|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Prince and pirate <alt> Wto Paź 31, 2017 12:30 pm | |
| First topic message reminder : Główna historia Co by było gdyby... Alternatywna historia.Książę - E.T. Pirat - Arkash Książę Rhaegar II TargaryenBezczelny chłopak, któremu od dziecka wpajano, że Żelazny Tron należy mu się za samo narodzenie się. Rozpieszczany i traktowany jak chodzące bóstwo. Wbrew pozorom nie jest marionetką. Książę jest inteligentny jednak w głębi jest bezlitosny i okrutny. Nazywany przez damy dworu Lodowym Księciem ze względu na to, że nie okazuje żadnej kobiecie zainteresowania mimo ich zalotów. Nigdy nie poznał smaku miłości... Młody książę często śni o smokach jego przodków. Odwiedza podziemia by podziwiać piękne szczątki tych gadów. Zarządził nawet wysoką nagrodę za znalezienie i dostarczenie mu smoczych jaj. Zaufaniem obdarzył tylko swojego rycerza. Więcej artów ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Panie! Zauważyliśmy piracki okręt! - dumny okrzyk strażnika z bocianiego gniazda rozgrzmiał niczym alarm dla całej załogi statku. Książę niemal od razu kazał przygotować się wszystkim do bitwy. Wrogi okręt bowiem płynął prosto na nich. Nie było mowy o ucieczce, statek następcy tronu był za wolny. - Przygotować się do walki! Nie okazywać litości! Pokażcie, na co was stać i czemu jesteście w królewskiej gwardii! - odparł Rhaegar samemu dobywając miecza. Nigdy nie chował się żołnierzami. Był świetnym szermierzem i niejednokrotnie to udowodnił. Spętał swe długie, białe włosy rzemykiem by nie przeszkadzały podczas walki. Zdążył już nawet przywdziać swoją zbroję z herbem swej rodziny. Zbroja pół skórzana - pół płytowa. Nie lubił, gdy coś nazbyt go ograniczało. Całą swoją służbę schował pod pokład, a cenne smocze jaja ukrył w skrytce w podłodze pod łóżkiem. No w końcu coś się działo! Następcę tronu nudziło siedzenie w zamku i ta cała szopka o pokoju. Denerwowało go też ustawione małżeństwo. Nie zamierzał sypiać z jakąś obcą kobietą, bo jego ojcu się tak podoba. Matka zawsze mu mówiła, że będzie najsilniejszym władcą, jakiego widział ten świat. Zamierzał to wszystkim udowodnić, a tym, co się to nie spodoba — usunąć.
Ostatnio zmieniony przez Evil Thoughts dnia Sro Lis 15, 2017 7:19 pm, w całości zmieniany 2 razy |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Lis 24, 2017 10:40 pm | |
| - Ostatnim razem nie sprawiałeś wrażenia chcącego poddać to pod wątpliwość - odparł przekornie, obserwując cierpliwie ruch jego dłoni. Przymrużył oczy pod jego dotykiem, pozwalając sobie odczuć pierwsze ukłucie podniecenia, ale zachował trzeźwość myśli - Dość głośno wyrażałeś swoje zadowolenie, z tego co pamiętam... - Sathis wydawał się daleki od chęci rzucenia Rhaegara na łóżko i szybkiego przerżnięcia, jak zapewne zrobiłby w każdym innym wypadku w takich okolicznościach; wręcz przeciwnie, zachowywał teraz pełne opanowanie. Wplótł palce miękkim gestem w jego włosy, by kontynuować gładzenie w zmysłowo powolny sposób. Jego druga ręka zsuwała się nieśpiesznie po plecach księcia. Nachylił się z lekka do niego, niemal szepcząc mu w wargi: - Dlatego też - nie bądź zdziwiony - ale określenie ,,powiedzmy, że chcę" nie jest dla mnie specjalnie przekonujące... - jego dłoń zatrzymała się w okolicach pasa, a palce wsunęły się lekko za materiał spodni, tuż przy samej krawędzi - Potrzebuję teraz bardziej zdecydowanych argumentów. Zamarł z ustami przy jego policzku, nie wykonując żadnego kolejnego ruchu. Czy Rhaegar faktycznie go chciał, czy było to chwilowe widzimisię? A może nuda? Sathis musiał się przekonać, co nim kieruje. Czy zdobędzie się na czułość, lub jakiś gest, który wskazywałby na to, że nie traktuje go jako jakiejś kolejnej książęcej zabawki? Ludzie go przecież uwielbiali, z pewnością potrafił nimi manipulować. Sathis miał jednak ciężki charakter. I choć sam mógł o kogoś zabiegać do utraty sił, nie zamierzał tego robić, jeśli druga strona nie brała go na poważnie. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Lis 24, 2017 10:51 pm | |
| - Bywa i tak... Można jednak zmienić zdanie, prawda? - zamruczał z uśmiechem, a na wspomnienie jego głośnych jęków zaśmiał się pod nosem. jego pierwszy raz... Z piratem. Sam nie mógł w to uwierzyć, ale nie dostał sztyletem w plecy... Widział i czuł, że pomimo gwałtownego charakteru, wręcz nieokrzesanego, Sathis jest nader delikatny. Zamruczał głośno ponownie na jego rękę wsuwającą się w jego miękkie, białe włosy. Na drugą rękę, aż zadrżał lekko czując przyjemny dreszcz idący wzdłuż kręgosłupa w dół pleców. - Bywasz nader roztropny piracie. Jestem pełen podziwu twojej cierpliwości i opanowania. - mruknął do niego zadziornie, ale jego oddech przyspieszył gdy ten był tak blisko. Sapnął tylko ale zaraz ucałował go w usta namiętnie choć delikatnie. Nadal nie był w tym wprawiony. Prawda, potrafił manipulować ludźmi, jednak w tym momencie wcale tego nie czynił. Nie chciał tez wykorzystać Sathisa. Nie mógłby nawet. Dla niego stosunek nie był czymś, co mógłby zrobić z każdym. Rękami po chwili objął go za szyję by przyciągnąć do siebie. - Jakiego jeszcze dowodu potrzebujesz? - mruknął po pocałunku muskając go ustami po policzku. Mimo wszystko był młody, a w parze z młodością szła i miłość, a długo jej szukał. Chciał choć trochę poczuć jak to jest mieć kogoś, mieć w kimś oparcie i zaufanie. Nawet jeśli pirat traktuje to jako zabawę, bo nie był pewny jego zamiarów. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Lis 25, 2017 12:24 am | |
| - To mi wystarczy - odparł na pytanie z uśmiechem zadowolenia. Sathis dał się przekonać. Nie wyczuł fałszu w jego zachowaniu. Spodziewał się raczej oporu albo wyśmiania, i nawet miał przygotowaną kontrę, ale zachowanie Rhaegara zupełnie go rozbroiło. Mimo wszystko nie oczekiwał od niego czułości - nie był naiwny - choć oczywiście jej potrzebował. Przyciągnięty, przestał się ociągać. Tym razem jego pocałunek nie był delikatny. Był namiętny i gorący, daleki od delikatności. Dłoń zsunęła się na pośladki księcia, teraz już w oczywistej pieszczocie. - Wiesz, że nie przypuszczałem, że zasłużę na tak słodkie buziaki - powiedział nieco niedowierzająco - Zaskoczyłeś mnie. Chcesz to zrobić na spokojnie? Sathis nie wyglądał na ten typ osoby, który ma jakieś romantyczne naleciałości. Prędzej przypisywano mu grubiaństwo, i to na pierwszy rzut oka. Ale kapitan choć na co dzień potrafił być tyranem i zbirem, miał też swoją lepszą stronę. Tym razem najzwyczajniej zaciągnął Rhaegara na łóżko. Obsypał pocałunkami jego szyję, dalej dając się trzymać za kark i przesunął dłoń na jego pachwinę, zaczynając drażnić erogenne punkty. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Lis 25, 2017 8:22 pm | |
| - Oh to nie zamierzasz rzucać kostkami na ta okazje? - odparł rozbawionym tonem głosu i uśmiechając się perfidnie. Nie było fałszu, bo nie potrafił na tym polu kłamać. Gdyby chciał go wykorzystać pewnie, by się nie mógł zmusić nawet do takich posunięć. Książę wpatrywał się nadal w jego oczy. Odważnie, ani na moment nie spuszczając z niego wzroku. Gdy tylko jednak złapał go za pośladki, aż zadrżał z podniecenia, które zaczęło robić swoje... Na jego lica wkradł się bowiem, delikatny szkarłat zawstydzenia. - Nie? A czemu miałbyś nie zasłużyć? Nie zrobiłeś mi dotąd żadnej krzywdy Sathisie i tak, wolałbym na spokojnie. Nadal to dla mnie wszystko... Nowe... - mruknął do niego cicho z lekkim zawstydzeniem w głosie. Skoro miał możliwość, chciał uczyć się tego ze spokojem i opanowaniem. Z zadowoleniem dał się zaprowadzić na łózko, nawet ochoczo mrucząc na pieszczoty jakie otrzymywał od Sathisa. Czując gdzie zawędrowała jego ręka aż zadrżał i wydal z siebie cichy jęk. - Jak na furiata jesteś całkiem opanowany... - mruknął z uśmiechem i znowu ucałował go w policzek, by rekami masować jego kark i ramiona. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Lis 25, 2017 11:20 pm | |
| - Nie dałeś mi powodu do braku opanowania - zauważył, choć rzeczywiście z pełną świadomością starał się utrzymywać na wodzy - poza tym, sam prosiłeś o spokój. Staram się wyjść naprzeciw twoim oczekiwaniom - wyjaśnił usłużnie, choć już z wyraźną nutą niecierpliwości - Ale jeśli tak tęsknisz za moją agresją, wystarczy słowo; z chęcią wrócę do swoich nawyków. Hm? Rzucił mu krótkie, oceniające spojrzenie. Książę mógł z nim pogrywać, ale jeśli to robił, poczuje tego konsekwencje; Sathis nie rzucał słów na wiatr. Jednak Rhaegar zarówno mógł swoim spostrzeżeniem zarówno zakpić, i jak dać mu komplement, a tego pirat już nie rozróżniał w takim momencie - za słabo się znali, by mógł znać jego zamiary. Dlatego nie oczekiwał kolejnych słów. Nie chciał tłumaczeń. To nie był czas na rozmowę, a na działanie. Ponieważ Rhaegar nadal nie był wystarczająco ośmielony i dalej zachowywał się jak prawiczek, Sathis tym razem nie był napastliwy. Był cierpliwy. Ściągnął mu koszulę i rozsznurował wiązanie spodni, składając na odkrywanej skórze coraz to kolejne pocałunki. Może daleko mu było do romantycznej czułości, bo i niespecjalnie ją rozumiał, ale trzymał instynkt na wodzy i wyraźnie skupiał się na przyjemności kochanka. Poodpinał broń z pasów na torsie i zrzucił ją na ziemię, rozpinając w końcu klamrę od paska i bardzo naturalnym gestem opadł biodrami tak, by ich erekcje mogły o siebie ocierać. Może opanowanie nie szło mu już tak dobrze jak wcześniej, ale nie można mu było odmówić determinacji. Jedną ręką wspierał się przy głowie księcia, drugą zaś zsunął pomiędzy ich ciała, obejmując męskość i swoją i jego, w zaskakującym akcie bliskości. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Lis 25, 2017 11:47 pm | |
| - Spokojnie... Nie o to mi chodziło Sathisie. - odparł z łagodnym uśmiechem, nie chcąc go urazić czy jakoś wywołać oburzenie. Pogładził go po policzku ręką delikatnie. Jednak więcej już nie mówił. Wiedział, że mało sie znali, ale chciał jakoś tą barierę między nimi zmniejszyć. Skoro już sypiali razem, według księcia było to jakoby potrzebne. Z chęcią jednak pozbył się koszuli i rozepął spodnie, ba, by ich nie pobrudzić ściągnął je z siebie i zrzucił gdzieś... Nie wstydził się nagości przed nim. Widział go nagim, do tego obaj byli mężczyznami. Mruczał jednak głośno na jego pieszczoty, wdzięcznie gładząc z namaszczeniem jego ciało i masując sprawnie rękami. Gdy tylko Sathis się zbliżył objął go rękami za szyję, by ustami składać delikatne pocałunki na jego szyi i policzku. Nie był zbyt śmiały, choć nie można było mu zarzucić, że się nie starał. Potrzebował czasu, by nieco nabrać pewności i się wyuczyć pewnych odruchów. Gdy jednak ręka Sathisa złączyła ich męskości by zaczął ich pieścić sapnął mu głośno, cicho do tego postękując. Starał się swoimi ruchami, rękami i ustami, jakoś wynagrodzić mu jego wysiłek. W końcu wpije się w jego usta, z początku delikatnie, by po chwili pogłębić nieco pocałunek. Poruszał jedynie biodrami niespokojnie z podniecenia i przyjemności. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Wto Lis 28, 2017 12:25 am | |
| Ponieważ Sathis zdawał sobie sprawę, że zwykle za łatwo się denerwował, i to często bez większego powodu, nie zamierzał kontynuować rozmowy, tak na wszelki wypadek. Miał pewność, że na rozmowy przyjdzie jeszcze czas, teraz za to bardziej zajmowała go bardziej absorbująca czynność. Rhaegar ponownie był zaskakująco ostrożny i jeszcze bardziej zaskakująco czuły, jak zdawało się piratowi, postanowił więc spróbować dostosować się do jego zachowania i powściągnąć zwyczajową potrzebę szybkiego i ostrego seksu na rzecz czegoś spokojniejszego. W zasadzie mogliby dojść nawet i w taki sposób, ale to było dla kapitana nudne; zdecydowanie za nudne. A Sathis nie mógł się nudzić- lubił akcję i kiedy zbyt długo było spokojnie, sam wynajdywał mniej spokojne zajęcia, które większość jego kompanów zwała przynajmniej niemądrymi, choć częściej padało słowo ,,nieobliczalne" lub ,,ryzykowne". - Posłuchaj... - mruknął bardzo cierpliwym głosem - Nie musisz się mnie bać, i nie jestem ze szkła - wzmocnił uścisk na ich penisach i nachylił bardziej nad jego wargami - wręcz przeciwnie, lubię intensywne, a nawet bardzo intensywne doznania i nawet jeśli użyjesz siły, ja i tak nie poczuję bólu - spróbował go bardziej ośmielić - więc jeśli chcesz sprawić mi przyjemność, nie krępuj się i nie wstydź. Na początek... Pomóż mi, mm? Narzuć swoje tempo. - mruknął mu w usta - Nie musisz przecież zdawać się na moje preferencje. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Wto Lis 28, 2017 11:30 pm | |
| Nie wiedział, że dla Sathisa jest to zbyt delikatne. Nie był osobą, która chciała by komuś bliższemu zadawać ból. Był więc ostrożny w swoich ruchach ze względu na brak doświadczenia. Nie miał też od kogo się uczyć, a pytać mu na dworze nie wypadało, bo jak to następca tronu miałby by być gejem? Ojciec na pewno by tego nie przyjął do wiadomości, więc ukrywał się i musiał opanować ciekawość, by nie wyszło to na jaw. Wysłuchał jednak słów Sathisa, ale sapnął gdy ich mocniej ścisnął. - Ja.. Po prostu chciałem sprawić ci przyjemność. Nie wiem jak mam to inaczej robić Sathis... Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji, nie miałem kogo spytać i nie mogłem, by wyszło to na jaw. - odparł spokojnie, ale westchnął cicho, wpatrując się w jego oczy nadal uważnie. Po chwili jednak zdecydował się dotknąć go swoją dłonią, by po chwili nadać nieco szybsze tempo jego ruchom ręki. Mimo rozgrzanego ciała, dłonie miał dosyć chłodne więc na pewno czuł ją wyraźnie, do tego książę starał się pieścić też go ręką, jak to sam siebie pieścił. Wiedział jak sprawić przyjemność w tej kwestii, ale nigdy przedtem nie robił tego na kimś. Nadal miał zaczerwienione od rumieńców policzki, jego oddech przyspieszył znacznie. Po chwili też nawet przyspieszył tempo, bo chciał ich oboje doprowadzić do spełnienia, by jakoś się zrewanżować. Zakończył dopiero gdy obaj odnajdą spełnienie i dojdą, albo gdy Sathis przerwie. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Czw Lis 30, 2017 3:40 am | |
| Sathis przyjął wyjaśnienia, właściwie tego się spodziewając. Dlatego też był cierpliwy i mówił na głos, czego oczekiwał, nie wymagając, żeby Rhaegar musiał się domyślać czy specjalnie improwizować. Od improwizacji był on sam, kiedy była potrzebna. A okazało się, że teraz już nie jest - choć z początku pirat nie wiedział, w jaki sposób będzie chciał osiągnąć z nim orgazm, książę bardzo szybko go przekonał. I nie chodziło tylko o tempo. Raczej o sposób. Sathis zagryzł zęby, kiedy sprawne palce Rhaegara zbyt prędko doprowadziły go na skraj, i wziął kilka głębokich oddechów, próbując jednak wstrzymać się na dłużej. - Och, taaak- mruknął w przyjemności - Cudownie. Choć na moment odsunął swoją rękę, gdy książę przejął jego zajęcie, to w chwilę później Sathis objął ich z drugiej strony, dopasowując sposób do sposobu kochanka. - Wcale nie musisz wiedzieć ,,jak". Eksperymentuj, to jest zabawa... Ma być przyjemna, to wszystko - pocałował go mocno, kiedy wyczuł, jak penis chłopaka drży w przedorgazmowych spazmach - Po prostu się nie ograniczaj... - wymruczał mu w wargi. Sam również nie wytrzymywał- doszedł w chwilę po Rhaegarze, niemal równo z nim, uciszając swój zadowolony jęk w jego ustach. Nie był znowu takim złym nauczycielem. Mógł być złym człowiekiem, ale jeśli mu na kimś zależało, był skłonny do poświęceń. A teraz chciał być dla Rhaegara dobry. - Idzie ci coraz lepiej - posłał mu szelmowski, szeroki uśmiech - Ale nadmiar praktyki nigdy nie zaszkodzi. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Czw Lis 30, 2017 8:39 pm | |
| No cóż, Książę był bardziej dyplomatą niżeli wojownikiem. Potrafił walczyć, ale i rozmawiać. Dla niego więc słowa były ważne. Komunikacja. Nie obrażał się za pouczanie go. Nie w tej kwestii. Wiedział, że ma zerowe doświadczenie i nie może niczym zabłysnąć. Widząc jednak, że Sathisowi spodobały się zwinne rączki Rhaegara, ten tylko nasilił intensywność pieszczot starając się go zaspokoić. Nie miał nic przeciw takim zabawom. Nawet chciał je poznać, by mogli spędzać wieczory bardziej interesująco. - Wiem... Jednak gdy przychodzi co do czego nieco panikuję. Przepraszam. Postaram się coś wymyślić. - mruknął do niego spokojnie ale z chęcią odwzajemnił pocałunek. Mruczał mu głośno i wzdychał, gdy się tak nawzajem dopieszczali. Rzeczywiście w niedługim czasie książę zaczął odczuwać zbliżające się błogie uniesienie. Całował go jednak z pasją, starając się być namiętnym i bardziej agresywnym. Po chwili jednak doszedł z jękiem rozkoszy wprost w jego usta. Miał nadzieję, że jednak nikt nie usłyszał. Jego wzrok był nieco zamglony i drżał z rozkoszy. Starał się też uspokoić oddech. - Nie mam nic przeciw... Praktyka czyni mistrza? - odparł obejmując go rękami za szyję i otarł się wymownie o jego krocze. Delikatnie jednak podkulił nogę by móc drażnić wewnętrzną stronę jego uda. Wiedział, ze to dość wrażliwe miejsce. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 2:24 am | |
| To było dla Sathisa ciekawe, poczuć u kochanka nutę agresji. Nie chciał wymagać od niego nienaturalnych zachowań, ale chłopak sam wyszedł z inicjatywą. Po krótkiej chwili spokoju Rhaegar ponownie zaczął go drażnić, najwyraźniej dosadnie biorąc jego komentarz na temat powtórek, na co uśmiechnął się już bardziej lubieżnie. - Sprawdzałeś już, ile razy pod rząd możesz dojść? - zapytał, nawet nie próbując ukryć swoich zamiarów - Skoro się rozkręcamy, z chęcią pomogę ci policzyć... Uśmiech pirata bardzo wyraźnie pokazał, że nie zamierzał mu odpuścić tej lekcji.
**
Garro zarządził kolejną już tego dnia zbiórkę, tym razem przeprowadzając piratom szkolenie z walki. Co jakiś czas, żeby zachowali odpowiednią kondycję, przechodzili porządną musztrę pod okiem byłego mistrza broni, i trzeba było przyznać, że musztra ta bardzo przydawała się potem w walce. Trzy osoby nie miały obowiązku przychodzić: Sathis, Daaran oraz Kharim. Ten ostatni przybył jednak, z czystej ciekawości dla przeprowadzanego szkolenia, bo rzadko schodził w środku dnia z bocianiego gniazda, swojego głównego posterunku. Był łucznikiem i Garro nie wymagał od niego walki bronią; chłopak miał do tego dwie lewe ręce. Po zakończeniu ćwiczeń, podszedł do podkapitana, by złożyć raport. - ...i nadchodzi sztorm z północy, warto zawiadomić kapitana o konieczności zmiany kursu - skończył raport, spoglądając na Garro z wyczekiwaniem - To pilne. Pirat żachnął się, zmachany po mustrze i rzucił kamratowi kwaśną minę. - Sam tam idź, skoroś tak mądry - prychnął - Już mówiłem każdemu na tym statku, że zawracanie kapitanowi głowy, gdy jest w tamtej kajucie, to czyste szaleństwo. - Daaran by mógł, kapitan zawsze jest przy nim spokojny - Kharim uśmiechnął się ironicznie - Mam po niego pójść? - Jeśli go dobudzisz, i nie stracisz palców, nie poderżnie ci gardła, czy czegoś innego, to idź - mruknął podkapitan - Ja na pewno nie zamierzam. Mówię ci, ten sztorm to nic takiego. Jeśli sądzisz inaczej, sam to załatw. Kharim zasalutował. - Tajest! Zgodnie z zapowiedzią, dotarł do Daarana. - Hej, stary - powiedział na głos, i rzucił w niego poduszką z bezpiecznej odległości - Jest sprawa. Muszę ci coś pokazać. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 5:07 am | |
| - Nie... Z chęcią się dowiem, nauczycielu... - odparł rozbawiony propozycją Sathisa. Nigdy nie miał okazji sprawdzenia swojej wytrzymałości w tym zakresie. Nie przestawał jednak drażnić kapitana. Z chęcią jednak miał nadzieję się przekonać ile potrzebuje zanim padnie, myślał jednak, że nie będzie to jednak żaden fantastyczny wynik. Był zbyt wrażliwy... Jęki starał się tłumić skutecznie, ale z tym różnie bywało...
**
Daaran spał zawsze czujnie i dosyć płytko. Słyszał przez sen każdy ruch na statku czy szmer. Miał niemal doskonały słuch. Gdy więc zjawił się ktoś w jego pobliżu, już wiedział, po sposobie kroków, kto się tutaj pofatygował. Złapał wymierzoną w jego osobę poduszkę i rzucił ją w kąt. Otworzył oczy zerkając na Kharima. Nie powie, ale naprawdę chciał się zdrzemnąć, przed nocną wartą. - Czego chcesz ode mnie w środku nocy? - spytał niezbyt zadowolony, bo jednak nie przepadał za tym, by ktoś go budził. Wielu na tym traciło różne partie ciała wiec ostrzeżenie od Garro było całkiem słuszne. - Co pokazać? - spytał ziewając, ciekaw czemu w ogóle go budził. Co było aż tak ważne, by zwlekać go z wyrka tak wcześnie. Oj miał nadzieję, że to nie jakieś pierdoły. Póki co nie wstawał czekając na wyjaśnienie na tyle dobre, by ruszył tyłek z koi. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 3:48 pm | |
| - No pośpiesz się no... - Kharim nadal pozostał w bezpiecznej odległości, zacierając zziębnięte ręce - Więc było tak: poszedłem do Garro, on mnie skierował do ciebie. Sprawa jest taka, że najpierw musisz wejść ze mną na bocianie gniazdo i potwierdzić jednemu z szefów, że mam rację. Nie słuchają mnie. Nadchodzi bardzo dziwna burza. Podkapitan mnie wyśmiał, a ja czuję w kościach, że to wcale nie jest zabawa. Oczywiście Garro nie pokwapił się, żeby sprawdzić to osobiście, ma lęk wysokości. Pewnie wiesz. A Sathis jest... niedostępny. Na dole w kajucie. Do odwołania. Jakbym spróbował do niego pójść, oberwałoby mi się dużo mocniej niż od ciebie, więc... no. Jestem tutaj. Wybrałem mniejsze obrażenia jak coś. Wiem że nie lubisz pobudek. Kharim przestąpił z nogi na nogę, rzucając co jakiś czas zaniepokojone spojrzenia ku wyjściu spod pokładu. Sam raczej nie pokazywał się na pokładzie. Od rana do wieczora zwykle był na bocianim gnieździe i nikt o nim za dużo nie wiedział. Unikał innych piratów, a oni też niespecjalnie nalegali na rozmowy. Kharim był głównym trucicielem - jako najbardziej uzdolniony na statku z całej ferajny zaopatrywał więc wszystkich - i nikt jakoś nie chciał mieć jego trucizny w swoim obiedzie. A że często pomagał też kucharzowi, tym bardziej nie miał bezpośredniego kontaktu z innymi piratami, ani oni z nim. Nie należał do postrachów morza. Miał długie do pasa, miedziane, falowane włosy, lekkie piegi od słońca i bardzo miły zwykle uśmiech. Teraz narzucił na siebie starą, podartą koszulę i koc, bo noc była zimna. Ale przy pasie zawsze błyszczały całe rzędy fiolek. Niektóre wybuchały po rzucie, niektóre zabijały powoli i makabrycznie. Ale nikt nie słyszał jeszcze, by Kharim kiedyś użył tego na kamratach. Na wrogach- to co innego. - Podejrzewam, że to wulkaniczny cyklon, a jak wiesz, wzrok mnie nie zawodzi. Jeśli mam rację, pył podusi nas wszystkich, zanim wypłyniemy poza burzę. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 4:05 pm | |
| Daaran był tak chętny do zwleczenia swoich czterech liter z wyrka, jakby miał iść zaraz szorować pokład. Oczywiście nie było pod pokładem nikogo. Nikt nie zakłócał snu wartownika nocnego, bo wiedzą, że mogą w nocy pójść poszukać syren... Albo się czymś zatruć... Wysłuchał go jednak, ale patrzył na niego nieco lekceważąco. No skoro Garro to bagatelizował, to co mu do tego? - Niech będzie, ale jeszcze raz mnie zbudzisz, to wiedz, że miły nie będę. - odparł chłodno, bo może i kojarzył Kharima, ale przez dość odmienne tryby "życia", mało się spotykali. Wstał jednak po chwili i założył spodnie i buty. Nie przepadał za słońcem, toteż zarzucił na siebie swój czarny płaszcz i założył kaptur na głowę. Rzadko kiedy bywało mu zimno. Był przyzwyczajony do chłodów i wysokich temperatur. Nigdy też nie chorował. - To czemu niby nikt nic z tym nie robi? Jeśli byłoby zagrożenie, Garro by coś z tym zrobił. - mruknął spokojnie, ale zaraz wylazł na pokład, co zaowocowało przyciszeniem się rozmów. Skierował się w kierunku głównego i najwyższego masztu na statku i zaczął się zręcznie wspinać na górę, na bocianie gniazdo. Gdy tam dotarł od razu zaczął się rozglądać za tym owym cyklonem... |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 4:21 pm | |
| Kharim dotarł do niego i zaobserwował to, na co Daaran patrzył. - Naaah - parsknął - Nie tam! - bez ceregieli chwycił go za ramiona i nakierował na wschodnią część, po czym wskazał palcem zaciemnione miejsce na niebie - Tam. Widzisz? To błyska co jakiś czas. Błyska na czerwono. Zakładam, że masz dobry wzrok, jak ja. W końcu widzisz po ciemku. A Garro jest pijany i zmachany, i nawet nie pokusił się o wysłuchanie mnie do końca - Kharim poskarżył się poirytowanym głosem, oczywiście puszczając Daarana i odsuwając na ile mógł na tym jakże wąskim podeście. Założył ręce, rzucając mu spojrzenie z ukosa, co by nie oberwać zaraz za tamto ,,nadmierne spoufalenie" ale był też na tyle szybki, że mógł pokusić się o zeskoczenie w dół i chwycenie liny, gdyby zabójca miał jednak ochotę mu przywalić. Wcale się nie znali, ale Kharim nie opieprzał się i nie miał czasu na zbędne tłumaczenia. - Widziałem już raz wybuch wulkanu i burzę z pyłu. Na mojej wyspie. Wszyscy uciekali w panice i uwierz mi, nawet na morzu nie było bezpiecznie. Kiedy tornada wsysają to do środka, wyrzucają zawartość podczas takich burzy. Wszystko; magmę, deski, drzewa, kamienie. No co. - zmarszczył brwi, nie wiedząc właściwie, co Daaran miał teraz w głowie - Za mną podkapitan nie przepada, ciebie zaś lubi. - zauważył - Gdyby tak nie było, to bym cie nie budził. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 4:35 pm | |
| Nadmierne spoufalanie się wywołało, ze aż złapał za sztylet przy pasie mierząc groźne Kharima spojrzeniem. Dobrze, ze się odsunął, bo nie przepadał za nadmiernym dotykaniem swojej osoby. Przez obcych oczywiście... Spojrzał jednak uważnie w tamtym kierunku. Nie wiedział jak to ocenić. Nie znał sie na burzach wywołanych przez wulkany. Widział jednak ciemne połacie nieba i dziwne błyskawice. Niech będzie. Nieco go przekonał, ale potrzebował potwierdzenia. - Musze to przedyskutować z Garro. Rusz się. - mruknął zeskakując z masztu, zręcznie pomagając sobie jedną z lin żaglowych. Od razu zgarnął Garro kierując się do kajuty kapitana. Nie było go więc mogli sobie jej użyczyć, by w spokoju porozmawiać. Nie chciał tego robic przy załodze. - Jakim cudem jesteś nietrzeźwy? To pierwsze pytanie... - mruknął do Garro poważnie i zaraz podszedł do mapy, którą Sathis miał na biurku. - Na wschód od nas jest archipelag wysp. Są tam jakieś wulkany? - spytał obecnych tutaj, Kharima i Garro. Nie znał się na topografii terenu. Nie było mu to wcześnie potrzebne. - Jaka jest szansa erupcji? - dodał zaraz opierając się o biurko i czekając, patrząc wymownie to na jednego, to na drugiego. - Jeśli to prawdopodobne, to zmień kurs statku Garro. Nie zamierzam się dusić i ty pewnie też nie, a przed pyłem wulkanicznym się nie ochronimy pod pokładem, gdy z ciężaru zatopi statek. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 4:55 pm | |
| - Hyp! Jakim cudem... jestem... co? - mruknął Garro, nawet nie kryjąc ziewnięcia. Był wyraźnie pijany i pierwsze co zrobił, to padł na krzesło. Przetarł twarz dłonią i posłał im obu niezbyt przytomne spojrzenie - Wulkany? Erupcje? Co was, chłopaki... - jęknął. Przeciągnął się i wsparł o biurko, ponownie biorąc łyka z butelki - Jesteśmy na środku morza... - Zbliża się do nas cyklon wulkaniczny - powtórzył Kharim, opierając się plecami o drzwi i blokując wejście na wszelki wypadek - Szefie. Mówiłem poważnie. Taki cyklon to śmierć dla wszystkich. I jest na naszej trasie. Garro oparł głowę o pięść i spojrzał w końcu na mapę. - Cyklon wulkaniczny?... Nie słyszałem o czymś takim... - westchnął i przesunął drugą rękę na mapę - wyspy mamy tu, tu i tu. - wskazał - Wszystkie wulkany są nieaktywne. - Nosz cholera, na Xanar, mojej wyspie, też był nieaktywny od ponoć setek lat i jakoś mu się wybuchło - parsknął Kharim - Burza, która się zbliża, błyska magmą. Musimy zmienić kurs! Podkapitan czknął ponownie i wzruszył ramionami. - I może jeszcze smoki do tego? - zakpił, rozpierając się na fotelu- Daaran, zabierz stąd tego panikarza... Nie mam do niego siły. Kharim podszedł do mapy i położył na jednej z zaznaczonych wysp kałamarz z atramentem. - Tutaj. Wybuch był tutaj. Widziałem dwa dni temu gdzie ciemniało niebo. Garro rzucił mu spojrzenie pełne politowania. Najwyraźniej w taką burzę wierzył równie mocno, jak w smoki. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 5:29 pm | |
| Widząc jak jest pijany aż przetarł twarz. CUDOWNIE! Kapitana nie ma, bo się pieprzy i włażenie tam grozi śmiercią, a pod-kapitan jest pijany... Był ktoś jeszcze pod? No chyba nie. I tu pojawiał się problem. - Garro do kurwy nędzy... Ogarnij się i zmieniaj kurs statku, bo ja to zrobię, a wiesz, że sternik nie raczy się sprzeciwić. Ratuj nasze życia, bo jak przyjdzie co do czego ty będziesz winny. - odparł do niego poważnie, a chyba nie chciał mieć na sumieniu całej załogi. Daaranowi naprawdę niechętnie byłoby ginąć, poza tym nie ufał Khamirowi? Musiał naprawdę mocno się zechlać. - Jak nie zmienisz kursu, pójdę do Sathisa i jak Boga kocham wydam cię mu na pożarcie. Wiesz, że nie możesz pić za dnia, przy wszystkich! - powiedział chłodno masując swoje skronie, bo niekiedy to jak dzieci normalnie obaj się zachowywali. - Khamir... Czemuś ty mu pozwolił w ogóle, żeby go załoga takim widziała? - spytał w miarę spokojnie, jednak powoli tracił cierpliwość. - Dobra... Khamir... Jak reflektujesz na to by wytrzeźwić Garro? Zabiorę go do kajuty, a ty przekaz sternikowi, by zmienił kurs. Załoga ufa bardziej tobie niż mi. Mnie się boją. Potem dołącz do mnie. - rzucił swoim pomysłem i zaraz dźwignął Garro by zaprowadzić go do jego kajuty. Mimo wszystko jak na dość szczupłego chłopaka, Daaran był całkiem silny. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 5:40 pm | |
| - A co ja mogę, Daaran - mruknął pirat, schodząc im z drogi - Jak jest spity, to nikogo nie słucha... I, jasne, przekażę sternikowi informacje i zaraz pomogę ci go ogarnąć... Na szczęście zdążył się spić PO a nie przed ćwiczeniami, choć nie wiem za bardzo, z jakiego powodu. Garro zupełnie nie oponował. - Wcale nie jeste... Hyk! Spity... - mruknął, uwieszając się na Daaranie i pozwalając wyciągnąć z kajuty - Gadacie jakieś bzdury... Khamir skinął Daaranowi głową. - Zaraz będę - mruknął tylko, nim zniknął za rogiem. Podkapitan zaczął nucić pod nosem jakąś wesołą melodię, zataczając się z lekka. Chodził na szczęście samodzielnie. - Heeej, a ty wiesz, że jeszcze niegdy nie widziałem, żebyście... - ziewnął krótko, jakoś bardziej zaborczo obejmując ramię pirata - żebyście zamienili choć słowo razem? |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Pią Gru 01, 2017 6:37 pm | |
| - Ja podejrzewam z jakiego i wcale mnie to nie cieszy. - mruknął tylko na odchodne i udał się do kajuty Garro. Oczywiście, ze był pijany, choć dobrze, że chodził sam. Takiego kloca ciężko byłoby Daaranowi zaciągnąć. Pewnie sam padłby na łóżko ze zmęczenia. Oczywiście by chwilę odpocząć tylko. Zerknie na pod-kapitana i uśmiechnie się lekko. Byli jednak blisko i starał się nie rzucać w oczy. - Pracujemy na innych zmianach Garro. Praktycznie się nie widzimy, a i nie było ku temu potrzeby. - mruknął z uśmiechem i zaraz gdy weszli razem do kajuty posadził go na łóżku. - Garro czemu się upiłeś? Zazdrość o brata? Mi możesz powiedzieć. - odparł spokojnie, ale ściągnie kaptur z głowy i po chwili zdejmie płaszcz odkładając go na jakieś krzesło. Oczywiście koszulki znowu nie miał. Usiadł obok niego chcąc go zrozumieć i oczywiście, nie zezwoli mu na dalsze picie. Musiał go jakoś wytrzeźwić, a znał kilka sposób. Jeden był dość przyjemny... |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Gru 02, 2017 12:03 am | |
| Arkash
-Zazdrosny? - mruknął Garro- Nie mogę być zazdrosny o brata... - skrzywił się, kiedy Daaran zabrał mu alkohol- to w końcu...hyp! Wybraniec bogów. Czy coś. Ja tylko jestem żałosnym alkoholikiem, nie doszukuj się żadnych bzdur… - powiedział niechętnie, choć westchnął po chwili i zmienił ton na mniej obronny- No dobrze, może i jestem zazdrosny… Trochę. Odrobinę- burknął, przeciągając ręką po twarzy- i pijany. Tak trochę. Chciał czy nie, wszyscy to widzieli. Odkąd Sathis znalazł sobie kogoś, zdawało się, na dłużej, Garro przestawał kontrolować picie. -Dlaczego w ogóle tu siedzę… Muszę...Zrobić obchód i w ogóle…- ciężko mu było zebrać myśli i słowa- i oddaj moją butelkę…- powiedział markotnie, choć zupełnie bez rozkazu w głosie. Z kontrolowaniem swoich odruchów również miał wyraźny problem. Do kajuty wbił Kharim. Zatrzasnął drzwi. -I jak, lepiej z nim?-spytał Daarana, spoglądając na nich bystro spod burzy włosów- czy może właśnie drugi szefcio zaczyna monologi udręki?- przeszedł przez pokój, zabrał butelkę Garro sprzed nosa i pociągnął z niej łyka, sprawdzając siłę działania trunku- Naaah, mocne!- na moment go wykręciło, ale wcale nie powstrzymało przed kolejnym łykiem- To jaki plan, Daaran? Kubeł zimnej wody, czy coś bardziej kreatywnego?
E.T
Wysłuchał go ze spokojem ale zaraz pokręcił głową na jego słowa. - Weź się w garść Garro. Chyba nie myślałeś, że zamkniesz brata pod kloszem? - mruknął rozbawiony, bo spory rodzinne zawsze go bawiły. Wiedział, że Garro jest zazdrosny. Było po prostu widać. Butelki jednak mu nie oddał. - Koniec obchodu i pokazywania się załodze. Staczasz się w ten sposób. Potrzebujesz nieco ulgi. Oderwania myśli od brata. - mruknął z szerokim uśmiechem, ale zaraz gdy wpadł Kharim uspokoił się. - Oczywiście, że mocne. Dupek ma ten alkohol schowany... I jeszcze dołuje się sam przy butelce. Wiadro byłoby jednak zbyt proste. Proponuję zająć się nim inaczej. - odparł z szerokim uśmiechem i zaraz pchnął Garro na łóżko siadając mu na biodrach. - Masz coś przeciwko trójkątowi Kharimie? Podejrzewam, że Garro nie ma żadnych ale, prawda? - spytał ich oboje i zaraz ręką złapał zręcznie za krocze pod-kapitana, by ręką zacząć go pieścić przez spodnie. jak zwykle Daaran był bezpośredni, ale już od dawna i zabójcę nosiło. Za długo był w celibacie.
Arkash
Kharim błysnął w uśmiechu białymi zębami. -Czy mam coś przeciwko? Skądże.- bez ceregieli zrzucił okrycie i koszulę, sadowiąc się na łóżku i bezpardonowo rozpinając koszulę Garro- A jego nie ma co pytać, i tak za dużo gada. Sam podkapitan chyba nie dowierzał z początku całej sytuacji i dłuższą chwilę miał minę, jakby chciał powiedzieć coś w stylu ,, chłopaki, to wcale nie jest zabawne!” i czekał aż się zaśmieją, ale kiedy tego nie zrobili, wypuścił powietrze w długim wydechu i zamknął się na dobre, nie mogąc wykrzesać jakiejkolwiek więcej reakcji. Kharim całkiem bezczelnie przywarł ustami do jego szyi w krótkich, niezbyt bolesnych kąśnięciach i zaczął nieśpiesznie odpinać mu pasek od spodni, by w chwilę później zwrócić się do Daarana. Oblizał lekko dolną wargę i zmysłowyn gestem przesunął opuszkami palców pod jego szczęką. -Lubisz się całować, Daaran?- spytał, w chwilę później sprawdzając to osobiście. Musiał, po prostu musiał kusić los, strasznie go to kręciło.
E.T
Na taką właśnie odpowiedź liczył Daaran. Garro był ostatnio zbyt spięty. Sam się wygadał, ze dawno nikogo w łóżku nie miał. Brak seksu powodował frustrację. Musiał więc temu zaradzić i odwlec go od alkoholizmu. Widząc jednak jego minę, gdy i Kharim go obsiadł nie zmaierzał nawet przestawać. Jeśli nigdy nie miał do czynienia z mężczyzną, to teraz miał ich dwóch, chętnych i młodych. Daaran za pomógł pozbyć się spodni Garro. Były mu całkowicie zbędne. Gdy jednak Khamir dotknął jego szczeki zadrżał lekko. Był podniecony, wygłodniały i wrażliwy. na jego słowa nie odpowiedział, nawet nie chciał. Z chęcią bowiem wpił się w jego usta. Namiętnie, ale i z agresją. Rękami sięgnął teraz bezpośrednio do męskości Garro, by nie czuł się pozostawiony sam sobie. Zaczął więc go sprawnie pieścić. Drugą, wolną ręką, dotarł do karku Kharima, by wsunąć rękę w jego włosy i złapać za nie mocno, nie pozwalając się mu za szybko oderwać, a Daaran potrafił dobrze całować. Widać, że miał za sobą doświadczenie.
Arkash
Kharim nie miał najmniejszej ochoty się odsuwać. Oddał pocałunek bez agresji, ale bardzo zmysłowo, kąsając i podchwytując pieszczotliwie jego wargi. Dał wsunąć sobie język do ust i westchnął z zadowoleniem, kiedy poczuł chwycenie za włosy. Również się nie ociągał; skoro Daraan miał zajęte ręce, sam także znalazł sobie zajęcie. Z zaczepnym uśmiechem wsunął dłoń w jego spodnie, a drugą zwyczajnie przesunął na własne krocze, w wyraźny sposób nakręcony całą sytuacją. Po chwili pieszczot zmienił na moment pozycję, żeby pozbyć się reszty ubrań. Garro najwyraźniej uświadomił już sobie, co tak naprawdę się działo, bo obserwował ich nagle z zadziwiającą trzeźwością. Wprawdzie coś kiedyś przemruczał, że nie jest zainteresowany mężczyznami, ale teraz jego orientacja została poddana pod dużą wątpliwość. Wystarczyło, by tamta dwójka się przelizała, a on już był zupełnie twardy, choć zupełnie nie powinien, i to nawet, gdy był pobudzany. Przecież nie powinno go to podniecić, skoro robił to inny facet - i nic nie dałoby tłumaczenie, że Daaran ma po prostu bardzo sprawne palce. Kharim zajął poprzednie miejsce, tym razem z wyraźnym uśmiechem satysfakcji. - Wiedziałem... - mruknął, ponownie sięgając do męskości Daarana, i, tym razem, drugą ręką bezczelnie powoli pastwiąc się nad jądrami pijanego pirata - nie opierał się zbyt długo... Osunął spodnie zabójcy w dół, wyciągając jego erekcję na wierzch. - Nie jesteś już taki niedotykalski, hmmh?- szepnął, mrużąc oczy w koci sposób. Taki, jak koty mają przy polowaniu. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Gru 02, 2017 1:07 am | |
| Musiał przyznać, że Khamir potrafił całować. Nawet mu się podobało choć nie przepadał za obcymi. Mruknął tylko z zadowolenia czując rękę pirata tam, gdzie powinna być. jego męskość już napinała materiał spodni, tworząc charakterystyczny namiot. Jego oczy wyrażały pożądanie. Skoro miało być w trójkę nie zamierzał się powstrzymywać. Zauważył też minę Garro i jego reakcję. - Nie miej nam tego za złe, Podkapitanie. Wiemy po prostu, że tego chcesz. Leż grzecznie, a my się tobą zajmiemy. - mruknął z dość szelmowskim uśmiechem zaraz jednak wracając wzrokiem do Khamira. Dość szybko pozbył się odzienia pirata, bo jednak na sobie nie miał nic poza spodniami. Pozwolił się wiec mu pieścić sapiąc i wzdychając z zadowolenia. - To zależy od sytuacji, ale to wszystko, pozostaje między nami... - odparł do niego z niebezpiecznym błyskiem w oczach. Nie chciał by się rozeszło to za bardzo na statek, a wiedział, że jęki księcia będą głośniejsze. Oni byli dorośli, mogli się kontrolować, choć kto wie... - Przygotuj mnie, jeśli łaska. - rzucił do pirata i zaraz się podniósł, i zrzucił z siebie spodnie. Oblizał lubieżnie usta i pochylił się nad Garro by zacząć pieścić jego członka ustami. Ręką sięgnął do męskości Khamira, by nie pozostać mu dłużnym. Wypiął się jednak ładnie, niczym kotek, prężąc plecki. Wyczekiwał zręcznych palców pirata. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Gru 02, 2017 2:27 am | |
| Nie czekał długo. Kharim nie był cierpliwy. Posłał tylko znaczące spojrzenie w kierunku Garro i oblizał zmysłowo palce w małym pokazie dla niego, przymrużając oczy w drapieżny sposób, by w chwilę później przejść do rzeczy, rozciągając pirata i z wyczuciem, i wprawą. Na dłoń na swoim penisie zareagował głośnym, bardzo przyjemnym westchnieniem, i wyraźnie nie należał w tym do cichych osób. Bawił się na całego, skoro miał taką możliwość, i wątpił, by komukolwiek to przeszkadzało. Garro zupełnie nie wyglądał już na pijanego, choć trzeba było przyznać, że nie odzyskał specjalnie kontroli ruchowej. W końcu jednak zareagował - nie mógł nie zareagować na takie pobudzanie - a z jego gardła wydobyło się coś na kształt niekontrolowanego pomruku, niskiego i pożądliwego, bardzo pierwotnego. Sięgnął do karku Daarana i przechylił nieco głowę, wbijając w niego palące, pociemniałe spojrzenie, przez co brązowe tęczówki zdawały się czarne w tak nikłym świetle, czarne i nieodgadnione, lecz z pewnością pełne żaru. Nie nadawał tempa, po prostu trzymał dłoń. Jedynie się przyglądał. Kharim był już wystarczająco twardy, i wolał nieco ochłonąć, więc wysunął się z uścisku Daarana i zajął nagle miejsce za nim, zaciskając jedną dłoń na jego biodrze, a drugą na pośladku, i bezwstydnie zastąpił swoje palce językiem. To był ten moment, w którym Garro utracił gdzieś spokój. Jego biodra poruszyły się płytko, dopasował się do tempa Daarana. Erekcja zdawała się nadal powiększać, proporcjonalnie do stopnia przyjemności. Już nie pomrukiwał. To nie był dźwięk, który można tak nazwać. Oddychał ciężko, wypuszczał powietrze w niskim dyszeniu i zdawało się, że próbuje kontrolować swoje podniecenie. Kharim sięgnął ku erekcji Daarana, stwierdzając najwyraźniej, że chce go bardziej wymęczyć. Teraz robił mu dobrze i od tyłu i z przodu. Z całkiem wyraźnym tempem. |
| | | Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Gru 02, 2017 12:59 pm | |
| Daaran sapnął czując gorące palce pirata w swoim wnętrzu, ale tylko poprawił sie wypinając wygodniej dla niego. Dłoń zabójcy zręcznie dopieszczała Kharima, ściskał i intensywnie przesuwał po nią ręką, zahaczając palcami o jego jądra. Widać miał ciekawą przeszłość... Usta Daarana zręcznie pochłonęły męskość Garro do swojego wnętrza. Z początku tylko do połowy, by zaraz móc go wziąć całego. Pieścił go językiem, pomrukiwał gardłowo i co najważniejsze zaciskał się ciasno, od czasu do czasu drażniąc jego prącie zębami. Ręka Garro tylko dodatkowo zachęciła go do działania. Leniwe ruchy głowy przyspieszyły nadając niezbyt szybkie tempo, ale nad wyraz drażniące. Czując jednak jak palce pirata są zastępowane czymś o wiele cieplejszym, mokrym i zwinnym aż wydał z siebie stłumione stęknięcie. Dobrze wyczuł jego język w sobie, a i po chwili rękę na swojej twardej męskości. Zaczął więc wzdychać z przyjemności, wpatrując się w oczy Garro z pożądaniem. Nawet ucieszył się czując, jak podkapitan ulega i sam zaczyna się angażować. Rękami zaczął więc drażnić uda i jądra Garro chcąc sprawić mu jak najwięcej przyjemności zanim przejdą do konkretów, bo na tym oczywiście nie miało się skończyć. Miał nadzieję, że Garro był na tyle wyposzczony, by całkiem sporo wytrzymać. Po chwili jednak oderwał się od niego zerkając na Kharima. - Już dość, chcę by skończył we mnie. - odparł z wrednym uśmiechem, ale gdy pirat zaprzestał swych działań, Daaran uniósł swoje biodra, by przesunąć się i bez pardonu nabić na Garro aż po nasadę. Zadrżał i stęknął z przyjemności jednak zaraz nieco wypiął się w stronę Kharima, rękami ładnie rozsuwając swoje pośladki zachęcająco. - Wiem, że chcesz... Dawaj. |
| | | ArkashDon't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/10/2017 Liczba postów : 520
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> Sob Gru 02, 2017 4:37 pm | |
| Kharim, który spokojnie klęczał sobie z boku i pobudzał się miarowym rytmem, zareagował na propozycję najpierw krótkim zaskoczeniem, a potem przygryzieniem wargi i mruknięciem aprobaty. - Jasne, że chcę - zaświeciły mu się oczy. Nie myślał wprawdzie o takiej konfiguracji, ale och, ta wydawała się naprawdę świetna. Zdawał się, że Daaran albo był masochistą, albo miał niski próg bólu, bo nawet na pierwszy rzut oka Garro wypełniał go całkowicie; Kharim zmrużył oczy, naślinił palce by zwilżyć bardziej męskość i przysunął się odpowiednio, powoli wchodząc w Daarana. Garro nie zamierzał się odzywać. Skoro robili mu przedstawienie, oglądał je. Kiedy Kharim wcisnął się do końca, mężczyzna przesunął ręce na biodra Daarana. I tym razem poruszył się pierwszy. Z początku płytko, drażniąc ich obu; potem chwyt na biodrach stał się silniejszy, nie pozwalał Daaranowi nabrać większej odległości - jego penis był na tyle długi, że drażnił prostatę zabójcy przy każdym najmniejszym ruchu, i był na tyle szeroki, że i Kharim musiał zagryźć zęby, żeby nie dojść w tym ucisku zbyt szybko. Ale potem Garro przyspieszył ruch bioder, przechodząc do szybkiego pieprzenia, i zdawało się, że potrafił to robić lepiej niż nieźle, pomimo alkoholu we krwi. W końcu pieprzenie było instynktowne i nie wymagało myślenia; myślenia na pewno nie mogliby od niego teraz wymagać. Wskazywało na to i jego ochrypłe dyszenie, i to, że szarpnął nagle Daarana za kark, przyciągając do brutalnego pocałunku.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Prince and pirate <alt> | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |