Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Let's go, Pokemon!

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Let's go, Pokemon! 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptyPią Maj 15, 2020 6:13 pm


T A K E S H I _ K A G A




Pseudonim: Gladio.
Wiek: 19 lat.
Włosy: Brunet.
Oczy: Stalowo błękitne.
Wzrost/waga: 174/72,
Zawód: Członek T. Rocket.
Pochodzenie: R. Alolan.
Odznaki: Odznaka Ziemi, Odznaka Głazu.
Cel:
Badanie zachowań pokemonów, wspinanie się po szczeblach kariery, łapanie to bardziej rzadkich pokemonów dla organizacji, zdobywanie oznak, uzupełnianie pokedex'u i wiele innych.


Gladio początkowo zamieszkiwał tereny Alolan. Gdy trochę podrósł, jego ojciec postanowił przeprowadzić się w regiony Kanto przez wzgląd na pracę. Zabrał go ze sobą, a przez małą sprzeczkę jego matka została w rodzinnym mieście. Ojciec z dnia na dzień awansował, przez co zaczął mieć dość znaczącą posadę u przywódcy Team Rocket, Giovanniego. Nic więc dziwnego, że gdy tylko podrósł, on sam zaczął przynależeć do złej organizacji, na którą wcale nie narzeka. Mimo to nie jest złym człowiekiem, choć przez twardą rękę ojca z pewnością ma bardziej mroczne serce. Jest zdystansowany i mało ufny. Dla swoich pokemonów stara się być najlepszy, choć wiele od nich wymaga. Dla tych, które mniej go interesują jest okrutny i bezwzględny, przez co szerzy postrach przy bardziej bojaźliwych. Lub irytację i determinację do tych odważniejszych. Jest dyskretny w stosunku do swojej grupy, często działając pod przykrywką. Od niedawna wyruszył również w podróż po zdobycie wszystkich oznak w regionie Kanto.


Team Pierwszy:

Charmeleon — dostał od profesora OKA, gdy wyruszył na swoją pierwszą wyprawę. W międzyczasie zdążył mu ewoulować. Przystosowany do walk, dobrze szkolony, wierny kompan.    
Alolan Marowak — miał go od małego jako Cubone. Z czasem jednak ojciec zabrał mu go, mówiąc, że dostanie go z powrotem w odpowiednim ku temu czasie. I miał rację. Dostał go gdy tylko dołączył do Team Rocket już w drugiej ewolucji w wersji Alolańskiej. Podróżuje z nim zwykle będąc wypuszczonym z pokeballa.
Eevee — brak danych.
Totodile — brak danych.
Riolu — brak danych.
Absol — brak danych.

Team drugi:

Rockruff — brak danych.
Salandit — samica złapana nie tak dawno i przechowywana w boxsie.  
Mimikyu — brak danych.
Houndour — brak danych.
Zorua — brak danych.
Nidorina — brak danych.


Powrót do góry Go down
ShuriBadass Uke
Shuri

Data przyłączenia : 29/12/2019
Liczba postów : 9
Cytat : † I'm not totally useless. I can be used as a bad example. †

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptyPią Maj 15, 2020 7:18 pm


Y U U Y A _ K I T A M U R A




Pseudonim: Sinclair.
Wiek: 16 lat
Włosy: Białe
Oczy: Czerwone
Wzrost/waga: 160/58
Zawód: Podróżnik
Pochodzenie: Kanto
Odznaki: brak
Cel:
Zdobycie tytułu mistrza Pokemon.


Sinclair urodził się i wychowywał w Kanto. Już od najmłodszych lat wyróżniał się pośród dzieci dobrą ręką do pokemonów. Z czasem nienaganne maniery, inteligencja oraz miła dla oka twarz sprawiły, że stał się ulubieńcem wśród rówieśników oraz dorosłych, zyskując miano szkolnej maskotki. Popularny młodzieniec tuż po otrzymaniu pierwszego pokemona udał się w krótką podróż ku innym regionom, żeby zaczerpnąć wiedzy spoza rodzinnego miasta. Przez okrągły rok zajmował się współpracą z różnymi profesorami, wiele czasu spędzał również w dziczy, studiując zachowania różnych gatunków. Po dwunastu miesiącach powrócił do Kanto by zebrać własną drużynę i zawalczyć o tytuł mistrza Pokemon.
Choć z charakteru jest urokliwym chłopakiem, wygląd zewnętrzny nadaje mu buntowniczej otoczki. Tatuaże pokrywające całe prawe ramię oraz część pleców i piersi w połączeniu z licznymi kolczykami w uszach sprawiają, że mimo młodego wieku jest przystojnym człowiekiem.


Team Pierwszy:

✘ Charmander — pierwszy pokemon otrzymany od profesora Oaka. Wciąż w trakcie treningu, szybko przyswaja nowe umiejętności.

Team drugi:



Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Let's go, Pokemon! 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptySob Maj 16, 2020 12:18 am

Od zawsze miał niespotykany talent. Który chcieli wykorzystać do podłych celów. Potrafił tworzyć niecodzienne więzi z pokemonami. Dlatego ojciec od najmłodszych lat przygotowywał go do tego, że prędzej czy później będzie robił to samo co on. I też będzie przestępcą. Niekoniecznie złym i niegodziwym, jakkolwiek to nie brzmiało. Ale znał swoje powołanie i wiedział, że nie miał zbyt dużego wyboru. Nie był głupi. No i kochał go, dlatego chciał mu pomóc jak tylko potrafił. Swoimi zdolnościami, które były szkolone od najmłodszych lat.
Po matce odziedziczył inteligencję i spryt, po ojcu determinację, waleczność i stoicki spokój. To wszystko potrafił przelać na pokemony, które go otaczały. Nie było ich dużo. Od małego miał malutkiego Cubone, którego uratował w lesie Aloli. I parę innych, bardziej domowych stworków. Bardzo długo był jego nieodłącznym kompanem, do czasu przeprowadzki w Kanto. Po kłótni z rodzicami wiedział dlaczego matka nie chciała jechać z nimi. Była przeciwna decyzji ojca. Natomiast Gladio na tamten moment niewiele miał do powiedzenia. Z czasem jednak zrozumiał. To, do czego był przygotowywany.
Nie protestował. W taki sposób dość szybko dorósł. W wieku 14 lat był naprawdę dojrzałym chłopcem. Dlatego właśnie wtedy zadecydowano zwerbowanie go do zespołu Rocket. To była szybka i krótka decyzja, która miała na celu sprawdzenia jego możliwości. Wtedy odzyskał swojego Cubone, który najwyraźniej był z ojcem w Aloli. Ponieważ nie dostał już słodziutkiego, małego pokemona, a mężnego i walecznego Alolańskiego Marowaka. To był jego pierwszy pokemon, którego używał do walk i obrony siebie i innych. Był trudny w obyciu, dlatego szybko nauczył się konkretnej dyscypliny, wiedząc już jak ujarzmić najbardziej upartego pokemona na ziemi. Metodą prób i błędów.
Jego przygoda zaczęła się rok wcześniej. Działał pod przykrywką, początkowo zdobywając drobne informacje dla organizacji. W taki sposób przetestowali jego lojalność. Gdy uzyskał wiek docelowy, wyruszył w oczekiwaną przez wszystkich podróż. Z Pokedexem i drugim pokemonem, którego wybrał. Bez zastanowienia wiedział, że to będzie Charmander. Tego typu pokemony bardzo dobrze pasowały do jego specyficznej osobowości. Zbyt dojrzałej jak na 15 letnie dziecko. W końcu po rocznym treningu z Marowakiem taki Charmander nie wydawał się być zbyt sporym wyzwaniem. Nie dla niego w każdym razie. W taki sposób zaczęła się jego podróż.
Początkowo odpuścił zdobywanie oznak, uznając, że na to przyjdzie odpowiedni czas. Wolał najpierw zdobyć wiedzę i doświadczenie. Zależało mu również na rozwoju w grupie, do której został całkiem ciepło przyjęty. Dzięki niej było mu nieraz łatwiej, ale bywały i momenty, gdzie przeklinał przynależenie do organizacji. Skupił się na niej, a także na nawiązywaniu różnorodnych współpracy i kontaktów. Na łapaniu, gromadzeniu danych, obserwowaniu. Bywał w różnych regionach i w przeróżnych miejscach. Preferował podróż pieszą, choć nieraz komunikacja była niezbędna, aby przetransportować siebie z regionu do regionu. Odwiedził mamę i pokemony, z którymi się wychował. Brał udział w grubych akcjach, zdobywając na doświadczeniu swojej grupie. Szybko zabłysnął, przez co Giovanni widział w nim ogromny potencjał. Wyróżnił go. Stał się oczkiem w głowie głównego przywódcy. Od tej chwili musiał starać się bardziej.
Czas mijał błyskawicznie. Nim się obejrzał 4 lata minęły obrzydliwie prędko. Miewał kilka pokemonów. Jednak niektóre oddawał do organizacji do nielegalnych eksperymentów, gdy przestawały go interesować. Inne wypuszczał, wiedząc, że bardziej przydadzą się środowisku. Póki co uchował sobie dwa pokemony, które podczas podróży w zupełności mu wystarczały. Były silne, mocne i zdyscyplinowane. Słuchały się go bez mrugnięcia okiem, a walki potrafił wygrywać dzięki tym dwóm kompanom. Dlatego krótko przed 19 rokiem życia podjął decyzję o pokonaniu liderów sali. Chętnie mógł zmierzyć się pośród najlepszych, sprawdzając tym samym swoje możliwości. Nie raz, nie dwa wygrywał z dorosłymi i niezwykle dojrzałymi osobami. Nieraz eliminował ich niezwykle brutalnie, gdy chodziło o interesy zespołu Rocket. Dlatego walka z Brockiem nie stanowiła dla niego wyzwania. Z Giovannim było inaczej — oznakę po prostu dostał przez wzgląd na bycie w organizacji. Ale czy to było ważne?
W taki sposób był w drodze do kolejnego miejsca. Miasto Cerulean było jego kolejnym celem. Zespół wiedział, że młody mężczyzna na chwilę obecną chciał skupić się bardziej na sobie. Dlatego był wzywany tylko do bardziej cięższych zadań, nie chcąc zawracać mu głowę rzeczami mniej istotnymi. Jak wcześniej wspomniano był oczkiem w głowie Giovanniego — bardzo lubił rodzinę Kaga, w tym tego chłopca. Z czasem chcąc nie chcąc stał się swego rodzaju Asem organizacji. Przez co nie nosił głupiego stroju — nie było to potrzebne. W końcu zależało mu na dyskrecji, a nie było zadania, którego nie zrobiłby dla swojego ukochanego szefa. Gdzie u boku miał własnego ojca. Dlatego też beztrosko mógł przemierzać region w zdobyciu odznak, a gdy miał coś do zrobienia ważnego w konkretnym mieście, bez problemu zajmował się powierzonym mu zadaniem.
Do miasta Cerulean miał jeszcze kawałek drogi. Jakieś dwa/trzy dni pieszo. Dlatego nieopodal jakieś rzeczki postanowił przycupnąć w formie odpoczynku. Było słonecznie, może trochę wietrznie, ale generalnie pogoda bardzo dopisywała. Dlatego z narzuconego plecaka zaczął wyciągać koc i inne przydatne rzeczy, dzięki którym będzie mógł przygotować posiłek dla siebie i dla lekko zmęczonych pokemonów. Marowak żwawo przy wszystkim mu pomagał, podczas gdy Charmeleon słodko spał w swoim pokeballu.
Trochę relaksu nas nie zbawi, co? — odparł cicho do swojego pokemona, gdy nagle z jakiegoś krzaka ok. 500 m dalej, niedaleko nieznanego lasu usłyszał niepokojący szmer.
Powrót do góry Go down
ShuriBadass Uke
Shuri

Data przyłączenia : 29/12/2019
Liczba postów : 9
Cytat : † I'm not totally useless. I can be used as a bad example. †

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptySob Maj 16, 2020 4:52 pm

  Przeciągnął się, powoli podnosząc z kępki miękkiej trawy, na której drzemał od ostatniej godziny. Popołudniowe promienie słońca wpadały cienkimi stróżkami przez przerwy między liśćmi w koronach drzew, zapewniając idealną dawkę ciepła. Sincalir już w pierwszy sekundach wiedział, że to idealne miejsce. Również towarzyszący mu Charmander to zauważył, bo od razu podbiegł do oświetlonego punktu i zwinął się w kłębek, chcąc tam wypocząć.
  – Trzeba iść dalej – ponaglił, dłonią dotykając spoczywającego na udzie łba towarzysza. Pokemon mruknął pod nosem i rozchylił ślepia, w końcu unosząc się do pionu. Jasnowłosy pozwolił mu wskoczyć w górę własnego ciała i usiąść wygodnie na ramieniu, podczas gdy sam strzepnął kurz ze spodni i wygładził ciemny t-shirt oraz bordową koszulę w kratę.
  Ruszył dalej lasem, zastanawiając ile jeszcze zajmie mu pokonanie tej ukrytej w cieniu ścieżki. Chciał znaleźć się już w mieście i wstąpić do ulubionej restauracji, zapełnić żołądek czymś smakowitym i napić się gorącej kawy.
  W końcu udało mu się wyjść z ciemności lasu i trafić na rozległe pola. W oddali zauważył postać w towarzystwie dwóch pokemonów. Z początku chciał zaufać własnym instynktom i iść przed siebie, ale wskazująca kierunek łapka Charmander skutecznie wybiła mu to z głowy.
  – No dobra, już dobra – skapitulował, gdy poczuł lekkie uderzenie ogona w tył głowy. W kilka sekund zrezygnowaną twarz rozświetlił promienny uśmiech, w którym nie zabrakło również lśniących bielą zębów. – Hej! – zawołał z oddali i pomachał przyjaźnie ręką, chcąc od razu uprzedzić chłopaka o swojej obecności.
  – Możesz mi powiedzieć która droga prowadzi do miasta Cerulean?
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Let's go, Pokemon! 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptySob Maj 16, 2020 5:36 pm

Pierwszy szelest postanowił zignorować, choć czujność Marowaka zdecydowanie wzrosła. Był równie nieufny wobec innych co jego trener. Gdy Gladio rozłożył małe obozowisko, postanowił z pokeballa wypuścić drugiego pokemona. Jemu również nie będzie żałował pogody. Lubił ciepło, więc promienie słońca zdecydowanie będą go satysfakcjonowały.
Gdy wyciągał potrzebne rzeczy do przygotowania coś na wzór obiadu (tak zwaną małą, wygodną i przenośną kuchenkę, mały rondel i jakieś składniki), co jakiś czas zerkał w stronę lasu. Domyślał się, że jakiś pokemon mógł zainteresować się obecnością obcego na polach, dlatego wolał ewentualnie z kontratakować atak, gdy nieszczególnie przypodobają się stworkowi. Chociaż wiedział, że jego pokemony raczej odstraszały ewentualnych zainteresowanych niżeli zachęcały do zrobienia czegoś głupiego.
Niedługo musiał czekać aż usłyszał czyjś głos. Charmeleon, który na źdźble trawy ucinał sobie drzemkę oraz cierpliwie czekał na upragniony posiłek, podniósł głowę i spojrzał się w kierunku dochodzącego głosu, mrużąc przy tym niebezpiecznie oczy. Marowak zresztą nie był lepszy. Praktycznie od razu stanął przy swoim trenerze, a w łapkach mocniej zacisnął kość, która towarzyszyła mu od najmłodszych lat. Złapał też Gladio za nogawkę i pociągnął za nią lekko, wydobywając ostrzegawczy odgłos z krtani.
Mężczyzna zachował spokój. Wyprostował się, a sylwetkę odwrócił w kierunku nadchodzącego chłopaka. Ton głosu wskazywał na to, że nie miał złych zamiarów. A gdy nieznajomy podszedł dużo bliżej, kącik ust drgnął mu w mało zauważalnym uśmiechu. Rzeczywiście wyrósł przez ten czas, w którym ostatnio go widział.
No nie wiem. Ostatnim razem nie podziękowałeś mi za ratunek także nie wiem, czy będzie mi się opłacało udzielać tego typu informacje — rzucił w czystej zaczepce, unosząc kącik ust nieco wyżej. Stalowe oczy utkwił w młodej sylwetce, a na biodrze oparł swobodnie dłoń, obserwując go z uwagą. Jego Marowak także nagle złagodniał, zupełnie jakby rozpoznawał twarz, która stanęła na przeciwko, w bezpiecznej dla nich odległości.
Powrót do góry Go down
ShuriBadass Uke
Shuri

Data przyłączenia : 29/12/2019
Liczba postów : 9
Cytat : † I'm not totally useless. I can be used as a bad example. †

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptyNie Maj 17, 2020 8:48 pm

  Wyglądał na szczerze zdziwionego odpowiedzią chłopaka. Ramiona nagle mu opadły, a głowa przechyliła się na bok. Siedzący na ramieniu białowłosego Charmander nie zareagował, będąc równie zdziwionym, co jego właściciel.
  – Nie do końca wiem, o czym mówisz – przyznał bez ogródek, sięgając dłonią do karku. Uśmiechnął się przepraszająco, mierzwiąc krótsze kosmyki. Wydawał się szczerze zmieszany zaistniałą sytuacją. – Jeśli powinienem cię pamiętać, to przepraszam, ale nic nie świta mi w głowie.
  Wzrok opadł w dół na towarzyszące ciemnowłosemu pokemony. Charmeleon i Marowak? Ale Alolański. Brwi chłopaka ściągnęły się ku sobie w konsternacji. Głowił się nad czymś intensywnie, było niemal słychać, jak kolejne trybiki przeskakują z miejsca na miejsca, zmieniając tor procesów myślowych. Zaczął się zastanawiać nad tymi dwoma pokemonami. Czy miał prawo pamiętać któregokolwiek z nich?
  Aż w końcu huknęło go stare wspomnienie, atak, nieznany obrońca, ratunek.
Oh, czy to nie ty mi pomogłeś, gdy wpadłem na grupę pokemonów broniących terytorium? – zapytał nagle, kierując na chłopaka lśniące spojrzenie. – Rzeczywiście nie podziękowałem, musiałem być w szoku. W takim razie... dzięki za pomoc!
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Let's go, Pokemon! 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! EmptyWto Maj 19, 2020 7:51 pm

Może niezbyt mądre było powiedzenie czegoś takiego w stronę obcego. W zasadzie nie mógł mieć żadnej pewności, że to rzeczywiście on. Zmienił się przez ten czas. Jednak dziecięce rysy twarzy wciąż chowały się na jego buzi. Mimo, że widzieli się naprawdę przez krótką chwilę, od tamtego momentu chłopak co jakiś czas przemykał mu we wspomnieniach. Przez co po dłuższym przyjrzeniu się mógł zgadywać, że to był właśnie ten przyjemniaczek.
Jego Marowak prychnął niewdzięcznie po słowach chłopaka, wyraźnie będąc urażonym samym faktem, że nie pamiętał. Gladio natomiast uśmiechnął się tylko kącikiem, nie czując żadnej urazy. Na tamten czas był dużo młodszy. W końcu ile minęło. Cztery, okrągłe lata? Nie każdy musiał mieć pamięć absolutną.
Nic nie szkodzi. W sumie byłeś w takim szoku, że nie dziwi mnie to, że tego nie pamiętasz — skomentował, dając mu ostatnią szansę na przypomnienie sobie całej sytuacji. Jeśli mu się to nie uda, z chęcią opowie mu o całym zdarzeniu. Koniec końców szedł do Cerulean, więc chcąc nie chcąc będzie zmuszony zrobić sobie mały odpoczynek. Niemniej mózg chłopaka zaczął dość szybko pracować i przypominać sobie poszczególne fakty. Marowak w jednej chwili odwrócił łeb w stronę jasnowłosego, odbrażając się.
A jednak coś tam pamiętasz? — rzucił, może nieco rozbawiony jak na niego, opuszczając swobodnie ręce wzdłuż tułowia i zrobił kilka kroków w jego kierunku. Jego Alolański pokemon podszedł wraz z nim — Dzięki, choć sporą zasługę zrobił tutaj Marowak. Gdyby nie jego siła i odwaga, obaj bylibyśmy wtedy w tarapatach — skomentował krótko, kładąc ciężko dłoń na czaszce swojego pokemona. On natomiast wydał z siebie dumny odgłos, bijąc się małą piąstką po piersi.
Przeniósł swoje spojrzenie na pełnego wigoru Charmandera. Sięgnął dłonią w jego stronę, aby dłonią pogłaskać go delikatnie po głowie. Jeśli mu na to pozwoli oczywiście. Choć był bardziej pewny tego, że nie odmówi mu ciepłego dotyku.
Więc jego wybrałeś, co? Dobra decyzja. Pasuje mi do Ciebie — odparł spokojnie, zabierając szybko swoją dłonią, a ją schował do kieszeni od spodni, przenosząc spojrzenie na łagodne rysy twarzy młodszego.  
Charmeleon natomiast odwrócił łeb i poszedł dalej spać. Nie był szczególnie zainteresowany sytuacją, skoro nie wymagała konkretnej konfrontacji. Może nieco dłuższe spojrzenie zatrzymał na Charmanderze nieznajomego, ale to było wszystko na co się wykrzesał.
Do Cerulean jest jakieś 2 - 3 dni drogi stąd, właśnie tam zmierzam — odpowiedział po dłuższej chwili po jego zadanym pytaniu, nie zapominając o nim. Jednak względem niego były wcześniej ważniejsze słowa do powiedzenia, których nie chciał pominąć.
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Let's go, Pokemon! Empty
PisanieTemat: Re: Let's go, Pokemon!   Let's go, Pokemon! Empty

Powrót do góry Go down
 
Let's go, Pokemon!
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zona scriptum :: Strefa Otaku-
Skocz do: