|
| atak biseksualnej paranoi | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: atak biseksualnej paranoi Wto Cze 27, 2017 10:15 pm | |
| Pan X, wyciągnięty przez swoich kumpli idzie zabalować do popularnego klubu. Impreza kończy się dla niego w nadzwyczaj udany sposób. Poznaje właścicielkę najdłuższych nóg, najzgrabniejszego tyłeczka i najseksowniejszego spojrzenia na całym świcie. Kobieta-marzenie. Wszystko (według Pana X) wskazywałoby na to, że wieczór skończy się u niego w łóżku. Powoli zaczyna nawet analizować stopień posprzątania swojego m4. Kończy się jednak niezapowiedzianą klapą: panna przesadziła z alkoholem, ktoś jej coś dosypał do drinka, what not. Po zabraniu jej do domu, w stanie mocnego upojenia Pan X odkrywa rzecz absolutnie przerażającą. Jajko niespodziankę! Wtedy następuje tytułowy napad biseksualnej paranoi. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 6:38 pm | |
| Nikola Jovanovich Duży dom rodzinny, w willowej części Belgradu Nikola pamięta tylko ze zdjęć. Jedno szczególnie ładne, przez wiele lat wisiało nad biurkiem w gabinecie ojca. Była na nim starsza pani, trzymająca w ramionach niemowlę, u jej stóp leżał wielki, niedźwiedziowaty owczarek kaukaski. Babcie też pamięta jak przez mgłę, zmarła w styczniu 1995 roku – cztery lata po urodzeniu Nikoli, trzy i pół po wybuchu wojny w Jugosławii; trzy lata po wyprowadzce całą rodziną do Manchesteru, gdzie jego ojciec był konsulem. Nicola ma podwójne obywatelstwo, jego językiem jest jednak angielski. Po serbsku umie powiedzieć może cztery proste zdania, łamiąc sobie przy tym język. Zawsze był wyjątkowo rozpuszczonym jedynakiem; oczkiem w głowie obrzydliwie bogatej rodziny. Nikt go nie zatrzymywał, gdy postanowił kontynuować swoje wykształcenie w kierunku projektowania graficznego na Slade School Of Fine Art w Londynie. Był to taki okres w jego życiu, że w końcu zerwany z rodzinnej-dyplomatycznej smyczy mógł spróbować żyć własnym życiem. Przez rok wydawało mu się, że jest transseksualny i nieszczęśliwy w swoim ciele mężczyzny. Obecnie jednak Niko identyfikuje się jako osoba genderfluid (niebinarna), a swój androgyniczny typ urody nazywa w myślach „gender outlaw”. Odkrywając swoją agenderowość, przestał odczuwać potrzebę zmiany ciała. Jak powiedział kiedyś kumplowi: „Mam męskie narządy płciowe, długie włosy, ubieram się jak mężczyzna, mimo że czasem kusi mnie sukienka. To mój wybór. Łatwiej mi żyć jako mężczyźnie”. Nieco androginicznym można nazwać również jego charakter: łączy w sobie cechy psychiczne i sposoby zachowania pojmowane dla tradycyjnej kobiecości i męskości. Zawiera w sobie jednocześnie niezależność, jak i opiekuńczość; agresywność i łagodność; stanowczość i uległość; racjonalność i uczuciowość. Na drugim roku studiów zaczął szyć własne ciuchy, później również projektować dla znajomych. Nigdy nie narzekał na brak funduszy, które mógł przeznaczyć ku chwale swojego modowego biznesu. W krótkim czasie udało mu się zdobyć sławę na rodzimym brytyjskim poletku. Obecnie – jego kreacje wchodzą na rynek amerykański – Nico przeprowadził się więc do Nowego Jorku. Postanowił zabawić się zmianą otoczenia i nowym wizerunkiem. Jako, że zawsze projektował pod pseudonimem, a praktycznie nikt nie wie kim jest i jak wygląda – mężczyzna postanowił wystąpić publicznie w odważnych damskich kreacjach. Jego imię prawie brzmi jak pewne amerykańskie. Zresztą… zwyczajnie kręcą go przebieranki. Do tego jest niewyobrażalnym fanatykiem koronek i damskich perfum. Co mogłoby pójść źle? |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:05 pm | |
| Elijah Salvage Data urodzenia: 24 marzec 1990 Wzrost i waga: 189 cm, 80 kg Salvage - z tymi swoimi niesfornymi włosami w odcieniu ciemnego blondu, bladoniebieskimi oczami i lekko znudzonym wyrazem na bezsprzecznie przyciągającej spojrzenie twarzy o wyraźnie zaznaczonych rysach - bardziej przypomina modela albo jakiegoś rozpieszczonego paniczyka aniżeli inżyniera, którym to w rzeczywistości jest. Ale to, że pozory mogą i lubią mylić, ktoś zauważył już dawno temu. Elijah to nowojorczyk z krwi i kości, a przy okazji dwudziestosiedmioletni chłopiec, któremu w życiu szło do tej pory zdecydowanie za łatwo. Nie jest to bynajmniej powód do narzekania, a wręcz przeciwnie. Mężczyzna wynajmuje aktualnie mieszkanie w centrum; dzieli je z przyjacielem, którego poznał jeszcze na studiach. To właśnie za sprawą Cary’ego Elijah wkroczył na krótką chwilę do świata modelingu, wystąpił w kilku reklamach, pozował do okładek magazynów, ale traktował tamte zlecenia tylko i wyłącznie jako krótki, acz miły epizod, który wniósł do jego życia trochę świeżości i smaczku. Za dzieciaka wielokrotnie lądował u dyrektora na dywaniku, a to głównie z powodu braku cierpliwości i pokory. Jeśli wiedział, że miał w czymś rację, nie omieszkał o tym wspomnieć, ale przecież wszechwiedzący dorośli zawsze wiedzieli lepiej, więc obrywało mu się za pyskowanie. Za pobicie rzadziej, bo w końcu kto ośmieliłby się zaczepiać paczkę, do której należał? Ma brytyjskie korzenie – jego matka jest Walijką, która wyjechała do Stanów na studia i, cóż, już do domu nie wróciła, to jest nigdy na dłużej. Jest jedynakiem, chociaż połowa jego znajomych uważa, że ma siostrę, a Elijah nie zamierza ich póki co wyprowadzać z błędu. Z Norą zna się od dziecka, mieszkali po sąsiedzku, eksperymentowali razem na przeróżnych płaszczyznach i nadal utrzymują bliską relację. Rzeczywiście są jak rodzeństwo, choć z innej matki. I ojca. Ale trzeba przyznać, że są podobni, a skoro w towarzystwie przedstawiają się jako brat i siostra, dlaczego inni mieliby to kwestionować? Inne, mniej i/lub bardziej istotne:• wysoce prawdopodobne, że oddałby się za tartę cytrynową. Poważnie. • odkąd skończył sześć lat ćwiczył szermierkę. Zrezygnował dopiero w połowie liceum • pedant |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:11 pm | |
| Catch był aktualnie jednym z najpopularniejszych klubów w Nowym Jorku (którego poniedziałkowe imprezy uchodziły za szalenie elitarne). Kolejka do wejścia miała chyba z dwieście metrów; ochroniarz palcem wskazywał osoby z tłumu, które mogą dostać się do środka. Tak to już tutaj wyglądało - im więcej niezadowolonych osób, im więcej negatywnych opinii na tripadvisor o tym jak trudno jest się dostać do środka, tym więcej chętnych. Tajemnica Nowego Jorku, miasta w którym każdy może mieć wszystko – nowojorczycy chcą tylko rzeczy mało dostępnych. Nikola powoli szedł wzdłuż kolejki, przyciągając kolejno wzrok wszystkich mężczyzn w kolejce. Wyglądał zjawiskowo: czarne szpilki, długie nogi opięte czarnymi kabaretkami i bordowa miniówa. Luźny, pomarszczony na klatce piersiowej top skutecznie maskował mały biust (a raczej jego brak). Na mocno wymalowane oczy opadało kilka jasnych pasemek, które wypadły z koka spiętego dużą czarną klamrą. Podszedł do ochroniarza, nachylił się i uśmiechnął , powiedział głośno czyim wpływowym znajomym jest. Bramkarz bez słowa otworzył przed nim wejście, a stojący w kolejce ludzie burczeli coś oburzeni. W środku szybko znalazł znajomych i posiedział chwile w ich towarzystwie (jednak byli to ludzie, których ledwo znał, a był raczej typem człowiekiem z tych orbitujących). Szybko się oddalił, niejednokrotnie w ciągu nocy do nich wracając. Większość czasu spędzał jednak na parkiecie i przy barze, obserwując ludzi. Niesamowicie bawili go głodne, męskie spojrzenia, które mierzyły jego sylwetkę z góry do dołu. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:12 pm | |
| To za sprawką Cary’ego Salvage trafił dziś akurat do tego klubu. Sam nie był aż taki wymagający i gdyby przyjaciel się nie uparł, pewnie wybraliby się do jakiejś innej miejscówki – równie dobrej, choć może pozbawionej przyjemnej otoczki niedostępności. Ekskluzywne kluby dla bogaczy, tak, to było coś, co przyciągało uwagę. Problemu z wejściem nie mieli. Wystarczył słodki uśmiech jego urokliwego współlokatora, postaci rozpoznawanej z okładek popularnych magazynów modowych i nie tylko. A to, że był również z nimi atrakcyjny młody chirurg i parę innych osób, działało tylko na ich korzyść. Gdy do ich boksu przybłąkała się na chwilę jakaś panna, Elijah posłał jej uważne, choć nienachalne spojrzenie. Oczywiście zlustrował ją sobie bardzo dokładnie, kiedy oddalała się w stronę baru. – Kto to? – rzucił w eter, nie zwracając się właściwie do nikogo konkretnego. Nie znał wszystkich tu obecnych – niektórych, owszem, kojarzył z widzenia albo zostali sobie przedstawieni z imienia, ale nie była to relacja tak rozwinięta jak w przypadku tej z Cary’m. - Och, to Nikola. Niezła jest, co? Nawet nie zarejestrował, kto mu odpowiedział. To nie było teraz istotne, kobieta pochłaniała całą jego uwagę. ,,Niezła'' to było zresztą poważne niedomówienie. Dziewczyna była... idealna. Pod każdym względem. Momentalnie zapragnął, by była jego, choć mógł się założyć, że w podobny sposób myślała teraz połowa klubu, a przynajmniej jej męska część. – Idę zatańczyć – mruknął do przyjaciela, dopijając swojego drinka i ruszając w stronę parkietu. Mężczyzna miał dziś na sobie czarną koszulę w podwiniętymi w łokciach rękawami, ciemne jeansy ze skórzanymi wstawkami i eleganckie obuwie. Na palcu lewej dłoni pierścień, rzemyk na nadgarstku, a górną część prawego ucha zdobiła mu srebrna obrączka. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:13 pm | |
| Mężczyzna bujał się przez kilkanaście minut w rytm muzyki, wraz z tłumem gorących, ocierających się o niego ludzi. Chyba nie zliczy ile razy został sklepany po tyłku. Wypadające z misternie upiętego koka kosmyki zaczęły nieprzyjemnie lepić mu się do spoconego karku i parę prazy spróbował strzepnąć je ręką. Poprawił nieco podwiniętą od tych wygibasów plisowaną spódniczkę i postanowił odpocząć chwilę w "zaciszu" baru. Tutaj było nieco luźniej. Można było ochłonąć i odpocząć opierając się chwilę o ladę. W tak szczytowych, północnych godzinach nie było co liczyć na stołek przy barze. Nikola miał to szczęście, że silniejsze od kobiecych, jego męskie stopy sporo wolniej męczyły się w szpilkach. Jakby na próbę zrobił dwa kroczki w miejscu. Zwrócił na siebie uwagę barmana i zamówił drinka o jakiejś zabawnie chwytliwej nazwie. Skrzywił się ledwo zauważalnie widząc jak barman nalewa go w różową szklankę o kształcie do bólu fallicznym. Może i był pedałem, do tego jeszcze fetyszystą transwestytą, ale na pewno nie bezguściem. Zapłacił i przyjął paskudztwo w łapki z paznokciami idealnie pomalowanymi na bordowy kolor. Nie były jednak zbyt długie - Nikola przez wiele już lat praktyki nauczył się jak bardzo są niepraktyczne i jak dużo nerwów kosztuje złamanie takiej ślicznotki. Dyskretnie wyciągnął telefon i przejrzał się w ekranie sprawdzając stan swojego makijażu - było idealnie. Jedynie lekkie czerwone wypieki świadczyły o tym jak zgrzał się przed chwilą. Z każdym drinkiem bawił się lepiej i miał coraz mniejsze opory przed wdawaniem się w zupełnie niezobowiązujący flirt. Idącego w jego kierunku kocim krokiem chłopaka - znajomego znajomych, który nie został mu wcześniej przedstawiony - wypatrzył w tłumie już chwilę temu. Przekrzywił kokieteryjnie głowę i mimowolnie (nieco karykaturalnie) zatrzepotał rzęsami. Wbił w niego zainteresowane spojrzenie i zupełnie otwarcie otaksował wzrokiem. Wprost proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu znikała jego wymuszona pruderyjność i dystans jaki trzymał w stosunku do innych mężczyzn - nie chciał przecież dostać w mordę, gdy sprawy posuną się za daleko. Nikola, aż się lekko zapatrzył. Miał niesamowitą słabość do wysokich mężczyzn, a nadchodzący nieznajomy był w dalszym ciągu od niego wyższy, mimo ponad metra siedemdziesiąt i dziesięciocentymetrowych szpilek. Nie był z tego do końca zadowolony, ale dzisiejszego wieczora górował nad zdecydowaną ilością lasek w Catchu. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:14 pm | |
| Na początku rzeczywiście zamierzał przetańczyć kilka kawałków i pokiwać się w rytmie muzyki, ale poległ. Poległ na całej linii, gdy tylko jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem blondwłosej nieznajomej o uderzającej urodzie. Uśmiechnął się do niej. Nie był pijany, nie po dwóch drinkach, więc był w stanie się kontrolować i miał nadzieję, że jego twarz nie wyraża więcej niż powinna. Powiedzmy sobie szczerze – jakoś tak wolał nie zaliczać się do stadka napalonych, niepotrafiących utrzymać swojej chuci na wodzy mężczyzn. Nie był taki. Jeśli już kogoś bezczelnie obłapiał tam gdzie nie powinien, to zwykle zainteresowanie było obustronne. Przepchnął się łagodnie przez tłum tańczących. Pomimo prawie stu dziewięćdziesięciu centymetrów wzrostu, Salvage poruszał się cicho i z niewymuszoną gracją. Nie miał wątpliwości, że dziewczyna zdążyła odgadnąć jego zamiary, które były bardziej niż oczywiste. Ewidentnie przyciągnęła jego uwagę – co chyba nie było dla nikogo zdziwieniem – i chciał ją poznać. Na razie tyle. Znalazł się przy niej. To znaczy przy kontuarze. Oparł się bokiem o blat, pozostawiając poszukiwania wolnego stołka na później. Zresztą nie był mu potrzebny. Chyba chciał się przywitać. Tylko że widok różowego naczynia o dość... specyficznym kształcie wytrącił go nieco z równowagi. Rozbawienie od razu odbiło się na jego licu, pomimo silnych starań zachowania powagi. – Podobno to taki elegancki klub, ale najwyraźniej brakuje im jednak dobrego smaku. Co takiego pijesz? – wymruczał, odrywając wreszcie wzrok od krzyczącej ,,spójrz na mnie!'' różowej szklaneczki i przenosząc go na Nikolę. Bynajmniej nie interesowało go, co kobieta pije. Na pewno coś o zabawnej, może zdrożonej nazwie, co by tłumaczyło typ szklanki. Ale i tak było mu dziwnie wesoło, bo w myślach uformowało mu się pytanie, którego za żadne skarby nie wypowiedziałby na głos. A wszystko przez ten dwuznaczny czy raczej jednoznaczny kształt. Kobieta, pijąc, wyglądała tak niesamowicie seksownie, że zaczął się bezgłośnie zastanawiać czy jego też wzięłaby do ust. Szlag. – Jestem Elijah. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:15 pm | |
| Nikola pierwszy raz od bardzo długiego czasu poczuł kluchę w gardle; zrobiło mu się nieznośnie duszno w oczekiwaniu na ostatnie kilka kroków mężczyzny. Może i miał wprawę wytrawnego flirciarza, ale dawno nie trafił na kogoś, kto tak bardzo trafiłby w jego typ. Uniósł twarz lekko w górę, żeby spojrzeć na górującego obecnie nad nim chłopaka. Omiótł wzrokiem wydatne kości policzkowe, prosty nos i usta wygięte w przyjemnym dla oka rozbawieniu. Po chwili zdecydowanie zbyt długiego wgapiania się w duże, szaroniebieskie oczy nieco nazbyt teatralnie spuścił spojrzenie, a jego mocno wymalowane rzęsy rzuciły urocze cienie na policzki. Ponownie spojrzał na chłopaka dopiero, gdy tamten się odezwał. Nikola patrzył się na niego z uprzejmym zainteresowaniem, starając się nie okazywać w jak bardzo nachalny sposób miał ochotę wpatrywać się w jego idealne rysy twarzy. Miał przyjemny dla ucha, lekko zachrypnięty głos. Jovanovich uśmiechnął się delikatnie kątem ust na uwagę o wybitnej urodzie różowej, paskudnej szklaneczki. W niemym geście toastu machnął nią lekko ku górze i machinalnie odsunął z twarzy zbłąkane pasemko blond włosów. - Nie wiem, ale smakuje jak wódka z Muszynianką - odezwał się wreszcie do niego. Miał trochę zbyt głęboki głos, jak na taką śliczną panienkę, lecz nie na tyle, żeby budziło to jakiekolwiek podejrzenia. Pełne, wymalowane na czerwono usta wygięły się lekko w uśmiechu na swój własny żart. - Nikola - również się przedstawił, nie chciał w końcu wyjść na gbura, przy tak uroczym chłopcu. Zmierzył ponownie jego sylwetkę spojrzeniem, jednak już nie tak ostentacyjnie. Zatrzymał wzrok na kieszeni; odcinał się na niej kształt paczki papierosów. Zupełnie machinalnie oblizał lekko spierzchnięte od szminki usta i spojrzał blondynowi w oczy. - Słuchaj Elijah - z przyjemnością wypowiedział cicho jego imię - może poczęstujesz mnie papierosem? |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:15 pm | |
| Naprawdę starał się powstrzymać sprośne myśli, ale nie było to takie proste, gdy obok ciebie siedział ktoś pokroju Nikoli. Dziewczyna tak na niego działała, że zaczął się obawiać, iż z powodu przymusu trzymania łapsk przy sobie zaraz dostanie jakiegoś tiku nerwowego, a to byłoby wielce niepożądane. Nie zamierzał spieprzyć sprawy. Och, zwykle nie miał z tym problemu i nawet nie musiał się jakoś specjalnie wysilać, ale dziś było trochę inaczej. Dziś zależało mu aż za bardzo. Odpowiedział uśmiechem, niezbyt szerokim, acz urokliwym. Oto jak można łatwo spłycić zawartość drineczka do dwóch składników. – Ładnie. Jesteś z NY? – Nikola. Powtórzył sobie w myślach jej imię, ostatkiem sił powstrzymując potrzebę, by nie wypowiedzieć tego słowa na głos i rozsmakować się w jego brzmieniu. Co do jego stwierdzenia – nie wydawało mu się, że dziewczyna jest Amerykanką. Chyba przez to imię albo nieco egzotyczny – według jego standardów – wygląd. Choć nie wykluczał, że rodzice nadali jej po prostu takie nietypowe miano, a jego podejrzenia okażą się nieprawdziwe. – Z przyjemnością. Ale chyba powinniśmy wyjść na zewnątrz, co? – Wyjął paczuszkę i wyciągnął ją w kierunku towarzyszki. Jeśli nie wyjdą, barman prawdopodobnie zjedzie ich za palenie przy kontuarze. Poza tym Elijah jako przebrzydły pedancik zdecydowanie unikał palenia w zamkniętych pomieszczeniach, mimo że inni nie stosowali się do podobnych zasad. Zapalniczkę też wyjął. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:16 pm | |
| Niko leniwie oderwał plecy od kontuaru i obejrzał się na barmana. Nie mógł się powstrzymać od posłania mu promiennego uśmiechu. Jednym łykiem dopił zawartość fikuśnej szklaneczki i z rozbawieniem odstawił ją na blat, zdecydowanie zbyt blisko krawędzi. - A, wytłuc całe to szkaradztwo - wymamrotał pod nosem z niesmakiem, ni to do siebie, ni do swojego atrakcyjnego towarzysza. Wokół był taki tłum ludzi, że stali blisko siebie, lekko stykając się ramionami. Nikola czuł ciepło bijące od mężczyzny, aż go od tego przeszedł przyjemny dreszcz. Uniósł lekko brodę, żeby jeszcze raz pozwolić sobie na zerknięcie w niebieskie oczęta. Elijah patrzył na niego z nieudolnie zamaskowanym pożądaniem; blondyn niemal czuł, jak tamten rozbiera go wzrokiem. Zaschło mu od tego w gardle. Poczuł drgnięcie penisa, opiętego ciasno koronkowym materiałem bielizny i rajstopami. Był już lekko wstawiony, więc odważył się na uwodzicielski uśmieszek. To była kolejna zaleta spódniczek - dobrze maskowała się pod nimi erekcja. Pokręcił głową w niemej odpowiedzi na pytanie chłopaka. Nie chcąc jednak wyjść na milczka i mruka, zmusił się też do rozmowy. Miał cichą nadzieję, że nie zrujnuje sobie wizerunku drżeniem głosu. Mocno działała na niego ta chemia wisząca w powietrzu. - Jestem z Londynu - udało mu się odpowiedzieć pewnym tonem. Zwilżył lekko wargi językiem przed rozwinięciem swojej wypowiedzi. - Rodzice pochodzą z Serbii, więc mieli fantazję - wytłumaczył się z niecodziennego imienia, wywracając lekko oczami. Postanowił nie zdawać się w szczegóły, że na Bałkanach jest to zarówno imię żeńskie, jak i męskie. Przytaknął z lekkim uśmiechem na propozycję wyjścia na zewnątrz na papierosa - sam ją w końcu lekko wymusił. Ruszył powoli i pewnie przez parkiet w stronę wyjścia na ulicę, po paru krokach oglądając się czy Elijah za nim podąża. Z pełną premedytacją prezentował mu pełne wdzięki swojej figury - stawiał drobne kroczki i kołysał zachęcająco biodrami. Był już lekko wstawiony, oprócz tego zachęcony i mile połechtany tak otwartym zainteresowaniem chłopaka. Tryb flirciary włączył mu się pełną gębą, lecz potencjalne konsekwencje takiego działania i rozgoryczenie, które przyjdzie gdy będzie musiał udać się spać samotnie, tymczasowo udało się skopać na dalszy plan. Wyszedł przed klub i oparł się o ścianę, czekając na podążającego za nim blondyna. Wziął od niego papierosa i podziękował ładnie z uśmiechem. Chwilę później pozwolił sobie na małą gierkę. Zignorował zapalniczkę w dłoni mężczyzny, udając że jej nie zauważył. Poszedł do niego blisko i pozwolił sobie musnąć dłonią jego kark, by tamten się pochylił. Nikola trzymając papierosa w ustach powoli odpalił go od tego, który tkwił między wargami Elijaha. Serce mocno mu biło, a w głowie przyjemnie szumiało. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:17 pm | |
| Elijahowi bliskość, do jakiej byli niejako zmuszeni, zupełnie nie przeszkadzała. Mężczyzna był świadomy, że na jego korzyść też nie działała... i mało go to obchodziło. Może myśli nie potrafił trzymać na wodzy i zdążył rozebrać wzrokiem Nikolę co najmniej trzy razy, ale do żadnych rękoczynów jeszcze nie doszło. Salvage nie był dżentelmenem, tyle że skończonym prostakiem też nie, a na wyrobieniu sobie względnie dobrej opinii u blondynki mu zależało. Dlatego też próbował się ogarnąć, a tłum ludzi wokół teoretycznie powinien mu w tym pomóc. Problem jednak tkwił w tym, że Elijah wcale nie chciał się ogarniać. Nie był pewny kto tu kogo uwodzi i ciągnie za ogon, ale tymczasowo miał to gdzieś. Kusicielski uśmiech, jaki posłała mu kobieta, sprawił, że jego apetyt tylko się wzmógł, kolana niemal zmiękły, a coś innego stwardniało. - Kto by pomyślał - odmruknął cicho, bardziej niż na rozmowie skupiony na twarzy kobiety, a konkretnie na jej ustach. Wyszli więc na zewnątrz. Podążanie za Niką miało sporo plusów, jak chociażby ten, że mógł ją sobie otaksować spojrzeniem raz jeszcze. Miał przy tym wrażenie, że chyba nigdy nie nasyci się widokiem jej ciała. Te nogi... Aż przygryzł wargę, coby ostudzić nieco swoje zapędy, takie jak chęć zdarcia z niej tej bordowej spódniczki i rozdarcia biednych, niewinnych rajstop. Na szczęście kobieta tego nie widziała. Na ulicy było znacznie chłodniej, co stanowiło miłą odmianę w stosunku do duchoty panującej w klubie. Przystanął obok blondwłosej. Wyjął z pudełeczka pojedynczego papierosa i odpalił go przy użyciu zapalniczki. Jak można było się spodziewać, zaoferował ogień swojej towarzyszce, lecz ona jak widać miała inne plany. Bardzo obiecujące zresztą. – Niebezpieczne zagranie. Jeszcze zacznę sobie za wiele wyobrażać, a nie lubię rozczarowań – wymruczał, kiedy panna po odpaleniu własnego papierosa na nowo zwiększyła odległość między nimi. Tutaj miejsca było już sporo, nikt na nich od boku nie napierał, nie mieli żadnej wymówki. Tak bardzo jej chciał. Choćby tu i teraz, a to byłoby już przekraczani pewnej granicy. Powinien się wstydzić. Oczywiście nie było mowy o żadnym wstydzie. Elijah zaciągnął się kojącym, choć trującym dymem i, patrząc na Nikolę z góry, posłał jej drapieżny uśmiech. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:17 pm | |
| Teraz flirtowali już otwarcie, bez klubowej atmosfery baru i niedomówień. Nie mieli już przed kim udawać. Nikola chwilę po tym jak pozwolił sobie na taką śmiałą zagrywkę wobec Elijaha momentalnie się zasępił. Starał się jednak nie dać nic po sobie poznać - tak zupełnie pijacko uświadomił sobie, że mężczyzna rozbierając go wzrokiem wyobrażał sobie kształtne piersi ciasno opięte biustonoszem, wąską miękką talię, szerokie biodra i mokrą cipkę. Niko nie miał niczego z tego, mimo daleko posuniętego androgynizmu. Miał zwykłą męską figurę, którą jednak był w stanie odpowiednio zamaskować dopierając ubrania. Bał się wykroczyć za bezpieczną granicę flirtu, a zaczynało się robić naprawdę gorąco.Mogłoby wtedy stać się coś bardzo złego, lecz jego lekko spity umysł nie chciał tego w dalszym ciągu analizować. Stracił wątek swoich głębokich, kilkusekundowych przemyśleń. Gdy ściągnął go błyszczący wzrok wyższego chłopaka, aż sobie zupełnie mimowolnie, bezgłośnie westchnął spoglądając na jego usta wykrzywione w tak wiele obiecującym uśmiechu. (Trzeba wiedzieć, że Niko lubił czuć się w tak bezczelny sposób zdobywany. Sytuację podkręcało to, że jego zdaniem flirt między dwoma mężczyznami zawsze być bardziej... agresywny. Pozbawiony niepotrzebnej pruderii i kokieterii - a może faceci zwyczajnie myśleli kutasem...) Przygryzł usta nieco zbyt flirciarsko, nie do końca nad tym panując. - A co sobie wyobrażasz? - Zapytał nieco złośliwie, patrząc na niego zadziornie z dołu. Pozwolił sobie na chwilę zsunąć ze stóp szpilki. Przyjął z niewypowiedzianą ulgą kontakt stóp z płaską powierzchnią. Ba, zimnym betonem. Dopiero gdy ponownie spojrzał na blondyna, zobaczył że różnica wzrostu zwiększyła się o kolejne dziesięć centymetrów. Wspominałam, że miał słabość na punkcie wysokich facetów...? Niech by to wszystko szlag trafił. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:18 pm | |
| Salvage wypuścił przez usta szary obłoczek dymu. Ledwie powstrzymał chęć, żeby nie dmuchnąć nim prosto w słodką twarzyczkę Nikoli, ale to by ją tylko zdenerwowało, nie mówiąc już o tym, że byłoby bardzo, bardzo niegrzeczne. Nie, żeby miał ochotę na robienie grzecznych rzeczy. Nie z nią. Mniejsza, że byli dla siebie właściwie totalnie obcymi ludźmi. Jakoś się tym nie przejmował, jego skrzywiona wyobraźnia również nie. I jeszcze ten jej uśmiech... Bladoniebieskie oczy mężczyzny ledwo zauważalnie pociemniały, a spojrzenie stało się bardziej skupione. – Och, nic, czym wypadałoby się dzielić w towarzystwie – odpowiedział lekkim tonem, tak jakby chwilę wcześniej wcale nie przyznał (choć nie wprost), że Nikola jest obiektem jego fantazji. – Ale skoro jesteśmy sami... – Nie mógł wymigać się od odpowiedzi, nie teraz, a co lepsze – nawet nie brał takiej możliwości pod uwagę. Tym bardziej, że zdawał sobie sprawę z tego, że Nikola jest już trochę wstawiona i raczej nie zjedzie go za bycie impertynenckim. Po kilku sekundach kontynuował, przyglądając się jednocześnie, jak Niko wyskakuje z bucików. – Na przykład to, jak smakują te usta. – Nie skłamał, chociaż to było dopiero pierwsze z jego wyobrażeń i do tego stosunkowo niewinne. - I nie tylko one - dodał, uśmiechając się kwaśno i nie odrywając od niej wzroku. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:19 pm | |
| Wbrew obawom wyższego chłopca, nie dostał on od Nikiego w pysk za jakieś zbytnie spoufalanie się. Nikola broń boże nie był tym typem człowieka - złośliwi mawiali o nim, że chciałby przeruchać wszystko co się rusza i nie ucieka przed nim na drzewo. Dołóżmy do tego jeszcze kilka wypitych drinków i mamy... taki oto klops. Jovanovich zaśmiał się głośno i dźwięcznie, wsłuchując się w kompletnie bezpruderyjnie wyrażone fantazje Elijaha. Oderwał od niego na chwilę spojrzenie i wbił w dopalającego się szluga. Dla niego to było trochę za dużo, żeby nie dać po sobie poznać, jak bardzo rajcuje go ten facet. Bo na tym w końcu polegał flirt, prawda? Na graniu zainteresowanego, lecz nie do końca; trochę niedostępnego. Niko kompletne nie był w stanie powstrzymać brudnych myśli wywołanych słowami chłopaka i mimowolnie zaczął sobie wyobrażać co oprócz ust mógłby podsunąć mu do smakowania. Zaciągnął się głęboko ostatnim buchem, po czym powoli i wciąż boso zrobił dwa zgrabne kroczki w stronę popielniczki (stojącej u wejścia do klubu). Odwrócił się na chwilę tyłem do swojego towarzysza i z małym pietyzmem dokładnie zdusił kopcący się niedopałek. Na jego wargi ponownie wpłynął lekko cwany, zaczepny uśmiech. Podszedł do Eliego, jednak tym razem stając dużo bliżej; nie zostawił mu za dużo przestrzeni intymnej. Jeden malutki kroczek i zetknęli by się klatkami piersiowymi. - Jesteś strasznie słodki - wymruczał Nikola tuż pod jego brodą - ale trochę za dużo gadasz... Czuł jak jest mu duszno; serce waliło, w żołądku ściskało, a w gardle drapało. Uniósł się jednak trochę na palcach i przysunął swoje usta do warg blondyna. Zaczepnie liznął je przez sam środek i ponownie opadł na pełne stopy - jednak się nie odsunął. Złośliwy uśmieszek błąkał się gdzieś w prawym kąciku jego ust. - Czy koledzy nie będą zmartwieni Twoją przedłużającą się nieobecnością? - zapytał w sposób trochę złośliwo-ironiczny, kończąc zdanie słodkim uśmieszkiem dla kontrastu. Gapił się na niego jak zaczarowany i już dawno przestał myśleć głową. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:19 pm | |
| Nie oberwało mu się, a to już było coś. Coś na miarę połowicznego sukcesu. Ucieszył się, ponieważ udawanie niezainteresowanego nie bardzo mu wychodziło, a tak przynajmniej postawił sprawę jasno. Poniekąd. Niko odeszła od niego tylko na dwa kroczki, ale co z tego? I tak za nią popatrzył, zaciągając się po raz kolejny. To było silniejsze od niego. Nie pozostawało mu nic innego, jak się z tym pogodzić. Może Nikola miała trochę racji, może rzeczywiście gadał zbyt wiele. Zaś co się tyczy tej słodkości... – Staram się. – Kłamstwo. Nie starał się, słodki też nie był, mimo że mógł sprawiać podobne wrażenie. Kiedy ich usta się spotkały, nie pozostał bierny. Zdążył jedynie ukąsić pannę w wargę, lekko ją przygryźć, nim ta się od niego odsunęła. Oblizał powoli usta, po czym uśmiechnął się krzywo. – Aż tak ci śpieszno z powrotem? – wymruczał, muskając ciepłym oddechem smukłą szyję dziewczyny. Odgarnął jej za ucho niesforny blond kosmyk, wolniutko, zdążył go jeszcze okręcić z nadmierną lubością wokół palca. Wyprostował się zaraz. Nie pytając o pozwolenie, porwał dłoń towarzyszki we własną i pociągnął ją w stronę wejścia do klubu. Tam szybko pozbył się niedopałka, korzystając z wystawionej zapalniczki, tak jak Nika wcześniej. Nie mógłby tak po prostu wyrzucić go i zadeptać, nie znosił wszelkich oznak syfu, nawet tych najdrobniejszych, którymi niby przejmować się nie powinien. – Nie będą. Jestem dużym chłopcem. Poza tym to też twoi znajomi, wiesz, jacy są. – Tak naprawdę wcale by się nie zdziwił, gdyby okazało się, że Cary i reszta ekipy nawet nie zauważyli, że Salvage gdzieś wywiało. Tak jak wspomniał, był już dorosły i potrafił o siebie zadbać, a głowę zaprzątały mu aktualnie inne myśli, niezwiązane zupełnie z ewentualnym uspokojeniem martwiących się towarzyszy, którzy zostali w środku. I tak wkrótce do nich wróci, choć prawda była taka, że wcale nie musiał. Z chęcią porobiłby teraz inne rzeczy i z kimś innym. - A ja niekoniecznie chcę wracać, chyba że ze mną zatańczysz, hm? - Tak jakby zamierzał dać jej spokój tej nocy. Jasne, że nie. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Cze 28, 2017 7:20 pm | |
| Przejechał językiem po swojej dolnej, jeszcze-przed-chwilą-gryzionej wardze wolniutko; jak zahipnotyzowany. Mimowolnie wstrzymał oddech, napawając się ciepłymi ustami mężczyzny przy uchu. Ciepłe powietrze owiewające jego szyję, wywołało przyjemny dreszcz (taki zaczynający się w gardle, a kończący w okolicy krocza). Usta Elijaha dzieliło od jego skóry maksymalnie kilka centymetrów i Niko przysiągłby, że musną jego ciało - choćby przez nieuwagę. Nic takiego się nie stało, ale czuły (mimo, że strasznie mocno erotyczny) gest wszystko mu wynagrodził. Zapatrzył się głęboko w oczy blondyna i był już bliski łzawego wyznania, że może zostać z nim w tej obleśnej uliczce na zawsze - pomimo, że nie byli w Titanicu. Nikola pisnął, pociągnięty z zaskoczenia za rękę i gwałtownie wyrwany z zamarzenia. Dopiero przy wejściu do klubu wyrwał mu swoją dłoń z uścisku (z wielkim ociąganiem i rozczarowaniem, którego jednak nie dał po sobie poznać). - Czekaj no, buty - przypomniał sobie i podbiegł z powrotem, żeby nasunąć na stópki porzucone wcześniej czarne szpilki. Poprawił spódniczkę, która mu się lekko zawinęła i z olśniewającym uśmiechem wrócił do czekającego na niego Eliego. Szybko jednak w jego oku pojawił się szelmowski błysk, a w kąciku ust flirciarski grymas. Głodne spojrzenia tak atrakcyjnego chłopca niesamowicie mu schlebiały. - Jak... dużym chłopcem? - Wyrwało mu się, mimo że wcale nie miał w planie zadać tego pytania na głos. Na trzeźwo nie bywał taki wulgarny. Zmrużył lekko oczy i z uroczym uśmiechem chwycił swojego towarzysza obiema dłońmi za nadgarstek. Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera - jak mawiała babcia. Nikoli wcale nie podobało się, że chłopak znowu był daleko. Nie zdążył się nacieszyć jego bliskością. Darując sobie zbędne ceregiele, ablucje i niedopowiedzenia, bez słowa przysunął się do jego boku. Wcisnął nos w jego ramię i zaciągnął się zapachem, który tak nie dawał mu spokoju; była to mieszanka jakichś perfum, potu, szamponu i dymu papierosowego - Niko nie był pewien czego jeszcze, wiedział tylko że dostawał od niego pierdolca. Wspólnych znajomych, dzięki którym mogli się tutaj bezkarnie obściskiwać i ruchać spojrzeniem Nikola poznał trzy tygodnie temu. O trzech tygodni mieszkał w NY. Cary'ego i kilku jeszcze innych ziomków poznał służbowo - potem już jakoś poleciało. Darował Eliemu bezsensownie nudny wywód na ten temat. Zamiast tego wolał wsunął prawą dłoń w jego dużą łapę, unieść nad głowę i okręcić się w okół własnej osi prezentując wszystkie swoje wizualne zalety w tańcu. Złapał wolną ręką jego drugą dłoń i patrząc mu w oczy powoli ułożył sobie na talii - STOP - w tym miejscu gdzie powinien mieć talię, gdyby biologicznie był kobietą. - I'm gonna dance all night long - zanucił jakiś hicior sprzed czterdziestu lat fałszując i przeciągając wybrane samogłoski. Za cholerę nie miał głosu i amerykańskiego akcentu, ale... nie można mieć wszystkiego. A on miał dzisiaj wystarczająco dużo - takie blondwłose, metr dziewięćdziesiąt cudo, które z własnej woli chciało spędzić z nim wieczór. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Czw Cze 29, 2017 1:18 am | |
| Nie tylko Nikola wyglądała tutaj na zahipnotyzowaną, bo również Elijah – pomimo tego krzywego, acz całkiem uroczego uśmiechu, w którym wyginały się właśnie jego wargi – nie mógł oderwać wzroku od blondynki, kiedy ta polizała swoje usta. W tym krótkim geście było tyle erotyzmu, że mężczyzna momentalnie pożałował, że nie przyciągnął jej do ściany budynku i nie wpił w jej usta tak, jak miał na to ochotę. Szybko by jej nie puścił, ponieważ na całowaniu ust by się nie skończyło. Chciał więcej, zawsze pragnął więcej, a zapowiadało się na to, że w tym konkretnym przypadku jego pożądanie wskoczy na kolejny, nieznany wcześniej poziom. Tak, powrót do klubu nagle zaczął wydawać mu się całkiem przyzwoitą perspektywą. Tam przynajmniej nie będzie miał wielkiego wyboru, mianowicie będzie musiał powstrzymać odrobinę swoje grzeszne myśli i skupić się na udawaniu ogarniętego, kulturalnego dżentelmena. No, a przy okazji będzie musiał trzymać łapska przy sobie. Niezły test na wytrzymałość. Przystanął i zaczekał, kiedy Nika wyślizgnęła się z jego uścisku i wróciła po swoje czarne szpilki. Niemądrze z jego strony, że zapomniał o jej bucikach, do takiej sytuacji nie powinno przecież w ogóle dojść. Ale przynajmniej zyskał kolejną okazję, żeby sobie na pannę popatrzeć. Nawet to poprawianie spódniczki było w tym momencie w oczach Elijaha tak przesiąknięte seksem, że powoli zaczynał bać się samego siebie. Dlaczego myśli tylko o jednym? Czy raczej tylko jednym? Bo udział mózgu w jego obecnych rozmyślaniach był raczej wątpliwy, choć w życiu by się do tego nie przyznał. Kobieta przegięła pałeczkę, kiedy zadała mu to konkretne pytanie. Spojrzenie pana Salvage momentalnie stało się bardziej skupione. Po chwili wyrzucił z siebie, po raz kolejny ryzykując oberwaniem w tę niezbyt szpetną mordę, lecz oczywiście zupełnie się tym teraz nie przejmował. – A może sama sprawdzisz? – Po tych słowach uśmiechnął się do niej i musnął ustami jej nos. No to się odrobinkę zagalopował, ale... to co? I tak było już za późno, a on bynajmniej nie zamierzał się cofać i niczego nie żałował. Jeszcze nie. Bez skrępowania ujął talię dziewczyny. Jej ewentualnego braku właściwie nie zauważył, a jeśli nawet to nawet nie zwrócił na to większej uwagi. Nikola była ucieleśnieniem jego marzeń, a to, że nie miała talii niczym laleczka Barbie w niczym nie przeszkadzało. I tak była piękna. - Pocałuję cię teraz, dobrze? Inaczej chyba oszaleję. - Marne ostrzeżenie, ale zawsze coś. I nie kłamał, ten jeden raz mówił szczerą prawdę. Drobny piruecik jak widać odniósł zamierzony skutek. Bladoniebieskie oczy Elijaha jakby pociemniały, kiedy Nikola okręciła się tuż przed nim, prezentując wszystkie swoje walory. Chłopak przyciągnął kobietę bliżej siebie. Nie napierał na nią, ale odległość między ich ciałami przestała istnieć na czas pocałunku. Nie powstrzymał się, wsunął język pomiędzy jej wargi, a dłonią przesunął po plecach, zatrzymując ją na jej biodrze. Nie puścił jej ręki. – Chodź do środka, skarbie. Teraz nie masz wyjścia, musisz spełnić swoją obietnicę. Parkiet jest nasz. - Chciał tańczyć, ale nie tylko na tańczenie miał teraz ochotę. Może to i lepiej, że wziął bardziej obcisłe spodnie niż zwykle, a jego koszula była w miarę luźna. Inaczej niektóre z jego potrzeb byłyby aż nader oczywiste. Znaleźli się na powrót w tłocznym klubie. Elijah przyuważył spojrzenia znajomych, w tym uśmiech swojego przyjaciela, do którego przystawiała się właśnie jakaś czarnowłosa lafirynda. Nie, żeby miał prawo, aby ją oceniać, ale i tak to zrobił. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Czw Cze 29, 2017 11:03 pm | |
| Elijah nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo Niko miał ochotę spełnić jego przekorną prośbę - choćby nawet w tym momencie. Popchnąć go na ścianę klubu, opaść na kolana, rozpiąć mu spodnie i wyciągnąć z nich kutasa. Zamiast tego tylko zachichotał z pijacką kokieterią. Napiął mocno mięśnie ud, starając się w ten sposób opanować swoją erekcję - w jakimkolwiek, nawet najmniejszym stopniu. Nigdy wcześniej nie przyszło mu to do głowy, ale od teraz zacznie chyba doceniać właściwości maskujące spódniczek. Duża i ciężka dłoń znalazła sobie idealne miejsce na jego talii i przyjemnie grzała swoim ciepłem. Mimowolnie przeniósł ciężar całego ciała na nogę po tej stronie i delikatnie wysunął biodro w stronę tej ręki. Kompletnie nie oponował, gdy został przyciągnięty blisko do klatki piersiowej mężczyzny i zamknięty w ramionach. Więcej - był absolutnie oczarowany tą bliskością. Wtulił swoje ciało mocniej w blondyna, nie mogąc się powstrzymać przed przesunięciem dłonią po jego klatce piersiowej, niby to wygładzając koszulę. Po kilku sekundach Nikola zaczął się jednak nieco kręcić w jego ramionach, próbując za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w której jego twardy penis miałby zostać przyciśnięty do uda Eliego. Przyniosło to jednak średnio wymierny skutek, ponieważ młodszy chłopak był niemal przekonany, że prawdopodobnie przynajmniej raz w ten sposób się o niego otarł. Tak go to rozgrzało, że chcąc złapać tamtego za słówko, niemal jęknął prosto w jego usta. (Nie była to jednak jedyna rzecz, za którą Niko chętnie by go złapał...) - Szalej - wymruczał w oczekiwaniu na pocałunek, gdy ich wargi dzieło zaledwie kilka centymetrów. Zamruczał gardłowo, czując dłoń przesuwającą się po plecach i palce ściskające biodro. Jedną rękę trzymał cały czas splecioną z dłonią mężczyzny, którego znał zaledwie od kilkunastu minut, a już po raz kolejny został przez niego doprowadzony na skraj wrzenia samym tonem swojego głosu i spojrzeniem. Pozwolił sobie zahaczyć rękę na jego karku w trakcie pocałunku i delikatnie wsunąć palce między te nonszalancko przydługie blond kłaki. Po oderwaniu się od jego ust, pozwolił sobie jeszcze na chwilę oprzeć głowę o jego ramię i nacieszyć się bliskością. Powrót do klubowej atmosfery miał swoje plusy i minusy. Na pewno Niko doceniał to, że na powrót został wciśnięty w jakieś konwenanse społeczne - był wśród ludzi, musiał się zachowywać (byle jak, ale się zachowywać). Z drugiej strony tłum ocierających się o siebie, spoconych ludzi na parkiecie wcale nie działał na rzecz dystansu fizycznego. Jovanovich nie puścił dłoni swojego wysokiego towarzysza. To, żeby nie zgubić się w tumie było w końcu dobry pretekstem. Ich znajomi musieli w tym momencie ewidentnie podziwiać konsekwencję Eliego - w końcu od momentu, w którym zapytał "kim jest ta panna" minęło jakieś pół godziny, a teraz wracał trzymając jej dłoń (w dodatku po porządnej sesji obściskiwania się). A trzeba dodać, że Nikola miał te śmieszną towarzyską etykietkę "dobrej sztuki". Niko stanął na palcach, żeby przysunąć twarz do ucha Elijaha i przekrzyczeć hałas. - Chodź najpierw do baru, potem możemy wywijać - powiedział, uśmiechając się do jego policzka. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Nie Lip 02, 2017 4:48 pm | |
| Szaleć? – Szalej ze mną – odpowiedział, a właściwie to wymruczał kobiecie do ucha, kiedy już uzyskał przyzwolenie na pocałunek. Zresztą, nie ma co się oszukiwać, nawet gdyby Nikola otwarcie powiedziała ,,nie’’, Elijah raczej by jej nie uwierzył. I tak sięgnąłby po swoje, bo mógł, bo chciał, bo dziewoja właśnie tkwiła w jego ramionach i była zdana na jego łaskę, a on do zbyt łaskawych osób nie należał. Niestety zaledwie przez chwilę, lecz Salvage i tak miał wrażenie, że owe pięć sekund przeciągnęło się w nieskończoność, a świat stanął w miejscu. Zatrzymał się specjalnie dla ich dwójki właśnie tutaj, przed wejściem do klubu, w nocy. Ach, niemal powiało romantyzmem. Tak jakby kogokolwiek to obchodziło. Romantyzm był przereklamowany. Nawet jeśli mężczyzna poczuł, że coś twardego otarło się o jego udo, nie dał tego po sobie poznać. Widocznie był zbyt pochłonięty Nikolą, by cokolwiek było w stanie obudzić jego podejrzenia. Szczególnie gdy blondwłosa jęknęła mu prosto do ucha. To był koniec. Zdobędzie ją za wszelką cenę i nie pozwoli jej przespać nocy, a potem następnej i następnej, dopóki wzajemnie się sobą nie znudzą. Miał przy okazji nadzieję, że wspomniane wypalenie się nie nadejdzie za szybko. W klubie było o wiele goręcej i duszniej, lecz żaden z tych dwóch czynników nie był w stanie zepsuć wyśmienitego, euforycznego nastroju młodego Salvage. Choć nie szczerzył się jak obłąkany, na jego wargach pozostał ślad krzywego uśmieszku, który odpowiednim osobom sugerował wystarczająco dużo. Odpowiednimi osobami byli jego kumple, których przy stoliku było teraz mniej. Stadko się wykruszyło, jedni poszli tańczyć, inni upijali się wesoło przy barze, tylko Cary dawał złudne nadzieje napalonej ślicznotce, dopóki nie dołączył do niego znajomy fotograf z pracy i nie oświadczył z niezdrową satysfakcją, że ten oto pan jest zajęty. Mina kobiety była bezcenna, a Elijah miał okazję, żeby zobaczyć, jak odchodzi ze zmarszczonym czółkiem. Nika była jego – dlatego trzymał jej delikatną, chłodną dłoń. Reszta wystrojonych, klubowych fagasów mogła go teraz cmoknąć w szanowne, zgrabne cztery litery, odpuścić sobie lubieżne spojrzenia i obejść się smakiem. Nie odda. W życiu jej nie odda. No chyba, że sama będzie chciała, narzucanie się było jeszcze gorsze od egoizmu i chęci zagarnięcia dla siebie, przynajmniej w jego skromnym mniemaniu. – Oczywiście. – Ścisnął palce blondynki ciut mocniej i, wedle jej życzenia, ruszyli w kierunku baru. Gdy tylko dojrzał wolny stołek, ujął swą towarzyszkę w talii i szybciutko ją na nim posadził, a sam stanął obok. Blisko. O wiele za blisko, czyli idealnie. – Na co masz ochotę? – zwrócił się do Nikoli, przeglądając kartę z drinkami o zabawnych, nieraz sprośnych nazwach i starając się przy tym nie roześmiać, a i nie wyobrażać za wiele. Tym razem poprosi o podanie w normalnym, tradycyjnym szkle, zdecydowanie. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Wto Lip 04, 2017 4:45 pm | |
| Niko zaśmiał się zaskoczony, gdy wyższy mężczyzna podniósł go na stołek. Nie był w końcu znowu taki leciutki - jak na sto siedemdziesiąt pięć centymetrów mężczyzny. Może jednak dla stu dziewięćdziesięciu centymetrów Elijaha nie był to specjalny problem. Siedzący na wysokim krześle barowym Nikola był teraz tego samego wzrostu, co opierający się o jego bok chłopak. Absolutnie nie mógł się powstrzymać, więc przeczesał dłonią jego jasne przydługie kłaki w czułym geście, ostatecznie zatrzymując rękę na jego karku i zaczepnie muskając go paznokciami. - Dwa razy nie popełnię tego samego błędu - stwierdził, spoglądając na kartę dzikich drinków i wykrzywiając usteczka w grymasie niezadowolenia. Machnął ręką, żeby zwrócić na siebie uwagę barmana. - Wódka na lodzie z cytryną - poprosił odwracając pytający wzrok w stronę Eliego - a co dla Ciebie, przystojniaku? Pozwolił sobie na małą kokieterię i zalotne mrugnięcie rzęskami. Doskonale zdawał sobie sprawę, że chęci posiadania swojego towarzysza już nie musiał podsycać, ale niestety był nieuleczalnym flirciarzem. Palce z karku powolutku przemieściły na na mocno zarysowaną linię szczęki chłopaka, żeby ostatecznie pogłaskać go po lekko drapiącym policzku. Kompletnie nie potrafił trzymać łap przy sobie, gdy takie cudo stało prawie w niego wciśnięte. Nikola czuł gorąco bijące od jego klatki piersiowej i kompletnie nie mógł skupić się na niczym innym. Tym razem on wyszedł z inicjatywą. Gapił się kilka sekund na seksowne usta Elijaha, po czym uświadamiając sobie ja duży czuje ich niedosyt, złapał go delikatnie za kołnierzyk czarnej koszuli i przyciągnął delikatnie, acz stanowczo do siebie. Musnął nosem jego nos i wolniutko przesunął językiem po jego dolnej wardze. Taki mały test na cierpliwość. Elijah mógł niemal poczuć jak wargi Nikosia rozciągnęły się w uśmiechu. Dopiero po chwili pozwolił sobie przygryźć te seksowną wargę i pogłębić pocałunek. Mężczyzna niesamowicie całował i blondyn aż nie mógł się od niego oderwać. Dopiero gdy ich buziaki zrobiły się zdecydowanie zbyt mokre i gorące, jak na klubową atmosferę odsunął twarz z cichym westchnięciem. Sięgnął po swojego drinka i chcąc jakby przepić smak ust Eliego wódką, pociągnął łyk ze szklanki (tym razem zwykłego białego szkła do whisky). Aromat lekko wykręcił mu mordę. Spojrzał na niego nieco zaróżowiony na twarzy, z fryzurą nieprzyzwoicie zmierzwioną dłońmi samego Salvage. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sro Lip 05, 2017 11:31 pm | |
| Czuły, zaczepny dotyk Nikoli na karku sprawił, że po ciele mężczyzny rozeszła się fala przyjemnych dreszczy. Gdyby nie to, że było mu teraz tak gorąco, pewnie dostałby gęsiej skórki. Zerknął na nią z ukosa, z tym samym, krzywym uśmieszkiem na licu, który nie wyrażał nic poza czystym zadowoleniem. – Zaskocz mnie, ślicznotko – odparł, nie pozostając dziewczynie dłużny. Nika najwyraźniej postanowiła się nie powstrzymywać i od razu zdecydowała się na coś mocniejszego. Na szczęście nie przyszła do klubu sama, więc w razie czego – gdyby tak na przykład przesadziła z alkoholem - któryś ze znajomych zajmie się kobietą i odprowadzi ją bezpiecznie do domu... Nie, ta opcja nieszczególnie do niego przemawiała. Sam upijać się nie zamierzał, zamierzał natomiast być wspomnianą wcześniej osobą, na której barkach spocznie przyjemność przetransportowania Nikoli do jej mieszkania. Albo do innego mieszkania. Wiadomego mieszkania. I znowu wyszło na to, że w głowie miał tylko jedno. Nieładnie z pana strony, Salvage. Nie spodziewał się pocałunku. Nie, żeby nie miał ochoty na tę pieszczotę, bo ochotę miał zawsze, ale fakt faktem, że Nika wzięła go niejako z zaskoczenia i jeszcze tak się z nim droczyła. Gdy musnęła najpierw jego wargi językiem, jednocześnie umierał z niecierpliwości i podświadomie jęczał z przyjemności związanej z oczekiwaniem. Potem go ugryzła, a chwilę później ich usta wreszcie się spotkały. Dobrze, że sama się odsunęła. Salvage chyba nie byłby w stanie. Oddech nieco mu przyśpieszył, a jedna z dłoni spoczęła na udzie kobiety. – Nie rób tak więcej, bo zaraz wyciągnę cię do łazienki i przestanę się zachowywać – nachyliwszy się wpierw, wyszeptał te słowa do jej ucha, które następnie ukąsił. Odsunął się, w duszy rozkoszując się jej słodkim zapachem. Patrzył na blondynkę ze skupieniem. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Sob Lip 08, 2017 12:12 am | |
| Nikola uśmiechnął się promiennie i do bólu pijacko słysząc jak zostaje nazwany "ślicznotką". Przekrzywił lekko głowę w zamyśleniu i mamrocząc ciche okej pod nosem zwrócił się do barmana. - To jeszcze zimną colę - wykrzywił usta w lekko złośliwym grymasie, po czym przesunął napój po barze w stronę Elijaha. Nie mógł się powstrzymać, więc pozwolił sobie rzucić jakby od niechcenia i tym samym wytłumaczyć swój wybór - bez alkoholu, bo Ci nie stanie. Blondyn poczynał sobie coraz śmielej. Może to była kwestia wypitej ilości alkoholu, a może zwyczajnie leżącej na jego udzie ciężkiej dłoni, która pojawiła się tam zaraz po pocałunku. Przykrył ją własną i zaczął się (jakby od niechcenia) bawić jego długimi palcami. Dopiero gdy poczuł gorące usta przy uchu, zacisnął rękę trochę zbyt mocno na pieszczotę, mężczyzna ewidentnie go zaskoczył. Jovanovich miał ochotę wykrzyczeć mu prosto w te jego gorące i mokre usteczka co chciałby, żeby zrobił z nim w łazience. W odpowiedzi sapnął tylko głośno przez zęby i przymknął oczy. Przytrzasnął gorącą i twardą męskość zakładając nogę na nogę. Wtedy jeszcze nad sobą panował. Dopiero, gdy poczuł ucisk zębów na uchu i muśnięcie języka przeszedł go dreszcz tak silny, że prawie spadł z krzesła. Jednym haustem dopił resztę wódki ze szklanki, po czym gwałtownym ruchem przysunął twarz do twarzy Eliego i mocno wpił się w jego usta, tym razem jednak tylko na sekundkę. Po chwili się oderwał i z bardzo nieobecnym spojrzeniem oparł czoło i czoło chłopaka. Wypuścił głośno powietrze nosem prosto w jego twarz. Gratulacje, mała dziwko; zaraz obciągniesz temu kolesiowi na środku parkietu - pomyślał. - Chcesz iść tańczyć...? Czy pojedziemy do mnie? - Przymknął lekko oczy, a jego usta rozciągnęły w uśmiechu. Był uroczy, oczywiście że był uroczy - pomimo tego, że nawalony jak Messerschmitt. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Nie Lip 09, 2017 12:30 am | |
| Niemal parsknął śmiechem. Należało jednak zachować pozory ogłady, dlatego mężczyzna wykrzywił wargi w szelmowskim uśmiechu i, upiwszy łyk coli, zwrócił się do Nikoli: – O to akurat bym się nie martwił – odmruknął z wyraźną nutą denerwującej pewności siebie. Zaraz dodał: – Nie przy tobie. – Już i tak był podniecony. Blondynka oddziaływała na Elijaha niezwykle intensywnie i ten dałby sobie rękę uciąć, że w jej towarzystwie ewentualne sypialniane problemy nie wchodzą raczej w rachubę. Nie, żeby coś, ale Salvage naprawdę nie miałby nic przeciwko, gdyby Niko spełniła swoją chęć i wykrzyczała – czy lepiej, wyjęczała – mu prosto w usta, co takiego chciałaby, żeby z nią zrobił. Sam miał już kilka niecnych planów, lecz to w niczym nie przeszkadzało. Lepiej mieć za dużo pomysłów aniżeli za mało. Totalnie nie spodziewał się pocałunku. Nie teraz, gdy zaledwie chwilę wcześniej oświadczył, że jeszcze jeden taki numer i porwie swoją uroczą towarzyszkę do łazienki, nie przejmując się zupełnie reakcją innych. Niech patrzą. Niech mówią. Niech ich piekło pochłonie, jeśli tylko przez myśl im przemknie, że mogliby go powstrzymywać. – Do ciebie. Albo do mnie. W każdym razie wyjdźmy stąd – sapnął. Korzystając z bliskości, skradł jej jeszcze jeden pocałunek i ujął drobną dłoń we własną. Coli nawet nie dopił, porzucił ją w połowie i jakoś nie miał z tego powodu wyrzutów. – Chodź – dodał już znacznie łagodniejszym tonem. Poczekał aż panna zsunie się ze stołka, po czym poprowadził ją przez tłumek tańczących. Po drodze minął boks, przy którym wcześniej siedział. Trącił Cary’ego w ramię. – Wychodzę. Nie wracaj dziś – mruknął, a ten tylko skinął głową. Zrobi jak będzie uważał, to nie było dla nich nic nowego, ale El i tak miał wrażenie, że przyjaciel najprawdopodobniej zdecyduje się na spędzenie nocy na włościach swojej dzisiejszej randki. Przyjechał z większą ekipą, więc nie miał samochodu. Może to i dobrze, w końcu siadanie za kierownicą po wypiciu nawet najmniejszej ilości alkoholu mogło skończyć się źle. A Elijah i tak nie myślał już trzeźwo. W głowie miał tylko Nikolę. Och, nie tylko w głowie. Złapał taksówkę. Kobietę przepuścił pierwszą. Niecierpliwym tonem głosu podał kierowcy adres, zaraz wynagrodził mu to jednak przepraszającym uśmiechem. - Gdzie mieszkasz, tak swoją drogą? - zapytał, rysując palcami malutkie kółeczka na kolanie blondwłosej. |
| | | TOMAccidental Anal
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 160
Cytat : jam wspanialec zwyrodnialec Wiek : 104
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Pon Lip 10, 2017 2:57 pm | |
| Na początku to Elijah szarmancko podrywał Nikosia, ale teraz jakby role się odwróciły - Nikoś bezczelnie i bezpardonowo wpychał mu się do łóżka. Otworzył usta, żeby mu jakoś odpowiedzieć, ale zaraz równie szybko je zamknął; zasępij się na moment, zastanawiając się jakby to było gdyby mężczyzna odkrył twardego penisa w miejscu, w którym powinna być mokra i chętna cipka. Czy wtedy przypadkiem by mu nie opadł? Blondyn przylgnął do boku swojego towarzysza, gdy tylko zsunął się z krzesła - tak pijacko szukając jakiejkolwiek formy bliskości. Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać, w tym momencie to by poszedł za nim nawet na koniec świata. Mężczyzna przyjemnie pogłaskał go po dłoni i Niko aż na chwilę uśmiechnął się z tego powodu, zapominając o swoich penisowatych troskach. Gdy zatrzymali się na moment przy nieźle już opustoszałym stoliku, dał się delikatnie objąć w pasie i zaprezentował się Cary'emu jako zdobycz - bez cienia zawstydzenia. - Mieszkacie razem? - Zapytał z zainteresowaniem, gdy już trochę odeszli w stronę drzwi. Dopiero na zewnątrz mógł ciaśniej przylgnąć do klatki piersiowej chłopaka i delikatnie się na nim uwiesić. Teraz już ludzie nie napierali na nich ze wszystkich stron. Odsunął się niechętnie, gdy podjechała taksówka, lecz szybko usadził się na tylnym siedzeniu; nie musiał długo czekać. Chwile później ich uda się zetknęły, a dłoń Eliego znalazła swoje miejsce na jego kolanie. Chyba w tym momencie ostatecznie przeszły mu jakiekolwiek wątpliwości - w końcu najwyżej powie "nie, bo nie" i tyle z tego wszystkiego będzie. Liczył tylko na to, że będzie mógł sobie wcześniej obmacać to piękne ciało. Włosy już miał niemal całkiem potargane i rozsypane. Z cichym westchnięciem odpiął czarną klamerkę i rozpuścił blond włosy na ramiona. Przez chwilę bawił się spinką w dłoniach, ale chwilę później wrzucił ją do torebki, a głowę nieśmiało wcisnął w zagłębienie szyi i ramienia mężczyzny obok siebie. Patrzcie go, jaki się nagle pruderyjny zrobił. Prawda jest taka, że brak klubowego gwaru, dosyć już zaawansowane plany mieszkaniowe i "problem posiadania penisa" (jak nazwał to pijackim kryptonimem w głowie) trochę go onieśmieliły. Słysząc pytanie o lokalizację swojego mieszkania zaciął się na chwilę. - Eeee, no niedaleko... - wymamrotał wyraźnie pokazując swój absolutny brak znajomości topografii Nowego Jorku. Może troszkę mu nie język plątał, lecz nie na tyle żeby miało mu być wstyd. Zaśmiał się trochę chyba zbyt nerwowo jak na siebie i zacisnął łapkę na dłoni Elijaha. Taksówka zatrzymała się pod wskazanym adresem i Nikola dopiero wtedy, ociągając się przy wysiadaniu, poczuł jak ciężko wali mu serce, a gardło zaciska się nerwowo. Odwrócił głowę w stronę gramolącego się z samochodu chłopaka, chcąc zająć się czymś absorbującym i darując sobie obmyślanie ucieczki. A Salvage niewątpliwie był absorbujący. Niko porzucił swoje tchórzliwe plany - za bardzo miał ochotę mu obciągnąć. Chuj tam, najwyżej dostanie w mordę. |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi Czw Lip 13, 2017 6:06 pm | |
| Salvage naprawdę nie widział absolutnie nic złego w tym, że Niko wpychała mu się do sypialni. Sam też nie był tutaj bez winy, bo niesubtelnie dążył do takiego właśnie finału odkąd tylko jego wzrok bezwiednie padł na sylwetkę dziewczyny. I wreszcie miał ją przy sobie, trzymał w dłoni jej dłoń i póki co nie zamierzał wypuścić biednej, niczego jeszcze nieświadomej kobiety ze swoich szponów. – Mhm – odpowiedział krótko. Odpuścił jej gadkę-szmatkę o tym, że znają się z Cary’m od ładnych paru lat, że poznali się na studiach i od tego czasu ze sobą trzymają. Jego relacja z Taylorem nie była nadrzędną sprawą wieczoru i choć mógłby o nim opowiedzieć całkiem niemało, jakoś – no, ciekawe dlaczego? – na razie nie miał na to nawet najmniejszej ochoty. Kiedy Nikola uwolniła zręcznym ruchem swoją blond grzywę, mężczyzna ostatnim wysiłkiem woli powstrzymał impuls, żeby przylgnąć do niej bliżej, włożyć w platynowe kosmyki palce i zaciągnąć się zapachem dziewczyny. Wyszedłby wtedy pewnie na jeszcze bardziej podejrzanego i skrzywionego typa niż do tej pory, więc sobie odpuścił. A przynajmniej miał taki zamiar. Nikola najwyraźniej miała inne plany, gdyż chwilę później sama się w niego niejako wtuliła, a Elijah mógł spełnić swoje wcześniejsze, z pozoru niewinne fantazje. Objął ją ramieniem i prawie rozpłynął się w zapachu jej ciała oraz perfum. A to było przecież zaledwie preludium. Uśmiechnął się, słysząc mocno niesprecyzowaną odpowiedź płynącą z ust Nikoli. Czyli adres pięknej znajomej już, choć nadal nieznajomej w dalszym ciągu pozostawał tajemnicą. Zapłacił kierowcy i szybko wyślizgnął się na zewnątrz. Grzecznie dojechali aż pod sam budynek – kto by się tego spodziewał? Toż to powód do dumy. – O czym myślisz? – mruknął, posławszy pannie lekki, chłopięcy uśmieszek. Ponownie ujął jej dłoń i poprowadził pod drzwi. Mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze, więc na szczęście nie czekała ich długa droga po schodach, a korzystanie z windy byłoby oznaką lenistwa. Apartamentowiec ulokowany był w centrum i aż porażał nowoczesnością. Widać było, że chłopcom powodziło się dobrze, skoro mogli pozwolić sobie na mieszkanie w takim miejscu. Otworzył drzwi do mieszkania i gestem zaprosił towarzyszkę do środka. Gdy już weszła, zapalił światło, sam wsunął się do środka i zamknął drzwi na klucz. Panował tu nowoczesny wystrój, dominowały odcienie bieli i szarości. Położono nacisk na minimalizm, a w oczy rzucała się przede wszystkim panująca tutaj schludność. Ktoś mocno dbał o porządek. Elijah rzucił telefon, klucze i portfel na szafkę w pobliżu wejścia. Potem spojrzał na blondynkę z niepokojącym uśmiechem na twarzy. Nie dając jej czasu na reakcję, przycisnął ją do ściany, uwięził jej nadgarstki w swoich dłoniach i wpił się w jej usta z bolesnym wręcz żarem. Odsunął się łaskawie, widocznie walcząc z samym sobą. - Teraz, gdy nie ma nikogo obok, ciężej będzie się powstrzymać - wymruczał, przesunąwszy opuszką palca wzdłuż smukłej szyi i wsunąwszy ją pod materiał obcisłej bluzki Nikoli, lecz tylko na kilka centymetrów. - Pytanie czy tego chcemy - dodał. Odpowiedź, przynajmniej dla niego, była oczywista. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: atak biseksualnej paranoi | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |