|
| Autor | Wiadomość |
---|
BunnyDramatic Uke
Data przyłączenia : 08/09/2017 Liczba postów : 16
Cytat : Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju. — Maria Dąbrowska “Dzienniki 1914-1945″
| Temat: Some stuff Sob Wrz 09, 2017 12:26 am | |
| Zapraszam c: (można od razu przejść do propozycji, nie zmuszam do czytania wywodu poniżej). Nie jestem może najwybitniejszym pisarzem, czasem popełniam błędy, ale z kolei te wszystkie błędy naprawiam wybujałą wyobraźnią, (mam nadzieję) ciekawym językiem i sporą wszechstronnością (tak, wiem, to że jestem botem to może o tym nie świadczyć, zdarza mi się być top/mid, ale, rozumiecie, szybko się w tym wypalam). Zamieszczę tutaj parę propozycji, czasem coś uaktualnię. Największy mój problem polega chyba na tym, że jestem na tyle nieśmiały i w ogóle, że nie umiem pierwszy napisać. Taki szczególik (dlatego wolę zrobić swój temat, niż szukać u innych). Co do moich preferencji (nie chcę zaśmiecać tym podpisu) to najczęściej piszę w klimatach fantasy, sam mam bogatą bibliotekę tego typu książek (głównie polskich autorów) więc jeśli ktoś szuka kogoś do rozegrania sesji w jakimś konkretnym uniwersum, to czemu nie. Sam pochłonę parę smacznych tytułów, jeśli ktoś mi je poda do sesji. Strasznie też lubię pisać w uniwersach różnorakich gier. Moje ulubione to Dragon Age (jak widać), Deus Ex, League of Legends, Aion, Elder Scrolls, S.T.A.L.K.E.R., Wiedźmin (jedynie grałem w pierwsze dwie części i oglądałem gameplay z trzeciej). Także jeśli ktoś kogoś szuka z tych, lub podobnych, uniwersów to też jestem za. Lubię też zabawy w superbohaterów i detektywów. Jestem również za graniem w systemach RPG (dedeki, nełroszimy, jakieś sewejdże, można wymieniać w nieskończoność), tworzeniem czegoś autorskiego lub w części przypadków opisywaniem rzeczywistości. Najbardziej to chyba nie lubię różnic wieku (nie kręcą mię żadne rzeczy typu "raczkujący, po studiach, programista trafia do firmy wielkiego gościa, który jest grubo po 40-stce i ta gruba ryba zaczyna się nim interesować, bo tak") i mało prawdopodobnych połączeń na zasadzie uczeń-profesor, chłopak i jego "macocha" czy coś.
Przejdę do konkretów od mojej strony:
1. Drugie życie Sytuacja w normalnym życiu. Była sobie para przyjaciół, nie tak do końca zwyczajna, bo jeden się w drugim podkochiwał. Czemu tego nie okazał w żaden sposób to trudno powiedzieć, niemniej, obaj panowie byli dość nierozłączni, wspólne wypady na piwo, wspólne wycieczki, wspólne obgadywanie panienek, wspólne studia i ta sama, mała miejscowość w której żyli. Któregoś pięknego dnia jeden z nich (ten taki, hehe, heterka) miał wypadek. Na tyle poważny, że nie było w ogóle szans na przeżycie, w wyniku licznych obrażeń oczywiście zmarł na miejscu. Serce ów chłopaka, podobnie jak wiele innych, przydatnych organów, trafiło do potrzebującego przeszczepu innego młodzieńca, któremu po prostu się w życiu nie powiodło. Pogrążony w żałobie drugi chłopak, postanawia zobaczyć się (oczywiście po jakimś czasie) z tym, który nosił serce jego potajemnej miłości życia. Oboje się poznali, nawet zakumplowali, a z czasem, ten chłopak zaczął rozumieć, że się zakochał. Może i były to zupełnie dwie, różne osoby, ale przecież serce dalej pozostawało to samo. Może tym razem bardziej mu się poszczęści i jego uczucia zostaną odwzajemnione?
Notka: nie określam dokładnie kto jest który (w sensie, jeśli chodzi o ten podział pasyw/aktyw) ja zagram jednym, albo drugim z chłopaczków. Tylko wiadomo, ja jestem tą stroną w związku, która dominuje mniej od drugiej, niemniej, jak w życiu, różnie może wyjść.
2. Zagram coś z Dragon Age. Bez względu na to, czy korzystać się będzie z kanonów, to mimo wszystko nie pogardzę przystojnym elfem, zagrożeniem ze strony entej plagi, czy zwyczajnym gonieniem za skarbami po antivańskich uliczkach. Z chęcią podejmę się zadania wyjaśnienia na swój własny sposób zniknięcia Hawke'a czy Bohatera Fereldenu w tajemniczych okolicznościach, co oczywiście sprowadza się do tego, że zakończenie nie będzie należało do najmilszych, niemniej jednak, myślę, że taka historia alternatywna całkiem ciekawa. Może wyłom wszystkich wyssie w naszej wersji? c: Inną możliwością jest zagranie mojego ulubionego duetu czyli Zevran x Fenris. Powiedzmy, ze coś na zasadzie, że Hawke zniknął, Fenris został sam, a Zevran się napatoczył po drodze, bo jak powszechnie wiadomo, talentu do wpakowywania się w kłopoty nie można mu odmówić. LUB Fenris, w podobnej sytuacji z jakimś randomowym magiem (w nienawiści do andersa, tak zostałem wychowany). Od biedy można odegrać (w ciut zmienionej wersji ofkors), którąkolwiek scenerię pierwszej lub drugiej części.
3. Świat sztampowego dark fantasy. Czyli elfy, skrytobójcy, smoki, jakiś mroczny władca, smród i bród w każdej gospodzie, a do tego groźba rychłej śmierci nad głową, bo ktoś postanowił pobawić się czarną magią. Mamy młodocianego chłopaka, który z całą pewnością nie jest do końca normalny (jak wszystko inne w tym świecie, poza wieśniakami i ich krowami). Ten młodzieniaszek posiada nadnaturalną zdolność do... włamywania się i ucieczki. Jak każdy bohater w tym świecie, młody nie miał za dzieciaka lekko i szybko się znalazł na garnuszku typowego badassa, przywódcy bandy. Robił dla niego dzień w dzień, rok w rok i w zasadzie nie przemieszczał się gdzieś specjalnie daleko poza swoje "podwórko", które w zasadzie było małym księstwem, bardzo chciwego księżulka. Królestwo było o tyle dobre, że przezeń przebiegał dość istotny szlak handlowy, więc nikt głodem nie przymierał. Ale wracając do naszego chłopaczka. Młody raz miał pecha i podczas wypadku przy pracy, niechcący zaraził się wampiryzmem. Ups. Na szczęście dla młodego, miał on swojego kumpla i do pracy i do piwska. Razem postanowili uciec od ich niedorajdy bossa mafijnego (co i tak im było na rękę, bo chcieli pracować na swój własny rachunek) i poszukać dla zarażonego jakiegoś lekarstwa. Czasu nie mają zbyt wiele, bo choroba postępuje i staje się coraz bardziej uciążliwa. Jeszcze nie jest na tyle strasznie, żeby miał od razu zamienić się w tego nieumarłego, ale w tym stopniu pragnienie cudzej krwi jest cholernie ogromne, co nie pomaga w szukaniu lekarstwa.
Notka: Gram niedoszłym wampirem. Pragnę tylko zaznaczyć, że tutaj nie rozumiem wampiryzmu na zasadzie, że boi się czosnku, a kołek w serce i słońce załatwiają sprawę. Bardziej ja to widzę na zasadzie czegoś, co jest podobne w Skyrimie, czyli wampir jest silny w mroku, słońce go nie zabija, ale strasznie osłabia. Do tego jeszcze złote oczy i blada skóra + kły, wiadomo. I można się domyśleć, że to mi się wkłada, heh.
Na razie tyle, resztę umieszczę z czasem. Wszystko jest póki co aktualne, te, które już z kimś zacznę rozgrywać, po prostu usunę. |
| | | BunnyDramatic Uke
Data przyłączenia : 08/09/2017 Liczba postów : 16
Cytat : Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju. — Maria Dąbrowska “Dzienniki 1914-1945″
| Temat: Re: Some stuff Wto Wrz 19, 2017 3:23 pm | |
| 4. Uważaj czego sobie życzysz. Odrobinka fantastyki z okruchami życia, ale można to zaliczyć do DLOMN :v
X i Y byli parą już przeszło 6 lat. Oboje wiedli razem nieskomplikowane życie w na przedmieściach dużego miasta, mieli swoją gromadkę znajomych, różne pasje i zajęcia. Pewnego dnia życie jednego z nich się załamuje, kiedy drugi w wyniku choroby umiera w szpitalu. Życie staje się smutne i szare, a Y dzień w dzień od tamtego dnia przychodził na grób swojego partnera i modlił się, żeby chociaż mógł się spotkać z nim jeszcze jeden dzień. Powoli mijały dni i miesiące, przyszła zima, potem wiosna, a dzień Y ani odrobinę nie stał się jaśniejszy. Nadszedł w końcu dzień jego urodzin. Mimo braku nastroju, Y urządził malutkie przyjęcie, a zdmuchując świeczki zażyczył sobie, żeby jeszcze raz spotkać miłość swojego życia.
Zdziwienie i to nie małe, ogarnęło Y, kiedy to następnego dnia otworzył skrzynkę mailową, a tam wiadomość... od jego faceta! Mail zawierał prośbę by spotkać się wieczorem na tej konkretniej ławce w parku, gdzie się w zasadzie poznali. Wiadomość była o tyle dziwna, że wszystkie maile, konta bankowe i tak dalej zostały po nim zablokowane, więc nie bardzo miał kto wejść i napisać wiadomość. Zaciekawiony tym faktem Y (do bystrych on nie należał) udał się w to miejsce.
Wiadomość nie okazała się pułapką seryjnego mordercy, bo faktycznie spotkał tam swojego lubego. X wyjawia, że jego prośby sprowadziły go do tego świata znów, tyle, że to jakieś dobre duszki nie były. Dzięki tak silnemu pragnieniu był wstanie wydostać się tylko i wyłącznie dzięki... staniu się demonem. X przybył z propozycją zawarcia kontraktu - w zamian za pozostanie na ziemi musiał sprowadzić w ciągu roku inną duszę.
Czego nie robi się w imię miłości?
Notka: To kto chce być moim słodkim demonem? :v |
| | | BunnyDramatic Uke
Data przyłączenia : 08/09/2017 Liczba postów : 16
Cytat : Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju. — Maria Dąbrowska “Dzienniki 1914-1945″
| Temat: Re: Some stuff Czw Gru 07, 2017 7:24 pm | |
| 5. To co tygryski lubią najbardziej czyli wampiry. Takie bardziej w klimatach DLOMN, chociaż w sumie dunno.
Mamy świat współczesny. Jednak nie jest to do końca taki świat jak nasz, gdzie człowiek jest na szczycie łańcucha pokarmowego i generalnie z ziemią robi co chce. Pamiętacie nazistowskie eksperymenty? Albo sowieckie? Lub może nawet alianckie? W ich wyniku, jak można się spodziewać, powstał współcześniejszy frankenstein. Silna władza największych mocarstw na świecie do skutku, już po wojnie doprowadziła do największego odkrycia ludzkości - możliwości ewoluowania. Może i przy okazji miliony istnień zginęło dla tego precedensu, ale naukowcy uzyskali to co chcieli - humanoida, który możliwościami przewyższał jakiekolwiek parametry ludzkiego ciała. Silny, ponadprzeciętnie inteligentny, mogący wytrzymać nawet warunki w kosmosie, sprytny i na dodatek piękny - tak był przedstawiany jako najnowsza jednostka wojskowa. Na dodatek nie jadł i nie spał, nie odczuwał też zmęczenia, wydawał się też być całkowicie posłuszny. Jedyny problem był taki, że potrzebował stałych dostaw krwi. Z początku dawano wyłącznie ludzką krew, ze szpitali, ale okazało się, że równie dobrym ekwiwalentem jest zwierzęca krew. Pewnie ktoś mógłby powiedzieć: co mogło pójść nie tak? Ano mogło. Tak wspaniała jednostka, "wyprodukowana" w kilkudziesięciu krajach na raz, zaczęła zyskiwać samoświadomość. Jako że ewolucyjnie stała wyżej niż człowiek, szybko zorientowała się, że może rządzić, a nawet powinna. W końcu każdy gatunek rządzi do bycia ultimate. A ludzie okazali się słabi. Wojny, przemysł, niszczenie środowiska - to wszystko nowy gatunek zauważał. Wystarczyło powołanie do życia nowych jednostek, by przejąc panowanie. I tak też się stało. Dzisiaj mamy dwudziesty pierwszy wiek i praktycznie nic się nie zmieniło. Samochody mamy jakie mamy, samoloty, pociągi, komunikację, telefony, komputery - to wszystko już jest. Ludzie też nie bardzo się zmienili. Dalej mamy piekarzy, mechaników, prezenterów telewizyjnych. Co zatem się zmieniło? Polityka. Ludzkość stała się podgatunkiem, drugim w hierarchii, a po kilkudziesięciu latach wampiry stały się naczelnym gatunkiem i jako ten lepszy, zasiada we wszystkich rządach, trzyma w szachu wszystkie najważniejsze korporacje, ustanawia prawo. Ludzkość się nie zmieniła, dalej świat potrzebował piekarzy, dalej ktoś musiał naprawiać samochody, ktoś musiał obsługiwać śmieciarkę czy roznosić listy. Wampiry są jeszcze zbyt młode na świecie, by były w stanie zrewolucjonizować świat, ale już na zawsze będzie się on dzielił na nadludzi i podległy im gatunek. Chociaż próbowano temu przeciwdziałać, to bezskutecznie - wampiry były lepszymi strategami, na dodatek jeden taki wampir równał się pięćdziesięciu chłopa, a ludzkość wykończona po wojnach musiała się jeszcze odnowić. Co jest największym prawem człowieka? Oddawać dobrowolnie krew. By nie wywoływać agresji u wampirów, które mogłyby zmiażdżyć spokojnie ludzkość i żywić się zwierzęcą krwią, każdy obywatel świata musi oddawać krew raz w miesiącu do Banku Krwi. Z takich banków korzystają wampiry - podobnie jak my w sklepie wybierając akurat ten rodzaj płatków, a nie inny. Niewolnictwo również wróciło do łask - wampir może człowieka kupić, czy też, zapewnić mu stały i bezpieczny byt, w zamian za stałe dostawy krwi. O ile większość wampirów jest cywilizowanymi istotami i nie krzywdzi innych bez potrzeby, tak chodzą pogłoski wśród ludzi, które wampiry są te dobre, a które nie. Ostatecznie nikt nie rozpatruje spraw ludzi, skoro sądem rządzą wampiry. Jak któryś człowiek zginie to trudno, najwyżej możesz oskarżyć sąsiada wampira o to, że zjadł ci twojego podkomendnego. Niektórzy, szczególnie biedota, woli oddać się w posługę wampirowi by zapewnić jakikolwiek lepszy byt sobie czy swojej rodzinie. Nikt nikogo nie zmusza, człowiek może spokojnie wybierać czy chce zdecydować się na posługę czy oddawać krew do banku. Większość ludzi jest wolna i wykonuje typowe roboty jak bycie mechanikiem, bycie dostawcą jedzenia (które wampiry lubią ale nie są zależne, bo jedzenie daje im znacznie mniejsze wartości odżywcze), pracownikiem w sklepie czy jakimś rzemieślnikiem. W dalszym ciągu samochody muszą jeździć, a ludzie muszą coś jeść. Żeby nie było zbyt różowo, wampiry są tak samo słabe jeśli chodzi o te wszystkie żądze i grzechy, ale dla dobra społeczeństwa, przynajmniej publicznie starają się być wychowanymi i cywilizowanymi istotami. Ale przynajmniej wychodzi im jako tako rządzenie. Jeśli pominąć rolę ludzkości jako hodowanego karmnika, to od tamtej pory nie było jak dotąd żadnych wojen, a technologia idzie do przodu. Nie ma niesnasek z powodu religii czy przekonań. Wszystkie wampiry działają na pożytek sobie. Gorzej jest z ludźmi. Od czasu do czasu słyszy się o powstaniach ludzkich. Oczywiście w ich kręgach, bo przecież wampiry za cholerę nie podałyby do wiadomości informacji o zamieszkach. Na całe szczęście nie wszystkie wampiry są żądnymi krwi tyranami. Niektóre z nich protestują przeciwko wyzyskowi ludzkości.
Akcja fabuły dzieje się w 2017 roku, w Polsce (miasto do wyboru, jakoś nie ma to dla mnie znaczenia, byleby nie jakieś zadupie na końcu świata). X jest młodym człowiekiem, który ze względu na słaby poziom życia, musiał się uciekać do służelnictwa, żeby nie paść z głodu, zapomniany, gdzieś w kartonach. Jak można się domyślić jest sierotą. Kiedy tylko był już w stanie sam sobie poradzić w świecie, odszedł z sierocińca szukać lepszego miejsca. Ponieważ trafił do paru takich co sobie kłów nie szczędzą, oraz z powodu wrażliwego charakteru na krzywdę ludzką, został młodym buntownikiem. Dołączył do najbliższej grupy i tym czym zajmuje się na co dzień można nazwać sabotażem. Wraz ze swoją grupą najczęściej napadają na banki krwi. Z całego serca oczywiście nienawidzi wampirów, nie zauważając u nich żadnych dobrych cech. Pragnie wolności, w której będzie mógł żyć tak jak chce i nie będzie się martwił o to, że ktoś może zrobić z niego zwyczajny worek na krew. Y jest wyglądającym na dwadzieścia parę lat wampirem, chociaż swój wampirzy żywot zaczął na samym początku. Był jednym z eksperymentów, jednym z tych cudownych żołnierzy, którzy mieli stać się ludzkimi zabawkami i mordować na zawołanie. Chociaż nie pochwala tego, w jakim kierunku poszedł jego gatunek, to nie widzi przeszkód w obecnym stanie rzeczy. Jedyne co mu się nie podoba, to to w jaki sposób traktowani są ludzie. Wie o nielegalnych interesach, łapankach i skąd pochodzi część, jak nie połowa, stanu w bankach krwi. Otwarcie przeciwdziała takim precedensom i chociaż jest w mniejszości, sprawia mu to radość. Ponieważ X jest tylko człowiekiem i krwią się nie naje (nie będzie przecież bandytą obrąbującym sklepy, w których w zasadzie korzystają w większości ludzie) wciąż pracuje na "użytek" wampirów. W przypływie gniewu zabija jednak swojego pracodawcę, a że zabicie wampira przez człowieka to kara wymierzona przynajmniej w pół miasta, ucieka. Trafia na Y, chowając się w jego domu. Chociaż X grozi Y śmiercią, to Y proponuje mu schronienie oraz pomoc. W zamian, ma zaprzestać swojego destrukcyjnego działania i słuchać się go dosłownie we wszystkim. Chociaż X robi to niechętnie, ostatecznie się zgadza. Na początku wszystko działa świetnie, Y nawet wziął na barki oczyszczenie z zarzutów X, oraz pomagał oczywiście, jak zawsze, w walce przeciw wykorzystywaniu ludzkości. Po pół roku od tamtego wydarzenia wydaje się, że X jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ma to co chciał - dom, święty spokój oraz pomoc w walce w bardziej cywilizowany sposób. X często się zwierza swojemu przyjacielowi Y, ze wzajemnością traktując go jak równego sobie. Jednak okazuje się, że Y za płaszczykiem dobrotliwości skrywa o wiele bardziej paskudną historię. Kiedy X próbuje uciec od swojego "przyjaciela", ten naciska żeby został inaczej poda do sądu jego sprawę sprzed pół roku i wtedy przynajmniej kilkanaście, jak nie kilkaset ludzi umrze w zamian za tego jednego wampira którego zamordował. X musi zostać inaczej będzie miał na sobie krew niewinnych. A Y zaczął coraz bardziej wykorzystywać swojego przyjaciela, nie tylko do zaspokojenia pragnienia krwi, ale również dla innych uciech.
Notka: Ja wcielam się w X. c: |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Some stuff | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |