|
| Bez względu na wszystko [Dragon Age] | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:29 pm | |
| Ucieczka stała się jego obsesją, jedynym celem w jego życiu. Uciec, uciec z Wieży, bodaj i po trupach... Tyle mówiło serce. Rozsądek nakazywał poczekać na okazję. Wiedział, że ta nadarzyła się, gdy tylko zobaczył Poszukiwacza Prawdy odwiedzającego ich skromne, ascetyczne wręcz progi. O tak, on mógł mu pomóc. A że raczej wolałby go zabić, gdyby tylko odkrył, że ma do czynienia z magiem krwi? Niewykluczone, że tak być powinno. Ale rzeczywistość to nie tylko powinności. *** Autor: Lady SilvanaImię: Hadrian Profesja: mag (członek Kręgu), specjalizacja: magia żywiołów, magia krwi Pochodzenie: Wieża Kręgu Wygląd: ponadprzeciętnie wysoki – mierzy prawie dwa metry wzrostu. Kolejną cechą charakterystyczną są niespotykanie długie czarne loki, sięgające mu mniej-więcej do połowy ud. Zarówno one, jak i oczy w tym samym kolorze, odcinają się na tle bardzo jasnej skóry. Jak większość magów, Hadrian stosunkowo rzadko opuszcza Wieżę. Nie należy do drobnych, jednak jego uroda jest stosunkowo delikatna, typowa bardziej dla posągu, aniżeli wojownika z krwi i kości. Nosi typowe dla członków Kręgu szaty, które same w sobie nie wyróżniają go w tłumie. Zawsze pilnuje, by nie podwijać rękawów. Sznyty, które się na nich pojawiły są zbyt… charakterystyczne. Historia: banalna. Spędził w Wieży praktycznie całe swoje życie. Nie mając pojęcia, jak tu trafił, tym bardziej nie potrafiąc wskazać potencjalnych rodziców. Jeśli miał nazwisko, nigdy nie pozwolono mu go poznać. Miał znać się na magii. I znać swoje miejsce. W tym pierwszym był niezwykle pojętnym uczniem. Drugiego nikt nigdy nie wbił mu do głowy. Nigdy nie zaliczał się do pokornych osób. Narastająca frustracja i potrzeba ucieczki z tego piekła przekładała się na magię, którą praktykował. W swojej grupie zasłynął jako mag bitewny, miłośnik najbardziej destrukcyjnych zaklęć. Węższemu gronu znany był także jako maleficar. Grupa ta często była zresztą przerzedzana, zarówno przez templariuszy, jak i samych magów, samemu Hadrianowi jednak nigdy niczego nie udowodniono. Co nie znaczy, że nie jest pod obserwacją – i doskonale o tym wie. Cechy szczególne:- przede wszystkim ślady na skórze. Magia krwi wymaga poświęceń i nie zawsze da się wykorzystać w tym celu inne osoby. Poza dość charakterystyczną raną po wewnętrznej stronie ramienia, pochodzącą z pierwszych nieudolnych treningów, są one jednak ledwo zauważalne. - jego piętą achillesową jest magia uzdrawiania. Opanował jedno najprostsze zaklęcie, pozostałe zaledwie w teorii. - ma znakomitą pamięć, co z oczywistych przyczyn jest dla maga bezcenne - uwielbia wysokości. On naprawdę nie staje na samym skraju wieży, by wykonać samobójczy skok. Chociaż, może to jakaś pokrętna forma tęsknoty za wolnością?
Ostatnio zmieniony przez Liriel dnia Pon Lip 03, 2017 10:03 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:37 pm | |
| Cato d'Heilly Wiek: dwadzieścia sześć lat Pochodzenie: Lydes, Orlais Profesja: Poszukiwacz Prawdy Opis: Cato należy do grona osób, na które wzrok pada bezwiednie, nim obserwator zdąży chociażby o tym pomyśleć. Nie chodzi nawet o to, że szanowny pan d'Heilly jest orlezjańskim arystokratą, że pochodzi ze starego, wpływowego rodu i gdyby nie jego profesja, mógłby spokojnie ustawić się w kolejce do tronu. Mężczyzna jest ponadprzeciętnie wysoki, mierzy bowiem aż 196 cm, jego sylwetka smukła, acz odpowiednio umięśniona, jak przystało na templariusza. Posiada średniej długości złote włosy i tęczówki tego samego koloru. Cerę ma śniadą, szczękę raczej ostro zarysowaną, pełne usta wygięte zazwyczaj w cynicznym uśmieszku. To nie tak, że nie stać go na szczery, serdeczny uśmiech. Oczywiście w pewnych sytuacjach nawet on potrafi uśmiechnąć się w ten konkretny sposób, na przykład tych typowo dworskich, które - notabene - ma już dawno za sobą. Zawsze przyodziany w ciemne, stonowane kolory. Ma przekłute prawe ucho w czterech miejscach. Kto powiedział, że templariuszowi nie wypada? Gdyby nie fakt, że jest drugim synem swego ojca (ma jeszcze rok młodszą siostrę), pewnie nigdy nie dołączyłby do Zakonu. Osiadłby w Lydes, przejął pokaźny majątek swoich rodziców tak jak w planie miał jego brat, poślubił jakąś szalenie bogatą arystokratkę i wiódł spokojne życie, o ile w przypadku Orlais można w ogóle mówić o czymś takim. Cato jednak wybrał inaczej... lub to los zadecydował za niego. Został zrekrutowany jako dziesięcioletni chłopiec i przeszedł ciężkie, rygorystyczne szkolenie w jednym z klasztorów na terenie Orlais. Śluby złożył w wieku lat osiemnastu, czyli dość młodo. Pomimo wieku, chłopak wyglądał znacznie dojrzalej, a też jego aparycja świadczyła wyłącznie na jego korzyść. Sprawował się nad wyraz dobrze. Już wtedy miał jasno określony cel (ba, miał go już jako kilkuletni bachor) - chciał stać się Poszukiwaczem Prawdy, członkiem elitarnej grupy, nawet wśród templariuszy. Dzięki swoim umiejętnościom, zaangażowaniu i szlachetnym urodzeniu, przeszedł selekcję i otrzymał przydział. Wtedy właśnie trafił do Fereldenu, tego zimnego, śmierdzącego psim futrem kraju. Nigdy za nim nie przepadał. Głównie ze względu na temperaturę. To, co przeżył w Reducie Therinfal, zapamięta do końca swego życia. Forsowny trening w owianej tajemnicą twierdzy sprawił, że Cato jest tym, kim jest teraz. Potem wrócił do Orlais, sporo podróżował, brał udział w różnorakich misjach zleconych mu przez Zakon. Obecnie ma dwadzieścia sześć lat i... tak, wyszło na to, że wylądował w fereldeńskim Kręgu Maginów. Ma zbadać sprawę domniemanej grupki maleficarów, znaleźć źródło problemów i je zlikwidować. Tak w skrócie. Inne:• gdyby śluby składane przez templariuszy obejmowały śluby czystości, Cato raczej nie dołączyły do Zakonu. Taka mała ciekawostka • regularnie zażywa lyrium, aczkolwiek stara się ograniczać jego ilość • choć może sprawiać takie wrażenie, nie jest ślepo oddany służbie Stwórcy i Zakonowi. To oczywiście nie oznacza, że d'Heilly ma jakiekolwiek skrupuły, gdy przychodzi do wymierzania kar. Jest wierzący i sumiennie wykonuje swoje obowiązki • wplątał się w kilka interesujących skandali. Na szczęście żaden z nich nie wyszedł na jaw. Nie, żeby Cato zamierzał się przejmować ewentualnymi ploteczkami. Dla jego przełożonych liczy się przecież głównie skuteczność, niemniej konto ma czyste. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:40 pm | |
| Bywały dni, gdy mógł porozmawiać jedynie z własnym odbiciem w lustrze. Izolacja. Nie pozwalano im, magom, spotykać się w zbyt dużych grupach. Szeptać po kątach. Po ostatnich wydarzeniach budzili nawet większy niepokój, niż zwykle. Strach w połączeniu z przyzwoleniem zawsze rodzi agresję. Parę osób zabito, parę wyciszono. Dzień jak co dzień, chciałoby się rzec. Widział to, stał w tłumie razem z innymi członkami Kręgu – i czuł, że ta sytuacja, ten cholerny dom wariatów przerasta go coraz bardziej. Magia, która w nim żyła, domagała się ujścia. Gdy jeden z templariuszy przyjrzał mu się podejrzliwie, posłał mu spokojny, cokolwiek smutny uśmiech. Potrafił wzbudzić zaufanie, wiedział o tym. Wbrew wszystkiemu, jego pozycja wśród nadzorców była całkiem uprzywilejowana. Również magowie darzyli go pewną estymą. Respektem raczej, aniżeli szczerą sympatią, o ile w ogóle było na nią miejsce w Wieży. Biorąc pod uwagę standardy, nie powinien narzekać. Sęk w tym, że on nie chciał narzekać. On chciał uciec. Czasem pozabijać wszystkich wokół, ale bardziej uciec. To, że jego uśmiech siał spokój w sercach innych, nie znaczy, że potrafił wpłynąć w ten sposób na siebie samego.
*
Poszukiwacz Prawdy. Też coś. Prawdę powiedziawszy… nie, nie wiedział, czego się spodziewał. Biorąc pod uwagę nabożność, z jaką wymawiano ten tytuł, oczekiwał raczej krwiożerczego starucha z jakąś zaczarowaną lupą, zdolną odczytać wszystko, co mają w głowach. Tymczasem ten templariusz był… inny. Młody, chyba niewiele lat starszy od Hadriana, za to równie wysoki, co samo w sobie było osobliwością. To nie to sprawiało jednak, że pasował do tej ostoi szarości i rozpaczy jak pięść do nosa. To było raczej… _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:42 pm | |
| Powrót do Fereldenu nie był perspektywą, która szczególnie do niego przemawiała. Spędził w tym kraju tyle czasu, że już nawet przestał narzekać na temperaturę, co oczywiście nie oznaczało, że zdołał się z nią pogodzić. Absolutnie. Cato było Orlezjaninem z krwi i kości i choć doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że jego ojczyzna jest przegniła i zepsuta do szpiku kości, i tak ją kochał. Na swój sposób. W tutejszym Kręgu bywał już wcześniej, lecz jako Poszukiwacz Prawdy zawitał w jego progi po raz pierwszy. Zresztą od jego ostatniej wizyty tutaj minęło... hm, może nie kilka, ale trzy lata co najmniej. Czy czuł się jak obcy? Nie, wszędzie nosił się jak panicz, co z kolei należało do morza wkurwiających cech, w jakich posiadaniu był szanowny d'Heilly. Nie było żadnego oficjalnego zgromadzenia, w którym zostałby przedstawiony. Były za to plotki, które rozeszły się po wieży w zastraszającym tempie. Były też podejrzliwe spojrzenia rzucane mu przez adeptów, z których nowo przybyły totalnie nic sobie nie robił. Czasem ten taksujący wzrok można było podpiąć do odrobinę innej kategorii, szczególnie, gdy jego źródłem była płeć piękna. Jaka szkoda, że wszelkie bliższe kontakty między magami a templariuszami były w wieży surowo zakazane. Cholera. W czasie rozmowy z Pierwszym Zaklinaczem, zaraz po przybyciu, uwagę złotowłosego przykuła pewna osoba. Mężczyzna. Wysoki, za wysoki jak na maga. Nie tylko go to wyróżniało, bo również długość włosów. Cato posłał mu uśmiech. Słaby, dla niezainteresowanych - wręcz niezauważalny. W tym uśmiechu kryła się jednak jakaś złowróżbna nuta, choć z boku wyglądał na zupełnie neutralny. I to tyle, jeśli chodzi o ich pierwsze spotkanie. Po zamienieniu kilku słów z Irvingiem oraz Dowódcą templariuszy, udał się za tym drugim w stronę kwater. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:45 pm | |
| To był dla nich wielki zaszczyt. A zarazem znak, że wieści o ich klęsce dotarły do samej góry. Stawiając sprawę jasno - Poszukiwacz Prawdy rzadko pojawia się w drzwiach bez celu. Jeszcze rzadziej zapuszcza się w rejony takie jak to. Dowódca nie wiedział, czy to kwestia ostatnich wydarzeń, czy może tylko ironia losu, ale od kiedy w Wieży znów zapanował spokój, nie widział ani jednego słonecznego dnia. Tak jakby wydarzenia sprzed paru tygodni i atmosfera niepokoju, która po nich zapanowała, uniemożliwiała słońcu przebicie się przez chmury. Gość nie dawał tego po sobie poznać, ale on miał pewność, że też to wyczuwa. To sprawiało, że Dowódca był podwójnie zdenerwowany. Jakby samo przekonanie go, że naprawdę panują nad sytuacją, nie było wystarczająco trudne nawet w normalnych warunkach. Prowadząc mężczyznę do kwater, starał się prowadzić rozmowę. Był spięty, nieco onieśmielony, ale byl też wygadany i chyba tylko to go ratowało. Jakoś to szło. Przynajmniej taką miał nadzieję. Dlatego gdy zobaczył maga, tak blisko drzwi prowadzących do skrzydła templariuszy, że z całą pewnością musiał z nich przed chwilą skorzystać - momentalnie poczuł, że trafia go szlag. - Kręcisz się w miejscach, w których nie powinieneś, magu! - zawołał ostrzej nawet, aniżeli miał to w zwyczaju. Że też musieli trafić akurat na tego cudaka. Rzecz jasna, magów było zbyt dużo, by zajmował się zapamiętywaniem ich imion, niemniej ten od razu rzucał się w oczy. Jeśli nie urodą - Dowódca nie zamierzał tego oceniać - to z całą pewnością wzrostem i długością włosów. Jak on miał? Hadrian? Mag uniósł brwi, jakby uprzejmie zdziwiony uwagą strażnika. Na jedną sekundę przeniósł wzrok na Poszukiwacza - spojrzał mu prosto w twarz, oceniająco, podejrzliwie wręcz. W końcu jednak znów skoncentrował się na przełożonym. - Martwisz się rzeczami, którymi nie powinieneś, dowódco - odpowiedział z chłodną uprzejmością. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:45 pm | |
| Napięcie było wyczuwalne i to nie tylko w postawie Dowódcy Templariuszy. Można powiedzieć, że cała wieża przenikła niepokojem i, do prawdy, nie było w tym niczego zaskakującego. Przecież nie tak dawno temu mieli tutaj inwazję demonów. Problem w teorii został rozwiązany, lecz pojawił się nowy. Ponadto, nie oszukujmy się, interwencja kogoś z zewnątrz była równoznaczna z ,,nie radzicie sobie''. Kto byłby szczęśliwy z takiego powodu? Rolą d'Heilly nie było jednak krytykowanie ani ocenianie. Miał zadanie do wykonania i na tym zamierzał się skupić. Aczkolwiek widok jakiegoś maga w miejscu, w którym absolutnie nie powinien się szwendać, wywołał u mężczyzny śladową konsternację. Nie jakiegoś tam maga. To był on. Ten charakterystyczny typ, który przyciągnął uwagę blondyna już wcześniej. Nie dało się zaprzeczyć, uroda ciemnowłosego rzeczywiście rzucała się w oczy. Jednak Cato doskonale wiedział, że coś o pięknej okładce może posiadać brzydkie, przesiąknięte zgnilizną wnętrze. Sam w pewnym stopniu stanowił tego przykład. Spojrzenie wytrzymał. Nawet uniósł nieznacznie brew. Mógł być taksowany wzrokiem do woli, zupełnie się tym nie przejmował. Początkowo nie zamierzał się wtrącać, tyle że uwaga maga zabrzmiała dość bezczelnie, więc postanowił dodać swoje trzy grosze: - Czyżby? A ty chyba powinieneś znać swoje miejsce czy może trzeba ci przypomnieć? - Niczego nie sugerował, absolutnie. Ton też miał totalnie spokojny i uprzejmy, jedynie ten błysk w złotych oczach sprawiał niepokojące wrażenie. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:46 pm | |
| Był wrażliwy na szczegóły. Wynikało to zarówno z wieloletniego doświadczenia w posługiwaniu się magią, jak i równie długiego ukrywania zakazanych praktyk. Subtelność potrafiła być sprawą życia i śmierci. Nie umknął mu więc i wyraz twarzy Poszukiwacza. Pytanie, jakkolwiek uprzejmie postawione, również nie pozostawiało cienia wątpliwości. Jeśli Hadrian przez ułamek, przez bodaj ćwierć sekundy żywił podejrzenie, że Poszukiwacz różni się postawą od innych Templariuszy - teraz srodze się rozczarował. Och, doprawdy, a spodziewał się w ogóle czegokolwiek innego? Abstrahując jednak od domniemanej pychy każdego przedstawiciela Zakonu - miał kłopoty. Pół biedy, gdyby chodziło tylko o zastanie go w tym miejscu, musiał trafić na tak wysoko postawioną osobę, która w dodatku chciała zaimponować gościowi i udowodnić swoją pozycję. Mógł zadzierać głowę, ale szanse, że zostanie mu ona ucięta, były niebezpiecznie wysokie. Szlag, nie będzie robił za kozła ofiarnego. - Nie chciałbym zabierać wam cennego czasu - odpowiedział w końcu, ledwo hamując się przed bardziej złośliwą odpowiedzią. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:46 pm | |
| Ledwie powstrzymał impuls, żeby mu nie pieprznąć. Chociaż nie, to nie tak - przecież nie należał do grona osób, które uważały przemoc za najlepsze rozwiązanie. Przeciwnie, d'Heilly brał tę opcję pod uwagę raczej w ostateczności. Ale w Hadrianie było coś takiego... Sam nie był pewien, jak to określić. Bo nie o urodę maga tu się rozchodziło ani tym bardziej o jego cięty język (który miał w sobie sporo uroku, gdyby nie fakt, że mężczyzna był magiem). Było coś jeszcze. Mówiąc najkrócej, ciemnowłosy wydał się Orlezjaninowi podejrzany. Nawet go w pewnym stopniu zaintrygował, tylko że do tego w życiu by się nie przyznał, już przed samym sobą się nie przyznawał. Niektóre demony musiały pozostać w uśpieniu, przynajmniej na początku, ponieważ ich ewentualne, zbyt wczesne uwolnienie mogłoby przynieść niepożądane skutki. - Słusznie. Drogę chyba znasz. Na co czekasz? - Uśmiechnął się, jednak wpierw odwrócił do Dowódcy bokiem, żeby ten nie dojrzał tego grymasu. Gdy Hadrian zaczął się oddalać, Cato nie mógł powstrzymać ciekawości: - Co to za jeden? Ciekawy typ. Chciałbym z nim potem porozmawiać. W celach czysto zawodowych. Naprawdę. ~ Zapoznano go szczegółowo z obecną sytuacją w Wieży i z... problemem, któremu miał się przyjrzeć. Potem jeden z templariuszy - czerwonowłosa templariuszka właściwie - zaprowadziła go do pokoju, w którym miał urzędować. Z racji swojej pozycji nie sypiał razem z innymi, zapewniono mu nieco więcej intymności. I dobrze. Następnego dnia postanowił przejść się po Wieży. Rano asystował przy Katordze jakiejś młodej magini, której udało się wyjść z Pustki zwycięsko. Resztę dnia mógł spożytkować, jak tylko zechciał. Miał już pewien pomysł. Nie trafił do biblioteki przypadkiem. Przywitał się ze Starszym Zaklinaczem. Kilkoro adeptów rzuciło w jego kierunku zaciekawione spojrzenie, lecz zupełnie się tym nie przejął. Cato interesowała tylko jedna osoba, do której oczywiście podszedł, nawet zagaił: - Hadrianie, mogę na słówko? - To wcale nie była prośba. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:47 pm | |
| Opowiadanie o magu było cokolwiek bolesnym doświadczeniem. Nie należało oszukiwać Poszukiwacza Prawdy. Inną sprawą było, że tak naprawdę niewiele miał w jego sprawie do powiedzenia. Dzieciak pojawił się znikąd - ot, znajda, która dość szybko zaczęła przejawiać zarówno silne zdolności magiczne, jak i pragnienie wolności. Specjalizował się w magii ofensywnej, przede wszystkim żywiołów. Dowódca widział go parę razy w akcji; w chwili, gdy dochodziło do konfrontacji, stanowił prawdziwą niszczącą siłę. Wtedy zaczęto go podejrzewać. Oczywiście, jego moc mogły podsycać emocje - magom zbyt często odbijała szajba - istniało jednak podejrzenie, że Hadrian praktykował magię krwi. Ba, to było niemalże pewne. Sęk w tym, że chociaż Dowódca naprawdę starał się znalezć dowód w tej sprawie - nigdy nie udało mu się go przyłapać. Szczęście w nieszczęściu, że po drodze wykryto paru innych maleficarów. Nie miał pojęcia, z czego to wynika. Mogło to być spowodowane zarówno jakimś nowym, nieznanym im typem zakazanej magii, jak i zdolności zwykłej psychologicznej manipulacji. Dość, że ten mag był prawdziwym wrzodem na dupie. Gdyby Poszukiwacz zdecydował się go usunąć, przełknięcie własnej porażki jako zwierzchnika w Wieży nie byłoby aż tak ciężkie.
***
Hadrian doskonale wiedział o swoim położeniu. Do diabła, że też musiał sam wystawić się na celownik. Zakładał jednak, że prędzej czy pózniej jego temat musiałby się pojawić w rozmowach Templariuszy. Sytuacja w Wieży dalej była skrajnie niestabilna. Skoro już zesłano im tutaj kogoś z góry, to oczekiwano, że zaprowadzi porządek, nieprawdaż? Miał dwa wyjścia. Desperacką próbę ucieczki albo spuszczenie głowy i udawanie, że nie istnieje. Wybrał to drugie, nie zapominając o pierwszym. Gdyby tylko miał okazję...
Znał ten głos. Nie słyszał go zbyt często, ale zdążył mu się wryć w pamięć. Skutecznie wybił go z ponurych rozmyślań. Na chwilę zamarł w bezruchu, wpatrując się w Poszukiwacza z, jak miał nadzieję, uprzejmym zdumieniem. Jednocześnie czuł jednak, że jego serce zamarło. Wykryli go? Przyjrzał mu się uważnie. Nikt ich nie obserwował. Poszukiwacz był sam, mało tego, zagadał go całkiem uprzejmie, choć niczego to jeszcze nie dowodziło. Uśmiechnął się lekko. - Oczywiście. - Skoro już go namierzyli, zamierzał odejść z podniesioną głową. Na szczęście jego rozmówca dorównywał mu wzrostem. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:48 pm | |
| Nikt nikogo jeszcze nie wykrył. Nawet jeśli d’Heilly miał jakieś drobne podejrzenia, nie zamierzał się z nich nikomu zwierzać, ponieważ na to było zwyczajnie zbyt wcześnie. Ile on spędził w tej wieży? Dzień i pół? Nie wątpił w swój instynkt templariusza, ale bez przesady, nie był też na tyle głupi, żeby ślepo mu wierzyć. W przypadku Hadriana chodziło jednak o coś innego. Mag miał to szczęście – czy raczej nieszczęście – by szwendać się tam, gdzie nie powinien, a to oczywiście zwróciło uwagę Poszukiwacza. Poza tym długowłosy mag otaczał się dość specyficzną aurą wyższości, pogardy czy czegoś w tym guście. Uśmiechnął się łagodnie, kiedy usłyszał zgodę. Na nic innego nie liczył, pyskówka ze strony bruneta byłaby w jego obecnym położeniu wysoce niewskazana. – Wspaniale. Zapraszam w takim razie do mojego gabinetu – odpowiedział. Zerknął jeszcze na niego z ukosa. – Pewnie wiesz, gdzie jest. Ufam, że kwatery templariuszy są ci dobrze znane. – Posłał mu coś na kształt uśmiechu, a może to za wiele powiedziane? Trudno powiedzieć. Mógł się również założyć, że nie tylko kwatery templariuszy były Hadiemu znane, a także inne zakamarki Wieży. Wyglądał na obeznanego w temacie. Faktem było, że od razu ruszył korytarzem, nawet się za siebie nie oglądając. Dopiero po opuszczeniu korytarza zwolnił, pozwalając, aby Hadrian się z nim zrównał. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:48 pm | |
| To była prowokacja? Oczywiście, Hadrian dobrze znał gabinety, przynajmniej niektórych templariuszy. Równie dobrze znał ich sypialnie. Fakt faktem, że rotacja między tymi strażnikami była cokolwiek duża. Wykrywano ich. Najwidoczniej ktoś zorientował się w końcu, że między tymi naruszeniami dyscypliny Zakonu istnieje pewne wspólne ogniwo. Uśmiechnął się pogodnie, nie potwierdzając ani nie przecząc. Żadna odpowiedz nie byłaby bezpieczna.
Szli w ciszy, odprowadzani ciekawskimi spojrzeniami mieszkańców Wieży. Niektóre z nich były wręcz przestraszone, a Hadrian miał świadomość, z czego to wynika. Byli to w większości magowie krwi. Cóż, nie byłby w stanie przysiąc im, że właśnie ich nie wykryto. Wszedł do gabinetu. Dopiero wtedy zabrał głos. - A zatem? Mogę jakoś pomóc? - zapytał z uprzejmym zainteresowaniem, celowo unikając wyrażenia "czym mogę służyć?". Służyć nie zamierzał nikomu. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:48 pm | |
| Nikt nikogo jeszcze nie wykrył. Nawet jeśli d’Heilly miał jakieś drobne podejrzenia, nie zamierzał się z nich nikomu zwierzać, ponieważ na to było zwyczajnie zbyt wcześnie. Ile on spędził w tej wieży? Dzień i pół? Nie wątpił w swój instynkt templariusza, ale bez przesady, nie był też na tyle głupi, żeby ślepo mu wierzyć. W przypadku Hadriana chodziło jednak o coś innego. Mag miał to szczęście – czy raczej nieszczęście – by szwendać się tam, gdzie nie powinien, a to oczywiście zwróciło uwagę Poszukiwacza. Poza tym długowłosy mag otaczał się dość specyficzną aurą wyższości, pogardy czy czegoś w tym guście. Tak, to w pewnym sensie była prowokacja, lecz Cato nie spodziewał się, że ciemnowłosy mag da się na nią złapać. Nie wyglądał na takiego. Uśmiech był jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał, a mimo to bardzo wymowną. Nie oceniał go. Jeszcze tego nie robił. Sam przecież również nie był niewiniątkiem i sypiał nie tylko z templariuszkami czy szlachciankami. Gabinet nie różnił się niczym od innych pomieszczeń tego typu. Był nieco mniejszy od tego należącego do Komtura z dość oczywistych względów, ale cechował go ten sam wystrój i praktyczne urządzenie. - Usiądź proszę. - Sam zrobił to samo. Zanim zajął miejsce po przeciwnej stronie biurka, odsłonił trochę bardziej zasłony, żeby do środka wpadało więcej światła. Gdy mężczyzna zapytał czy może jakoś pomóc, d'Heilly odpowiedział: - Właśnie na to liczę. Pewnie domyślasz się, co sprowadziło mnie do waszej Wieży. - Na moment urwał, nie spuszczając przy tym wzroku z twarzy rozmówcy. Wbrew pozorom nie patrzył na niego nachalnie, choć takie właśnie wrażenie mogło sprawiać spojrzenie jego złocistych oczu. - A ty, nie ukrywam, wydajesz się być obeznany w sytuacji. Chciałbym usłyszeć, co wiesz o tej domniemanej grupie maleficarów. Jakie plotki chodzą po Wieży. Wszystko, co twoim zdaniem powinno mnie zainteresować. - Nawet jeśli zdradził za wiele, robił to całkowicie celowo. I liczył się z ewentualnym kłamstwem. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:50 pm | |
| Światło słońca zawsze wprawiało go w melancholijny nastrój. Pardon - samo odsłonięcie zasłon to powodowało. Miał wtedy doskonały widok na wszystko, co było poza Wieżą i do czego nigdy nie miał dostępu. Nigdy nie opuścił tego przeklętego miejsca. Niektórym magom pozwalano to robić - w drodze wyjątku, tym bardziej zasłużonym. Z oczywistych względów on nigdy nie rokował w tym kierunku. Miał nadzieję, że gdy w końcu oderwał wzrok od okna i przeniósł go na rozmówcę, nie miał zbyt nieszczęśliwego wyrazu twarzy. - Mieliśmy tutaj poważne problemy - przyznał miękko, mrużąc nieco oczy, jakby próbując przypomnieć sobie szczegóły. - Część magów wznieciła bunt, posługując się magią krwi. Szary Strażnik pomógł zapanować nad sytuacją. Musiał przyznać, że nie widział tego słynnego Bohatera na oczy. Przez chwilę rozważał poparcie buntowników, szybko okazało się jednak, że niezgoda między nimi jest zbyt duża, by mogli funkcjonować w dalszej perspektywie. W związku z tym... po prostu przeszedł płynnie na drugą stronę, zabijając tych maleficarów, którzy mogliby ujawnić jego znikome uczestnictwo. To, że sam użył przy tym magii krwi, nie miało w sumie znaczenia, prawda? Cóż. Może gdyby Strażnik trafił na niego, a nie na Wynne, nie siedziałby teraz tutaj i nie odpowiadał na te pytania. - Od tego czasu dokładnie nas infiltrowano - ciągnął dalej, tym samym miękkim głosem, który w gruncie rzeczy nie zdradzał żadnych emocji, poza zwykłą uprzejmością. - Znaleziono po drodze kilku maleficarów, którzy nie współpracowali z buntownikami, a przynajmniej się od nich odcięli. Z tego co wiem, byli zbyt niedoświadczeni, by stanowić realne zagrożenie. Ale po ostatnich wydarzeniach... - Pokręcił głową. - Cóż, nie dziwię się, że zachowujecie ostrożność. Nie zamierzał mówić, że po drodze unieszkodliwiono część osób z jego własnego grona. Prawdą natomiast było, że w większości były to nieszkodliwe płotki, którym sam nie pozwolił zanadto urosnąć w siłę. Potrzebował asysty, nie konkurencji, prawda? - Skąd myśl, że jestem obeznany w tym temacie bardziej, aniżeli przeciętny mag? - Och, niebezpieczne pytanie, prowokujące jeszcze bardziej niebezpieczną reakcję. Ale i tak je zadał. Był ciekaw. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:50 pm | |
| Templariuszowi nawet przez myśl nie przeszło, że widok słońca i świata za murami może w jakimś stopniu zaboleć maga. Dopiero ten nikły grymas na jego twarzy – przecież nie zaszedłby tak daleko, gdyby pozostawał ślepy na tego typu rzeczy – przypomniał mu o własnym egoizmie i o losie magów, którzy pozostawali niewolnikami własnej mocy. Uwięzieni niczym ptaszki w klatce. Smutny los. Jak dobrze, że jego to nie dotyczyło. Słuchał wypowiedzi rozmówcy bardzo uważnie. Nie dowiedział się niczego nowego – większość z tych informacji zdążył mu wcześniej przekazać Dowódca oraz Starszy Zaklinacz, ale i tak nie przerwał Hadrianowi nawet na sekundę. A potem się uśmiechnął. Ledwie, bo ledwie, ale to zawsze coś. – A uważasz się za przeciętnego maga? Odpowiedz szczerze, tak przed samym sobą. Dlatego to najpierw z tobą chciałem porozmawiać. Brakuje ci pokory, szwendasz się tam, gdzie nie powinieneś, nawet aparycja cię wyróżnia. Musisz coś wiedzieć. – Zwykłe przeczucie. Mógł się mylić. A mógł mieć rację, co było o wiele ciekawszą, choć i trudniejszą opcją. – Czyli twoim zdaniem nie ma powodu do obaw, a problem ze stadkiem zbuntowanych magów został rozwiązany? – zapytał ze spokojem, pochylając się nieco i opierając policzek o zamkniętą dłoń. W końcu byli sami, a jemu było tak wygodniej. – Czym w ogóle jest magia krwi, Hadrianie? Dlaczego twoim zdaniem zdesperowani magowie po nią sięgają, skoro dobrze wiedzą, jaki los spotyka maleficarów i ich bliskich? Niby to potęga, ale zwykle kończy się obłędem. Koniec końców, Hadi nie podzielił się z nim żadnymi ploteczkami, podał tylko suche fakty. Co za nuda. Głównie dlatego ciągnął go za język i pytał o jego osobiste podejście do poruszonej kwestii. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Cze 28, 2017 8:51 pm | |
| - Jaki dostrzegasz związek między moją aparycją a teoretycznie posiadaną wiedzą, Templariuszu? - zapytał z lekkim rozbawieniem. Och, on sam dobrze znał tę relację, zastanawiał się jednak, czy jego rozmówca również doszedł do tych historii. Nie, wykluczone, żaden Templariusz nie podzieliłby się z nim na dzień dobry faktem, że sypia z jednym z najbardziej problematycznych magów w Wieży. I bez tego mieli przechlapane. Co nie zmieniało tego, że te pytania - pozornie niewinne, pozornie neutralne - stawały się coraz bardziej niebezpieczne. Ba, niewiele trzeba było, by uznać je za cicho postawiony zarzut. Poszukiwacz nie zakładał teoretycznie, że Hadrian narusza reguły, jednak był wyraznie przekonany, że posiada wiedzę na ten temat. Granica między tymi dwoma wariantami była bardzo cienka. - Tak, tak sądzę - przyznał, brnąc dalej w swoje kłamstwo. Bo i jaki sens był się z niego wycofywać? Teraz musiał to tylko ładnie połączyć z kolejnymi postawionymi mu pytaniami. - Magia krwi... - Zawahał się. Przytoczenie podręcznikowej definicji byłoby w sumie taktycznym, aczkolwiek donikąd nieprowadzącym rozwiązaniem. Wyrażenie prawdziwej opinii stanowiłoby zaś zbyt duże niebezpieczeństwo. Bo czymże była magia krwi, jeśli nie nadzieją na wolność? Czy on sam, gdy spuszczał krew z ofiar, towarzyszy lub własnych żył (nie odważył się jeszcze na przywołanie demona, raczej ze względu na zabezpieczenia, aniżeli brak wiary we własne siły) wyobrażał sobie coś innego, poza tym, że zrównuje to przeklęte miejsce z ziemią? Że morduje bez litości tych wszystkich skurwysynów w zbrojach, obojętne, jakimi spojrzeniami go obdarzali w przeszłości? Doskonale wiedział, co popycha do tego innych - to samo co on. Reszta pozostawała kwestią wewnętrznych barier. I szczęścia. Nie mógl tego powiedzieć. Skróciliby go o głowę. - Magia krwi to żądza władzy - stwierdził w końcu po dłuższym namyśle. - Chęć wybicia się. Spektakularna i, jak zauważyłeś, skrajnie niebezpieczna. Ale incydentalna. - Uśmiechnął się. Lekko i krzywo. - Śmiem stwierdzić, że wy, Templariusze, o wiele bardziej staracie się udowodnić własną siłę. Przed nami i sobą nawzajem. Ty durniu. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Pon Lip 03, 2017 7:20 pm | |
| Nie, Cato nie był typem osoby, którą z rozpostartymi ramionami i szerokim uśmiechem na twarzy zaprasza się na wieczorek zapoznawczy, picie i, kto wie, może potajemne wdychanie przemyconych dawek lyrium, bo czemu nie. A co z tego, że wszyscy templariusze w tym obłąkanym miejscu byli od tego niebieskiego proszku uzależnieni, a on – oficjalnie – nie powinien go już zażywać, gdyż w innym wypadku mógłby pożegnać się ze swoją obecną posadą i wrócić do pilnowania stadka magów – takich zastraszonych albo przeciwnie, rzucających ponure, nieraz mordercze spojrzenia. Do wszystkiego wymienionego był przyzwyczajony, w dodatku od dawna. Mężczyzna sam nie wiedział czy to zasługa jego tytułu czy chłodnej osobowości, lecz nie miał opinii zbyt towarzyskiego. Z tym, że była to opinia niesłuszna, ponieważ liczba sypialni bogatych, śliczniutkich szlachcianek, w jakich miał okazję przebywać, była spora i ciągle rosła. Nie miał zielonego pojęcia o łóżkowych ekscesach Hadriana. Teoretycznie nawet nie powinien rozważać możliwości ich poznania, w końcu to była nie jego sprawa, ale musiał przyznać – w duchu, przed samym sobą tylko i wyłącznie – że z chęcią dowiedziałby się czegoś więcej o czarnowłosym. I to nie dlatego, że sam odczuwał to charakterystyczne przyciąganie, tę niezdrową chęć położenia łapsk na czymś z pozoru zakazanym. Musiał być profesjonalny, a podobne myśli odłożyć na drugi plan. Albo trzeci. – Dlaczego akurat na to zwróciłeś uwagę? Wspomniałem najpierw o braku pokory, o rozwydrzeniu, ale mam ci tłumaczyć, dlaczego uważam twą interesującą aparycję za sprzyjający czynnik w czasie ewentualnych prób wydobycia, tudzież zdobycia informacji? – Powinien być profesjonalny. Ton jego głosu taki pozostał, warga nie drgnęła ani razu, ale złote oczy miały ten specyficzny wyraz, który nie sugerował nic innego poza... rozbawieniem. Jak widać ta konwersacja wprawiała go w coraz lepszy nastrój, a nie było to wskazane. Tyle że nikt go nie sprawdzał. Byli sami. Teraz już się uśmiechnął. – A ja sądzę, że jesteś w błędzie – odpowiedział. Zagrożenie było zawsze, sama egzystencja magów stawiała w niebezpieczeństwie wszystkich pozostałych. Tak mówił Zakon. Czy d’Heilly popierał jego zdanie? Ciężko powiedzieć. Oczywiście, jako templariusz, a potem Poszukiwacz aż za często stawał oko w oko z nierozsądnymi konsekwencjami użycia magii, z opętaniami i splugawieniami. – Spektakularna, może, ale i głupia. Większość nie jest w stanie poradzić sobie z takim ogromem mocy i doprowadza do nieszczęścia. Pal licho, gdyby dotyczyło to jednego delikwenta, ale spójrz – gdyby nie Szary Strażnik ty i cały Krąg bylibyście teraz martwi. Przez czyjąś żądzę. – Żądza. Och. Mówił jak typowy sługa Zakonu. Gdyby jeszcze bezwarunkowo wierzył w swoje słowa! Nie wierzył. Potęgi pragnął każdy, bez wyjątku, on również. Hadrian trafił w sedno sprawy. Wszyscy byli zepsuci, templariusze tak samo. Skrzyżował nogi pod stołem. – To zabrzmiało tak, jakbyś uważał templariuszy za gorszych od tych, którzy sięgają po magię krwi. Dobrze zrozumiałem? – Zmarszczył brew. Sprawdzał go? Co tutaj właśnie się wydarzyło? – My nie spółkujemy z demonami, nie pozwalamy obedrzeć się z duszy dla żałosnych pobudek. Kopiesz sobie dołek. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Wto Lip 04, 2017 6:32 pm | |
| Poprawił nieco pozycję na krześle, starając się usiąść na nim wygodniej. Właśnie takie chciał sprawiać wrażenie. Rozluznionego. Rozbawionego. Tego drugiego akurat nie musiał udawać. - Nie mam sobie do zarzucenia ani braku pokory ani rozwydrzenia i co do tego nie mam wątpliwości. Posiadanie interesującej aparycji jestem w stanie jeszcze rozważyć. - To nie była najbezpieczniejsza odpowiedz. Sęk w tym, że... Sam nie wiedział. Atmosfera była specyficzna. Wzajemna podejrzliwość i czujność, tak naturalna w ich układzie, przeplatała się z czymś, co najlepiej dało się określić jako... Fascynacja? - To oczywiste. Gdybyś podzielał moje zdanie, nie trafiłbyś tutaj, prawda? Kolejne słowa były jednak cokolwiek rozczarowujące. Zabawne, że już po raz któryś słowa spływające z ust tego dziwnego Poszukiwacza stanowiły zabawną fuzję herezji i utartych dogmatów Zakonu - jakby paradoksalne to nie było. Rzecz jasna, wcale nie wpływało to na pozytywną ocenę tych drugich. Głupota to głupota, to przez nią miał kisnąć w Wieży przez resztę swoich dni. Chyba, że zdoła uciec. - Jak mówiłem, maleficarów jest mało. Co jakiś czas znajdzie się idiota, który uzna, że różni się od tych, którzy próbowali przed nim. Ostatnio miał istotnie nieco więcej wigoru. - Na kolejne słowa skrzywił się mimowolnie, jakby rozmówca go opluł. - Nie da się zaprzeczyć, że to Bohaterowi zawdzięczamy życie. Nie dało się też zaprzeczyć, że znaczna część magów wolałaby zginąć, aniżeli dalej ciągnąć swój żywot - pod jeszcze większym nadzorem, aniżeli wcześniej. Tego nie powiedział na głos. Jakkolwiek myśl była gorzka. A skoro już i tak nie trzymał języka za zębami... - Och, nie. Wy bez spółkowania z kimkolwiek obdzieracie się z godności dla równie żałosnych pobudek. Głównie dla udowodnienia swojej siły. - Przeginasz. Ratuj dupę, póki możesz. - A przynajmniej tak zachowuje się większość Templariuszy strzegących Wieży - dodał ciszej. - Nie oczekujcie więc, że magowie, nawet ci, którzy nie są tak upodleni, by sięgnąć po magię krwi, będą z wami współpracować. Zbyt wiele złego zostało im wyrządzone, Poszukiwaczu. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Lip 05, 2017 9:41 pm | |
| Ta rozmowa miała przebiegać w zupełnie inny sposób. Cato niczego wcześniej nie planował, nie przygotowywał sobie pytań, jakie zamierzał zadać magowi, tyle że nie spodziewał się chyba, że skończą, prawie się kłócąc. Powinien to ukrócić. Teraz, wcześniej, już na samym starcie. Ale nie zrobił tego, ponieważ był ciekaw, jak wszystko potoczy się dalej. I tak to szło – pytanie, odpowiedź. Niby ten osobnik podnosił mu ciśnienie krwi, niby go irytował, ale jednocześnie jakaś cząstka Poszukiwacza pragnęła brnąć w to szaleństwo dalej. Tylko czekać aż poleje się krew. Albo coś innego. W końcu, jak dobrze wiadomo, życie bywa nieprzewidywalne. Uniósł brew. – Nigdy wcześniej tego nie rozważałeś? – Chyba obaj znali na to odpowiedź. Cato mógł się założyć, że Hadrian jest świadomy swojego wyglądu, co więcej – że wiele razy go wykorzystywał w sposób, w jaki tylko mu się zamarzyło, tak jak zauważył to chwilę temu. D’Heilly nie był ucieleśnieniem empatii. Nie spędził całego życia w klatce, zamknięty w czterech ścianach. Może to posiadał zdolności magicznych, lecz - dopóki nie wstąpił do Zakonu – był wolny. Tak naprawdę. Teraz też, z tą różnicą, że teraz obowiązywały go pewne nakazy i zakazy. Patrzył na niego ze spokojem. Był poważnie zirytowany, ale to nie gniew pragnął znaleźć odzwierciedlenie na jego twarzy, a uśmiech. I ten drań przed chwilą stwierdził, że nie ma sobie do zarzucenia braku pokory oraz rozwydrzenia? – Może. Może masz rację. Nie da się zaprzeczyć, że niektórzy nadużywają władzy i zbaczają z właściwiej ścieżki, ale i tak jesteśmy w lepszym położeniu niż wy. Biedni magowie, zamknięci w wieżach, bo kiedyś garstka z nich zapragnęła dorównać Stwórcy, a zamiast tego wywołała chaos. – Ta rozmowa sprawiała mu znacznie więcej frajdy niż powinna. Niezdrowo go pobudzała, a nadal nic z tym nie robił. – Tak. Naiwnie było sądzić, że bez odpowiedniej zachęty zechcesz mi pomóc – podsumował. Nie patrzył mu teraz w oczy, lecz przeniósł swe spojrzenie na jego usta na tyle długo, by Hadi był w stanie to dostrzec. - Dlatego uważam, że powinniśmy zakończyć tę rozmowę, przynajmniej na dziś. - Wstał. Nie rozumiał samego siebie. Był wkurwiony, ale nie przejawiał najmniejszej ochoty, żeby wyprosić rozmówcę za drzwi. Niemal fizycznie odczuwał napięcie wiszące w powietrzu. Stanął przy magu, chyba czekając, aż ten ruszy szanowną sempiternę. - Możesz wyjść. Albo zastanowić się ze mną nad wspomnianą zachętą. - Przyznał otwarcie, spoglądając na niego z góry. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Czw Lip 06, 2017 9:24 am | |
| - Rozważanie tego byłoby czystym narcyzmem, prawda? - Cóż, jego nie dało mu się odmówić. Nawet z uwzględnieniem, że cecha ta miała pewne solidne podstawy dla swojej egzystencji. - Niemniej cieszy mnie, że się ze mną zgadzasz. Że... przyznajesz się do tego. I tu mogliby skończyć. Mógłby wyjść, czując na sobie uważne spojrzenie Templariusza, teraz i w kolejnych dniach. W to, że Poszukiwacz nie da mu spokoju, nie wątpił. Zdawał sobie sprawę, że najprawdopodobniej jest na szczycie listy podejrzanych zbirów do obserwowania. Co zabawne jednak, rozmówca wyraźnie proponował mu układ. Niemalże się roześmiał. Oczywiście, że nie byłby to pierwszy układzik w jego życiu. Co do zasady jednak wymagało to uprzedniej wymiany uprzejmości, gestów, w końcu subtelnych sugestii. Wojownicy czuli nieustanny nóż na gardle, co zapewne było przyczyną ich ostrożności. Może dlatego ten tutaj działał inaczej? - Jakiego rodzaju zachętę masz na myśli? - zapytał w końcu. Owszem, wstał z krzesła; zdecydowanie nie czuł się komfortowo, gdy ten nad nim wisiał. Poza tym jednak nie ruszył się z miejsca. Czekał. Miał wrażenie, że jakiś prezent wpada mu w ręce. Choć równie dobrze sam mógł być tym prezentem. Wpadającym prosto w czarną dziurę tarapatów. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Pią Lip 07, 2017 1:02 am | |
| Różne były drogi do celu. Cato właśnie decydował się na tę najmniej moralną, ale zarazem najprzyjemniejszą. Może nawet nie tyle decydował – przecież teraz, w tym momencie, nie myślał o swojej misji, o tym, że powinien zająć się tropieniem grupki maleficarów, a nie spełnianiem czysto fizycznych żądz. Że może właśnie ma do czynienia z jednym z nich, w końcu przebiegłym magom nie można ufać, nigdy nie w pełni... I miał to gdzieś. Wszystko. Cholera, może ci z góry mieli trochę racji. Może rzeczywiście za szybko osiągnął tak wysoką pozycję. Gdyby to wyszło na jaw. No, ale wyjść nie miało, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Gdy Hadrian wstał, nie cofnął się. Byli niemal równego wzrostu. Niemal, bo nadal istniało między nimi marnych kilka centymetrów różnicy, ale to co? Uśmiechnął się. – Naprawdę chcesz, żebym powiedział to na głos? – Przecież jego zamiary były aż zbyt oczywiste. Mógł się założyć, że Hadrian dobrze wie, o czym właśnie d’Heilly myśli. W końcu gabinet był aktualnie przesiąknięty tym specyficznym napięciem związanym z wzajemną fascynacją i oczekiwaniem na to, co może, lecz nie musi się wydarzyć. – Masz coś w sobie, Hadrianie. Przed chwilą prawie doprowadziłeś mnie do białej gorączki, a ja i tak mam ochotę, żeby zedrzeć z ciebie tę szatę. – Nie spuszczał z niego uważnego spojrzenia. Nie dał mu też czasu na reakcję. Drzwi były otwarte. Teoretycznie ktoś mógłby wejść teraz do środka, a młody Poszukiwacz momentalnie straciłby wszystko, do czego doszedł. Tylko czy ktokolwiek by się ośmielił? Popchnął mężczyznę w stronę biurka, naparł na niego ciałem i wpił się boleśnie w jego usta. Ukąsił go w dolną wargę, po czym wyszeptał prosto do ucha: - Tego rodzaju zachętę miałem na myśli. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Pią Lip 07, 2017 9:11 am | |
| Och. Nie, naprawdę nie przewidział, że to pójdzie w tym kierunku. To nie tak, że tego nie rozważał. Począwszy od zysków, jakie niosło ze sobą pozyskanie przychylności Poszukiwacza, skończywszy na banalnym, choć zarazem elektryzującym jak zaklęcie stwierdzeniu: ten dziwny facet był atrakcyjny. Bycie członkiem Zakonu odbierało mu nieco uroku, bilans pozostawał jednak korzystny. W normalnym świecie, bez cholernych ograniczeń związanych z Kręgiem, z pewnością zwróciłby na niego uwagę. Ograniczenia jednak istniały - i to nakazywało mu zachować czujność, nawet, gdy mężczyzna pchnął go na biurko i wpił się w jego usta, co najmniej jakby rozważał to od momentu zaproszenia go do gabinetu. Czy faktycznie chodziło tylko o to? Nie, niemożliwe, nie oczekiwał chyba, że wyśpiewa mu wszystko, jeśli ten go dobrze zerżnie? Zbliżenie było chwilą, gdy człowiek był praktycznie bezbronny. Sam często to wykorzystywał. Czy Poszukiwacz chciał zrobić to samo?
Ach, bez względu na wszystko, najbardziej niebezpieczną opcją pozostaje odmowa. Zagrajmy w tę grę.
Odpowiedział pocałunkiem, równie agresywnie, jak Cato. Krawędz biurka i porozrzucane na nim drobne przedmioty wbijały się w jego ciało równie boleśnie, co sam pocałunek. Świat zawirował. Na chwilę. Nie tracił czujności, choć póki co nie zamierzał chronić się magią. Odsunęli się od siebie, łapiąc oddech. Położył dłoń na jego karku, nie pozwalając mu odsunąć się dalej. Ta pozycja pozostawała niewygodna dla nich obu. Tyle tego. - Nie mam nic więcej... do powiedzenia - szepnął w końcu. Uśmiechnął się lekko. Cokolwiek złośliwie, jak chochlik. Przesunął dłoń z jego karku na policzek. Pogładził go delikatnie, sunąc kciukiem wzdłuż linii żuchwy. - Oczekujesz więc, że będę kłamał. To mówię ci już teraz. Ale... ciekaw jestem, do czego posuniesz się, by ze mnie te kłamstwa wydobyć. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Pon Lip 10, 2017 1:33 pm | |
| Nie, Poszukiwacz z Lydes nie zaprosił Hadriana do swojego gabinetu po to, żeby go przelecieć. Początkowo kierowały nim czysto zawodowe pobudki. Chciał porozmawiać z nim na osobności. Może liczył, że czegoś się dowie. Nawet kłamstwa bywały czasem wartościowe. Przede wszystkim chciał jednak zobaczyć, jak zachowuje się Hadrian, kiedy innych nie ma w pobliżu. I poniekąd utwierdził się w przekonaniu, że z bruneta jest niezłe ziółko. Że ma w sobie całkiem uroczą nutę buntownika, że nie godzi się na swój los, a templariuszami zwyczajnie pogardza. A przy tym wszystkim jest niesamowicie, diabelnie wręcz pociągający. Dopiero, kiedy odsunął się od Hadriana, zdał sobie sprawę, że na jednym pocałunku się nie skończy. Już parę minut temu brał taką możliwość pod uwagę, jednakże smak jego ust miał pozostać w pamięci Poszukiwacza na długo. Poza tym prawda była taka, że nie tylko jego ust chciał posmakować. – Sam jestem tego ciekaw, Hadrianie – odpowiedział z prostotą. Nie miał pojęcia, jak to wszystko się rozwinie. Czy w ogóle się rozwinie – ale to raczej nie było możliwe. Musiało się rozwinąć i on zamierzał tego dopilnować. Wzorowy przedstawiciel Zakonu, nie ma co. Andrasta pewnie właśnie go przeklina. Choć ona też taka niewinna nie była. – Niech więc będą kłamstwa. Może pewnego dnia pójdziemy o krok dalej – dodał, patrząc mu prosto w ciemne oczy. Dotyk jego palców na policzku wywołał przyjemny dreszcz. W dodatku trwali tak blisko siebie. Naparł na niego ponownie, ich biodra wyszły sobie na przeciw. Ustami musnął jego szyję. – Niczego nie proponuję, ale byłbym niezmiernie kontent, gdybyś wrócił wieczorem – mruknął. Tak. W tej materii przynajmniej nie musieli kłamać. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Sro Lip 12, 2017 6:17 pm | |
| Gdyby ktoś wszedł teraz do gabinetu... Och, nie wejdzie. Hadrian wiedział, że Poszukiwacz o to zadba. I zadba dziś wieczorem, bo w to, że spędzą ten czas osobno, chyba żaden z nich nie wierzył jeszcze zanim pojawiła się ta propozycja. Zbyt dużo wisiało w powietrzu. Hadrian niechętnie musiał przyznać sam przed sobą, że to reakcja obustronna. Ten mężczyzna fascynował go w jakiś pokrętny sposób i wyczuwał to uczucie niczym własną magiczną aurę. Swoją drogą to, że drobne drgania magii wokół niego były czymś naturalnym, działało teraz zdecydowanie na jego korzyść. Mógł użyć drobnego zaklęcia telekinezy, by nie pozwolić swojemu przyrodzeniu stanąć na baczność. Jeśli to pułapka, to będzie najżałośniejsza śmierć, jaką mógłbyś sobie wymarzyć. Dotyk ust na szyi paradoksalnie go otrzezwił. - Zależy, czy zapraszasz mnie do sypialni, czy do pokoju przesłuchań - szepnął z mimowolnym rozbawieniem. _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Nie Lip 16, 2017 4:55 pm | |
| To nie była pułapka. Co niby mógłby mu zrobić w łóżku? No, całkiem sporo rzeczy, ale myślał tu raczej o kreowaniu przyjemności i spełnienia. Stosowania wymyślnych metod mających wyciągnąć z ciemnowłosego prawdę na razie nie brał pod uwagę, co może było z jego strony trochę lekkomyślne. W końcu Hadrian sam się przyznał, że ma do zaoferowania jedynie kłamstwa. Że mu nie ufa. No cóż, to na szczęście dotyczyło też Cato. – Pierwotnym zamysłem była sypialnia, ale jeśli się uprzesz może to być pokój przesłuchań – odpowiedział, podobnie jak on rozbawiony. Złote oczy templariusza niepokojąco połyskiwały. Przesunął wolno dłonią po torsie mężczyzny, z dołu na górę, po czym... odsunął się od niego. Tak definitywnie. Nie przeszkodziło to jednak w tym, żeby zmierzyć sobie jego sylwetkę wzorkiem raz jeszcze, tym razem bezczelnie i bez skrępowania. – Choć możesz być pewien, że to nie przesłuchiwanie mam w planie – dodał i ruszył w stronę drzwi. Otworzył je i zerknął na maga, czekając chyba na ostateczną decyzję, która mogła być tylko jedna. I tak był już podniecony. Dobrze, że jego uniform był na tyle dopasowany, że pozwalał to ukryć. |
| | | LirielChibi Seme
Data przyłączenia : 28/06/2017 Liczba postów : 101
Cytat : Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. Wiek : 28
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] Pon Lip 17, 2017 7:04 am | |
| - Upierać zamierzam się tylko przy swojej niewinności. - Uśmiechnął się. W sposób, któremu zdecydowanie daleko było do niewinności. Wydawało się, że minie go bez słowa. Obaj wiedzieli, że już teraz posunęli się daleko; ciało Hadriana dawało mu to wyraźnie do zrozumienia, domyślał się zresztą, że nie tylko on ma ten problem. Nie, ten Poszukiwacz nie planuje zasadzki, przynajmniej na razie. Tyle mógł... założyć. Co nie zmieniało faktu, że nie potrafił rozgryźć tego osobliwego gościa do końca. - O północy. Na dziedzińcu. - Tak było najłatwiej. Z dziedzińca odchodziło wystarczająco dużo małych korytarzy, prowadzących we wszystkie kierunki, by zgubić potencjalnych obserwatorów. Ściany mają uszy, chyba tak to szło? _________________ Avatar: odkopany gdzieś w Internetach Gif: Tumblr |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Bez względu na wszystko [Dragon Age] | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |