|
| Autor | Wiadomość |
---|
JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Dream on Wto Lip 04, 2017 9:41 pm | |
| ✷ Senne, położone w górach miasteczko, otoczone rozległymi lasami. X jest młodym pisarzem lubującym się w pisaniu horrorów. Jego pierwsze dwie książki okazały się wydawniczym hitem, tylko że od tego czasu minęło już pół roku, a X nie jest w stanie niczego nowego stworzyć. Jego narzeczona składa mu więc propozycję spędzenia miesiąca w tym urokliwym, malowniczym miasteczku. Mają zamieszkać w starym domku nad jeziorem, który kobieta otrzymała w spadku po swojej niedawno zmarłej prababci. Czemu nie, zmiana otoczenia powinna wyjść X na dobre. Zgadza się. Tylko że kilka dni po przybyciu dziewczyna X znika. Mężczyźnie śni się, że ktoś ją porywa, że wciąga ją do mętnej toni jeziora, a on nie może jej uratować. Budzi się w szpitalu. Okazuje się, że znaleziono go w lesie, był nieprzytomny i ranny. Rozmawia z nim Y, tutejszy lekarz. X ma pustki w pamięci. Wyszło na to, że minął tydzień, a on nie wie, co w tym czasie robił. Gdy pyta o Amy, swoją narzeczoną, zostaje obdarzony jedynie zdziwionym spojrzeniem… …ponieważ Amy nie istnieje. Nie ma też domku nad jeziorem, w którym się zatrzymał. Podobno kiedyś tam stał, lecz wysepka, na którym się znajdował, zatonęła razem z nim kilkanaście lat wcześniej. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Dream on Sob Lip 08, 2017 1:05 am | |
| Theodore Blair Wiek: dwadzieścia siedem lat Wzrost i waga: 187 cm, 84 kg O nim: Stosunkowo wysoki o platynowych, niemal białych włosach i oczach w odcieniu zimnego błękitu, Blair jest osobą, którą nie tak trudno wypatrzeć w tłumie. Mężczyzna posiada ostre rysy twarzy i dość specyficzny typ urody, który co prawda nie przemawia do każdego, lecz do zdecydowanej większości – owszem. Często korzysta z siłowni, mimo że pod białym fartuchem przyjemnie zarysowane mięśnie są raczej trudne do zauważenia. Medycynę ukończył trzy lata temu, obecnie jest w trakcie specjalizacji. Zatrudniony w lokalnej klinice dla bogatych szaleńców – określanej tak czysto pieszczotliwie, oficjalnie jest to ośrodek dla osób o różnego rodzaju zaburzeniach psychicznych i nic więcej – szkoli się pod okiem najlepszych. A przynajmniej tak mówią, bo nowatorskie techniki tutejszego doktora niekoniecznie do niego przemawiają. Pracuje także w szpitalu w centrum, choć tak naprawdę wcale by nie musiał, ponieważ ze swoimi finansami nigdy nie miał żadnych problemów. Blair jest po prostu nieuleczalnym pracoholikiem. Ma siostrę, młodszą zaledwie o rok. Można powiedzieć, że dziewczyna jest jego damską wersją. Na imię ma Anya. Mieszka w Seattle, tak jak jego rodzice. Theodore nie może się doczekać opuszczenia Bright Falls. Miasteczko jest całkiem urocze, a tutejszy krajobraz na długo zapadający w pamięć, ale Blairowi zwyczajnie brakuje miejskiego zgiełku, w którym się wychował i za którym, o dziwo, tęskni. Inne:• jest lekarzem, powinien troszczyć się nie tylko o zdrowie pacjentów, lecz również o własne, ale i tak pali. To jeden z nałogów, z których pewnie nigdy nie zrezygnuje • zazwyczaj przyodziany w czerń silnie kontrastującą z jego bladą cerą • kiedyś rozważał pójście w nieco innym kierunku i wybranie medycyny sądowej, ostatecznie jednak zdecydował się na psychiatrię • choć czasem może sprawiać wrażenie zwykłego gbura, w głębi duszy nie jest wcale taki zły i nikomu źle nie życzy • dużo czyta, poczynając od ckliwej poezji, a na krwawych horrorach kończąc |
| | | FloSadistic Seme
Data przyłączenia : 02/07/2017 Liczba postów : 4 Wiek : 30
| Temat: Re: Dream on Czw Lip 13, 2017 8:26 pm | |
| Miano: Quentin “Ben” Benton Wiek: 25 lat Wzrost i waga: 190cm, 86kg Profesja: Pisarz Quentin, którego przyjaciele zwykli nazywać Benem, od zawsze był pewny siebie, lecz po sukcesie, który osiągnął, pewność ta urosła do poziomu pewnego zadufania. Potrafi jednak wykazać się empatią, przy czym jest ona większa w stosunku do zwierząt niż do ludzi. Potrafi przyciągać innych swoim zachowaniem, bywa świetnym, charyzmatycznym rozmówcą i umie przykuć uwagę. Preferuje jednak samotność, bo to ona pozwala mu na zebranie inspiracji i skupienie myśli. W tej samotności toleruje zazwyczaj jedynie swoją ukochaną, której udział w swej twórczości zawsze podkreśla. Jest miłośnikiem tatuaży, zwierząt i strachu, choć to może dość specyficzne zamiłowanie. Uwielbia jednak czuć adrenalinę, w wolnych chwilach poszukuje gwałtownych emocji i tego charakterystycznego dreszczyku, gdy balansuje się na granicy życia i śmierci. Może dlatego właśnie lubuje się także w oglądaniu, czytaniu i pisaniu horrorów. Ma analityczny umysł, zbyt szybko ocenia innych po pozorach i ciężko mu potem zmienić własną opinię. Wiecznie szuka wymówki wobec swego ostatniego braku weny, gdyż ta powoli nadszarpuje jego wielkie ego. Z pewnością jest posiadaczem charakterystycznego wizerunku. Ma ciemniejszą karnację, niebieskie oczy i czarne, kręcone włosy, które najczęściej ma ścięte na krótko po bokach i na środku głowy zostawione nieco dłuższe. Nie to jednak sprawia, że ludzie zazwyczaj go zapamiętują, a tatuaże, które zdobią niemal całe jego ciało. Nie bez znaczenia jest też jego wzrost, choć postury nie jest przy tym zbyt imponującej. Ma lekko zarysowane mięśnie, lecz jest przy tym dość szczupły. Nie można jednak zaprzeczyć, że pomimo tego pozostaje całkiem silny. W pamięci pozostaje też jego głos. Niski, lekko zachrypnięty, mogący sugerować niektórym przepicie o zimnej, nieprzyjemnej barwie, która kontrastuje z ciepłym uśmiechem, który zazwyczaj zdobi jego twarz.
- spośród wszystkich zwierząt najbardziej ukochał sobie koty
- posiada pokaźną kolejkę książek S. Kinga, a za brakujące byłby w stanie zabić
- wykazuje zamiłowanie do brutalności, które ukazuje jednak jedynie w swych książkach i w łóżku
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Dream on Sob Lip 15, 2017 12:50 am | |
| Bright Falls nie oferowało zbyt wielu atrakcji, o ile ktoś nie był fanem wędkarstwa, polowań, leśnych wędrówek czy żeglugi po ciemnej, nieprzeniknionej tafli tutejszego jeziora. Miasteczko było do bólu zwyczajne, przy okazji jakby uśpione. Niewiele się tu działo, więc znalezienie w lesie tajemniczego mężczyzny było nie lada sensacją. Oczywiście nie rozgłaszano na prawo i lewo tej wiadomości, lecz prawda była taka, że plotek nie sposób było powstrzymać. Pojawiły się stosunkowo szybko i zaczęły krążyć. Theo wszedł cicho do sali, w której znajdował się pacjent. Wziął do ręki kartę z historią jego choroby, żeby wreszcie – ponieważ minął już calutki tydzień – umieścić tam stosowną notatkę o tym, że chory się przebudził. Zaledwie przed chwilą, o czym nie omieszkała poinformować go zaaferowana pielęgniarka. Był pierwszym, którego oddelegowano do rozmowy z Quentinem. Właściwie to sam się oddelegował. Policja miała przyjść później, choć najpierw trzeba było ją powiadomić, a to nie była kwestia nadrzędna. Ktoś inny miał się tym zająć. – Dzień dobry – przywitał się. Uśmiechnął się leciutko, żeby nie wyjść na starcie na jakiegoś ponuraka. Nie prezentował się zbyt wyjściowo – biały, szpitalny fartuch, identyfikator, niesforna blond czupryna, czujne spojrzenie zimnoniebieskich oczu, tyle tylko, że podkrążonych, co prawdopodobnie świadczyło o nieprzespanej nocce. – Nazywam się Theodore Blair, jestem pańskim lekarzem prowadzącym, z braku lepszego określenia. Nim przejdę do wyjaśnień, mógłby mi pan powiedzieć, jak pan się czuje? – Czyż nie to było teraz najistotniejsze, zdrowie bruneta? Znaleziono go podrapanego, poranionego, obdartego, tak jakby stoczył bitwę z co najmniej całym lasem i połową jego mieszkańców. Okazało się, że nie został jakoś poważniej ranny, a krwawienia były tylko powierzchowne. Ale jak w ogóle do tego doszło? Na to odpowiedzi nie znaleźli, więc liczono, że Quentin sam jej udzieli. Quentin, który przez swoje niezliczone tatuaże był osobą na tyle rozpoznawalną, że udało się go bez problemu zidentyfikować, mimo że nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Ale niektórzy wiedzieli o jego przybyciu – na przykład przewoźnik na promie i kelnerka w restauracji, w której widziano go siedem dni temu. Blair też go kojarzył. Nie wiedział skąd, nie od razu zrozumiał, że zna tę twarz z okładki jakiegoś horroru, na który natknął się w księgarni. |
| | | FloSadistic Seme
Data przyłączenia : 02/07/2017 Liczba postów : 4 Wiek : 30
| Temat: Re: Dream on Sob Lip 22, 2017 12:41 pm | |
| Powoli otworzył oczy i rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znajdował. Nie rozumiał, co właściwie się dzieje, nie wiedział, jak powinien zareagować. Zdenerwować się? Przestraszyć? Wszystko tłumił szok, który niemal paraliżował jego ciało. W jego głowie jednak pojawiło się jedno imię - Amy. Lekarz, który wszedł do środka, przykuł jego uwagę. Lekarz prowadzący? Blair? Tyle pytań krążyło w jego głowie, a Quentin nie należał do osób, które oczekują z cierpliwością na odpowiedzi. Chciał wiedzieć wszystko w tej chwili. Pisarz po prostu nienawidził tej niewiedzy, bycia zdanym na łaskę innych, jego nadęte ego cierpiało katusze, a to spowodowało, że emocje tylko wzrosły. - Jak ja się czuję? Co to za miejsce? Gdzie do cholery jestem? - warknął na powitanie, gdy doszło do niego, że ze wszystkich kotłujących się w nim emocji najbardziej przebijała wściekłość. Spowodowana tym, że znalazł się tutaj, że jest obolały, że nie ma pojęcia, co się tak właściwie dzieje. A bolało go wszystko, chyba głównie przez to, jak długo leżał. Czuł, jak nawet drobny ruch jest okupiony dużym wysiłkiem i to była kolejna rzecz, która wzmagała jego irytację. - Co się stało? Co z Amy? - kolejne warknięcie. Nie potrafił spuścić z tonu, dał się porwać emocjom i spojrzał na lekarza, próbując się podnieść i usiąść. Nie wiedział, kim on jest, nigdy go nie widział, nie znał go, ba, nie chciał poznać. Odczuwał potrzebę, by jak najszybciej zniknąć z tego miejsca. Wstać i wyjść, gdy tylko wytłumaczą mu, jakim cudem znalazł się w tym miejscu i czemu nic nie pamięta. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Dream on Wto Lip 25, 2017 9:09 pm | |
| Czego się spodziewał? Chyba nie tego, że pacjent grzecznie mu przytaknie, podsunie do góry koszulę i pozwoli osłuchać sobie serduszko. Jasne, że nie. Prędzej stawiałby na dezorientację. W tym przypadku połączoną z wybuchem gniewu. Choć nie pozwolił, by najmniejsza nawet emocja zachwiała spokojem wymalowanym na jego obliczu, trochę rozbawiło go to warknięcie na dzień dobry. On tutaj grzecznie, przedstawił się, zapytał czy wszystko w porządku, a tutaj bardzo proszę - Pan Pisarz był charakterny. Wreszcie zrozumiał, skąd zna tę twarz. – Od tygodnia przebywa pan w szpitalu w Bright Falls. Jeden z myśliwych znalazł pana nieprzytomnego i rannego w środku lasu. Większość obrażeń była niegroźna, jedynie rana na głowie wyglądała poważniej. Szczerze mówiąc liczyłem, że to od pana się czegoś dowiem. – Na moment przerwał. Zanotował coś w karcie, po czym umieścił ją z powrotem na swoim miejscu. Gdy mężczyzna spróbował się podnieść, zmarszczył brwi. – Proszę się nie forsować. – Zerknął w stronę jego kroplówki. Cóż, chyba nie będzie dłużej potrzebna, skoro Quentin odzyskał przytomność i w dodatku wydawał się być skory do działania. – Amy? Kim jest Amy? – Zainteresował się. Pierwszy raz słyszał o jakiejś Amy. Z tego, co było mu wiadomo, mężczyzna przyjechał do miasteczka sam. Tak przynajmniej twierdziły dwie osoby, które miały okazję z nim rozmawiać. Sięgnął po stetoskop. - Mogę? - Rzeczywiście zamierzał go osłuchać, a zaraz po tym sprawdzić źrenice. |
| | | FloSadistic Seme
Data przyłączenia : 02/07/2017 Liczba postów : 4 Wiek : 30
| Temat: Re: Dream on Sob Lip 29, 2017 7:21 pm | |
| Naprawdę starał się ze wszystkich sił połączyć serwowane mu przez lekarza fakty. Im więcej jednak wkładał w to wysiłku, tym bardziej uświadamiał sobie, że nie wie nic. W jego czarnowłosym łbie nie pojawiały się żadne wskazówki, które pomogłyby zespolić mu całą tę historię. Irytacja i swoistego rodzaju bezsilność dawały mu się we znaki. Męska szczęka drgnęła gwałtownie, Quentin zacisnął zęby i nie odpowiedział od razu. Wyglądać to mogło tak, jakby szanowny Blair nacisnął mu na odcisk. Mocno nacisnął. Pisarz jednak wypróbował znany sobie sposób na osiągnięcie namiastki spokoju, nauczyła go Amy i był banalnie prosty. Ot, wystarczyło odliczać od dziesięciu do jedynki w sposób powolny i opanowany. Dochodząc do jedynki był już w stanie uświadomić sobie realnie swoją pozycję, a ta była nienajlepsza, delikatnie mówiąc. - A ja liczyłem na to, że dowiem się czegoś od pana, więc trafiliśmy na impas. Pamiętam sen, koszmar o Amy, mojej narzeczonej. Zniknęła gdzieś, skoro się pan o to pyta, pewnie się nie odnalazła albo... wróciła i zamartwia się, psia mać! - Spokój stopniowo znikał. Najwyraźniej uprzejma prośba mężczyzny o wykonanie badania została całkowicie zignorowana. Quentin nie dbał o własne zdrowie, jeśli lekarz mówił prawdę, zniknął na tydzień, a przez tydzień mogło się wiele zmienić. Mogło wszystko wrócić do upragnionej normy sprzed tego całego zamieszania z jego ukochaną. - Chcę wykonać telefon - silił się na uprzejmość, lecz w jego głosie wyczuć można było władczą nutkę tak typową dla osób, które wszystko miały podawane na tacy i nie musiały zanadto się wysilać. Połączył swe słowa z zimnym spojrzeniem niebieskich oczu, w których nie można było odnaleźć ni krzty sympatii czy też cierpliwości. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Dream on Sob Sie 05, 2017 12:04 am | |
| Blair w ciągu swojego trwającego nawet nie trzydzieści lat żywota zdążył nadepnąć na odcisk zaskakującej liczbie osób, więc kolejna na jego liście nie robiła zbyt wielkiej różnicy. A to było w sumie dość zastanawiające, ponieważ mężczyzna raczej unikał interakcji z osobnikami potencjalne kłopotliwymi. Poza tym miał dobre serce, granie innym na nerwach zwykle nie leżało w jego intencjach. Niewiele mógł powiedzieć o Quentinie, kiedy ten leżał nieprzytomny na szpitalnym łóżku, zamknięty w sterylnie czystym pomieszczeniu o czterech białych ścianach. Teraz, po przebudzeniu mężczyzny, było już łatwiej. Na przykład ta łatwość w popadaniu w gniew. Ciekawe czy dotyczyło to też innych emocji? Ze skrajności w skrajność? Interesowało go też czy brunet rzeczywiście jest na niego zły czy raczej denerwuje go cała ta niewiedza, więc skoro Blair napatoczył się jako pierwszy, postanowił ulżyć sobie na nim. Proste. Lepiej on niż pielęgniarka. Spojrzał na niego uważnie. Nic nie wiedział o jego narzeczonej. Żadna kobieta nie przyszła do szpitala ani na policję, dlatego ta informacja nieco go zdziwiła. – Wykona pan. Ale najpierw pozwoli się zbadać – odpowiedział tym samym uprzejmym tonem, tyle że teraz pobrzmiewała w nim twarda, uparta nuta. Chłodny wzrok niebieskich oczu wytrzymał, nawet nie mrugnął okiem. Tak jak powiedział, wykonał kilka szybkich, podstawowych badań, a na końcu odłączył Quentina od kroplówki, która była już niepotrzebna. Rany się goiły, poza tym nie wymagały żadnej poważniejszej interwencji, więc pisarz był wolny. – Kiedy dokładnie zniknęła pańska narzeczona? Co pan zrobił po jej zniknięciu? – Dał kompanowi chwilę do namysłu, czas na odpowiedź. – Zostanie pan dziś wypisany. Pielęgniarka zdejmie panu opatrunek, w informacji odbierze pan swoje rzeczy. Ubrania były podarte, będzie musiał zadowolić się pan tym, co posiada szpital. Poza tym tutejszy szeryf bardzo chciał z panem porozmawiać, ale to potem. - Urwał. Wolał nie wchodzić w szczegóły. Jeszcze nie teraz, w końcu Quentin dopiero co otworzył oczy. - Na korytarzu może pan skorzystać z telefonu. Pewnie będzie chciał pan wrócić najpierw do swojego motelu, prawda? Akurat kończę zmianę, więc mogę pana podwieźć. - Tak, chyba odezwało się w nim coś na kształt altruizmu. A może powodem jego zainteresowania były te luki w pamięci i narzeczona, o której nikt nie wiedział i nikt nigdy nie słyszał. Wolał wyjaśnić mu to na spokojnie. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dream on | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |