|
| Czy brak pasji to brak chęci do życia...? | |
| Autor | Wiadomość |
---|
VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Nie Lis 19, 2017 11:02 am | |
| U c z e s t n i c y: Envria & Venceslaus. M i e j s c e: Anglia, Oxford. F a b u ł a: Historia opowiada o dość znanym kucharzu, który przez natłok problemów stracił jakiekolwiek chęci do swojej pasji jakim jest gotowanie. Zdążył pogodzić się z tym faktem, że już nigdy nie odnajdzie się w tym tak jakby tego chciał. Z czasem jednak zatrudnia do swojej restauracji młodą, energiczną osobę, która jest pełna pasji i chęci do współpracy. Czy uda mu się przypomnieć o pasji mężczyzny, który go zatrudnił?
|
| | | EnviraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 73
Cytat : "You eating stars!" "You are all made of stars. "
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Nie Lis 19, 2017 6:51 pm | |
| Joshua EinarssonŚmiały | Ambitny | Energiczny | Uparty 26 lat | Kópavogur, Islandia | 176 cm | 70 kg Błękitne tęczówki | Blond włosy • Urodził się w Kópavogur, w którym to też spędził pierwsze siedem lat życia. Później w związku z pracą jego ojca, rodzina przeprowadziła się do Helsinek. • Potrafi biegle władać fińskim oraz islandzkim. Za naukę angielskiego zabrał się dość późno, gdyż dopiero w liceum. Niekiedy zdarza mu się przekręcić jakie słowo. • Ma wysoce rozwinięty zmysł smaku, który miał duży wpływ na wybór jego pasji. • W wieku 17 lat zaczął poważnie myśleć o gastronomii, by po liceum stwierdzić, że chciałby się nią zajmować zawodowo. • Jego marzenie o zostaniu kucharzem było silnie krytykowane przez rodziców, a zwłaszcza ojca. Twierdził on, że Joshua powinien raczej pomyśleć o studiach i porządnym zawodzie, a nie marnować, jak to on określił, na takie głupstwo. Był to jeden z głównych powodów, dla którego ich relacje znacznie się pogorszyły. • Jedyne wsparcie znalazł u swojej młodszej siostry, Annie. • Chętnie stawia czoło nowym wyzwaniom kulinarnym. • Jest fanem kina akcji. • Rok temu zgłosił się do programu telewizyjnego"Five Cooks and One Pot", gdzie mógł dać pokaz swoich umiejętności. • Chcąc znaleźć porządną pracę oraz odciąć się od rodziny, wyjechał do Anglii. Od niedawna wynajmuje niewielką kawalerkę w Oksfordzie. • Jest jedną z tych osób, którą życie nie zdołało wystarczająco zdołować. • Mimo bycia radosną i energiczną osobą, nie ma zbyt wielu przyjaciół. • W stresujących sytuacjach, zdarza mu się zasięgnąć po papierosa. |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Wto Lis 21, 2017 8:58 pm | |
| Charles Winslet
Zmienny | Pewny siebie | Surowy | Apatyczny
34 lat | USA, New York | 182 cm | 74 kilo
Piwne tęczówki | Brązowe włosy
• Wywodzi się z bogatej rodziny. Jego ojciec jest producentem filmowym, matka natomiast była sławną aktorką - na stare lata występuje tylko w teatrze. • Mimo to jego rodzice byli bezwzględni, zapisując go na miliony zajęć. Ostatecznie stwierdził, że gotowanie to jest to, co chciałby przyszłościowo robić. Jego rodzice zaakceptowali tę decyzję. • Pochodzi z USA, tam jest jego rodzinny dom, z którego wyprowadził się w momencie, kiedy udało mu się zdobyć Stypendium do najlepszej szkoły w Anglii. Zostając w niej, kontynuował swoją karierę gastronomiczną. Obecnie zamieszkuje apartamentowiec w Oxfordzie. • Był kapryśnym dzieckiem i zostało mu to aż po dziś dzień. • Nie ma problemu z dogadaniem się z kimś w języku niemieckim bądź francuskim. • Od dziecka miał prześwietny zmysł smaku i węchu, co tylko ułatwiło mu karierę kulinarną, którą od najmłodszych lat sobie szlifował. • Od paru lat jest sławnym szefem kuchni, posiadając parę restauracji w Anglii czy w USA. Ta najbardziej prestiżowa znajduje się w miejscu, w którym mieszka. • Ostatnio bardzo źle wiodło mu się życie prywatne, przez co doznał niesmacznego wypalenia w zawodzie. Boi się jednak stracić sławę, którą ma. • Potrafi grać na paru instrumentach muzycznych i śpiewać. • Uznał, że jeśli nie wyjdzie mu w świecie gastronomii, to zostanie pisarzem. Dla siebie w domu pisze krótkie powieści czy opowiadania, których nikt nie miał okazji jeszcze widzieć. • Jest kociarzem. Ma 3 koty u siebie w domu: maine coon, bengalski oraz rosyjskiego niebieskiego. • Jest jedynakiem. • Posiada pamięć absolutną - cokolwiek zostanie mu powiedziane albo cokolwiek zobaczy lub przeczyta, zapamięta to do końca życia. Nic dziwnego, że na pamięć zna tak wiele przepisów. • Wyobraźni również mu nie brakuje. • Ogranicza się do spożywania alkoholu, papierosów i innych używek, uważając, że te rzeczy zniszczą jego doskonały zmysł smaku i węchu.
|
| | | EnviraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 73
Cytat : "You eating stars!" "You are all made of stars. "
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Pią Gru 01, 2017 7:46 pm | |
| Joshua po raz kolejny oparł się pokusie wyciągnięcie papierosa z pogniecionej paczki na stole. Nie chciał, by ubranie śmierdziały tytoniem, szczególnie w taki dzień jak ten. Od rana mężczyzna był istną mieszanka zdenerwowania i podekscytowania, ledwo mogąc choć na chwilę usiąść. Powodem tego było dzisiejsze spotkanie z jego możliwie przyszłym szefem w sprawie pracy, czego Joshua prawdę powiedziawszy się nie spodziewał. Znaczy powinien był, w końcu wysłał im swoje CV, jednak wątpił, że akurat tam postanowią przeprowadzić z nim rozmowę kwalifikacyjną. A wszystko zaczęło się od wystąpienia w tym głupim programie telewizyjnym, w którym to dawano możliwość na zachwyceniu swoimi umiejętnościami gastronomicznymi. Z początku Joshua nie był pewien, czy się w ogóle zgłaszać, ale przecież kochał gotowanie, chciał spróbować swoich sił i ostatecznie zaryzykował. Trwało to zaledwie trzy miesiące, ale sami jurorzy byli ponoć zachwyceni, a to tylko dawało pozwoliło zdecydować blondynowi, że najwyższy czas wziąć się na poważnie ze swoją karierą jako kucharz. Także jedna myśl podążyła za drugą, prowadząc go właśnie do obecnej sytuacji. CV wysłał tylko do paru miejscach, a szczególnie do jednego. Była tu mowa o prestiżowej restauracji, jaka ostatnimi czasami poszukiwała kogoś na stanowisko kucharza. Joshua miał świadomość, że nie przyjmują tam byle kogo, przecież musieli utrzymać wysoki poziom lokalu. Mimo to uważał, że dobrze będzie się rozwijać pasję pod okiem najlepszych, a w szczególności jednej tam osobistości. Stąd Joshua postanowił spróbować. Oczywiście nie spodziewał się dostać od nich telefonu dwa dni później. pewnie z połowa sąsiadów słyszała jego późniejszy okrzyk radości. I dotarł do punktu wyjścia. Kiedy już powoli była obawa, że Joshua zrobił dziurę w podłodze swojej małej kawalerki, zadzwonił jego telefon. Szybko go wyciągnął, sprawdził ekran, a potem z wyrazem ulgi na twarzy odebrał. — Hej, już dotarłaś? — Tak, dlatego ruszaj cztery litery i schodź już— rozbrzmiał znajomy głos Laury, jego dobrej przyjaciółki i chwilę później Joshua ochoczo zaczął się przygotować. Szybko jeszcze pobiegł do łazienki, sprawdzając, czy wygląda należycie. Wreszcie chwycił za kurtkę, zawieszoną na krześle i zgrabnie omijają porozrzucane notatki oraz książki, głównie kucharskie, ruszył w te pędy do wyjścia. W duchu powtarzał sobie, że będzie dobrze, co zaczęło wzmacniać jego pewność do siebie. W ten pochmurny dzień, wyszedł wprost na jedną z tłocznych, oksfordzkich ulic, czując się gotów.
A przynajmniej był taki, dopóki wreszcie nie zobaczył szyldu. Blondyn patrząc na niego, kompletnie zatracił się w myślach. Czy na pewno podoła tej rozmowie? Czy jego umiejętności były wystarczająco dobre? Czyli rzeczy, które gnębiły chyba każdą młodą osobę przed rozmową. Nagłe szturchnięcie wyrwało go z zamyślenia. Zamrugał zaskoczony, spoglądając na brunetkę, będącą mniej więcej w jej wieku o słowiańskich rysach. Dopiero wtedy zauważył, że samochód stał. — Tylko się nie stresuj, dobrze? Dasz sobie radę —zaczęła wyraźnie zatroskanym głosem, kładąc rękę na jego ramieniu. Joshua był wdzięczny za jej wszelkie wsparcie, na które wcześniej niezbyt mógł liczyć. Uśmiechnął się, zakrywając drobniejszą dłoń swoją własną i delikatnie ściskając. — Dzięki. Później zadzwonię i powiem, jak poszło. — Pokaż im, co to znaczy prawdziwy kucharz — Laura puściła oczko, na co Joshua zaśmiał się krótko, by po pożegnaniu, wyjść z samochodu. Po chwili auto odjechało, a mężczyzna jeszcze raz przypatrzył się wejściu do restauracji. Wziął głęboki wdech, ruszając ku niej. To działo się naprawdę. Właśnie szedł na spotkanie z Charlesem Winsletem.
Ostatnio zmieniony przez Envira dnia Pon Lut 05, 2018 10:36 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Nie Gru 17, 2017 9:47 pm | |
| Ostatnio nie miał szczęścia do ludzi. Wszystko układało mu się nie tak jak trzeba, a wiedząc o swoim złym samopoczuciu, uznał, że w swojej głównej restauracji będzie potrzebna mu jakiejś ciekawej zmiany. Dlatego od jakiegoś czasu wisiała informacja o poszukiwanym kucharzu. Miał nadzieję, że chociaż minimalna zmiana w obsłudze sprawi, że poczucie się odrobinę lepiej. Gorzej jak wyjdzie to na niekorzyść restauracji. Długo szukał kogoś, kto mu podpasuje, zatrudniając do swojej restauracji przeróżne osoby z nadzieją, ze koniec końców uda mu się znaleźć "to coś". Nadzieja szybko jednak gasła, gdy osoby piszące w CV o tym, gdzie oni nie byli i w jakich szkołach się nie uczyli, nagle te informacje przestawały być prawdą. Takim osobom nawet nie dawał żadnej szansy — najczęściej zwalniał ich dnia następnego, nie mogąc sobie pozwolić na straty lub gorszy smak. Do jego restauracji przychodziły naprawdę wybredne osoby, a cena posiłków też nie była tania. Dlatego musiał trzymać poziom, nawet jeśli w szeregach pojawi się ktoś nowy. Po paru porażkach w zatrudnieniu wstrzymał się na długi czas z dzwonieniem do tych, którzy zostawili swoje CV. Do czasu aż nie miał okazji przeczytać tego szczególnego. Szczególną uwagę zwrócić na nazwisko i na program telewizyjny, w którym chłopak brał udział. Co nieco o nim słyszał do znajomych, którzy ten program prowadzili. Uznał, że nie będzie takie głupie zadzwonienie do niego w sprawie rozmowy — najwyżej i jego zwolni po paru dniach pracy, jeśli okaże się być taki sam jak inni. Nie zadzwonił jednak od razu. Miał wiele na głowie, a również nie chciał do niego dzwonić dwie godziny później po przeczytaniu jego CV. Poczekał około dwóch dni i dopiero wtedy wykonał telefon. Rozmowa wstępna przebiegła bardzo szybko, wywierając na Charlesie pozytywne wrażenie. Chłopak wydawał się być energiczny nawet i przez telefon, bo oczywiście przez te dwa dni zdążył obejrzeć parę odcinków programu, w którym brał udział. Chciał mieć już teraz jakieś informacje na jego temat, a parę pierwszych odcinków programu wiele mu powiedziało. O jego smaku i sposobie pracy oczywiście. Dzień rozmowy nastał zaskakująco szybko. Nie stresował się tym, bo w zasadzie nie miał czym. Był jednak ciekaw poznania młodzieńca i tego, jaki on jest. Co mu powie, czy będzie się jąkał ze stresu, a może coś głupiego palnie lub całkiem odwrotnie — zachowa stoicki spokój. Różne myśli chodziły mu po głowie, oczekując mężczyznę w swoim biurze. |
| | | EnviraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 73
Cytat : "You eating stars!" "You are all made of stars. "
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? Wto Lut 06, 2018 1:13 am | |
| Wnętrze restauracji przedstawiało się dokładnie tak jak na zdjęciach znalezionych w Internecie. Jednak nie były one w stanie przekazać tej atmosfery, którą dotarła do niego niemal od razu po przekroczeniu progi. W tym eleganckim miejscu, z odpowiednio dopasowanym wystrojem, kelnerami lawirującymi pomiędzy stołami, z niewyobrażalną mieszanką zapachów przypraw, mięs, jaki wprost chciało się nieustannie chłonąć... tak, to tutaj tworzyła się prawdziwa sztuka kulinarna. Tego nie dało się porównać do jego uczestnictwa w programie. Tam Joshua czuł głównie narastającą presję współzawodnictwa, które dodatkowo nasilała obecność kamer czy jurorów, pilnujących uważnie ich poczynania na stanowiskach. — Przepraszam. — Joshua nie zdawał sobie sprawy, ile tak stał, zachwycając się restauracją. Na pewno zbyt długo, skoro zdążył zaczepić go jeden z kelnerów. — Czy ma pan rezerwację? — Co? Ach, nie, nie! — zaprzeczył nieco zbyt szybko chłopak. — P-przyszedłem w sprawie pracy. Byłem umówiony dzisiaj na rozmowę kwalifikacyjną, tylko nie do końca wiem, jak trafić do biura pana Winsleta i- — Z jego ust wylewał się potok słów, a kelner, z początku nieco zdezorientowany, wreszcie kiwnął głową i poprosił, by za nim pójść. Joshua odetchnął z ulgą, idąc za pracownikiem, omijając stoliki, które w większości zajmowali goście. O tej porze takie tłumy nie powinny dziwić. Szedł, starając się dotrzymać kroku kelnerowi, dopóki nie przeszli drzwi dla personelu, trafiając od razu do kuchni. Kuchnia. Widać, że była urządzona przez profesjonalnego kucharza. Przestronna, co pozwalało na swobodne poruszanie się przez pracowników pomiędzy stanowiskami. A sprzęt! Na takim to dopiero mógłby pracować. A same zapachy potraw sprawiały, że coraz bardziej chciał gotować. Teraz. W tym momencie. Joshua miał to szczęście, że mógł się dobrze temu wszystkiemu przyjrzeć, gdyż kelner w międzyczasie zagadał do jednego z kucharzy. Jak się okazało ten kucharz, będący dobrze po trzydziestce mężczyzną, miał go doprowadzić do biura. Ta informacja wystarczyła, by blondyn wrócił do rzeczywistości, a wraz z nim wcześniejszy stres. Próbując ukryć swój niepokój, uśmiechnął się nikle i ruszył za swoim nowym przewodnikiem. Gdy wreszcie dotarł do tych drzwi, odetchnął głębiej. I oto nadeszła chwila prawdy. Ta, które może poważnie zdecydować nad jego dalszą karierą jako kucharza. Wreszcie chwycił za klamkę i gwałtownym ruchem znalazł się wewnątrz pomieszczenia. Jego wzrok od razu utkwił na postaci mężczyzny, którego dotąd znał jedynie z artykułów. — Dzień dobry — przywitał wyraźnie podekscytowanym tonem. Nie umknęło to jego uwadze. — Cieszę się, że w końcu mam okazję osobiście pana poznać. — Następne słowa postanowił wypowiedzieć z większym spokojem, choć może ze zbyt przesadzoną grzecznością. Jednak co miał Joshua poradzić. Przecież przed nim znajdował się jeden z bardziej znamienitych kucharzy. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Czy brak pasji to brak chęci do życia...? | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |