|
| beautiful lies and ugly truth | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: beautiful lies and ugly truth Nie Paź 28, 2018 8:20 pm | |
| First topic message reminder : Walter Dumas, lat 35
Choć nie był najszybszym, ani najzdolniejszym kadetem ukończył szkołę policyjną z wyróżnieniem, dzięki swojemu ogromnego zaangażowaniu i motywacji. Podczas lat szkolenia nawiązał również wieloletnią przyjaźń z Oswaldem, który po postrzale zrezygnował już z kariery gliniarza i otworzył własny pub. Niestety, dzielny i ambitny chłopak szybko przekonał się, że rzeczywistości daleko do jego wyobrażeń. Na początku służby zderzył się z biurokracją i korupcją, a następnie stał się jej częścią. Frustrowało go, że uganiał się najgorszymi ulicami miasta za kieszonkowcami, a prawdziwi przestępcy spacerowali po dzielnicy biznesowej w drogich garniturach. Szybko przekonał się jednak, że w obliczu zbrodni popełnianych przez polityków i ogromnych potentatów biznesowych jest kompletnie bezradny. A skoro nie możesz wroga pokonać, to powinieneś się do niego przyłączyć. Jego zaangażowanie w pracę odbiło się na rodzinie. Więcej czasu spędzał na próbach schwytania morderców niż zabawie z dwójką swoich przeuroczych synów. Żona Alice zostawiła go po sześciu latach małżeństwa, nie mogąc znieść ciągłych obaw o życie męża i jego nieobecności. Jednocześnie odebrała mu dzieci. Od trzech lat znów jest kawalerem, który wieczory spędza w zapyziałym barze Oswalda lub na spacerach z psem. Nie potrafi odbudować relacji z dziećmi, a sprawę komplikuje również pojawienie się nowego partnera Alice. Od dwóch lat pełni rolę kapitana na miejskim posterunku. Nie biega już po ulicach za drobnymi przestępstwami, ale całymi dniami przekopuje się przez akta spraw i wnioski o urlop. Gdzieś tam jednak głęboko, pod grubą warstwą cynizmu, kryje się wciąż ten młody chłopak, który głupio wierzył, że zawsze należy stawać w obronie słabszego, a słuszna sprawa ostatecznie zwycięża. Jednocześnie jednak przyzwyczaił się do naginania prawa lub wręcz postępowania wbrew niemu, by osiągnąć cel. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
CashmereSkype & Chill
Data przyłączenia : 14/09/2018 Liczba postów : 125 Cytat : Start with a whisper and end with a shout. Give me a kiss and then spit in my mouth
| Temat: Re: beautiful lies and ugly truth Czw Lis 15, 2018 10:21 pm | |
| Faktycznie, po karze jaką Vincent mu zaoferował, przez kilka dni Francis nie miał ochoty wychodzić z łóżka. Prawdę mówiąc, sam nie pamiętał, kiedy ostatnio jego szef był tak brutalny w stosunku do niego. Chociaż ataki agresji zdarzały mu się dość często, nigdy nie bił jego twarzy, doskonale wiedząc, że obita twarz była po prostu nieatrakcyjna dla klientów. Teraz jednak jakby o tym zapomniał, silną dłonią bijąc gdzie trafił, pieprząc go jakby z wewnętrznego przymusu dominacji. Francis żałował spaceru. Żałował, że zatrzymał wtedy tego mężczyznę, bo gdyby tego nie zrobił, może skończyłoby się tylko na surowej naganie. Nie wychodził z domu. Żle znosił obolałe ciało i brak narkotyków w organizmie. Błagał, prosił Vincenta o chociaż jedną kreskę, jednak ten, o ile w ogóle na niego patrzył, odpowiadał tylko mocnym uderzeniem w twarz. Przestał więc pytać, wylizując rany we własnym pokoju. Zachowanie Vincenta przez cały ten czas, tylko bardziej pogrążyło Francisa w świadomości tego, jak źle postąpił. Dlatego, kiedy tylko Anette zjawiła się z poleceniem, nie ociągał się z przygotowaniami. Niezagojone jeszcze siniaki na twarzy zatuszował pudem tylem, ile tylko mógł. Choć nie do końca, liczył na pomoc przyciemnionego światła, które mogło wszystko zamaskować. Założył burzę jasnych loków na głowę, wybrał też ładną, obcisłą sukienkę w kolorze butelkowej zieleni. Westchnął ciężko, czując jak bola go żebra i klatka piersiowa. Potem, zwyczajowo przećwiczył w lustrze uśmiech, chcąc odwrócić uwagę od lekko zapadniętych policzków. Czekając na klienta, wypił dwie lampki wina, niecierpliwie pocierając drżące dłonie. Gdy drzwi się otworzyły, uniósł spojrzenie na mężczyznę, unosząc brwi na widok bukietu kwiatów. - Charles...- powiedział zaskoczony, zupełnie nie spodziewając się jego wizyty. W odróżnieniu od Waltera i swojego wcześniejszego zachowania względem mężczyzny, Francis odwrócił spojrzenie i delikatnie się odsunął, zachowując należyty dystans. - Nic się nie stało. Ja...To był błąd. Nie powinienem...- odchrząknął lekko. - Nie powinnam się tak zachować. Co mogę dzisiaj dla Pana zrobić? - spytał, posyłając mu uroczy, teatralny uśmiech. - Kwiaty są cudowne. Zasługuje Pan na coś ekstra - dodał, delikatnie zsuwając ramiączko sukienki w ponętny, sugestywny sposób. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: beautiful lies and ugly truth Nie Lis 18, 2018 10:50 am | |
| Miał ochotę ulec czarowi Rosy. Znajomi i żona od zawsze mu jednak powtarzali, że nie potrafi odpuścić i jest uzależniony od zgrywania bohatera. Alice dała dosadnie znać, co o tym myśli, kiedy wyprowadziła się od niego z hukiem. Wolała mieć męża w domu niż wiecznie nieobecnego obrońcę niewinnych na ulicach. Walter poddałby się pięknemu chłopcu, ale to byłoby do niego niepodobne. Wymagałoby zignorowania siniaków, nieprzytomnego spojrzenia i wyraźnej woni wina, która mieszała się z zapachem kuszących perfum. – A ty zasługujesz na coś lepszego – stwierdził spokojnie, zbliżając się o krok do chłopaka. Położył kwiaty na stoliku, tuż obok pustej lampki wina. Zmarszczył lekko brew, pochylając się, by zbliżyć wargi do jego ucha. Woń perfum stała się wyraźniejsza i jak mocny alkohol uderzała do głowy. – Stań na nogi, bo z tej loży wylądujesz prosto na ulicy. Widziałem wielu takich chłopaków i nie chcę byś do nich dołączył – szepnął, biorąc jeszcze jeden wdech słodkiego powietrza. Walter nie był częstym bywalcem burdeli. W pracy widział wiele upadłych królowych, które porzuciły atłasów i za działkę kiepskiego towaru gotowe były spełnić najbardziej ohydne lub perwersyjne życzenie klienta. Wiele z nich wcale nie lądowało na komisariacie. Były znajdowane przez poranne parole. Zmarłe na skutek przedawkowania, zamarznięcia albo zarżnięte przez jednego z pracodawców. Odsunął się znów delikatnie i zajął miejsce na kanapie. Przesunął dłonią po czerwonym, nieco pretensjonalnym obiciu z ponurym uśmiechem. Kapitan policji, rycerz dziwek. Miejska gazeta miałaby perfekcyjny nagłówek. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | CashmereSkype & Chill
Data przyłączenia : 14/09/2018 Liczba postów : 125 Cytat : Start with a whisper and end with a shout. Give me a kiss and then spit in my mouth
| Temat: Re: beautiful lies and ugly truth Czw Lis 22, 2018 11:19 pm | |
| W pierwszym odruchu, Francis chciał odsunąć się w momencie, gdy mężczyzna zrobił krok w jego stronę. Zatrzymany jednak przez kanapę za sobą, spuścił spojrzenie, pozwalając sobie na zaciągnięcie się aromatem perfum, który wywołał miły, łaskoczący dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Nigdy nie ukrywał, że Walter, zwany przez niego Charlesem, był pociągający. Wysoki, przystojny i dobrze ubrany, prócz cech fizycznych miał też wiele zalet, które działały na Francisa jak magnes. Był szczery. Szczery w swojej dziwności, w niezrozumiałym dla Francisa zachowaniu i w tym jak go traktował. Nadal jednak, pozostawał dla niego klientem. Klientem, przez którego spotkała go kara. Stał jeszcze chwilę, kiedy Walter usiadł, milcząc i wsłuchując się w dudniącą muzykę dobiegająca z dołu. W końcu jednak zajął delikatnie miejsce obok mężczyzny, starając się ukryć lekkie skrzywienie, gdy bolące, obite żebra dały o sobie znać. Chociaż dał z siebie wszystko przy przygotowaniach, doskonale wiedział, że wyglądem daleki był od swoich najlepszych dni. Nieobecne, stęsknione narkotyku spojrzenie, drżące dłonie, siniaki na twarzy, część na ramionach i schowana pod materiałem sukienki. Najgorsze z tego był fakt, że nie chciał, by mężczyzna oglądał go w takim stanie. Położył się na kanapie, opierając głowę delikatnie na kolanach mężczyzny. Przymknął powieki, wzdychając bezgłośnie. - Dlaczego przyszedłeś, Charles? - spytał. - To nie miejsce dla takich jak Ty. Nie pasujesz do tego miejsca. Nie powinno Cię tutaj być - dodał, uchylając powieki, by spojrzeć na mężczyznę z dołu, spod grubych, umalowanych rzęs. Jasne oczy przesunęły się po jego twarzy, szukając w nich jakiejkolwiek odpowiedzi. - Vincent znowu mnie ukarze...Jeśli nie wykonam swojej usługi. Sprowadzasz na mnie jeszcze gorszy los. I jednocześnie sprawiasz, że cieszy mnie Twój widok. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: beautiful lies and ugly truth | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |