|
| Autor | Wiadomość |
---|
StardustBadass Uke
Data przyłączenia : 27/07/2017 Liczba postów : 297
Cytat : Zero fucks given
| Temat: Silver Snakes Sro Sie 23, 2017 11:45 pm | |
| Silver Snakes - rozkwitający w Nowym Jorku zespół hard rockowy. Jego członkowie kończą liceum, ich marzeniem jest dostanie się na wielką scenę. Na razie grają w lokalnych knajpach, na festynach, imprezach charytatywnych, czasem weselach. Nie brzmi zbyt emocjonująco, prawda? Jednak ich nowy basista wprowadza świeżą nutę w ich kawałki oraz powiew nowości i natchnienia w zespół. W końcu Nowy Jork to miasto marzeń. Czy uda im się spełnić swoje? A może na tej drodze dostrzegą inne ważne rzeczy, które być może staną się dla nich ważniejsze niż dotychczasowe marzenia? Ile będą w stanie poświęcić, by te się spełniły?Nowy basista: @Stardust Lider zespołu: @Cimci Imię: Sinclair Shelby Starwalker Wiek: 19 lat Orientacja: Homoseksualna Wzrost/waga: 186 cm / 73 kg Kolor oczu: niebieskie Kolor włosów: czarne, górę farbuje również na granatowy
Opis: Prawdziwy indywidualista i barwny ptak. Nie obchodzi go, co myślą sobie o nim inni. Jest zdecydowany i zawsze nieustępliwie dąży do swojego celu. Jest niedelikatny i asertywny, nigdy się nie powstrzymuje i mówi, co mu język na ślina przyniesie, a kiedy poniosą go emocje, pozwala dojść do głosu swoim pięściom. Nie ukrywa tego, co myśli, raczej nie kłamie - żyje, mówiąc prawdę sobie i innym. Łatwo traci nad sobą kontrolę, zawsze będzie tym, który powie o kilka słów za dużo. Z reguły jest zbyt dumny, by przeprosić, ale czasem jest w stanie dostrzec swoje błędy. Wychował się w dobrej, zamożnej rodzinie, w której tylko ojciec miał coś do powiedzenia. Nie pamiętał, by rodzice się kłócili, ale również nie przypomina sobie, żeby się w ogóle do siebie odzywali. Mimo że robił wszystko, co kazał mu ojciec, to matka była mu bliższa - była cichą kobietą o miękkim, łagodnym sercu. Zawsze przytulała go i ocierała łzy, gdy ojciec po raz kolejny spuścił mu manto. Już za dzieciaka ciągnęło go do muzyki, ale jego starszy nie chciał słyszeć nic o zostaniu artystą - pozwolił mu brać lekcje gitary i śpiewu tylko po długiej kłótni z małżonką, która brała stronę syna i wymuszenia na nim zajęć boksu. Sinclair najpierw tego nienawidził, ale szybko okazało się, że razem z muzyką są świetnymi opcjami do wyładowania kłębiących się w nim emocji, co pozwalało mu na większą kontrolę nad sobą. Przynajmniej do czasu, kiedy pierwszy raz nie wdał się w bójkę - wtedy to poszło. Każdy szukał u niego zaczepki i zwykle ją znajdywał. Parę razy wylądował nawet w areszcie, ale ojciec zawsze wpłacał kaucję i jeszcze był dumny. W końcu syn był silny, bronił swojego zdania i nie dawał sobie w kaszę dmuchać. Ostatecznie wymusił na matce rozwód i zrzeknięcie się praw do opieki nad synem, co pozwoliło mu przeprowadzić się z nim do Nowego Jorku. Tam również chłopak nieustannie szukał kłopotów. Jego “siła i walczenie o swoje ideały” przestały się ojcu podobać, gdy okazało się, że (malowanie paznokci, oczu i farbowanie włosów jeszcze jakoś z trudem znosił, zrzucając to na subkulturę, do jakiej syn należał) woli towarzystwo innych facetów od dziewcząt, wykopał go na bruk. No, nie do końca na bruk, bo załatwił mu wsparcie finansowe (zgodnie z prawem) i mieszkanie na Brooklynie, ale kazał mu się w życiu na oczy nie pokazywać. Ostatecznie Sin dołączył do Silver Snakes, gdy pocztą pantofową dowiedział się, że szukają członka. Był zaznajomiony z ich twórczością, bo zdarzało im się grać w klubie, w którym jest barmanem. Sądzi jednak, że przydałoby im się odświeżenie tych samych kawałków, które nie odróżniają ich od pozostałych próbujących się wybić zespołów.
Ciekawostki:
- przedstawia się drugim imieniem, bo pierwszego nienawidzi
- posiada podrobiony dowód, na którym ma wcześniejszą o dwa lata datę urodzenia - pozwala mu to pracować jako barman w klubie
- pali, pije, wciąga - jak prawdziwy rockman
- od dzieciaka trenuje tajski boks - miało zrobić to z niego “prawdziwego mężczyznę”
- kolczyk w lewym nozdrzu, blizna przecinająca lewą brew; ma również ubytek w lewym uchu, gdy kiedyś podczas bójki ktoś wyrwał mu z niego helixa, posiada również niewielkie tunele, kolczyk typu snake eyes i tongue web
- ma wytatuowane różnej grubości pierścienie wokół przedramion i lewego bicepsu, a także napis “dare” na lewym obojczyku
- ojciec wykopał go z domu, gdy tylko dowiedział się o orientacji syna
- jego rodzinnym miastem jest Londyn, ale przeprowadził się do NYC trzy lata temu, gdy jego ojciec zostawił matkę dla innej, a ta zrzekła się praw rodzicielskich (Sinclair domyśla się, że miał na nią jakiegoś haka)
- na 16 urodziny dostał od ojca Harleya Davidsona Sportstera Iron 883, czego pewnie ten żałuje
- nieustannie szuka guza, chodzi posiniaczony, poraniony, w plastrach i bandażach
- słucha muzyki raczej alternatywnej i głównie z winyli
- zawsze był otwarty i nie krył się ze swoją orientacją
- ma pecha i tendencję do wplątywania się w toksyczne związki - życie zawsze kopie go po dupie
- dobrze gotuje i lubi to robić
- w wolnym czasie gra na konsoli albo komponuje własne kawałki
- oprócz na basie umie grać również na gitarze i śpiewać, ale nigdy nie był typem frontmana
- ma dużą wadę wzroku - nosi soczewki, jednak po domu chodzi w okularach o drucianych oprawkach
- posiada rudego kota norweskiego leśnego, który zwie się Darth Mruczek, ale często jest zbyt zażenowany, by się do tego przyznać i mówi, że ma na imię Darth Vader
- maluje paznokcie na czarno, czasem wykonuje też makijaż (sceniczny bądź nie), ale ogranicza się tylko do eyelinera, kredki do powiek i czarnego cienia
|
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Silver Snakes Pią Sie 25, 2017 6:06 pm | |
| Imię: Jason O'Flahertie Wills Salvatore Wiek: 22 lat Orientacja: Biseksualny Wzrost/waga: 191 cm / 85 kg Kolor oczu: zielone Kolor włosów: brąz z białym pasemkiem Okazuję się, że Bóg zakpił sobie obdarowując niewiarygodnym talentem człowieka tak leniwego i zapatrzonego w siebie. Jason wykorzystuje częściej swój głos o głębokiej barwi i szerokiej skali do szeptania czułych kłamstewek dziewczynom na imprezach niż ćwiczeń. Jest człowiekiem niezwykle energicznym i pewnym siebie, co sprawia, że bez trudu potrafi pociągnąć za sobą tłumy. Wciąż nie skończył szkoły muzycznej w klasie fortepianu i kompozycji, ponieważ więcej czasy spędza na imprezach niż zajęciach. Nie został z niej jeszcze wyrzucony tylko ze względu na swoje zdolności i ujmujący urok łobuza. Pochodzi z rodziny, w której zawsze było więcej dzieci niż pieniędzy. Od małego nauczył się sobie świetnie radzić samemu. Wstydzi się swojego pochodzenia, nadopiekuńczej matki i ojca mechanika. W wieku szesnastu lat wyprowadził się z domu i niemalże utracił kontakt z bliskimi. Zapomina nawet o urodzinach piątki swojego rodzeństwa. Niewiele obchodzi ich los. Obecnie zajmuje się dawaniem lekcji gry na pianinie pannom z dobrych domów, ale głównym źródłem utrzymania jest jego dziewczyna. Dostatnie życie Rose finansują jej rodzice, a ona hojnie dzieli się pieniędzmi z Jasonem sądząc, iż jest to smycz wystarczająca, by utrzymać przy niej młodego muzyka. Pan popularny i król wszystkich imprez wykorzystuje swoją ukochaną, z czego ona doskonale zdaje sobie sprawę, ponieważ jest równie wyrachowana jak on. Bycie jej kochankiem, ozdobą i sławnym chłopcem jest jego zawodem. Wieczory woli spędzać na imprezach niż komponowaniu. Jest skrajnie egocentryczny i ekscentryczny. Uwielbia luksus. Nosi futra, choć od klasycznego stylu rockmana woli tweedowe kamizelki, stylowe kapelusze, eleganckie buty i wąskie spodnie. Inwestuje w siebie, wiedząc, że co się nie dośpiewa to się dowygląda. Dba o wizerunek i ciało. Pozuje na wiecznego Piotrusia Pana. Jest bardziej gwiazdą niż artystą, choć nie brak mu talentu, a słuch ma niemalże absolutny. Zapomniał już o pierwszych latach w Nowym Jorku, podczas których chwytał się każdej pracy i żył na obskurnym poddaszu, żywiąc się zupkami chińskimi. Z tamtych czasów pozostała mu jedynie dwójka przyjaciół, z którymi stworzył zespół. Felix i Harry są typem kumpli, z którymi pierwszy raz rzygał z dachu jednego z najwyższych budynków. Ludźmi, którzy dają mu alibi, gdy znika od Rose na kilka dni zupełnie bez słowa. Takimi co to oddadzą mu ostatnią fajkę. Jasonowi brak odpowiedzialności, a od niedawna nauczył się również, że życie w luksusie wcale nie wymaga ciężkiej pracy. Marnuje swój talent. Nie pojawia się na próbach, ale to właśnie on komponuje kawałki, potrafi załatwić koncert w każdym klubie i jest twarzą zespołu. Potrafi być zachwycający, gdy uda mu się odrobinę wytrzeźwieć. Dodaje energii i inspiruje, jeśli akurat nie zawiesił wzroku na najpiękniejszym tyłku w klubie. Wydaje się być zepsutym marzycielem, który potrafi snuć niezwykłe fantazję przy papierosie, ale woli iść na łatwiznę niż zdecydować się je zrealizować. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Silver Snakes Pią Sie 25, 2017 7:49 pm | |
| Sala prób znajdowała się na Bronksie, dotarcie do niej późnym wieczorem wymagało odwagi oraz sporo szczęścia, by zachować portfel i telefon. Właśnie tutaj narodzić miał się jazz i czarny hip-hop, stąd pochodzi Jennifer Lopez i tutaj ostatnie lata swojego życia spędził Edgar Allan Poe. Miejsce niewątpliwie inspirujące. Dalekie od świata biznesu. Z ulicami pełne barwnych ludzi, a nie mężczyznami w garniturach. Należało jedynie unikać ciemnych ulic i nie rzucać się w oczy miejscowym. Odnalezienie wskazanego adresu nie należało do łatwych. Sala znajdowała się w jednym z podwórek, do którego bramy strzegła dostępu grupa rosłych, czarnoskórych mężczyzn. Ograniczali się oni jednak do obrzucania przechodzących znudzonym spojrzeniem. Upał, który lał się z nieba nawet ich pozbawiał ochoty do działania. Poza tym smartfona opchnąć dużo łatwiej niż bas. Sala była przestronna. Ze ścianami i sufitem odmalowanymi na czarno. Parkiet