|
| Autor | Wiadomość |
---|
VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Efekt Placebo Wto Gru 10, 2019 8:48 pm | |
| Adam "Ozzy" Olszewski 182 cm / 76 kg || Studia dźwiękowe, dorabia jako programista Mieszkał w Polsce, a z początkiem gimnazjum przeprowadził się do Stanów wraz z rodzicami i uczęszczał do prywatnych szkół. Ma charakterystyczny styl, jest inteligentny i posiada pełno tatuaży i kolczyków na ciele. Najbardziej charakterystycznymi są te na szyi oraz ten na całej lewej ręce. Jest również założycielem trzyosobowego zespołu muzycznego, a grają tam średnio dobrego, klasycznego i przede wszystkim polskiego rocka o nazwie Red.Neck's Mind. Posiadają także anglojęzyczne utwory i czasami grają covery.
Ciekawostki: — szczeniak Adama, samiec, któremu jeszcze nie wymyślił imienia, bo ma go od niedawna. — kiedy przeprowadził się do Stanów, dość szybko znalazł sobie kompana, z którym związał się na długie lata. Z czasem zaczął coś do niego czuć, niemniej nigdy nie miał wystarczającej ilości odwagi, aby mu o tym powiedzieć — w czasie licealnym Adam wdał się w nieszczególnie dobre towarzystwo. Zaczął dużo imprezować, wkręcił się w wiele używek, a dodatkowo zaczął zajmować się hakerstwem, z której po dziś dzień nie zrezygnował. Odsunął się przez to od swojego drogiego przyjaciela, nie chcąc sprawić mu zawodu, jak i również niepotrzebnych kłopotów — jest brunetem, a kolor podkreśla lekko granatową farbą, przez co daje to dosyć dobry efekt. Jego oczy są lekka szarawe z przebłyskami błękitu, przez co jego spojrzenie jest całkiem interesujące — bierze używki. Nie szczędzi ani w alkoholu ani w narkotykach kiedy wie, że może sobie pozwolić na ich spożywanie Zespół: — Temperamentna i pełna wdzięku perkusitka, Amelia o pseudonimie scenicznym "Amy". — Popisowy, trochę narcystyczny i niesamowity miłośnik zwierząt gitarzysta, Wiktor o pseudonimie "Crum". — Oraz zdyscyplinowany i przede wszystkim założyciel zespołu tytułowy Adam, który zajmuje się wokalem oraz graniem na basie z pseudonimem "Ozzy". |
| | | LiriellChameleon
Data przyłączenia : 22/08/2019 Liczba postów : 345 Wiek : 25
| Temat: Re: Efekt Placebo Sro Gru 11, 2019 2:50 pm | |
|
Liam Rochester 177cm / 67kg || kierunek: Automatyka i Robotyka Amerykanin z matki prababki. Jego rodzice, a przynajmniej ojciec był dosyć dziany, matka zajmowała się domem. W liceum wkręcił się w związek z znajomym ojca, co koniec końców nie wyszło mu na dobre. Rodzice rozeszli się, kiedy ten kończył szkołę, ojciec zniknął niemal całkiem z jego życia i wciąż miga się od płacenia alimentów. Ostatnie dwa lata Matt regularnie spotykał się z psychologiem, starając się wyjść na prostą. W związku z tym, że dosyć krucho u niego z pieniędzmi ostatnio, musiał zawiesić terapię.
Ciekawostki: - Matt od dwóch lat ma kota, bez którego nie wyobraża sobie życia, nawet jeśli musi przez to bulić nieco więcej za mieszkanie. Nie, koteł nie ma nadwagi. Jest po prostu niesamowicie puszysty i wszędzie w mieszkaniu znajduje się jego futro. - Kiedyś był dosyć wesołym typem, który pragnął zaprzyjaźnić się z każdym. Od rozwodu rodziców zamknął się w sobie i woli raczej przesiadywać u siebie na mieszkaniu z kotem, Netflixem i herbatą. - Właściwie to nie wie co robić z życiem. Poszedł na studia, chcąc się po prostu wyrwać z domu rodzinnego, a praca sama w sobie jeszcze go do siebie nie ciągnęła. Studiuje więc drugi rok z myślą, że ,,jakoś to będzie’’. - Jest niemal typowym rudzielcem z zielonymi oczami – tylko bez piegów. Jego skóra szybko się spala, więc raczej unika bezpośredniego Słońca. Od roku rozjaśnia włosy na biel. - W liceum długo podkochiwał się w swoich najlepszym przyjacielu, jednak nigdy nie miał na tyle odwagi, by zaryzykować zniszczeniem ich przyjaźni. - Ma na ramieniu bliznę w kształcie litery G. - Dorabia sobie w małym kinie jako kasjer/obsługa baru/barista/obsługa klienta. - Jako nastolatek był pulpetem. Jako że przez ostatnie dwa lata nie odżywiał się zbyt regularnie, to dosyć sporo schudł. Teraz stara się zwracać uwagę na regularne, w miarę zbilansowane posiłki, ale niezbyt mu to wychodzi.
|
| | | LiriellChameleon
Data przyłączenia : 22/08/2019 Liczba postów : 345 Wiek : 25
| Temat: Re: Efekt Placebo Nie Gru 15, 2019 9:57 pm | |
| Wejście do klubu nie było dobrze oznaczone. W całym gąszczu ulicznych świateł i neonów Liam zdążył je minąć ze dwa razy, a kiedy wreszcie zauważył szyld, którego szukał, zdążył się zastanowić już kilkukrotnie czy naprawdę chce tam wchodzić. Jeszcze trzy godziny temu jedyne plany na wieczór jakie miał, to zrobić sobie kolację i włączyć BoJacka. W końcu jak inaczej mógł spędzić piątkową noc? Spontaniczne wyjście takie jak to, było sprzeczne z charakterem Liama, a mimo to właśnie teraz stał przed klubem uiszczając opłatę za wejście. Zdecydowanie nie czuł się komfortowo, a każdy kolejny krok po schodkach w dół był okraszony chęcią zawrócenia i zaszycia się w swoim pokoju. Zawrócenie jednak byłoby w jego oczach teraz porażką i to kompletnie bezsensowną. Zapłacił więc mógłby przynajmniej wejść, rozejrzeć się, usiąść i najwyżej wyjść po kilku minutach, jeśli wciąż nie będzie mu się podobać. W środku panował półmrok, ludzie dopiero się schodzili, a przynajmniej Liam właśnie taką miał nadzieję. Nie, żeby czuł się lepiej w tłoku, po prostu nie chciał być zauważony. Wolałby zniknąć w tłumie i popatrzeć anonimowo na występ Red.Neck's Mind. Na występ Adama. Właściwie, to wystarczyłoby mu po prostu popatrzeć na Adama, bo w końcu tylko z jego powodu się tutaj teraz znajdował. Cała reszta go w ogóle nie interesowała. Po prostu był ciekaw, jak przez te dwa lata Adam się zmienił. Mimo żalu, jaki wciąż czuł w związku z całkowicie nijakim rozleceniem się ich znajomości, wciąż jakaś jego część kibicowała Adamowi. Wiedział, że ten już kiedyś myślał o zespole i fakt, że udaje mu się robić coś, co chciał i co lubił, sprawiała, że serce Liama zalewało przyjemne ciepełko. Usiadł spokojnie pod ścianą na końcu sali, czekając, aż występ się wreszcie rozpocznie. Gdyby wiedział, że wejście tutaj będzie tak proste, przyszedłby później, kiedy wszystko się rozhula. |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Efekt Placebo Pon Gru 16, 2019 10:02 pm | |
| Przygotowania do koncertu wciąż trwały. Pomimo tego, że wybiła godzina, w której pierwszy zespól, czyli kapela Adama, miała już grać, dźwięk, nagłośnienie i inne pierdoły nie były jeszcze przygotowane. Miało to na celu delikatnego opóźnienia koncertu o jakieś pół godziny czy godzinę, aby Ci, którzy ubóstwiają się spóźniać zdążyli akurat na występ. Nic więc dziwnego, że tłumów jako tako nie było, chociaż już coraz bardziej klub został zagęszczany przez mniejszych fanów, a także kolegów, którzy chcieli wesprzeć w pierwszym koncercie Ozzy'ego. Oczywiście prócz nich grały jeszcze dwie, trzy inne kapele, ale wyjątkowo przeważała większość znajomych Adama bądź członków jego zespołu. Człowiek od razu nabierał chęci, aby zagrać. Ponieważ byli stosunkowo młodą kapelą i dotychczas nie występowali w takim miejscu. To będzie ich dziewiczy, pierwszy raz. Kiedy organizacja była dopięta na ostatni guzik, mieli jeszcze jakieś 20 minut, aby mentalnie przygotować się do występu. To był właśnie odpowiedni czas na to, aby przywitać każdego znajomego, który zdecydował się przyjść na występ. Jego oczom także nie umknął Liam, którego szczerze powiedziawszy ani trochę się nie spodziewał. Mimo wszystko jego widok ogromnie podniósł go na duchu. Ile czasu minęło odkąd ostatnio siebie widzieli? Oczywiście nie dojrzał go od razu. Zapewne Rochester już wcześniej wyłapał jego szczery uśmiech, a także śmiech, podczas gdy zdrowo witał się ze zgrają znajomych, którzy z całego serca życzyli im powodzenia. Podczas gdy Amy wraz z Crumem zakręcili się bardziej przy organizacji, Adam za ten czas dojrzał Liama na szarym końcu sali, który od dłuższego czasu najprawdopodobniej go obserwował. Bez większego zawahania zaczął podążać w jego kierunku, aby wyjść mu na przywitanie. W jego oczach wciąż krył się szok i niedowierzanie, ale także i radość, że mógł go tu widzieć w dniu dzisiejszym. Wbrew pozorom wiele to dla niego znaczyło. — Cholera, Liam — zaczął na "dobry początek" kompletnie nie wiedząc, co mógłby powiedzieć przez samą radość, która rozpierała go w piersi. Miał tyle myśli naraz, że w zasadzie absolutnie nie wiedział, od czego powinien zacząć — Przez dłuższą chwilę pomyślałem, że to zupełnie ktoś inny, ale nieważne jak bardzo byś się zmienił, to rozpoznałbym Cię dosłownie wszędzie — zażartował z przemiłym uśmiechem na ustach, przez bardzo długi trzymając na nim spojrzenie swoich intrygującym spojrzeniem. Pomimo zmian, które nadeszły w życiu Adama, wciąż potrafił być tym samym człowiekiem co za czasów szkolnych. |
| | | LiriellChameleon
Data przyłączenia : 22/08/2019 Liczba postów : 345 Wiek : 25
| Temat: Re: Efekt Placebo Wto Gru 17, 2019 2:22 pm | |
| Nie mając nic więcej do roboty, Liam wyciągnął z kieszeni komórkę, wracając do czytania artykułu, którego nie udało mu się skończyć w tramwaju. Czas o wiele szybciej płynął, kiedy mógł skupić się na czymś ciekawszym, a nie na wgapianiu się bezsensownie w ścianę i czekaniu na rozpoczęcie koncertu. Nie przeszkadzając nikomu, spędził w ten sposób kolejne kilkanaście, może kilkadziesiąt minut, jedynie co jakiś czas podnosząc głowę na zbierających się ludzi i biegających po scenie techników. Z tego stanu wyrwał go głośny śmiech Adama, którego Liam nigdy by nie zapomniał, ani nie pomylił. Dopiero wtedy schował komórkę ponownie do kieszeni z myślą, że może to już, to teraz, może wreszcie zacznie się ten występ. Zamiast tego, ujrzał Adama w gronie swoich znajomych, wesołego i widocznie szczęśliwego. Ten widok, wbrew oczekiwaniom Liama, wcale nie był dla niego miły. Poczuł wręcz... złość? Smutek? Żal? Zazdrość? Mieszanka tych wszystkich negatywnych emocji była niezmiernie silna i przyćmiewała ciepło, które jeszcze chwilę czuł na myśl, że Adam sobie dobrze radzi. Tyle, że z innymi ludźmi, a dokładniej z całą masą innych ludzi, których Liam nigdy nie poznał. Dla nich ich przyjaźń się rozpadła? Adam stał się zbyt... popularny, żeby mieć chociaż chwilę dla niego? Jedno spotkanie raz na jakiś czas, to było tak dużo? Jeszcze bardziej niż wcześniej miał ochotę po prostu wyjść, zanim Adam go dostrzeże. Zamiast tego jednak obserwował, jak ten rozmawia z następnymi ludźmi, aż ich spojrzenia się spotkały i już wtedy Liam wiedział, że jest za późno. Nie wypadało teraz uciekać. - Cześć, Adam - powiedział, podnosząc się. Odwzajemnił uśmiech, nie spodziewając się tak ciepłego przyjęcia. - Ty za to nic się nie zmieniłeś. Wsunął dłonie do kieszeni bluzy. Był nieco spięty. Nawet jeśli kiedyś znali się naprawdę dobrze, minęły dwa lata i Liam nie do końca wiedział, jakim człowiekiem jest teraz Adam. - Na Facebooku pojawiła się informacja, że gracie pierwszy koncert. Nie mogłem nie przyjść, chociażby żeby zobaczyć, jak fałszujesz - zażartował, nie mając nic złego na myśli. |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Efekt Placebo Nie Gru 29, 2019 12:32 am | |
| Niestety organizacja zajmowała trochę czas. I pomimo tego, że zespół mógł być już gotowy, organizatorzy zwykle mieli zwyczaju przeciągać o te pół godziny do godziny czasu. Miało to swoje plusy, ponieważ akurat zgromadzi się odpowiednia ilość ludzi na mały pokaz. Tymczasem, kiedy ich zespół był dopięty na ostatni guzik, a Amelia zajmowała się sprawami mniejszej wagi, Adam mógł skorzystać z sytuacji i przywitać się z kimś, kogo bardzo dawno nie widział. Przyjaciel, który wciąż był bliski jego sercu. Ciężko było stwierdzić, czy to wciąż to samo uczucie, a może czysty sentyment powodował, że czuł się bardziej radosny i uśmiechnięty niż zwykle. A przede wszystkim podekscytowany. Zawsze mógł zwalić na pierwszy koncert, nie? Co swoją drogą też nie było kłamstwem. I to nie tak, że to przez nich ich wcześniejsza przyjaźń, którą do tej pory bardzo sobie cenił, rozpadła się ze względu właśnie tych znajomych. Niektórych owszem, ale nie wszystkich. Zapewne gdyby nie wdał się w tą mniejszą część, która wkręciła go w hakerstwo i w przestępczość, najprawdopodobniej wciąż trzymałby z nim kontakt. W pewnym momencie zrobiło się zbyt gorąco i zbyt niebezpiecznie, a on nie chciał przy tym narażać bliskich mu osób. Odciął się więc od każdego, kto nie był powiązany z tym, a był dla niego ważny, co było bardzo trudną i nie chcianą decyzją w jego życiu. Bardzo możliwe, że to właśnie przez nią nieco zgorzkniał, czego nie zawsze daje ukazać. Niemniej to teraz było najmniej istotne. Rozgrzebywanie przeszłości, która nie była aż tak ważna. Chciał cieszyć się chwilą, w której mógł stać z nim twarzą twarz i czuć zapach jego perfum. Nowy czy wciąż ten sam? Również miał niepowtarzalną okazję dowiedzieć się tego, co u niego. Na przestrzeni tych krótkich lat sporo zmienił się. Mimo to wierzył, że to był wciąż ten sam Liam. — Dobrze mi to słyszeć — przyznał zgodnie z prawdą, ponieważ nie uznawał to za coś złego. Chwilę później dało się słyszeć ten sam radosny śmiech, może nieco cichszy i bardziej skromny, kiedy usłyszał drugą wypowiedź mężczyzny. No tak. Każdy miał swój indywidualny cel przyjścia tu — Ach tak, racja. To cieszę się jeszcze bardziej, że zdecydowałeś się przyjść, nawet jeśli tylko dla mojego okropnego fałszu — zażartował, odrobinę krzywiąc przy tym swój nos — Za kilkanaście, do dwudziestu minut powinniśmy wystartować. Gramy jako pierwsi, więc nie będziesz musiał długo czekać na występ — przyznał, posyłając mu przy tym ciepły uśmiech. Adam za czasów szkolny był bardzo pozytywną osobą i wolał, aby Liam wciąż miał o nim takie zdanie. Dlatego za wszelką cenę starał się być taki jak kiedyś, co wychodziło mu całkiem naturalnie. Mimo wszystko i jemu zmienił się nieco sposób bycia. — Chcesz się czegoś napić? Może znaleźć Ci jakieś lepsze miejsce, mmm? Czy będziesz stał pod sceną, abym wyraźnie widział jak się ze mnie wyśmiewasz? — spytał, ciągnąc z widocznym dystansem dalej jego podły żart o fałszowaniu. |
| | | LiriellChameleon
Data przyłączenia : 22/08/2019 Liczba postów : 345 Wiek : 25
| Temat: Re: Efekt Placebo Pon Sty 06, 2020 1:37 pm | |
| Wątpliwości Liama co do tego, jak i czy Adam się zmienił, pochodziły głównie z faktu, że on sam nie rozpoznawał siebie sprzed dwóch lat. Już nawet nie chodziło o wygląd, chociaż różnice były dosyć spore nawet w ubiorze - który kiedyś był raczej kolorowy, wręcz krzykliwy - lecz w charakterze i zwyczajach. Dlatego, kiedy nie wiedział, czego w ogóle ma się spodziewać po Adamie, pojawiając się w jego życiu bez jakiejkolwiek zapowiedzi, czuł się po prostu niekomfortowo. Wciąż zalany negatywnymi uczuciami zdrady, które nie uleciały ot tak w momencie, kiedy mężczyzna ponownie się zaśmiał w tak znajomy, kojący dla Liama sposób. Pamiętał, jak uwielbiał ten dźwięk, kiedy jeszcze razem chodzili ze sobą do szkoły, zawsze łączący się ze szczerym uśmiechem. Nigdy nie chciał sprawić, żeby któreś z nich znikło, czy ustało z powodu zmartwień, które mógł przysporzyć. Zdecydowanie przyjemniej było po prostu udawać, że tak, wszystko dobrze i w pewien dziwny sposób teraz poczuł się dokładnie tak samo. Mimo całego żalu zakopanego w jego sercu, wolał na chwilę przejść nad tym i zagrać w tę grę udawania, że tak, w środku dalej jest tym samym Liamem. Może nieco spokojniejszym, ale wciąż tym samym. - O. No to super - odwzajemnił uśmiech, słysząc, że jeszcze tylko dwadzieścia minut do koncertu. Nie, żeby czekał na ten występ już od godziny. - W sumie, to napiłbym się czegoś. Miejsce pod sceną zostawię fankom - uśmiechnął się lekko, rozglądając po klubie. Nie miał w zwyczaju bywać takich miejscach. Zdecydowanie wolał swój własny pokój, łóżko i laptopa. - A tak mówiąc już serio, to wiem, że będziesz genialny. Jak zobaczyłem informację o tym koncercie, to było takie wooo, udało ci się, muszę to zobaczyć - przyznał. Podniósł dłoń do karku i podrapał się po nim, widocznie nieco zażenowany. - A tak oprócz tego, to co tam? Pracujesz? Studiujesz? Nie jestem zbyt na bieżąco po tym, jak urwał nam się kontakt - podniósł wzrok na Adama, uśmiechając się bez cienia złości. Widać po nim było autentyczną ciekawość, jak ten sobie radzi i co zmieniło się w jego życiu. Nie oczekiwał wiele po tej nocy. Podejrzewał, że pewnie po koncercie wróci do mieszkania, pójdzie spać i odlajkuje fanpage zespołu. Tak na zaś, żeby nie prowokować więcej tego typu sytuacji. |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Efekt Placebo Nie Sty 12, 2020 10:34 am | |
| Wbrew pozorom ciężko było mu stwierdzić, czy zauważył jakiekolwiek zmiany w sposobie bycia u Liama. Prócz tego, że nieco zmienił się wizualnie, aczkolwiek wciąż rysy twarzy pozostawały niezmienne, póki co nie mógł wyciągnąć jasnych wniosków. Tym bardziej kiedy mężczyzna za wszelką cenę starał się upodobnić do chłopaka, z którym miał do czynienia Adam w latach młodzieńczych. Niemniej brak świadomości o uczuciu zdrady z pewnością wiele zmieniały. Gdyby wiedział, że mężczyzna obok czuł się właśnie w taki sposób i to przez niego, przeprosiłby go, a nawet postarałby się to jakoś wytłumaczyć. Nie byłby wstanie mu teraz powiedzieć całkowitej prawdy, ale przynajmniej zrobiłby wszystko, aby Liam nigdy więcej nie poczuł się przy nim w taki, a nie inny sposób. Domyślał się, że na początku mógł czuć żal. Adam sam go odczuł i przez pierwsze pół roku ciężko było mu żyć bez obecności przyjaciela w swoim życiu. Ale wolał wybrać mniejsze zło niż później patrzeć jak przez swoje błędy wyniszcza jego życie. — W porządku. Chociaż nawet nie wiem, czy mamy jakieś fanki — zaśmiał się krótko, a w delikatnym, nic znaczącym zakłopotaniu podrapał się z tyłu głowy, zatrzymując swoje spojrzenie na uśmiechniętej twarzy kolegi — Dzięki. Z tą genialnością może nie przesadzajmy, ale bardzo doceniam Twoje słowa. Głupio przyznać, ale tyle czasu czekaliśmy na to, a teraz mam ochotę uciec z tej sceny i gdzieś się schować. Naprawdę — kolejny, krótki śmiech, choć bardziej podchodzący pod ten nerwowy wydobył się z jego krtani, gdy tak bezpośrednio mówił o swojej tremie i stresie przed pierwszym występem. Prawdą było, że mężczyzna może i wyglądał na wyluzowanego, ale wewnętrznie był gębką przeróżnych emocji, które tylko sugerowały mu, że ten występ jest bardzo głupim pomysłem i niepotrzebnie udało mu się wcisnąć ich na to wydarzenie. Usłyszawszy kolejne zdanie od Liama, a tuż zza plecami kobiecy głos, odwrócił się na moment, spoglądając na zbliżającą się sylwetkę. Była to Amelia, która od jakiegoś czasu wołała go, niemniej cierpiąc na głuchotę przewleką podczas konwersacji z kimś, nie był wstanie jej dosłyszeć. —Adama, Ty zjebany idioto. Zostało niecałe 15 minut. Zbieraj się, inaczej przetrzepię Ci ten seksowny kuper — rzuciła, klepiąc go na krótkie pożegnanie w tyłek, na co Ozzy delikatnie spiął się i pokręcił głową w lekkim zażenowaniu. — Muszę się zbierać jak widzisz. Ale pogadamy po koncercie, co? — spytał, unosząc przy tym charakterystycznie brew, jeszcze na moment nie uciekając od niego. Jeśli przeciągnie rozmowę o kolejne 2 - 3 minuty, to świat się przy tym nie zawali, a organizator, jak i Amelia może nie urwą mu głowy. |
| | | LiriellChameleon
Data przyłączenia : 22/08/2019 Liczba postów : 345 Wiek : 25
| Temat: Re: Efekt Placebo Pon Mar 09, 2020 8:50 pm | |
| Liam do tej pory skupiał się jedynie na Adamie i nie był świadom zbliżającej się do nich kobiety. Dopiero, kiedy podążył za wzrokiem Ozziego, zwrócił uwagę na białą czuprynę, którą kojarzył z kilku filmików, jakie Red.Neck's Mind wrzuciło na swojego fanpage'a. Zwrócił uwagę na klepnięcie w tyłek i zażenowanie malujące się na twarzy Adama, jednak nie zamierzał tego komentować. Oczywiście, kusiło go, żeby unieść brew w pytającym geście, albo rzucić jakimś cebulackim żartem, jednak relacje, jakie łączyły Adama z innymi ludźmi nie były sprawą Liama i nie miał najmniejszego zamiaru się w nie wtrącać. Nie w czasie ich pierwszego i prawdopodobnie ostatniego spotkania. Najlepsze co teraz mógł zrobić, to zignorować tę sytuację. - No, jasne. Połamania nóg - uśmiechnął się nieco niezręcznie, wsuwając ręce do kieszeni. Odprowadził Adama wzrokiem i wtedy ponownie poczuł, że kompletnie nie wie co ma robić. Miał nadzieję, że ten w jakiś sposób mu pomoże. Znajdzie jakieś miejsce, pójdą do baru, zamówią piwo i chwilę pogadają. Jakkolwiek nie było to głupie, patrząc na to, że Ozzy właśnie miał dawać koncert, to Liam dopiero teraz zrozumiał, że raczej nie miał na co liczyć. Miło, że ten w ogóle podszedł i porozmawiali ze sobą chociaż chwilę. - Welp - mruknął do siebie, kierując się w stronę baru. Zastanawiał się, czy na pewno chce uwierzyć Adamowi, że faktycznie porozmawiają więcej po koncercie. Podejrzewał, że ten raczej nie będzie miał dla niego dużo czasu. Jak to w ogóle wygląda? Tak po prostu zejdzie ze sceny, usiądzie tutaj i pogadają? Nie. Tak. Może. Czy Adam powiedział to tylko z grzeczności, czy naprawdę chciał porozmawiać z Liamem? O czym w ogóle mieliby? I dlaczego tak nagle chciałby to zrobić? Bez sensu. Może jednak lepiej byłoby wyjść i wrócić do domu? W końcu tak naprawdę nic go tutaj nie trzyma. Jest wolnym człowiekiem. - Poproszę piwo. Lane. Jakiekolwiek, byle nie gorzkie - powiedział do barmana, wbijając paznokieć kciuka we wskazujący palec. Musiał się trochę uspokoić i rozluźnić, ale do tego najpierw potrzebował znaleźć dobre miejsce. To, które wcześniej obstawiał, było niestety już zajęte. Rozejrzał się po klubie. Zdawało mu się, że widział jakiś wolny stolik, jednak było to na drugim końcu sali i zdecydowanie pójście tam było niewarte ryzyka, i zbyt stresujące. Wsunął się więc spokojnie na krzesło barowe zamierzając zostać tu, gdzie jest. |
| | | VenceslausSadistic Seme
Data przyłączenia : 30/07/2017 Liczba postów : 383
Cytat : The difference between sex and death is that with death you can do it alone and no one is going to make fun of you. Wiek : 26
| Temat: Re: Efekt Placebo Pon Mar 23, 2020 3:19 pm | |
| Uśmiechnął się ten ostatnio raz do mężczyzny nim całkowicie go opuścił, przytakując głową na jego słowa i rzucając luźne "dzięki". Nie miał pojęcia o tym, że Liam uznawał to za ich pierwsze i ostatnie spotkanie. Nie powinno go to również dziwić, bo jednak od dłuższego czasu siebie nie widzieli. Jednak Adam uznał, że to jest idealny moment na to, aby odbudować starą przyjaźń. Może nie będzie mógł mu do końca powiedzieć, dlaczego odsunął się od niego, ale przynajmniej postara się to jakoś wytłumaczyć na tyle, na ile będzie to potrafił. O ile będzie miał w ogóle okazję. Te rzekome 15 minut minęło naprawdę szybko. Oczywiście doszło te 2 -3 minuty obsuwy, ale gdy już wszyscy, a przynajmniej większość byli przed sceną, Ozzy wiedział, że mógł powoli zaczynać. Bez dwóch zdań trzymało go lekki zdenerwowanie. W końcu to pierwszy pokaz na żywo. Jednak jeden, konkretny łyk wódki przed publicznością sprawił, że przełknął wszelakie lęki, a goryczkowy — piekący posmak miło drażnił jego przełyk. Stanął przed mikrofonem z założonym basem przez ramię, biorąc pierwszy z głębszych oddechów. I zaczął. Najpierw był mały wstęp przed tym, co czekało publiczność. O czym będą utwory, jakie to będą i czyjego autorstwa. Na rozgrzewkę rozegrali kilka coverów popularnych rockowców typu Pink Floyd czy AC/DC, aby przyciągnąć uwagę publiczności. Między utworami nie brakowało mniej lub bardziej śmiesznych żarcików, a od ludzi przed sceną, którzy w większości składali się ze znajomych, chamskich, ale osaczone "specyficzną miłością" odzywek, które zdecydowanie zahaczały już o czarny, niewyrafinowany humor. Później przedstawili znanych wykonawców w polskiej kulturze, robiąc cover ich utworów. Oczywiście nie zabrakło takich twórców jak Pidżama Porno, Strachy na Lachy czy nawet Dżemu. Dopiero na zakończenie przedstawili swoje autorskie utwory, które opowiadały o piciu, o ich zjebanych akcjach, a nawet o postaci z jednych polskich filmów, który nosił tytuł Poranek Kojota. Były to trzy kawałki, które przyciągały swoim rytmem, a Ci, którzy znali znaczenie polskich słów, także i tekstem. Na zakończenie również zagranym, autorskim soundtrackiem przedstawił członków swojej kapeli, słusznie po pseudonimach, kto dla nich zagrał. Po zakończeniu dostali nawet liczną ilość braw i różnych okrzyków. Albo przynajmniej Adamowi wydawało się, że było ich całkiem sporo. Ze względu na to, że byli tylko supportami przed daniem głównym, występ szybko rozszedł się po kościach. Mimo to grono znajomych wspierali ich do samego końca oraz serdecznie gratulowali występu, w mniej lub bardziej kulturalny sposób. Zdecydowanie jednak bardziej wspierali niżeli dokuczali i to było naprawdę miłe. Nic więc dziwnego, że po zabraniu swojego sprzętu, pogadaniu z organizatorem, zespołem i po wielu różnych śmieszkach, nieco już wstawiony Adam zapragnął zwyczajnie zapalić. Idąc z grupą towarzyszy, nie zapomniał o Liamie. Myślał o nim cały czas, z nadzieją, że nie zwinął się na tyle szybko, aby nie miał szansy pogadania z nim. Machnął do grupki znajomych, z gestem "zaraz do was dołączę" i pośród tłumu ludzi starał się odnaleźć byłego przyjaciela. Uśmiechał się do osób, których mijał, mając przy tym naprawdę dobry humor. Dwie, czysto randomowe osoby pogratulowały mu występu, na co również podziękował dobrymi słowami, lecz jego umysł wciąż krążył wokół Liama. W ten sposób dotarł do baru, a tam na szczęście Adama zastał go siedzącego na krześle barowym. Gotowego do wyjścia. — W skali od 1 do 10 jak bardzo fałszowałem? — zaśmiał się, zachodząc znajomego od tyłu, choć z pewnością kątem oka zdążył już wyhaczyć, że jakaś sylwetka zaczęła się do niego zbliżać — Masz ochotę wyjść na zewnątrz? Zapaliłbym, a tu nie ma strefy dla palących — spytał, unosząc w otwartym geście swoje brwi, a także samą postawą zachęcał go do przewietrzenia się. Koniecznie z nim. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Efekt Placebo | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |