Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 O dwóch takich co ukradli księżyc

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Mar 19, 2020 2:40 pm

Przyszłość, gdzieś na drugim krańcu kosmosu. Prawa fizyki nie obowiązują, a podróże międzyplanetarne są jak podróże między miastami i państwami. W jednej części kosmosu kwitnie handel, w innej trwają wojny, a jeszcze w innych wciąż się walczy o prawa androidów (nie mówiąc już o tych planetach, gdzie o nich w ogóle nie słyszano).
W tym wszystkim pewien podróżnik i android razem próbują przetrwać.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Mar 19, 2020 7:07 pm

O dwóch takich co ukradli księżyc 0dd72110

Imię i nazwisko: Kaevar Aveshta
Wiek: 32 lata (dane niepotwierdzone)
Wzrost: 182 cm
Kolor oczu: niebieskie (uszkodzona siatkówka oka, zaimplementowano wszczepy syntetyczne)
Kolor włosów: czarne
Zawód: najemnik frakcji Cerberus, specjalizacja: sabotaż
jednostka powietrzna: statek bojowy Corypheus XX (skoki międzygalaktyczne)

*podejrzewany o bliską współpracę z korporacją Black Flag /produkcja broni plazmowej/ i firmą - - - -  (dane skasowane) / konstrukcja androidów i zaawansowanego AI
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Mar 19, 2020 9:20 pm

O dwóch takich co ukradli księżyc B7391b10
Dane:Alter model RK800 ID KPC-897-504-C,
Wzrost: 177 cm
Kolor oczu: złote
Kolor włosów: białe
Właściciel: Ulric Yukon, jeden z głównych udziałowców Black Flag

*Alter został zakupiony przez Ulrica rok temu na czarnym rynku przez co nie jest znana wytwórnia, w której ten przyszedł na świat. Wiadomo jednak, że jest jednym z bardziej nowoczesny androidów, które pojawiły się na rynku.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Mar 19, 2020 11:32 pm

Metropolia na Nyx-6, planecie skolonizowanej przez ludzi, nigdy nie była spokojna. Nowe Chicago, jak została nazwana stolica, tętniło życiem za dnia i w nocy; nawet przed północą, gdy Aveshta wracał już do Doków, aby opuścić teren ostatniego zlecenia i znów błąkać się pośród gwiazd, panował w niej hałas i tłok. Podświetlone neonami reklamy aż biły po oczach, a roboty towarzyszące przemykały posłusznie przy jednośladowych pojazdach nocnych pracowników i sprawiały wrażenie widm, armii rodem z cyberpunkowych filmów.
Naprawdę było późno. Najemnik mógłby przenocować jeszcze raz przed wyruszeniem w podróż i utratą gruntu spod stóp - dosłownie i w przenośni - ale chciał mieć to już za sobą. Źle kojarzyło mu się to miejsce. Dokładnie dziesięć godzin temu niemal spartolił zlecenie dla Black Flag i jedynym, co powinien zrobić, było szybkie ulotnienie się, żeby szefostwo zapomniało o sprawie.
Zebrał zapasy na podróż, uzupełnił zapas paliwa i broni, był więc gotów na kolejne zlecenie. W innym, bardziej dogodnym miejscu.
Chciał uciec nie tylko od poczucia winy, ale też, w międzyczasie, zrobić sobie w końcu jakąś małą przerwę od roboty. Kiedy usłyszał, że w Pasie Oriona spory obszar stał się wolny od satelit, postanowił to sprawdzić.
Ostatni rzut oka na Nowe Chicago nie wzbudził w nim sentymentu. Tyle lat, ile do niego wracał nie sprawiło ani odrobinę, że polubił je nieco bardziej. Kojarzyło mu się z szemraną robotą i niejednokrotnym uszczerbkiem na zdrowiu, więc odlot uznał za niemalże relaksującą czynność.
Kiedy zwolniły się śluzy Portu, otwierając przed nim bezkresną przestrzeń, westchnął z wyraźną ulgą.
Wakacje - pomyślał, kiwając głową do swojego planu - Najpierw wakacje.
Silniki Koryfeusza zawarczały i odpaliły, rozległ się charakterystyczny dźwięk wojskowego statku wzbijającego się do lotu a Kaevar zapiął pasy i założył ręce za głowę.
Statek ruszył. Szarpnął w przód, nabierając rozpędu; przeciął atmosferę, nagrzewając się przez moment i śmignął w przestrzeń kosmosu, błyskając tylko raz, gdy wszedł w nadświetlną, tnąc czasoprzestrzeń. I zniknął.
**
- No, malutki - mruknął w przestrzeń najemnik, najwyraźniej mówiąc do swojego statku jak do zwierzątka, przechadzając się po pokładzie, by podejść w końcu do panelu sterującego temperaturą i drzwiami - Czas na krótki przegląd.
Kaevar wpisał kod aktywujący i dokonał szybkiej analizy stanu pojazdu. Nagle uniósł brwi, przybliżając obraz z magazynu.
- Co jest?... - warknął, zauważając za drzwiami śluzy wejściowej na pokład główny jakiegoś pasażera na gapę - Włażenie na statek Cerberusa to wyrok śmierci, jest jeszcze ktokolwiek, kto o tym nie słyszał? - jego brwi zmarszczyły się, a usta zacisnęły w wąską kreskę. - Świetnie, kolejny trup dzisiejszego dnia, będę miał co sprzątać...
Podszedł do szafki z bronią, wziął zwykłego glocka i przeładował broń.
I westchnął ciężko.
Aveshta zszedł do magazynu, stanął przed drzwiami, w którym znajdował się włamywacz i przyłożył dłoń do panelu, otwierając tym samym wejście.
- Dobra, jesteśmy tu tylko ty i ja, załatwmy to szybko. - mruknął, celując w miejsce za stalową szafą - Wyjdź z rękami podniesionymi do góry. Jakieś ostatnie słowa?
Zrobił jeszcze kilka kroków w przód i stanął nagle w miejscu, zdezorientowany.
- Alter? - zapytał, kierując lufę ku ziemi - Co ty tu robisz?
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySob Mar 21, 2020 5:24 pm

Mieszkał w Nowym Chicago odkąd pamiętał, jednak nie potrafił nazwać tego miejsca domem. Znał niemal każdy kąt tego miasta - od zamkniętych dzielnic bardziej wpływowych ludzi po najgorsze slumsy. Może własnie dlatego, że znał to miasto od podszewki, nie potrafił się z nim związać. Zdawało się być jaskrawo tandetne, brudne i nudne, które tylko na pozór miało coś do zaoferowania. Szczególnie jemu.
Nyx-6 nie miało dobrej sławy wśród androidzkiej społeczności. To była jedna z takich planet, która broniła się nogami i rękami przez prawami androidów, a kiedy tylko pojawiał się ktoś, kto mógł zniszczyć status quo od razu był eliminowany. Znaczy, odsyłany do naprawy. Dlatego też zwykle korzystano tutaj z androidów o niskiej jakości sztucznej inteligencji, żeby przypadkiem nie ryzykować wojny domowej, jak to było na Sep-2.
Nic więc dziwnego, że Alter nie potrafił już więcej wytrzymać w Nowym Chicago. To miasto pętało go i dusiło, zmuszając do uległości, i grania bezdusznej maskotki Ulrica. Sam nie do końca wiedział, kiedy zyskał świadomość i zrozumiał, że męczy go ta rola. Był jednak pewien, że skrywa w sobie więcej. Zasługuje na więcej.
Plan, jaki od pewnego czasu tkwił w jego głowie, był nieco ryzykowny. O ile właściwie mógł nazwać to planem, a nie chęcią ucieczki i spontaniczną decyzją, że tak, teraz jest na to pora. Wiedział, że jeśli coś pójdzie nie tak, zamiast słodkiej wolności, gwiazd i innych planet jedyne co ujrzy, to złomowisko.
Dostanie się na statek Kaevara nie było aż tak trudne. Znaczy, oczywiście, była masa zabezpieczeń, ale o ile posiadało się wejściówkę na statek, nie było większych problemów i Alter wszedł do środka jak do siebie. Cięższe już było przejście przez miasto, chociaż i tutaj nie napotkał żadnych problemów. Cieszył się dosyć dużą swobodą.
W każdej chwili był gotów na porażkę. Znał ryzyko i każdemu kolejnemu krokowi stawianego na statku towarzyszyła doza niepewności, stresu, ale również i nadziei na wolność. Byleby odlecieć z tej planety jak najdalej, a później się zobaczy. Miał w głowie mapy, języki i wiedzę, którą przeciętny człowiek musiałby zdobywać latami, a pewnie i tak by mu nie dorównał. Przyda się na statku, o ile Kaevara zdecyduje się mu pomóc.

Nie zamierzał pozostawać długo w ukryciu. Zamierzał wyjść, kiedy tylko znajdą się wystarczająco daleko od Nyx-6 i porozmawiać z kapitanem. Nie był pewien tylko ile dokładnie ,,długo'' i ,,daleko'' miało znaczyć.
Odetchnął ciężko. Zamknięty w magazynie nie był świadom gdzie teraz są. Oczywiście, odczuł start statku, jednakże nie miał żadnych informacji na temat ich aktualnego położenia. Nie chciał się również podpinać od systemu, skoro to pewnie od razu poinformowałoby Kaevara o niechcianym gościu.
Alter usłyszał, jak drzwi się otwierają. Poderwał się do góry i przylgnął do ściany. Syntetyczne serce przyśpieszyło, gdy najemnik zaczął kierować się w ich stronę. Przecież nie mógł wiedzieć. Nie mógł, tak?
Podniósł ręce do góry i powoli wyszedł zza szafy.
- Cześć, Keavar - powiedział. - Przepraszam za to. Nie chciałem witać się z tobą w taki sposób.
Jak gdyby to właśnie było największym problemem, a nie włam na statek.
- Jestem tutaj w prywatnej sprawie. Nie ma to nic wspólnego z Black Flag. Moglibyśmy porozmawiać? - uśmiechnął się niepewnie, powoli opuszczając ręce. Widocznie czuł się niezręcznie.


Ostatnio zmieniony przez Liriell dnia Pon Mar 23, 2020 12:01 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySob Mar 21, 2020 6:48 pm

Biorąc pod uwagę sytuację, Aveshta czuł się nie mniej niezręcznie. Powoli i metodycznie zabezpieczył broń i schował ją do kabury, nim uniósł wzrok i złapał spojrzenie Altera.
Odetchnął na głos, uspokajając nerwy.
- W prywatnej sprawie. I nie z Black Flag. Mhm. - powtórzył powoli najemnik, unosząc brew do góry. Założył ręce, przybierając postawę, która wskazywała na oczywiste niedowierzanie.
Miał powody, aby to kwestionować. Androidy z Nyx-6 nie miały własnych praw, a co za tym idzie, ich osobiste przemyślenia czy sprawy nie stanowiły dla ludzi żadnej wartości. I choć Aveshta nie pochodził z Nyx-6, przyzwyczaił się do traktowania androidów wedle tamtejszego regulaminu - to nie było nic osobistego - robił to poprawnie, ale nie entuzjastycznie.
- Słucham więc. - człowiek oparł się barkiem o stojącą obok szafkę, przybierając mniej agresywną pozycję, choć nadal nie pozwalając androidowi ruszyć się z miejsca.
Wedle wytycznych swojej frakcji, powinien jak najszybciej usunąć obcą osobę ze statku, ale ponieważ jego znał wcześniej osobiście, postanowił odwlec nieco wykonanie tego obowiązku.
To był chyba pierwszy raz, kiedy pokazał się Alterowi bez gogli ochronnych, które zawsze nosił, tłumacząc to wadą wzroku; prawda była jednak taka, że odkąd na jednej z misji ochlapał go kwas z reaktora, miał bardzo charakterystyczne blizny przy oczach, których wolał nikomu nie pokazywać. Żartownisie z Cerberusa zaśmiewali się, że dorobił się "gustownego mejkapu", ale sam Kaevar nie był typem śmieszka, zaś jego poczucie humoru również bywało dyskusyjne i często odpowiadał agresją na te ich słowne zaczepki, przez co dorobił się już wielu kar dyscyplinarnych.
Widok androida, stojącego w jakiejś takiej... zupełnie ludzkiej, wystraszonej pozycji, dał najemnikowi wystarczający pretekst do tego, by nie traktować go jako maszynę.
Każdy miał prawo do wyjaśnień.
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyNie Mar 22, 2020 9:48 pm

Nawet jeśli mężczyzna odłożył broń, Alter wcale nie poczuł się lepiej. Świadomość, że od tego co teraz powie i jak na to zareaguje Kaevar nie pomagała mu w żadnym przypadku. Nawet jeśli miał masę czasu na przemyślenie, jaki sposób poprowadzenia rozmowy był najlepszy, wciąż tego niczego nie był pewien. Nie znał Kaevara na tyle, by móc przewidzieć jego zachowanie.
- Wiem, że jako podróżnik i najemnik odwiedziłeś masę planet, takich jak moja, jak i nieco lepiej rozwiniętych - zaczął mówić. - Również od początku traktowałeś mnie z szacunkiem i wydaje mi się, że jako osoba zdecydowanie bardziej doświadczona, która wiele podróżuje i wiele widziała, domyślasz się, że jako android nie... - zawahał się przez sekundę przed następnym słowem.- ...czuję się dobrze na Nyx-6.
Nie starał się łechtać jego ego. No, może trochę. Trochę bardzo. Obserwował przy tym reakcje mężczyzny, starając się wyłapać każdą zmianę, która mogłaby pomóc nakierować wypowiedź na odpowiedni tor.
- Przepraszam, za cały ten kłopot. Nie chciałem... - zwolnił, czując się sam przed sobą dziwnie, używając kolejnego słowa, które dotąd było dla niego wręcz zakazane. - ... sprawiać ci problemów. Wiesz jednak, co na Nyx-6 czeka na podobnych do mnie. Jeśli tam wrócę, rozbiorą mnie na części za sam fakt, że... jestem.
Serce Altera zdecydowanie biło szybciej niż zwykle. Nienawidził tego uczucia bycia kompletnie zależnym od drugiej osoby. Od Kaevera. Czy jeśli ten mu odmówi, byłby w stanie go pokonać? Nie wiedział, jednak w najgorszym wypadku było to ryzyko, które był w stanie podjąć. W końcu jeśli wróci na Nyx-6 i tak będzie martwy.
- Nie zamierzałem prosić cię o możliwość podróży z tobą przez cały czas, ponieważ podejrzewam, że wolisz być sam. Jeśli jednak pozwolisz mi zostać, wysiądę na pierwszej planecie, która będzie lepsza od Nyx-6 i odpracuję tę podróż. Nie będę sprawiał jakichkolwiek problemów.


Ostatnio zmieniony przez Liriell dnia Pon Mar 23, 2020 12:02 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyNie Mar 22, 2020 10:59 pm

Najemnik wysłuchał w milczeniu cały wywód androida, z ciągle nieprzekonaną - ale już nie rozdrażnioną - miną. Kaevar miał całkiem duże pokłady cierpliwości, niestety równie wiele też paranoi wyrobionych przez lata ogląda się przez ramię i patrzenia innym na ręce, wobec czego nie próbował nawet udawać, ze się uśmiecha, czy że rozumie.
Dla niego był to tylko kolejny kłopot. Człowiek, czy nie człowiek; nie miało to najmniejszego znaczenia, dopóki jego obecność na statku nie miała konkretnego celu dla Cerberusa, frakcji, która Aveshtę wychowała i wyszkoliła.
- Rozumiem. - powiedział krótko. - Nie, nie jestem zdziwiony, że jako android, który podjął się samoświadomości, chciałeś opuścić Nyx-6. To paskudna planeta dla takich, jak ty. - najemnik odsunął się od szafki i pokręcił lekko głową - Jestem jednak zdziwiony tym, że wybrałeś sobie akurat mój statek do ucieczki. To dziwny plan, bo... Twój... umm - człowiek szybko zastąpił słowo "pan", którego chciał użyć, na coś bardziej neutralnego - szef będzie chciał cię odnaleźć. - Kaevar postarał się nie użyć słowa "odzyskać" aby nie nacechowywać swojej wypowiedzi w sposób wskazujący na awersję bądź nietolerancję do androidów, bo było mu szczerze obojętne całe to zamieszanie z powstaniami AI - Usunąłeś z siebie wszystkie nadajniki i lokalizatory?
Odkąd znał Altera, nie traktował go w specjalnie indywidualny sposób. Ot, tak jak resztę androidów, z którymi akurat pracował. Przestawienie się z trybu "maszyna" na tryb "istota świadoma" nastręczyło mu odrobinę trudności, jednak jakoś z tego wybrnął.
Pewnie gdyby Alter nie okazywał po sobie ludzkich odruchów, najemnik nie schowałby broni tak szybko. Ale mina androida wskazywała na nieszkodliwość, a przynajmniej na wyraźny brak chęci do walki, więc brunet nie chciał już tego dalej rozpatrywać.
- Przecież cię teraz nie wyrzucę. - zawyrokował - Ale powinienem zawrócić i zwrócić cię na miejsce, Alter. Wiesz o tym doskonale.
Odstąpił od androida, dając mu z powrotem przestrzeń osobistą.
- I niby jak zamierzasz odpracować przejażdżkę, hmm? Za przejazdy płaci się z góry. - przypomniał z kwaśną miną - Muszę cię przeskanować na pokładzie w kabinie regeneracyjnej. Od ilości czujników namierzających, które ci zamontowano, zależy jakość sygnału, która dotrze do Nyx-6. Muszę wiedzieć, kiedy to dokładnie będzie. Jasne? - nakreślił naprędce plan, po czym wbił w niego spojrzenie, oczekując pozytywnej reakcji.
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyPon Mar 23, 2020 12:01 am

Jeden z kącików ust Altera podniósł się nieco do góry, kiedy usłyszał słowo ,,szef''. Było to tak gorzko ironiczne, chociaż docenił starania.
- Wiem. I właśnie dlatego wydawałeś mi się być najlepszym kandydatem - przyznał. Najlepszym, który akurat był dostępny, Alter miał wejściówkę na statek i szansę na przekonanie kapitana. Co innego miał wybrać? Wycieczkowiec?
- Tak. Wszystkie, o których wiedziałem - stwierdził, nie będąc stuprocentowo pewien, czy na pewno jest czysty. Podejrzewał, że prawdopodobnie na wszelki wypadek zamontowano mu coś, o czym nie był w stanie się dowiedzieć. Na ten moment jednak nie mógł nic z tym zrobić.
Kaevar miał rację w tym, że Alter o ile mógł, liczył na ominięcie walki. Było to coś, po co sięgnąłby w ostateczności, jednak był na to gotów i nawet jeśli teraz kapitan pozwolił mu zostać na statku, android wciąż pozostawał czujny. Nie ufał mu w końcu na tyle, żeby nie brać pod uwagę faktu, że Kaevar może blefować i czekać na dobry moment, żeby go unieszkodliwić i zawrócić.
Tak czy tak, poczuł ulgę i to wręcz ogromną. Uśmiechnął się szczerze i odetchnął głębiej. Nie widział już sensu w hamowaniu swoich reakcji, tych bardziej ,,ludzkich'' szczególnie, że teraz grało to na jego korzyść. Zależało mu, by Kaevar nie patrzył na niego jak na zwykłą maszynę.
- Mam kilka pomysłów - powiedział wstępnie, chociaż rozumiał, że kapitan mógł podchodzić do tego sceptycznie. W sumie androidowi nie robiło różnicy, czy miał to odpracować czy nie. Jedyne co się liczyło to fakt, że wstępnie mógł zostać na statku i nie zawracali, ani nie kierowali się w stronę żadnego punku, gdzie Black Flag miało swoje wtyki.
- Oczywiście - kiwnął potakująco głową. - A jeśli chodzi o odpracowanie, to podejrzewam, że mógłbym przydać się chociażby z usunięciem usterek. Statek ma kilka drobnych wad i mimo że nie są zbyt poważne, nie zaszkodziłoby ich usunąć. Zwiększyłoby to zapewne jego wydajność. Podejrzewam również, że nasza podróż nie potrwa długo, jednak w razie wypadku posiadam podstawową wiedzę medyczną i posługuję się płynnie setką głównych języków, a moja baza danych może być w każdej chwili uaktualniona w miarę potrzeb.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyPon Mar 23, 2020 11:34 pm

- Ciekawe. Nie słyszałem dotąd o twoich lekarskich zapędach. - mruknął Kaevar z dozą zaintrygowania - Medyków na statku nigdy za wiele - wzruszył lekko ramionami - Dobra, chodź na górę, przeskanuję cię. Przyznam szczerze, że wybrałeś sobie słaby moment na wakacje, bo tak w zasadzie to... Nie wybierałem się na żadną planetę. - najemnik wzruszył lekko ramionami przy krótkim westchnięciu - Robię sobie wolne, chciałem zniknąć na miesiąc, odreagować nieco... - zerknął na androida i wskazał mu drogę przodem - Zapraszam, myślę, że znasz drogę. Musiałeś zobaczyć schemat statku, kiedy wsiadałeś.
W międzyczasie, gdy przeszli na górę, Kaevar kontynuował wątek.
- Nie mogę ci obiecać szybkiego dokowania w porcie, bo nie mam ochoty na kontakty z ludźmi. Po ostatniej robocie mój limit tolerancji na głupotę został gruntownie wyczerpany. - oznajmił, przechodząc z Alterem w kierunku komory leczniczej - Może za dwa, trzy tygodnie... Paradoksalnie, przez najbliższe parę dni powinienem poleżeć w środku - wskazał na komorę - I nie ruszać palcem. Od tygodnia mam jakiś problem z chipem receptorów i nie wiem, na ile przeciążyłem organizm, bo słabo cokolwiek czuję. Zmęczenie, głód, ból. Pewnie jest gorzej, niż zakładam. Byłeś zresztą przy paru zadaniach. Widziałeś, że raczej nie przebierałem w środkach. - podrapał się po karku po czym otworzył kapsułę leczniczą i gestem zachęcił go do wejścia - Czasem to problematyczne; kiedy się "przedobrzy" ciało zaczyna świrować. Omdlenia, zawroty głowy, albo i paraliże, to jest w mojej frakcji na porządku dziennym. Aehh. Ty to masz farta. - zakończył, przystępując do panelu kontrolnego przy komorze - Możesz wymienić sobie każdą część, a pamięć zgrać na zewnętrzny nośnik. Aż dziw, że w Cerberusie nie wymienili jeszcze ludzi - na was.
Wpisał komendę na panelu, zmieniając wątek.
- Więc od kiedy wiesz, że... Hm, chcesz być sobą? Mieć wolny wybór i tak dalej... To przyszło nagle?
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyPią Mar 27, 2020 4:31 pm

Skierował się w stronę głównego pokładu. Nawet jeśli poszedł przodem, wciąż pozostawał czujny. Nie do końca ufał najemnikowi. Nawet jeśli ten stwierdził, że nie zamierza go odsyłać, Alter nie był pewien, czy ten nie kłamie, żeby uniknąć walki bądź zdobyć przewagę.
- Dotąd nie było potrzeby, żebym korzystał z tej wiedzy przy tobie - stwierdził. Kiedy byli już na piętrze podszedł do komu. Zeskanował ją w czasie, kiedy Kaevra mówił. Szukał czegokolwiek, co mogłoby mu w jakikolwiek zaszkodzić, obezwładnić czy po prostu zamknąć. Nie znalazł jednak nic więcej niż przeciętną komorę regeneracyjną, która co najwyżej mogła zeskanować jego ciało.
- To nic. Teraz najbardziej się cieszę z tego, że jestem daleko od Nyx-6 - przyznał. Był gotów spędzić na tym statku nawet pół roku, o ile kapitan nie miałby nic przeciwko. Byleby z dala od tamtej przeklętej planety. - Nawet jeśli nie możesz sobie pozwolić teraz na odpoczynek, to mam nadzieję, że moja obecność tutaj chociaż trochę cię odciąży - uśmiechnął się przyjaźnie.
Wszedł ostrożnie do komory. Rozluźnił się nieco.
- Nie jestem pewien od kiedy dokładnie. Na pewno nie nadeszło to nagle. Jakby z czasem pojawiały się w mojej głowie.. myśli? Nie jestem pewien. Coś takiego jak chęć zrobienia czegoś innego niż rozkazywało mi oprogramowanie - zmrużył lekko brwi. - Na początku wykluczałem to. Nie chciałem tego. Wiedziałem, co dzieje się z andoidami jak ja na Nyx-6. Nie dało się jednak zagłuszyć wszystkich wyrzutów sumienia. Sam nie wiem. Po prostu. Nie wiem kiedy zaczęło być we mnie więcej... mnie niż kodu. Mniejsza. Znalazłeś coś?
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySob Mar 28, 2020 11:13 pm

- Nie bardzo. - westchnął Kaevar, ściągając brwi - To źle wróży, bo jest podwójna szansa, że ukryli ci coś i to zamaskowali, żebyś nawet ty o tym nie wiedział. Ale, nie popadając w paranoję, mam jeszcze skaner ręczny. Jeśli i on nic nie wykryje, to znaczy, że jest to niewykonalne. - wzruszył ramionami, nieco niepocieszony, po czym wyłączył komorę i przeszedł się po pomieszczeniu w poszukiwaniu narzędzia, o którym wspomniał.
- To ciekawe. Ten proces samouświadomienia. Dlatego pytam. Dla człowieka jest to bardzo abstrakcyjna myśl, nie potrafić o sobie decydować. Nawet w więzieniu nadal można wykonywać rzeczy z własnej woli, wykraczające ponad narzucony schemat. Wy nie macie takich możliwości... Czasem się przebudzicie, a czasem nie. Wiesz, Alter, ja lubię technologię. To trochę hobby, a trochę praca. Jeśli zapytam o coś, hmm, niestosownego w twoim mniemaniu, to musisz mi powiedzieć, bo nasze rasy są absolutnie różne pod względem tabu czy zasad działania psychiki. Kiedyś byłem na planecie niemal w pełni zamieszkanej przez androidy. Musiałem bardzo uważać na słowa, bo praktycznie wszystko potrafiło je urazić. - mężczyzna znalazł skaner i podszedł z urządzeniem do androida. - Bez obaw. - zapewnił, włączając skaner i nie siląc się na wyciąganie Altera ze środka. Czerwone światło skanera przesunęło się wzdłuż ciała Altera, skaner zapikał dwa razy i zgasł, nie okazując alarmu o zagrożeniu.
- Cóż, a może masz farta i to, co ci wsadzili, już zdołało się popsuć. Choć nie liczyłbym na to, jest to jakieś logiczne wyjaśnienie. Z pewnością nie pozostawili cię bez nadzoru. To wiem na pewno.
Najemnik odstawił skaner na miejsce, dając androidowi nieco wolności.
- Śmiało. Oświeć mnie, jakie usterki zauważyłeś w Koryfeuszu? Nie zasnę teraz spokojnie z myślą, że coś tutaj jest niesprawne. Nasze przeżycie zależy od stanu tego statku. Skoki międzyplanetarne mogą rozerwać go w mgnieniu oka na atomy, jeśli coś pójdzie nie tak.
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Kwi 16, 2020 1:37 pm

- Szczerze mówiąc, to nie jestem pewien, co mogłoby mnie jakoś szczególnie urazić, jeżeli byłoby to spowodowane twoim hobby - stwierdził, cały czas obserwując kapitana. - Nigdy nie byłem na takiej planecie, nie znam więc ich kultury i zwyczajów, więc wątpię, żebym podzielał ich tabu.
Nie zmieniało to jednak faktu, że wizja planety pozbawionej ludzi była czymś... innym, miłym. Nigdy nie wierzył w utopie, a jednak taka ziemia, na której żyły jedynie tacy, jak on, wydawała mu się być ziemią obiecaną.
Zabawne. Dopiero co myślał, że wystarczy mu jakakolwiek planeta, która jest lepsza od Nyx-6.
Po zeskanowaniu, wyszedł z komory i poprawił leżące na nim ubrania. Nie wpasowywał się w ogóle w realia statku, ubrany w dobrze skrojony i garnitur.
- Głównie klimatyzacja. Wypadałoby wymienić kable, szczególnie, że dwa przewody już są przepalone. Za kilka dni pojawiłaby się informacja, że układ się przegrzewa - wymienił jeszcze kilka drobnych usterek pominiętych przez system, które jednak na dłuższą metę okazałyby się dosyć poważne.
- Czy Black Flag zna położenie Koryfeusza? - spytał. Podejrzewał, że zauważyli już jego zniknięcie. Podejrzewał, że wiedzą, do którego wsiadł statku, nawet jeśli starał się unikać kamer. - Dlaczego chcesz mi pomóc?
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyCzw Kwi 16, 2020 7:05 pm

Kaevar wysłuchał uważnie spostrzeżeń androida, odnotowując w głowie, co powinien poprawić w pierwszej kolejności. Nie miał powodu by mu nie wierzyć - tak jak i Alter nie miał powodu, by kłamać - ich cele były na razie zbieżne, odlecieć gdzieś daleko, i nie dać się zabić po drodze.
- Nie wiem, czy zna - westchnął najemnik, w odpowiedzi na pytanie towarzysza - Nie zdradzałem im, dokąd lecę, zaraz włączę też rozpraszacz lokalizacji. Statki Cerberusa mają takie zabezpieczenie na wypadek, gdyby śledziły je obce frakcje. Ale czy Black Flag już nas nie namierzyło, to jest dopiero świetne pytanie. Jeśli nie masz w sobie czujnika, o którym nie wiemy, jest szansa, że nie zostaliśmy namierzeni. Ale nie wierzyłbym w to zbytnio. Twój szef na pewno nie zostawiłby cię bez bez lokalizatora, znam go trochę. Nieco mnie to martwi.
Założył ręce, spoglądając na androida z ukosa.
- Przede wszystkim, chcę pomóc sobie. - zaznaczył prostolinijnie - Jeśli wylecimy poza domenę fal Nyx-6, nie znajdą Koryfeusza. Podpadłem im ostatnio. Black Flag. Gdyby znaleźli cię ze mną, miałbym ogromne problemy. W tym konkretnym momencie, nawet zwrócenie cię, w niczym by nie pomogło. A jeśli nas namierzyli... Jeśli wysłali służby porządkowe, albo, co gorsza, najemników... - człowiek skrzywił się wyraźnie - Mam statek wojenny, więc lepiej dla wszystkich, żeby nie wysłali. Chociaż nie mogę zadokować w Cerberusie, dopóki jest opcja jakiegoś ogona, mogę posłać ich wszystkich w diabły.
Spoglądał w kierunku Altera. Wyglądał, jakby coś w sobie tłumił.
- No dobrze. - powiedział w końcu. - Nie patrz już tak na mnie. - zagryzł wargi. - Chciałem uciec. Zostawić to za sobą. Spróbować czegoś innego...
Odszedł parę kroków, patrząc przez szybę, na gwiazdy.
- Ileż można być chłopcem na posyłki? Przecież wiesz coś o tym. Każdy ma swoje granice... Po tym, jak prawie spierdoliłem sprawę, miałem ochotę z tym skończyć. Znaumieć w jakiś inny fach.
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyPią Kwi 17, 2020 8:36 pm

Uśmiechnął się krzywo.
- Nie było aż tak źle - powiedział, chociaż nie było to dosyć zgodne z prawdą. - A przynajmniej zawsze mogło wyjść gorzej - wzruszył ramionami.
Obserwował Keaveru, jego mimikę i postawę. Ciągle badał, czy ten na pewno nie kłamie i czy sam jest na tym statku bezpieczny. Tłumaczenia mężczyzny zdawały się być jednak na tyle logiczne, że potrafił im uwierzyć.
Odwrócił na chwilę wzrok od mężczyzny i spojrzał na okno. Po raz pierwszy tak naprawdę mógł ujrzeć kosmos. Podszedł powoli do szyby, wpatrując się w widok, który własnie się przed nim rozpościerał. Dopiero teraz poczuł, że jest tak naprawdę wolny.
- Więc gdzie lecimy? - spytał z lekkim uśmiechem, czując, że w sumie mogliby gdziekolwiek. Miał tyle danych w głowie, miejsc, które mógłby zobaczyć, a wiedział, że jest to tylko mała część tego, co tak naprawdę mógłby zobaczyć. Cała ta przestrzeń i wszystkie możliwości sprawiły, że poczuł się nagle okropnie mały i niepewny. Na Nyx-6 każdy jego ruch był podyktowany zewnętrznymi rozkazami. Teraz? Teraz mógł robić wszystko. Mógł stać się każdym.
Następne słowa wypowiedział już mniej pewnym tonem.
- Skąd ludzie wiedzą, co powinni robić?
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySob Kwi 18, 2020 12:56 am

- Lecimy w kierunku Oriona, jak na razie. - wyjaśnił mężczyzna, odstępując od okna - Szukam tam pustych planet, gdzie można by zacumować na dłużej. Najlepiej coś tropikalnego, z tlenem do oddychania. Byle nie lodowe zamiecie, one są okropne.
Pozostawił androida przy oknie, podchodząc do panelu konsoli.
"Skąd ludzie wiedzą, co powinni robić?" - usłyszał najemnik. Uniósł na towarzysza zdumione nieco spojrzenie. Zamyślił się nad odpowiedzią, nieprzygotowany na głębokie pytania.
- Nie zawsze wiedzą. - powiedział zgodnie z prawdą. Często sądzą, że wiedzą. Czasem idą za czyjąś decyzją. Czasami za własnym przeczuciem, lub tym, co podpowiada im rozsądek. A czasem to zwykły przypadek, wystarczy pojawić się gdzieś w mniej lub bardziej odpowiedniej chwili... I wtedy rzeczy dzieją się same.
Odpowiedź nie była dokładna, ani najeżona faktami. W zasadzie, mężczyzna nie miał pojęcia, czy istnieje na to dobra odpowiedź.
- A co chciałbyś robić? - zapytał z naciskiem na jedno słowo - Jakie są twoje priorytety?
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyNie Kwi 19, 2020 11:12 am

Słuchał jego odpowiedzi z uwagą. Z przykrością jednak stwierdził, że nie była ona tak zero jedynkowa, jakby tego pragnął. Pomyślał, że powinien się już do tego przyzwyczaić. Nic nie było przecież tak proste.
- Co chciałbym? - powtórzył. Dziwnie było słyszeć takie pytanie w ustach kogoś innego. Początkowe zdziwienie jednak zaraz zastąpiło przyjemne ciepło. - Chciałem wydostać się z Nyx-6. Znaleźć jakieś bezpieczne miejsce, gdzie mógłbym sam zacząć wszystko na nowo. Teraz jednak.. sam nie wiem. Jest tyle miejsc, które mógłbym zobaczyć. Skąd mam wiedzieć, gdzie chcę zostać? Oczywiście, mogę sprawdzić o nich wszystkie informacje, ale to nie to samo. Kosmos w rzeczywistości jest.. całkiem inny.
Ujrzał w oknie swoje własne odbicie i ten nieszczęsny garnitur. Odwiązał krawat, rozpiął dwa guziki koszuli i zsunął z ramion marynarkę. Na ten moment to było raczej wszystko, co mógł zrobić, żeby chociaż trochę zmienić swój wygląd, ale w jego odczuciu, to już było całkiem sporo.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySro Kwi 22, 2020 11:10 pm

- Witamy w ludzkiej rzeczywistości. - obwieścił najemnik, słysząc wnioskowania androida - Tak to właśnie wygląda na co dzień. - Nie wiesz czy dożyjesz jutra, czy za godzinę będzie równie bezpiecznie co obecnie, gdzie będziesz za miesiąc ani co zjeść na kolację. W zasadzie, mało wiesz o przyszłości, a dużo improwizujesz: tak to zwykle działa. Albo i nie działa. - wzruszył ramionami.
Zerknął na Altera.
- Jeśli nie chcesz paradować w tym wdzianku z Black Flag, możesz wybrać sobie coś z mojej szafy. Górna kajuta. Nie obiecuję, że rozmiar będzie pasował, ale może znajdziesz coś bardziej indywidualnego, od noszenia tych powtarzalnych uniformów, które wam wciskają. - powiedział po chwili pod wpływem impulsu. - Ja idę zjeść obiad. Pewnie wiesz, gdzie jest kuchnia. W razie gdybyś czegoś potrzebował, z godzinę tam posiedzę. Potem zabieram się za naprawy. - obwieścił androidowi.
Podszedł do jednej z konsol i zaczął coś klikać, zapewne aktywując systemy maskujące statku. Zdawało się, że obecność androida zupełnie mu nie przeszkadzała.
Powrót do góry Go down
LiriellChameleon
Liriell

Data przyłączenia : 22/08/2019
Liczba postów : 345
Wiek : 25

O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptyPią Kwi 24, 2020 9:43 pm

Słowa Kaevara były w pewien sposób kojące. Nawet jeśli nie rozwiązywały problemów androida, to przekazywały mu, że są one całkiem normalne. To jest wolność, której tak bardzo pragnął i to ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Zdziwił się, słysząc następną propozycję. Obrócił głowę, żeby móc spojrzeć na mężczyznę.
- Dziękuję - powiedział, nie będąc pewien, jak powinien zareagować. Nie spodziewał się, że tak bardzo widać jego niechęci do tego stroju. - Oczywiście, jeszcze raz dziękuję.
Skierował się na korytarz, a następnie do kajuty. Rozejrzał się, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o kapitanie, jednak nie dotykał nic więcej, oprócz szafy.
Po około dwudziestu minutach pojawił się w kuchni, ubrany w zwykłe, czarne bojówki i koszulkę. Czuł się nieco dziwnie, mając na sobie inny materiał i krój niż dotąd.
- Jeśli pozwolisz, to mogę pomóc w naprawach - powiedział. - I smacznego.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
O dwóch takich co ukradli księżyc 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc EmptySro Kwi 29, 2020 11:24 pm

Kaevar skinął głową. Jadł właśnie potrawę przypominającą chińszczyznę do odgrzania, jakiś makaron z warzywami i sosem sojowym, nic specjalnego, ale przynajmniej nie mielonkę z tubki, jak to bywało na wielu statkach. Raczej dbał o swoją dietę i nie napychał się chemią, kiedy nie było takiej konieczności.
Popatrzył na androida w swoich ubraniach i z wrażenia aż się uśmiechnął, bo to był strasznie pocieszny widok.
- Chociaż wierzę w twoje umiejętności, najpierw sam chcę rzucić na to okiem. - wyjaśnił, nie śpiesząc się z obiadem - Koryfeusz to moje oczko w głowie, odbieram bardzo osobiście wszelkie uszkodzenia, jestem z nim bardzo zżyty. Niektórzy ponoć mają do tego zwierzęta, a ja się przywiązałem do statku, taka historia - zaśmiał się krótko i pokręcił głową - Po prostu pójdziemy tam razem, pokażesz mi co zauważyłeś z usterek, ja to odnotuję na przyszłość i można się będzie zabrać za naprawę. - oznajmił.
Zerknął na stojącego w niepewności androida i skinął ręką w jego stronę.
- Siadaj, rozgość się. Możesz tu czuć się w pełni swobodny. A jeśli wolisz, możesz pozwiedzać statek, czy coś... Nie często mam tu gości. W sumie nie wiem, co powinienem ci zaoferować... Nigdy nie leciałem z androidem. W zasadzie, rzadko też miałem okazję porozmawiać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content



O dwóch takich co ukradli księżyc Empty
PisanieTemat: Re: O dwóch takich co ukradli księżyc   O dwóch takich co ukradli księżyc Empty

Powrót do góry Go down
 
O dwóch takich co ukradli księżyc
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» O dwóch takich, co nie chciało się zakochać

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zona scriptum :: Fantastyka-
Skocz do: