoś nie zrobił, a ta kwestia siedziała mu w głowie już jakiś czas. Musiał się w końcu sprawdzić, bo niektóre kwestie i fantazje rzeczywiście do niego przemawiały, tylko niezbyt wiedział jak to ugryźć. - Nie wiem właściwie - przyznał ciszej, przecierając twarz dłonią. Przeklął pod nosem i znów napił się piwa, już niemal kończąc pierwszą butelkę. - Naprawdę nie wiem, czy czegokolwiek właściwie oczekuję. Chyba muszę zdać się na ciebie, bo nie ogarniam tego wszystkiego. - Spojrzał na niego spokojnie, chociaż wyglądał na niemalże zmęczonego samymi próbami wymyślenia czego oczekuje. Nie znał się, więc chyba lepiej było pozwolić, żeby to Alexander podejmował decyzje. - Ale nie lubię niespodzianek, więc... Może chociaż za pierwszym razem mógłbyś mi w miarę określić co masz zamiar robić? Nie wiem czy tak się w ogóle da, ale jeśli będziesz miał zaplanowane, nie wiem, wiązanie mnie, to chyba chciałbym wiedzieć. I raczej nie wszystko na raz, ale to chyba dość oczywiste. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 6:56 am | |
| Alexander skinął krótko głową. - W porządku, jeśli dzięki temu będziesz czuł się pewniej, zdamy się na mnie, ale będę cię informował – odpowiedział, nie mając żadnego problemu z tym, żeby przystać na propozycję Nicholasa. To też było ważne... Tak naprawdę bardzo wiele zależało od ich pierwszego razu. Musiał przekonać naturalne odruchy Nicholasa, jego instynkt. Uświadomić go, że ból nie będzie złem, a słodkim dodatkiem przyjemności... - Od ciebie zależy miejsce. Zastanów się, gdzie chcesz. U mnie będziemy mieli największy wybór... Ale jeśli zdecydujesz się na twoje mieszkanie lub hotel, nie ma problemu – przyznał, posyłając mu nikły uśmiech. Nie mógł się doczekać, już był tego pewien. Właściwie najchętniej zdarłby z niego te wszystkie ciuchy i zacząłby zabawę od razu, w tym miejscu. Na stole bilardowym? - Zagramy? - zaproponował, zwracając wzrok w kierunku wolnej atrakcji. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 8:27 am | |
| Nie spodziewał się tak szybkiej i bezproblemowej zgody na taką propozycję. Wydawało mu się, że jest to dość problematyczne i że trochę za mało się angażuje, tak zupełnie oddając kontrolę Alexandrowi i nie proponując nic od siebie. Nigdy nie należał do biernych w łóżku, więc taka odmiana była wyjątkowo nienaturalna. - Chyba jest mi to obojętne. Chociaż chyba wolałbym, żeby to nie było u mnie. Musiałbym posprzątać, a to nie jest łatwe zadanie - zaśmiał się, może trochę wymuszenie. W sumie mógłby ogarnąć ten swój grajdołek, ale miał jednak ciekawsze rzeczy w życiu do roboty. Nieco obawiał się też opcji z sesją u Alexandra, bo dużo opcji do wyboru mogło się skończyć trochę zbyt dużą ilością nowych doznań, ale w sumie... Mężczyzna był chyba ogarnięty, nie powinien tego wykorzystać przeciwko niemu. Również spojrzał w kierunku stołu bilardowego i skinął głową z lekkim uśmiechem. - Jasne, chętnie - zgodził się i na szybko dopił piwo, żeby nie zostawiać otwartej butelki na stole. Teraz przez niego będzie się bał o to, że ktoś mu czegoś dosypie. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 6:55 pm | |
| Choć ich sesje ukierunkowane powinny być na swoistą przyjemność, to jednak wiązały się z pewnymi obawami – dla Alexandra było to naturalne i oczywiste. Różnie różni ludzie reagowali na taką formę rozkoszy... Jedni woleli brać w tym czynny udział od początku, inni zwiększali swoje zaangażowanie z kolejnymi spotkaniami. Niektórzy też bez wahania wybraliby sesję u siebie – na znanym sobie i bezpiecznym gruncie. Inni woleli neutralny hotel, a nieliczni od razu wybierali tą najbardziej niebezpieczną i jednocześnie cholernie ekscytującą opcję, jaką było mieszkanie dominującego. Żadna z odpowiedzi Nicholasa nie była dla Alexandra dziwna czy niewłaściwa. Miał otwarty umysł, a fakt tego jak wielce ulegli się od siebie różnili, zawsze pobudzał jego zainteresowanie. - Hotel, na początek. Później zobaczymy – odpowiedział, podnosząc się z miejsca. - Wybiorę odpowiedni i podeślę ci adres SMSem. Wziął swoje piwo i spokojnym krokiem ruszył w stronę wolnego stołu bilardowego. - Jeśli masz ochotę na jeszcze jedno piwo, na mnie nie czekaj... Trochę minie nim dopiję swoje, z całą pewnością – przyznał, odstawiając butelkę na niewielki stolik nieopodal nich. Sięgnął po zestaw bili oraz trójkąt i zaczął przygotowywać rozgrywkę, rozkładając wszystko. - Nicholas, przyszły weekend? - zaproponował, podrzucając czarną bilę, aby następnie umieścić ją pośrodku trójkąta. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 8:05 pm | |
| - Jasne, super. - Uśmiechnął się do niego, również wstając. Tak, hotel był najbezpieczniejszy, ale wciąż Nicholas miał lekkie obawy związane z tym miejscem. Oby przy wyborze odpowiedniego hotelu Alexander wziął pod uwagę również takie rzeczy, jak grubość ścian, co aktualnie wydawało mu się najważniejsze ze wszystkiego. BDSM kojarzyło mu się jednak z nieco głośniejszym seksem, a mogło mu się też zdarzyć, że zwyzywa zbyt donośnie swojego nowego znajomego lub zacznie panikować w jakikolwiek inny bardziej wokalny sposób. W tym momencie naprawdę nie mógł tego przewidzieć i to było zdecydowanie najgorsze. A może najciekawsze? Coraz częściej łapał się na tym, że zastanawiał się nad tym, jak zareaguje na niektóre rzeczy. - Po prostu nastraszyłeś mnie tym dosypywaniem czegoś do piwa i teraz nie mogę przestać o tym myśleć - zaśmiał się swobodniej, obserwując jak mężczyzna przygotowuje stół do gry. Miło mu się na niego patrzyło, więc chwilę wykorzystywał tę okazję. - Mhm, przyszły weekend brzmi dobrze - zgodził się, w tym momencie trochę bardziej zainteresowany chwilą obecną, niż terminem kolejnego spotkania. Podszedł po kije i dość leniwym krokiem zbliżył się do Alexandra, nie przerywając z nim kontaktu wzrokowego. Mężczyzna był bardzo w jego typie i trudno mu się było powstrzymywać od takiego kręcenia z nim, zwłaszcza że chyba jeszcze nie był jego Panem i mógł sobie pozwolić na taką bezczelność. - Pokażesz mi jak się gra? - zapytał, podając mu kij, kiedy już stanął przed nim. Może trochę zbyt blisko, niż było to konieczne... Nicholas już kilka razy grał, więc niby mistrzem nie był, ale wiedział na czym to wszystko polega i tak długo jak nie był pijany, to nawet całkiem nieźle sobie radził. Nie miał jednak zamiaru odpuścić takiej okazji, by Alexander nim trochę pokierował i trochę go podotykał. To przecież musiało się wydarzyć. To był niemal warunek, skoro zaproponował właśnie tę grę. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 8:35 pm | |
| Alexander gardził niewieloma rzeczami... Jedną z nich byli zniewieściali mężczyźni. Często ta cecha wychodziła na wierzch, gdy zaczynał się flirt. Całe szczęście, nie widział tego w Nicholasie – wręcz przeciwnie. Ten kusząc nie był nachalny, a co więcej emanował seksapilem, budząc w Alexandrze wilczy, niebezpieczny apetyt. Sięgnął po kij, jednocześnie nieznacznie pochylając się w stronę towarzysza tak, aby odległość stała się jeszcze mniejsza i bardziej intymna. Nie spuszczał z niego uważnego spojrzenia. Obserwował każdą zmianę w mimice twarzy mężczyzny, starając się wyłapać wszystko. - Mm... - wymruczał, uśmiechając się pod nosem. - Plany miałem inne... Dokopię ci dziś, Nico – odparł, wolną dłonią sięgając przedramienia rozmówcy, muskając je jedynie w przelotny sposób. - Masz jedyną, niepowtarzalną okazję mi podskoczyć – dodał zaraz, unosząc wymownie lewą brew. Prowokował, wchodząc w grę, którą Nicholas sam rozpoczął. Przeszkadzanie w rozgrywce mogłoby być ciekawsze niż instruowanie mężczyzny odnośnie kolejnych ruchów... Rywalizacja zawsze była interesująca, a dla dwójki pełnowartościowych mężczyzn stanowiła coś na kształt afrodyzjaku, podnoszącego poziom testosteronu we krwi. - Zacznę – oznajmił, oddalając się od niego. Spokojnym krokiem przeszedł na drugi koniec stołu, zaraz pochylając się nad blatem, żeby zacząć przymierzać się do pierwszego uderzenia. Jego wzrok mimo planu zwycięstwa wcale nie skupiał się na białej bili – obserwował Nicholasa w momencie wymierzenia uderzenia. Silnego. I skutecznego...Bile rozbiegły się po stole, a dwie z nich wpadły do łuz – cała i połówka. - Zupełnie w moim stylu, faul. Twoja kolej – rzucił z rozbawieniem, robiąc krok w tył, dając mu przestrzeń. Nie powinien się jednak do tego przyzwyczajać - miał w planach tego wieczoru mocno naruszać jego strefę komfortu. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Pią Lip 12, 2019 11:29 pm | |
| Nicholas zdecydowanie był fanem rywalizacji wszelkiego rodzaju. Może dlatego tak trudno mu było przyjąć z góry narzuconą rolę tego uległego? Dla niego to było równoznaczne z przegraną, a tego chyba nikt nie lubił. Nie był tu żadnym wyjątkiem i również teraz, podczas tej niewinnej rozgrywki, nie chciał dać się pokonać. Tak z czystej przekory, ze zwykłej chęci pokazania, że nie daje się tak łatwo. - Gramy o coś? Czy tylko dla czystej przyjemności? - zapytał, kiedy kule potoczyły się po stole. Spojrzał znacząco na mężczyznę, chcąc nadać tej rozgrywce jeszcze więcej pikanterii i znaczenia. Wygrana dla samego faktu wygranej była miła, ale kiedy doda się do tego dodatkowy faktor, sytuacja robiła się poważniejsza. Spojrzał krótko na stół, żeby ocenić sytuację i ostatecznie pochylił się z mocno bijącym sercem nad blatem. Podobała mu się ta gra. I wcale nie chodziło o sam bilard. Flirt był jak sport i Nicholas tak to traktował. Miał akurat jedną bilę ustawioną w czystej linii do łuzy, więc oddał dość szybkie i celne uderzenie, zdobywając w ten sposób możliwość kolejnego ruchu. Tym razem było już jednak ciężej. Odszedł stół, szukając idealnego miejsca do ustawienia się i przy okazji lekko otarł się ramieniem o ramię Alexandra, kiedy przechodził obok. Przygotował się do oddania kolejnego uderzenia. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Nie Lip 14, 2019 6:04 pm | |
| Spotkanie się ramion było niby niczym wielkim, a jednak przyjemnie elektryzowało, pobudzając pikanterię. Nie mógłby tego zignorować – ruszył spokojnym krokiem za nim. Stanął blisko pochylonego Nicholasa, bardzo mocno naruszając jego przestrzeń osobistą. Dystans był na tyle niewielki, że obaj mogliby bez problemu wyczuć zapachy swoich perfum. - Załóżmy się – postanowił, wyraźnie zainteresowany pomysłem towarzysza. Pochylił się, niemal sięgając ustami jego ucha, jednocześnie nie dotykając mężczyzny w żaden sposób. To potrafiło podsycić pragnienia – bycie blisko, ale wciąż zbyt daleko, żeby doznać czegoś bardziej, mocniej. Cholernie niewystarczające. - Masz dwie opcje... - pociągnął temat. - Przegrany robi striptiz. Albo przegrany robi loda. Decyduj – dodał zaraz. Nigdy nie miał problemu z bezpośredniością i nazywaniem rzeczy po imieniu. Nie był łatwy do zawstydzenia i nawet taka rozmowa w miejscu publicznym nie stanowiła dla niego żadnego problemu. Jeśli ktoś usłyszałby i poczułby się zgorszony widokiem lub słowami dwóch mężczyzn, to nie było problemem Alexandra. Mogłoby się nim ewentualnie stać, ale wtedy wystarczyło obić czyjąś twarz. Nic nie poprawia humoru tak jak wpierdol od geja! |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Nie Lip 14, 2019 8:29 pm | |
| Taki drażniąco niewystarczający flirt bardzo odpowiadał Nicholasowi. Może nie na dłużej, ale teraz bawił się świetnie. To było jak gra w to, kto pierwszy nie wytrzyma i przekroczy tę niewidoczną granicę przypadku, by pójść o krok dalej. Odwrócił spojrzenie od bili, ale nie wyprostował się, wciąż trwając w takiej pozycji, jakby za chwilę miał uderzyć. Złapał kontakt wzrokowy z mężczyzną, posyłając mu rozbawiony uśmiech na jego propozycje. Nie mógł się też powstrzymać przed zerknięciem na jego usta. Kusiło go strasznie, żeby jednak się złamać i jakoś go dotknąć, ale w miarę się opanował. Przecież jeszcze będzie miał okazję. - Jeśli chciałeś żebym ci obciągnął, to wystarczyło powiedzieć - zaśmiał się pod nosem. Zdecydowanie był zbyt łatwy, ale jakoś mu to nie przeszkadzało w życiu. Czemu miałby sobie odmawiać takich przyjemności, jak bliskość drugiego, atrakcyjnego mężczyzny? Czy chęć zaspokojenia się musiała od razu oznaczać, że się nie szanuje? - Więc może niech będzie ten striptiz? To może być ciekawe - uznał, bo w sumie ani się nigdy przed kimś nie rozbierał na pokaz, ani też nikt tego nie robił dla niego. Wizja Alexandra zdejmującego ubrania była całkiem przyjemna, więc mógł o to zawalczyć. Nie skreślał też oczywiście robienia loda, to się przecież nie wykluczało. Skupił się znów na bili, a raczej... Próbował się skupić. Taka bliskość dość mocno sprowadzała jego myśli na inny tor, przez co bila zamiast wpaść do łuzy odbiła się od ścianki tuż obok, w ten sposób kończąc jego kolejkę. Nie zaprzepaszczało to jeszcze jego szans na wygraną, oczywiście. Mimo to, przez moment widać było niezadowolenie na jego twarzy, kiedy zawiesił spojrzenie na tej przeklętej bili. Odwrócił się jednak zaraz do Alexandra i wzruszył ramieniem. - Twoja kolej. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Nie Lip 21, 2019 12:55 pm | |
| Nicholas mu się podobał... Taki pewny siebie, otwarty na różne możliwości, jawnie flirtujący. To było pobudzające i elektryzujące, a fakt, że dziś jeszcze nie mógł zrobić z nim wszystkiego podsycał płomień. Już planował, co wydarzy się następnym razem, jak będzie wyglądało ich kolejne spotkanie. Czego będzie oczekiwał, a co sam sobie weźmie... - Zatem striptiz – powiedział, mimowolnie uśmiechając się pod nosem w kuszący sposób, przywodzący na myśl drapieżnika. Tym właśnie się stawał, będąc w towarzystwie uległego. Dla niego to wszystko również było jak sport, który rozpalał nie tylko mięśnie. Ten wieczór mógłby być naprawdę ciekawy... Kiedy już Alexander zaczął wybierać sobie bilę, która tym razem zostanie wbita, przerwał mu dźwięk dzwoniącego telefonu. Mimowolnie zmarszczył czoło, wyciągając komórkę z kieszeni spodni, rzucając w stronę mężczyzny krótkie, przepraszające spojrzenie. - Tak? A... Okej. Nie dasz rady? Mhm, mhm. To wszystko zaczyna mnie wkurwiać, płacę ci wystarczająco dużo, żebyś mógł spiąć tyłek i zrobić co do ciebie należy – nie ukrywał zirytowania, rozmawiając. Oparł się pośladkami o rant stołu, słuchając przez chwilę osoby po drugiej stronie słuchawki. - Daj mi go do telefonu – westchnął, nerwowym gestem pocierając skroń. - James... Zaraz będę. Spokojnie, mój mały... Pół godziny i będę – powiedział już ciszej, znacznie cieplej i czulej, rozłączając się po chwili. Był skołowany i zły na samego siebie, ale zakończenie tego spotkania było nieuniknione... - Nicholas... Słuchaj. Muszę lecieć – powiedział, podchodząc do niego. - Mam coś do załatwienia, przepraszam. Widzimy się w sobotę – dodał, a nim dał mu szansę na odpowiedź, przysunął się bliżej, żeby krótko musnąć wargami pogranicze jego ust i policzka, lekko uśmiechając się zaraz. - Do zobaczenia? - upewnił się. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Pon Lip 22, 2019 1:19 am | |
| Nie był zbyt szczęśliwy, kiedy ich spotkanie przerwano w tak nagły sposób. Nie mógł jednak winić za to Alexandra, bo przecież to nie była jego wina, a czasem trafiały się takie nieprzewidziane sytuacje. Tym bardziej nie umiał być zły, kiedy widział jego niezadowolenie z tego, że muszą się rozstać. To dość przyjemnie podłechtało ego Nicholasa, chociaż zdecydowanie wolałby móc spędzić z mężczyzną jeszcze kilka miłych chwil. Zaskakująco szybko poczuł się przy nim swobodnie, co tylko nastawiało go jeszcze bardziej pozytywnie do pierwszego spotkania w klimacie. - Do zobaczenia, już się nie mogę doczekać - przyznał mu, mile zaskoczony takim pożegnaniem. Po prostu nie spodziewał się pocałunku, zwłaszcza takiego. Równie drażniącego, co ich zabawa podczas gry, ale jednocześnie przekraczającego już pewną granicę w bardzo subtelny i zaskakująco delikatny sposób. Podobało mu się to i zdecydowanie chciał więcej. Zwykle był znacznie prostszy w obsłudze i nie bawił się w takie szczegóły, ale jednak niektóre te niuanse w zachowaniu Alexandra zaczynały mu się podobać. Starał się nie myśleć zbyt wiele o nadchodzącej sobocie przez kolejne dni. Nie chciał tworzyć w swojej głowie scenariuszy, które i tak nie miały prawa się sprawdzić. Tak jak się umawiali, planowanie wszystkiego zostawił Alexandrowi, którego pewnie już niedługo nie będzie nazywał po imieniu. Dziwnie mu się o tym myślało, zwłaszcza że liczył na to, że jeśli z BDSM im nie wyjdzie, to przynajmniej będzie mógł liczyć na jakieś waniliowe chwile, bo mężczyzna był zwyczajnie w jego typie, a i chyba się nieźle dogadywali nawet bez takiej dynamiki. W końcu jednak nadszedł czas ich ponownego spotkania i Nicholas zjawił się pod odpowiednim adresem, znów nieco stresując się tym, co może go spotkać. Pozostawało mu jednak zaufać i wierzyć bardziej doświadczonemu w tych zabawach, zamiast wyobrażać sobie jakieś gang-bangi z fistingiem i godzinnym pejczowaniem. Podszedł pod odpowiednie drzwi, ale zanim zapukał do głowy wpadła mu kolejna niepewność. Czy wraz z przekroczeniem progu pokoju miał stać się... Uległym? A może miał jeszcze chwilę na swobodne przywitanie się i zamienienie kilku zdań? Chyba pozostało mu się przekonać na własnej skórze, więc ostatecznie zapukał do drzwi i zaraz po usłyszeniu zaproszenia wszedł do środka, lekko uśmiechając się do Alexandra na powitanie. Miał jednak straszne opory przed zrobieniem czegokolwiek poza tym, więc tylko zamknął za sobą drzwi z mocno bijącym sercem i znów nieco rozbieganym spojrzeniem. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Pon Sie 05, 2019 10:24 pm | |
| Alexander nie czuł się w żaden sposób przestraszony lub zdenerwowany, ale dobrze wiedział, że te emocje często towarzyszom uległym, zwłaszcza w czasie pierwszego spotkania. Musiał zatem działać uważnie, rejestrując każdą zmianę w samopoczuciu towarzysza, aby to spotkanie było na swój sposób przyjemne dla nich obu. Sam natomiast odczuwał ekscytację i walczył ze sobą, aby nad nią w pełni panować. Nie mógł dać się ponieść. Nie mógł działać nieracjonalnie czy nieostrożnie... Był odpowiedzialny zarówno za siebie jak i swojego partnera, zatem opanowanie było konieczne. Przyjechał do hotelowego pokoju nieco wcześniej, żeby wszystko odpowiednio przygotować. Miał również swoje standardy, które taki pokój powinien spełniać, dlatego też zawsze decydował się na jedno z kilku sprawdzonych już miejsc. Zwłaszcza na pierwszy raz. Zadbał o to, aby Nicholas spotkał się z intymną i przyjemną atmosferą – w pokoju światło było przyjemnie przygaszone, a łóżko na ten moment nie miało pościeli, która mogłaby im się plątać zbędnie pod tyłkami. A sam Alexander prezentował się dość stylowo jak na fetyszystę. Można nawet powiedzieć, że elegancko, gdyby nie podwinięte rękawy białej koszuli i rozpięte dwa pierwsze guziki... Był swobodny, ale gustowny. Nie wyskakiwał w skórzanych spodniach i z pejczem w dłoni, to nie jego styl, zdecydowanie. Słysząc pukanie, zaprosił mężczyznę, samemu wstając z fotela, odkładając telefon na pobliski stolik. Bezwstydnie przemknął spojrzeniem po swoim towarzyszu, podziwiając to, co za chwilę miało być jego. Przez moment trzymał go w tej niemej niepewności, aż w końcu przemierzył dzielący ich dystans i zdecydowanie stanął za blisko. Na tyle blisko, aby ich ciała dzieliły ledwie centymetry, a zapachy ich perfum zaczęły się przenikać. - Jak się masz? - rzucił, pełen opanowania, ale i spokoju, a nie nudnego sztywniarstwa. Wyciągnął przed siebie dłoń, aby luźno oprzeć ją na boku mężczyzny, nieśpiesznymi ruchami wsuwając palce pod materiał jego koszulki, żeby w ten sposób dosięgnąć samymi opuszkami gorącej skóry Nicholasa. - Wyjmij telefon, wycisz go i zostaw na boku. Tak, żebyś ty miał do niego dostęp, ale tak aby nikt nie przeszkadzał nam – dodał, zbliżając się jeszcze bardziej, niemal szepcząc mu do ucha. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Wto Sie 06, 2019 11:14 pm | |
| Ponownie większość stresu wyparowała, kiedy Alexander się do niego zbliżył. Jego opanowanie niesamowicie na niego działało, dzięki czemu pozostawało głównie przyjemne mrowienie gdzieś w środku, wynikające z ekscytacji i niepewności. Połączenie tych odczuć było mu dość znajome, bo towarzyszyło każdemu zbliżeniu z nową osobą, jednak w tej sytuacji było znacznie silniejsze. Nie mógł nie docenić tego, że mężczyzna prezentuje się wspaniale, a nie jak tani aktor porno, czego się nieco obawiał. Niby nie pasowało mu to do Alexandra, którego poznał w barze, ale naprawdę nie wiedział czego się spodziewać w hotelu, kiedy będą już tylko we dwójkę. - W porządku. Wciąż tylko jestem trochę zawiedziony, że nie miałem szans wygrać z tobą w bilarda - zagadnął, uśmiechając się nieco szelmowsko. Naprawdę chciałby go zobaczyć, jak się rozbiera. Teraz też wyglądał wspaniale, ale jednak ciekawiło go to, co mogło się znajdować pod tymi ubraniami. Nie robił jednak nic więcej w tym kierunku, bo chyba nie mieli potrzeby się śpieszyć. Mieli czas, więc Nicholas ponownie niemo zgodził się na tę grę polegającą na wzajemnym kuszeniu. Zbliżył się nieco, wdychając głębiej zapach jego perfum i ciesząc się tym minimalnym, elektryzującym dotykiem oraz tak kusząco wypowiedzianym rozkazem. Alexander miał coś takiego w tonie głosu, że nawet tak łagodnie i spokojnie wypowiedziane polecenie po prostu chciało się wykonać. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkał, ten facet naprawdę miał w sobie to coś. - Dobrze - odparł, chwilę wahając się, czy nie spróbować go nazwać panem, ale jednak miał wrażenie, że to strasznie dziwnie brzmi. Miał w sobie jakąś blokadę, mimo wszystko. Wyjął z kieszeni telefon, nieco się odsuwając, by być w stanie go wyciszyć i podszedł w kierunku stolika nocnego, rzucając mu jeszcze jedno spojrzenie przez ramię. Oparł się tyłem o mebel, opierają dłonie na jego brzegu i znów posłał mu ten swój uśmiech wskazujący na to, że trochę się drażni. - Co dalej? - spytał, nie ruszając się z miejsca, chociaż strasznie go kusiło. Miał ochotę po prostu do niego podejść i już zacząć rozpinać kolejne guziki jego koszuli, ale na ten moment się wstrzymywał, po prostu rozbierając go spojrzeniem. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Sro Sie 07, 2019 9:41 pm | |
| Całym sobą pragnął rzucić się na niego, jak najszybciej pozbawić ubrań i zrobić z jego ciałem wiele złych, niepoprawnych rzeczy... Całe szczęście, że przez całe swoje życie trenował samokontrolę, bo inaczej już kilka minut temu poddałby się instynktowi. Nie, powoli, spokojnie. Po kolei. - Taki pewny siebie? - rzucił z zadziornym uśmiechem, przechylając lekko głowę. - Sądzę, że mógłbym cię pokonać... Ale przez to, że nam przeszkodzono, nie zrobiliśmy jeszcze jednej ważnej rzeczy. Musimy ustalić kilka zasad, których będziemy się w naszej relacji trzymać – powiedział, przechodząc przez pokój, aby zatrzymać się przy oknie. Oparł się pośladkami o parapet, przybierając wygodniejszą pozycję. Tego typu ustalenia były cholernie ważne. Każdy uległy był inny i każda relacja wymagała innych norm. - Na start... Hasło bezpieczeństwa, a nawet dwa. Coś, co jasno da mi do zrozumienia, że dana rzecz nie do końca ci pasuje i ostateczne STOP. Nie może to być „nie” albo „przestań”, bo to pewnie powiesz nieraz... - westchnął, sięgając swojego zegarka. Zaczął go rozpinać, żeby następnie zdjąć z siebie ten niewielki element garderoby. Mało kuszące, chyba że dla osoby z bogatą wyobraźnią... Wiedział jednak, że mała łóżkowa szarpanina pozbawiła go już kilku gadżetów tego typu. - Także zastanów się i wybierz dwa słowa... Druga zasada jest prosta – spędzasz ze mną noc i poranek, potem odstawiam cię w bezpieczne miejsce. Nie wychodzisz zaraz po sesji, bo to nie tanie porno, w którym złoję ci tyłek i będę miał w nosie całą resztę... Odpowiadam za ciebie. A różne organizmy różnie reagują, więc dopóki to ja nie zdecyduję, że wychodzimy, to nie wychodzimy – wyjaśnił, na moment przystając z dalszymi wytycznymi, aby dać mu ewentualną szansę na reakcję. Sam miał w zanadrzu jeszcze tylko jedną istotną sprawę, która była poniekąd podstawą jego relacji z uległymi. Złota reguła, może nawet najważniejsza... |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Sro Sie 07, 2019 11:01 pm | |
| Taka ilość ustaleń zaczynała go powoli nieco irytować. Miał straszną ochotę już przejść do rzeczy i zobaczyć, co się będzie działo, bo im więcej o tym wszystkim myślał, tym bardziej budziło to w nim niepewność i frustrację. Może łatwiej byłoby mu tak to odwlekać, gdyby Alexander go tak nie pociągał, ale tego jednak nie chciał zmieniać. Dla takiego faceta mógł przecierpieć jeszcze trochę gadaniny, więc tylko westchnął z lekkim niezadowoleniem i zaczął się rozglądać, szukając pomysłu na słowo bezpieczeństwa. Coś tam o tym słyszał, ale zupełnie zapomniał o tym przy mężczyźnie. - Niech będzie... Drzwi? - zaproponował, szukając wzrokiem kolejnej inspiracji, aż w końcu znów spojrzał na mężczyznę, kiedy ten zdejmował zegarek. Chwilę zawiesił na nim spojrzenie, zaraz lekko kiwając głową do samego siebie. - I zegarek - zadecydował, zadowolony że to już ma za sobą. Oby nie było tego jeszcze dużo więcej, bo zaczynało się robić poważnie. I chociaż zaczynał naprawdę lubić ten minimalnie rozkazujący ton głosu, to jednak wciąż go to nieco stresowało i przywoływało różne wspomnienia, których wolałby się wyzbyć. Miał nadzieję, że ta jedna dobra sesja pomoże mu zapomnieć, więc naprawdę chciał to mieć za sobą. - Czyli nici ze zmycia się nad ranem? - rzucił, tak dla lekkiego rozładowania atmosfery, chociaż to chyba nie było do końca na miejscu. Jakoś tak poczuł wewnętrznie, że ten komentarz mógł sobie odpuścić. - Znaczy, mi to pasuje. Nawet bardzo. To po prostu trochę nietypowe w porównaniu z moimi poprzednimi doświadczeniami - wyjaśnił, żeby Alex nie pomyślał, że nie traktuje tego poważnie. Traktował, tylko miał beznadziejne wyczucie czasu na żarty. Zdecydowanie za często chował się za humorem, kiedy był zestresowany. Zdecydowanie za bardzo się stresował. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: Let's taste... Sro Sie 07, 2019 11:12 pm | |
| Alexander nie należał do sztywniaków, ale jednak poważne podejście do tematu było wymagane. Komentarz towarzysza podsumował uśmiechem z nieco uniesioną brwią, zupełnie jakby chciał powiedzieć: serio? Żartuj sobie, żartuj, obydwoje dobrze wiemy, dlaczego to robisz... - Zegarek to za mocno, za ostro... Drzwi to stop – wrócił do poprzedniej kwestii, sięgając po przygotowane nieopodal butelki wody. Odkręcił jedną z nich, pociągnął dwa głębsze łyki i zaraz odstawił, wracając uważnym spojrzeniem w stronę Nicholasa. - I ostatnia rzecz – odezwał się ponownie, prostując się. Spokojnym krokiem zaczął się do niego zbliżać, jednocześnie mówiąc. - Żadnych spraw prywatnych... Żadnych pytań, domysłów. Jeśli ty będziesz chciał mi o czymś powiedzieć, śmiało. Ale mnie nie pytasz. I nie liczysz na to, że kiedyś to ja będę się z tobą czymś dzielił... Nie taka jest moja rola – oznajmił, stając już przed nim. Wyciągnął przed siebie dłoń i pozornie mogło to wyglądać tak, jakby chciał czule pogłaskać policzek mężczyzny, jednak skórę w tym miejscu jedynie musnął, zaraz przechodząc dalej. Wplótł palce w jego włosy, żeby następnie zacisnąć się na nich, zmuszając go z tą nutą bólu do odchylenia głowy i wyeksponowania szyi. - Żadnych śladów na moim ciele... Chyba, że pozwolę – tym razem głos Alexandra zabrzmiał bardziej chrapliwie, nieco niżej. - Zrozumiałeś, Nico? - rzucił, pochylając się nad nim, aby wargami dotknąć boku jego szyi, zaraz podgryzając to miejsce zaczepnie, ani na moment nie zwalniając uścisku dłoni. - „Zrozumiałem, Panie” - zasugerował, czekając na te słowa jak na podsumowanie i przypieczętowanie ich umowy, ostateczną deklarację. Coś, po czym Alexander mógłby zrobić niemal wszystko, zaczepiając o granice, przesuwając je coraz dalej. |
| | | NyalasAccidental Anal
Data przyłączenia : 09/07/2019 Liczba postów : 16 Cytat : Obsesja na punkcie własnej ruiny i podziemia nie przyniesie ci wolności Wiek : 27
| Temat: Re: Let's taste... Czw Sie 08, 2019 12:14 am | |
| Ponownie skupił na nim całą swoją uwagę, kiedy tylko zaczął się zbliżać. Jakoś odruchowo odsunął się od szafki, robiąc dwa kroki w jego kierunku, jednocześnie wysłuchując ostatniej zasady. Nigdy nie był typem specjalnie wnikającym w czyjeś życie prywatne, jeśli chodziło tylko o seks. Kiedy jednak usłyszał to w formie reguły, do której miał się stosować, to jednak poczuł się tym nieco ograniczony. Wciąż jednak liczył na to, że będą w stanie normalnie ze sobą rozmawiać. Bo skoro poranki też będą spędzać wspólnie, to jednak dobrze by było móc poprowadzić ze sobą normalną konwersację. W odpowiedzi zdążył jedynie minimalnie kiwnąć głową, nim złapał nagle oddech, zaskoczony tym szarpnięciem za włosy. Doznanie było dalekie od nieprzyjemnego, zwłaszcza w połączeniu z tym głosem i pieszczotami szyi. Zmrużył oczy, uśmiechając się lekko, zadowolony z tego, że wreszcie przechodzą do rzeczy. Wciąż znajdował się w swojej strefie komfortu, bo takie formy pieszczot znał i lubił. Zwykle jednak nie wychodził wiele poza ten zakres, a dziś z całą pewnością nie poprzestaną na szarpaniu za włosy czy gryzieniu, więc trochę się obawiał. - Zrozumiałem, Panie - powtórzył po nim cicho, wciąż czując się z tym nieco nieswojo, obco. Jednak znacznie łatwiej było mu to powiedzieć, kiedy został do tego nieco przymuszony, niż kiedy miał to zrobić zupełnie z własnej woli. Przesunął dłonią po jego ramieniu, w górę, lekko sunąc palcami po jego szyi, by ostatecznie przeczesać jego włosy palcami, zachęcając w ten sposób do kontynuowania. Nie wiedział czy może coś takiego zrobić, ale nawet o tym nie myślał. Oparł wolną dłoń na jego boku i lekko naparł na niego biodrami, spragniony intensywniejszych doznań. Nie był osobą cierpliwą, lubiącą długie gierki. Teraz i tak był cierpliwy i posłuszny, bo gdyby to tylko od niego zależało, to już dawno wylądowaliby w łóżku. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Let's taste... | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |