|
| been drinking i can't see clear | |
| Autor | Wiadomość |
---|
venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| | | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sro Maj 29, 2019 1:10 pm | |
| To nie było jedno z THE BEST 10 Pubs in Paris, France. Nie było nawet 100 Best Bars in Paris to Drink at Right Now. Nie do znalezienia na tripadvisorze, hostelworldzie ani timeoutcie. Ot speluna. Zadymiona, trochę śmierdząca. Niezbyt duża, jednak zaludniona w przyzwoitym stopniu. No i ceny miała podejrzanie przyzwoite. Antoine miał chyba dobry dzień. Siedział przy barze, podpierał głowę na łokciu i śmiał się do znajomego barmana. Z dużym zaangażowaniem opowiadał coś wywijając w powietrzu odpalonym papierosem. Bo trzeba wiedzieć, że gdy nie pracował to ograniczał siedzenie w swoim wynajętym pokoju do minimum; przygnębiał go. Zdecydowanie lepiej wjeżdżało mu na banie szlajanie się po mieście. Przebywając wśród ludzi ładował baterie, które mógł później w samotności rozładowywać bez uszczerbku na psychice. Czy Antoine rzucał się w oczy? Chyba tak. Wyglądał na typowego alternatywnego dzieciaka, problem polegał tylko na tym, że od kilku ładnych lat już dzieciakiem nie był. Chłopięca mordka go jednak odmładzała, taki typowy baby face. Czarne proste włosy były na tyle długie, że wkurwiająco wpadały do oczu. Odgarnął je za ucho i obiecał sobie w myślach, że jutro je zgoli. Nie był może najwyższy, ale postawny i stosunkowo szeroki w barkach. Ćwiczył ramiona przez kilka lat, zanim je wytatuował. Bo trzeba wiedzieć, że Antoine był cały wytatuowany. Nie rzucało się to może w oczy jakoś szczególnie teraz: tatuaże wypełzały na dłonie spod rękawów bluzy, na tył głowy i szyję. Kończyły się wraz z linią szczęki. Resztę skrywały ubrania, ale w tajemnicy mogę powiedzieć, że praktycznie nie miał już wolnego miejsca na nowe wzory, może dwa palce przerwy. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Czw Maj 30, 2019 1:18 am | |
| Jak wielką naiwnością musi być wiara, że w którymś momencie jesteśmy wolni? Albo chociaż możemy być. Pęta zobowiązań wobec innych ludzi są przecież tak bezlitosne. Szczególnie gdy chodzi o silne uczucia, bo czy mógłby kiedykolwiek posunąć się tak daleko…? Co za absurd. Minęło ładne parę lat, chyba już z sześć czy nawet siedem, a jednak był tu znowu i znów czuł się jak dziecko, które broi i o którego poczynaniach rodzice nie mogą wiedzieć. Z tym że teraz nawet nie chodziło o rodziców i bolało go to tylko tym bardziej. Kiedy poczuł wcale nie tak delikatne popchnięcie w ramię, odetchnął i powrócił na chwilę na ziemię, przenosząc spojrzenie zielonych oczu, wyglądających zresztą na zdecydowanie ciemniejsze w tak beznadziejnym (klimatycznym) świetle, na swojego rozmówcę. - Skoro Max znowu się wiesza, to chyba znak, że czas kończyć imprezę. - Powiedział mężczyzna i uniósł do ust szklankę, aby wlać w siebie resztki trunku, jaki ledwo zachował się na samym dnie. - Zamyśliłem się tylko. - Mulisz. Weź może też się zwijaj niedługo. - Nikły objaw jakiejkolwiek troski zakończył się równie szybko, jak pojawił. Młody muzyk, dziś może tylko nie tak młody jak niegdyś, podniósł się z miejsca podobnie jak jego towarzysz obok. - Odezwiemy się do ciebie niedługo. Albo ty się odezwij. I jeszcze raz gratulacje z tymi pracami, dobra robota stary. Tylko nie przepierdol wszystkiego od razu. - Ach, czyli to źle, że już to zrobiłem? - Blondyn uśmiechnął się lekko, a na pożegnanie jeszcze tylko uniósł dłoń na pożegnanie, samemu nie wyglądając, jakby faktycznie miał zamiar gdziekolwiek iść. Jeszcze tylko może drink, góra dwa. Może się trochę powłóczy. Nic mu nie idzie przecież tak dobrze jak to. Kiedy w końcu udało mu się dźwignąć z miejsca w akompaniamencie najcięższego z westchnień, skierował się do baru, niemalże włócząc długimi, niemalże niezdrowo chudymi nogami. Zazwyczaj nosił jednak na tyle luźne rzeczy, że nie rzucało się to w oczy. Biorąc pod uwagę, że był naprawdę wysoki, co tylko potęgowało wrażenie, że był chodzącym szkieletem, wychodziło na zero. A jednak, dla wielu osób jego postura nie stanowiła najmniejszego problemu. Owszem, zdarzały się komentarze, że powinien przytyć (jak chociażby jego siostry), jednak zdecydowanie częściej zwracał uwagę jako atrakcyjny pomimo dość niebanalnej urody. W niczym nie przypominał ładnego, zadbanego chłopca. Przy wysokich kościach policzkowych i głęboko osadzonych oczach bliższy był raczej rysom określanym niejednokrotnie jako końskie. Ach, i ten nos. Najbardziej znienawidzony przez niego nos zbyt duży, zbyt orli - nawet jeśli tylko odrobinę - tak kształtujący jego profil. Kolczyk okalający prawe nozdrze był niemal jak kpina wobec tej potępionej przez niego części twarzy. Nie był on zresztą jedyny. Max kolczyki miał również w uszach. Niewielkie kółeczka kryły się w przydługiej grzywce z gęstych, prostych blond włosów, dziwnie ciemniejszych u samej nasady. Reasumując, Max nie wyglądał w żaden sposób banalnie, ale za to naprawdę interesująco. Nie, żeby kiedykolwiek sam tak na to spojrzał. Szczególnie, kiedy widział osoby zdecydowanie bardziej intrygujące, jak chociażby ten młody człowiek siedzący przy barze. Skutecznie pozbawiony przez alkohol większych oporów, nie omieszkał omieść spojrzeniem całej jego sylwetki, opierając się na przedramionach o blat. - Próbuję sobie wyobrazić ile pieniędzy na ciebie poszło. - Powiedział w którymś momencie, uśmiechając się lekko pod nosem, gdy tylko zamówił dla siebie kolejny trunek, a barman odszedł, pozostawiając na tę chwilę mężczyzn samych. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sob Cze 01, 2019 7:31 pm | |
| Chłopak siedział na wysokim drewnianym stołku i rytmicznie uderzał butami o deski kontuaru. Chyba taki tik. Nadpobudliwy jakiś, nie bardzo to kontrolował. W głośnikach dudniła jakaś przyjemna elektronika, taka duchologiczna z lat dziewięćdziesiątych. Nawet nie zwrócił uwagi, że od jakiejś chwili nucił sobie pod nosem. Pomimo, że była dopiero 21. to chyba zdążył już zaliczyć ten wieczór do udanych. Nie wiele było mu potrzebne do szczęścia - taki typ. Pił swoje trzecie piffko i dopiero czuł przyjemne rozluźnienie, jeszcze nie w głowie. Miał raczej mocną łepetynę. Od ośmiu do dziesięciu piw zazwyczaj wchodziło na jedno posiedzenie. Nie wiedział jednak czy dzisiaj będzie takie posiedzenie, typowego najebusa. Miał w kieszeni na ten moment jeszcze jakieś trzydzieści euro, blanta, dwie piguły i paczkę szlugów. Czuł się królem wieczoru c'nie. Przy końskich dawkach psychotropów, które ostatnimi czasy pakował w niego lekarz, nie powinien pić. Tym bardziej ćpać. Ale nie szło mu to najlepiej. Nie miał tylko oficjalnego bana na zioło. Obrzucił ciekawskim spojrzeniem blondyna, którego prawdopodobnie przyciągnęła do baru perspektywa wypicia większej ilości alkoholu. Wyglądał naprawdę dobrze, chociaż Antoine raczej nie miał na trzeźwo zwyczaju oceniania atrakcyjności innych mężczyzn. Dopiero niedawno, w jakiejś trzyosobowej akcji łóżkowej poczuł tę ciekawość. Nic z tym jeszcze jednak nie zrobił. Nie bardzo wiedział jak to ugryźć, nie zastanawiał się wcześniej jak się podrywa facetów. Doszły go niespodziewane słowa blondyna i aż mimowolnie uniósł lekko brwi. Miał wyjątkowo dźwięczny głos, a połączenie żartu z niegroźnym sarkazmem bardzo przyjemnie zagrało. Aż parsknął cicho pod nosem i posłał mu rozbawione spojrzenie. Odezwał się jednak dopiero jak upił spory łyk piwa. - Nie masz pojęcia o ile łatwiej się upić z jedną nerką... - przyznał absolutnie poważnie, jednak po chwili usta wygięły mu się w uśmiechu. Bo trzeba wiedzieć, że Antoine uwielbiał przypadkowe towarzystwo przy barze. Aż biło od niego to uprzejme zainteresowanie. Dlatego jak barman przyniósł zamówienie Max'a, wyciągnął kufel w jego stronę i delikatnie stuknął w drugie szkło w niemym toaście. A nóż potraktuje to jako zaproszenie. Chociaż brunet był prawie pewien, że zaraz będzie się czuł zobligowany wrócić do znajomych. Wszyscy zawsze wracali do znajomych. Zgasił wypalonego szluga w popiołce. Barman jakby dalej przykuwał jego uwagę, ale aktualnie Max zdecydowanie bardziej. A. przestał spoglądać na to jak się krząta. - Zorganizować ci stołek? - Zagadnął, szczerząc zęby w uśmiechu i podpierając głowę na łokciu. Bar się nieprzyjemnie lepił. Dlaczego te jebane bary zawsze są takie klejące? Doesn't matter. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Nie Cze 02, 2019 8:46 pm | |
| Słysząc parsknięcie ciemnowłosego, Max uśmiechnął się mimowolnie, również całkiem rozbawiony. Tym bardziej kiedy usłyszał odpowiedź, pozwolił kącikom ust unieść się nawet bardziej, odsłaniając rządek zębów nieco zbyt równy, zdradzający, że kiedyś musiał nosić aparat. - Więc wtedy oszczędzasz na alko i inwestujesz w kolejne tatuaże, tak? Sprytnie. - Przyznał, kiwając nieco głową niby z uznaniem. I o ile przed chwilą był jeszcze gotowy po prostu sobie iść, o tyle w stanie, w jakim się znajdował, ten mały żart ze strony nieznajomego sprawił, że poczuł zainteresowanie jego osobą. Czy może raczej zainteresowanie to nieco wzrosło, bo jednak ta ilość tatuaży go na swój sposób fascynowała. Od razu zaczynał zadawać sobie pytanie kim musi być osoba, która zdecydowała się ozdobić się do tego stopnia, co nią kierowało, jak się to zaczęło i tak dalej. Sam miał tatuaży tylko kilka, w przyszłości planował kolejne parę, częściowo żeby zmniejszyć znaczenie tych już istniejących. W chwili obecnej były jak piętno pozostawione przez związek, który był jak nowotwór, powoli wyniszczający obojga partnerów. Musiał coś z tym zrobić, ale dopóki był sam, ciężko mu było wziąć się w garść z czymkolwiek. Zawsze brak towarzystwa sprawiał, że mu - mówiąc wprost - po prostu odpierdalało. Między innymi dlatego zazwyczaj łapał się każdej okazji, aby spędzić z kimś czas i teraz nie było inaczej. Samo stuknięcie szkłem o szkło nie było dla niego tak wymowne i jeszcze przez chwilę wahał się, czy faktycznie nie będzie się narzucał, jednak mężczyzna szybko nadrobił ewentualne wątpliwości. - Pewnym propozycjom się nie odmawia. - Odparł, samemu starając się przybrać jak najbardziej kulturalny, niemalże oficjalny ton. Zdradzał go jedynie uśmieszek i może to posłane do mężczyzny oczko pod koniec zdania. Nie, żeby planował jakoś z nim flirtować, ale pewne zachowania wychodziły mu już po prostu mimowolnie. Nie czekał też zanadto, aby upić dość dużego łyka swojego trunku, który po tych kilku głębszych wcześniej wchodził już naprawdę łatwo. Kiedy już miał gdzie usiąść, wsunął się na stołek dość sprawnie i oparł się wygodnie o bar, ściągając nieco brwi, kiedy czuł, jak się lepi. Jakkolwiek żył już w naprawdę różnych warunkach, nigdy nie stał się na nie całkiem obojętny. Nie, żeby miał marudzić. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sro Cze 05, 2019 2:16 pm | |
| Tatuaże bardzo długo były dla niego swojego rodzaju uzależnieniem. Trochę jak hazard. Przepieprzał na nie wszystkie swoje pieniądze. Pierwszy strzelił sobie za smarkacza w wieku 15 lat. Jakiś kliszowy motyw, chyba wilka na ramieniu. Już w sumie sam nie był pewny. Oczywiście zrobiony przez kumpla, w piwnicy, maszynką z długopisu, bo był naprawdę głupim gówniarzem. Może po prostu nie dawał faków. Faktem było to, że wilk wyglądał jakby miał downa. Nie wiem dlaczego połowa populacji samców naszego gatunku tatuuje sobie wilki. Chyba taki samczy symbol, przedłużenie penisa. Antoine miał jeszcze kilka takich gównianych, mocno woniejących amatorszczyzną. Nie żałował, nie przeszkadzały mu. Wszystkie swoje tatuaże lubił. Były jak świadectwa różnych wydarzeń, wspomnień, fascynacji. - Teraz to już nie bardzo jest w co inwestować – stwierdził zgodnie z prawdą. Zostały mu chyba ze dwa wolne miejsca: na lewej stopie i gdzieś na prawym boku. Trzymał je wolne od roku, trochę przerażała go wizja niemożności łapania nowych obrazków. Działało jak terapia, przepracowywało problemy. Odszedł kilka kroków na bok i przytachał stojący dalej stołek dla swojego nowego towarzysza. W teatralnym geście poklepał siedzisko i wrócił na własne krzesło z głupawym uśmiechem. - Słusznie – przyznał zaraz z rozbrajającą szczerością w tym samym tonie i zaraz przypominał sobie, że prawdopodobne powinien się przedstawić. Halo, brzydko tak, niekulturalnie – jestem Antoine. Perskie oko chłopaka trochę go zaskoczyło, ale absolutnie nie dał tego po sobie poznać. Czy to już był flirt? Dla Antka w dodatku dosyć ostentacyjny. Mężczyźni chyba nie posyłają sobie oczek. Tak mu się wydawało. Cholera, za dużo tych wątpliwości. Ale tak to bywa – hetero norma to opium ludu. Chyba nigdy nie był świadkiem tego jak facet podrywa innego faceta, ale trzeba mu było przyznać, że wyobraźnie miał dosyć bujną. Zresztą dlaczego taki ładny chłopiec miałby podrywać takiego dziwaczka? On nie miał takich odruchów, we flirt nie do końca umiał, nie zawsze wszystko łapał w lot. Nadrabiał aparycją i ekscentrycznością. Spojrzał blondynowi prosto w oczy łapiąc z nim kontakt wzrokowy, próbując w ten sposób trochę bardziej przejrzeć jego intencję. Dopił swoje piwo i już miał się nawet zastanawiać nad czymś kolejnym, ale barman bezszelestnie pojawił się przy nich, po drugiej stronie kontuaru i z brzękiem postawił przed nimi trzy kieliszki. Brunet aż uniósł jedną brew w zastanowieniu. - Nie patrz tak na mnie – ofuknął go przyjaźnie mężczyzna i zaraz wyjaśnił – nie zamierzam pić sam, a muszę wytrzymać w tym pierdolniku jeszcze jakieś pięć godzin. Powiedz Tony, znowu zaczepiasz nieznajomych? I zaraz wziął się za napełnianie wszystkich trzech jakąś brązowawą i ładnie pachnącą nalewka. Kim Antoine był, żeby odmawiać darmowego alkoholu? Każdemu z nich podsunął jeden pod nos. Brunet spojrzał jeszcze na swojego nowego kolegę, którego wyjątkowo wcale nie zaczepił i uniósł szkło jak do jakiegoś wielkiego toastu. - To moi drodzy za cokolwiek, pod warunkiem, że nie ma to nic wspólnego z demokracją – palnął i aż sam się zarechotał ze swojego żartu. Zaraz jednak już tak do śmiechu mu nie było gdy wlał sobie do gardła wysokoprocentowy alkohol. Aż się brzydko wykrzywił. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Pią Cze 07, 2019 12:56 pm | |
| Słysząc słowa odnośnie niemożności inwestowania w kolejne tatuaże, uniósł brwi jakby zaskoczony takimi słowami. Jak zawsze, kiedy był choć trochę napruty (co w jego wykonaniu nie było najtrudniejszym z zadań do wykonania; mało jadł, a nie pił na tyle dużo, aby jego organizm przestał reagować zbyt mocno na alkohol, przez co był wyjątkowo wręcz, ekhme, ekonomiczny), włączał mu się tryb osoby aż zadziwiająco kontaktowej. I flirciarza, tak przy okazji. Od jakiegoś czasu też przestał ograniczać się do kobiet, robiąc to jednak wyjątkowo jak na siebie ostrożnie i niepewnie. - Poważnie? Masz aż tyle zajętego już miejsca? Cóż, to musi być naprawdę niezły widok. - Powiedział, zdając sobie sprawę, jak różnie można było to interpretować. W razie czego, on nie miał na myśli nic złego, tylko tatuaże. W sumie przykro by było, gdyby facet miał stwierdzić, że Max chyba prosi się o wpierdol. Szczególnie, że przy nim, nawet jeśli wyższy, blondyn wypadał na po prostu na chudzielca, którego można było bardzo łatwo poskładać. Dopiero kiedy brunet się przedstawił, sam kiwnął głową, przypominając sobie, że faktycznie podanie swojego imienia może być całkiem istotnym elementem zawierania znajomości. - Max. - Powiedział tylko i założył kosmyk przydługiej grzywki za ucho, zza którego prawdopodobnie i tak w najbliższym czasie miała się wysunąć. Uśmiechnął się do niego jeszcze lekko, jak gdyby nawet trochę skrępowany, co tak dziwnie kontrastowało ze wszystkim innym co mówił i robił. Obecność barmana nieco go zaskoczyła, ale nie miał zamiaru odmawiać. Przeniósł na niego tylko spojrzenie, a na jego słowa o zaczepianiu nieznajomych, westchnął dość teatralnie. - A przez chwilę czułem się wyjątkowo. - Powiedział zupełnie tak, jakby faktycznie był zawiedziony. Po chwili pozwolił ustom wygiąć się z nieco szerszym uśmiechu. Sięgnął jeszcze sobie kieliszek, zaczynając powoli szczerze wątpić, że ta noc skończy się dla niego dobrze. Już teraz świat mu nieco falował, ludzie wydawali się wyjątkowo łatwi do rozmowy i żartowania, a tutaj podaje mu się jeszcze więcej alkoholu. Nie, żeby miał zamiar jakoś oponować czy cokolwiek, nie, absolutnie. Upewniało go to jednak w decyzji, że nie ma szans, żeby wracał do siostry. Mógłby tego nie przeżyć. Nawet jeśli młodsza, od zawsze miała nad nim pewną władzę - prawie tak silną, jak on nad nią. Nie miał zamiaru znów sprawiać, że spojrzy na niego ze smutkiem, jakby była już bezradna wobec wszystkich jego wyskoków. A już na pewno nie powinien się nad tym zastanawiać. Uniósł więc kieliszek również w geście toastu i wlał w siebie alkohol właściwie na raz. Nie mógł powstrzymać podobnego skrzywienia, kiedy odstawiał kieliszek na blat ze stuknięciem nieco zagłuszonym przez muzykę. - O kurwa. Mocne. - Stwierdził tylko i zaraz parsknął. - Nie wiem czy chcę wiedzieć gdzie dziś wyląduję. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Pią Cze 07, 2019 6:53 pm | |
| Poważnie. Miał aż tyle zajętego już miejsca. Babcia jak żyła to mówiła, że robi z siebie jebaną pisankę. No dobra, może bez tego "jebaną", tego nie miała w zwyczaju. Pan Bóg by ją opierdolił. Brunet aż żałował, że staruszka nie dożyła aktualnej wersji. Ależ by sobie krwi napsuła biedaczka. Minęło dobre kilka sekund nim Antoine zdał sobie sprawę z dwuznaczności wypowiedzi blondyna. Zmrużył odrobinę oczy i obrzucił go krytycznym spojrzeniem. Jakby oceniał prawdopodobieństwo, że nie uroił sobie tych wszystkich flirciarskich tonów. Nie zwrócił na to wcześniej uwagi, bo chłopak maskował się nad wyraz dobrze - mówił wyraźnie, siedział prosto, nie gibał się. Dopiero teraz zauważył jakie ma szkliste oczy i zaczerwienione poliki. Śmiał się też z taką szczerością najebanego człowieka. Brunet czuł się tym niebezpiecznie ośmielony. Albo alkoholem. Albo jednym i drugim. Aż wstrzymał na chwilę oddech w zamyśleniu. Trzeba też wiedzieć, że Tony był w życiu jebanym pacyfistą. Osy wypuszczał, pająki łapał do szklanki, po ryju dał komuś chyba tylko raz i to w obronie własnej. Nic takiego mu nawet do głowy nie przyszło. Zamiast tego, wiedziony zupełnie nagłym impulsem złapał jedną ręką dolny ściągacz swojej bluzy i podciągnął do góry razem z koszulką na wysokość żeber, ukazując w ten sposób chłopakowi swój wytatuowany bok i kawałek brzucha. Sam chciał, a to, że on najpierw robił, dopiero potem myślał to zupełnie inna para kaloszy. Antoine miał to do siebie, że czuł się dobrze w towarzystwie zadziwiającej większości gatunku ludzkiego, potrafił się dogadać prawie z każdym. Max nie był w tej kwestii wyjątkiem. Chociaż musiał przyznać, że bardzo siadł mu ten typ poczucia humoru. Był już też na tyle wstawiony, że mógł się uważniej przyjrzeć jego twarzy i stwierdzić, że siadł mu też ten typ urody. Może trochę za bardzo. Jeszcze odrobinę zmieni skład chemiczny swojego organizmu, a może się okazać, że pęknie jego wychuchana, ale już i tak mocno spękana bańka heteronormy. Ale o tym nie myślał specjalnie, jak szybko się pojawiło, tak samo szybko znikło. Zaśmiał się z tego teatralnego oburzenia i aż zacmokał z dezaprobatą. - Słyszysz, stary? Wszystko zniszczyłeś - mruknął do swojego koleżki za barem, ale ten już nie zwracał na niego specjalnej uwagi. Zakaszlał głośno, dając w ten sposób znać, że to jest ten moment, w którym oczekuje atencji, ale na chwilę zagapił się na marszczącego nos blondyna. - Weź mi nalej jeszcze jednego, strzemiennego. Wyciągnął z kieszeni wymięty banknot i rzucił na blat obok pustego kieliszka. Z rozbawieniem słuchał Max'a. Odwrócił głowę w jego stronę i nonszalancko podparł ją na łokciu, dopiero wtedy uśmiechnął się półgębkiem. - Mogę Ci co nieco zdradzić - przyznał po chwili tajemniczo - no chyba, że planujesz zakończyć taki czarujący wieczór w tej dziurze. Wyciągnął z paczki jednego papierosa i wsunął sobie za ucho, na drogę. Może kiczowato i obciachowo, ale nigdy nie był wstanie pozbyć się tego nawyku. To było tak kurewsko wygodne. - Chociaż szczerze mówiąc, nie wyglądasz na takiego, którego trzeba by długo namawiać na wycieczkę w miasto. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Pią Cze 07, 2019 10:17 pm | |
| Ta nagła reakcja Antoine na jego słowa sprawiła, że Max sam miał przez chwilę problem, żeby połączyć kropki. Spodziewał jakiejś odzywki, czegokolwiek - nie tego, że nagle jego oczom ukaże się wytatuowane i, przede wszystkim, tak wyrzeźbione ciało. Wiele już w życiu widział, specjalizował się zresztą w aktach, ale zazwyczaj to były kobiety, do których w żaden sposób nie mógł się odnieść z oczywistych przyczyn. Z każdą sekundą jednak, kiedy jego spojrzenie przesuwało się po kolejnych ukazanych mu centymetrach jego skóry i ukrytych pod nią mięśniach, coraz bardziej uderzało go jak cholernie dobrze wyglądał ten typ. Nagle jego i tak nikłe przekonanie o jakichkolwiek własnych walorach estetycznych, uleciało jak niezwiązany balonik, który przestały trzymać palce. Trzeba wiedzieć, że Max wbrew pozorom nie był osobą najbardziej pewną siebie na świecie, wręcz przeciwnie. Doskonale zdawał sobie sprawę z własnych wystających kości, żałośnie chudych nóżek, zdecydowanie zbyt dużego nosa oraz wielu, wielu innych rzeczy, które mógłby wskazać na swoim zdjęciu wskaźnikiem jak profesor omawiający anatomię. Oczywiście raczej o tym nie mówił, to byłoby jeszcze gorsze. Ale za to nie przepadał, gdy chciano mu robić zdjęcia inne niż z uwzględnianiem wydurniania się (Jezu, wyglądam jakbym dostał łopatą w mordę) czy przyglądano mu się zbyt uważnie (wówczas z kolei dość szybko przychodziło zawstydzenie). Jego dystans do siebie był niebezpiecznie elastyczny. Tym bardziej teraz powoli wypuścił ustami powietrze, unosząc brwi, starając się nieco teatralizować swoje autentyczne oszołomienie. - Już wiem, żeby nigdy się przy tobie nie rozbierać. - Powiedział poważnie i pokręcił głową lekko jakby z rezygnacją, dopiero po chwili znów unosząc wzrok na jego oczy. Od razu też zajął się znów swoją szklanką, jakby to co zobaczył, to było dla niego stanowczo za wiele. Chwilę się nią tak bawił, obserwując jak płyn obija się po ściankach naczynia. Dopiero kiedy kątem oka zauważył, że Antoine zaczął podpierać się na łokciu, obrócił do niego znów lekko głowę. Jego słowa z kolei sprawiły, że Max roześmiał się już całkowicie otwarcie, bez większego skrępowania, a potem z najwyższą bezczelnością sięgnął papierosa zza jego ucha. - Sugerujesz, że wyglądam na łatwego? - Spytał, mrużąc oczy po czym dopił swój trunek i odstawił szklankę, przesuwając ją jeszcze trochę w stronę barmana. - Wypij co kupiłeś i chodź zapalić na dwór. Wytłumaczysz się tam, bo nie wiem czy po czymś takim nie powinienem się poważnie obrazić czy coś takiego. - Dodał ze śmiechem, zsuwając się z wysokiego stołka. Nie czekając aż Antoine faktycznie się napije, sam skierował się do wyjścia, aby tam stanąć pod lokalem, opierając się o ścianę i zapalić ukradzionego papierosa. Jego własne już się skończyły, musiał sobie jakoś radzić. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sob Cze 08, 2019 6:46 pm | |
| - Coś w tym stylu - mruknął rozbawiony, nachylając się życzliwie i nie robiąc nic w kierunku tego, żeby ów papierosa nie stracić. Miał w końcu jeszcze trzy czwarte paczki. Jak mu jutrzejszy fajkowstręt minie, będzie się dopiero zastanawiał nad ich ewentualnym brakiem. Odprowadził blondyna wzrokiem do drzwi, po czym faktycznie, zgodnie z poleceniem wypił swojego szota na raz. Przykrył na chwilę twarz dłonią przeżywając paskudnie piekący w gardło alkohol, po czym dalej lekko się krzywiąc zeskoczył z krzesła i machnął łapką barmanowi na dowidzenia. Zawsze to ostatecznie tak wyglądało, że Antoine gdzieś znikał. Wyciągnął raz jeszcze paczkę szlugów z kieszeni i tym razem wetknął sobie jednego prosto do ust, a idąc w stronę drzwi zaczął już grzebać w kieszeniach spodni za zapalniczką. Zastał Max'a przed wejściem, opartego plecami o ścianę. Podszedł i oparł się o tę samą ścianę ramieniem. Dopiero tutaj, na powierzchni, zwrócił uwagę na to jak kurewsko było w środku zadymione. Przyjemna odmiana. Spoglądał na niego przez chwilę w milczeniu z nieodpalonym papierosem między wargami. - Zastanowiłeś się już, czy jesteś obrażony? - zapytał mimochodem, ale zaraz przerwał myśl, żeby mieć czas odpalić fajkę - i poważnie, czy niepoważnie? Bo to też jest ważna kwestia. Generalnie nie brał tego specjalnie serio, blondyn ewidentnie się z nim droczył. Przynajmniej Antoine nie brał pod uwagę innej wersji. Przeciągnął się leniwie, a kości w jego karku głośno przeskoczyły. Podwinął też rękawy czarnej bluzy gdzieś na wysokość łokci, bo ciepło było kruca. Dopiero wtedy zaciągnął się mocno szlugiem, dym wydmuchnął gdzieś na bok i wrócił wzrokiem do jego twarzy. - Bo ja mam kilka pomysłów - pochwalił się, uśmiechnięty jednym kątem ust, w który zaraz sobie znowu wpakował peta. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sob Cze 08, 2019 7:29 pm | |
| Kiedy Antoine w końcu do niego dołączył, oderwał wzrok od jakiegoś chłopaka, którego obserwował ostatnie parę minut. Ewidentnie przesadził z alkoholem i teraz stał pod ścianą, przytrzymywany przez kolegę, najwyraźniej bardzo starając się nie zarzygać mu butów. Sam Maxime uderzony świeżym powietrzem nieco otrzeźwiał i nie był pewien czy był z tego powodu jakoś szczególnie szczęśliwy. To Chwilę słuchał ich rozmowy, tego Przepraszam, stary powiedzianego w sposób, który ledwo przypominał francuski oraz łaskawych, dobrodusznych zapewnień, że nic się nie stało. Zazwyczaj taki widok nieco go przygnębiał, tak głęboko w sercu. Kiedy chodziło o kogoś innego, nawet bardziej niż gdy chodziło o niego samego. Tak już miał. Obserwował otoczenie, a potem wyciągał z najmniejszych gestów, uśmiechów czy spojrzeń znaczenie, które nie przychodziło do głowy od razu. Często to potem wykorzystywał, najpierw skrzętnie chomikując w zakamarkach umysłu, aby potem przełożyć na obrazy. Ostatnia taka seria była naprawdę sukcesem. Między innymi dzięki temu miał jak wrócić do Europy oraz za co kupować sobie alkohol - i nie tylko. Nie odpowiedział na pytanie od razu. Zamiast tego strzepnął popiół na bok i przeniósł na niego w końcu spojrzenie, uśmiechając się w sposób będący dziwną kombinacją rozbawienia, łobuzerstwa, niemalże czystego cwaniakowania i pewnego zainteresowania. - Podaj mi opcje rozwiązania tego konfliktu, to wtedy sobie wybiorę czy poważnie, czy nie. - Odparł, przyglądając się chwilę jego twarzy w tak innym oświetleniu. Antoine nie był w jego typie. Nie miał w sobie nic z delikatności czy fascynującego wyniszczenia, które sam reprezentował. A jednak było w nim coś, co go interesowało, a samo to tylko dodatkowo go frapowało. Podobnie jak to, że młody mężczyzna był tak podatny na wszystko co mówił i robił Max. Tym bardziej, że nie wyglądał na takiego. Nie, żeby to mu się wcześniej nie zdarzało, bo zdarzało wielokrotnie. Za każdym razem było jednak tak samo intrygujące. Mimowolnie jego spojrzenie powędrowało w stronę ramion, kiedy odsłaniał je, podwijając rękawy, a wtedy na chwię obserwował jego kolejne tatuaże na tyle, na ile mógł. Dopiero wtedy spojrzał na niego z powrotem. - Umieram z niecierpliwości, aby te pomysły usłyszeć. - Odparł jeszcze niby absolutnie poważnie, zanim sam pozwolił sobie znów się uśmiechnąć. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Nie Cze 09, 2019 2:39 am | |
| Mężczyzna, jakby odrobinę zirytowany zaczesał dłonią włosy do tyłu. Parę kosmyków co chwilę, na pewno złośliwie właziło mu do oczu i niesamowicie go to wkurwiało. Bo trzeba wiedzieć, że cała ta misterna fryzura była tylko pozostałością po tym jak półtora roku wcześniej ogolił się na łyso. I od tego czasu rosło tak jak se chciało. Chyba powinien był coś konstruktywnego z tym zrobić, ale jakoś nie mógł się za to zabrać. - Strategię rozwiązywania konfliktów – zaczął się wymądrzać z tym swoim głupim uśmieszkiem - można wyznaczyć znając stopień asertywności, oraz stopień kooperacyjności… petenta. Jakby zawahał się, próbując perfekcyjnie dobrać ostatnie słowo i ledwie powstrzymał parsknięcie śmiechem. A całą misterną konwencję by wtedy wpizdu. Strzepnął sobie popiół z papierosa prosto na buty, po czym złapał z nim kontakt wzrokowy. Tak znacznie łatwiej było mu utrzymać powagę. - Tych danych niestety nam brakuje. Ale spróbuj spojrzeć na to, jako na okazję do porozumienia, szansę na znalezienie nowych rozwiązań, alternatywę dla przemilczania i ukrywania tego co trudne – wpadanie w kiczowate kołczowskie tony wychodziło mu nadzwyczaj dobrze. Aż przez chwilę prawie sam sobie uwierzył w bzdury, które pierdolił. Trzymanie papierosa jak kowboj (między kciukiem i palem wskazującym) było kolejnym paskudnym przyzwyczajeniem, ale teraz zabawnie przerysowywało scenę. A ja, Słodki jeżu w malinach, przysięgam, że to była chyba najdłuższa kwestia jaką Antoine wypowiedział tego wieczora. Pod wpływem alkoholu jego zblazowanie przybierało specyficzne egzaltowane tony. Jeszcze pół godziny temu, zanim poznał Max’a miał w głowie dosyć konkretny ramowy plan wydarzeń dzisiejszej nocy. A to, że trafił się ktoś, kto potencjalnie mógł zostać jego towarzystwem w tym czasie tylko potęgowało jego ciekawość i dobry nastrój. - Pierwszą misją byłoby przemieszczenie się jakieś trzysta metrów w tamtą stronę… – wywinął ciągle żarzącym się papierosem w bliżej niezidentyfikowanym kierunku za swoimi plecami i jakby na próbę zrobił kilka kroków w tył, patrząc czy chłopak oderwie grzbiet od ściany i ruszy w jego ślady. - …tam jest ławka i Sekwana i pit stop przed dalszą wycieczką na zapalenie blanta – wygrzebał go nawet na chwilę z kieszeni, żeby teatralnie obrócić kilka razy w palcach. Skończył jakoś tak koślawo, zdecydowanie bez tej ironicznej elokwencji i ważenia słów. I uniósł brwi wysoko jakby wyczekując jego odpowiedzi. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Pon Cze 10, 2019 4:47 pm | |
| Początkowo tylko na niego spojrzał jakby z zainteresowaniem. Postarał się bardzo, aby cała jego mimika wyglądała, jakby poświęcał mu jak najwięcej uwagi i wyjątkowo emocjonalnie reagował na jego słowa. Pokiwał więc głową jakby na znak, że wszystko rozumie, a przydługie kosmyki grzywki wysunęły się znów na jego twarz. Na razie jednak całkowicie je zignorował, przyłożył znów papierosa do ust i zaciągnął się mocno. Wydmuchując z kolei dym i słuchając kolejnych jego słów, których sensowi z kolei nie poświęcał absolutnie żadnej uwagi, uniósł brwi z największym przejęciem, jak gdyby Antoine mówił rzeczy naprawdę mądre i wręcz zaskakujące. Z każdym słowem jednak coraz trudniej było mu utrzymać tę kamienną powagę, jaką dotąd przyjęła jego twarz. Najpierw delikatnie drgnął kącik jego ust, stopniowo ciągnąc za sobą i drugi, aż Max nie mógł powstrzymać uśmieszku, jaki wywołały słowa mężczyzny. Przez cały ten czas nie odezwał się ani słowem, nie przerywał mu, tylko spokojnie palił, a widząc, że brunet odchodzi, wyzwolił niedopałek z uścisku nieco kościstych, długich palców. To był jedyny moment, w którym przerwał z nim ten kontakt wzrokowy, spuścił spojrzenie na ziemię, a gdy tylko niedopałek upadł na ziemię, przycisnął go jeszcze butem, gasząc żar. Nie patrzył na niego dłużej niż musiał i natychmiast spojrzenie to uniósł znów na swojego rozmówcę, nie kryjąc już rozbawienia, gdy wzrokiem omiótł znów jego sylwetkę, na parę sekund dłużej patrząc w kierunku blanta. Posłusznie odsunął się od ściany (przy czym na moment nie był tak pewien swojej równowagi) i obrócił znów do Antoine, ruszając jego śladem. - Nie zapamiętałem nic z tego, co mówiłeś. - Powiedział w końcu, a jego głos na chwilę zdusiło parsknięcie. - Wszystko, co do mnie dotarło, to że idziemy zapalić, więc myślę, że najważniejszy sens uchwyciłem. - Dodał ze śmiechem i podszedł do niego bliżej, aby nieco zrównać się z nim krokiem. - Jeśli taka ma być nasza misja, nie ma ani chwili do stracenia. - Dodał, starając się ponownie uderzyć w poważne tony. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Wto Cze 11, 2019 9:26 pm | |
| Posłusznie zaczekał aż mężczyzna do niego dołączy. Spojrzał na niego kątem oka, ruszając dalej krokiem spacerowym wzdłuż chodnika. Gdzieś tam było już z przodu widać bulwar i uliczne światła odbijające się od tej syfiastej rzeki. Mimo wszystko to był jego stały kwadrat. Ławka, do której zdążali znajdowała się dokładnie w samiutkim środku pomiędzy pubem, jego mieszkaniem i stacją metra. Zawsze mógł się trzy razy zastanowić, w którą stronę uderzać. - Zuch chłopak - mruknął w jego stronę pochwałę podszytą sporą dawką niegroźnego sarkazmu. Ciągle jeszcze dopalał swojego szluga, odpalił go w końcu kilka minut po Maksie. - Los mojej fazy jest w Twoich rękach - dodał jeszcze po chwili, zanim zamknął ryj na kilka minut. Leniwie dopalał szluga, bez obciachowo nucąc coś sobie pod nosem. Dopiero gdy w powietrzu uniósł się zapach przypalonego filtra, zrobił paskudną minę i rzucił go za siebie na ulicę. Jebany śmieciarz, źle wychowany taki, mamusia nie byłaby dumna. Był już na tyle wstawiony, że niedługo zamieni się w worek bez dna na pety, a jutro będzie główka bolała. W stanie od trzeźwości do zgonu takie 5/10. Antoine jak to Antoine, nie mógł zbyt długo milczeć, rozchorowałby się ciężko. Dlatego już po chwili zaczął zagadywać blondyna. Gadał jakieś pierdoły, ale raczej nie był uciążliwy. Zresztą Max się cały czas do niego śmiał, co chyba znaczyło, że nie był jakiś namolnie wkurwiający. Czasami mu się zdarzało. Ławka znalazła się w zasięgu ich wzroku, a chwilę później również w zasięgu pośladków. Brunet uwalił się na niej, nonszalancko zjeżdżając odrobinę w dół i obserwując chłopaka spod półprzymkniętych powiek. - Jest jeszcze jedna sprawa, którą obejmuje ten sam plan - wyszczerzył do niego zęby w szczwanym uśmiechu, dla odmiany zupełnie krzywe. Zdradzały, że odmówił noszenia aparatu w wieku trzynastu lat. Zawiesił teatralnie głos. Kontynuował dopiero po kilku sekundach milczenia. - Mam w kieszeni cukierki. Musimy je zjeść przed odpaleniem gibona, żeby w razie fakapu nikt ich przy mnie nie znalazł - tylko cwaniacki uśmieszek zdradzał, że to nie był jedyny powód, dla którego to zaproponował. Dopiero po chwili dodał, jakby nie było to wystarczająco oczywiste: - bo to magiczne cukierki. |
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Sro Cze 12, 2019 10:30 pm | |
| Nie wiem czy jestem gotów na tak wielką odpowiedzialność. - Odparł, mrużąc oczy, jakby faktycznie nieprzekonany do takiego pomysłu. Szybko jednak uśmiechnął się z powrotem, zupełnie jakby brunet miał pomyśleć, że choć częściowo mówił poważnie. Przez całą tę drogę niewiele mówił, a głównie śmiał się z jego żartów, wyjątkowo łatwy do rozbawienia. Lubił to w tym stanie. I wiedział, że wiele osób również go w nim wolało. O ile Max był bardzo kontaktowy też na trzeźwo (przynajmniej czysto teoretycznie), o tyle o wiele łatwiej było mu się jakkolwiek otworzyć czy reagować zdecydowanie bardziej entuzjastycznie, gdy miał choć trochę w czubie. Zupełnie tak jak teraz. I absolutnie nie przeszkadzało mu gadanie Antoine, wręcz przeciwnie. Doceniał każdą osobę, której mógł posłuchać i która nie zmuszała go do wypowiadania się wtedy, kiedy nie było to absolutnie konieczne. Taki już był (względnie) nieśmiały. Gdy tylko wreszcie dotarli na ławkę, usiadł na niej nieco zbyt zamaszyście, wzdychając przy tym głęboko, jakby faktycznie pokonali przez chwilą jakiś nadzwyczaj długi odcinek drogi, a Belg padał wręcz ze zmęczenia. Słysząc jego słowa, spojrzał na niego niby wyjątkowo zaciekawiony. Nawet przekręcił się na ławce trochę bardziej w jego stronę, układając jedną z swoich długich nóg zgiętą trochę przed sobą, aby faktycznie być do rozmówcy przodem. - Zamieniam się w słuch. - Zapewnił poważnie, przez te parę sekund milczenia niemalże przewiercając go wyczekującym spojrzeniem. Nie potrzebował zresztą wcale ostatniego uzupełnienia, aby zrozumieć całą sytuację. Już po stwierdzeniu o cukierkach parsknął krótko śmiechem. Bynajmniej jednak nie wyglądał, jakby miał mu odmówić. Co najwyżej na chwilę spoważniał i w ostatnim przebłysku jakiegokolwiek rozsądku, spojrzał na niego trochę uważniej. - Co to za cukierki? Wiesz, może lepiej będzie jednak ogarnąć jakieś miejsce, gdzie będziemy pewni, że prawdopodobieństwo fakapu jest jak najmniejsze. - Stwierdził, mimo wszystko wciąż nieco rozbawiony. Wzruszył przy tym ramionami, jakby chcąc dać mu do zrozumienia, że nie nalega. - Jeszcze by mnie wyjebali z kraju, aż nie jestem pewien czy mogą to zrobić. Ale chyba mogą, imigrant to imigrant, nie? Nie muszę być z jakiegoś Meksyku. - Dodał po chwili olśnienia i na chwilę ściągnął brwi, zastanawiając się, a przy tym w największym natężeniu umysłu przygryzając nieco wargę, patrząc gdzieś w bok. Nie, żeby wiedział dokładnie o czym mówił, bo był na poziomie, kiedy różne rzeczy zaczynały mu się już mieszać. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: been drinking i can't see clear Pią Wrz 06, 2019 1:15 am | |
| Uprzejme zainteresowanie i ostrożna ekscytacja. Brunet odsiedział na ławce tylko krótką chwilę. Uważnie w tym czasie obserwował mimikę Maksa. Była dużo ciekawszym źródłem informacji o blondynie, niż jego niegroźne złośliwości i teatralne tony. Szczególnie podobały mu się te pijackie uśmiechy, które rozdawał na prawo i lewo. Z odrobinę zbyt zadowolonym uśmieszkiem czającym się gdzieś w kącie ust, podniósł się z siedzenia i wygrzebał z kieszeni spodni plastikowe pudełko po filmie fotograficznym. Otworzył zębami (miał irytujący zwyczaj obgryzania paznokci) i wysypał sobie na dłoń dwie pigułki w kształcie gwiazdek. Wcisnął pusty pojemniczek niedbale do kieszeni i skierował swoją uwagę ponownie na blondyna. - MDMA i feta - dopowiedział całkiem rzeczowym nagle kurwa tonem. W dwa palce wolnej ręki złapał jedną z tabletek i łapiąc spojrzenie Maksa, ułożył sobie na języku i połknął teatralnie wywracając oczami. Zrobił krok w stronę ławki, ale w dalszym ciągu stał. Teraz skoro bliżej, to może bardziej wisiał. Nietrzeźwe rozterki chłopaka potraktował zupełnie serio. - To zależy skąd jesteś. Wyglądasz na europejczyka, nie wiem - jakby zawahał się na chwilę w swoich osądach przyglądając mu się - wtedy grozi nam sto euro mandatu. Wyciągnął rękę i podsunął mu pod nos na otwartej dłoni (jakby podawał koniowi kostkę cukru) drugą samotną pigułkę. - Nie martwię się, bo nie mam stu euro - ale Antek ewidentnie miał bardzo pokrętną logikę w kwestiach finansowych. Przyznał się z rozbrajającą szczerością. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: been drinking i can't see clear | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |