|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 12:11 am | |
| Miejsca mają swoją przeszłość. Ona wiąże się z sekretami. W tym wypadku tym miejscem jest pewna szkoła, która mimo dość dziwnych zasad jest bardzo renomowana, a wielu chce się do niej dostać. Udało się to HH, który dostając się tutaj nie został poinformowany o dość dziwnych i zawiłych regułach panujących w tej szkole. CC jest natomiast uczniem, który ma już w swoich rękach jakąś władzę. Pech chciał że chce większą, a CC może mu w tym bardzo pomóc.
HH - uke - TrueNutty CC - seme - Red Rose _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 1:58 pm | |
| Xia Winston 171 cm 57 kg Spokojny i dość cichy, nie lubi gdy ktoś próbuje nim rządzić. Przebiegły i chytry, ale kto by śmiał go o coś takiego podejrzewać. Często udaje głupszego niż jest naprawdę i woli unikać rozwiązywania problemów siłą, bo w tym najlepszy nie jest. Ciekawostki: - w połowie jest chińczykiem - zna perfekcyjnie angielski, chiński i polski - gra na skrzypcach i fortepianie - ma cudowny głos, ale wstydzi się śpiewać przed ludźmi - często nazywają go "Xia Xia" co go nieco irytuje - mało emocji okazuje _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 2:25 pm | |
| Imię i Nazwisko: William Winters Wiek: 18 lat Waga/Wzrost: 81kg/192cm Opis: Dobrze wychowany, lubiany, miły i pomocny. Jest gentlemanem, a przynajmniej tak sądzą wszyscy, którzy go nie poznali od tej drugiej strony. Z drugiej strony jest człowiekiem, którego powoli pochłaniają własne ambicje. Nie uważa się za- A kogo my okłamujemy. Uważa się za lepszego, ale nie jest na tyle głupi żeby sądzić, że jest w tym sam. Na tym świecie chodzi więcej ludzi, którzy uważają się za lepszych od reszty. Jego duma nie pozwala mu na wiele rzeczy. Inne:
- Pełni zaszczytną rolę Przewodniczącego Rady Dyscyplinarnej, ale to dla niego za mało.
- Uważa, że cały życie do polityka, a dobrym "prezentem" można osiągnąć wszystko.
- Podejrzewany o pracoholizm.
- Gdy nikt nie patrzy uczy się języków tego świata.
- Ma fotograficzną pamięć i nie zapomina. (tak, jest mściwy)
- Lubi czarną gorzką kawę.
- Co jakiś czas przechodzi kursy "samoobrony" z polecania ojca.
_________________ ____________________ ____________________ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 4:59 pm | |
| Puk puk. Z zamyślenia nad swoimi następnymi krokami w jego karierze wyrwał go dźwięk pukania w drzwi. Widać ktoś przyszedł się z nim zobaczyć. Z przewodniczącym rady dyscyplinarnej. Zajęcie tej pozycji nie zajęło mu długo, lecz nadal za długo. Teraz kiedy mamy właśnie rozpoczęty nowy rok szkolny musi dać z siebie więcej niż do tej pory sięgnąć po większą władzę. Jak to zdobyć? W tej szkole wszystkie sposoby są dozwolone żeby zdobyć głosy innych przewodniczących. W szkole było pięć różnych rad, każda z innymi prawami i obowiązkami, a na ich czele stała Rada Samorządu i jej przewodniczący. - Wejść. - odpowiedział krótko obniżając wzrok z nieba, na które patrzy. Obrócił się, lecz wiedział kogo zobaczy. - Co cię sprowadza? Stała przed nim kobieta z przyklejonym do twarzy uśmiechem. Większość ludzi uważało ją za okropną czy niepokojącą. Mu to nie przeszkadzało. Jej zielono-szare oczy zakrywała prosto ścięta grzywka jej krótki czarnych włosów. - Mamy nowego ucznia.[i] - otworzyła usta i patrząc mu prosto w oczy podeszła bliżej i położyła dłonie na biurku, za którym siedział wygodnie opierając się o skórzane oparcie. [i] - Będzie należał do pierwszych klas. - I co z tego? Chcesz żebym go użył, prawda? - odpowiedział także wpatrując się jej w oczy. Nie bał się jej. Jakby mógł? To on jej pomógł, zamian dostał całą jej Radę Bezpieczeństwa. Nie miała wyjątkowych praw, lecz nikt nie mógł ich ukarać za to co zrobią. Wystarczyło powiedzieć tylko "Zrobiłem to dla dobra szkoły." Skoro tylko na tą Radę nie miał wpływu czy to nie dziwne, że miał z nią takie dobre kontakty? - Chcę żebyś osiągnął coś więcej niż bycie sprawiedliwością we własnej osobie. - kucnęła opierając się brodą o biurko. - Chcę, żebyś stanowił wszystko w tej ruderze. Widząc jej błysk w oku, westchnął tylko. Miała trochę racji, mógł użyć niczego nieświadomego chłopca i zrobić z niego Przewodniczącego Rady albo chociaż Przedstawiciela Pierwszych Klas. W ten sposób zdobyłby kolejny głos... Byłby jeszcze bliżej swojego celu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech zadowolenia, a w jego głowie pojawiały się plany co można zrobić z nowym uczniem. Niczego nie wie, nie ma jeszcze żadnego prawa ani żadnego obowiązku. Czy to nie sprawia, że jest idealny aby nim sterować i wziąć pod swoje skrzydła? - Kiedy się zjawi? - spytał kładąc dłoń na wystającej zza krawędzi głowie Elies. - W ciągu trzech dni. Zebrać o nim wywiad? - odpowiedziała pokrywając swoją twarz jeszcze szerszym uśmiechem. - Tak. Chcę wiedzieć o nim wszystko. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 5:19 pm | |
| Był wyjątkowym człowiekiem o niesamowicie dobrych stopniach. Jego kontakty z ludźmi były dobre, jednak nigdy nie miał nikogo, kogo mógł nazwać "przyjacielem". Zawsze musiał działać na własną rękę, stąd może niezbyt ufał innym i nie przepadał gdy ktoś mieszał mu w życiu. Nie zależało mu jakoś za bardzo na władzy, chciał po prostu dostać się do najlepszej szkoły i zdać ją z najlepszymi ocenami. Zawsze jego średnia wynosiła 6.0, już od 4 klasy podstawówki, gdy zaczęto używać średnie. Był ambitny i pracowity to była kwestia czasu, to, że dostanie się do tej szkoły było wręcz oczywiste. Czas leciał jak oszalały, ale te kilka dni od momentu gdy dostał telefon ze szkoły, do momentu gdy był przed akademikiem tej szkoły zleciały w ciągu chwili. Co prawda podobno ta szkoła miała inne zasady, których nie znał nikt poza jej uczniami. Intrygowało mu to. Ruszył w stronę swojego nowego pokoju, który nie wiedział jeszcze z kim dzieli , a szczerze? Mało go to obchodziło. W pokoju od razu zaczął przeglądać nowe podręczniki i przyswajać nowe zagadnienia. Dopiero za dwa tygodniu było rozpoczęcie nowego roku, więc jeszcze jutro będzie mógł poznać dokładnie te placówkę oraz miał nadzieję, że pozna od kogoś panujące w niej zasady. Nim zdążył zaczytać się porządnie usłyszał dzwonek telefonu. No tak, mama. Zupełnie zapomniał, że miał zadzwonić jak będzie na miejscu. Odebrał i prowadził zwyczajną rozmowę z rodzicielką by po 15 minutach w końcu móc się rozłączyć. Czasami naprawdę irytowała go, nie lubił dużo mówić, a ona zmuszała go do rozmowy o praniu bielizny i pilnowaniu pieniędzy. Prawda jet taka, że on od czasu pierwszych kolonii był bardzo odpowiedzialny i nigdy nie miał żadnej nieprzyjemnej sytuacji, a ona dalej swoje. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 5:34 pm | |
| Znalezienie informacji o chłopaku nie trwało jakoś długo, wyjątkowo wybitna jednostka jak to mawiają. Chodził gdzie trzeba, nie sprawiał problemów i nie miał nic do ukrycia. Czytając takie czyste karty William cieszył się najbardziej. Im bardziej człowiek czysty tym lepiej się go czyści i brudzi. W końcu nie jest przez nic już ubrudzony. Spojrzał na pierwszaka w okularach, który stał jak na baczność przed jego biurkiem. - Henry. Ten chłopak, Xia Winston. Zostaniesz jego współlokatorem i moim szpiegiem w jego świecie, okej? - powiedział do chłopaka, którzy kiwnął tylko głową. - Tak, proszę pana. - w jego oczach widać było, że jest poważny. William był dla niego autorytetem. W szkole gdzie można każdemu zarzucić wszystko ktoś z wysoką pozycją obok jest ważny. - Możesz iść. Przygotuj się do zadania. - odpowiedział tylko i machnął ręką. Chłopak skłonił się i skierował do wyjścia. Gdy tylko zamknął za sobą drzwi William spojrzał na zdjęcie Xia, które dostał. Nie mógł powiedzieć, że chłopak był brzydki. Widać było w jego urodzie pewną egzotyczność, chociaż nie było jej dużo. Dobrze się sprawdzi nie tylko jako wysłannik na wysokie stanowisko, a także jako "prezent" dla innych. Bardzo ładny prezent. William był wręcz pewny, że nikt nie odmówi takiego prezentu.
*** Zaraz po tym jak Xia skończył rozmawiać przez telefon, mógł usłyszeć pukanie do drzwi, a następnie jak się otwierają. W drzwiach stanął średniego wzrostu chłopak o brązowych w miarę krótkich włosach i niebieskich oczach. W ręku dźwigał walizkę, pewnie reszta rzeczy przyjdzie dopiero na dniach. - Oh. Dzień Dobry. - zamknął za sobą drzwi i podszedł do blondyna wyciągając rękę. - Nazywam się Henry Smith. Miło mi cię poznać. Uśmiechnął się do chłopaka i czekał aż ten także się przedstawi. Mimo, że wiedział o nim wszystko to naprawdę nie wiedział nic, a przynajmniej musiał się od Xia wszystkiego dowiedzieć. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 5:53 pm | |
| I znowu przerwano mu tę wspaniałą ciszę i spokój idealną do nauki. Nie lubił tego, bardzo łatwo go to drażniło. Chciał już wstać z łóżka by otworzyć, ale wszedł ktoś, kto najwyraźniej miał klucz. Czyżby jego współlokator. Przyjrzał mu się uważnie, coś mu nie pasowało. Był wyjątkowo normalny jak na ucznia z tej szkoły. Czyżby każdy uczeń tak mało się wyróżniał. Uścisnął jego dłoń. - Xia Winston, również mi miło. - powiedział swoim dość delikatnym głosem i ponownie usiadł na łóżku by na nowo móc wziąć się za czytanie. Henry miał trudniejsze zadanie niż mógł sądzić, bo Xia nie był ani to gadatliwy, ani skory do opowiadania o sobie. Za dużo pytań i już może być osobą, której Xia nie będzie za bardzo ufać, bowiem uważał zbyt dużą ciekawość za coś podejrzanego. Po chwili jednak uznał, że skoro on tu już jest, niegrzecznie nie zająć się swoimi rzeczami. Otworzył więc szafę i zaczął układać w niej swoje ciuchy. Pokój był symetryczny i każda ze stron miała swoje łóżko, szafę i biurko, dlatego nie trzeba było zbędnych słów do wyznaczenia tereny. Szybko ułożył swoje ciuchy, buty i książki. Położył też swoje skrzypce obok biurka by nie wadziły. Na koniec kosmetyczkę ułożył również w szafie, gdyż łazienka była wspólna. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 6:13 pm | |
| Po takim przemiłym powitaniu Henry tylko chciał się rozpłakać do siebie w sercu. Czemu on przychodził do tej szkoły? Mógł być najlepszym uczniem wszędzie indziej, ale nie. Przyszedł tutaj. Miał chociaż to szczęście, że trafił "pod skrzydła" Pana Williama, który sprawił, że nie robił za sprzątaczkę i toaletę dla innych uczniów. Widząc co robi Xia także zajął się swoimi rzeczami. Już wiedział, że chłopak nie jest zbyt rozmowny, ale nie mógł przecież nic z tym zrobić. Henry zamiast przejmować się swoimi rzeczami większą uwagę przykuł do skrzypiec, które zauważył w rękach Xia. Od razu się uśmiechnął. - Grasz na skrzypcach? - spytał ze szczerym uśmiechem. Henry sam grywał chociaż na pewno nie szło mu jakoś wybitnie.
*** W tym czasie William siedział w swoim mieszkaniu niedaleko od szkoły i przeglądał dokumenty, które miał do zrobienia jako przewodniczący. Oderwał od nich wzrok i spojrzał przed siebie widząc swoją przeszkloną ścianę salonu spoglądając na miasto z góry. Miał tak wiele do zrobienia, a tak mało czasu. Przynajmniej w jego pojmowaniu. - Jeśli mi się nie udało, to nikomu się nie uda. - powiedział w pustkę i nieoczekiwaniu dostał odpowiedź. - Jak zwykle masz rację. - odwrócił się i widząc twarz swojej zastępczyni niosącej mu kubek z kawą odłożył papiery. - Naprawdę zamierzasz użyć tego chłopaka? Xia Winson. Wydaje mi się niebezpieczny. Powinieneś go zostawić w spokoju. Zabrał od niej kubek z kawą i napił się słuchając co takiego miała do powiedzenia o chłopaku, które postanowił wykorzystać. - Skąd taki pomysł, że będzie niebezpieczny? - nie widział w nim niczego niebezpiecznego. - Kobieca intuicja. Słysząc jej odpowiedź tylko się uśmiechnął pod nosem i zajrzał do ciemnego kubka z kawą.
*** Po rozłożeniu rzeczy Henry poszedł do łazienek, które wspólnie znajdowały się na korytarzach i można było je odwiedzić o każdej porze. Gdy wrócił przygotował tylko rzeczy na jutro i nie zważając na Xia pożegnał się i poszedł spać. Wiedział, że gdy się obudzi następnego dnia czeka go wielkie wyzwanie. Udało mi się obudzić przed Xia i także przed nim wyszedł z pokoju, zostawiając go samego. Musiał załatwić coś z rana, a mianowicie stawić się w kilku miejscach. Mimo, że miał pilnować Xia, to ten sam musisz się przekonać o tym jak działa ta szkoła zanim pan William postanowi mu wspaniale pomóc i dać schronienie. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 7:02 pm | |
| Na pytanie chłopaka zaskoczony przyjrzał mu i uśmiechnął. Jego uśmiech był naprawdę ciepły i taki czarujący. Nawet hetero nie mogli by temu zaprzeczyć. Xia miał coś w sobie, coś przez co ludzie byli nim oczarowani, chociaż nie należał do ludzi którzy by to wykorzystywali. - Tak od dziecka gram na skrzypcach i fortepianie - wyjaśnił spokojnie.
Reszta południa minęła w ciszy i spokoju, na szczęście Henry był bardzo spokojnym człowiekiem i bardzo cichym przez co chyba Xia był w stanie się nawet go polubić. Gdy zniknął mu w łazience, wziął się za swój dziennik, który często mylnie nazywany był pamiętnikiem i rozpisał swój dzisiejszy dzień po chińsku. Lubił ten język bo był trudny i wścibskie osoby nie dawały rady przeczytać nic. Na szczęście. Nie lubił gdy ludzie wiedzieli o nim za dużo, bał się, że ktoś mógłby wykorzystać te informację przeciw niemu, taka mała obsesja przez którą był nieufny. Zamknął pamiętnik i wrócił do nauki, gdy chłopak poszedł spać on sam poczekał jeszcze godzinę i dopiero gdy nie było nikogo w łazience on poszedł się umyć i przyszykować do snu.
Spał równo 8 godzin, więc obudził się chwilę po wyjściu chłopaka. Miał nadzieje, że Henry nie zapomniał kluczy, bo nie zamierzał tutaj siedzieć. Od razu wyszedł by po pierwsze zjeść śniadanie, a po drugie rozejrzeć się po nowym miejscu. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 7:35 pm | |
| Gdy tylko pojawił się w drzwiach szkoły cały szum ustał, a uczniowie starszych klas postanowili się nie odzywać. W ślad za nimi poszli zdezorientowani uczniowie, którzy dopiero przyszli. Ludzie się już zbierali i mieli mieć swoje pierwsze spotkania w klasach. I najważniejsze... Wybór przewodniczącego klasy. Oni wszyscy jeszcze nie wiedzą co takiego to znaczy. William, a za nim jego vice - Sarah, przeszli między ludźmi i skierowali się do pokoju Rady Dyscyplinarnej. Wychodząc z tłumu tylko można było słychać szepty, którymi się nie przejmowali. Gdy Sarah złapała za klamkę żeby otworzyć mu drzwi na jej twarzy przez chwilę pojawił się grymas. Ktoś był w środku. Mimo to otworzyła drzwi i wpuściła Williama przodem, a zobaczył kim był niespodziewany gość. Siedział on na fotelu przed biurkiem przewodniczącego i gdy tylko zobaczył ich w drzwiach wstał jak na baczność i oczekiwał jakiejś komendy. - Jak pies - powiedziała Sarah pod nosem, na co William tylko lekko się uśmiechnął, miała całkowitą rację. Henry był trochę jak pies, ale to dobrze. Szczycą się one lojalnością, a tego on chciał. - Więc? Dowiedziałeś się czegoś? - zdjął płaszcz i podał go Sarah kierując się dalej, aby usiąść za biurkiem. Doskonale wiedział, że ten niczego się nie dowiedział, ale... warto posłuchać jak się męczy. - Do pierwszych lekcji jeszcze półtorej godziny, opowiedz mi wszystko. W tle Sarah robiła mu kawę, a Henry podszedł bliżej i zaczął opowiadać o wszystkim, po kolei, jakby wszystko miało znaczenie. *** Chwilę przed rozpoczęciem się lekcji Henry wyszedł żegnając się jeszcze z Williamem i pośpieszył na lekcję. Z polecenia - ma polecić Xia na przewodniczącego, albo samemu zdobyć ten stołek. Jak to się nie uda - będzie kara, a Henry wiedział, że nie będzie przyjemna. Pojawił się i widząc, że uczniowie dopiero się zbierają zaczął szukać Xia żeby go wtajemniczyć w to co się stanie z nimi jak ktoś inny zostanie przewodniczącym. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 8:08 pm | |
| Zjadł gdzieś na krańcach stołówki. Przywykł do samotnego spożywania posiłku, więc gdy kilku pierwszaków dosiadło się do niego, nie ucieszył się, jednak jak na kulturalną osobę grzecznie się przedstawił i rozmawiał z nimi, gdy o coś pytali. Może i wolał samotnie, jednak nie był burakiem i umiał prowadzić miłą i przyjemną rozmowę, dzięki czemu szybko przez te dwójkę został uznany za całkiem fajnego gościa. Oddalił się szybciej niż reszta, chcąc od razu znaleźć klasę, a w niej zastał nauczyciela przygotowującego się do lekcji. Był zaskoczony, że ktoś przyszedł wcześniej. - Przepraszam, że tak wcześnie, bałem się, że się nie odnajdę. - wyjaśnił blondyna, a nauczyciel uśmiechnął się do niego. - Nic nie szkodzi, nic nie szkodzi. - zapewniał spokojnie, a Xia od razu zaproponował pomoc z której nauczyciel skorzystał. Miał szacunek do starszych osób, szczególnie do tych bardzo wykształconych, gdyż zasługiwali na niego najbardziej. Nauczyciel rozmawiał z nim dość luźno, młody nie wiedział, ale miał być to ich opiekun. - Nie jesteś zbytnio gadatliwy. - zaśmiał się w końcu starszy mężczyzna poprawiając okulary. - Milczenie jest złotem, wolę słuchać innych i się od nich uczyć. - wyjaśnił, a na to nauczyciel stwierdził, że to bardzo dobra cecha. Tak więc niestety Henry nie zdążył ostrzec Winstona o zagrożeniu, jakie go czekało. Co prawda zapewne gdyby powiedział o wyborach na przewodniczącego, Xia nigdy by się nie zgodził. Nie lubił się jakoś bardzo wyróżniać i nie miał zamiaru startować w tych wyborach. W końcu klasa się zeszła, by przywiać się z nowym nauczycielem i zacząć pierwszą ich lekcję wprowadzającą. On siedział w drugiej ławce przy oknie, nawyk. Zauważył Henryego i skinął głową w geście powitania, miał nadzieję, że będzie siedział sam, bo ławek było wystarczająco. Zaraz jednak przywitali się z nim chłopacy ze stołówki i usiedli zaraz za nim. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 8:23 pm | |
| Kliknął językiem widząc, że są ludzie. Nie widział jednak żadnych znajomych twarzy, czyżby to znaczyło, że jest szansa, że nikt nie kombinuje przeciwko panu Williamowi? Pewnie by go za to zbeształ gdyby usłyszał. "Pamiętaj Henry, inni są od ciebie mądrzejsi i sprytniejsi, nie możesz ich lekceważyć." - powiedział sobie w głowie i zajmując ławkę tóż obok Xia szepnął mu szybko do ucha - Będziemy na posyłki jak nie wygramy stołka. - usiadł na swoje miejsce i miał tylko nadzieję, że Xia zrozumie przekaz albo strach w jego oczach, bo niestety więcej nie mógł zrobić. Spojrzał na nauczyciela i wiedział, że ten nauczyciel już nie może się doczekać co tym razem zobaczy. Z tego co Henry pamiętał miał on uczyć matematyki i być całkiem przyjemny w obyciu dla uczniów. W końcu to nie tak, że nauczyciel ma prawo się wtrącić w poczynania ucznia. Powoli były omawiane sprawy planu, zajęć dodatkowych, rozpoczęcia roku, które będzie oficjalną ceremonią za dwa dni oraz tego, że trzeba wybrać przewodniczącego, skarbnika i vice-przewodniczącego. Wiedział, że przychodzi tutaj wiele uczniów ambitnych, ale nie sądzisz, że w pierwszej chwili nikt się nie zgłosi. Każdy chciał skupić się na nauce. Racja, tutaj ciężko się dostać, a potem utrzymać. Henry spojrzał na Xia po czym zgłosił się na ochotnika. Zaraz po nim zgłosiła się jeszcze jedna osoba, dziewczyna o blond włosach jak Xia, która siedziała na końcu. - Dobrze, wyjdźcie na środek. - odezwał się nauczyciel. - Potrzebujemy jeszcze jednego chętnego. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 8:50 pm | |
| Widząc minę współlokatora otworzył szerzej oczy zaskoczony, a potem zmarszczył brwi na jego słowa. Nienawidził gdy ktoś mówi mu co ma robić. Zaczął się powoli zastanawiać nad tym co ten mu powiedział, jeśli rzeczywiście tak jest, to ubieganie się o rolę w samorządzie będzie straszna i wręcz niemożliwa... Wysłuchiwał nauczyciela robiąc notatki, a gdy nadszedł czas wyborów widząc, że tylko dwie osoby się zgłosiły nie dowierzał. Były dwie opcje, albo Henry go oszukał, co by było głupie, skoro dzielą razem pokój i przez najbliższy rok to się nie zmieni, lub reszta tego nie wie. W takim wypadku skąd Henry ma takie informacje? Nie zgłaszał się, nie czuł potrzeby. Zaraz poczuł jak ktoś kopie w jego krzesło, odwrócił się i zobaczył chłopaka ze stołówki, który skina na niego, by się zgłosił. Jeśli tak... Zagryzł wargę. - Nikt? No proszę... zadziwiające. - westchnął nauczyciel myśląc co by zrobić. - Jeszcze ja proszę pana. - wstał z ławki i spojrzał na Henryego uważnie. Będzie musiał z nim poważnie porozmawiać po lekcji. Nauczyciel poprosił by poszedł na środek i mogli zacząć wybory. Nie lubi gdy ktoś mówi mu co robić, ale tym razem dla szatyna zrobił wyjątek. Nie zamierzał jednak kierować wyżej, chcę tylko zdać te szkołę, by studiować po niej na najlepszym uniwersytecie, a wiedza, według niego, jest ważniejsza niż pozycja, tym bardziej w szkole. W końcu uczniowie musieli się przedstawić, a gdy to zrobili, reszta klasy mogła zdecydować na kogo głosować. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sro Lip 26, 2017 10:27 pm | |
| Henry doskonale wiedział jaki będzie wynik głosowania, doskonale to wiedział, w końcu nie było tutaj czegoś takiego jak demokracja. Wiedział też, że będzie musiał porozmawiać potem ze swoim współlokatorem - Xia, ale nadal... Eh, nie wiedział jak inaczej to załatwić. Widać słowa, które powiedział podziałały odpowiednio na niego i tyle wystarczyło. Zrobił co miał, a uczniowie się dowiedzą co takiego zrobili za kilka dni. - Dobrze, ogłosimy teraz wyniki. Henry Smith zostaje skarbnikiem, Ruby Foxtail jest przewodniczącym, a Xia Winston będzie waszym vice-przewodniczącym. - powiedział ich opiekun po czym zapisał to na tablicy za sobą i przekazał każdemu z nich przypinki do uniformu. - Za dwa dni na rozpoczęciu roku szkolnego dowiecie się wszyscy co dzisiaj zrobiliście. Kończymy zajęcia na dzisiaj, możecie się rozejść. Henry od razu po tym jak dostał przypinkę zamocował ją przy kołnierzu i poszedł po swoje rzeczy. Westchnął z ulgą. I odwrócił się w poszukiwaniu Xia, wiedział że pewnie będzie mu chciał zadać kilka pytań. Ruby, ich przewodnicząca wpatrywała się w Henrego jakby chciała także o coś spytać, ale nie potrafiła. Koniec końców zrezygnowała i wyszła z sali.
*** William siedział u siebie w biurze i popijając kawę czekał aż dostanie listę przewodniczących. Co zabawne, ludzie z drugich klas czasem potrafili się przebić i zająć sobie pozycję przewodniczącego, ale ci z trzecich i wyżej klas - oni już prawie nigdy nie zmieniali sobie trójek klasowych. Odstawił kubek i zaczął znów wypisywać dokumenty, większość dotyczyła zabezpieczeń albo konkretnych rozpatrzeć sprawy. Żmija dobrze go określiła, robił za sprawiedliwość we własnej osobie. Przewodniczący Rady Dyscyplinarnej mówił kogo karać, za co i jak, niestety nie mógł od tak zmieniać sobie prawa ustawionego przez Przewodniczącego Rady Samorządu. On był w tej szkole Alfą i Omegą. Mógł wszystko, aż Williamowi robiło się niedobrze gdy pomyślał, że ten facet tego nie wykorzystuje i tylko bawi się w dobrego człowieka. Widząc przed oczami podanie o zgodę na jakieś badziewie ledwo powstrzymał się od zgniecenia kartki i rzucenia jej do śmieci. Sarah widząc to podniosła się od swojego biurka, na którym stał laptop z włączonymi wykresami i podeszła do niego zabierając mu połowę papierów. - Twoje dobre samopoczucie jest ważniejsze. - odpowiedziała mu tylko z powagą jak spojrzał na nią. - To nie ja chcę zrobić w tej szkole rewolucję. Usiadła z papierami i czekali aż pojawi się lista, coś długo jej nie było... _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Czw Lip 27, 2017 12:46 pm | |
| Dla niego to wszystko stało się dziwne i podejrzane, po woli się irytował, czego ktoś kto go nie zna nie mógł zauważyć na tej wiecznie poważnej twarzy. Nie podobała mu się ta cała sytuacja, a sam wpakował się w rolę vice-przewodniczącego klasy. Eh... Ciekawe czy naprawdę bardzo będzie mu się to opłacało. Gdy lekcja się skończyła wyszedł z klasy, ale czekał na Henryego, który miał mu wszystko wyjaśnić. - Chyba musimy porozmawiać. - zauważył i pociągnął go za rękę w stronę dziedzińca, a następnie w jakieś ustronne miejsce. Lekcji już nie mieli, ale nie chciał wracać jeszcze do akademika, bo w planach miał iść potem pozwiedzać miejscówkę, oraz samo miasto w którym był po raz pierwszy. - A więc chciałbym byś wyjaśnił mi po pierwsze, skąd wiedziałeś, że te wybory mają takie znaczenie? - spytał. W końcu to chyba nie tak, że reszta klasy to posłuszne dzieciaki lubiące słuchać czyiś rozkazów, więc pytanie brzmiało skąd on o tym wiedział. Czyżby ktoś mu o tym powiedział? Ale kto i w jakim celu? - Po drugie co miałeś na myśli mówiąc, że będziemy na posyłki? Przecież samorząd klasowy nie może wysługiwać się innymi, czyż nie? Więc na czyje posyłki mielibyśmy być? - spytał go, mówił łagodnie, ale w taki sposób, że ciężko byłoby odmówić składania zeznań. Był w jakiś sposób naprawdę mistrzem w tym, by dowiedzieć się tego, czego pragnie, mało osób umiało mu skłamać, a prawie nikt nie umiał odmówić odpowiedzi na jego pytania. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Czw Lip 27, 2017 8:00 pm | |
| Usłyszał słowa Xia i grzecznie poszedł za nim. Jakie miał inne możliwości? Musiał mu chociaż coś powiedzieć, inaczej będzie kiepsko. W końcu był z nim w pokoju. Ahh... Ciekawe czy pan William się wkurzy? Henry poszedł za współlokatorem i gdy w końcu się zatrzymali rozejrzał się widząc, że znajdują się blisko klubów sportowych, które teraz były puste. Ludzie dopiero się tam pojawią. Pierwsze pytanie. Chciał się zebrać w sobie i odpowiedzieć, ale wtedy pojawiło się kolejne pytanie, którego mniej lub bardziej także się spodziewał. Wypełnił zadanie. Szkoda, że to on będzie trupem, chociaż... Za dwa dni i tak by wiedział. Pan William go nie zabije, prawda? - Wiem, że chcesz wiedzieć wszystko. - zaczął i przełknął ślinę. - Wiedziałem, bo zostałem zauważony przez starszego ucznia i poinformowany. Pewnie zrobił to dla zabawy, ale... Nie okłamał go. To nie tak. Po prostu nie powiedział wszystkiego. No i nie pytał o jego autobiografię więc... więc dlaczego miałby mówić wszystko-wszystko? Pozostała jeszcze reszta pytań. No i musiał powiedzieć coś więcej. - Drugie pytanie! Ten starszy uczeń o którym mówię pokazał mi jaką władzę ma przewodniczący nad resztą uczniów klasy. Mógł kazać im nawet skończyć z okna, co zresztą zrobił. Henry odwrócił wzrok i pokręcił głową. Nie chciał mieć w głowie tamtego przerażającego obrazu. Chłopak szarpał się i szarpał, ale inni wzięli go pod ręce i prawie wyrzucili przez okno. Gdyby członek Rady mieliby trupa... - Uczniowie są zostawieni sami sobie, a nauczyciele nie wtrącają się na życzenie zwykłego ucznia. Im większą masz władzę tym więcej możesz, a reszta musi się słuchać. Dopowiedział jeszcze co wiedział cały czas wpatrując się w ziemię i próbując nie myśleć o tym za długo. Właśnie, nie musiał o tym myśleć. Pan William wszystkim się zajmie. Zdejmie ten system. Henry wierzył w to z całego serca.
*** William siedział za biurkiem i przeglądał już listę ludzi, na których trzeba uważać w tym roku. Co prawda większość się nie zmieniła, lecz nadał. Spojrzał na kolejną listę i zobaczył pierwszaki. Wśród nazwisk zobaczył Henrego Smith'a oraz Xia Winstona. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, który przeniósł się aż na jego oczy gdy zobaczył kto jest przewodniczącymi klas pierwszych. - Sarah, twoja rodzina się pojawiła w szkole w tym roku? - spytał zadowolony, że chłopak na posyłki zrobił co miał. Dziewczyna poniosła się znad komputera i nie pokazując zdziwienia obejrzała listę pierwszaków, której jej podał. W końcu otworzyła usta i mu odpowiedziała. - Tak, to rodzina. Kuzynka od strony taty. - krótko wyjaśniła i oddała listę w dłonie Williama wracając do swojej pracy. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 5:39 pm | |
| Przyglądał mu się uważnie, niezbyt zadowolony. Póki co niezbyt interesowało go to, gdzie się znajdują, dalej cała ta sytuacja była dla niego bardzo nieprzyjemna i podejrzana. Uważnie słuchał każdego słowa, dowiedział się o uczniu, teraz chciał wiedzieć dokładnie, który to. Ktoś wyżej położony? A może jakiś sługus? Na to "ale" aż uniósł brwi. Nie przerwał jednak, dowiadując się o mężczyźnie trochę więcej, więc jednak wysoko położony drań. Czemu jednak pomógł Henryemu? Czyżby miał z tego jakieś korzyści? Zaczął się zastanawiać, dlatego przez bardzo długi czas milczał. Nie podobała mu się ta sytuacja, ta szkoła miała naprawdę chore zasady. Skąd więc taka dobra opinia? Chyba wpakował się w niezłe gówno, przychodząc tutaj. Czemu nie udał się gdzie indziej? Westchnął głośno przeczesując dłonią swoje piękne blond loczki. - Kim jest ten starszak? Wiesz coś więcej o nim? Masz nadal z nim jakiś kontakt? - dopytał w końcu, starając się zadać pytania tak, by uzyskać jak najwięcej informacji, jakby miał jakiś limit pytań i nie chciał za szybko go zmarnować. - Kto normalny, kazałby coś takiego zrobić? Przecież to chore. Szkoła powinna być bezpieczna. - zauważył i zastanowił się. - Nawet jeśli teraz jesteśmy w samorządzie klasowym, to ci co są od nas wyżej mają nad nami kontrolę, prawda? - zapytał, ale nie podobało mu się to. Bardzo. Nie zamierzał nikomu służyć, przez jakieś głupie kaprysy. - A co się stanie, jak ktoś odmówi wykonania zadania? Banicja? - spojrzał na niego uważnie. To by chyba było najgłupsze, być wylanym ze szkoły, tylko dlatego, że nie wykonuje się zadania jakiegoś kolesia, który robi z siebie boga. - Gdzie mogę złożyć rezygnację? _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 6:08 pm | |
| Coraz więcej pytań, a Henry coraz bardziej zagubiony czy może mu na nie odpowiedzieć. Nie ma mowy, aby ot tak mu wszystko powiedzieć i pan William go potem nie wysłał na karę jakąś. Już się bał. No nic. - Przepraszam, ale nie wiem czy mogę ci powiedzieć wszystko. - wyciągnął telefon z kieszeni. - Daj mi zadzwonić i spytać się, okej? Nie poczekał jakoś długo na jego odpowiedź i zadzwonił do Sarah, bo wiedział że pan William nie odbierze telefonu. Odszedł kilka kroków i odwrócony plecami do swojego współlokatora czekał aż odbiorą. Słysząc kobietę w słuchawce od razu zaczął mówić. - Przepraszam, że dzwonię, ale Xia się pyta o szczegóły. Nie wiem co mogę mu powiedzieć i czy ogólnie powinien mu cokolwiek mówić więcej niż trzeba. - przerwał i czekał na odpowiedź. Słyszał w tle, że Sarah konsultuje się z Williamem. Nikt nie potrafi nie rozpoznać jego głębokiego głosu, który wręcz odbija się echem w uchu. - Przyprowadź go do nas. Pan William sam mu wszystko wytłumaczy i przedstawi sytuację. - odpowiedziała bez emocji w głosie i od razu się rozłączyła, a Henry schował telefon do kieszeni i podszedł do Xia z uśmiechem na ustach. - Masz szczęście. Chce, żebyś do niego przyszedł i sam ci wszystko wytłumaczy jak działa w tej szkole. Czy to nie wspaniale?! - mówiąc do Xia chłopak był wyraźnie bardziej spokojny, a nawet podekscytowany. No,a jak inaczej. W końcu uwielbiał Williama bardziej niż powinien. - Chodź, zaprowadzę cię do niego. Wrócili do szkoły, przeszli na czwarte piętro głównego budynku szkoły i skręcając na lewo od klatki schodowej Henry zaprowadził Xia aż na koniec korytarza. Na dużych drzwiach widniała tabliczka "Rada Dyscyplinarna". Zapukał w drzwi i czekał na odzew.
*** Siedząc za swoim dużym biurkiem z ciemnego drewna, oparty wygodnie popijał kawę i za chwilę miał się zbierać do domu. Czekał tylko aż Sarah skończy ogarniać pewną rzecz. Niespodziewanie zadzwonił telefon. Zmarszczył brzwi gdy usłyszał o co chodziło. - Xia żąda wytłumaczenie sytuacji, Henry nie wie co zrobić. - Niech tu obaj przyjdą. - odparł i dalej za jednym zamachem dopił resztę kawy zaglądając w pusty kubek. - Nie spodziewałem się, że zobaczę tego chłopca tak szybko. Wstał, aby odstawić kubek do zlewu w kantorku i spojrzał na Sarah, która odkładała telefon i spojrzała na Williama. Tak, tak. Wiedział co chciała mu powiedzieć. Nie musiała jednak nawet otwierać ust. Jej spojrzenie wystarczyło. Odstawił kubek i wrócił na miejsce gdy Sarah podała mu jeszcze jakieś papiery do zrobienia. Prychnęła przy tym pod nosem i poszła spakować swoje rzeczy. Po chwili usłyszeli pukanie. - Wejdź. - odpowiedział krótko i położył dokumenty na biurko skupiając się na gościach. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 7:34 pm | |
| "Nie wiem czy mogę"? Patrzył na niego zaskoczony, więc ten starszak miał naprawdę dużą władzę nad nim... przerażające. Przyglądał się jak odchodzi o kilka kroków by wykonać telefon, rozważał, czy czasem samemu się nie oddalić i iść do pokoju, ale kultura i ciekawość nie pozwalały mu, więc czekał niczym jakiś kundel. Irytujące uczucie. Nie słyszał samej rozmowy, nie licząc kwestii wypowiedzianej przez współlokatora, więc niecierpliwie stukał butem o podłoże na znak swojego zniecierpliwienia. W końcu Henry spojrzał na niego niewyobrażalnie podekscytowany. Co mu się stało? Wysłuchał go i znowu na jego twarzy pojawiło się zdumienie. To jakiś zaszczyt, czy coś? Bez komentarza ruszył za nim, zainteresowany kim może być owym starszak, czemu pomógł Henryemu i czemu on musi mu o tym wszystkim powiedzieć. W końcu on nie ma nic wspólnego z tą chorą szkołą ani z tymi chorymi ludźmi, wręcz przeciwnie, teraz zastanawiał się czy czasem nie zrezygnować stąd, póki ma taką możliwość. Przyjmą go w końcu wszędzie. Nie chciał się pakować w jakieś bagno, a do Harvardu przyjmą go, nawet i bez tej szkoły, o ile będzie się starał. Mimo to podążał za chłopakiem bez słowa.
W końcu dotarli przed Radę Dyscyplinarną. Przyglądał się chwilę samym drzwiom, a gdy usłyszeli ten przyjemny, głęboki głos spojrzał na Henryego i wszedł. - Dzień dobry. - przywitał się kulturalnie i spojrzał na mężczyznę przed biurkiem. - A więc, jako iż obiecano mi, że od pana dowiem się wszystkich informacji, chce wiedzieć kim pan jest i o co chodzi w tej szkole. - powiedział siadając na krześle na przeciwko biurka, zakładając nogę na nogę. Nie potraktował go bez szacunku, jednak nie było to pewnie to jak powinien, przynajmniej według Williama, zachowywać się blondyn. Patrzył na niego tymi swoimi bardzo jasnymi, niebieskimi oczami. Jego wzrok był bardzo inteligentny i skupiony na tym, by poznać prawdę. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 9:45 pm | |
| Słysząc wyraźne pozwolenie Henry otworzył drzwi i wszedł do środka, a za nim Xia. Nasz dość niepewny Henry wiedział, że ten ma mnóstwo pytań, ale skoro pan William postanowił żeby przyszli aż tutaj. On stał wpatrując się w Sarah, która kiwnęła głową - czyli dała mu pozwolenie aby usiadł. Usiadł na przeciw Xia przed biurkiem Williama spoglądając na niego z ekscytacją. Ah, nie wiedział go cały dzień, a ten jak zwykle zimny i spokojny. Aż nie mógł się doczekać kiedy uśmiechnie się miło i zacznie wszystko tłumaczyć. Henry bowiem też nie wszystko wiedział i z tego powodu czuł się niezbyt kompetentny aby cokolwiek dalej tłumaczyć Xia. Co jak coś pozmyśla albo zamieni? Aż strach się bać.
*** William widząc uradowanego Henrego, a tóż za nim Xia - nie mógł się nie uśmiechnąć. Wyglądał lepiej niż na zdjęciach. To dobrze, chociaż mógł poczuć, że Sarah była bardzo przeciwna. Nic na to nie poradzi. William zawsze robił to co chciał, Sarah pomaga. Czasem ma rację, czasem się jej posłucha. To nie był ten raz. Chciał skorzystać z Xia i wiedział, że człowiek, który nie miał do czynienia z mroczną stroną tej szkoły nie będzie chętny aby od tak tańczyć jak mu się zagra. - Dzień dobry. - odpowiedział słysząc przywitanie. Wysłuchał co powiedział do niego Xia i czuł, że to nie będzie szybko dyskusja. Oparł się wygodnie i spojrzał na Sarah - Usiądź, wytłumaczenie zajmie nam trochę. Posłał jej bardzo delikatny i miły uśmiech, a ta z powagą odsunęła się od jego prawej strony i skierowała się do swojego biurka. - Nazywam się William Winters. Jestem przewodniczącym rady dyscyplinarnej. Na razie jeszcze nie wiesz co to znaczy, ale za chwilę ci wszystko wytłumaczę. - zaczął i spojrzał na Henrego - Twój współlokator nie mógł ci na wszystkie pytania odpowiedzieć, bo sam nie wie wszystkiego i szkole zasady zakazują rozmawiać o tym przed rozpoczęciem roku. William już wiedział, że Xia będzie uważał, że ten łamie prawo szkoły, ale to nie tak. William sam stanowił prawo, jeśli Xia dalej nie będzie o tym rozmawiał - nikt się nie dowie. Jeśli Xia wyjdzie i będzie o tym rozmawiał - oskarżą go o kłamanie i stanie w centrum huraganu, a oberwą wszyscy na około. Ciekawe czy zdawał sobie z tego sprawę. - Jeśli chodzi o to co się dzieje w tej szkole... - westchnął lekko - Chcesz zacząć od podziału władzy czy tego co ci to da i dlaczego wszyscy się zgadzają na to? Tak, to pytanie było bardzo ważne i wiele powie o Xia. William zamierzał opowiedzieć mu o wszystkim przy okazji wytłumaczyć też resztę Henremu. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 10:28 pm | |
| Zauważył ten nieprzyjemny wzrok dziewczyny, która była w tym pokoju. Nie wiedział kim była, ale zapewne kimś z Rady, bo inaczej po co by tu miała być? Tak czy inaczej widział, że nie podoba jej się to, że blondyn tu jest. Nie wiedział czemu, bo w sumie co nic złego nie zrobił, a ją widział pierwszy raz na oczy, ale weź tu człowieku zrozum kobiety. Znowu jednak spojrzał na mężczyznę, przypatrując się uważnie jego twarzy, musiał przyznać, że był dość przystojny, jego twarz była poważna i stanowcza, a uśmiech który zawitał na jego twarzy przez krótki moment, gdy się zjawili, nieco niepokojący, ale.. działał. Xia nie był gejem, ale umiał docenić urok ludzki, którego przewodniczący Rady Dyscyplinarnej miał bardzo, bardzo dużo. Po chwili poznał imię i nazwisko mężczyzny, który tak uważnie mu się przyglądał, chociaż w sumie z wzajemnością. Wysłuchiwał dokładnie co ma do powiedzenia i spojrzał na swojego współlokatora, gdy o nim wspomniano i zmarszczył delikatnie brwi. Zaraz wzrok znowu powędrował na starszego - A więc w tej chwili łamiesz regulamin? - spytał zaskoczony. Nawet nie próbował tego ukryć? Zadziwiające. Oczywiście on sam panujących tu praw nie znał i nie wiedział, co mu groziłoby, gdyby zamierzał się szczycić tym, że zna zasady przed innymi, ale nie zamierzał, bo sam nie lubił łamać zasad, trzymał się ich twardo. - Wolałbym najpierw dowiedzieć się o hierarchii i o to dlaczego poinformowałeś o niej Henryego. Co tobą kierowało, by mu pomóc? - spytał, bo nie miał pojęcia, że chodziło też o niego, niby skąd miał to wiedzieć? Dla niego to, że został vice-przewodniczącym było zasługą Henryego, który z dobrej woli postanowił mu pomóc. Nawet nie wiedział, jak bardzo się mylił. - A następnie za chęcią dowiem się, czemu ludzie akceptują całą tę hierarchię i są gotowi skinąć na każde polecenie kogoś o "wyższej pozycji", wykorzystującego swoją pozycję. - oznajmił, skoro już o tym wspomniał to jest ciekaw co kierowało tymi ludźmi. _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Pią Lip 28, 2017 11:33 pm | |
| Poczuł na sobie wzrok Xia, ale nie zamierzał teraz tego komentować, miał inne rzeczy do zrobienia. Dokładnie - wytłumaczyć o co chodzi w tej szkole. Czyż to nie zabawne? Chłopakowi przeszkadzało łamanie takiej zasady. William tylko uśmiechnął się z ironią w sercu i postanowił odezwać się i wszystko ładnie wytłumaczyć krok po kroku. Chociaż tak, lepiej zacząć od tego jednego problemu. - Takie łamanie zasady nie jest niczym poważnym w tej szkole... dzieją się rzeczy o wiele bardziej niemoralne i podlegające nawet pod łamanie prawa państwowego. - gdy to mówił jego oczy pociemniały na chwilę. Od kiedy pojawił się w tej szkole do teraz widział już wiele razy jak ludzie są poniżani, traktowani jak bydło albo popychani do ostateczności. Odrzucił te wspomnienia na bok, a jego wzrok wrócił do normy - jakby pojawiło się tam światło. - Czemu poinformowałem Henrego?No tak. On sam także chciałby to wiedzieć na miejscu Xia. Spojrzał na Henrego, który pod jego wzrokiem się zarumienił i spojrzał w podłogę. Był całkiem słodki, niczym dziecko. - Spójrz tylko na niego, Xia. Jest niewinny, jakbyś zobaczył takiego chłopaka przychodzącego do piekła na ziemii nie chciałbyś mu jakoś pomóc? - odparł prychając trochę ze śmiechu. Tak, reakcja Henrego sprawiały, że się śmiał. W końcu trudno o taki nabytek w dzisiejszych czasach. Ludzie są brudni i zrobią wszystko żeby mieć lepszą pozycję i móc patrzeć na innych z góry. - Ludzie są brudni i myślą o sobie. Większość uczniów tej szkoły to ludzie z dobrych rodzin, często polityków albo biznesmenów, którzy chcą najlepszego przygotowania dla swoich dzieci. Po ukończeniu tej szkoły dostajesz promocję gdzie chcesz bez potrzeby podejmowania jakichkolwiek testów czy egzaminów. Im wyższą pozycję zajmiesz przez swój pobyt tym więcej możesz wymagać. Przewodniczący po ukończeniu może ubiegać się o przeskoczenie nawet całego toku nauczania i wyjść z tej szkoły już z dyplomem ukończenia studiów nauk politycznych czy prawniczych.Miał nadzieję, że dobrze wytłumaczył Xia potęgę osiągnięcia sukcesu, teraz jednak przyszła pora na porażkę, a to właśnie ją dostawała duża część uczniów tej szkoły. Wychodzi z niczym tylko dyplomem i plamą na kartotece. Kartotece, do której mieli dostęp ludzie sprawujący nad nimi władzę w szkole. Co się więc stało gdy ktoś postanowił się postawić i nie robić tego co kazano? - W przypadkach gdy uczniowie nie słuchają się swoich przełożonych stosuje się kary osób rangi wyższej. W chwili gdy zostaną one zignorowane, co zdarza się bardzo rzadko, idzie się do kadry nauczycielskiej, która zezwala na Polowanie. W ostatecznych wypadach ludzie są wyrzucani ze szkoły. Xia jest mądrym człowiekiem. Jak pewnie wiesz - nikt nigdy nie został wyrzucony z tej szkoły - spojrzał na niego poważnym wzrokiem. Chciał, że pierwszaki zrozumiały powagę sytuacji. Dokładnie. Nikt nigdy nie odpadł. Polowanie poza tym nie było aż takie często, bo osoba, która złapała człowieka stawała się jej właścicielem, a nauczyciele nie lubili dzwonić do rodziców i mówić, że ich dziecko zostało porwane i nikt nie wie co się z nim stało. Czy tacy rodzice nie szukali dziecka? Oczywiście, że szukali, ale policja im nie pomagała. Otwarcie sprawa trwała aż się przedawniła, na prawdę jednak nikt nie ruszał Szkoły palcem. Jeśli ona mówi, że kogoś nie ma to go nie ma. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sob Lip 29, 2017 12:19 am | |
| Na tę informację poczuł delikatny strach. Możliwe, że nawet delikatnie się wzdrygnął. Co to za chore miejsce? Na wyjaśnienie czemu pomógł właśnie Henryemu, spojrzał na chłopaka. Przyglądał mu się dłuższą chwilę i.. miał rację. Chłopak był wyjątkowo niewinny, wręcz nieskalany okrucieństwem tego świata, no i bardzo życzliwy, skoro poinformował go o tym wszystkim. Uśmiechnął się delikatnie, przypominając sobie tę ekscytacje chłopaka, gdy mieli przyjść do tego gabinetu. Spojrzał znowu na Williama, a jego twarz na nowo przybrała poważnego wyrazu. - Ale po co taka walka? Przecież do tej szkoły dostaje się tylko elita, która z łatwością zda matury. Ambitne jednostki chyba nie pozwolą sobie by iść na łatwiznę, skoro same mogą zdobyć świetne oceny. - przynajmniej on by nie mógł. Był dumny z ocen, bo sam na nie pracował tak intensywnie przez te wszystkie lata. Jeśli w tej szkole sama nauka, nie ma żadnego znaczenia, to jaki jest sens szkoły? Nieważne jak się starasz i uczysz, nie osiągniesz nic bez wysokiego stanowiska... To nie miało sensu. Nawet coś takiego by nie przeszło, chociaż... biznes... tam znajomości to podstawa. Eh, chyba już rozumiał, o co dokładnie chodziło. Wybij się, trzymaj blisko wysoko postawionych osób, a sam odniesiesz sukces, czyż nie? Potem aż zaniemówił, słysząc dalszy ciąg tej historii. To... to było chore. Czemu ktokolwiek przystawał na coś tak okropnego? Na cholerę dyrekcja, skoro nie pilnowała ładu? Nie wiedział czy jest nawet gotowy wyobrazić sobie, co się działo na tych "polowaniach". Ten system to jakiś chory żart. - Gdzie mogę złożyć rezygnacje. - wstał z krzesła jak oparzony. Nie chciał w tym uczestniczyć. Zaraz jednak widząc minę Willa i Henryego zacisnął dłonie w pięści. - A słowa "Nikt nigdy nie odszedł i nie został wyrzucony" brzmiały tak sielankowo.... Co w takim razie mamy robić? Dać się wykorzystywać? - spytał zupełnie nie zadowolony na tę myśl. Nie chciał być chłopcem na posyłki... _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Red RoseSkype & Chill
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 174
Cytat : "Normalni ludzie są nudni." Wiek : 27
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Sob Lip 29, 2017 12:56 am | |
| William uważnie obserwował reakcje Xia i Henrego. Jednej dowiadywał się o tym po raz pierwszy, drugi wiedział o tym od kilku dni. Widział, że Henry znosił tą samą opowieść po raz drugi o wiele lepiej od Xia, który mógł mieć dziwne pomysły w głowie. Słysząc jego pytanie nawet nie zabierał się do odpowiedzi, chłopak był mądry - idioci się tutaj nie dostawali - zrozumie z czasem dlaczego tak było. To nie tak, że szkoła polowała na tych idealnych i nich niszczyła. Niemożna było nawet tak mówić. Na słowa o rezygnacji Henry zrobił oczy szczeniaka jakby miał zaraz zacząć płakać, William także się spiął. To samo zrobiła siedząca w kącie Sarah, na którą nikt nie zwracał uwagi, a to ona tutaj robiła najwięcej obserwując ich reakcje z pozycji trzeciej i analizując na tej podstawie charakter. - Nie możesz złożyć rez- - Henry urwał. - Wydaje ci się, że jestem osobą, która dałaby się wykorzystywać? - spytał poważnie patrząc na wzburzonego Xia. Pewnie na jego mie-Pff. Oczywiście, że nie. Nawet by nie pomyślał o unoszeniu się, a o wykorzystaniu tej informacji. - Od razu ci powiem, że aby dostać się do dyrektora i złożyć mu rezygnacje musiałbyś dać ją Przewodniczącemu Samorządu, który spotyka się tylko z członkami Rad i nigdy nie przyjął rezygnacji, bo oznacza ona utratę wszystkich twoich praw jako ucznia, a skoro należysz do szkoły i przestajesz być jej uczniem to nie ma dla ciebie przyszłości. Skrócił opowieść jak tylko się dało. Nie zamierzał Xia bardzo przekonywać. Prawda była taka, że Przewodniczący to tykająca bomba i nigdy nie wiadomo co zrobi. To był jego ostatni rok urzędowania i miał odejść ze szkoły ze wszystkim co najlepsze. William miał jeszcze mieszane uczucia czy chciał go zrzucić siłą czy od następnego roku być przewodniczącym po dobroci. To był dla niego ciężki wybór, ale teraz postanowił o tym nie myśleć. - Xia, usiądź. Jeśli nie chcesz stać się czyjąś własnością ani klęczeć przed pierwszą lepszą osobą to musisz zdobyć informację, o tej szkole, o hierarchii oraz o wyborach, które zamierzasz wygrać. Dla Henrego także mam plan do wykonania. - mówił z siłą w głowie. Wiedział, że młody chłopak może nie chcieć brać udziału w jego planie, ale jeśli tego nie zrobi - będzie z nim kiepsko. Głównie przez to, że nie miał ochrony i nawet jeśli był w trójce klasowej to to było mało. Za mało. _________________ ____________________ ____________________ |
| | | TrueNuttySkype & Chill
Data przyłączenia : 19/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : "tell me how you sleeping easy" Wiek : 25
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. Nie Lip 30, 2017 8:17 pm | |
| Zadziwiła go reakcja Henryego, ale jeszcze bardziej Williama, bo kobiety nie widział za bardzo, nie tak, że zapomniał o jej obecności, po prostu nie zdawał sobie sprawy, jak ważną rolę teraz kobieta odgrywa i że on ma cokolwiek wspólnego z jej aktualną pracą, nie przejrzał jeszcze planu mężczyzny w końcu nie jest jasnowidzem. Przyglądał się dokładnie mężczyźnie na jego słowa. Czy wyglądał? Nie, wręcz przeciwnie, wyglądał jakby to on zawsze stawiał klocki i zawsze decydował o wszystkim. Jakby urodził się by pełnić ważną funkcję. Jak to się mówi, człowiek wręcz stworzony do robienia wielkich rzeczy, tak mógł opisać Williama, może dlatego odnosił się do niego z szacunkiem. Nie musiał mu tego dokładnie tłumaczyć jednak, to jeszcze bardziej mu uświadomiło w jakim gównie się teraz znajdował, nie podobała mu się ta cała sytuacja. W teorii mógłby poprosić Williama o pomoc w dostarczeniu rezygnacji, ale.. zależało mu na dobrej przyszłości. Więc teraz musi przetrwać tak? Przyjrzał się brunetowi niezbyt zadowolony. - Coś mi się wydaje, że bez klęczenia się nie obejdzie. - zbliżył się do niego i pochylił, kładąc dłonie na jego biurku i przyglądając mu się uważnie. - Czemu chcesz mi pomagać, nie uwierzę, że masz aż tak dobre serce. Nie znasz mnie, nie jestem niewinnym chłopaczkiem i... co ty kombinujesz, panie Winters? - spytał czując, że coś tu śmierdzi. Nawet jeśli mógł pomóc Henryemu, którym da się łatwo manipulować, który zrobi wszystko na jedno jego skinienie, ale jemu? On nie jest taki, nie lubi się podporządkować, więc czego on chciał? Co kusiło tym mężczyzną, by pomóc właśnie jemu? _________________ Jako iż rok szkolny się zaczął, a ja mam ostatnio dużo na głowie nie obiecuję co ile będą posty, postaram się jednak by były chociaż raz w tygodniu, dziękuję za wyrozumiałość. Jeśli nie odpisuje dłużej niż tydzień, a nigdzie o tym nie wspomniałam, proszę do mnie napisać, bardzo polegam na informacjach, które mi wyświetla forum, a ono... nie zawsze je wyświetla >.> ♡ |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: To zachowaj dla siebie. | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |