|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Pieszczoch Wto Lip 11, 2017 9:56 pm | |
| Pieszczoch X pracuje w barze ze striptizem by zarobić na swoje marzenia i się utrzymać. Nigdy nie był z facetem. Nie przeszkadza mu to jednak rozbierać się dla nich, a nawet za parę stówek ekstra obciągnąć jakiemuś. Jest raczej typem buntownika i tylko w barze dla klientów sprawia wrażenie grzecznego i posłusznego w ramach swoich obowiązków. Y jest stałym bywalcem i od kiedy X się pojawia zawsze siada przy jego scenie bądź stoliku gdy akurat zamiast tańczyć krąży jako kelner. Nie wygląda groźnie. Raczej typowy znudzony biznesmen. Nie wzbudza więc żadnych podejrzeń. Proponuje układ. W zamian za zostanie jego "pieszczochem" i pełną kontrolę nad jego życiem oferuje utrzymanie i wsparcie w spełnianiu marzeń. Łatwa kasa zawsze ciągnęła X. Zgadza się więc nie do końca świadom konsekwencji. X - Last Dragon Y - Veryesha _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Pią Lip 14, 2017 10:02 am | |
| Dane rejestrowe: Nr Rejestru: 150721012242 Imię i nazwisko: Rott Kenny Wzrost: 180cm Waga: 78 kg Wiek: 21 lat Rodzice: nieznani Krewni: Brak Zarejestrowane zwierzęta: Brak Zarejestrowany majątek: Brak Zarejestrowane naruszenia: 73 pozycje Dane kontaktowe: Dzielnica portowa, Aleja 4, Budynek nr 17, Mieszkanie nr 3 Status: standard Zatrudnienie: Corner Sex - pracownik ogólny Wykształcenie: Średnie. Kurs Barmański. Kurs Tańca. Nieudana aplikacja o stypendium. Historia:Rot urodził się w szpitalu miejskim, a dokładniej pod nim dnia 15 lipca o godzinie 22:42. Został porzucony przez matkę. Opiekę nad nim przejęły służby społeczne. W wieku 18 lat uzyskał status standardowego obywatela i przydzielono mi mieszkanie socjalne w dzielnicy portowej. Nie był głupim dzieciakiem więc próbował dostać się na uczelnię wyższą parę razy. Bez stypendium nie miał jednak szans. Aplikację o stypendium odrzucono mu już 3 krotnie. Powodem były liczne naruszenia prawa. Owszem dzieci ulicy miały ich dużo, ale Rott dodatkowo bardzo lubił burzyć autorytety służb. Dochodziły więc bójki z funkcjonariuszami i naruszanie świętości munduru. Aby się utrzymać pracował w różnych miejscach. W sklepie. W magazynie. Za odłożone pieniądze opłacił sobie kurs barmański. Skoro nie mógł dostać się na wymarzone studia to równie dobrze mógł prowadzić bar. Spodobało mu się to. Złożył aplikację i bum. Dostał się do Corner Sex'a. Klub dla vipów - bo ceny koszmarnie wysokie. Stał przez pół roku tylko za barem. Później jeden z klientów zaproponował mu 3 stówy żeby mu obciągnął. Łatwa kasa zawsze go kusiła. Skorzystał. Wiedząc też, że dziewczyny które tańczą zgarniają więcej niż on na barze i kelnerując zaproponował, że też może. Wiedział, że z jakiegoś dziwnego powodu podoba się facetom więc czemu tego nie wykorzystać? Klub opłacił mu kurs tańca. Dług udało mu się spłacić w ciągu roku. Obecnie w końcu nie musi kombinować co opłacić w danym miesiącu i raczej ma pełną lodówkę. Dzięki temu wygląda też zdrowiej niż w dniach gdy zaczynał. Charakter:Niby po tym wszystkim co przeszedł powinien mieć trochę oleju w głowie. Niestety za grosz. Ciągnie go do łatwej gotówki przez którą później dostaje po dupie ale jakby nie uczy się na tych błędach. Jest nadal bardzo naiwny i wierzy, że w końcu się uda. To samo dotyczy zainteresowani jego osobą tej samej płci. Nie ma nic przeciwko, żeby zrobić facetowi laskę za barem jeśli sypnie właściwą kasą. Nie bierze jednak pod uwagę, że ten sam facet może chcieć uprawiać z nim seks. W jego głowie nadal jest jakieś przekonanie, że jest twardym gościem i nikt nie odważy się zaatakować jego tyłka. Z natury jest opiekuńczy. Gdy koleżanki z pracy mają nachalnych adoratorów potrafił się poświęcić i je odprowadzić pod same drzwi. Bronił też zawsze tych słabszych w sierocińcu. Dodatkowe informacje:- Jest ulicznym zabijaką. Niech nikogo nie zmyli jego wygląd. Brak siniaków i rozciętej wargi to tylko efekt wzrastających umiejętności nie zaprzestania stylu życia.
- Potrafi być miły i wręcz anielski, jak mu się chce.
- Uważny obserwator zauważy, że ma pod żebrami delikatnie jaśniejszą bliznę po nożu. Wbił mu go jeden z kolegów w bidulu.
- Chce dostać się na studia prawnicze. Marzył o tym by bronić w sądzie swoich kumpli przed wrabiającymi ich durnymi funkcjonariuszami
- Był w paru bardzo nieudanych relacjach z kobietami.
- Nosi ze sobą nóż sprężynowy.
- Jeszcze jako dzieciak był uzależniony od leków przeciwbólowych. (ciągle chodził połamany i poobijany) Obecnie potrzebuje bardzo dużej dawki by zadziałała, albo narkotyków.