nosił wyraźne ślady używania. W tej ogromnej przestrzeni znajdowały się jedynie rozłożone instrumenty i skórzana kanapa. Panował tu bałagan. Puste puszki po piwie walały się gdzieś w rogu, a popielniczka pełna była petów. Uchylone drzwi, zza których dobiegała rozmowa, miały zapewne pomóc zwalczyć zapach papierosów i alkoholu. – Gdzie ten wredny kutas? – Powiedziałem mu, żeby był na dziewiętnastą – w głosie Felixa dało się słyszeć rozbawioną, pobłażliwą nutę. – Kazałeś mu się zerwać bladym świtem – markotny ton drugiego mężczyzny wcale nie brzmiał na szczerze zirytowanego. Harry zasiadł przy perkusji i widowiskowo podrzucił pałeczkę. – Jest dwudziesta. Pewnie właśnie wydostał się z pościeli. A powiedziałeś go, że będzie miał okazję poznać naszą nową basistkę z zajebisty tyłkiem? – Dodałem nawet, że ma magistra z obciągania i najdłuższe nogi. – To możemy mieć nadzieję, że się pojawi. Obydwoje wybuchli wesołym, szczerym śmiechem. |
| | | StardustBadass Uke
Data przyłączenia : 27/07/2017 Liczba postów : 297
Cytat : Zero fucks given
| Temat: Re: Silver Snakes Pią Sie 25, 2017 8:28 pm | |
| Choć sala prób zespołu mieściła się niemal na drugim końcu Nowego Jorku, dla Sinclaira to nie stanowiło żadnego problemu. Miał motor i prześlizgiwał się między korkami, dzięki czemu nawet w godzinach szczytu podróż z Brooklynu na Bronx była tylko kwestią kilkudziesięciu minut, a nie ponad godziny. Zaoszczędzał na nim wiele czasu, nerwów i paliwa. Nie mógł zrozumieć, jak ktokolwiek chciałby się przemieszczać po tym mieście czymkolwiek innym, niż jednoślad. Zarzucił na plecy swój bas w ciężkim pokrowcu, kask na głowę, skórzaną kurtkę na grzbiet i był gotowy do podróży. Zatrzymał się przy jednym z ubogich bloków, zostawiając motor na miejscu parkingowym i zaczął rozglądać się za bramą na podwórko. Nie należał do osób, które by się zgubiły wśród nieprzyjaznych ulic kolorowej dzielnicy - bywał tu w pubach i na koncertach. Pewnym krokiem minął przewyższających go przynajmniej o głowę czarnoskórych karków. Wiedział w końcu co robi i nie miał się czego bać. Przyzwyczaił się, że ktoś go napadał, potrafił zareagować w odpowiedni sposób. Ci jednak nic nie robili sobie z jego obecności. Odnalazł zatem obdrapane, metalowe drzwi i zaraz znalazł się w typowej, rockowej melinie. Smród nie robił na nim wrażenia - zresztą bardziej niż odór, określiłby go mianem subtelnego zapachu melanżu. Był przyzwyczajony, pracował w końcu za barem. - Hej - mruknął do rozmawiających ze sobą chłopaków i rozejrzał się badawczo po pomieszczeniu. - Jasona nie będzie? Nie wiedział, co ma myśleć o liderze Silver Snakes. Był... Cóż, miał swój urok i energię, a także naprawdę niezły głos. Jednak wydawał się być niepoważnym imprezowiczem, dla którego zespół był chyba tylko doczepką. Shelby westchnął, mierzwiąc sobie włosy zabandażowaną ręką. Miał też szeroki, biały plaster na policzku. Zdjął z pleców pokrowiec z instrumentem i trochę nie wiedział, gdzie się podziać. Zastanawiał się, czy byli jeszcze inni ludzie, którzy chcieliby grać z Wężami jako basiści. Gdy tylko usłyszał, że miejsce się zwolniło, stwierdził, że to jego szansa. Zespół był naprawdę niezły i dobrze prosperował, a także grał muzykę zupełnie w jego stylu. - Jestem Shelby Starwalker - zreflektował się nagle, podchodząc do Felixa i podając mu dłoń. To, że on wiedział, kim byli członkowie Silver Snakes nie znaczyło, że oni go znali. - Słyszałem, że... Przesłuchujecie basistów...? Z powątpiewaniem rozejrzał się po pustej jeszcze sali. Spodziewał się przynajmniej jednego konkurenta. Czyżby zjawił się za wcześnie? Pomylił dni albo godziny? To by był dramat. Miał nadzieję, że podobny wypadek nie przekreśliłby go ewentualnie w oczach muzyków. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Silver Snakes Pią Sie 25, 2017 9:25 pm | |
| Gdy Sinclair przekroczył próg sali, Harry uderzył energicznie w perkusję, robiąc chłopakowi głośne wejście. Blondyn wyszczerzył się zadowolony, jeszcze przez chwilę wybijając rytm w najwyższym talerzu. Mrugnął do niego, starając się widocznie zrobić dobre pierwsze wrażenie. Felix uścisnął serdecznie wyciągniętą do niego dłoń, jednocześnie próbując w miarę dyskretnie odkopnąć na bok jedną z puszek albo choćby przysłonić ją stopą, przez co tylko narobił więcej hałasu. Gitarzysta pozbawiony scenicznego makijażu w postaci czaszki wyglądał sympatycznie i dość zwyczajnie, tym bardziej gdy teraz zawstydzony podrapał się po karku. – Obawiam się, że wszystkich innych basistów już zaliczyliśmy – oznajmił, a uśmiech na jego ustach wskazywał, że jego niewinny urok jest dość zwodniczy. Rzeczywiście, żaden z basistów nie utrzymał się w Wężach dłużej. Powody ich odejścia były tajemnicą, dlatego wszyscy z przyjemnością o tym spekulowali. Podobno Jason jednego z nich na koncercie nazwał pozbawionym talentu nieudacznikiem i kazał wypierdalać. Chłopak spełnił jego życzenie. Plotek powstało wiele, a Jason urósł do rangi szalonej, okrutnej legendy. Legendy, która właśnie łaskawie zstąpiła na salę prób. Objawienie boskie i cud nad cudami, którego nadejście obwieścił brzdęk puszek. – Cześć frajerzy! – Zakrzyknął od progu. Wokalista przyniósł ze sobą całą siatkę piwa. Przystanął w progu i zmierzył bezczelnym spojrzeniem nowego. – To ma być nowa basistka? Nogi rzeczywiście niczego sobie – uśmiechnął się łobuzersko i wrzucił zakupy na kanapę. |
| | | StardustBadass Uke
Data przyłączenia : 27/07/2017 Liczba postów : 297
Cytat : Zero fucks given
| Temat: Re: Silver Snakes Pią Sie 25, 2017 11:35 pm | |
| Uśmiechnął się szerzej, gdy usłyszał perkusję, a jego lekkie zdenerwowanie nagle gdzieś znikło. Felix i Harry wyglądali na sympatycznych typków, co to lubili się zabawić i trochę pobrzdąkać na instrumentach. Rozpakował swój bas i zaczął szukać wolnego wzmacniacza, do którego mógłby się przypiąć. Uderzył w jedną strunę, strojąc ją na słuch, a zaraz potem w kolejną i dwie ostatnie. - Żaden nie zrobił na was wrażenia? - prychnął Sinclair z cichym śmiechem, obserwując chłopaków. Wśród niszowych, hipsterskich, młodych zespołów rockowych Silver Snakes uchodzili raczej za górną półkę. Spodziewał się, że basiści będą walić do nich drzwiami i oknami. Między muzykami chodziły jednak również pogłoski, że ciężko wytrzymać z Jasonem. Że potrafi być nie prawdziwym wrzodem na dupie, a zwyczajnym chujem. Starwalker podkręcił nieco głośność w piecu, a potem zaczął przygrywać coś powoli, rozgrzewając palce. Wtem z hukiem otworzyły się drzwi, a do sali wparował nie kto inny, a sam lider, który wydawał się być w nad wyraz dobrym humorze. Brunet skinął mu lekko głową na powitanie. - Wreszcie ktoś zauważył! - westchnął teatralnie, niczym rozmarzona nastolatka, by po chwili przewrócić oczami. - Mogę? Wypadało się w końcu zaprezentować. Ostatecznie pierwszy raz mieliby go posłuchać. Wybrał więc kawałek, którym rozwaliłby każde przesłuchanie. Stanął jeszcze przy mikrofonie, zagrał jakiś prosty riff, tak na początek, by trochę się rozluźnić. Sprawdził, czy mikrofon działa i uderzył w struny, tym razem tak na serio. Jego palce pognały wzdłuż gryfu, a reszta mogła rozpoznać w melodii, w którą układały się dźwięki "Around The World" RHCP. Sinclair kiwał się do rytmu delikatnie, by zacząć śpiewać cicho do mikrofonu, gdy nadszedł odpowiedni moment. Właściwie mógł pokazać, że nadaje się również na chórki, bo pozycja wokalisty w ogóle go nie interesowała. Czy się popisywał? I to jak. Chciał mieć pewność, że będzie mieć miejsce w zespole. Przydałoby mu się trochę pieniędzy i znajomości. Na wszelki wypadek dorzucił jeszcze imponujące solo basowe, tam, gdzie miałoby być gitarowe, choć w większości piosenek linia basu polegała na uderzanie w dwie struny na trzech różnych progach. Na zakończenie ukłonił się nisko, z zawadiackim uśmiechem, gotów, by zebrać pochwały, choć właściwie się ich nie spodziewał, mimo że całkowicie rozwalił tę piosenkę i dobrze o tym wiedział. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Silver Snakes Sob Sie 26, 2017 8:56 pm | |
| Jason w czasie tego występu rozwalił się na kanapie, przewieszając jedną z nóg przez podłokietnik. Machał stopą w rytm znanego kawałka, jednocześnie otwierając piwo. Wzburzona piana wypłynęła przez otwór, ale wokalista nie pozwolił, by zmarnowała się choć jedna cenna złocista kropla. Pozostali członkowie zespół również wysłuchali solowego występu. Felix nagrodził go energicznymi, krótkimi oklaskami. Harry zasalutował pałeczką od perkusji, ale tak naprawdę werdykt zależał od lidera, który uśmiechał się nonszalancko i skupiony był bardziej na próbie postawienia puszki na kolanie. Odezwał się dopiero po chwili ciszy. – Grasz prawie tak dobrze, jak dobre są twoje nogi – skomentował, puszczając mu oczko. Nie miał pojęcia o orientacji seksualnej basisty. Sam znany był raczej ze swoich damskich podbojów i nikt nie potraktowałby serio jego zainteresowania mężczyzną. Każdy w stu procentach heteroseksualny facet lubi takie pedalskie żarciki z kumplami i nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktowałby ich serio. Starwalker mógł być nawet dwu tonowym wielorybem z nibynóżkami i takie teksty miałyby rację bytu. Problem był taki… że Sinclair nie był wielorybem, a Jason miał iście diabelski uśmiech. On sam wystarczył, żeby połowa lasek w klubie rozłożyła przed nim nogi w toalecie. – Zaimprowizuj coś, do tego co zagrają chłopaki. Jeden z naszych nowych kawałków. Poproszę. Felix podszedł do opartej o wzmacniacz gitary i to on, uderzając w struny, zagrał pierwsze takty. Jason nadal nie ruszył dupy z kanapy, tylko w zawrotnym tempie opróżniał puszkę piwa. |
| | | StardustBadass Uke
Data przyłączenia : 27/07/2017 Liczba postów : 297
Cytat : Zero fucks given
| Temat: Re: Silver Snakes Sob Sie 26, 2017 10:03 pm | |
| Nie interesowało go za bardzo, co robił Jason i jakim był człowiekiem. Wiedział, jak o siebie zadbać. Chciał tylko grać z równie utalentowanymi ludźmi i dołożyć swoją cegiełkę do ich twórczości. A Silver Snakes... Cóż, czuł, że się z nimi zgra. Ich styl całkowicie mu odpowiadał, był pewien, że chce grać i tworzyć podobne piosenki, muzykę właśnie z takim charakterem. Dlatego się starał. Dlatego wcześniej nie przystąpił do jakiegokolwiek innego zespołu, w którym akurat brakowało basisty albo gitarzysty. Sinclair uśmiechnął się łobuzersko w odpowiedzi na słowa lidera. Nie był pewien, co oznaczał ten komentarz, ani tym bardziej ten uśmiech, postanowił więc z góry założyć, że to tylko niewinny żarcik. Przez większość życia obracał się wśród heteroseksualnych mężczyzn i tego typu komentarze jak najbardziej się zdarzały, zwłaszcza w szatniach, gdzie wszyscy biegali półnago. Nigdy tego nie rozumiał i z początku przyzwyczajenie się sprawiało mu dużą trudność. Najgorsze jednak było to, że każda próba wyrwania kumpla, który leciał na laseczki, odbierana była jako uszczypliwy żarcik. - Dobrze, że prawie - prychnął. - Gdyby moja gra im dorównywała, wytwórnie płytowe by się o mnie zabijały. I w końcu nie byłoby dla kogo grać - rozłożył ręce, uśmiechając się zawadiacko i patrząc na Jasona może nieco dłużej niż było to stosowne. Koleś był po prostu diabelnie przystojny, a Starwalker, jako koneser męskiej urody, nie mógł tego nie zauważyć. Chłopak kiwnął tylko głową, czekając, aż zespół się rozkręci. Uważnie słuchał dźwięków, które wygrywał Felix, bo to w końcu do nich powinien się dopasować. Zaczął brzdąkać coś powoli, oceniając, jak to brzmi, by w końcu zdecydować się na odpowiedni styl i dźwięk - wyrazisty i alternatywny, ale taki, by nikogo nie przyćmić. Chciał dodać trochę smaczku, pozwolić gitarowym riffom się wybić, nadać piosence charakteru, od którego dziewczynom miękły nogi i rzucały w artystów bielizną, piszcząc jak opętane, a w facetach wzbudzały się pierwotne instynkty zachęcające do dobrej napierdalanki w pogo. Tak według niego powinna brzmieć dobra muzyka. Jego smukłe, długie palce śmigały po gryfie basu pewnie. Znał styl Węży bardzo dobrze i mógł się domyślać, co zagrają, zanim jeszcze Felix zmienił chwyt. Poruszał się do rytmu, jego niebieska, nastroszona grzywa falowała również, a sam wydawał się być jakby w innym świecie, wciągany w wir muzyki. Nawet jego zaskoczyło, jak dobrze się czuł i jak dobrze się z nimi zgrywał. Nie zastanawiał się nawet, dlaczego Jason do nich nie dołączał. Nie powinien również ćwiczyć? |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Silver Snakes | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |