Ludzie, ludzie zwariowałem, fabuły rozdaję!

Rob ma problemy z pamięcią. Nie tworzy nowych wspomnień, a przeszłości praktycznie nie pamięta. Lekarze nie potrafią powiedzieć nic więcej poza tym, że jest to spowodowane powypadkowym uszkodzeniem mózgu. Został znaleziony na progu baru przez Y i jego babcię, którzy zabrali go do szpitala, a gdy chłopak z niego wyszedł, zaoferowali się przyjąć go pod swój dach. Od tamtej pory pomaga przy barowej robocie. Wszystkie wspomnienia zapisuje w niewielkim notatniku. Lata mijają, a policja wciąż nie może ustalić prawdziwej tożsamości Roba. Wydaje się, że nikt go nie szuka. Pewnego dnia wspomina dziewczynę, z którą się zaprzyjaźnił- Liz. Szybko się zaprzyjaźniają i Rob nie przestaje o niej mówić. Babcia i Y z jednej strony cieszą się, że znalazł on sobie przyjaciółkę, jednak z drugiej strony, nikt nigdy nie widział Liz. Y zaczyna podejrzewać, że stało się coś złego albo… Liz nigdy nie istniała. Nie wie tylko jak wydusić prawdę z Roba. Zakładając, że w ogóle jeszcze pamięta.

Randy jest wziętym pisarzem kryminałów o szemranej przeszłości. Szemranej, bo zdecydowanie zbyt często zmieniał zawód. Raz był nawet wróżką cyrkową (zimny odczyt czyni cuda). Jak każdy pisarz potrzebuje inspiracji. Dlatego jakimś cudem namawia miejscowego nadinspektora (wielkiego fana jego twórczości) żeby ten pozwolił mu towarzyszyć jednemu z detektywów przy śledztwie. Tak Randy spotyka X- świetnego detektywa kryminalnego, który nie ma czasu na jego pierdoły. To będzie piękna przyjaźń.
Jeśli pierwsze, co przychodzi ci do głowy to Castle i Mentalista to dobrze kombinujesz.