_________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Nie Lip 16, 2017 9:33 pm | |
| Dane rejestrowe: Nr Rejestru: 150268825994 Imię i nazwisko: Ardyn Caelum Wzrost: 195 cm Waga: 109 kg Wiek: 32 lata Rodzice: ojciec - Philip Caelum, matka - Violet Markarth (oboje nie żyją) Krewni: Brak Zarejestrowane zwierzęta: dwa Weimaranery, dwa Malamuty, norweski kot leśny Zarejestrowany majątek: [CLASSIFIED] Zarejestrowane naruszenia: [REDACTED, Kod Dostępu: BLACK] Brak Dane kontaktowe: Golden Island, Aleja Wolności, działka nr 21-27 (scalone), posesja Scarlet Villa Status: VIP - top CEO Zatrudnienie: CEO w Lucis Industries, Ltd., [REDACTED] Wykształcenie: Wyższe, PhD w ekonomii i zarządzaniu, [CLASSIFIED] Historia:Nie za wiele jest wiadomo o jego dzieciństwie czy dorastaniu, nawet mieszkańcy o równie wysokim statusie nie mają dostępu do wielu informacji. Wiadome jest, kim byli jego rodzice, skąd odziedziczył majątek, gdzie się uczył, gdzie studiował, itp. Sporo jednak jest w tym luk, i to nieprzypadkowych - ale każdy, kto próbował dociekać prawdy, kiepsko kończył. Ardyn objął stołek CEO już w wieku 17 lat i nieustępliwie doprowadził do tego, że jego korporacja należy do jednych z największych i najbardziej majętnych. Wygryzł wielu przeciwników na tej drodze, ale nigdy nie tłamsił młodych i obiecujących firm - zawsze potrafił przekonać ich zarządy, że funkcjonowanie pod jego parasolem jest bardzo korzystne, i co najważniejsze - dotrzymywał słowa. Lucis Industries zrzesza dzięki temu kilkadziesiąt pomniejszych korporacji, których produkty czy też usługi są znane wszystkim mieszkańcom i doceniane za niezawodność. Charakter:Ciężko go rozgryźć z początku. Nie zachowuje się do końca jak typowy biznesmen albo członek wyższych kast społecznych, jest zaskakująco przyjazny i tolerancyjny, traktuje zwykłych, szarych obywateli uprzejmie i miło. Interesuje się ich problemami, potrafi wysłuchać skarg, zwłaszcza od swoich pracowników. Ogółem na pierwszy rzut oka jest jednym z tych milszych członków o wysokim statusie. Dopiero kiedy napotyka jakieś przeszkody, przebłyskuje jego prawdziwa natura. Jest zimny, wyrachowany, niesamowicie sprytny, wykorzysta każdy błąd przeciwnika i obróci to na swoją korzyść. Nieustępliwy, nie zawaha się zastawić pułapek słownych czy prawnych, byleby osiągnąć swój cel. Jeśli sobie coś upatrzy, to prędzej czy później trafi to w jego ręce. Jak to członkowie wysokich klas, ubiera się tak jak mu się spodoba, bo nie musi się dopasowywać do odgórnie narzuconych wymagań, stawianych zwykłym obywatelom metropolii. Reakcje na jego eklektyczny, ale zaskakująco dobrze dobrany ubiór wydają się sprawiać mu niemałą przyjemność. Trivia:- od razu widać że jest dość ekscentryczny - i nie kończy się to na jego wyborach modowych czy upodobaniach seksualnych - jeśli coś jest jego, będzie o to bardzo zazdrosny i zaborczy - jak wynika z jego akt, swoje za uszami ma, ale ze względu na jego majątek oraz pozycję społeczną nikt nie może tego wykorzystać przeciwko niemu _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 9:34 am | |
| Typowa zmiana typowy dzień. Zaczynał od tańca bo był najbardziej wymagający fizycznie. Zresztą gdy później stawał do baru to klienci łatwiej dawali się namówić na drogie alkohole i napoje kiedy wyobrażali sobie koronkę pod jego uniformem. Na scenie ubrany był zależnie od tematyki wieczoru. Dzisiaj była to koronka więc gibał jak pomylony w koronkowych gaciach. Kiedy trafił za bar już miał na sobie czarną koszulę i spodnie na kant. Koszula obowiązkowo musiała mieć rozpięte górne guziki. W przypadku dziewczyn miało to sens bo cycki wręcz wyskakiwały gdy się pochylały. Czemu jednak kazali tak chodzić jemu? Tego nie rozumiał. Facetów z kasą łatwo było rozpoznać. Byli totalnie odjazdowo ubrani. Miał paru stałych klientów, którzy przychodzili właśnie dla niego. Lubił ich. Dzięki nim zarabiał więcej i menadżer nie ściągał go ze sceny. Tego faceta zauważył od wejścia. Jeśli jego poprzedni stali bywalcy byli w wyższej klasie to on... on był totalnym VIPem. O mało nie padł ze szczęścia gdy przysiadł się do jego stolika gdy tańczył. Później przyglądał mu się trochę mniej natarczywie zmuszony do pracy za barem. Od czasu kiedy go po raz pierwszy zauważył minęło już parę dni. Dzisiaj miał cały dzień zabawy w kelnera. Zbierał właśnie rzeczy z jednego ze stolików gdy poczuł jak czyjaś dłoń sunie mu między nogami. Przez chwilę w oczach miał prawdziwy mord. Zanim odwrócił się do mężczyzny zniknął on jednak. Nie dał mu dojechać tą łapą wyżej niż do połowy uda. W ułamku chwili złapał za nadgarstek z siłą imadła. Wykręcił go. Niewiele brakowało a złamałby mu rękę. Mężczyzna musiał wygiąć się na krześle by tego uniknąć. Z uśmiechem aniołka oznajmił. - Główna zasada naszego klubu mówi: Możesz patrzeć, nie możesz dotykać. Proszę więc pilnować swoich rąk. Nie chciałbym, żeby któryś z ochroniarzy zrobił panu krzywdę. Mężczyzna był co najmniej zdziwiony gdy rozcierał obolałą rękę. Widocznie wcześniej musiał obmacywać tak jego koleżanki, one czasami podpuszczały bo chciały zarobić na boku, a czasami były zbyt przerażone. Tutaj niestety trafiło mu się źle. Puścił mężczyznę. Zabrał tacę i podszedł do następnego stolika. Z uśmiechem podszedł do swojego ekscentrycznego VIPa. - Pan znów u nas. Wymienić Panu szklankę? Wczoraj przyjechała 40 % Galia. Ma kolor krwi i jest słodkawo-metaliczna. Oparł tacę o biodro bo była jednak ciężka. Namawianie klienta na cholernie drogi trunek było częścią jego pracy. A tego faceta było stać. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 4:09 pm | |
| - Galia? I to z czerwonej odmiany? No, no, rozpieszczacie nas tutaj... - purpurowowłosy mężczyzna uśmiechnął się ciepło, unosząc brew do góry. Jednak w jego złotych oczach migotało coś, co dodawało drapieżności jego minie. Wydawał się być bardzo zadowolony z faktu, że kelnerem był właśnie ten młodzik, a nie jakaś dziewczyna. Od razu zresztą było jasne, że ten VIP jest wyjątkowo zainteresowany męskim pracownikiem baru. Od pierwszego razu, kiedy się pojawił w Corner Sex, jego uwagę ściągał jedynie ten rodzynek, i nie krył swojej fascynacji. Ale zawsze był grzeczny, jedynie patrzył albo komplementował, tak słownie jak i w formie godziwych napiwków. - Dzisiaj jednak mam nastrój na błękitne Chardonnay z kolekcji waszego szefa... a to wszystko przez twoje stringi - dodał z przekorą, obniżając głos do chrapliwego barytonu. Oczywiście że był tutaj już wcześniej, tak jakby zawczasu wiedział iż młodzieniec będzie tego wieczora tańczył. Co, rzecz jasna, było prawdą, nie takie rzeczy można było wyciągnąć za odpowiednią kwotę... - Będę się również czuł zaszczycony, jeśli w chwili przerwy przysiądziesz się do mnie. Chciałbym z tobą porozmawiać... mogę również przenieść się do baru, jeśli tam masz mieć zmianę - popukał lekko w puste szkło palcem, wspierając głowę na drugiej dłoni. Jego spojrzenie błądziło po sylwetce kelnera, nigdy jednak nie było obleśne. Czekał cierpliwie na odpowiedź na swoje słowa. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 4:47 pm | |
| Nienawidził tych stringów. Wbijały mu się w rowek między pośladkami i drażniły gdzie nie powinny. W dodatku były drapiące. Tani szajs który miał wyglądać. Lubił za to tego faceta. Był dowcipny. Uprzejmy. Nie traktował go jak rzecz. Trafiał tylko okazyjnie na tak przyjemne typy. Większość tych tutaj była... obleśna. W dodatku facet miał niesamowity głos. Mógłby go słuchać do snu. - Resztę wieczoru jestem na sali. Przyniosę Chardonnay. Z chęcią bym do Pana dołączył, ale nie wolno nam siadać z klientami. Ktoś musiałby przejąć resztę moich stolików gdy będę zajmował się Panem.Mogę jednak zapytać szefa. Może zrobi dla Pana wyjątek. Nawet nie musiał szukać swojego szefa. Złapał go gdy tylko wszedł za bar by dobić do rachunku kolejnego drinka. -Czego chce Caelum? - Drinka i mojego towarzystwa przy stoliku. - Weź butelkę i rób mu dobrze aż nie postanowi wrócić do domu. - A jak.... -Jak ci każe kurwa nago tańczyć na stole to tańcz kurwa na stole! Czy mu się wydawało czy jego srający kasą szef naprawdę... bał się przyjemnego dżentelmena? Miał ochotę parsknąć śmiechem. Bogaci ludzie byli naprawdę pojebani w większości. Wziął butelkę i zostawił fartuszek z czytnikiem i innymi pierdołami. Dzięki temu wyglądał mniej jak kelner. - Szef powiedział, że mam robić panu dobrze aż nie postanowi pan iść do domu. Kazał też wziąć całą butelkę. Zrobił mu drinka w barmańskim stylu już przy stoliku. Sam mógł niestety pozwolić sobie tylko na wodę. I to na koszt klubu chociaż skoro ma robić za laskę do towarzystwa to należało mu się przynajmniej piwo. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 5:43 pm | |
| Obserwował młodego kiedy ten kierował się na zaplecze, nawet się z tym nie kryjąc. Oblizał się lekko i uśmiechnął kącikiem ust. Już niedługo, już niedługo... nie było szans że mu odmówi. Nie przy takiej sposobności. Ale wpierw trzeba go będzie urobić, omotać jak należy... zmrużył lekko oczy, przypominając teraz z lekka zadowolonego gada. Nie będzie problemów... Oczywiście, kiedy rozkoszny kelner wrócił z zaplecza z butelką, po jego drapieżnej minie dawno nie było śladu. Uśmiechnął się ciepło do młodzika i usiadł prosto, widząc że ten nie ma przy sobie akcesoriów elektronicznych. To było do przewidzenia, właściciel tego przybytku doskonale zdawał sobie sprawę z tego, czym grozi wchodzenie mu w drogę... - Naprawdę tak powiedział? No no, chyba mam u niego fory - skomentował słowa czarnowłosego z ciepłym humorem, nie reagując na oczywiste podwójne dno. Miał więcej klasy niż takie prymitywne zagrywki. Przyjął drinka, ale zanim się napił, poczekał aż chłopak usiądzie przy stoliku. - Jak masz na imię? Chciałbym cię trochę lepiej poznać, jeśli to nie problem - nadal się do niego uśmiechał lekko, przyjaźnie, jakby nie siedzieli w cholernym klubie go-go tylko w porządnej restauracji. Nie żeby nie wiedział już o nim wszystkiego co możliwe... ale trzeba stwarzać pozory z początku. Żeby ptaszynka wpadła w sidła, sama wskoczyła do złotej klatki... _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 5:56 pm | |
| Usiadł wygodnie i starał się przyjąć coś na kształt uwodzicielskiej pozy. Ponieważ facet wspomniał o stringach to starał się by materiał spodni opiął się na jego udach i tyłku. Nie żeby naturalnie pozostawiał wiele pola do wyobraźni. - Mam na imię Rott. Nie mogę nic specjalnego o sobie powiedzieć. Nazwisko Kenny dostawały wszystkie dzieciaki z sierocińca więc nie chciał go podawać. Ujawniło by od razu za dużo. Nauczył się, że w tej branży jak chcesz mieć grubą rybkę na haczyku to trzema mieć jakąś przynętę. Informacja o sobie była dobrą przynętą. Oczywiście przez myśl mu nie przeszło, że facet może coś o nim wiedzieć a tym bardziej interesować się bardziej niż na zasadzie jego grafiku w klubie. - Pracuję tutaj już trochę czasu. Lubię nawet to miejsce. Na pewno więcej ciekawych rzeczy ma do powiedzenia Pan. Takich gości nie często się tutaj widuje. Zauważyłem, że jest Pan stałym gościem na moich występach. Upił łyk wody i oblizał usta. Powinien wziąć sobie słomkę... czemu nie pomyślał o słomce? Ten gość na pewno wiele był gotów zapłacić za obciągnięcie, a i zdecydowanie byłoby to przyjemniejsze niż ten stary dziad co ostatnio go obrabiał. Słomka zawsze zwracała uwagę na usta, a to już wystarczało. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 6:40 pm | |
| - Rott... miło mi cię wreszcie poznać z imienia - uniósł w jego stronę kieliszek z winem i upił łyk. - Ja jestem Ardyn, twój szef pewnie już zdradził ci moje nazwisko... i tak, ostatnimi czasy jestem tutaj częstym gościem. Z twojego powodu... - posłał mu mały, ale dość znaczący uśmiech. Tamta impulsywna wizyta zdecydowanie się opłaciła. Pieniędzy miał jak lodu, więc nawet niebotyczne ceny w lokalu nie były dla niego problemem. Zwłaszcza że już wkrótce na nich akurat zaoszczędzi... - Czy ja wiem, czy jestem aż tak interesujący? Ot, biznesmen ze mnie jakich wielu, koneser piękna w życiu, miłośnik dobrego napitku i ciekawych rozmów... - rozłożył ręce, odchylając się lekko na krześle i wzruszając przy tym ramionami. - Byłem mile zaskoczony faktem, że tutaj mogę znaleźć kombinację wszystkich trzech. O dziwo, eklektyczna kombinacja jego ubrań wcale tak bardzo nie ukrywała budowy jego ciała, więc młodzik mógł sobie zawiesić oko tu i ówdzie. Mężczyzna miał cichą nadzieję, że Rott zrobi dokładnie to... wpierw pokusa pieniędzy, potem fizyczne pociąganie, odpowiednio poprowadzona rozmowa... co prawda nie planował już dzisiaj ujawniać swojej propozycji, ale z pewnością wyciągnie z młodego ile się da. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 7:08 pm | |
| Kenny aż się zarumienił. Chociaż poczuł gorąc na policzkach to nadal jednak nie przyznałby się przed sobą, że to możliwe. W końcu był facetem. Twardym. Tacy jak on się nie rumienią. Coś jednak było w tym facecie. Czuł podświadomie, że może sprawić, że nogi mu się będą trząść jak galareta. Kolejny głos rozsądku, który powinien mówić "spierdalaj bo twoja cnota analna jest zagrożona" i kolejny, który zignorował. - Bardzo mi pan pochlebia swoim zainteresowaniem. Niestety klub ma zasady. Jestem i tak zaskoczony, że pozwolili mi z panem usiąść. Zwykły biznesmen nie miałby takich forów u szefa. Drinki robię najlepsze w barze ale obawiam się, że marny ze mnie kompan do rozmów. Mogę panu poopowiadać o drinkach i ich przygotowaniu. Zaoferował się czując, że za wiele od mężczyzny też nie wyciągnie. Opowiadał najpierw o trunku, który pił VIP. O tym gdzie powstaje ten alkohol, jak uzyskuje się jego kolor i z czym się go miesza. Gdy mężczyzna się odchylił widział wyraźnie szczupłe biodra długie nogi. Zawsze gdy go spotykał albo był za barem na podwyższeniu, albo na scenie na podwyższeniu czasami jeszcze w szpilkach, albo gdy siedział, a on krążył między stolikami. Teraz obaj siedzieli. Dotarło więc do niego, że mężczyzna jest od niego dużo wyższy i postawniejszy. Gdyby ktoś tej postury zaczepił go w ciemnej alejce slamsów, nie bawiłby się w pięści tylko od razu szukał jakiejś rury albo wyciągnął nóż. Paplanina o drinkach nie wydawała mu się prowadzić do celu, ale za to wystarczająco dała czas by ocenił go. Był atrakcyjny. jak cholera. Dlatego też zaczął kończyć by zadać dla niego dość istotne pytanie. - ja jednak ordynarnie wolę piwo. Nie powinienem jednak tak się rozgadywać o byle czym. Jest pan niewątpliwie przystojnym mężczyzną. Dlaczego szuka pan towarzystwa w klubie? Przecież na co dzień musi Pan mieć niesamowite powodzenie! _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Sro Lip 19, 2017 10:20 pm | |
| Delikatnie uniósł brwi i pozwolił chłopakowi gadać, uśmiechając się tylko ciepło, zachęcająco. Mmm... mógł słuchać jego głosu godzinami. I już sobie wyobrażał, jak będzie brzmiał w innych tonacjach, z innym ładunkiem emocjonalnym... oooch. Aż musiał powstrzymać przyjemny dreszcz. Spokojnie, spokojnie... jeszcze się nasłucha.
Przekrzywił głowę trochę ptasim gestem na zręczną zmianę tematu i wplecenie dość personalnego pytania w radosną paplaninę. No, no... inteligentny młody. Ale nadal nie wyczuł całej zasadzki... - Ja? Cóż... mógłbym długo opowiadać, ale nie mogę po prostu znaleźć kogoś dla siebie. Więc stwierdziłem, że po długich latach poszukiwań czas na trochę przyjemnego relaksu. Pewien znajomy kiedyś wspomniał mi o tym miejscu, postanowiłem was odwiedzić... i nie żałuję, absolutnie - znowu uniósł szkło z winem w geście toastu w stronę młodego i upił solidny łyk.
- A ty? Tak przystojny młodzieniec z pewnością ma jakąś sympatię, hmmm? - no dobra, to było już ciut szyte grubymi nićmi, ale pytanie młodego było równie na miejscu w klubie go-go. Bo czego może w takim miejscu szukać bogaty klient? I czy ktoś posiadający partnera czy partnerkę pracowałby w takim miejscu? Ale niech rozmowa się potoczy nieco w tę stronę, chciał, by Rott sam wspomniał o swoich marzeniach, planach na przyszłość... to by mu dało idealną szansę później na napomknięcie o kontrakcie. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Czw Lip 20, 2017 8:02 am | |
| Pokiwał przecząco głową przez co jego włosy trochę się porozpadały na boki i zakryły mu oczy. Zaraz zaczesał je ręką do tyłu. - Pracuję tutaj od 16 do czasami 6 rano. Jedyne osoby, które poznaję są związane z nocnym życiem. Klienci. Ludzie w moim fachu bądź po bardziej mrocznej stronie jeśli Pan wie o czym mówię. Nocne życie jest dość niebezpieczne dla takich jak my. Oczywiście miał na myśli szarych ludzi, którzy chodzili pieszo do pracy przez brudne i pełne szczurów ulice miasta. Nawet za dnia żeby dostać wpierdol wystarczyło postawić nogę w złym miejscu. On idąc do siebie trafiał na marynarzu ruchających dziwki pod latarniami. Ludzi tak biednych, że żarli odpadki i siebie nawzajem. - W dzielnicy portowej, w 7 Alei jest piekarnia. Uwielbiam kończyć przed 4 bo kiedy ją mijam akurat zaczynają piec. Zapach rozchodzi się na pół dzielnicy. Córka piekarza była nawet interesująca ale wyjechała z miasta podobno jej facet opłacił jej studia. To był mój ostatni... podryw. Sam próbowałem dostać się na studia. Jak widać bez efektów. Puścił mu oczko kiedy rozkładał ręce pokazując gdzie właśnie jest. Historia była prosta a on nie widział nic złego w tym żeby przyznać się do chwilowego zauroczenia córką piekarza. Nie dziwił jej się, że chwyciła bogatszego faceta. Często rozmawiał z nią właśnie o swoim marzeniu pójścia na studia. Dzielili to marzenie. - Doleję panu. Chyba, że ma pan ochotę na coś innego. Marzenie o studiach porzucił jakiś czas temu. Jego kartoteka się nie wymaże. Nawet jeśli dostałby stypendium to nie pozwolili by mu praktykować prawa. Na scenę wyszła jedna z jego koleżanek i na chwilę uwaga chłopaka skupiła się na niej. Nawet nie w kontekście seksualnym. Zwyczajnie uczył się od nich ruchów. Może i miał za sobą kurs, ale ciągle nie miał takiego doświadczenia. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Czw Lip 20, 2017 2:09 pm | |
| - Znowu Chardonnay, jeśli mógłbyś... - dopił wino i podsunął chłopakowi kieliszek. Hmm, ten monolog był ciekawy... i dał mu ten okruch informacji, który pozwoli mu swobodnie wspomnieć o kontrakcie. Ardyn pochylił się nieco w przód, czekając aż Rott znowu na niego spojrzy, wykorzystując tę przerwę w rozmowie na kolejne obserwacje. Nie ukrywał się z nimi za bardzo, niech młody wie, że mężczyźnie raczej bardzo się podoba to, co widzi...
- Wspomniałeś o studiach, tak? Co ci przeszkodziło w dostaniu się na nie? Odniosłem wrażenie, że jesteś bardzo inteligentny, nie wyglądasz też na kogoś kto by miał poważne zatargi z prawem... - hmm, chyba nie przesadzał teraz, nie naciskał za mocno, to były zwykłe pytania... jeśli młody pociągnie ten temat, nie urwie go w tym momencie, to może kwestia kontraktu mogłaby już teraz się pojawić. Tylko czy to nie będzie zbyt szybkie? Nie chciał, by jego drogocenny skarb się spłoszył... pozwolił, by Rott dostrzegł, jak jego spojrzenie zawiesza się na wargach młodego w momencie kiedy je oblizuje, i dopiero po dłuższej chwili wraca wyżej. Nawet takie małe sygnały mogą być zachętą do kontynuowanego... i bliższego... kontaktu. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Czw Lip 20, 2017 6:54 pm | |
| Uzupełnił mu szklankę. Skoro dostał całą butelkę zamierzał dopilnować żeby przynajmniej ją opróżnił. Zawsze bonus z utargu dla niego chociaż nie narzekał na zostawiane przez tego typka napiwki. Czekał aż koleżanka wykona figurę, na której on zawsze się łamał. Później wrócił spojrzeniem do rozmówcy i od razu poczuł ciarki na grzbiecie. Facet miał bardzo przenikliwe spojrzenie. Jak jeden z tych mafijnych szefów z którymi spotkał się raz i dziękował że nigdy więcej. Jakby widział twoją duszę. - Nie oceny i egzaminy były problemem, a brak środków. Nie pracuję w końcu tutaj z przyjemności, a konieczności. Nie przyzna się za żadne skarby, że ma kartotekę pokaźniejszą nisz nie jeden rzezimieszek. Żeby ją wykasować potrzebował by ogromnej gotówki. Już wolał za te pieniądze zrobić bar. Podejrzewał, że i tak nie czułby się dobrze wśród tych napuszonych snobów. Gdyby Rott nie był dobrym obserwatorem zginął by na ulicy. W końcu nóż wbity w jego bok ominął najważniejsze organy tylko dzięki jego szybkiemu reagowaniu. Oblizał usta nieświadomie. Wywołane to było bardziej aurą mężczyzny niż realnym zagraniem. Reakcja pana Caelum bardzo mu się podobała. Upił kolejny łyk wody i zlizał kroplę spływającą po szklance łapiąc ją na końcówkę języka. Zaczął temat tańca swojej koleżanki by sprawdzić jak często uda mu się przyłapać mężczyznę na gapieniu się na jego usta. Uzupełnił po raz kolejny szklankę klienta i podniósł się by odnieść butelkę. Zmianę kończył za 15 minut ale miał jeszcze poczekać na Suzan. Jedna z jego koleżanek prosiła żeby odprowadził ją po tym jak ostatnio została zaatakowana na swojej ulicy. Mógł jednak wypić w tym czasie piwo z klientem. Podczas pracy nie wolno im było brać nic ani pić alkoholu. Po pracy mógł sobie na to pozwolić. Dla klientów piwo było koszmarnie drogie. Szef miał jednak pod ladą mocno speluniaste piwa z portu robione przez lokalnych. Te mogli brać za grosze albo sprzedawać klientom za koszmarny chajs. - Wezmę sobie piwo. Szef ma pod ladą portowego portera. Pan pije to samo czy przynieść coś innego panie Calum? Oczywiście nie przelał go do kufla. Najlepiej smakowało z butelki. Wrócił do niego bardzo szybko. Starał się zabawiać klienta aż do końca swojej zmiany. Pogoda. Smog. Rozmowa na temat bielizny tancerki. Wszystko byle nie powiedzieć za dużo o sobie. Oczywiście nie dało się uniknąć zdradzenia niektórych rzeczy jak przyznanie się, że koronka nie jest jego faworytem albo, że woli deszcz bo powietrze jest czystsze. Bawił się butelką w dość sugestywny, ale nie zbyt sposób. Zazwyczaj to klienci składali mu propozycje a on informował ich, że może im possać za określoną sumę. Miał jednak wrażenie, że pan Ardyn jest zbyt wielkim dżentelmenem. On za to był niecierpliwy. Postanowił więc postawić sprawę wprost. - Zauważyłem, że spogląda Pan często na moje usta. Jestem już po pracy od ... 10 minut. Teraz więc siedzę tutaj z panem dla zabicia czasu. Czekam aż koleżanka skończy zmianę. Za pięć stówek mogę zrobić panu loda. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Nie Lip 23, 2017 12:15 am | |
| Skinął tylko głową w odpowiedzi na pytanie młodego i pozwolił mu dalej poprowadzić rozmowę. Nie tylko słuchał, zadawał często pytania, sypał żarcikami (w dobrym guście, oczywiście), komplementów też nie żałował (i tutaj też zawsze był nienagannie szarmancki)... gra w 'który pierwszy wspomni o lodziku' toczyła się zażarcie, Rott prowokował go w trakcie rozmowy na wiele naprawdę kuszących sposobów, ale Ardyn nie zamierzał się poddawać tak łatwo. Nie, niech to młody pierwszy to zaproponuje, będzie punkcik dla niego~
Wyczuł, że gra dobiega końca, kiedy młodzik poszedł przynieść sobie piwo spod lady. Wiedział doskonale o kontrabandzie, wiedział od kogo i za ile szef tego przybytku nabywa te cudeńka... cóż, jakiś argument musiał mieć, żeby właściciel klubu nie próbował mu podskakiwać czy powstrzymywać młodego od odejścia z pracy na rzecz kontraktu. Przez jego twarz znowu przemknął drapieżny uśmiech. Tak... prędzej czy później to, co sobie upatrzył, zawsze trafiało w jego ręce - na dobre.
Udał, że tak śmiała propozycja młodego go zaskoczyła, dodał do tego aurę dzieciaka przyłapanego na podbieraniu ciastek z pudełka... a potem podrapał się lekko po głowie i uśmiechnął, ciut speszony. - No... jeśli ci to nie przysporzy kłopotów... - obniżył i zawiesił głos znacząco. Oczywiście, że był chętny, zapłaci mu nawet znacznie więcej, na zachętę na później! - Tutaj? Czy może... ah... w łazience?... - lekko skinął głową w stronę męskiej toalety. Co prawda zawsze siadał przy tym stoliku, bo stał on w plamie cienia który by maskował takie akcje, ale chciał sprawdzić, jak śmiały jest ten młodzik. Doda sytuacji dreszczyku adrenaliny, włażąc pod stół i zabierając się do roboty, czy może postawi na nieco większą intymność? Nie mógł się doczekać decyzji chłopaka~ _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Nie Lip 23, 2017 11:43 am | |
| - Na zewnątrz. Jeśli zrobię to na terenie klubu ten parszywy sknerus policzy sobie za użyczenie miejsca. Powoli wziął kolejny łyk piwa. Pamiętał jak rok temu jedna z dziewczyn poszła do kibla z klientem. Wzięła za tą pałę 3 stówy z czego dwie zabrał jej szef jak to określił za "użyczenie lokalu i czas pracy" - Niech pan wyjdzie z lokalu za pięć minut. Poczeka pan na mnie przed wejściem. Muszę ściągnąć z siebie robocze ubranie, a lepiej żeby ktoś taki jak pan nie chodził sam po ulicach. Skończył swoje piwo zerując je i ruszył do wyjścia. Oczywiście jego codzienne ubranie nie różniło się zbytnio. Ciemne spodnie. Ciemna koszulka zamiast koszuli. Ciemna bluza z kapturem pozszywana już w paru miejscach. W tych spodniach miał więcej kieszeni po to by schować portfel, klucze, nóż. Nie ubierał jednak bluzy. Wolał nie wyglądać jak zbir. W końcu facetowi podobał się jego grzeczny wygląd w klubie. - Proszę za mną. Nie chce Pan być zauważony prawda? Wszyscy, którzy przychodzą do tego miejsca chcę dyskrecji. Skręcili za klubem w jedną uliczkę a później w następną. Przed nimi pojawiła się brama. Tędy podjeżdżali ludzie z zaopatrzeniem. Uliczka między budynkami była ciemna i czysta. Tylko neony dawały lekkie światło. - W tamtym miejscu czujka, światło włącza się na ruch. Jeśli będzie pan chciał na mnie patrzeć jak to robię wystarczy machnąć ręką. Wskazał miejsce przy tylnych drzwiach dostawczych klubu. Podszedł do tego miejsca i pokazał mu o co chodzi. Caelum mógł stanąć tak by jego ciało było w cieniu. Wystarczyło jednak wypiąć biodra bądź odsunąć się od muru a jego biodra były oświetlone, co za tym idzie i chłopak który zaoferował swoje usługi tego dnia. Rott już w klubie zauważył, że jego VIP wybiera ciemniejsze miejsca i raczej samotne. Jak drapieżnik czający się w mroku... O czym ty myślisz debilu. Ten facet nie miał nawet odwagi pierwszy zapytać czy mu obciągniesz! Bardzo szybko jakiekolwiek zdroworozsądkowe myśli zostały wyparte z jego głowy. Odczekał aż klient się zdecyduje cały czas stojąc w zasięgu ręki. Gdy wybrał miejsce podszedł do niego. Wziął rękę mężczyzny i przytulił do niej policzek. Odwrócił głowę by przesunąć po opuszkach ustami. Wysunął nawet delikatnie język by polizać jeden z nich. Gdy zaczął się zniżać zostawił ją tak by opadła na jego głowę. Powoli odsuwał kolejne elementy jego stroju. Aż dotarł do takich których nie był w stanie odpiąć. Czuł się zażenowany. Szukał sposobu by się do tego przyznać nie tracąc całkiem swojego ego. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Nie Lip 23, 2017 9:29 pm | |
| Ach, więc właściciel sobie każe płacić za dodatkowe rozrywki? Cóż, od niego by nic nie dostał, bo pieniądze by zostały przekazane inaczej, ale jeśli chłopak sobie życzy zmiany otoczenia, czemu by i nie? Dalej udawał nieco speszonego, odczekał przykazane pięć minut, po czym wstał, zapłacił za alkohol i spędzony tutaj czas (dodając ładny napiwek, ale zdecydowanie niższy niż to co by zostawił gdyby nie musiał wychodzić), i opuścił lokal. Nie musiał długo czekać na młodego, podążył za nim w milczeniu, przyglądając się jego sylwetce uważnie. Mmmm... niedługo już będzie mógł go podziwiać w zupełnie innych wdziankach, o wiele lepiej pasujących do tej zgrabnej sylwetki. Rott marnował się tutaj... lecz już wkrótce wszystko się zmieni.
Wybrał jednak to miejsce niedaleko czujki i stanął tak, żeby móc bez problemu uruchamiać światło w razie potrzeby. Oparł się plecami o ścianę i... cóż. Obserwował młodego, nie kryjąc już w pełni pożądania w spojrzeniu. Skoro było dla czarnowłosego jasne, że klient ma na niego chętkę, to dalsza obojętność tylko by go zaniepokoiła. A że nie musiał udawać niczego...
- Jakiś problem? - zamruczał nisko, patrząc w dół z uniesioną lekko brwią. Hoo, czyżby takie zapięcie było zbyt trudne?... - Najpierw podważ wierzch klamry pasa, z twojej lewej strony jest bolec i zapadka... potem, pod klamrą, musisz ścisnąć oba skrzydełka przy wsuwce, żeby wyskoczyła z zapięcia, i pozostanie ci już tradycyjna sprzączka, a potem rozporek... - instruował go spokojnie, cierpliwie, przeczesując czarne włosy palcami. - Z czasem będziesz to robić bez zastanowienia... - w jego głos wkradło się rozbawienie... i kusząca obietnica. Tak, właśnie mu dał do zrozumienia, że z wielką chęcią zapłaci mu jeszcze nieraz za takie rozrywki. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Nie Lip 23, 2017 9:52 pm | |
| Podążał z jego instrukcjami. - Pana penis jest broniony jak forteca. - Rzucił komplement. Bo to był komplement. Z tyloma zapięciami mężczyzna zdecydowanie nie często go wyciągał. Gdy wspomniał o częstszych zabawach w ten sposób uśmiechnął się zachęcająco. Rozpiął rozporek i zsunął z niego spodnie oraz bieliznę. Cieszył się, że facet dba o higienę. Jego zapach był wręcz przyjemny w porównaniu z ostatnim facetem któremu obciągał. Z taką obietnicą musiał dać z siebie wszystko. W końcu chciał utrzymać klienta. Zwilżył usta językiem oblizując się jakby naprawdę miał spróbować czegoś smakowitego. Klęknął na jedno kolano by było mu wygodniej. Dłonią sięgnął do jąder. Drugą objął trzon członka. - Jeśli coś nie będzie panu pasowało może mnie pan śmiało pociągnąć za włosy. Wielu jego klientów robiło to i bez pozwolenia chcąc dojść głęboko w jego gardle albo wręcz zobaczyć jak sperma ląduje na jego twarzy. Czasami przyspieszali go w ten sposób bądź zatrzymywali. Skupił się na przyrodzeniu i jądrach. Zaczął nawilżać go pojedynczymi liźnięciami języka. wiedział które sztuczki działają najlepiej jednak starał się wyczuć czego chce klient. Dlatego też spoglądał na niego z dołu. Było to bez sensu bo twarz mężczyzny była ukryta w cieniu. Zaczął więc się wczuwać. Skupić na reakcjach które mógł obserwować i poczuć. Pojedynczych drżeniach. Szybszym tętnie. Penis był spory. Gdyby miał porównywać do pozostałych to kogoś tak dobrze obdarzonego jeszcze nie obsługiwał. Czuł się wręcz zazdrosny. Gdyby miał takie cacko w spodniach znalazłby sobie parę panienek które by mu płaciły za jego używanie. Powoli wpuścił go do ciepłych ust i z każdym ruchem brał głębiej. Nie opanował jeszcze technik głębokiego gardła jak jego koleżanki dlatego asekuracyjnie tą część, której nie był w stanie wziąć do ust trzymał w dłoni pocierając posuwistymi ruchami. Stymulował go najpierw tylko ustami i posuwistymi ruchami dłoni. Później zaczął masować jego jądra. Z czasem dodał oplatający główkę co jakiś czas język. Miał przy tym prawie zamknięte oczy jakby faktycznie oddawał się całkowicie przyjemności obrabiania facetowi kutasa. Rott robił to jednak by kontrolować oddech i szczękę. Gdy zaczął czuć ból szczęki zaczął się na nim zasysać. Jego twarz była zarumieniona. W kąciku ust błyszczała ślina. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Wto Lip 25, 2017 10:08 am | |
| - Bo tylko wybrani dostają doń dostęp... - zamruczał nisko, pożądliwie, nadal głaszcząc go po głowie. Poruszył się nieco, opierając wygodniej, i... podziwiał. Wbrew pozorom, miał bardzo dobry wzrok, a dzięki pewnym... ulepszeniom (za odpowiednie pieniądze i informacje można było mieć dostęp do bardzo interesujących technologii) widział nawet w głębokim półmroku. Tylko kompletna ciemność by mu przeszkadzała. Tak więc miał doskonały widok na to co robił Rott. Nie pozostawał też kompletnie bierny, pomrukiwał zachęcająco, nie szczędził komplementów kiedy chłopak wykazywał się wprawą i kreatywnością przy obciąganiu. A młody istotnie miał zręczne dłonie... Kiedy Rott w końcu zaczął ssać, Ardyn syknął lekko i nieco mocniej zacisnął palce w jego włosach. Jego członek był już prawie w pełni twardy, mógł więc stanowić poważne wyzwanie do wzięcia głębiej w usta. Ale czarnowłosy radził sobie zaskakująco dobrze~ och, zdecydowanie zapłaci mu więcej niż zakładała pierwotna cena. - Zamrucz teraz... - polecił nieco ochrypłym głosem, delikatnie ale stanowczo przytrzymując jego głowę w miejscu i zaczynając poruszać biodrami niespiesznie, nie wsuwając się jednak głębiej ponad limit ustalony do tej pory przez młodego. - Spokojnie, nie obawiaj się... pokażę ci jak sprawić, by ta zabawa była jeszcze bardziej przyjemna dla nas obu... - palcami jednej dłoni zaczął lekko masować jego kark, zachęcając do rozluźnienia się i oddania kontroli nad sytuacją. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Wto Lip 25, 2017 12:12 pm | |
| Ochrypły głos mężczyzny sprawił, że dreszcz przeszedł mu po plecach. Zamrucz? Z jego pałą w ustach? Pojebało. Przecież go ugryzę... Czekaj... debilu, jemu nie chodzi o takie mruczenie! Gdyby nie to, że miał zajęte obie ręce pewnie palnąłby sobie w łeb. Żaden z klientów nie prosił go nigdy o mruczenie. Musiał chwilę się zastanowić jak spełnić jego prośbę. Fakt, że stracił kontrolę nad ruchem utrudniał to trochę. Udało mu się jednak wydobyć w końcu, po którejś próbie, ze swojego gardła coś co mogło brzmieć jak mruczenie. Ardyn posuwał jego usta, a nie jego usta przesuwały się po członku. Dzięki temu zmęczenie szczęki było mniejsze. Mruczenie też... było ciekawą odmianą. Rott lubił nowości. Klient nie pogłębiał pchnięć w jego usta co pozwoliło mu minimalnie zaufać w kwestii przejęcie kontroli. Starał się być grzecznym chłopcem. Nie wierzył w to, że ssanie czyjegoś członka może być przyjemne, ale nie będzie przecież wybijał go z przekonania. Im bardziej klient myślał, że on to lubi tym więcej płacił. Kenny podchodził jednak do tego totalnie neutralnie. Masaż karku był przyjemny. Mruknął więc tym razem z aprobatą dla jego poczynań i starał się rozluźnić na tyle by mężczyzna mógł poprowadzić jego głowę tak jak chciał. Nie wiedział tylko czy ma nadal pracować dłońmi czy raczej życzy sobie, żeby je opuścił. Postanowił nie zaprzestawać czynności, które jego zdaniem sprawiały mężczyźnie przyjemność. Na przemian ssał i mruczał wprowadzając w wibracje całe swoje gardło. Odchylił głowę pozwalając jej być prowadzoną przez mężczyznę. Dopiero teraz zauważył, że jego ciało też nie pozostało obojętne. Może nie był jakiś nie wiadomo jak podniecony ale zdecydowanie nie obojętny na to wszystko. To pewnie przez głos tego faceta. Jest seksowny kiedy mu dobrze. Zaraz pojawiło się wytłumaczenie całości. Rott nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że mógł czuć się podniecony sytuacją. Dłońmi nadal delikatnie pieścił jego jądra. Zdecydowanym ruchem trzymał trzon członka i przesuwał po nim drugą dłonią. Jeśli pan Caelum nie chce jego dłoni będzie musiał o tym powiedzieć albo je odtrącić. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Wto Lip 25, 2017 8:30 pm | |
| - Mmmm... bardzo dobrze, właśnie tak... nie napinaj się, swobodnie, zachowuj siły... - mruczał miękko, czując jak narastająca przyjemność powoli zbliżała się do punktu maksymalnego. Chłopak miał niezłą wprawę, z czasem i staranną nauką będzie w tym wyśmienity... cieszyło go też to, że nadal wykazywał się aktywnością, nie był kompletnie bierny tylko kontynuował pieszczoty dłońmi. I... sądząc po lekkich rumieńcach na jego policzkach, Rott nie był też kompletnie obojętny na całą sytuację~ doskonale. Jeśli zapamięta, że współpraca z nim daje wiele korzyści, w tym przyjemność... o wiele łatwiej go będzie omotać i nakłonić do podpisania kontraktu. Który, oczywiście, będzie tak spreparowany, że na pierwszy rzut oka nikt nie odróżni go od typowego kontraktu o pracę (czy też, jak prześmiewcy twierdzili, niewolniczego). A kiedy już klamka zapadnie, jego przeurocza nowa zabawka nie będzie miała szans na ucieczkę... - Ach... ssij teraz mocniej, jestem już bliski orgazmu... - ostrzegł chłopaka po kilkunastu minutach ich spokojnej, acz bardzo zmysłowej sesji fellatio. W tym czasie pokazał jeszcze młodemu kilka innych sztuczek, doradził mu jak może potrenować 'na sucho', żeby brać klientów jeszcze głębiej w usta, no i oczywiście nie szczędził mu komplementów i obietnic że na pewno to powtórzą, i to niedługo. - Ngh... już zaraz... - w jego tonie pojawiło się napięcie, zacisnął nieco mocniej palce w jego włosach. - Chcę dojść... na twarz... - był pewny, że wspomnienie tej ślicznej buźki, ochlapanej obficie jego nasieniem, będzie wdzięcznym materiałem do samotnego zaspokajania potrzeb na dłuższy czas. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Wto Lip 25, 2017 9:18 pm | |
| Zgodnie z życzeniem swojego klienta ssał go intensywniej. Po ostrzeżeniu nie wypuścił od razu z ust. Ssał samą główkę po reszcie przesuwając ręką aż nie poczuł pod dłonią pędzącego strumienia. Wtedy dopiero odsunął się. Główkę członka opierał o wysunięty język a usta miał otwarte. Zamknął oczy. Duża część nasienia i tak trafiła w kierunku jego ust. Przełknął to co trafiło prosto w nie. Nie wycierał się od razu. Najpierw oblizał jeszcze jego członka z tego co na nim zostało. Ciągle trzymał go w ciepłych dłoniach. Dopiero gdy skończył oblizywać swoje usta odsunął się i zaczął zbierać ładunek z twarzy.Oczy były najważniejsze. Nie mógł ich otworzyć zanim nie zbierze z nich nasienia. Już kiedyś dostał nim po oczach. Bolało jak jasna cholera. Gdy mógł już otworzyć oczy podniósł się z kolan. W jednej z kieszeni miał chusteczki. Zaczął ocierać twarz. - Chcesz bym znów cię zapakował? Zapytał jeszcze w trakcie doprowadzania się do porządku. Nawet nie zauważył, że z formy pan przeszedł chwilowo na ty. Był zbyt rozbity tym wszystkim. Po skończonej zabawie przyjął pieniądze i przeliczył. - Pracuję cały weekend. W piątek jest dzień z pieszczochem. Będę tańczył w stringach z ogonkiem. Liczę, że zobaczę pana w pierwszym rzędzie. _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Pon Sie 21, 2017 5:03 am | |
| Mmmm... taaak, ta urocza buźka, ochlapana jego nasieniem, to był doprawdy przeuroczy widok~ Ardyn tylko odetchnął głęboko i spokojnie sam doprowadził się do porządku, kiedy Rott już go puścił. Wyjął z jednej z wewnętrznych kieszeni płaszcza zwitek banknotów, wiedząc że jest tam przynajmniej dwa razy tyle niż sobie młody policzył na początku, i podał mu z małym uśmiechem. Informacja, którą otrzymał w zamian, była... bardzo intrygująca. Och, dzień z pieszczochem? Na pewno się pojawi, nie przegapi takich widoczków, no i oczywiście zrobi wszystko żeby spędzić jak najwięcej czasu z chłopakiem... już zaczął go wciągać w swoje sieci, teraz wystarczyło być cierpliwym i ostrożnym, dopóki pułapka się nie zamknie. Podszedł do niego bliżej i delikatnie pogładził go dłonią po policzku, nie kryjąc się z tym gestem, żeby młody nie myślał że chce go uderzyć albo coś. Starł zabłąkaną kroplę swojego nasienia z kącika jego ust i zlizał ją powoli, na oczach czarnowłosego. - Hmmm... takiej okazji nie mogę przegapić. Będę tam na pewno, caru - dodał nisko, chrapliwie, tonem przypominającym ten którym mówił kiedy był mocno podniecony. Niech Rott myśli, że to przez perspektywę pokazu, będzie miał po trosze rację... mężczyzna się wyprostował w pełni, poprawił fedorę na głowie i po klepnięciu go przyjacielsko w ramię opuścił zaułek, nucąc cicho pod nosem jakąś melodyjkę dla dzieci. Był w znakomitym humorze - wszystko dzisiaj poszło po jego myśli~ kontrakty, szantaże, wykupienia, a wieczór to już w ogóle! Teraz tylko czekać do piątku i do radosnego wieczoru... _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Last DragonI will bite you
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 2834
Cytat : don't judge me i was born to be awesome not perfect Wiek : 34
| Temat: Re: Pieszczoch Pon Sie 21, 2017 9:35 am | |
| Schował pieniądze bezpiecznie do wewnętrznej kieszeni. Miał ciarki kiedy ten facet mówił TYM tonem. Pierdolone ciarki. Coś między strachem, a ekscytacją ogarniało go gdy widział go idącego w swoim kierunku. Doprowadził się do ładu. Właśnie obrobiłeś facetowi pałę za pół swojej wypłaty. Nic dziwnego, że jesteś podekscytowany. Stąd te Ciary. Przestań się mazgaić jak pizda. Zebrał się i wrócił do koleżanki. W klubie był jeden z jego klientów. Widząc go w normalnym ubraniu zaraz zaczepił. Rott był podniecony po tym wszystkim. Tak, podniecił się obrabianiem pały jakiemuś facetowi chociaż przed sobą przekonywał, że to ze względu na kasę. Kiedy więc klient zaproponował mu, żeby go przeleciał, nie wahał się. Nie żeby jakoś specjalnie mu robiło, że będzie ruchał dupsko starego urzędasa. Otwór to otwór. A gumki miał przy sobie zawsze. Nigdy nie wiadomo kiedy ciśnienie dopadnie, którąś z jego koleżanek albo trafi się klient na właśnie tego typu zabawy. Posuwał staruszka w jego aucie aż porządnie nie zabrudził tapicerki. Miał swoje fetysze. Lubił czuć nóż przy gardle. Że niby jest do tego zmuszany. Stary perwers. Miał szczęście, że Kennemu ręka ani nie drgnęła bo faktycznie zabarwił by tapicerkę swoją juchą a nie spermą. Facet jęczał i stękał, a on... Rott starał się tego nie słyszeć bojąc się, że mu opadnie od tego. Wystarczyło jednak wspomnienie tonu głosu Ardyna i masażu jego palców by doszedł. Chyba mógłbym przyzwyczaić się do jednego klienta... Po wszystkim odebrał zapłatę. Nie pozwalał się całować ani dotykać takim staruchom. Szczególnie kiedy lubili w dupę. Zawsze było ryzyko że zarażą go jakimś syfem. - To ostatnia taka usługa panie gubernatorze. Po dobrej znajomości podam panu numer jednego chłopaka, który jest dyskretny.- Rzucił przeliczając jeszcze banknoty. - Coś się zmieniło? Odchodzisz z Cornera? - Zapytał zaciekawiony mężczyzna. Samo patrzenia na chłopaka sprawiało przyjemność. W dodatku miał taką kartotekę, że gdyby ktoś ich przyłapał bez trudu uwierzyłby, że gubernator został do tego zmuszony. Najlepsze było to, że Kenny doskonale wiedział dlaczego właśnie w ten sposób chce być ruchany i nie wnosił sprzeciwu za odpowiednie kwoty. - Liczę na pewną lukratywną relację w najbliższym czasie. Facet ewidentnie jest zainteresowany dłuższą inwestycją w swoją przyjemność. Proszę o to jego numer. Przypadniecie sobie do gustu.- Podał mężczyźnie na jednym z banknotów napisany numer telefonu do swojego kolegi który lubił ostre zabawy z panami. - Czemu nie zaproponowałeś tego wcześniej?- Zapytał jednak machnął ręką. Znał odpowiedź. Kasa. Płacił gówniarzowi krocie za ten dreszcz emocji. Pod barem czekała już jego koleżanka. Trochę mu zeszło ale jak wyjaśnił że chodziło o klienta po godzinach to nie gniewała się na niego. Wszyscy oni byli biednymi szczurami dla których każdy cent się liczył. Wracając do domu Kenny był więc bogatszy prawie miesięczną wypłatę i to tylko zarobek po godzinach. W sumie zarobek z obrobienia pały i przeruchania starego zgreda. Gdyby Caelum płacił mu tyle za każdym razem wystarczyły 3 takie akcje w ciągu miesiąca i miałby podwojoną wypłatę jeszcze z górką. Mógłby na poważnie zacząć odkładać na otwarcie własnego baru. Jedna z jego koleżanek bzykała gościa od koncesji na alkohol... świat robił się piękny. Caru... co kurwa oznacza Caru... gdzieś to słyszałem...
Wyczekiwał piątku. Naprawdę wyczekiwał. Kiedy jednak szef pokazał mu jego "ogon" to stwierdził "kurwa nie". Dziewczyny nie miały nic przeciwko żeby biegać z koreczkami analnymi z ogonkiem. ON nie zamierzał wsadzać sobie nic w dupę. Skończyło się to prawdziwą wojną na zapleczu. W końcu poratowała go jedna z dziewczyn swoim strojem króliczka. Różowe stringi miały mały biały ogonek zaraz nad pośladkami. Chuj, że różowe. To mógł ubrać. Do tego białe uszy. Obrócił się w koło i zrobił parę prześmiewczych poz. Szef spojrzał na salę. Po przyjęciu paru różnych kolorów w końcu się zgodził. Stał jednak wkurzony przed Rottem. - Lepiej zacznij się przyzwyczajać do takich zabawek mała męska dziwko. Kenny musiał bardzo się postarać żeby nie przywalić mu w tym momencie. Wiedział, że to złość za jego zachowanie i bunt. Nie zamierzał jednak nigdy nic wsadzać w swój tyłek. Był facetem do jasnej cholery! _________________ Creativity is infiniteOnly thing that limit us is our imagination Na bieżąco jak życie pozwoli. Pisać pw lub gg/fb itd |
| | | VaryeshaI will bite you
Data przyłączenia : 10/07/2017 Liczba postów : 124
Cytat : Lasciate ogne speranza, voi ch'entrate Wiek : 36
| Temat: Re: Pieszczoch Pon Lis 06, 2017 1:04 am | |
| Piątek... piątek... nie mógł się doczekać. Tych kilka dni dłużyło się mu niemiłosiernie, ale miał dużo obowiązków i musiał wszystko ogarnąć na tyle, by nikt nawet nie śmiał mu przeszkadzać w piątek wieczorem czy w nocy. Albo i w weekend... kto wie. Na spotkaniach zarządu był nieco bardziej ostry niż zazwyczaj, może ciut zbyt kąśliwy tu i ówdzie, ale te drobnostki szybko przeciekły na niższe poziomy i wszyscy niedługo wiedzieli że CEO ma coś poważnego na głowie i pewnie nie będzie tak tolerancyjny jak zazwyczaj. Nie planował tego, ale efekt jego małej niecierpliwości wyciekającej do jego normalnego zachowania o dziwo polepszyło działanie kilku kluczowych departamentów i przyspieszyło parę wydatnych zmian. Efektem czego akcje jego kompanii i jej składowych skoczyły o kilka ładnych punktów procentowych, podobnie jak i wpływy do kasy, a przez to i na jego konta. Cóż, kilku dodatkowym milionom nie odmówi... zawsze znajdzie się inwestycja na nie. Ale w końcu nadszedł piątek... ubrał się w swój ulubiony komplet, który też kompletnym zbiegiem okoliczności był tym w którym najczęściej odwiedzał mały klub, i swoimi ścieżkami udał się na bardzo przyjemny wieczór. Oczywiście, zaraz od wejścia dostrzegł wspominane przez Rotta ogonki - dziewczęta biegały z nimi swobodnie, zabawiając całkiem pokaźne grono klientów. On jednak wypatrywał tylko jednego pieszczocha... nieważne, czy był w tym momencie zajęty czy też nie, Ardyn zamierzał go sobie przywłaszczyć na calutką noc. A niech ktoś spróbuje z nim dyskutować... było bardzo dużo sposobów na to, by przekonać oponenta iż lepiej z nim nie zadzierać. Przyjął od jednej z dziewcząt lampkę szampana i ruszył w głąb klubu, koncentrując się tylko na odnalezieniu Rotta. Przelotnie się zastanowił jaki ogonek będzie miał chłopak... koci? Psi? Lisi? Jakiś inny? Raczej wątpił, czy dość dumny młodzik będzie chciał się bawić w noszenie ozdób takiego samego typu jak dziewczęta, więc to będzie pewnie coś doczepionego do bielizny, ale i tak... widok z pewnością będzie bardzo interesujący. _________________ Wszechstronny i wszechwładny. Try me, peasants~ |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pieszczoch | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |