Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Gotowi do rozkazów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 21  Next
AutorWiadomość
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyNie Lut 25, 2018 7:34 pm

First topic message reminder :

Wybudzono go. Dobrze wiedział, co jest następne w kolejności... I choć nigdy nie byli w stanie usunąć wszystkich jego wspomnień, to zawsze próbowano, chcąc zachować jak największą kontrolę. Tak też było i tym razem. Elektrowstrząsy, których nikt nie byłby w stanie znieść z godnością, w milczeniu. On również. Ból, paraliżujący jego ciało, jednocześnie budzący krzyk, nad którym nie umiał zapanować.
Jeszcze tylko te klika słów, które uruchamiały w nim system.
I już był ich. Poddany, gotowy wypełnić każdą misję, zamknięty na racjonalne rozumowanie i swoje własne uczucia. Jeśli kazaliby mu zabić dzieci, robiłby to bez chwili zastanowienia, roztrzaskując te małe czaszki bezmyślnie. Misja jest misją. Należy ją zrealizować. Wszystko musiało dziać się w przeciągu raptem kilku godzin, aby nie obudził się w nim prawdziwy Bucky, chcący wyrwać się z roli Zimowego Żołnierza, pamiętający jakieś strzępy, starający się odnaleźć siebie.
- Żołnierzu?
- Gotowy do rozkazów - odezwał się po chwili, wciąż starając się uspokoić oddech. Podniósł zimne spojrzenie srebrnych oczu na mężczyznę, który go wybudził, czekając na szczegóły. W tej chwili nie był sobą. Nie miał emocji. Nie chciał zabić tego gościa, skręcając mu kark. Nie planował wysadzenia tej całej pieprzonej bazy z sobą w samym jej centrum... Wcale.
Powiódł uważnym spojrzeniem po pozostałych znajdujących się w szarym, obskurnym pomieszczeniu. Nie było ich wielu - jeden lekarz, który chętnie badał to, co siedziało w Zimowym Żołnierzu, łudząc się, że kiedyś zdoła odświeżyć serum i stworzyć całą armię. Poza nim dwóch żołnierzy oraz mechanik zajmujący się stalową ręką. I Rumlow.
- Rumlow przekaże ci szczegóły misji. Rozkujcie - polecił mężczyzna odpowiedzialny za obudzenie potwora, po czym odwrócił się i opuścił pomieszczenie. Dwóch pozostałych żołnierzy uwolniło ręce i nogi Jamesa, a ten niemal od razu podniósł się z krzesła tortur, zwracając uważny wzrok na Rumlowa, czekając na instrukcje.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 3:15 pm

Thor miał w sobie królewską manierę, a Kapitan typowy dla niewspółczesnych czasów pogląd na świat. Dlatego mieli faktycznie szansę na porozumienie się.
Gdy opadł na łóżko, od razu odnalazł dłońmi drugie ciało, przyciągając go do siebie, chcąc być jak najbliżej. Nieco nerwowo zerknął w dół, gdy poczuł jak Thor pozbawia go ostatnich elementów odzienia. Dobrze wiedział, że był atrakcyjnym mężczyzną, ale jednak gdzieś w tyle głowy siedziała mu myśl, że Thor przecież... Przywykł do boskich ciał, dosłownie.
Oparł dłoń na jego karku, drapiąc go nieświadomie, druga sunąc po boku mężczyzny, zmierzając również w stronę spodni, chcąc odwdzięczyć mu się. Nawet nie wiedział, że jego oddech był niespokojny, a ruchy coraz bardziej chaotyczne. Nie umiał w pełni się kontrolować. Nie z tak mieszanymi myślami, które z jednej strony rejestrowały przyjemność, a z drugiej tyle obaw.
Szarpnął za pasek, znów unosząc się na ramionach, nie umiejąc się całkowicie rozluźnić.

Nie bał się go ani tego, że mógłby być przez Lexa skrzywdzony. Może dobrze wiedział, że byłby w stanie spacyfikować tego wariata, gdyby sprawa potoczyła się zbyt daleko? A może... Wręcz chciałby go jeszcze bardziej rozkręcać, sprawdzając granicę.
- Nie boje się ciebie i nie zacznę, Lex - westchnął, siadając przy nim blisko. Lewą ręką złapał go za nadgarstek, przytrzymując, gdy ręką drżała. Poczekał aż Luthor wykona pierwszy szew, po czym przejął od niego igłę.
- Instruuj, jeśli zrobię coś nie tak. Coś czuję, że przy tobie naprawdę warto umieć takie rzeczy... - mruknął, wolno wbijając igłę, przeciągając ją. Był w pełni opanowany i spokojny, ręką ani razu mu się nie poruszyła. Zdecydowanymi ruchami szedł dalej, obserwując reakcje, aby w każdym momencie moc zareagować.
- Chyba starczy pracy na dziś - powiedział, kończąc jedna z ran. - Zakończysz? - zaproponował, przekazując igłę.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 3:58 pm

Thor zauważył jego nieprzekonanie. Przystopował. Nie zamierzał zachowywać się jak napalony młodzik, potrafił pomyśleć logicznie. Może za bardzo naciskał? Może Steve oczekiwał czegoś innego?
- Mmm, w porządku? - mruknął dla upewnienia- Hej, Steve... - powiedział nieco bardziej czule. Był doskonałym empatą i czuł jego zmiany nastroju. - Nie musimy się śpieszyć, naprawdę. Powiedz czego chcesz, a ja ci to dam. Nie musisz się niczego obawiać. Chcę, żeby było nam razem dobrze. - uśmiechnął się krótko.

- Taak. - Luthor uśmiechnął się, usatysfakcjonowany - Wiesz, to bardzo dobrze, że się nie boisz. - przechylił głowę, nadal patrząc na Clinta, odruchowo wiążąc szew- nie najlepiej dogaduję się z ofiarami.
Nie uściślił, o co chodziło. Przeciął nić.
Wyglądało na to, że spojrzenie psychopaty złagodniało, że wracał do stabilniejszej wersji siebie.
Lex posłał mu nieco przepraszający wzrok.
- No dobra, to było co najmniej dziwne. - odchrząknął lekko i założył sobie nowy bandaż. - Zwykle... zwykle nie odlatuję na tyle mocno. - przyznał, szukając w tym jakiejkolwiek normalności.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 4:12 pm

Naprawdę starał się zapanować nad sobą, ale z każdą kolejną chwilą przychodziło mu to coraz trudniej. Gdy Thor to zauważył, Steve poczuł się z tym wszystkim jeszcze mniej pewnie.
- Nie, nie - powiedział szybko, obejmując dłońmi jego twarz, żeby raz jeszcze musnąć wargi mężczyzny swoimi. - Przepraszam... Po prostu, wiesz... - nerwowym gestem odgarnął włosy z twarzy. - Chce tego, Thor. Bardzo chcę. Ale dawno z nikim nie byłem blisko... Właściwie... Poza Jamesem nie miałem nikogo. Nie chciałbym czegoś... Spieprzyć - westchnął. Tak strasznie nie chciał, żeby Asgardczyk przestawał, odsuwał się lub w ogóle zostawił go znów samego w tym wielkim łóżku! A jednocześnie jego duma zabraniała mu proszenia o to. Nie zatrzymałby go, choć z trudem zniósłby tę porażkę. Zrozumiałby, ale jego ego by na tym potwornie ucierpiało.
- Przepraszam, Thor - szepnął, odwracając wzrok w bok.

Clint obserwował jak ten wiąże szew, chcąc zapamiętać procedurę.
- Było pojechane - przyznał, sięgając dłonią jego włosów, aby w pieszczotliwym geście odgarnąć mu je z twarzy.
- Ale widziałem bardziej pojechane akcje. Nic wielkiego. Tu nie ma kamer, więc bez obaw. Sprawa zostaje między nami - wyjaśnił spokojnie. Montowanie monitoringu w miejscach, gdzie tworzono tajne projekty było średnim pomysłem. Clint podniósł się z miejsca.
- Chodź. Pójdziemy coś zjeść - rzucił jak gdyby nigdy nic, posyłając mu krótki uśmiech. W spojrzeniu Hawkeye'a tkwiła jednak pewna fascynacja, niezdrowe zainteresowanie.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 4:42 pm

Na całą tą sytuację zareagował ostrożnością, ale nie zawodem. Naprawdę, był daleki od naciskania na seks. Bardziej potrzebował zwyczajnej bliskości, bo o ile seksu miał w życiu sporo, tego drugiego zawsze jakoś brakowało.
- Hmm. A nie moglibyśmy?... Tak po prostu... Się bardziej poznać? Na spokojnie. Zostałbym tu na noc... O ile oczywiście nie miałbyś nic przeciwko... - Thor zmienił z wolna pozycję, położył się obok, bez pytania podsunął mu ramię pod głowę i przytulił go po prostu, nakrywając ich kołdrą. - O właśnie tak. Moglibyśmy jeszcze pogadać. Bez alkoholu. - złożył miękki pocałunek na jego karku - Steve, dla mnie czas naprawdę nie gra żadnej roli. Chcę, żebyś o tym wiedział.


Lex uśmiechnął się nieco nerwowo.
- Zjeść, tak. Daj mi chwilę. - ruszył w kierunku umywalki aby obmyć twarz zimną wodą, upewniając się, że już mu nie będzie odwalać - Obiad i kawa to świetna myśl - zgodził się, wycierając ręcznikiem i doprowadzając do ładu. Wrócił do Hawkeyea.
- Nie ma kamer? - upewnił się, podchodząc. Rozejrzał się krótko na boki. Zdrową ręką sięgnął do przodu jego koszulki, zacisnął palce na materiale.
- Zrób tak jeszcze raz. - mruknął, wyraźnie siłując się z tym, żeby pozbyć się nawyku unikania bliskości. - Pogładz po włosach. To było... miłe. - dodał niepewnie, stojąc przy Clincie w totalnym bezruchu, jakby oczekiwał przynajmniej, że ten go wyśmieje.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 4:50 pm

To go bardzo zaskoczyło... Ale skorzystał. Położył się przy nim i pozowlil się objąć, samemu potrzebując tej bliskości. Odetchnął. Tak, to tego chciał. Z seksem mogli zaczekać. Powinni.
- Tak... Okej - odezwał się juz spokojnie. - Rany... Strasznie spanikowałem, to głupie. Ale dziękuję, że rozumiesz, Thor - powiedział, posyłając mu krótki uśmiech, rozluźniając się wyraźnie w jego ramionach.
- Ile właśnie masz lat? - zapytał, szczerze zainteresowany tym tematem.

Clint uśmiechnął się do niego w ten typowy dla siebie, ciepły i spokojny sposób. Wyciągnął przed siebie dłoń i najpierw dotknął jego policzka z niezwykłym wyczuciem, a po chwili odgarnął mu kosmyk z twarzy i pogłaskał go dłonią po włosach.
- Tego potrzebujesz, prawda? - szepnął. Nie było w nim ani grosza kpiny czy żartu, a jedynie ciepło, które chciał mu okazać. I wsparcie.
Przysunął się bliżej, żeby musnąć wargami skroń mężczyzny.
- Co zjesz? - zapytał, chcąc delikatnie sprowadzić jego myśli na bardziej namacalny tor.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPią Mar 16, 2018 5:44 pm

- To jedno z trudniejszych pytan, jakie mogles mi zadac- powiedzial z rozbawieniem Thor - Widzisz... przestałem liczyć juz dawno temu. Jestem stary. Baardzo stary jak na wasze standardy. To moze zabrzmiec glupio... ale widziałem, jak powstaje Ziemia. Może i czas plynie u nas inaczej, i lepiej to znosimy... I nie bzikujemy po tylu latach... Ale to nadal ogromny bagaż wspomnień.
Umościł się wygodniej, obejmując w luźny sposób mężczyznę, wolną ręką.
- Widziałem wiele cudownych rzeczy... ale i równie wiele tragedii. - westchnął. - Większość bogów dystansuje się z czasem, stara nie angażować w życie, kiedy to bywa już zbyt męczące... Ale ja nie zamierzam.


- Potrzebuję... stabilności. Tego, czego nie mam w głowie . - Lex skrzywił się nieznacznie na tą swoją szczerość - Czy czegoś podobnego. - takie zachowanie Clinta w naturalny sposób przymuszało go do mówienia prawdy, gdy Lex miał całą jego uwagę dla siebie. Drgnął, czując pocałunek na skórze, ale się nie cofnął. Takie czułe gesty łatwo go rozbrajały, bo nie doświadczał w swoim przestępczym życiu ani troski, ani zrozumienia; wszyscy byli dla niego za słabi, za niepewni. Ludzie bali się socjopatów i mieli do tego prawo. Ale strach innych był dla Luthora dużo lepszym narkotykiem niz zapach krwi. Ludzki strach pozbawiał go jakiejkolwiek moralności.
- Mmm. Pewnie krwisty stek. - zażartował Lex, przygładzając tkaninę koszulki na mostku Clinta. - Dlaczego kręci cię przemoc, Clint? - zapytał, stojąc w miejscu, przesuwając z lekka palcami po miejscu blisko jego serca.
Chciał wiedzieć. Musiał wiedzieć, na ile ich potrzeby mogły być zbieżne.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptySob Mar 17, 2018 2:12 am

Steven słuchał go bardzo uważnie, szczerze zaciekawiony tym wszystkim... Jak można było tyle żyć? Sam cieszył się, że tak niewiele pamiętał, a większość właściwie przespał. Gdyby miał ciągle rejestrować nowe informacje, zwariowałby do końca.
- Wiele osób tutaj marzy o boskiej wieczności - przyznał, obserwując go. Przesunął opuszkami palców po jego policzku, zmierzając do włosów, aby następnie wpleść w nie dłoń, pieszcząc skórę jego głowy lekkim drapaniem.
- Ale potrafię sobie wyobrazić jakie to brzemię... Tyle przeżyć - dodał cicho. Ilu jego kochanków odeszło przez ten czas? I czy długowieczny Bóg mógł kochać tylko jedną osobę?
- Tutaj na ziemi ja jestem ewenementem, mając nieco ponad sto lat... A co dopiero ty - mruknął, uśmiechając się do niego lekko, ciepło. - Czy jest coś, co chciałbyś o mnie wiedzieć, Thor? - zapytał po chwili. Skoro Asgardczyk wspomniał o lepszym poznaniu się, musiał mieć na myśli coś konkretniejszego. Zdaniem Kapitana.
Sięgnął po narzutę i naciągnął ją na siebie, bo już w typowo ludzkim spsoob odczuwał chłód.

Clint oparł dłoń na jego karku, ale nie wywierał żadnego nacisku, po prostu zamykając Luthora w objeciu.
- Potrzebuje kontroli, nie przemocy - odpowiedział spokojnie, czując, że ten mężczyzna jako jedyny mógłby faktycznie podejść do tej potrzeby z większą wyrozumiałością, pojmując ją bez uprzedzeń.
- Mieć świadomość, że coś zależy ode mnie... Że twoja przyjemność może wynikać z tego, co ja zaplanuję. Tego potrzebuje, a nie przemocy samej w sobie, Clint. Poczucia stabilności - powiedział, sprawnie odwołując się do jego pragnień, choć plany na realizację tej samej potrzeby mieli zgoła odmienne.
- Przemoc sama w sobie to zbyt mało. Może być jedynie uzupełnieniem do codziennej troski - wyjaśnił swój pogląd, znów dotykając jego włosów, przeczesując je czułym gestem.
- Rozumiesz mnie, prawda? - szepnął że szczerą nadzieją w głosie.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyNie Mar 18, 2018 3:14 am

- Chcialbym dowiedzieć się co lubisz. Czego nie. Co sprawia, że jesteś szczęśliwy. Trochę już się znamy, ale ty zawsze większość uwagi poświęcasz innym, i o tobie wiem właściwie niewiele. Nie należysz do bardzo otwartch osób, Steve. Jesteś uprzejmy ale bardzo oszczędny w słowach, jeśli ktoś pyta o twoje życie. - oznajmił Thor- Nie chciałbym abyś pomyślał kiedyś, że nie jestem wystarczająco godny zaufania. Jeśli istnieje coś w czym mógłbym ci pomóc, albo chociaż wysłuchać problemów, po prostu mi o nich powiedz -poprosil.

Jedno było pewne. Clint potrafił go obłaskawiać. Miał po prostu podejście, które Lexowi bardzo odpowiadało , potrafił zachowywać spokój w nawet bardzo niebezpiecznych chwilach i nie wykazywał przy tym złości czy strachu, jak by zrobiła to większość osób.
- Hmm. Tak. Rozumiem. - powiedział Lex. Powoli zdawali się dochodzić do jakiegoś porozumienia. Jakiejś nici wspólnych potrzeb. Dopóki Clint respektował pewne standardy działań przy Lexie, Lex był bardzo skłonny do owocnej współpracy. Skoro Clint był miły, Lex też chciał być miły dla niego.
- Dobrze więc. Chodźmy na obiad. - zdecydował, posyłając mu swój zwyczajowy uśmiech. To było całkiem fajne, móc przy kimś przebywać, kogo się nie nienawidziło.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyNie Mar 18, 2018 11:11 am

Roger słuchał go uważnie, naprawdę wcześniej nie będąc świadomym tego, jak mało mówił o sobie. Ale z drugiej strony… Co miałby im wszystkim powiedzieć? Cokolwiek nie wymyśliłby, zawsze miał wrażenie, że nieco odstawał od całej tej grupy, więc wolał zachowywać swoje przemyślenia dla siebie, a z czasem faktycznie stał się zamknięty. Nawet nie zauważył, jak do tego doszło.
- Nie mam problemów większych niż bieżące misje – przyznał szczerze, posyłając mu krótki uśmiech. - Odkąd jestem w Tarczy, żyję od misji do misji, bo generalnie nie mogłem nigdy znaleźć sobie zajęcia i towarzystwa pomiędzy nimi. Wolny czas spędzam na trenowaniu i słuchaniu muzyki. Albo planowaniu następnych misji – posłał mu krótki uśmiech. - Dlatego też niewiele mogę powiedzieć o sobie samym… Nie ma tutaj nic ciekawego – zakończył gładko. Miał szczerą nadzieję na to, że teraz z Thorem wiele rzeczy w jego życiu się zmieni, ale to wydawało mu się oczywiste.
- Czasami nam znikasz… Odwiedzasz wtedy Asgard? - zapytał ze szczerym zainteresowaniem, woląc jednak rozmawiać o Thorze niż o sobie samym. Wojownik był ciekawszy, zdecydowanie. - Opowiedz mi o tym miejscu. Lubisz je, prawda?

Udali się do stołówki i gdy wzięli sobie jedzenie, zajęli dokładnie ten sam stolik co ostatnio – nieco oddalony od ogólnego tłumu.
- Chcesz jeszcze dziś wracać do pracy czy zrobisz sobie wolne? - zaproponował, delikatnie sugerując, że druga opcja jest tą lepszą. Clint może nieco mylnie, ale twierdził, że ten wcześniejszy wybuch może być efektem przepracowania. W końcu Lex naprawdę bardzo mocno skupiał się na tym, co robił i mózg miał pełne prawo powariować.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyNie Mar 18, 2018 11:44 pm

Thor uśmiechnął się szeroko.
- Asgard. Kolejny temat rzeka. - mruknął, zagłębiajac się we wspomnienia- Oczywiście, tam właśnie wracam za każdym razem. Pilnuję bezpieczenstwa. To mój dom... Nie powinienem porównywać go nigdy do Ziemi, bo to po prostu zupełnie inny świat i rządzi się innymi prawami... To moja ojczyzna. Spędziłem tam tyle lat, że nie mógłbym jej nie kochać... Ma jednak swoje wady i mroczne strony, nawet jak na siedzibę bogów. - powiedział- Ha. Kiedy nie pilnuję akurat Ziemi to właśnie pilnuję Asgardu. Głównie przed pomysłami Lokiego, ale nie tylko. Hej, Steve. Czy ty właśnie próbowałeś mi powiedzieć, że masz nudne życie? Przeszedleś i przezyłeś więcej, niż którykolwiek ziemianin. Nie wmowisz mi, że nie masz zadnych ciekawych opowieści- zagaił. - Jaka była najzabawniejsza walka, którą stoczyleś? - zapytał z ciekawością.

- Miałbym zrobić sobie wolne? - Lex wziął łyka herbaty i obdarzył Clinta zaskoczonym spojrzeniem - Kiedy nie pracuję, myślę o wielu mało przyjemnych sprawach, więc staram się raczej pracować kiedy tylko mogę - powiedział szczerze, zdziwiony jego pomysłem- To się nazywa... pracoholizm. - posłał mu krótki uśmiech - Po prostu lepiej się czuję, jak mam coś do roboty. Nie pamiętam kiedy ostatnio robiłem sobie jakieś wakacje, i słowo to figuruje u mnie jako strata czasu. - wzruszył ramionami.
Zajął się jedzeniem, ale wyraźnie zamyślił się nad słowami Hawkeyea.
- Może dzisiaj popracuję krócej- uznał w końcu- Pewnie nie będzie mi najwygodniej pracować ze szkłem, kiedy jedna ręka jest niezbyt sprawna. - Lex skrzywił się na myśl o tym, co odwalił - Za to ty będziesz mieć szybciej wolne, nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre, nie?
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 12:01 am

Podobało mu się, gdy Thor odpowiadał na pytania, starając się przybliżyć mu ten niesamowity, magiczny świat. Gdy pytania znów dotyczyły jego samego, czuł się już nieco mniej pewnie.
Odwrócił się na plecy, wysuwając jedną nogę spod materiału narzuty. Przy drugim ciele robiło się zdecydowanie dużo ciepłej.
- Najzabawniejsza... - mruknął, patrząc na sufit, zastanawiając się. - Za dzieciaka broniłem swoich racji, zasłaniając się metalową pokrywą od śmietnika. Już wtedy... Ładowałem się w kłopoty - uśmiechnął się na to wspomnienie, zwracając wzrok w stronę Thora. - Ciągle walczyłem. O wszystko, często z facetami kilkukrotnie wtedy większymi ode mnie. Wiesz, zasady. Albo idee. O to zawsze warto było walczyć - przyznał, łapiąc jego rękę, układając ja sobie na torsie. - Ty musiałeś być wojowniczym dzieckiem, co?

Hawkeye skinął głową, rozumiejąc jego logikę, choć nie do końca się z nią zgadzał. Skupił się na jedzeniu dopóki Lex odezwał się ponownie.
- Mogę postarać się w ramach mojego czasu wolnego... Zając twoje myśli. Co o tym sądzisz? - zaproponował zupełnie luźno, już samym tonem wskazując na to, że jeśli towarzysz chce, może odmówić. Daleki był od narzucania się.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 3:47 pm

Thor pogładził go po torsie, wtulając nos blisko szyi.
- Może nawet za wojowniczym - zażartował- Ciągle tylko chciałem się bić i ciężko mnie było upilnować. Bardzo łatwo się złościłem i nie bardzo panowałem nad swoją siłą, co skutkowało wielu groźnymi sytuacjami, dopóki Odyn osobiście nie zajął czymś mojej uwagi... Albo Loki mnie nie rozproszył jakimś głupim pomysłem- zaśmiał się Thor- W zasadzie nadal łatwo się rozpraszam. Ale może to już kwestia wieku? - zażartował znowu- Jak jest wielu wrogów do pokonania to nie myślę za wiele, tylko działam instynktownie, ale jak wiesz; jest jakiś dwóch czy trzech osobno, o bardziej wymagającym podejściu, wtedy zanim znajdę odpowiedni sposób, potrafię bardzo glupio oberwać - przyznał się, próbując powiedzieć o sobie cos więcej, a ciężko było uciszyć Thora, kiedy się rozkręcał- Ty za to nigdy nie miałeś takich problemów- zauważył zaraz- Zawsze walczysz bardzo precyzyjnie. To też w robie podziwiam- powiedział do Stevea z nutą czułości- Robisz to co trzeba i kiedy trzeba, i nie dajesz się ponieść bezsensownej furii. A ja? -Zaśmiał się krótko- Lata praktyki wcale a wcale mnie nie zmieniły i ciągle jakieś błahe rzeczy mogą zdenerwować mnie dokładnie tak samo... - westchnął - bogowie też mają słabości... I nie chcę, żebyś traktował mnie jak kogoś innego, jestem wojownikiem, tak samo jak ty.- stwierdził - Nie chcę , żeby było ci przy mnie nieswojo, czy coś... - wyraził swoje obawy - Pewnie sprawiam czasem wrażenie strasznego samochwały, mam rację?

Lex rzucił Hawkeyeowi zaintrygowane spojrzenie.
- W sumie... Czemu nie?- mruknął, po czym skupił się na obiedzie. Dopiero przy samym końcu jedzenia uniósł wzrok, żeby spojrzeć na niego badawczo- Jak to jest... Twoja żona nie zacznie się martwić, że nie wracasz po robocie? - spróbował zrozumieć nieco sytuację- To u ciebie normalne, że bierzesz nadgodziny?
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 4:11 pm

Słuchanie Thora sprawiało mu szczera przyjemność. Mężczyzna zawsze mówił bardzo dużo i barwnie do tego stopnia, że wyobrażenie sobie opisywanych przez niego sytuacji przychodziło z przyjemną łatwością. Nie przerywając mu, sięgnął dłonią jego włosów, spokojnym ruchem przeczesując te długie kosmyki, bawiąc się nimi.
- Nie - powiedział, uśmiechając się ciepło. - Mówisz szczerze. Lubię, gdy mi opowiadasz o tym wszystkim. Nie sądzę, żebyś się przechwalał - przyznał, jednocześnie okrywając ciało mężczyzny kołdra, nieświadomie okazując mu troskę. Steve miał w sobie duże pokłady czułości, która chciał otoczyć kogoś, ale sam potrzebował tego równie mocno wobec siebie samego. Ostatnie lata samotności bardzo mocno go dobiły.
- Zawsze staram się być opanowany - przyznał szczerze. - Ale jutro... Czeka mnie misja, w której panowanie nad sobą może być znacznie trudniejsze. James i Brock idą po Alexandra, a ja mam czekać w aucie aż wrócą z nim... - zwierzył mu się.

Clint nie lubił rozmawiać o swojej rodzinie. Dla wielu to był ciekawy temat - jako jedyny z Avengersów miał dzieci i żonę. Ale tak naprawdę nie sądził, żeby ktokolwiek był w stanie zrozumieć jak naprawdę to wszystko wygląda...
- Jestem tutaj całe tygodnie, mieszkam z resztą oddziału - odpowiedział, starając się brzmieć jak najbardziej neutralnie, nie chcąc pokazywać, że ten temat jest w jakikolwiek sposób niewygodny. - Do domu lecę na weekendy lub święta. Chyba, że jest większa, dłużej trwająca akcja. Wtedy nie ma mnie dużej. Lizzy to rozumie, wiedziała na co się godzi, biorąc ze mną ślub - odpowiedział, kończąc posiłek.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 4:37 pm

- Idziecie na Alexandra we trzech? - zmartwił się Thor- To aby na pewno bezpieczne? - wypalił, zanim pomyślał - To znaczy... Rozumiesz, nie chodzi mi o ochronę, bardziej o to... - spróbował łagodnie- Masz misję z dwiema osobami nie do końca stabilnymi psychicznie. I o ile jedna jest, no wiesz, to nie jej wina... Och, błagam, Rumlow? Naprawdę? Nie dość, że już raz zdradził, to nikt nie wie, o co mu naprawdę chodzi. Zabijał ludzi, Steve. Również cywili. Jesteś pewien, że nie przydałbym się gdzieś z oddali? Tak pomiędzy nami, oczywiście, przecież ja nie mam żadnej zatwierdzonej akcji. - zasugerował lekko - Ponoć ten cały Aleksander to też nieźle szurnięty, dobrze słyszałem?
Thor jak zwykle chciał pomagać, miał to we krwi. A teraz chciał pomóc tym bardziej, bo coś w tej ich misji wcale mu się nie podobało, i nie mógł nawet sprecyzować, dlaczego.

- Mhm. - głos Lexa rownież był neutralny, choć wszelkie trudne tematy wyłapywał z beztroską łatwością. Częściowo go rozumiał. Mógł przewidzieć, że na miejscu Clinta też by o tym wolał nie mówić. To były delikatne sprawy. Dzieci, rodzina. Zawsze stanowiły slabość kogoś, kto zajmował się walką, kto mógł mieć sporo wrogów. Najlatwiej było szantazować bezpieczeństwem najbliższych, dlatego też Luthor nie miał nikogo bliskiego. Wrogów posiadał aż nadto. Dopił herbatę, nie spiesząc się.
- Możemy dziś pójść do ciebie - mruknął spokojnie- Nadal czuję się zaproszony. Chyba, że masz jakiś inny plan?
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 4:45 pm

Steve posłał mu krótki, ciepły uśmiech.
- W porządku, Thor. To musi być cicha akcja, więc nie szykujemy większej ekipy... Chcą sprawdzić na ile James i Rumlow mogą być lojalni - wyjaśnił spokojnie. - Oficjalnie mam czekać w samochodzie... Nieoficjalnie, będę ustawiony ze snajperką na budynku na przeciwko. Jeśli coś pójdzie nie tak, mam ich odstrzelić... - powiedział. Obaj dobrze wiedzieli, że chodź planował dać sobie spokój z Bucky'm to nie miał zamiaru go zabijać, absolutnie. Może zatem dowództwo chciało sprawdzić także jego samego?
- Może... Jeśli pójdzie sprawnie, wybierzemy się gdzieś później? - randka, taaak... Dawno tego nikomu nie proponował.

Ucieszyło go, że Lex nie ciągnął tematu. Clint bardzo mocno napracował się nad zadbaniem o bezpieczeństwo rodziny, więc wolał uważać na słowa, nawet jeśli nikt nie pytał bezpośrednio o miejsce ich pobytu.
- Możemy. Chyba, że grywasz w bilarda - zasugerował, siadając wygodniej, opierając się o krzesło plecami. - Co z twoją rodziną, Lex? Poza ojcem? - rzucił zupełnie swobodnie.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 5:27 pm

- Jasne! - Thor ucieszył się wyraźnie - Gdzie tylko zechcesz. Ja nie znam za bardzo miasta. Tylko... Uważaj na siebie, dobrze? - wojownik dał Stevowi krótkiego buziaka, tknięty czymś więcej niż troską - Wiem, że nie muszę tego mówić, ale masz uważać. - mruknął. - No. A masz już miejsce, gdzie chciałbyś potem isć?

- Nie mam rodziny. Ojca nie znoszę z wzajemnością. - powiedział spokojnie - Matka nie żyje, jestem jedynakiem, żeniaczka mi nie w głowie - wzruszył ramionami - Mam dwie firmy, to wystarczająco zajmujące. Co do bilarda... Tak, pójdziemy na bilarda z pewnością, ale nie teraz, nie dam ci fory - zaśmiał się- Moja koordynacja ruchowa po zastrzyku przeciwbólowym jest daleka od doskonałości. Wolałbym coś wymagającego mniej precyzji - wyjaśnił z rozbawieniem - To samo, jeśli chodzi o sparing i zabawę łukiem - dodał, bawiąc się kubkiem. - Utrudniłem sprawę?
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 5:46 pm

Ten pocałunek był naprawdę niezwykle miłym ruchem. Uśmiechnął się, rozluźniając się wyraźnie.
- Będę uważał – odpowiedział, jakoś tak pocieszony myślą, że ktoś mógłby się o niego martwić. Dobrze wiedział, jak niebezpieczna może być to misja i, że faktycznie mogłaby się skończyć źle. Ale musiał zachować zdrowy rozsądek.
- Tak, mam takie miejsce. Odkąd się wybudziłem, poznawałem świat przez kino… Nie wiem, czy w Asgardzie robicie coś takiego, ale chciałbym cię tam właśnie zabrać. Zobaczysz, świetna rozrywka – powiedział spokojnie. - Na pewno znajdziemy film, który nam się spodoba. A potem można najwyżej skoczyć jeszcze na jakieś piwo, zobaczymy jak się potoczy – zaproponował luźno.

- Cholernie – odpowiedział. Domyślał się, że Lex odmówi, ale nie zaszkodziło spróbować. - W porządku. Pójdziemy do mnie i pooglądamy znaczki – stwierdził po chwili, podnosząc się z miejsca. Zabrał ich obie tace i odniósł na miejsce, po czym wrócił do Lexa.
- Zapraszam – rzucił luźno.
Przeszli kolejną plątaninę korytarzy i dotarli do części mieszkalnej. Tak jak wcześniej wspominał, wskazał na przeciwległy pokój, otwierając go przy pomocy dłoni i skanu siatkówki.
- Tu nie ma kamer i podsłuchu – przyznał, wpuszczając go do środka. - Napijesz się czegoś? Kawa, herbata, kakao? Alkohol? - zaproponował, odwieszając bluzę na krzesło w kuchni, zostając w samym obcisłym T-shircie.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 7:37 pm

Na ustach Thora zagościł rozbawiony uśmieszek.
- Nie musimy zaraz rozplanowywać całego dnia, masz całkowitą rację - mruknął, poprawiając pościel i przekręcając się tak, żeby po prostu móc patrzeć mu w oczy i obejmować luźnym gestem - Za to ja chciałbym kiedyś pokazać ci Asgard. - powiedział bardziej poważnym tonem - A przede wszystkim pałac. Jeśli tylko miałbyś ochotę odwiedzić kiedyś mój rodzimy świat. Nie wiem tylko czy zniósłbyś tamtejszy hałas, no i asgardczycy są nieco nieokrzesani... Głośni, może czasem za otwarci... Nie będę namawiać, jeśli nie zechcesz. - mruknął zaraz, szybko przypominając sobie, że Kapitan nie przepadał za hałaśliwymi tłumami i zbyt rozrywkowymi i niepoważnymi osobami - To tylko luźna propozycja na przyszłość. - dodał szybko, żeby się zbytnio nie zapędzać.



Lex rozejrzał się po pomieszczeniu i dopiero po chwili rozpatrzył jego pytanie.
- Może być alkohol, skoro miałem nie myśleć. - wzruszył ramionami - Wiesz, nie zdziwiłbym się specjalnie, gdybyś akurat kolekcjonował znaczki. - zainteresował się naukowiec - W dzień szpikujesz innych strzałami, to może sposób odreagowania po robocie mógłby być mniej stresogenny... Znałem parę takich osób, co po skończeniu przysłowiowej wachty, robiły rzeczy typu układanie puzzli czy obserwowanie rybek w akwarium. - powiedział bez szyderstwa w głosie- gdybym to ja miał podobne obowiązki, wybrałbym pewnie burbon i szachy. Albo może wypad jachtem w ciche miejsce? - przypuścił na głos, wcale nie rozmijając się z prawdą, bo po ciężkich dniach spędzonych na zwalczaniu Supermana i Batmana, istotnie, kładł się na jachcie i włączał autopilota, dopóki nie przechodziła mu wściekłość - Więc co zwykle robisz? Tak serio? - dopytał, siadając przy oknie i spoglądając na zewnątrz - Idziesz na piwo z resztą Avengersów?
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 7:50 pm

W życiu nie odważyłby się, żeby o to zapytać, ale odkąd poznał Asgardczyka i zrozumiał, że faktycznie Ziemianie nie są jedynymi osobami we wszechświecie, chciał wiedzieć, jak wygląda życie dalej, poza Ziemią. Z jednej strony wydawali się społeczeństwem znacznie bardziej rozwiniętym, a z drugiej dalej mieli w sobie te królewskie normy, zasady. Oczywiście… Opierał swój osąd na postaci Thora i Lokiego.
- Chciałbym – odpowiedział od razu, mimowolnie uśmiechając się. - Rany, to musiałoby być naprawdę świetne! Ale… Nie byłoby problemu? Wiesz, że zaprowadziłeś tam ziemianina? - zapytał, jak zwykle myśląc szerzej niż o sobie samym. - Dla mnie to nie do pomyślenia… W moich czasach ludzie nawet nie myśleli o podróżach kosmicznych, a co dopiero zwiedzanie innych światów – westchnął z uśmiechem na twarzy.
Czuł się w jego towarzystwie naprawdę cholernie swobodnie.

Clint sięgnął po dwie szklanki i napełnił je whiskey. Podał jedną towarzyszowi, po czym ruszył w stronę salonu, zapraszając go gestem dłoni do pójścia za sobą.
- Czasami faktycznie wychodzę z nimi na piwo – przyznał, posyłając mu przez ramię drobny uśmiech. - Ale… Często też majsterkuję, żeby się odstresować. Buduję… Różne rzeczy. Gdy jestem w domu, naprawiam to, co dzieciaki zdążyły roznieść – powiedział, trochę tęskniąc za tym. Ostatnio zdecydowanie nie miał zbyt wiele czasu na tego typu rozrywkę.
- Dla mnie sam trening już jest jakąś formą na wolny czas – usiadł wygodniej, wyciągając nogi nieco przed siebie. - Ej, Lex. Co najbardziej szalonego zrobiłeś w swoim życiu? - podzielił się z nim pytaniem nim zdołał je przemyśleć. Ot, palnął co ślina przyniosła na język i nawet, gdy już zastanowił się nad poprawnością pytania, nie zamierzał rezygnować z uzyskania odpowiedzi.

Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 8:08 pm

- Mam ten plus, że mogę prowadzać kogo chcę i gdzie chcę, i nikt mi słowa nie powie. - Thor wzruszył ramionami - Oczywiście trzeba będzie skorzystać z teleportu, ustalę wszystko już przed tym, jak będziemy się wybierać, żeby nie mieli wielkiego zaskoczenia... Ale nie, nie będzie problemu. Choć w podróż kosmiczną już cię raczej nie zabiorę. Nie bez, no wiesz, tych wszystkich sprzętów i kombinezonów, to mogłoby być dla ciebie niebezpieczne. - wyjaśnił - Nie najlepiej znam się na astronomicznych sprawach.



Luthor poszedł za nim, usiadł w pobliżu, ale ze standardowym dystansem.
- Najbardziej szalonego?...- Lex zamyślił się, biorąc łyka alkoholu - Trochę dziwnych rzeczy to już przerabiałem... Ale tak najbardziej? Już wiem! Nasłałem jednego kosmitę na innego kosmitę! - Lex zaśmiał się nagle - Och tak, to było ostro pojebane.- zachichotał, ale zatkał się zaraz kolejną porcją alkoholu - No...
Nasłał Doomsdaya na Supermena, ci dwaj dopiero zrobili ostry rozpierdol w mieście... Ale o tym wolał nie opowiadać za bardzo Clintowi, co by ten nie zaczął dopytywać. Lex nikomu nie zamierzał mówić co i dlaczego robił na Ziemi-2. To musiało pozostać tylko w jego głowie.
- Równie szalone było dotarcie tutaj z Hydry. - dodał spokojniej - Stark na dzień dobry prawie odstrzelił mi głowę. - Lex ukrył rozbawienie.
- A ty? - zapytał zaraz, kontrolując już swój uśmiech.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 8:22 pm

- W porządku – powiedział z ciepłym uśmiechem. Perspektywa zobaczenia tego wszystkiego była naprawdę kusząca.
- Jestem zmęczony. Ale zostań na noc, proszę – właściwie szepnął, odwracając się na bok, tak aby być przodem do Thora i po prostu wtulił się w jego ciało. Nie potrzebował wiele czasu, żeby faktycznie zasnąć, korzystając z ciepła i bliskości drugiego ciała. Obecność mężczyzny działała na niego niezwykle kojąco, przyjemnie.
Misja miała zacząć się z samego rana, więc już o czwartej Steve wymknął się z łóżka, nie budząc jednak mężczyzny. Udał się do łazienki, wziął szybki prysznic i dopiero wtedy wrócił do sypialni, mając na sobie jedynie spodnie od swojego standardowego bojowego munduru.
Usiadł na brzegu łóżka i delikatnym gestem dotknął ramienia Asgardczyka.
- Thor – szepnął, pochylając się nad nim. - Na mnie pora. Jeśli chcesz, możesz tutaj zostać… Powinienem wrócić za kilka godzin – mruknął, posyłając mu czuły uśmiech. Odgarnął jasne włosy z jego twarzy i pochylił się bardziej, żeby musnąć skroń mężczyzny wargami.
*
James nie mógł spać i już od kilku godzin włóczył się po ich „mieszkaniu”, szukając sobie zajęcia. Gdy została im nieco ponad godzinę do przyjścia Kapitana, zaparzył kawę i z ciepłym napojem wszedł do sypialni.
- Brock – odezwał się, siadając na fotelu nieopodal łóżka. - Kawa – dodał zaraz. Był wyraźnie skupiony, bardzo skoncentrowany na tym, co należało tego dnia zrobić. Tu nie było miejsca na czułość – planował niemal mord. Postawił kubek na stoliku nocnym od strony mężczyzny.


Clint uśmiechnął się pod nosem, domyślając się, że będzie miało to związek z kosmitami. Nie pomylił się ani trochę! Ale nie pytał. Lubił rzucać Lexowi tematy i sprawdzać jak głęboko w nie mężczyzna postanowi się zapuścić i ile można z niego wyciągnąć.
- Mm… Stark bywa nieokrzesany – mruknął, choć na jego miejscu pewnie postąpiłby bardzo podobnie. - Ja… Pytanie dalej jest ogólne czy seksualne? - zapytał prowokacyjnie, uśmiechając się w jego kierunku zaczepnie.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 8:49 pm

- Hmm?... Tak... w porządku... - mruknął Thor nie do końca rozbudzonym głosem. Sięgnął dłonią do jego dłoni, ścisnął na moment. - Powodzenia.
Kiedy Steve wyszedł, bóg piorunów leżał jeszcze moment, nim podniósł się i zaczął szybko doprowadzać do porządku.
Cokolwiek Kapitan Ameryka by nie twierdził na ten temat, Thor i tak zamierzał mieć oko na całe wydarzenie. Tak na wszelki wypadek. Miał nadzieję, że nie będzie musiał interweniować, ale nie ufał ani Rumlowowi, ani Barnesowi.


Rumlow nadal miał płytki sen, więc kiedy James zaczął się krzątać, mężczyzna przekładał się co jakiś czas w łóżku, aż w końcu zapach kawy zupełnie go dobudził.
- Mhm. - podniósł się zaraz na łokciu, przetarł twarz i usiadł na łóżku, wodząc po pokoju zupełnie trzeźwym spojrzeniem. Zerknął na zegarek. Dobrze, mieli czas. - Dzięki.
Wziął kilka małych łyków, skupiając się na minie Jamesa.
- Taki wyraz twarzy miewasz na chwilę przed morderstwem. - powiedział bardzo cicho, udając, że patrzy teraz w inne miejsce. To była trafna uwaga. - Spróbuj się przy Rogersie nie spinać w ten sposób. - wypił więcej, i podniósł się z łóżka - Dobra, ogarniam się.

- Widzę, że bardzo chcesz mi opowiedzieć o tym drugim... - uśmiechnął się Lex, z zachęcającym głosem - No to dawaj. Rozbudziłeś moją ciekawość. Zgodnie z założeniami dzisiejszego pobytu tutaj, na razie zajmujesz moją uwagę w całkiem sprawny sposób.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 9:15 pm

Słuszna uwaga. James skinął głową, po czym sięgnął po kawę i upił kolejny łyk. Tak, powinien być skupiony, ale zdecydowanie bardziej rozluźniony, bo może ten cały Bucky też tak wyglądał, gdy planował mord?
Kiedy Rumlow się podniósł, Barnes też wstał i podszedł bliżej, zagradzając mu drogę. Tylko po to, aby wpić się w jego usta zdecydowanie, całując go głęboko i namiętnie, choć krótko.
- Teraz możesz się szykować – stwierdził luźno, odsuwając się, samemu również biorąc się za siebie.
Tarcza już wcześniej dostarczyła im standardowe mundury – czarne, neutralne. James od swojego musiał oderwać rękaw, bo stalowa ręka odziana w jakikolwiek materiał nie była już tak wygodna jak pozbawiona tego balastu.
W godzinę byli już gotowi do akcji. Kapitan zjawił się o określonej porze, otwierając sobie samodzielnie drzwi, wchodząc do środka.
- Cześć – mruknął, stając przy wyjści, gdy James i Brock już do niego dołączyli. - Pamiętacie nasze ustalenia?
- Tak.
- W porządku. Idziemy do hangaru, do Alexandra dostaniemy się samochodem. Furgonetką. Broń dostaniecie przed samym opuszczeniem jej – poinformował. - Za mną.
Drzwi zostały ponownie otworzone i jak się można było spodziewać – przy wyjściu czekał na nich oddział bojowy.
- Odprowadzają nas do wyjścia. Później ja przejmuję nad wami opiekę – wyjaśnił.
Dotarli do furgonetki, zajęli swoje miejsca z tyłu i samochód ruszył. Milczeli, wyraźnie skupieni na realizacji zadania, nie myśląc w tej chwili o niczym innym. Podróż zajęła im raptem półtorej godziny; gdy dotarli na miejsce zaparkowano samochód pomiędzy drzewami, kilka metrów od ogrodzonej wysokim murem rezydencji.
Wówczas Kapitan udostępnił im broń – cały arsenał, z którego James wybrał jedynie dwa krótkie pistolety i jeden karabin - luźno przewiesił go przez ramię.
- Okej. Idziemy – powiedział, zwracając się do uzbrojonego już Rumlowa.
Tak jak było to wcześniej omówione, przeszli tyłami do ogrodu, skradając się w stronę wspominanego gabinetu. Alexander dbał o swoje bezpieczeństwo i prywatność jednocześnie, więc nadmierne zbrojenie domu też nie było dobrą opcją. A James dobrze znał układ kamer – umiał zatem przemknąć między nimi niezauważony.
Gdy weszli przez okno, Żołnierz znieruchomiał, przykładając palec do ust, zwracając się w kierunku Brocka. Odliczył do trzech, a następnie szybkim ruchem opuścił pomieszczenie, słysząc kroki na zewnątrz. Pojedyncze. Gdy wrócił do pomieszczenia, ciągnął za sobą nieprzytomnego już ochroniarza.
Skinął na Rumlowa i ruszyli z godnie z wcześniej ustaloną sekwencją. Szybka eliminacja ochroniarzy na dole – robili to wszystko możliwie jak najciszej, nie chcąc dać Alexandrowi szansy na ucieczkę. Przechodząc na piętro, James sięgnął po pistolet, chcąc mieć pewność, że nikt nie zaatakuje ich pierwszy, a nawet jeśli ktoś by to zrobił, zginąłby chwilę później.
- Pusto – szepnął, po czym ruszył przed siebie. Niewiele brakowało, a wyszedłby bezpośrednio na jednego z nich! W ostatnim momencie skręcił mu kark i pozostało już tylko wejść do sypialni, w której najpewniej przebywał Pierce.
Zatrzymał się po jednej stronie drzwi i poczekał aż Brock stanie po drugiej. Ponownie odliczył do trzech, żeby następnie silnym kopniakiem uderzyć w drewniane drzwi, wyłamując je.
Efekt zaskoczenia był najważniejszy.
A że Alenxander został w ten brutalny sposób obudzony, James od razu wskoczył na łóżko, siadając na nim okrakiem, zaciskając dłonie na szyi mężczyzny, aby go poddusić, ale jeszcze nie udusić.
Nie wiedział, że ledwie półtora metra za nim stoi ochroniarz, mierzący do niego z beretty.
- Żołnierzu, puść go! - warknął. - Ostrzegam!


Dobrze wiedział, w którą stronę należy uderzyć, żeby rozmowa zaczynała być ciekawsza! Uśmiechnął się pod nosem, obserwując Lexa ze szczerym zaciekawieniem.
- Z najbardziej niepoprawnych i szalonych… Brałem udział w orgii seksualnej – przyznał zupełnie otwarcie. Jeśli tematy krążyły wokół seksu, Clint bardzo chętnie zgłębiał je, nie hamując się w swoich opowieściach. Skoro coś przeżył i miał odwagę wziąć w tym udział, to dlaczego miałby bać się mówić?
- To było ciekawym doświadczeniem… - mruknął. - Ale chyba bardziej szalony był seks w Rosji. Cokolwiek w Rosji jest szalone.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 15 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 10:02 pm

Misja przebiegała według założeń. Brock starał się trzymać planu, choć miał w głowie wielką potrzebę załatwienia Aleksandra i spierdolenia z Jamesem gdzieś daleko, gdzie nie było i Hydry, i Avengersów. Nie był jednak na tyle naiwny, żeby sądzić, że Avengersi nie ubezpieczyli się jakoś na ten wypadek. To było po prostu logiczne i bardzo w stylu Rumlowa, więc tym bardziej nie mógł tego zrobić. Nie tak, nie teraz. Nie wtedy, gdy mogli się tego spodziewać.

*
Widząc Jamesa w niebezpieczeństwie, Rumlow nie zastanawiał się ani moment. Sięgnął po pierwsze, co miał pod ręką - obok niego stał stolik z jakimś stalowym posążkiem - i po prostu rzucił tym w ochroniarza, by zaraz zaatakować go wręcz, nie mając już czasu po sięgnięcie po nóż. Miał przy sobie dwa, plus pistolet i karabin na plecach, co mogło stanowić w takim starciu nieco balastu. Obalił kolesia na ziemię i zaczęli się tłuc, przy próbach przejęcia odbezpieczonego pistoletu.
Zostawił Aleksandra Zimowemu. Nie zależało mu na tym, by popierdoleniec żył, i Rumlow był daleki od powstrzymywania Jamesa od zemsty. Sam by mu pomógł, gdyby miał akurat wolne ręce.

- W orgii, powiadasz? - Luthor wsparł się wygodniej o kanapę - Też mam parę za sobą. Preferujesz te mieszane czy tolerujesz tylko facetów do takich rozrywek? - powiedział bez cienia niepewności. Był w zasadzie rozbawiony. Miliarderzy mieli różne zachcianki, i nikt nie mógł im tego zabronić, skoro stać ich było na ich realizację - Całkiem dobrze wspominam nockę na wyspie na Bahamach. - wrócił myślami do wspomnień - Mój helikopter miał wylądować na niecałe cztery godziny, ale zasiedziało mi się na kolejne osiem - powiedział, popijając alkohol. - Cnotliwa pani prawnik wypiła kieliszek za dużo i okazała się nagle mniej cnotliwa, niż wszyscy przypuszczali... Przelizała się z drugą, taką cycatą, długonogą blondynką; rzuciła ja na stół, i poszłooo... - mrugnął do Clinta - Wesoła ferajna składała się z ośmiu osób, w tym ochroniarza i sędziego. - pokręcił głową do wspomnień. - Rany, do tej pory nie mogę wyjść ze zdziwienia, co robił tam sędzia. - Lex przeczesał włosy palcami, czując powoli rozchodzące się ciepło od alkoholu. Uniósł wzrok na Cilnta. - Dawaj, opowiedz o tej Rosji - powiedział zaczepnie.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 15 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 EmptyPon Mar 19, 2018 10:23 pm

James nie patrzył na nich. W tym momencie nie myślał o tym, co działo się za nim. Skupiał pełne nienawiści spojrzenie na coraz bardziej purpurowej twarzy Alexandra. Nie chcąc jednak, żeby ten stracił świadomość, przerwał nacisk na szyję. Złapał go za ramiona i gwałtownym ruchem podniósł się, po czym wypchnął mężczyznę z łóżka, zaraz kopiąc go w brzuch. Pierce padł na podłogę, kuląc się.
- Żołnierzu, rozkazuję ci przestać! - warknął w akcie desperacji Alexander, a James… Zaśmiał się. Z pełną pogardą w głosie i niechęcią w spojrzeniu.
- Nie planuję przestać – wysyczał, podchodząc do niego. Pochylił się nad nim, ponownie sięgając stalową ręką jego szyi, żeby w ten sposób unieść paskudne truchło nad podłogę. Przycisnął plecy Pierce'a do ściany i sam stanął blisko, patrząc mu w oczy.
- Powinienem wcisnąć ci rękę do kontaktu, wiesz? - wysyczał. - Sprawdzać, czy odcięte kończyny odrosną… Łamać żebra i badać jak szybko się zrastają… Ale najchętniej podałbym ci to pieprzone serum, żeby móc pastwić się nad tobą przez długie lata – nieświadomie podniósł głos, a chwilę później potrząsnął nim, znów uderzając jego ciałem w ścianę.
- Niestety… Nie mam na to czasu – stwierdził i puścił go. Alexander z automatu szukał czegoś do obrony, ale nie zdążyłby zareagować. Już po chwili jego twarz spotkała się z ciosem wyprowadzonym przez Jamesa. I z serią następnych. A gdy nie umiał już zachować równowagi, padł na podłogę. W tym momencie Żołnierzowi nie pozostawało nic innego jak znów zasiąść na jego biodrach, wymierzając mu kolejne razy, trafiając w tę paskudną mordę, której brzydził się jak niczego innego…
Znęcał się nad nim długą chwilę.
I kolejną.
I dopiero, gdy miał pewność, że kolejny cios mógłby być śmiertelny, przerwał, zerkając w kierunku Rumlowa. Tyle czasu wystarczyło mu na uporanie się z ochroniarzem, zdecydowanie.
- Zbieramy się – postanowił, łapiąc swoją ofiarę za ciuchy na karku, aby następnie opuścić pomieszczenie, ciągnąc go za sobą po podłodze. Gdy Brock do niego dołączył, James poderwał truchło z podłogi i przerzucił sobie jego ramię przez kark.
- Wychodzimy jak weszliśmy – powiedział, kierując się w stronę gabinetu.
Zapomnieli jednak o jednej bardzo ważnej sprawie… Kiedy tylko James wychylił się z Alexandrem poza ramę okna, rozbrzmiał huk. James zachwiał się i cofnął, wpadając ponownie do pomieszczenia, łapiąc się za brzuch. Na materiale munduru już po chwili powstała szkarłatna plama.
Kolejne dwa strzały. Ochroniarz, który strzelał, padł ze snajperki Kapitana.
- Brock – odezwał się, szukając go spojrzeniem. - Uciekaj, Brock. Masz teraz szansę. Spierdalaj stąd – powiedział niespokojnie, dobrze wiedząc, że w tej chwili byłby balastem w próbie odzyskania wolności!

- Nie – odpowiedział od razu, kręcąc głową. - Jedyną interesującą mnie kobietą jest moja żona. Żadna inna. Do skoków w bok i ciekawych orgii wybieram tylko mężczyzn. Są mniej emocjonalni i znacznie bardziej pewni – przyznał, mimowolnie uśmiechając się pod nosem. Poprawił się nieco, zwracając ciało w jego stronę, chcąc zachowywać kontakt wzrokowy w trakcie rozmowy. Tak zawsze było zdecydowanie ciekawiej.
- W Rosji… Byłem na misji – zaczął spokojnie. - Jak się okazało, mój obiekt był ukrytym agentem, który… Pracował jako prostytutka. Męska. Najpierw skorzystałem z usług, później obudziłem się z nożem przy szyi, bo podobno jakimś cudem dowiedział się o tym, co planuję… - uśmiechnął się na to wspomnienie. - Wywiązał się z tego bardzo długi i bardzo namiętny romans. Z Rosji przenieśliśmy się tu, a on mimo bycia więźniem Tarczy, bardzo chętnie gościł mnie w swoich progach – zakończył, nieświadomy tego jak bardzo obecna sytuacja przypominała tamtą.
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 15 Empty

Powrót do góry Go down
 
Gotowi do rozkazów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 15 z 21Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 21  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Gurges ater :: Gurges ater-
Skocz do: