|
Autor | Wiadomość |
---|
CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Nie Lis 19, 2017 10:36 pm | |
| Spojrzał na chłopaka zaskoczony. Wyraz zdumienia nieczęsto gościł na twarzy tego mężczyzny. Nie wyglądał, jakby nie dowierzał słowom Adama. Rzucił w jego kierunku ręcznik, gdy dostrzegł, że przy upadku młodzieniec rozciął sobie skroń i teraz krople wody barwiły się na czerwony, głęboki kolor i spływały dalej na jego ubranie. – Zapytamy go – oznajmił po chwili. Zrobił krok w tył, kiedy kałuża wody zbliżyła się do jego wypastowanych butów. – Chodź – skinął dłonią w kierunku zapewne nieco jeszcze oszołomionego chłopaka. Nie grało większej roli, że Adam obecnie miał na sobie całkowicie przemoczone ubranie, a w domu jak zawsze panowała niska temperatura. Jego ciało zaczęło więc mimowolnie drżeć, ale Cesare nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Odwrócił się tylko niecierpliwie przez ramię w progu, a następnie skierował kroki do jednego z pokoi. Otworzył drzwi bez pukania. William siedział po turecku na łóżku i czytał książkę. Na widok mężczyzny natychmiast przerwał czytanie i poderwał się z miejsca. Nie wyglądał na przestraszonego. Chłopak raczej sprawiał wrażenie, jakby zamierzał zacząć się do gospodarza łasić. – Podobno dałeś mu narkotyki? – Cesare zadał to pytanie, ignorując to pełne nadziei spojrzenie i naprawdę czuły, pełen zachwyt uśmiech. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Pon Lis 20, 2017 12:00 am | |
| Kiedy tylko ręcznik na niego opadł, Adam przyłożył go sobie do skroni, wciąż oddychając z pewnym trudem. Przez tę chwilę właściwie nie patrzył na Cesare, próbując jedynie doprowadzić się jakkolwiek do porządku. Być może i był oszołomiony, ale nie na tyle, aby nie widzieć, jak bardzo bezsensowne było posunięcie mężczyzny. William wszystkiego się wyprze. Powie, że nigdzie go nie prowadził i nic mu nie dawał. Cholerny gnojek sprawi, że Lawrence będzie na pewno będzie w oczach mężczyzny przegrany, w końcu dlaczego miałby wierzyć jemu zamiast temu jebanemu chłopaczkowi, który najwyraźniej postanowił się zemścić za jego beznadziejne traktowanie wcześniej. Bo nie miał pojęcia, czym innym miałby mu zawinić. – Wyprze się. Już teraz mogę ci powiedzieć, że zaprzeczy. To logiczne, on chce mi zaszkodzić. – Powiedział po drodze, a jego głos drżał razem z całym ciałem. Objął się ramieniem, dłonią drugiej ręki przytrzymując wciąż przy skroni ręcznik. Nie użalał się jednak nad sobą, po prostu idąc za mężczyzną. W pokoju stanął tuż za nim, patrząc na Williama wręcz z pogardą. Widząc to, jakim wzrokiem ten patrzył na Cesare, przyszło mu nawet to głowy, że mógł uznać Adama jako zagrożenie i chcieć się go pozbyć, zupełnie, jakby Moretti był dla niego kimś ważnym, kogo chciałby mieć tylko dla siebie. Urocze. Niemal parsknął. – Może od razu nawymyślaj mu coś, żeby wydał na mnie wyrok śmierci, hm? Masz okazję. – Powiedział do Williama, a potem cofnął się gdzieś, gdzie mógłby oprzeć się o ścianę. Zrobiło mu się trochę słabo. I tak prawdopodobnie był po prostu w czarnej dupie. – Ja pierdolę. – Mruknął pod nosem jakby z niedowierzaniem.
|
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Wto Lis 21, 2017 8:24 am | |
| Zerknął w kierunku chłopaka, próbując tym spojrzeniem powstrzymać go przed tym drażniącym skomleniem. Dopiero gdy Adam łaskawie ucichł, wrócił spojrzeniem do Williama. Chłopak wciąż się uśmiechał, nawet nie zauważając młodzieńca. – Podałeś mu narkotyki? – Zapytał spokojnie, stając na środku pomieszczenia. Mina Williama odrobinę zrzedła, ale tylko na ułamek sekundy. Potem w jasnych oczach pojawił się błysk determinacji. – Cesare, to jakiś ćpun. Nie potrzebujesz go. Masz mnie. Po co ci ktoś inny? – Podszedł do wyprostowanego mężczyzny i spróbował złapać go za dłoń, ale ten lekkim gestem zrobił krok w tył. Ramiona chłopaka zadrżały, jakby tłumił płacz. – Dałem mu te narkotyki, żeby ci udowodnić. Widzisz? Wziął je bez wahania. Mamrotał, stojąc przed Morettim z opuszczoną głową. Cesare słuchał jeszcze tych tłumaczeń przez chwilę, a następnie sięgnął za plecy. Adam mógł się zacząć zastanawiać, czy narkotyki na pewno przestały działać, ponieważ sekundę później skryta wcześniej pod marynarką broń była wymierzona w głowę Williama. Mężczyzna nacisnął spust bez chwili zawahania. Ciało zwaliło się do stóp mężczyzny. Kilka krwawych kropel spadło na wypastowane buty, a chłopak mógł się zastanowić, czy nie powinien rzucić się do ich wytarcia, jeśli nie chciał skończyć podobnie. Cesare oczekiwał bezwzględnego posłuszeństwa, a nie bezwarunkowej miłości. Między nimi była różnica, którą William przekroczył. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Wto Lis 21, 2017 9:27 pm | |
| Nie odzywał się i po prostu obserwował tę dziwną scenę. Wiedział, że coś jest z Williamem nie tak. Od początku wiedział. I kompletnie nie rozumiał, jak można być zakochanym w kimś takim jak Cesare. Blondyn jednak nigdy nie wydawał się normalny i zawsze wyglądał mu na takiego, który daje dupy mężczyźnie zawsze, kiedy ten kiwnie palcem. Budził w Adamie odrazę, teraz z kolei jeszcze ogromną złość. To, że kiedykolwiek się polubią zaczynało być wątpliwe, aż w końcu stało się całkowicie niemożliwe. I wcale nie przez ich brak porozumienia. Nie spodziewał się tego. Zdecydowanie nie spodziewał. Jego oczy otworzyły się szerzej, kiedy obserwował tę mrożącą krew w żyłach scenę. Serce zdawało się stanąć, aby po chwili zerwać do szaleńczego galopu. Znów poczuł się, jakby był pod wodą. Przez chwilę nie mógł złapać oddechu. Oparty o ścianę, nie był w stanie wykonać ruchu, przerażony. Wiedział, że Cesare był bezwzględny, bo nie raz się o tym przekonał. Ale nigdy wcześniej nie widział rany postrzałowej w głowę i rozbryzgującej się wokoło czerwieni. Drżał, nie mogąc uspokoić własnego ciała. Po prostu doznał szoku. Przez chwilę oderwanie wzroku od leżącego u stóp Cesare ciała było po prostu niemożliwe. Przylgnął do ściany, jak gdyby to miało uchronić go przed tym, że zaraz kula dosięgnie i jego. Dopiero po chwili zdołał spojrzeć na wysokiego mężczyznę, nie mogąc wciąż uregulować oddechu. Musiał zwilżyć językiem wargi. Wtedy uświadomił sobie, że jest całkowicie zależny od niego jeszcze dobitniej i że całe jego życie może skończyć się w jednej sekundzie za pociągnięciem spustem, kiedy Moretti będzie zły.
|
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Wto Lis 21, 2017 10:33 pm | |
| Moretti nie zamierzał pozbawiać się dwóch zabawek na raz. Przynajmniej dopóki nie znalazłby sobie zastępstwa. Schował z powrotem zabezpieczoną broń do pasa pod marynarką i spojrzał na przerażonego chłopaka. Wydawał się być zainteresowany jego stanem. Przekroczył zwłoki, wokół których tworzyła się już kałuża krwi pokaźnych rozmiarów. Mokre ubranie przylgnęło do szczupłego ciała. Przez koszulkę wyraźnie widać było sterczące z zimna sutki. Cesare nie umknęło również, kiedy młodzieniec zadrżał lekko. – Zimno ci – skwitował, nie podejrzewając, że dreszcz powodowany był raczej postrzałem sprzed chwili i uczuciem obezwładniającego lęku. – Narkotyki przyjmujesz tylko ode mnie. A teraz idź i doprowadź się do porządku – wydał niedbale to polecenie i samemu skierował się do wyjścia. Prawdopodobnie dla mężczyzny to nie był pierwszy raz, kiedy nacisnął spust. Miał zapewne nadzieje, że ta prezentacja też sprawiła, że sytuacja stała się dla chłopaka klarowna i ten dojdzie do wniosku, iż duma jest warta nieco mniej niż życie. – I nie zapomnij, że masz towarzyszyć mi na przyjęciu. Wolałbym, żebyś wtedy wyglądał nieco atrakcyjniej niż jak przestraszony ćpun. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Wto Lis 21, 2017 10:54 pm | |
| Spotykając wzrok mężczyzny, przylgnął do ściany tak mocno, że przez chwilę zdawał się w nią wbijać. Serce szalało, nie mógł zapanować nad własnym przerażeniem, choć wcale nie reagował zbyt gwałtownie. Zesztywniał, był jak zwierzę, które myśli, że nie ruszając się pozostanie niezauważone i pozostanie przy życiu. Nie odpowiedział na jego słowa i odprowadził go tylko wzrokiem. Pragnął, aby wyszedł równie mocno, co aby pozostał w sposób absolutnie niezrozumiały. A jednak nie chciał zostawać samemu z ciałem Williama. Był taki odrażający. Choć Adam nic nie powiedział, wyglądało na to, że wszystko rozumiał i już nie zamierzał walczyć. Cesare mógł być spokojny chociaż tę chwilę. Kiedy tylko mężczyzna wyszedł, wzrok bruneta przesunął się znów na zwłoki, a potem makabrę, jaka je otaczała. Czerwień niczym z horrorów odbijała swoje piętno na jego psychice. Obrzydzenie dorównało przerażeniu. Musiał się pospieszyć, aby dobiec do łazienki i nie wymiotować na miejscu. Jeszcze byłby następny za to, że dodatkowo ubrudził pokój. Spazmy targały jeszcze chwilę jego ciałem po tym, jak zdawało się, że opróżnił swój żołądek już całkowicie. Ponownie złapanie oddechu nie było takie proste. Kiedy wyszedł z łazienki i przemknął do wyjścia, robił wszystko, aby nie patrzeć już w stronę martwego chłopaka. Drżał na ciele jeszcze kiedy dotarł do swojego pokoju. Zgodnie z poleceniem Cesare, od razu spróbował doprowadzić swój wygląd do porządku.
|
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Sro Lis 22, 2017 9:31 am | |
| Chłopak miał wszystko, żeby doprowadzić się do porządku. Szafa pełna była ubrań. Wszystkie miały jeszcze metki. Były tu zarówno białe koszule z drogich materiałów, jak i bardziej ekstrawaganckie stroje. Obok skórzanych, niemożliwe obcisłych spodni po wyciągnięty, biały sweter z ogromnym kołnierzem. Adam mógł przebierać w tych fatałaszkach, które bez wątpienia wybierał Cesare. Traktował go trochę jak swoją lalkę, choć pozwolił zaskoczyć doborem ubrań. Młodzieniec mógł tu znaleźć nawet niemalże całą postrzępioną koszulkę, która niczego nie zakrywała albo wyjątkowo erotyczną bieliznę. W toaletce za to było sporo najróżniejszych kosmetyków, które pozwolą podkreślić jego urodę i trzy flakoniki niemożliwe drogich perfum o odmiennych, intensywnych zapachach. W kolejnej szufladce znalazł biżuterię w takiej ilości, że za jej sprzedaż mógłby chodzić naćpany przez najbliższe dziesięć lat. Moretti wszedł do pokoju i zajął bez słowa miejsce w swoim fotelu. W milczeniu przyglądał się krzątaninie chłopaka, ciekaw w jaki sposób ten postanowi go zadowolić. Widać potrzebował wcześniej chwili na ogarnięcie bałaganu po Williamie. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Sob Lis 25, 2017 5:02 pm | |
| Na początku wziął prysznic. Zimny, orzeźwiający, kolejnymi chłośnięciami chłodu wprawiający chude ciało w dreszcze. Czerwień krwi z jego skroni mieszała się z wodą. Drżącymi rękoma szorował swoją skórę, znów próbując zmyć z niej to, co niezmywalne. To jednak nie zdołało sprawić, że wspomnienie szkarłatu w pokoju Williama i martwego ciało znikło z jego umysłu. Zaledwie pozwoliło trochę otrzeźwieć. Nie było czasu. Myśl, że Cesare może przyjść po chwili, a chłopak znów wprawi go w niezadowolenie nieco postawiła go do pionu. Wciąż nieco zziębnięty, z ręcznikiem owiniętym wokół bioder poszedł do szaf, aby tam wybrać sobie odpowiednie rzeczy. Przeglądał je, jakby trochę nie dowierzając, że mogą się tam znajdować. Kosmetyków nawet nie umiał przecież użyć. W końcu wybrał jednak jakieś proste, czarne spodnie. Zdążył nałożyć je na bieliznę, kiedy Moretti wszedł do pokoju. Włosy przetarte ręcznikiem, choć wciąż wilgotne, odgarnął do tyłu, aby nie były w tak wielkim nieładzie. Próbował wziąć się w garść i nic nie mówił. Nie wahał się zanadto, co ubrać. Patrząc po guście mężczyzny, wolał być w miarę elegancki. Wybrał więc również ciemny, czerwony golf, który podbijał wręcz niemalże biały kolor jego skóry i błękit oczu. – Czego ode mnie teraz oczekujesz? – Spytał w końcu, kiedy wreszcie się ubrał. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Sro Gru 20, 2017 8:18 am | |
| Naciągnął nieco bardziej rękaw białej koszuli na dłonie, nie odrywając spojrzenia od młodzieńca. Z niezadowoleniem potarł czerwoną plamkę krwi na mankiecie. Pod opieką pana Moriettiego chłopak nieco wyładniał. Regularne posiłki z wysokiej klasy produktów i wygodne łóżko każdemu mogą przydać nieco uroku. – Chyba oczekuję zbyt wiele. Nie potrafisz być nieco bardziej... interesujący? – Wycedził słowa ze znudzeniem i poderwał spojrzenie od chłopaka, by zatrzymać je na widoku za oknem. Lekko zmrużył oczy. Posłuszny i oddany William znużył mężczyznę, który prawdopodobnie teraz oczekiwał czegoś zupełnie innego od swojego podopiecznego. A to stawiało przed Adamem dużo trudniejsze zadanie niż jedynie wypełnianie poleceń. Wymagało kreatywności, żeby zadowolić wymagającego mężczyznę. A przy tym również zdolności do podejmowania ryzyka, w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy się go rozdrażni. – Gdybym chciał ciągle wydawać polecenia, to pewnie nie zabijałbym Williama. Ty masz ambitniejsze zadanie. Podejmij się go, zamiast wciąż zadawać mi głupie pytania.
_________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Sro Gru 27, 2017 6:18 pm | |
| Wziął głęboki wdech. Wypełnianie poleceń wydawało się dużo bezpieczniejsze niż to, co wydawało się jemu właśnie dlatego, że było po prostu posłuszeństwem. Skoro jednak miał nie miał być od tego, a jego życie miało skupiać się odtąd na ryzykowaniu właściwie co krok… Miał wrażenie, że i prędzej czy później i tak zginie, pytanie tylko jak boleśnie. Zamknął na chwilę oczy, poprawił sobie rękaw, a potem uniósł wzrok na mężczyznę. – W porządku. – Powiedział i skierował się w jego stronę. Spróbował wyzbyć się z siebie całego swojego zawahania, postawić wszystko na jedną kartę, znów stać się tak bezczelnym, jak gdyby nic go już nie obchodziło. Im bardziej uświadamiał sobie beznadziejność swojego położenia, tym łatwiejsze się to okazywało. A jednak niewątpliwie będzie potrzebował czasu na pogodzenie u siebie kreatywności i ryzyka z bezwzględnym posłuszeństwem, kiedy do czego się stosować. Zatrzymał się tuż przed mężczyzną i powoli, jednak bez niepewności usiadł okrakiem na jego kolanach. Ułożył po chwili dłonie na jego brzuchu, jedną przesuwając wyżej, na jego tors. Przechylił się przy tym tak, aby ustami sięgnąć jego ucha. – Czy pytanie „tak dobrze”, kiedy będę z tobą robił różne rzeczy również będzie należało do głupich?
|
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: Do you love me? Czw Gru 28, 2017 5:22 pm | |
| Położył dłoń na jego zgrabnym udzie, choć gest ten wydawał się być wykonany raczej odruchowo i bez większego zainteresowania. Trzeba było dużo więcej, by rozbudzić namiętność w mężczyźnie. Była to raczej forma pochwały za to, że młodzieniec w końcu przejął inicjatywę i zaczął rozumieć swoją rolę w tej zabawie. Silna dłoń niespodziewanie zanurzyła się we włosach Adama, a następnie gwałtownie odciągnęła jego głowę do tyłu, eksponującym tym samym szyję i zmuszając jego plecy do wygięcia się w łuk. Szarpnięcie wywoływało lekki, drażniący ból. – Owszem. Będą głupie. Jeśli mi się nie będzie podobało, to ci przerwę. W innym wypadku kontynuuj. Przekonaj mnie, że warto, a dostaniesz nie tylko narkotyki, ale pieniądze. Może nawet pod stosowną opieką pozwolę ci wyjść z domu, ale najpierw musiałbyś się postarać – uwolnił go z tego bezwzględnego uścisku, znów opierając dłonie na podłokietnikach i skupiając spojrzenie na ładnej buźce. W mężczyźnie było coś niepokojącego i onieśmielającego. Niełatwo było zdobyć się na odważny czy erotyczny gest w stosunku do Morettiego. Pocałowania go czy zdzielenie w twarz wymagało niesamowitych pokładów odwagi, które Adam musiał w sobie teraz znaleźć, jeśli chciał przeżyć kolejny dzień. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | venezianeDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 04/07/2017 Liczba postów : 534 Cytat : you see i would've killed romeo, and saved juliette
| Temat: Re: Do you love me? Sro Sty 03, 2018 9:21 pm | |
| Syknął cicho, czując szarpnięcie. A jednak wygiął się posłusznie i nie skomentował, słuchając słów swego, no cóż, poniekąd, jakkolwiek nie chciałby się przed tym bronić, pana. Mówił bardzo jasno. Bolało go to nawet bardziej niż wygięty nienaturalnie kręgosłup. A może to, że przestawał już z nim walczyć. Heroizm jak dotąd nie doprowadził go do niczego dobrego. Odetchnął, kiedy tylko dłoń mężczyzny zniknęła z jego włosów i wyprostował się powoli, krąg po kręgu, aż w końcu znów spojrzał w jego twarz, prosto w te zimne, niepokojące, paraliżujące niemal oczy. Faktycznie niełatwo było zdobyć się na cokolwiek w stosunku do tak nieprzyjemnego człowieka. A szczególnie na erotyzm. Już nic nie mówił, nie chcąc znów go prowokować. Zamiast tego wolał spróbować działać. Westchnął głęboko nosem i ułożył znów dłonie na jego torsie, zsuwając powoli dłonią niżej, na jego brzuch, a potem podbrzusze. Dopiero wtedy jakkolwiek ośmielił się, aby go pocałować. Choć nie można powiedzieć, aby nie bał się jak cholera. Spodziewał się odrzucenia właściwie cały czas, sięgając dłońmi do zapięcia jego paska. Udawało mu się to jednak tuszować. Choć serce biło mu niezwykle szybko, nie odbijało się to wcale na jego twarzy. Jedynie oddech zdawał się nieco cięższy, choć i to starał się powstrzymać, wiedząc, że jest to coś, co Moretti może wyczuć od razu.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Do you love me? | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |