|
| Duszne Komnaty Królewskie | |
| Autor | Wiadomość |
---|
KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Duszne Komnaty Królewskie Czw Lip 13, 2017 7:35 pm | |
| Zamek, w którym rządził X był naprawdę starą budowlą. Wiele jego mieszkańców umierało tutaj na swoich łożach i nikt nigdy nie spieszył się z późniejszym zamieszkiwaniem owych komnat. Samemu X nie przeszkadzała śmierć. Nie bał się jej ani trochę do czasu aż zamek zaczęła nawiedzać czarna postać, która uparcie chciała wykrzuć króla ze swojego domu. X - Foxy Y - Kotkuff |
| | | FoxyBadass Uke
Data przyłączenia : 12/07/2017 Liczba postów : 12 Cytat : If I had a tail I'd own the night, If I had a tail I'd swat the flies...
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Czw Lip 13, 2017 8:15 pm | |
| Faris Nejem | 22 lata | 179 cm | 75 kg | niedawno koronowany król x Jego rodzina przeniosła się na te ziemie około dwóch pokoleń temu. x Ten zamek dostali w podarunku za zasługi dla tutejszych ziem. x Ojciec Farisa, poprzedni król, zmarł w dziwnych okolicznościach. Uważa się, że został zabity, ale nie odkryto przez kogo. x Faris nie jest zbyt dobry w walce, preferuje ewidentnie jazdę konną i dyplomację. x Matka chłopaka, od czasu śmierci ojca całe dnie spędza w samotności w swoich komnatach. x Faris jest jedynakiem. x Najwięcej zaufania ma do swoich doradców i jednego z przybocznych strażników. x Jest osobą niezwykle uprzejmą i dobrze wychowaną. Nieco stonowaną. x Lubi spędzać czas nad książkami w bibliotece, albo w sali z mapami. x Od śmierci ojca ma problemy ze snem, przez co często wędruje po zamku szukając sobie zajęcia. x Jego nietutejsza uroda wprowadzała początkowo duże zaciekawienie wśród mieszkańców okolic, ale już przywykli do niej, bo Faris jest dość podobny do swego ojca. |
| | | KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Czw Lip 13, 2017 8:27 pm | |
| Sameal || Kilka Setek Lat || 180cm || Brak Wagi || Czarny Duch > Jest pół duchem - pół żniwiażem. > Potrafi zmaterlizować się ze swojej duchowej postaci, ale mimo wszystko i tak waży tyle co nic. > Kiedy jest cieniem przenikanie przez obiekty nie stanowi dla niego problemu. > Mimo bycia duchem jest niestety widoczny gołym okiem. > Zmarł podczas tortur w zamku, dlatego też upodobał sobie to miejsce. > Uwielbia znęcać się nad ludzkimi istotami wyłaniając się niespodziewanie z mroków nocy, > W dzień chowa się w lochach i po prostu drzema. > Nie można go wystraszyć zwykłym krzyżem. > Nie pamięta nic ze swojego poprzedniego życia. |
| | | FoxyBadass Uke
Data przyłączenia : 12/07/2017 Liczba postów : 12 Cytat : If I had a tail I'd own the night, If I had a tail I'd swat the flies...
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Czw Lip 13, 2017 8:57 pm | |
| Nie mogąc zasnąć przewracał się w swoim łóżku z kolumnami. Nie było mu niewygodnie, po prostu ciężar obowiązków wraz z nadmiarem myśli zajmował mu głowę na tyle, że Faris po prostu cierpiał na bezsenność. Co noc męczył się z tym samym problemem. - Yh... - mruknął w końcu znużonym tonem. Podniósł się do siadu i odgarnął długie, ciemne włosy do tyłu. Były potargane, bowiem leżał już od dwóch godzin... Wstał i pozostawiając łóżko rozgrzebanym, podszedł do okna i odsłonił zasłony. Spojrzał na księżyc. Noce były tu zawsze tak samo niesamowicie ciche. Jakby brakowało żywego ducha w tym miejscu. Nieco było to niepokojące, ale cóż można było zrobić. Ubrał na siebie koszulę i spodnie, po czym związał włosy w luźną kitkę i ruszył do biblioteki, jak miewał czasami w zwyczaju, nie mogąc zasnąć. Lektury przyjemnie koiły jego nerwy i rozbiegane myśli. Drogę znał już na pamięć. Z zamkniętymi oczami by ją odnalazł. Lubił to miejsce również z tego powodu, że mógł być pewny, że nikt nie będzie mu przeszkadzał. A książki jego ojca niosły ze sobą wiele wiedzy. Faris bardzo lubił się w nich zagłębiać. Czasem nawet tu zasypiał! Jak zwykle więc pozbierał parę tomów i zaczął znosić je na jeden z małych stolików w centrum sali. Przechadzając się między regałami wdychał przyjemny zapach kurzu i starego papieru. Odprężał się powoli. Sięgnął po księgę o legendach z krain skąd pochodziła jego rodzina, po czym wrócił sam do stolika. Zatopiony w mroku biblioteki, przy jednej lampce naftowej, siedział, czytając i oglądając misternie wykonane ilustracje kolejnych poszczególnych bohaterów opowieści, czy to mistycznych stworzeń, które ponoć istniały, albo były po prostu wymysłami umysłów tych, którzy zbiór tych opowiadań stworzyli. Mijały kolejne minuty, i młody król zdołał odprężyć się przy tej konkretnej lekturze. To było dużo lepsze, niż kolejne minuty przewracania się w pościeli bez większego celu. Tak chociaż jego wyobraźnia błądziła w dalekich krainach. |
| | | KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Czw Lip 13, 2017 11:52 pm | |
| Noc w zamku niosła za sobą wiele ciszy. Jego zadaniem było rzecz jasna przerwać ją jak najszybciej. Nie lubił słuchać cichego chrapania z komnat mieszkańców. Skoro on się budzi, dlaczego by nie obudzić i innych? Pech w tym, że kroki nad jego głową dały mu znów do myślenia, że jeden z domowników postanowił zmienić ludzkie obyczaje. Zmarszczył lekko swoje ciemne brwi. Czyżby to znów ten młodzieniec nie mógł spać? Aż z ciekawości cień wynurzył się zza półek na których sterty za kurzonych ksiąg tylko czekały by ktoś je otworzył. Sam cień przestudiował dokładnie każdą książkę. Nie robił on jednak tego w samotności. Poprzedni właściciel był na tyle miły, że nauczył cień czytać! Jednakże ci tutaj mu przeszkadzali. Dlatego właśnie pozbył się starszego. Tamten chciał wzywać egzorcystę do piwnic! I gdzie wtedy podziałby się cień? Tu był jego dom, mimo iż tęsknił za swoją rodziną, której nie do końca pamiętał. Tyle lat już minęło. Jego dusza przywarła do tego miejsca ponad wszystko i rady nie było aby go stąd ruszyć. Powoli jego ciało stawało się materią. Bardzo powoli. Przez ten powolny proces zaczął przemieszczać się pomiędzy regałami podążając w stronę mężczyzny. Ostatecznie stanął za nim zaciekawiony lekturą. Na razie wrogich zamiarów nie miał. Chociaż skoro i tak jest niemożliwy do wykrycia.. Dlaczego by nie przestraszyć nowego króla? Usta cienia wygięły się w szeroki łuk. Zamknął dłoń w pięść, a następnie z impetem uderzył w plecy mężczyzny rozpływając się następnie na chwilę w powietrzu. Ciało przemieściło się tak szybko, ze niezdolny do zauważenia tego człowiek mógł tylko kwilić z bólu. Pamiętał ten czas gdy mógł robić co tylko chciał z małym mieszkańcem zamku. Nie był dla niego brutalny. Naprawdę się wtedy starał dać ludzkiemu dziecku tyle zabawy ile zachciało. Wspomnienie martwego dziecka wywołało jednak w cieniu smutek. Gęsta mgła okalająca jego ciało ziściła teraz normalnego "człowieka" z czarnymi niczym smoła oczyma, z których wypływał duszący dym. Duch był smutny. Nowy król tak bardzo przypominał mu to dziecko. Otworzył usta krzycząc niemo ze smutku. Po chwili jednak usłyszawszy kolejne kroki po prostu się rozpłynął zostawiając po sobie jedynie okopcone ślady na koszuli Króla. Zniknął w podłodze niczym typowy duch chowając się w piwnicy. |
| | | FoxyBadass Uke
Data przyłączenia : 12/07/2017 Liczba postów : 12 Cytat : If I had a tail I'd own the night, If I had a tail I'd swat the flies...
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Pią Lip 14, 2017 12:41 am | |
| Nie miał pojęcia, że w zamku był poza służbą, strażą i jego rodziną jakiś inny lokator. Zajęty czytaniem, nie miał nawet pojęcia, że ktoś się do niego zbliżył. Kiedy duch spojrzał do książki, dostrzegł kolorowy rysunek przedstawiający kobietę, która obejmowała łeb smoka, który obserwował ją ślepiami i siedział spokojnie przy jej boku. Na drugiej stornie była opisana opowieść o tym jak bestia uwolniła ją od klątwy wiecznego smutku, a jacyś rycerze sądzili, że porwała dziewczę... Więcej odczytać nie szło, bo strona nie została jeszcze przewrócona dalej. Faris czytał spokojnie i właśnie miał przewrócić stronę, gdy znikąd nadeszło uderzenie. Aż się zapowietrzył zaskoczony, bo cios był dość mocny. Rozszedł się falą bólu po jego plecach, aż książka wypadła mu na podłogę, a on się podniósł z fotela i obejrzał, spodziewając zobaczyć napastnika. W pierwszym momencie nie zobaczy niczego i zaczął się rozglądać. Cóż to było, skoro nie osoba? Wyraźnie czuł uderzenie na plecach. Nie mogło mu się przecież przewidzieć. Nie poruszył się nawet o milimetr, kiedy nagle pojawiła się przed nim postać. Mroczna, dość przerażająca, ale zdecydowanie ludzka. Król wyprostował się i cofnął się o krok widząc upiora. Nie zaczął jednak krzyczeć zaskoczony i nawet zszokowany takim widokiem. Nigdy nie widział ducha. Ale czy na pewno był to duch? Może po prostu zasnął w fotelu i mu się zdawało? Tak, to na pewno było to. Wzdrygnął się gdy istota wykonała gwałtowniejszy ruch i znów zniknęła tak samo szybko jak się pojawiła. Teraz i Faris usłyszał kroki. Spojrzał w stronę wejścia do biblioteki i dalej czuł jak serce łomocze mu w klatce piersiowej jak oszalałe z nerwów. Drzwi się otworzyły, a do biblioteki wszedł jeden ze strażników. - Wasza wysokość? Słyszałem jakiś hałas? - zapytał mężczyzna, a chłopak wreszcie powoli wypuścił powietrze z płuc, dopiero orientując się że cały czas je wstrzymywał - To nic. Nic się nie stało... Przysnąłem i... Książka wypadła mi z rąk na podłogę, aż się wystraszyłem. Proszę wróć na swój posterunek i dziękuję za troskę. - powiedział ciemnowłosy i uśmiechnął się lekko. Strażnik wyprostował się i skłonił lekko - To mój obowiązek Panie. Dobrej nocy. - pożegnał go mężczyzna, po czym wyszedł. No właśnie... Obowiązek... Wszyscy robili dla niego wszystko zawsze z obowiązku. Nieprzyjemne odczucie. Westchnął, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu, jakby spodziewając się znów zobaczyć upiora. Potem ostrożnie zsunął z siebie koszulę i obejrzał ją przy świetle lampy w miejscu, gdzie uderzył go upiór. Zobaczył ślad i drgnął. Nie był głupi, do tej pory pojął już, że to jednak nie sen. To nie wyjaśniało mu jednak czym była ta zjawa. Zabrał książkę z podłogi i pozostałe ze stolika, razem z lampką naftową i ruszył do swojej komnaty. Jak każda całkiem zwyczajna osoba, wydawało mu się, że w swoim pokoju będzie bezpieczny. Postawił lampkę jednak tak, by była w pobliżu lustra, po czym znowu ściągnął koszulę, by spojrzeć na swoje plecy przez ramię, na miejsce gdzie został uderzony. Spodziewał się zobaczyć zaczerwienienie i wcale się nie mylił. Westchnął i zwinął pobrudzone ubranie. Założył inną i położył się do łóżka, by tam w spokoju dokończyć lekturę. Teraz jednak co rusz rozglądał się po ciemnych kątach pomieszczenia... |
| | | KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Pią Lip 14, 2017 1:26 pm | |
| Rozdarcie, które nosił w sobie cień było niemiłosiernie uciążliwe. Jego zachowanie można było porównać do ostrych zaburzeń osobowości. Raz chciał kogoś krzywdzić, a za chwile jedynie się podroczyć lub rozpłakać niczym małe dziecko. Wprawdzie nie potrafił mówić czy wydawać głośniejszych dźwięków, ale mógł komunikować się za pomocą dymu. Nauka pisania oraz czytania dała mu naprawdę więcej możliwości niż miał wcześniej. Tylko teraz kto chciałby rozmawiać z niekoniecznie człowiekiem? Jednakże mężczyzna którego zaatakował nie wydał z siebie żadnego krzyku przerażenia. Dla cienia był to jeden z niewielu znaków. Spróbować komunikacji mógłby, ale po co? Ludzie są nieprzewidywalni, a ten facet krzątał się cały czas po jego ulubionym miejscu do czytania! Cień po dłuższej chwili dopiero odzyskał swą świadomość. Po ostrym szoku wspomnień chciał się wyżyć. Jedyną osobą, która była do tego idealna był sprawca tych wszystkich wspomnień. Nie wahał się więc dłużej. Niestabilna masa dymu znów uniosła się ku górze w poszukiwaniu celu. Jakże zaskoczony był faktem, że młody król zdążył ewakuować się poza obszar wzrokowy straszydła. Oczywiście, nie spodobało mu się to. Teraz będzie musiał przemierzyć cały zamek w jego poszukiwaniu. Co to jednak za problem dla nieżywej istoty, potrafiącej bez problemu przechodzić przez ściany? Pytanie tylko co zamierzał zrobić gdy już go znajdzie? Z jednej strony zemsta na niewinnej ofierze wydawała się kuszącą opcją, ale z drugiej co jeśli ten człowiek nie będzie chciał skrzywdzić ducha nawiedzającego ten zamek od setek lat? Zmora powoli sunęła korytarzami. Jego ciało w połowie utworzyło prawidłowe ciało, z którego kłęby dymu opadały za nim na podłogę. Nóg nie było widać, za to jarzące się bielą oczy już tak. Liczne rany na dłoniach oraz klatce piersiowej chłopaka były pozostałością po przeszłości oraz sposobie jego śmierci. Siny ślad na szyi straszydła ukazywał oblicze poprzednich władców krainy. On sam na całe szczęście nie pamiętał zupełnie nic. Nie wiadomo jak wściekły stałby się po dowiedzeniu co też praktykowano na ciele 16-letniego chłopca. Po kilkunastu minutach przemierzania korytarzy w końcu trafił na światło wydostające się spomiędzy starych świerkowych drzwi. Stanął przed nimi pozwalając swojemu cieniowi powoli przepłynąć przez luki w drzwiach jak i pod nimi. Ciało formowało się od strony czytającego królewicza. Cały proces wbrew pozorom potrwał szybciej niż sama zmora się spodziewała. Smętny wzrok jednak utkwiony był po prostu w okno. Cudowny księżyc. Aż na samą myśl o spojrzeniu na świat zewnętrzny w chłopaku kroił się swojego rodzaju lęk przed nieznanym. Zamarł na chwilę w bezruchu zerkając kątem oka na swój cel, który widocznie zaczytany był zbyt mocno w swoje księgi o smokach? Baśnie, historie.. Duch też je lubił, ale teraz.. Zbliżył się powoli do łóżka zdając sobie sprawę, że lada moment zostanie zauważony. Był ciekawy kolejnych reakcji mężczyzny na swoje zachowanie. Dręczenie innych psychiczne przychodziło naprawdę zbyt prosto. Zobaczą cię kilka razy i już myślą, że dostają na głowę, a następnie popełniają samobójstwo mając dość bycia nawiedzanym przez TO COŚ. Nie lubił kiedy tak się o nim mówiło. Miał w końcu swoje imię, które o zgrozo zapamiętał dokładnie. Teraz jednak jak gdyby nigdy nic położył się obok króla nim ten zdążył wykonać jakąkolwiek reakcje obronną i wtulił się w niego parząc go wręcz swoim cieniem szkodliwym dla ludzkiego ciała. Sam cień nie zdawał sobie sprawy, że nie może kontrolować swego przeznaczenia - dręczyciela. |
| | | FoxyBadass Uke
Data przyłączenia : 12/07/2017 Liczba postów : 12 Cytat : If I had a tail I'd own the night, If I had a tail I'd swat the flies...
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Pią Lip 14, 2017 4:26 pm | |
| Faris spokojnie czytał książkę, po raz kolejny rozglądając się po pomieszczeniu. Podniósł rękę i lekko uszczypnął się w dłoń. Nie zbudził się, więc już miał teraz stuprocentowe potwierdzenie, że to co się działo to nie był sen. Czytywał czasem opowieści o duchach. Albo słyszał to tu to tam jedną, lub dwie, ale nigdy nie sądził, że w jego zamku znajdzie się upiór. Mieszkaniec zdecydowanie nietypowy. W pierwszej chwili pomyślał jak każdy człowiek, że należałoby się go pozbyć. W drugiej jednak przyszło mu do głowy, że przecież upiór był tu pierwszy, czemu więc miałby go wypędzać z jego własnego domu? To byłoby dość nieuczciwe. Ale duch był agresywny więc potencjalnie niebezpieczny dla jego ludzi. Nie chciał, aby jego służbie coś się przydarzyło, dlatego był nieco rozerwany w kwestii upiora.
Minęło trochę czasu i król zagłębił się w lekturze. Wyłącznie kątem oka odnotował ruch w swoim pobliżu. Dostrzegając postać upiora, skąpaną w ciemnym dymie, początkowo zareagował wzdrygnięciem. Upiór w swojej przerażającej postaci mimo wszystko wyglądał dość młodo i zastanawiało Farisa, jaka kryje się za tym historia. Obserwował uważnie jak upiór powoli podchodzi coraz bliżej, by wręcz wejść na łóżko i ułożyć się obok. Młody król nie wiedział co ma robić, ale spodziewał się, że gwałtowne ruchy mogłyby rozeźlić istotę. Nie poruszał się więc. Czekał. Kiedy duch przylgnął do niego, przytulając się, w pierwszej chwili przyszło zaskoczenie, a dopiero po tym świadomość bólu. Faris zasyczał i spróbował się nieco cofnąć. - Duch, a parzysz jak wrząca woda. - zauważył, chcąc wyjaśnić upiorowi czemu się odsunął na bok. Nie chciał go zezłościć. Wydawało mu się, że złoszczenie takiej błądzącej duszy mogłoby się skończyć źle. Król obawiał się, nie można było temu zaprzeczyć, jednakże był również ciekawy i to jednak go skłaniało, by nie zacząć krzyczeć w popłochu i uciekać, choć wszystkie mięśnie w jego ciele spięły się jak do skoku, by tylko wyskoczyć z łóżka, gdzie leżał teraz duch. Chłopak usiadł, stawiając jedną nogę na podłodze 'w razie jakby co'. Obserwował upiora - Potrzebujesz czegoś duchu? Czemu mnie nawiedzasz? - zapytał zmuszając się do spokoju i starał się nie wodzić wzrokiem po pokaleczonych fragmentach ciała dymnej postaci. |
| | | KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Pią Lip 14, 2017 6:58 pm | |
| Nowy dźwięk docierający do uszu zmory spowodował, że cień lekko zaczął drżeć, a cała podłoga w pokoju zapełniła się ciemnym dymem. Nie mógł on tego kontrolować tak bardzo jak chciał, ale chociaż w małej mierze. Zmarszczył brwi niezadowolony odsunięciem swojego celu. Zrozumiał jednak dokładnie o co chodziło. Szczerze mówiąc trochę się zdziwił. Dotknął sam siebie zaszokowany swoim stanem. Wcześniej nie parzył. Jego pośmiertne życie stawało się coraz to bardziej interesujące. Czyżby nowe uczucia wywołały w nim jakieś śmieszne wrzenie? Uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic patrząc zaniepokojony na mężczyznę, który chyba chciał dać nogę od zmory. Tak łatwo jednak by nie miał. Co jak co, ale w pogoniach za zdobyczą ten duch miał spore doświadczenie. Pamiętał jak gonił grupkę dzieci, z czego jedno zmarło na atak serca. Było przynajmniej śmiesznie. Takie życie ducha było naprawdę nudne. mógł co najwyżej oczekiwać nowych twarzy. Może jednak tym razem uda mu się wykombinować coś innego względem nowego Króla? Powoli poprawił się na łóżku wciągając w siebie cień. Nastąpiła materializacja. Ciało złączyło się w jedną masę. Jedynie z kącików oczu wylatywała ciemna mgiełka kończąc swój żywot w gęstym powietrzu. Jako zmora nie miał prawa umieć mówi czy wydawać jakiś głębszych dźwięków niż "eee". Dosłownie. Potrafił tylko czasem jęczeć niczym typowy duch co zresztą rzadko kiedy mu się zdarzało. Miał jednak coś równie skutecznego do porozumiewania się - dym. Czarny, niby niepozorny dym formował się w słowa na pościeli. Co prawda nie były one poprawnie napisane, ale zawsze to jakiś rodzaj komunikacji. - Ja tu bawić ciebie umrzeć zabrał mój dom tam na dole wziąć to! - Napisał niezdarnie dymem skupiając się. O co mu chodziło? Otóż odkąd wprowadzili się tu obcy duch nie miał już swojego miejsca, a którym mógł spokojnie żyć wraz ze swoim nauczycielem. Jego trumna skryta była głęboko w katakumbach zamczyska, do którego odebrano duchowi dostęp przez przeklętą kapliczkę, która torowała wejście do podziemi. Przez to zmora nie mogła dostać się tam gdzie chciała. Jednakże to był jeden z wielu powodów dla których Samael nawiedzał cały czas to miejsce. Kolejnym z nich była potrzeba towarzystwa. Nie mógł ani umrzeć, ani żyć jak normalny stwór. Co prawda potrzebował odpoczynku, ale nic poza tym. Jego samotne, beztroskie życie straszaka zamkowego nie było wcale cool. -Ja chcieć bawić tu. Te dziecko umrze teraz tu. Nie tam. Słyszę. Iść tam. -Kolejne słowa formowały się na pościeli. Skąd wiedział? Jego dym przejmował bodźce z otoczenia. Umiał określić stan zdrowotny wszystkich osób w zamku by w razie czego móc je zabrać na drugą stronę. Z tą różnicą, że one odchodziły by spocząć w spokoju, a on nie mógł. Zawsze twierdził, że to nie fair w stosunku do niego. Może też chce odpocząć? Jednakże dla niego dzieckiem była tak naprawdę starsza kobieta, która męczyła się na swoim łożu w innej komnacie. - Ona ma mały czas. -Dodał napisami odwracając głowę idealnie w stronę gdzie pokój miała starsza kobieta, matka księcia. Dym rozciągnął się tak by móc wsunąć się do jej komnaty, ale nic więcej nie zrobił. Dzięki temu mógł poczuć dokładniej sytuację. -Gorąca głowa ty iść cieniem. -Teraz słowa bardziej przypominały rozkaz niż informację pomocniczą. Sam cień po prostu siedział i monitorował uważnie sytuację. |
| | | FoxyBadass Uke
Data przyłączenia : 12/07/2017 Liczba postów : 12 Cytat : If I had a tail I'd own the night, If I had a tail I'd swat the flies...
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Pią Lip 14, 2017 11:32 pm | |
| Faris miał zdecydowanie problem ze zrozumieniem co duch robił w jego komnacie. Przynajmniej do czasu, aż na jego pościeli nie zaczęły pojawiać się napisy. Marszcząc brwi zaczął je odczytywać. Słowa nie miały sensu ułożone w taki nieco chaotyczny sposób. Musiał je przeczytać po kilka razy, by z kontekstu pojąć co mniej więcej mogło mu chodzić po głowie. - Coś nie pozwala ci mieszkać na dole? - zapytał powoli król uważnie przyglądając się złotymi oczami zmorze. Duch nie powinien się dziwić, że się odsunął, kto by tego nie zrobił. Chłopak i tak był niezwykle cierpliwy i dość spokojny, że nadal siedział obok niego na łóżku. Zmarszczył brwi słuchając kolejnych słów i z kontekstu zrozumiał, że jakieś dziecko umierało. Jak to? Teraz? Córka, czy syn któregoś ze służących? Z dalszych słów zrozumiał, że córka. Podniósł się więc. Widząc jak upiór zmienił w międzyczasie postać zaciekawiony przebiegł po nim spojrzeniem, ale nie to było teraz ważne. Komuś groziło niebezpieczeństwo - Dobrze, dobrze. Już biegnę. Z cieniem, tak? - dopytał jeszcze, ale nie zatrzymując się ruszył półbiegiem po śladzie, który wytyczał mu cień. Zastanawiał się intensywnie, czy to jakiś żart upiora, czy rzeczywiście komuś w zamku działo się teraz coś złego. Gorączka, czyżby choroba? Sprawdzi, czy może jakoś pomóc, jeśli nie było za późno, pobiegnie po medyka. Widząc jednak, że cień prowadzi go w kierunku komnat jego matki, zaczął mieć poważnie niespokojne myśli. Dobiegł do drzwi i zapukał mocno kilka razy - Matko?! - zawołał, wchodząc do pomieszczenia w niepokoju. Obawiał się najgorszego. Od motywu, że może w żałobie jego matka zrobiła coś strasznego, po możliwość, że jakieś dziecko chciało jej zaszkozić. Ostatnia myśl była taka, że pomyślał, że może duch o dziecku mówiąc, miał na myśli jego matkę, po prostu nie mogąc ocenić odpowiednio wieku, przymierzając go do siebie. |
| | | KotkuffI will bite you
Data przyłączenia : 13/07/2017 Liczba postów : 20
Wiek : 26
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie Sob Lip 15, 2017 12:14 am | |
| Zmora po prostu zaczęła sunąć za mężczyzną gdy ten puścił się w biegu ku komnaty swej matuli. Dla niego ta kobieta była po prostu dużo młodsza. Nazwanie jej dzieckiem było rzeczą naturalną w jego otoczeniu. Król również został pasowany na dziecko gdy tylko ujrzały go zmieniające kolor oczęta ducha. Chyba on sam jeszcze nie spotkał w swoim nieżyciu kogoś starszego od siebie. Możliwe, że w wyglądzie wszyscy tutaj byli od niego starsi, ale rzeczywistość niestety była nieco inna. Gdy tylko dostrzegł, że młodzieniec widocznie się zdenerwował po prostu zaczął obserwować całą sytuację. Czuł śmierć wiszącą nad kobietą. Lada moment kosa cienia miała rozpruć jej ciało i uwolnić ducha, który następnie powędruje w stronę nieba, a tam spotka się z sądem ostatecznym. To było zadanie zmory stojącej już tuz obok łóżka nic nie świadomej kobiety. I jemu na sam widok żal było zachowania obojga. Jakby nie patrzeć duch zachowywał resztki ludzkiej świadomości. Zrozumienie jednak owego bólu psychicznego, który odczuwał król było dla niego jednak niemożliwe. To jak nic nie warte życie człowieka ulotni się i przejdzie w nieco lepszy świat wydawało mu się znacznie sensowniejszą opcją. Kto chciałby tułać się po tym plugawym świecie obserwując śmierć innych? - Ty nie robić nic. - Napisy z dymu znów uformowały się w słowa przed twarzą panikującego chłopaka. Zmora musiała jednak stawić czoła swojemu zadaniu. Dziś musi odebrać życie kobiety, która chyba jako jedyna zostawiała kwiaty na jego skromnym nagrobku umieszczonym za murami. Zamknął oczy wchodząc na jej łoże, a następnie wyciągnął swoją dłoń sprawdzając jej dokładny stan. Chciał bowiem przekazać wszystko co wiedział mężczyźnie. Fakt faktem, uratowanie jej było niemożliwe przez samą obecność zjawy w pomieszczeniu. - Ona cierpieć. Ja kończyć. Ty pożegnać. -Mimo smutnej atmosfery unoszącej się w pomieszczeniu kobieta z każdą chwilą mogła odczuwać ulgę. To również zasługa zjawy. Nie lubił znęcać się nad płcią piękną. Ona nie była niczego winna. Dlatego też zjawa po prostu swoim dymem koiła jakiekolwiek bolesne dreszcze przebiegające przez jej ciało. Powoli nadchodził jej czas. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Duszne Komnaty Królewskie | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |