|
| Zatańczysz jak ci zagram... | |
| Autor | Wiadomość |
---|
YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Zatańczysz jak ci zagram... Sro Sie 16, 2017 10:42 pm | |
| Zatańczysz jak ci zagram... Wszyscy wiedzą, że z odpowiednią ilością pieniędzy i wpływami można osiągnąć wszystko. Więcej pieniędzy, większe wpływy, władzę, bogactwa, co tylko się zapragnie. Ci stojący na czele tego wyścigu mogą mieć wszystko, co sobie zażyczą - włącznie z innymi ludźmi. To tylko kwestia wykorzystania wpływów, kontaktów... i zasobów.
Nocny klub "Wisteria" to z pozoru lokal jakich całkiem sporo - wysokiej klasy przybytek, z nienaganną obsługą obu płci, z rozrywkami maści wszelakiej, oczywiście w pełni legalnej. Prawda jednak jest zupełnie inna. Głównym przeznaczeniem tego miejsca jest dobijanie targów, robienie interesów mniej lub więcej szemranych, najmowanie ludzi od brudnej i/lub mokrej roboty... obsługa jest dobierana starannie, tak by zaspokoić wymagania klientów pragnących rozrywki po negocjacjach. Sęk w tym, że bycie kelnerem czy barmanem wcale nie zabezpiecza przed zapędami bywalców. Odpowiednia opłata, odpowiedni argument... i zdobycz wpada w ręce drapieżnika, nierzadko na dobre. Wówczas po prostu zatrudniają kogoś nowego na to miejsce.
Jeden z nowych nabytków, X, ściągnął na siebie właśnie taką uwagę Y, jednego z rekinów tego światka. Nieświadomy prawdziwych zasad panujących w klubie, nie ma pojęcia, że jego dotychczasowe życie już niedługo się skończy... podobnie jak dni jego wolności. X - Varyesha Y - Yellow Opis by Varyesha_________________ I am your dirty little secret.
Ostatnio zmieniony przez Yellow dnia Sro Paź 25, 2017 11:53 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Sro Paź 25, 2017 11:12 pm | |
| Ethan Grasham 32 lata 185 cm wzrostu - w Wisterii wszyscy go znają, często to właśnie tutaj przyprowadza ludzi, z którymi prowadzi interesy. Piękne panienki, kręcące im koło nosa swoimi wdziękami i alkohol, stanowczo pomagają takowym podjąć korzystne dla niego decyzje; - dorobił się fortuny tworząc bardzo popularny serwis społecznościowy, teraz jednak zajmuje się czymś... Zgoła odmiennym; - jest bardzo towarzyską osobą, ma przyjaciół, wciąż utrzymuje kontakty z rodziną, aczkolwiek nikt z nich nie wie o jego zainteresowaniach... _________________ I am your dirty little secret. |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Sro Paź 25, 2017 11:39 pm | |
| Maximilian Ridley prawie 19 lat 172 cm - niedoszły student ekonomii, aktualnie kelner w nocnym klubie "Wisteria" - sierota, matka zmarła niedawno, ojczym nie chciał mieć z nim nic wspólnego poza zrzuceniem na niego swoich odpowiedzialności; utrzymuje się sam jak może, mieszka w malutkiej kawalerce w kiepskiej dzielnicy – na nic innego go nie stać - ma na karku długi zaciągnięte przez ojczyma, musi je spłacać za niego, przez to pracuje długimi godzinami za średnie pieniądze i niczego nie może odłożyć na przyszłość, żyje z dnia na dzień - stara się stronić od alkoholu, ale w jego pracy to czasami zło konieczne; od narkotyków trzyma się jednak z daleka - biseksualny, nigdy jednak nie był w związku z kimkolwiek, zadowala się podziwianiem z daleka _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Sro Paź 25, 2017 11:47 pm | |
| Uśmiechnął się z zadowoleniem, siadając wygodniej na swojej kanapie. Loża, w której siedzieli nie miała wyciszonej muzyki, bo już dawno przestali rozmawiać. Dzięki czemu nie słyszał tego, co siedzący naprzeciwko niego mężczyzna szepcze do ucha drobnej blondyneczce na swoich kolanach. Całe szczęście, wystarczyło mu, że widział jego wniebowziętą minę i nieobecny wzrok, wolałby nie być świadkiem czegokolwiek co mogłoby się zadziać pomiędzy tą parą. Puścił jej perskie oko. Nie wyglądała na pełnoletnią, jednak świetnie wiedziała po co tu jest i bardzo dobrze odgrywała swoją rolę. No cóż, czego się nie robi dla pieniędzy... Podniósł się, zbierając ze stolika plik papierów i chowając je do koperty, zakleił ją. - Bardzo się cieszę, że dobiliśmy targu - podniósł swoją szklankę z ledwie zaczętą whisky i uniósł ją w geście toastu, na co jego rozmówca odpowiedział tylko niedbałym skinieniem ręki, zajęty niewielki biustem blond piękności. Nie przeszkadzało mu zupełnie, że został zlekceważony, bo w dłoniach trzymał już to na czym mu zależało. Zszedł na dół, siadając przy jednym ze stolików. Na sali stało takich sześć, na szczycie każdego zaś rura, na której tańczyła jedna z dziewczyn. Akurat ona nie bardzo go interesowała. Wyjmując paczkę papierosów i odpalając jednego, rozejrzał się po sali. Upatrzył już sobie swoją dzisiejszą ofiarę, gdy tylko tu weszli... W końcu blondyn pojawił się w zasięgu jego wzroku, więc skinął na niego, żeby podszedł. _________________ I am your dirty little secret. |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Czw Paź 26, 2017 12:46 am | |
| - Oi, Max, dwie marguerity do stolika 8, potem to wiaderko do loży 14, zbierz w drodze powrotnej zamówienia z parkietu i stolików pokazowych! - blondyn odwrócił się na głos menadżera zmiany i skinął mu głową z małym, nieco zmęczonym uśmiechem. Chwile na zapleczu były wytchnieniem, mógł być znowu sobą, a nie Irysem, uroczym i niewinnym blondynkiem którego karnacja i wygląd mogły prawie każdego klienta naciągnąć na pokaźne wydatki. Dobrze, że kelnerzy nie należeli do grupy pracowników tego drugiego rodzaju. Przynajmniej nigdy nie słyszał o takich przypadkach, nie był też ich świadkiem... - Jasne, już idę - odpowiedział i zabrał tacę z drinkami oraz przygotowane wiaderko z lodem i butelką szampana, upewnił się że ma notesik i długopis w kieszeni dość obcisłych ciemnych jeansów i ruszył na teren klubu. Od stolika 8 doszło zamówienie na dwie rundki kamikaze, loża 14 wydawała się być póki co zadowolona... przespacerował się po parkiecie, zapisując co sobie kto zażyczył, po czym wziął głębszy oddech i zaczął kluczyć między stołami pokazowymi. Sporo klientów oglądało pokazy jego koleżanek, zebrało się zamówień... wszystko starannie pozapisywał i rozejrzał się uważnie ponownie, czy czegoś nie przegapił. Przy jednym z już obsłużonych stolików siedział teraz ktoś nowy, chyba wcześniej był w którejś loży... Max od razu przywołał na twarz piękny uśmiech i podszedł do wzywającego go klienta. Szybko otaksował go spojrzeniem - może go stać na większość menu, jeśli nie wszystko... i grzeszył też zdecydowanie wyglądem. Blondyn spokojnie by przyznał, że ciemnowłosy mężczyzna był najprzystojniejszym gościem, jakiego widział od dłuższego czasu w Wisterii. - Dobry wieczór, czego sobie pan życzy? - spytał dostatecznie głośno by go było słychać przez dudniącą muzykę, nachylając się też odpowiednio nad fotelem w którym siedział klient. Notesik i długopis miał już w pogotowiu. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Czw Paź 26, 2017 2:11 am | |
| To oczywiste, że nie wyglądał na biedaka, bo nim nie był. Nawet jeżeli przeważnie nie zostawiał tu niebotycznie dużych sum, byłoby go stać na to, żeby to robić. Pewnie bardzo by mu się spodobało to, co pomyślał o nim chłopak, gdyby tylko słyszał jego myśli. Nie wołał go, bo chciał zamówić drinka, albo popatrzyć sobie przez chwilę na zgrabny tyłek w obcisłych dżinsach, gdy będzie odchodził do baru. Chciał czegoś więcej i wiedział, że to dostanie... Zanim blondyn do niego dotarł, balansując między zapełnionymi stolikami, striptizerka zdążyła zwróci na siebie chwilową uwagę Ethana. Był bi, więc mimo wszystko doceniał jej wdzięki, chociaż wolał prywatne pokazy. Nie należał do tych, którzy lubią się dzielić. Przytrzymał papierosa w ustach, wyciągając z portfela kilka banknotów i poczekał aż dziewczyna pochyli się przed nim grzecznie, wypinając tyłek, po czym wsunął pieniądze w jej majtki i sprzedał siarczystego klapsa. Niejeden zostałby za to wyrzucony z klubu... - Jak cię zwą? - odwrócił się w końcu w stronę blondyna i przyjrzał mu dokładnie, od góry do dołu. - Dużo zebrałeś zamówień? _________________ I am your dirty little secret. |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Pon Lis 06, 2017 4:30 am | |
| Max nie pokazał po sobie żadnej reakcji na dość... obcesowe poczynanie klienta wobec tancerki, zwłaszcza że dziewczyna też nie zrobiła tego, co normalnie byłoby pierwszą reakcją - czyli wezwanie ochrony by odeskortowała klienta na zewnątrz, a po drodze poinformowała go o dodatkowej opłacie za złamanie zasad klubu i zbytnie spoufalanie się z jedną z pracownic bez uprzedniego negocjowania takiego spoufalania się. Jednak... nieco go to zmroziło. To musiał być ktoś naprawdę wpływowy... bo o ile każdy nowobogacki mógł się odstrzelić w skrojony garnitur i sypać gotówką na skinienie, to tylko ktoś o konkretnych możliwościach mógł sobie pozwolić na taką swobodę. Tak więc nic po nim nie było widać, kiedy już stał przy kliencie i z nim rozmawiał. - Jestem Irys, proszę pana - przedstawił się z uśmiechem i szybko przekartkował swój notesik na oczach klienta, sprawdzając zamówienia by móc mu konkretniej odpowiedzieć. Siłą woli powstrzymał się od reakcji na spojrzenie mężczyzny, wędrujące po nim od stóp do głów. Czemu coraz mniej mu się to podobało?... - Hmmm, jeśli chodzi o zamówienia, to mam ich łącznie siedemnaście, dwanaście do załatwienia szybko, przy barze, i pięć do przekazania do kuchni. Pyta pan może, by wiedzieć ile będzie musiał pan czekać na swoje? - przeniósł spojrzenie z notesika na klienta, nadal utrzymując ten sam piękny, ciut naiwny, ale nadal profesjonalny uśmiech na twarzy. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Sob Lis 11, 2017 12:04 am | |
| Nie miał w planach zachowywać się obcesowo, czy też prób zrobienia na chłopaku wrażenia. Bo to, że je robi już wiedział. - Irys... Boskie uosobienie tęczy... - mruknął po namyśle, nawiązując do greckiej mitologii i uśmiechnął się półgębkiem. Ciekawe, czy to delikatna sugestia do tego, że chłopaczek jest gejem, czy bardziej chodzi o jego delikatną urodę. No, na pewno nie był zupełnie hetero, w to by nie uwierzył. Zmrużył oczy, wpatrując się w niego jak skupiony na ofierze kot. Podobało mu się to, że dzieciak wydawał się taki... Jednocześnie absolutnie niewinny i odrobinę zepsuty. Miał nadzieję, że to dlatego, że lubi seks, ale nie ma zbyt dużego doświadczenia. Bo to idealne połączenie. - Pytam, żeby wiedzieć ile ci zajmie przekazanie zamówień dalej i powrót tu do mnie, żeby poświęcić mi resztę swojej niepodzielnej uwagi - odpowiedział powoli i bardzo wyraźnie, żeby żadna część tego zdania nie pozostawiała wątpliwości czego oczekuje. Chciał, żeby blondyn oddał swoje stoliki komuś innemu, a potem przyszedł porozmawiać z nim. _________________ I am your dirty little secret. |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Czw Lis 30, 2017 7:23 pm | |
| Blondyn zamrugał lekko, na chwilę tracąc z przystojnej twarzy uśmiech, ale zaraz przywołał go z powrotem. Był on jednak nieco wymuszony... miał szczerą nadzieję, że to nie było to o czym myślał. To, o czym słyszał tylko w plotkach, szeptanych po kątach... że jeśli klient był dostatecznie wpływowy i kasiasty, mógł sobie zażądać pełnego zakresu usług nie tylko od tancerek, ale i od innych pracowników... Ale może to niekoniecznie to. Nie mógł się tak od razu nastawiać negatywnie, jeśli ten klient złoży skargę na jego paranoiczną odmowę, to nie będzie z nim dobrze. Kelnera zawsze sobie znajdą na jego zastępstwo... nowego bogatego klienta już niekoniecznie. - Będę musiał porozmawiać z kierownikiem zmiany, w porządku? - odpowiedział spokojnie, bardzo starając się nie pokazać po sobie swojego niepokoju. - Jest nas na zmianie trochę mało, a gościmy wielu klientów, nie możemy sobie pozwolić na mniej niż sprawną i szybką obsługę. Jeśli mógłbym poprosić może o pana godność, by wiedzieć co przekazać kierownikowi? Postaram się wrócić do pana z odpowiedzią najszybciej jak się da... - zgrabnie uniknął kwestii zmonopolizowania jego uwagi przez klienta, dając mu jednocześnie konkretną i dość ogólną odpowiedź. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | YellowControl freak
Data przyłączenia : 25/07/2017 Liczba postów : 128
Cytat : "Możliwe, że jestem i byłem wariatem, ale nie chcę zamieniać tego na żadną przytomność." Witkacy Wiek : 30
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... Wto Gru 26, 2017 12:59 am | |
| - Grasham - odparł z uroczym uśmiechem. - Ethan Grasham. Jeżeli kierownik zmiany, z którym młody tak koniecznie musiał porozmawiać (chociaż jego skromnym zdaniem bynajmniej nie było to takie konieczne, wystarczyłoby, żeby kierownik spojrzał tylko przy którym stoliku blondyn się zagubił) usłyszy jego nazwisko, natychmiast każe mu tu wrócić. I właśnie dlatego uśmiechał się tak uroczo, naprawdę lubił dostawać to czego chciał. - I przynieś mi, proszę, podwójną whisky na lodzie, gdy będziesz wracał - zerknął na niego po raz ostatni, znad ekranu swojego telefonu, a potem odebrał, zagłębiając się w rozmowie, zapewne biznesowej. Przy barze Irysa zaczepiła jedna z kelnerek, która odbierała właśnie swoje wcześniejsze zamówienie. - Trafiła ci się naprawdę gruba ryba - mruknęła pochylając się nad jego uchem, żeby usłyszał i dyskretnie wskazała stolik przy którym siedział Ethan. Jej mina wskazywała jedno - kłopoty dla osoby, która wpadnie mu w oko. A Max miał najwyraźniej to nieszczęście popełnić właśnie ten konkretny błąd. Albo i szczęście. Zależy właściwie czego kto oczekiwał od życia... _________________ I am your dirty little secret. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zatańczysz jak ci zagram... | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |