|
| Miłość to rodzaj służby wojskowej. | |
| Autor | Wiadomość |
---|
7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sob Sty 05, 2019 11:29 pm | |
|
Ostatnio zmieniony przez 7. dnia Wto Sty 08, 2019 8:22 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sob Sty 05, 2019 11:51 pm | |
| CHRISTOPHER CARTHY WIEK: 26 LAT WZROST: 179 CM WAGA: ODPOWIEDNIA ORIENTACJA SEKUSALNA: OCZYWIŚCIE, ŻE HETERO! ZNAMIONA: BRAK TATUAŻE: SKORPION NA LEWEJ ŁOPATCE BLIZNY: NIEWIELKIE I MAŁO ZNACZĄCE. TYLKO JEDNA NAPAWA GO DUMĄ – OSŁONIŁ PRZYJACIELA WŁASNYM CIAŁEM PRZED POSTRZAŁEM. POD PRAWYM OBOJCZYKIEM WIDAĆ ŚLAD PO KULI. ZAINTERESOWANIA: PIŁKA NOŻNA, BROŃ BIAŁA, PODRÓŻE... I WIELE INNYCH SPRAW. ULUBIONA AKTYWNOŚĆ: S E N
|
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 8:47 pm | |
| Walter Rosenblum
__________________________________________________
35 lat.189 cm. Waga proporcjonalna do wzrostu, jak dla żołnierza, ofc.Brązowe, krótko ścięte włosy i mętnie zielone oczy. Kryptonim operacyjny: Falke (Sokół z niemieckiego). Utajony homoseksualista, udaje Hetero.Spora blizna od cięcia noża ciągnąca się od lewego łuku brwiowego po skosie, przez oko, aż po żuchwę. Tatuaż japoński, połączenie żywiołu wiatru z wizerunkiem wznoszącego się sokoła otoczonego roślinnością, wszystko tworzy harmonijną całość pokrywając całe plecy. Sporo blizn znaczy jego ciało, ale nigdy się nimi specjalnie nie chwali, taki zawód. Posiada sporo urokliwych pieprzyków, jeden z nich znajduje się niedaleko prawego kącika ust, natomiast drugi blisko lewego oka, zaraz obok szramy.Niewiele mówi o swojej przeszłości, w ogóle niewiele mówi o sobie. Kumple wiedzą o nim tyle, że dobrze się z nim rozmawia, jest terytorialny, za każdego z nich oddałby życie bez wahania i świetnie gra w karty, bilard i rzutki. No i umie pić! |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 10:26 pm | |
| W życiu każdego żołnierza jest jeden moment, który należy sobie cenić bardziej niż cokolwiek innego. Przepustka. Na nic nie czeka się tak bardzo, jak na ten jeden weekend słodkiej wolności. Plany snuto już dużo wcześniej, żeby jak najlepiej wykorzystać ten moment. Tym razem postanowili wybrać się większą paczką na jakieś piwo, zabalować, poderwać jakąś atrakcyjną kobietę... Ot, heteroseksualny standard. Wojskowy standard. Po kilku godzinach szwendania się po mieście i przechodzenia z baru do baru, towarzystwo zaczynało się coraz bardziej wykruszać – jedni byli zbyt wstawieni, a inni znaleźli osobę, z którą mogliby spędzić tę noc. Christopher nie należał do żadnej z tych grup. Znał umiar w piciu alkoholu, a romanse na jedną noc nigdy go nie interesowały. Chętnie wybrałby się jeszcze gdzieś, wypiłby jeszcze jedno piwo i znalazł miejsce w jakimś motelu, żeby przekimać. Podróż do domu nie miała sensu, musiał sobie zorganizować czas w mieście... Ruszył zatem w samotną podróż między kolejnymi ulicami miasta, szukając odpowiedniego miejsca. Zaczynało być coraz chłodniej, a skórzana kurtka nie osłaniała przed zimnem zbyt dobrze. Należało znaleźć sobie schronienie, koniecznie. Zwykle nie zwracał większej uwagi na mijanych ludzi – byli mu obojętni, zmierzał w stronę wyznaczonego przez siebie celu. Do czasu. W pewnym momencie zauważył znajomą postać znikającą za drzwiami jednego z barów. - Walter! - zawołał pogodnie, odnajdując w jego osobie kompana do dalszego sączenia piwa. Zareagował jednak za późno, mężczyzna nie miał szansy na usłyszenie wołania. Niewiele myśląc, ruszył za znajomym do tego mało mu znanego miejsca... Przekroczywszy próg, zaczął od razu rozglądać się za swoim kompanem. Towarzystwo w pubie nie wyglądało szczególnie zachęcająco – żadnych kobiet? Dziwne. I równie dziwnie patrzący mężczyźni. Nie zrażając się, ruszył przed siebie, szukając wzrokiem znajomej postaci. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 10:47 pm | |
| Znajomi określali go jako cierpliwą osobę. I Walter był cierpliwy, gdy w gwarze roześmianych żołnierzy popijał spokojnie piwo. Był cierpliwy jak ciągnęli go do kolejnych miejsc, bo to konkretne już im się znudziło. I był równie cierpliwy, gdy namolnie wpychali mu w ramiona wyjątkowo rozochoconą kobietę. Był cierpliwy do czasu. Traktował ich z niemal ojcowską pobłażliwością, za każdym razem gdy wychodzili na przepustkę i musiał odbębnić samczy rytuał przejścia od szybkiego chlania piwa, głośnych rozmów, po wynajdywanie obiektów na jedną noc, a kończąc na rozstaniu u wrót hotelów miłosnych. Bardzo lubił z nimi przesiadywać, ale przepustki były jedynym czasem, kiedy mógł być naprawdę sobą i dać upust swoim pragnieniom, które przez wstrzemięźliwość nawet werbalną wydawały się o wiele większe niż te kolegów. Wreszcie nadeszła wyczekiwana chwila, rozeszli się w różne strony i Walter mógł ruszyć w doskonale znanym sobie kierunku. Mógł zadzwonić do kogoś, z kim już kiedyś miał przyjemność być, ale tym razem stwierdził, że ma ochotę na odrobinę adrenaliny. Wraz z wkroczeniem do baru włączył mu się instynkt drapieżcy, krocząc przez duszny i gwarny lokal bacznie się rozglądał w poszukiwaniu ofiary. Jeszcze nie wiedział czy miał ochotę na jakąś uroczą i delikatną laleczkę, z którą nie będzie miał najmniejszego problemu, czy jednak zdecyduje się na mężczyznę, który wymaga nieco więcej uwagi niż postawienie drinka. Standardowo usiadł przy barze, prosząc o whisky. Długo nie musiał czekać na towarzystwo, chociaż to jakie się pojawiło tak niespodziewanie, było zdecydowanie nieoczekiwane i raczej niechciane. Nic jednak nie mógł zrobić, nie zamierzał uciekać i zachowywać się jak jakiś idiota. Wyprostował się wreszcie, wyciągnął rękę w górę i zawołał w kierunku bruneta. - Chris! Tutaj! – pomachał kilka razy w kierunku młodego, aż tamten uchwycił jego spojrzenie i mógł być pewien, że żołnierz szybko do niego trafi. Czy się stresował? Jak cholera, ale nauczony przez wojnę nie zamierzał się odsłaniać, póki nie było wyraźnego zagrożenia. Musiał to dobrze rozegrać. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 11:00 pm | |
| Widząc mężczyznę machającego z daleka, zareagował pogodnym uśmiechem. Naprawdę lubił tego faceta – gdzieś pośród tych wszystkich samców alfa to Walter miał w sobie coś, co czyniło go wyjątkowo ciekawym. Christopher nie umiał określić, z czego to wynikało, ale z całą pewnością to z nim najchętniej rozmawiał i spędzał czas... Bez chwili wahania ruszył przed siebie, żeby pokonać dzielący ich dystans. W międzyczasie rozglądał się po lokalu, ciekaw miejsca, w którym jeszcze nigdy do tej pory nie był. I z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej uświadamiał sobie, dlaczego. Docierając do baru, nie miał już wątpliwości. - Hej – mruknął nieco mniej pewnie, starając się nie gapić. Nie wszystkim mogłoby to się spodobać, a przecież on sam był bardzo tolerancyjnym człowiekiem. Nie, nie, wcale ci się to nie podoba... - Piwo – zwrócił się w kierunku barmana, czując jak niezręczne stało się to przypadkowe spotkanie. - Widziałem, że tutaj wchodzisz... A miałem ochotę się jeszcze napić – wyjaśnił swoje zjawienie się. Ubrał wypowiedź w słowa tak, aby nie wyszło, że wszedł do tego miejsca z własnego wyboru, będąc świadomym, co to za lokal. Gdyby wiedział, nigdy by się nie pojawił... Sprawny obserwator widziałby, że na twarzy Christophera nie ma niechęci, obrzydzenia czy wstydu. Raczej ciekawość. - Chyba, że ci w czymś przeszkodziłem. Jak coś to mów, spoko. Wypiję szybko i znikam – powiedział po chwili, uśmiechając się uprzejmie. Zawsze starał się być poprawny, ale jak właściwie należało zachować się w tej sytuacji? |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 11:14 pm | |
| Nie mógł się już z tego wywinąć. Z resztą… nie zamierzał. Nie był tchórzem i zdawał sobie sprawę, że prędzej czy później wyjdzie to n jaw i szczerze mówiąc jeszcze nie wiedział czy mu ulżyło, że jako pierwszy dowie się Chris, czy jednak nie. - Siadaj. – poklepał stołek obok siebie. Christophera określiłby jako sympatycznego, lojalnego, charyzmatycznego i… niewinnego. Jeszcze wiele musiał się nauczyć o tym świecie i najwyraźniej powoli to do niego docierało, gdy tak rozglądał się po lokalu. Walter z niejaką przyjemnością obserwował zmiany zachodzące na obliczu młodzieńca. Żaden stały bywalec nie rozglądał się w ten sposób, po części jak spłoszona zwierzyna, a po części jak Alicja w Krainie Czarów, gdzie wszystko wydaje się nowe i ciekawe. Świeżaki najczęściej prezentowały tylko tę pierwszą część, będąc tym samym łatwą zdobyczą dla bardziej doświadczonych bywalców. On sam przyglądał się temu z niejasnym dla siebie zainteresowaniem. - Ta dzisiejsza młodzież. – wykrzywił usta w szelmowskim uśmiechu. - Kiedyś się przekonasz, że nie chodzi o ilość, ale jakość. – i sugestywnie uniósł szkło z alkoholem do ust, upijając znaczącą ilość. - Pij, pij. Korzystaj ile możesz. – Walter zdążył już się nacieszyć urokami pijaństwa i szalonych młodzieńczych lat, które miał już dawno za sobą. Teraz był ustatkowanym żołnierzem, który jako jedyny podczas ich przepustek czy wyjść do wojskowej kantyny się nie upijał. Wystarczyło, że przyjemnie szumiało i to było dla niego odpowiednim zwieńczeniem kosztowania alkoholi. - John nie wcisnął Ci jednej ze swoich panienek? – zaczął, bo ostatni raz jak go widział, chyba z godzinę temu, to zostawił go w towarzystwie Johna, pierwszego kobieciarza w ich ekipie, który absolutnie każdemu musiał znaleźć panią na wieczór. A kiedy sprzedawał jedną ze swoich koleżanek Chrisowi, Walter postanowił się ulotnić póki miał jeszcze czas. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 11:27 pm | |
| Usiadł na wskazanym stołku, jakoś odruchowo zwracając się w stronę Waltera bardziej niż w kierunku baru. Sam nie był do końca pewien, dlaczego... Może chciał w ten sposób zaznaczyć wszystkim wokół, że podrywanie go to kiepski pomysł, bo przecież był z kimś? Czuł się nieswojo, ale jednocześnie bardziej swobodnie niż wokół tych wszystkich pięknych kobiet, które w żaden sposób go nie interesowały. Zawsze sądził, że czeka na tę jedyną, jakże patetycznie. A może prawda była inna? Wszystko przez alkohol. - Próbował – mruknął, wzruszając lekko ramionami. Kiedy barman podał mu piwo, Christopher od razu złapał za kufel i pociągnął kilka głębszych łyków, dobrze wiedząc, że tylko to pomoże mu się względnie rozluźnić. Co się dziwić? Na jego miejscu każdy czułby się niepewnie. W codziennym życiu prezentował się zupełnie inaczej – może i faktycznie zwykle trzymał się odrobinę na uboczu, ale wciągnięty w towarzystwo nigdy nie wydawał się nieśmiały czy niepewny. Lubił siebie, swoją osobowość. Prawie wszystko, co składało się na jego własną osobę i jednocześnie pozwalało innym patrzeć na niego jak na dobrego kompana, towarzysza rozmów. Zastukał palcami w grube szkło. - Jakąś cycatą Casidy... Albo Svetlane, sam nie wiem – dodał z rozbawieniem. - Zajmując ci czas, uniemożliwiam ci podryw, co? – odezwał się po krótkiej chwili, spoglądając na niego z drobnym uśmiechem. Nie kpił. Nie umiał przejść wobec tego tematu obojętnie, zwłaszcza, że może poniekąd dotyczył i jego samego... Był jednak daleki od wyśmiewania go. Raczej zmierzał w stronę pełnej akceptacji i tolerancji, ale potrzebował czasu. Nie pieprz, wyparłeś tę myśl lata temu! Nie jesteś gejem. - Te legendy o gej radarze... To prawda? – zagaił, chcąc pokazać towarzyszowi, że naprawdę ma dystans i swobodne podejście do tematu. Nie masz gej radaru, nie możesz być gejem. Nawet o tym nie myśl. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 11:40 pm | |
| Początkowo sądził, że udało mu się wprowadzić rozmowę na właściwe tory i nawet jeżeli Chris go przyłapał na gorącym uczynku, to rozejdzie się to jakoś po kościach. - On jest niemożliwy. – roześmiał się głośno. - Mam wrażenie, że wziął sobie za punkt honoru, żeby każdemu znaleźć odpowiednią panienkę. Przyzwyczaił się do takich rozmów i czuł się z tym komfortowo, nawet tu i teraz, rozmawiając z Chrisem o prostytutkach czy laskach na jedną noc, siedząc pośrodku baru dla gejów. To było coś normalnego co robili zawsze, tak spędzali czas i nie widział powodu, żeby to nagle zmieniać, a tym bardziej, że nie chciał tego robić. Już nawet nie chodziło o udawanie, ale dlaczego miałoby się cokolwiek zmieniać, skoro był tym samym facetem? - Nie będziemy tego robić. – jego głos się wyostrzył. To było coś czego się poniekąd obawiał. Nie chciał być atrakcją dla swoich kumpli, nie interesowało go oświecanie ich w temacie homoseksualizmu i przytaczania anegdotek z jego prywatnego życia, nawet jeżeli oni robili to ze swoim, to ich sprawa. - Słuchaj, wiem, że dla Ciebie to wszystko jest nowe i ciekawe, i uważasz, że wypytywanie mnie jest na miejscu. Nie jest, Chris. Zastanów się dlaczego nikt nie wie, poza tym, że to niczyja sprawa. – westchnął ze zrezygnowaniem, bo wcale nie chciał na niego napaść, ale jakoś nie potrafił udawać dobrodusznego, starszego brata, gdy młody wpychał się ze swoimi buciorami w jego życie. - Poniekąd. Swój swojego wyczuje. – na cholerę to powiedział? Ale skoro chciał wiedzieć i już zadał to pytanie, to niech będzie, że dostanie odpowiedź. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Wto Sty 08, 2019 11:50 pm | |
| A sądził, że alkohol znieczula... Kiedy jednak głos mężczyzny tak wyraźnie się zmienił, Christopher poczuł się nieprzyjemnie. Właściwie to miał wrażenie, że ktoś nagle wylał na niego cały kubeł lodowatej wody, żeby jako-tako zapanował nad swoim językiem. Paplanie co ślina przyniesie to najwyraźniej kiepski pomysł. Nie odpowiedział, nerwowym gestem odgarniając włosy z twarzy. Odetchnął, sięgając ponownie po kufel, aby pociągnąć z niego kilka kolejnych łyków. Dopiero po chwili był w stanie znów mu spojrzeć w oczy i zaczął w głowie układać sobie słowa, którymi mógłby przeprosić za swoje szczeniackie, idiotyczne zachowanie. I już miał zacząć mówić... Kiedy jego ciało zareagowało automatycznie, podrywając się z miejsca, aby następnie w mgnieniu oka zniszczyć dzielący ich dystans. Tylko po to, aby wpić się w jego usta z zaskakującą dla siebie samego pasją. Żadnej kobiety nigdy nie pocałował w ten sposób. Przy żadnej kobiecie nie czuł tego niepokojącego dreszczu... Ta pieszczota była szczera i intensywna, choć tak krótka. - Co ja robię – syknął na siebie samego, odsuwając się czym prędzej. Chaotycznymi ruchami zaczął szukać portfela, żeby zapłacić za to cholerne piwo i zmyć się jak najszybciej. Alkohol to zły pomysł. - Nie powinienem był. Pójdę już. Nikomu nie powiem – mamrotał, nie wiedząc nawet, czy Walter go słyszy. Gdzie ten pieprzony portfel?! |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 12:05 am | |
| Spodziewał się wielu rzeczy po swoim chłopcu. Zażenowania, spąsowienia, zdenerwowania, irytacji, ale z pewnością nie… tego. Mlasnął krótko, mieląc w głowie zaistniałą sytuację. Tego jeszcze nie grali i Walter musiał przyznać, że czuł się trochę nie na miejscu z tym wszystkim, a już tym bardziej nie wiedział jak powinien zareagować, a jeżeli to czy w ogóle. To było nawet zabawne, przyglądać się szamoczącemu się chłopakowi, który teraz autentycznie wyglądał jak złapana w sidła sarenka. Doprawdy, rozczulający widok. Walter miał jednak serce i nie pozwolił na długie katusze swojego kompana. Im tamten zdążył przypomnieć sobie gdzie wsadził portfel, wyciągnął z kieszeni odpowiednią ilość gotówki, z napiwkiem oczywiście, płacąc tym samym za siebie i młodego. A skoro rachunek był uregulowany, podniósł się ze stołka. - Wystarczy na jeden wieczór. Idziemy. – zarządził, jak miał to zresztą w zwyczaju i prawie dało się dosłyszeć w jego głosie nutę typowo żołnierskiej komendy. Skinął na odchodnym głową do barmana, bo tak się zdarzyło, że nie raz ucięli sobie miłą pogawędkę i zdążyli się już zakumulować. Złapał swoją sierotkę za rękę i ciągnąć za sobą wyprowadził z lokalu. Puścił go kilka uliczek dalej, bo jakoś nie na rękę było mu robić scenę w tamtym rejonie. - Uspokój się, nic się nie stało. – klepnął go mocniej w policzek, tak dla ocucenia. Miał też szczera nadzieję, że chłodne powietrze również zadziała na korzyść całej sytuacji. - Zaprowadzę Cię do hotelu. Dość atrakcji jak na jeden wieczór. – przyglądał mu się uważnie, bo coś mu się wydawało, że dla Chrisa wbrew pozorom nie było to takie „nic” jak mogłoby się wydawać i albo za bardzo mu zaszumiał alkohol w tamtym lokalu, albo chłopczyk miał bardzo długą i wyboistą drogę nowej edukacji seksualnej przed sobą. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 12:19 am | |
| Jeśli sądził, że bardziej zażenowany być już nie może, to jednak Walter uświadomił mu, że się mylił. Wyprowadzony jak jakiś dzieciak z baru, miał ochotę wyszarpać swoją rękę z jego uścisku i kłócić się o swoje prawo do następnego piwa. Zdecydowanie alkohol zbyt mocno szumiał mu w głowie... Zapanował jednak nad swoimi reakcjami i przez dłuższą chwilę szedł w milczeniu, patrząc przed siebie. - Nie, spoko – westchnął. Gdy jego dłoń została uwolniona, od razu wcisnął ją do kieszeni swojej kurtki, nieco przyśpieszając kroku. - Dam sobie radę, serio. Idź, spędź wieczór tak jak chcesz – powiedział, spoglądając na niego. - Zrobiłem głupotę... Nie chcę, żebyś czuł się zobowiązany - dodał zaraz. Dobrze wiedział, że ta sytuacja jest niewygodna dla ich obu i czuł się w obowiązku zwolnienia Waltera z jakiejkolwiek konieczności. Musiał myśleć jasno i rzeczowo, żeby jakoś wybrnąć z tej idiotycznej sytuacji. Czy w ogóle dało się z tego wyjść, nie tracąc honoru i dobrego kumpla? - Pójdę w tę stronę – stwierdził, wskazując najbliższą uliczkę. Na jej końcu był jakiś niewielki, typowy hotelik, w którym mógłby ewentualnie spędzić noc, tonąc we własnym wstydzie. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 1:00 am | |
| Walter często łapał się na tym, że sprawiało mu przyjemność oglądanie jak chłopak się miota i to nie tylko teraz, ale również w koszarach, podczas misji czy na treningach, gdy powiedział coś niewłaściwego lub przecenił swoje zdolności. Rzecz jasna doskonale to maskował, udając rezolutnego i pomocnego starszego kolegę, który zawsze spieszył na pomoc w odpowiednim momencie, niczym rycerz na białym rumaku. Zasadniczo daleko mu było do szlachetnego rycerza, ale młody miał coś z księżniczki w opałach, zwłaszcza teraz, gdy ponownie miotał się jak piskorz złapany w sieć rybacką. - Teraz nigdzie samego Cię nie puszczę. – czy on naprawdę musiał mu za każdym razem ojcować? Chłopak dawał mu doskonałą szansę na wywinięcie się z tego bagna, odwrócenie się na pięcie i znalezienie jakiegoś miłego chłopca, dzięki któremu zapomniałby o tym całym szaleństwie. - Za dużo wypiłeś. – i tak mógł pomachać oddalającej się wizji ostrego rżnięcia, na jakie miał ochotę, gdy sam zapuszczał się coraz mocniej w niekoniecznie bezpieczne dla siebie rejony niesienia pomocy Chrisowi. - Ok. Ale idę z tobą. Nie, to nie podlega dyskusji. – uniósł tylko lekko głos, jakby młodzieniec zdecydował się zaoponować. Ruszyli we wskazanym wcześniej kierunku, chwilę później, jak ten młody zasuwał, jakby go sami diabli gonili!, dotarli do jakiegoś małego hoteliku. Nie wyglądał on najlepiej, ale to tylko jedna noc i nie raz już spali w o wiele gorszych warunkach, jak to w wojsku. - Dobry wieczór. Jeden pokój. – kobieta w recepcji nawet nie uniosła brwi w uprzejmym zdziwieniu. Najwyraźniej nie takie rzeczy widziała na własne oczy i zdążyła się przekonać, że klientom nie zagląda się przez dziurkę od klucza. Zamiast tego podała klucz, przyjęła pieniądze i życzyła spokojnej nocy. Walter postępował niemal identycznie. Nie pytał Chrisa o zdanie, nie czekał i nie wdawał się w dyskusję. Krótko i żołniersko kazał mu iść za sobą, do pokoju. A że w wojsku stał w hierarchii nieco wyżej, to nie spodziewał się buntu. - Umyj się i kładź się spać. – rzucił klucz na stolik, gdy weszli do pomieszczenia, uprzednio je zakluczając. Rozejrzał się po skromnie, ale schludnie urządzonym pomieszczeniu z podwójnym łóżkiem. Nie zamierzał z niego skorzystać, zamiast tego usiadł na wypatrzonym przez siebie fotelu. Bo to właśnie na nim zamierzał spędzić dzisiejszą noc. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 1:13 am | |
| Właściwie nie był pewien, jak to formalnie wygląda. Czy poza jednostką powinien zdawać się na rozkazy Waltera? Chyba niekoniecznie... Ale jednak – kierując się swoim typowym lepiej nie ryzykować, jeśli nie ma takiej potrzeby – postanowił nie marudzić. Dał się zaprowadzić do tego cholernego hotelu, a nawet i do pokoju, mówiąc raczej niewiele po drodze. Może to ostatnie piwo było o jednym zbyt wiele? Szumiało mu w głowie... Ale jednak trzymał się chodzenia prosto, więc nie było z nim aż tak żałośnie, jak mogłoby być. Kiedy drzwi zostały zamknięte, zdjął z ramion kurtkę i odwiesił ją. Następnie zaczął nieśpiesznie rozpinać koszulę, uświadamiając sobie, że nie idzie mu to źle. Może wcale nie był pijany a jedynie wmawiał to sobie, żeby mieć wytłumaczenie dla swojego cholernie niepoprawnego zachowania? Dochodząc gdzieś do połowy guzików, przysiadł na brzegu łóżka z cichym westchnieniem. - Nie jestem pijany aż tak, żeby sobie nie poradzić, serio – odezwał się. - A spędzenie tu nocy nie będzie szczególnie interesujące. Zasnę trupem i tyle – wzruszył ramionami. Spojrzał na niego i krótko uśmiechnął się z zażenowaniem widocznym w oczach. - Tutaj... Chyba nie bierzesz za mnie formalnej odpowiedzialności. Nie jesteś moim przełożonym prywatnie, a tylko służbowo... Mógłbyś iść i robić to, co tam miałeś do robienia, a czego ja ci zazdroszczę – wymamrotał, pod koniec swojej wypowiedzi opadając na łóżko. Sufit w takim momencie był ciekawym obiektem do obserwacji. - Następną przepustkę mamy za miesiąc. Chcesz z powodu mojego pijaństwa przez miesiąc nikogo nie zaliczyć? – kontynuował swój wywód, nie patrząc za towarzyszem. Idź stąd i daj mi się oswoić z myślą, że może jednak jestem gejem. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 1:24 am | |
| Uśmiechnął się rozbawiony, tym „Nie jestem aż tak pijany”, bo przecież był i między innymi dlatego został odprowadzony do hotelu. Zasadniczo powinien go odprowadzić do pokoju, popatrzeć jak się posłusznie kładzie i pójść w swoją stronę. Zazwyczaj tak też robił, to nie był pierwszy raz, gdy niańczył chłopaka, ale zdecydowanie pierwszy, gdy ktoś z wojska odkrył jego tajemnicę. I go pocałował. To chyba było najgorsze w tym wszystkim. Wreszcie, pomiędzy tym całym idiotycznym biadoleniem, Chris powiedział coś wyjątkowo interesującego, na tyle, żeby przykuć jego uwagę. Nadstawił uszy słuchając teraz z zaangażowaniem, a już szczególnie zainteresował go zwrot: „...a czego ja Ci zazdroszczę.”. - A czego tak właściwie mi zazdrościsz, Chris? – ruszył tę nieodpowiednią strunę, bo jakoś miał wrażenie, że gdy to zrobi to usłyszy coś co mogłoby mu umilić ten czas lub zobaczy jak młodzieniec ponownie miota się ze samym sobą, pokazując swoją zdecydowanie bardziej urokliwą stronę. - Nie musisz się tak o mnie martwić. Jestem już dużym chłopcem. I umiem panować nad swoją chucią. – zaśmiał się wyraźnie rozbawiony troską kompana. To było zaskakująco miłe, ale poniekąd i zabawne, że Christopher podchodzi do tego wszystkiego tak poważnie. Miał wrażenie, że gdyby to chodziło o któregokolwiek innego kumpla, to nie reagowałby w ten sposób, jakby niezaliczenie panienki nie było końcem świata, ale brak męskiego partnera już tak. Ciekawił go ten tok rozumowania. Chciał wiedzieć dlaczego tak na to wszystko patrzy, nawet jeżeli wcześniej zganił go za zapędzanie się w jego orientację. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sro Sty 09, 2019 7:48 pm | |
| Christopher odetchnął ciężko, zamykając na krótki moment oczy. Skoro sam poznał sekret Waltera, może powinien mu się odwdzięczyć czymś podobnym. Nie po to, aby mieli na siebie wzajemnie haka – nie o to chodziło, absolutnie. Raczej chciałby, żeby sytuacja między nimi znów zrobiła się wygodna i komfortowa dla nich obu. - Nic wielkiego – mruknął, otwierając oczy. Odetchnął, podnosząc się na łokciu, skupiając wzrok na towarzyszu. - Miałem moment... Kiedy myślałem, że wiesz. Faceci mnie kręcą. Ale byłem szczeniakiem, potem mi przeszło. Wiesz, nie sugeruję, że tobie przejdzie. Po prostu... Akceptuję – wyjaśnił. Walter był jednym z tych, których naprawdę cholernie szanował i jednocześnie bardzo lubił. On sam raczej nie należał do osób zabiegających o względy kogokolwiek, ale akurat na sympatii tego mężczyzny mu zależało. - Zazdroszczę ci odwagi – powiedział to, do czego zmierzał tym całym swoim wywodem. Podniósł się z miejsca, żeby zdjąć częściowo już rozpiętą koszulę, a następnie także spodnie, odkładając ubrania na fotel obok Waltera. Jego akceptacja i tolerancja zachodziły tak daleko, że nie czuł potrzeby jakiegokolwiek ukrywania swojej fizyczności przed jego spojrzeniem. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Sty 13, 2019 8:27 pm | |
| Wciągnął powietrze ze świstem, charakterystyczne dla osób, które ewidentnie się zirytowały, ale bardzo starają się tego po sobie nie pokazać. - Chris, nie ma czegoś takiego, że Ci przeszło. Albo pociągają Cię mężczyźni, albo nie. To nie jest coś co może Ci przejść jak opryszczka. Nikt Cię z tego nie wyleczy. Jasne, możesz być bi, ale jeżeli nie doznałeś żadnej traumy, to twoja orientacja w magiczny sposób się nie zmieni. – naprawdę nie lubił tłumaczyć takich rzeczy i zawsze równie mocno go irytowało, że istnieli na świecie ludzie, którzy kładli innym ludziom do głów takie bzdury jak to. Przejdzie Ci z wiekiem, on tak ma, ale mu minie, pozna fajną dziewczynę, założy rodzinę i będzie normalny. Te i inne frazesy doprowadzały go do szału. Bo coś takiego nie istniało, to wszystko były brednie ludzi mieszkających w ciemnogrodzie, gdzie nie chciano się dokształcać i przyjmować faktów, tylko wierzyć we wróżki i zabobony. - Wybacz. – wreszcie się uspokoił. - To nie twoja wina, że żyjemy w takim społeczeństwie. – już nie raz naukowcy udowodnili, że w większości przypadków, to nie dzieci wyrastają na idiotów same z siebie, ale przyjmują postawy i sposób myślenia narzucany przez rodziców, a nawet taki, który jest bardzo subtelnie przemycany, całkiem przypadkiem, ukradkiem, ale jednak. - Powinieneś przekonać się, a nie wmawiać sobie, że tak nie jest. Być może miałeś takie wrażenie, czasem tak jest, ale to nie działa na zasadzie – przejdzie/nie przejdzie. Tylko albo jest, albo nie ma. A z ćwiczeń psychologicznych wiemy, że wyparcie to nasz wróg, prawda? – uniósł uprzejmie brew jak wyjątkowo cierpliwy nauczyciel stojący nad swoim niesfornym uczniem, który nie może zapamiętać jakiejś banalnej formułki, którą tłuką od miesiąca. A z wyparciem ma problem co trzeci żołnierz, więc był to dla nich chleb powszedni, to i zajęcia z polowym psychiatrą. - Zamiast o tym biadolić, powinieneś przestać być taką pizdą i zrobić ze sobą porządek. Nie wiem, wejrzeć w siebie czy coś, nie wiem jak to jest z tymi co mają problemy z samoakceptacją. Zaprzeczanie swoim popędom pewnie jest strasznie męczące, to tak jakbyś zaprzeczał temu kim tak naprawdę jesteś. Tylko po co? – przyglądał mu się z zainteresowaniem, gdy się rozbierał. No, jeszcze nie w taki sposób jakby mógł, ale od zawsze podobało mu się ciało Chrisa i sam chłopak. Był w jego typie. Ale nigdy nie ośmieliły się go traktować jak obiekt seksualny. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Sty 13, 2019 8:56 pm | |
| Christopher stał przed nim, będąc do połowy nagim i kompletnie tym faktem nie skrępowany. Umięśniony, ale nie przesadnie. Ozdobiony bliznami, ale to przecież było domeną wojskowych. Spokojny, choć przecież wiedział, że rozbiera się przed homoseksualistą... Każdy standardowy heteryk już kierowałby się myślą, że może z jakiegoś powodu spodobać się gejowi, a to byłoby przerażające i nieodpowiednie. On nie wydawał się spanikowany. Właściwie to był zupełnie swobodny. Wysłuchawszy jego wywodu, a gdy ten skończył, Chris rzucił w kierunku przełożonego swoją koszulą. - I co? – odparł. - Mam eksperymentować, żeby przekonać się, czy to dla mnie? – rzucił, nie kryjąc ironii w swoim głosie. Aby nie tracić czasu, zaczął rozpinać pasek spodni, a następnie także rozporek, obserwując go. Czy właściwie jesteś dla mężczyzn atrakcyjny? - Seks bez zobowiązań nie jest dla mnie – wzruszył ramionami. - A jak inaczej miałbym się przekonać? Jeśli błędnie zinterpretuję fascynację jakąś osobą, wejdę w ten związek, a potem złamię mu serce? Racjonalnie ryzykować można na froncie, a nie w życiu. Nie umiałbym z kolei pójść z jakimś nieznajomym do łóżka, żeby wykorzystać go jako test tego, co m się właściwie podoba. Zostanę przy cyckach i okrągłych biodrach, bo to chyba najbezpieczniejsza opcja – westchnął, samemu nie widząc, że już w tej wypowiedzi stawia mężczyzn jako kogoś znacznie ważniejszego niż kobiety. Wszak – je mógł ranić, tak? Odwrócił się i spokojnym, choć wciąż nieco chwiejnym krokiem, ruszył w stronę łazienki, aby się odświeżyć. - Poza tym... Nie mam aż takiej odwagi. Nie umiałbym być gejem w świecie zacietrzewionych heteryków – westchnął. Obaj dobrze wiedzieli, że Christopher ciągle dążył do bycia lubianym i akceptowanym, potrzebując obecności innych ludzi w swoim życiu. Nie umiałby tak po prostu zdać się na swój instynkt i pójść swoją drogą, choć... Chciał. - Matka liczy na wnuki. Dam jej je – powiedział już z łazienki, nie zamykając za sobą drzwi. Tak jakby to co mówił, niekoniecznie zgrywało się z jego czynami... |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Sty 13, 2019 10:04 pm | |
| - Nie wiem jak się to sprawdza. Ja nie miałem tego problemu. – trochę głupio mu się zrobiło, że tak naciskał na młodzika, chociaż niewiele mógł mu pomóc. Odkąd pamiętał interesowali go mężczyźni i nie miał złudzeń, że go pociągają. Jedynym problemem było zaakceptowanie tego i próba wpasowania z problematyczne społeczeństwo. Rozumiał go na wielu frontach. Był przerażony myślą, że musiałby nagle ze wszystkimi walczyć, zawieść zaufanie rodziców, zniszczyć ich marzenia, obijać się o nienawiść i złość innych ludzi, którzy nie byli wstanie zaakceptować innych. Słuchanie tego wszystkiego było bolesne, tak bardzo bolesne, że ktoś bojąc się być sobą musi się zatracać w kłamstwie i niszczyć swoją osobowość, a wszystko przez takie a nie inne społeczeństwo, w którym żyli i praktycznie nie mieli na nie wpływu. Siedział chwilę w pokoju, trzymając w rękach koszulę. Wreszcie połozył ją na boku i ściągnął wierzchnie warstwy odzienia i skarpetki. Ułożył ubrania na krześle, a sam poszedł do łazienki. - Nie musisz od razu wskakiwać komuś do łóżka. – zamknął za sobą drzwi, chociaż wcale nie zamierzał manifestować tym, że Chris nie ma już drogi ucieczki. - Wystarczy, że dojdziesz do tego czy podoba Ci się dotyk mężczyzny, czy Cię pociąga, czy chcesz być dotykany, czy Cię nie obrzydza. – zbliżył się do swojego podwładnego, objął go w talii, a drugą dłoń wplótł we włosy. Nie czekał na reakcję czy pozwolenie. Pocałował go krótko, ale z pasją. Smakując jego ust, delektując się tą krótką przyjemnością. Nie odsunął się jednak i nie wypuścił go z objęć, spoglądał w dół z zainteresowaniem. - Czujesz się zgorszony? – sunął dłonią wzdłuż nagiego boku, pieszcząc nagą, wyćwiczoną skórę na plecach. - Chcesz żebym Cię dotykał czy Cię odrzucam? – ponownie się nad nim nachylił, zmuszając Chrisa do konfrontacji, w tym samym czasie, zahaczając raz po raz palcami o gumkę bokserek, jeszcze się nie zapędzając, ale niebezpiecznie blisko lawirując dłonią w okolicach jego bioder a już zwłaszcza zgrabnych pośladków. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Sty 13, 2019 10:14 pm | |
| Nie czuł się zawiedziony, gdy – będąc samemu w łazience – nie słyszał kroków Waltera zmierzającego w jego stronę. A może wmawiał sobie, że tak było? Może gdzieś w ukryciu nawet przed sobą samym domagał się jego towarzystwa, obecności, uwagi... I nie tylko? Nie przyznałby się. Zwłaszcza samemu sobie nie powiedziałby, że tak jest. A jednak zostawił drzwi otwarte i nasłuchiwał, prawda? Myśli biegały mu po głowie jak szalone, gdy ochlapał twarz zimną wodą, aby nieco się otrzeźwić w tym całym szaleństwie. I kiedy już miał opuszczać pomieszczenie, żeby zaszyć się pod kołdrą, usłyszał nadchodzącego Waltera. Znieruchomiał, spoglądając w kierunku drzwi wzrokiem pełnym szczerego zniecierpliwienia i oczekiwania... Co to oznaczało? Nie odezwał się. Milczał nawet wtedy, gdy drzwi zostały zamknięte, a dystans między nimi zażegnany. Poczuł jakiś dziwny dreszcz przebiegający wzdłuż pleców – doznanie, którego wcześniej nie doświadczał. Przy żadnej z kobiet. Łagodnym ruchem oparł dłoń na ramieniu przełożonego, poddając mu się na ten krótki moment, pozwalając mu zrobić wszystko ze sobą... Sam skupiał się do czuciu i interpretowaniu swoich doznań. Pocałunek wywołał szum w głowie do tego stopnia, że kiedy Walter znów zaczął mówić, to Christopher nie był tak do końca pewien, czy słyszał wszystko poprawnie. Odetchnął, nie odsuwając się, nerwowo zerkając w dół, śledząc ruchy jego dłoni. Czuł strach i pragnienie jednocześnie. I tę cała cholerną pasję, o której przy kobietach jedynie marzył. - Strasznie dużo mówisz – syknął, łapiąc go za ramiona, aby pchnąć mężczyznę w kierunku ściany, zaraz samemu przylegając do niego całym swoim ciałem. Wpił się w jego usta mocno, namiętnie, choć z pewną dozą uległości... Jakby brał to, co mu się należało, jednocześnie licząc się ze sprzeciwem. Będąc tak blisko, Walter mógł bez problemu zauważyć jego rosnące podniecenie i napięcie, co zresztą było zdradzane również niespokojnym oddechem i nieco chaotycznymi ruchami. |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Sty 13, 2019 10:47 pm | |
| Uśmiechnął się z przekąsem na ten przytyk, ale nie miał mu tego za złe. Przeważnie był małomówny i raczej nie wdawał się w bezsensowne dyskusje, ale tematy bliskie jego sercu potrafiły doprowadzić do tego, że Walter się rozgadywał i każdorazowo wprowadzało to wszystkich kumpli w wielkie zaskoczenie. - Hej. - odciągnął go na chwilę od siebie, łapiąc twarz w swoje dłonie. - Jestem tutaj. Nie musimy się nigdzie spieszyć. - i pocałował go znowu krótko w usta. Rozumiał, że Chris zwyczajnie się niecierpliwi, bo w końcu dostał to na co tyle wyczekiwał, temu nie mógł zaprzeczyć. Obserwował jego reakcje i widział jak zachowuje się, jak reaguje jego działo na jego najdelikatniejszy dotyk. Chłopak aż płonął z pożądania i Walter zamierzał je zaspokoić. Jeszcze raz pocałował go, tym razem przeciągając tę czynność, łapiąc na chwilę dolną wargę w zęby, drażniąc się ze swoim towarzyszem. Polizał go po ustach i znów je złączył na chwilę. A potem zsunął się z pocałunkami w dół, zaczynając od smukłej szyi, obojczyków, przez szeroką klatkę piersiową, nie omijając sutków!, aż po brzuch i pachwiny. Uklęknął przed nim i zsunął bokserki ze zgrabnego tyłka. Nie uważał, że było to uwłaczające. W dawaniu przyjemności nie było nic uwłaczającemu, zwłaszcza jak robiło się to z własnej woli. Spojrzał zadziornie w górę, przyglądając się mimice Chrisa, oczekując, że zobaczy tam zawstydzenie lub inne urocze reakcje. Puścił mu jeszcze oczko, nim dotknął jego członka. Najpierw jedynie rękoma, bo usta miał zajęte pachwinami, gdzie składał masę pocałunków lub na przemian kąsał jędrną skórę. Dopiero po dłużej chwili drażnienia się ujął czubek męskości Chrisa w usta, okrążając go językiem i pieszcząc najczulszy punkt. Był świadom, ze chłopak raczej jest na skraju, że ten ogrom wrażeń i zduszone pragnienia, raczej nie są na jego korzyść i ten pierwszy raz będzie dla niego raczej bardzo krótki, ale intensywny. Dlatego nie zwlekając wziął go głęboko w usta, dając takie doznania jakich zapewne jeszcze nie doświadczył do tej pory. |
| | | LucyferBig Bitch
Data przyłączenia : 04/01/2019 Liczba postów : 12
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Sob Sty 19, 2019 4:47 pm | |
| Pocałunki żadnej z kobiet nie robiły na nim aż takiego wrażenia – może i przy nich odczuwał drobną przyjemność, ale to Walter spowodował, że całe ciało Christophera zadrżało zdradliwie. Pragnął go, jego pieszczot i kolejnych porcji dotyku. Jeśli jeszcze chwilę temu miał wątpliwości, to w tej chwili zostały one brutalnie zażegnane. Nie zastanawiał się już nad tym, czego chciał i pragnął – zaczął być tego wszystkiego cholernie pewien. Gdy Walter ruszył dalej, schodząc na kolana, Christopher spodziewał się własnego strachu i obaw... Nie przyszły jednak. Zamiast tego odczuwał szczerą ciekawość i pragnienia, których realizacja była na wyciągnięcie ręki. Partner nie wyglądał ulegle, absolutnie. Nawet w takiej pozycji z Waltera biła słodka dominacja, której on sam chciał się poddać, czerpiąc ze wszystkiego przyjemność wręcz garściami, aby tylko zasmakować najsłodszego. - Rany – szepnął, rozsuwając uda, dając mu dostęp do najbardziej intymnych rejonów swojego ciała. Działając instynktownie złapał jedną ręką umywalki, aby zachować większą równowagę i kontrolę nad swoim ciałem. Palce drugiej dłoni zatopiły się we włosach Waltera, pieszcząc skórę jego głowy, nie wymuszając jednak na nim jakiejkolwiek zmiany w pieszczotach. Chciał mu się poddać. Słodki, donośny jęk uciekł spomiędzy ust Christophera, gdy poczuł już jego wargi na swojej męskości. To było coś innego, coś niezwykłego... Mężczyzna wiedział najlepiej jak dać rozkosz drugiemu. - Nie przestawaj! – syknął, odchylając głowę w tył, zaciskając zęby na dolnej wardze. Jego ciało zadrżało zdradziecko od nadmiaru słodkich doznań, a oddech stał się niespokojny, łapczywy... |
| | | 7.Don't Fuck With Me Seme
Data przyłączenia : 28/05/2017 Liczba postów : 258 Cytat : Oh! Despicable me. Wiek : 33
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. Nie Lut 10, 2019 5:56 pm | |
| Początkowo planował dać kompletną rozkosz młodzieńcowi tu i teraz, ale szybko zrezygnował ze swoich planów. Nie pamiętał czy działał pod presją chwili, czy faktycznie przemyślał swoją decyzję zważając choćby na wygodę pośród twardych kafelków. Brutalnie przerwał dogadzanie swojemu partnerowi, podniósł się z kolan, a gdy był już na wysokości swojego partnera, złapał go pod udami i podrzucił do góry, kładąc jego ciężar na klatce piersiowej. W ten sposób przeniósł go do części sypialnianej, na szczęście łóżko znajdowało się tylko kilka kroków dalej. Walter był silnym, sprawnym żołnierzem, ale w tej nieporadnej pozycji, ze średnio stabilnie zawieszonym partnerem nie wiedział ile udałoby mu się przejść bez rozwalenia mu łba o posadzkę, gdyby przypadkiem mu spadł. Na całe jego szczęście obyło się bez ofiar, a Chris zamiast na nieczułej podłodze, opadł na stosunkowo miękki materac, no przynajmniej taki jakiego można się było spodziewać w hotelu o niskim standardzie. Nadal było to lepsze niż podłoga w łazience. Zanim dołączył do niego, ściągnął z siebie spodnie. Nie był przekonany czy pójdą tego wieczora na całość, właściwie nie planował tego ani niczego z tych rzeczy, ale po prostu średnio był przygotowany na wprowadzanie Chrisa w nowy świat. Szybko jednak odepchnął od siebie te myśli, gdy ledwie spojrzał w dół, na kusząco ułożonego młodzieńca, nagiego, prężącego się na pościeli. Chrzanić to! Ułożył się nad nim, zawisł patrząc się świdrującym wzrokiem na przystojną twarz chłopaka. Wpił się jeszcze raz w lekko rozchylone usta. W tak zwanym międzyczasie, złapał ich członki w dłoń i zaczął pocierać, sunąc ręką w górę i dół, mocno zaciskając palce w tym szalonym uścisku. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Miłość to rodzaj służby wojskowej. | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |