Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Gotowi do rozkazów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 15 ... 21  Next
AutorWiadomość
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyNie Lut 25, 2018 7:34 pm

First topic message reminder :

Wybudzono go. Dobrze wiedział, co jest następne w kolejności... I choć nigdy nie byli w stanie usunąć wszystkich jego wspomnień, to zawsze próbowano, chcąc zachować jak największą kontrolę. Tak też było i tym razem. Elektrowstrząsy, których nikt nie byłby w stanie znieść z godnością, w milczeniu. On również. Ból, paraliżujący jego ciało, jednocześnie budzący krzyk, nad którym nie umiał zapanować.
Jeszcze tylko te klika słów, które uruchamiały w nim system.
I już był ich. Poddany, gotowy wypełnić każdą misję, zamknięty na racjonalne rozumowanie i swoje własne uczucia. Jeśli kazaliby mu zabić dzieci, robiłby to bez chwili zastanowienia, roztrzaskując te małe czaszki bezmyślnie. Misja jest misją. Należy ją zrealizować. Wszystko musiało dziać się w przeciągu raptem kilku godzin, aby nie obudził się w nim prawdziwy Bucky, chcący wyrwać się z roli Zimowego Żołnierza, pamiętający jakieś strzępy, starający się odnaleźć siebie.
- Żołnierzu?
- Gotowy do rozkazów - odezwał się po chwili, wciąż starając się uspokoić oddech. Podniósł zimne spojrzenie srebrnych oczu na mężczyznę, który go wybudził, czekając na szczegóły. W tej chwili nie był sobą. Nie miał emocji. Nie chciał zabić tego gościa, skręcając mu kark. Nie planował wysadzenia tej całej pieprzonej bazy z sobą w samym jej centrum... Wcale.
Powiódł uważnym spojrzeniem po pozostałych znajdujących się w szarym, obskurnym pomieszczeniu. Nie było ich wielu - jeden lekarz, który chętnie badał to, co siedziało w Zimowym Żołnierzu, łudząc się, że kiedyś zdoła odświeżyć serum i stworzyć całą armię. Poza nim dwóch żołnierzy oraz mechanik zajmujący się stalową ręką. I Rumlow.
- Rumlow przekaże ci szczegóły misji. Rozkujcie - polecił mężczyzna odpowiedzialny za obudzenie potwora, po czym odwrócił się i opuścił pomieszczenie. Dwóch pozostałych żołnierzy uwolniło ręce i nogi Jamesa, a ten niemal od razu podniósł się z krzesła tortur, zwracając uważny wzrok na Rumlowa, czekając na instrukcje.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 8:03 am

Nie spojrzał za nim, gdy Rumlow wyszedł z pokoju. Nie zareagował na dźwięk pięści uderzających w ścianę. Leżał z tym swoim pustym spojrzeniem, nie robiąc nic.
Gdy Brock wrócił i zwrócił się do niego po imieniu, Żołnierz na moment zmarszczył czoło. Wszyscy mówili do niego tym pieprzonym pseudonimem i czasami miał wrażenie, że właściwie zapomniano jak faktycznie się nazywa. Ale cóż się dziwić? Nie był człowiekiem, nie miał prawa do posiadania imienia i ludzkiej godności.
Podniósł się i usiadł na materacu, sięgając po kubek.
To też było dziwne… Zwykle nie proponowano mu niczego. Zwykle po przebudzeniu gnał na misję i tyle, nikogo nie interesował jego głód czy pragnienie.
- Dzięki – odezwał się, obejmując kubek obiema dłońmi. Ciepły napój jeszcze przed skosztowaniem wprawił go w jakiś taki nieco przyjemniejszy stan.
Po elektrowstrząsach strasznie napieprzała go głowa. Będąc na misji, nie miał czasu o tym myśleć, ale mając tyle wolnego czasu, automatycznie koncentrował się na bólu. Wsparł czoło na chłodnej, stalowej dłoni, szukając w tym odrobiny ukojenia.
- Dlaczego nigdzie mnie nie wysłano, Crossbones? - odważył się zapytać. - Zawsze jak mnie budzą to na misję, a nie żebym siedział… W bunkrze? - dodał. Wiedział, że przy Rumlowie wolno było mu mówić. Przy innych nie. Inni bali się go na tyle, że musiał trzymać język za zębami, aby go nie spacyfikowano od razu.
Szumiało mu w głowie… Czuł, że jakby wstał, to padłby na podłogę niemal od razu. Tym razem potraktowano go naprawdę surowo.
- Mm… Zwykle nie czuję się aż tak źle po elektrowstrząsach – mruknął, czując suchość w gardle. Niemal od razu opróżnił połowę kubka.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 3:51 pm

- Nie wysłano cię nigdzie, ponieważ... - Crossbones zawahał się, odstawił swój kubek. Nie mógł patrzeć, jak Zimowy ledwo myśli przez te zasrane elektrowstrząsy. - Poczekaj moment.
Podniósł się, poszedł do kuchni, wrócił z tabletkami przeciwbólowymi. Wyjął dwie i wręczył je Jamesowi do otwartej dłoni, niemal jak dziecku.
- Najpierw to połknij, powinno zadziałać w kwadrans. Jeżeli nie, weź kolejne dwie. Tobie na pewno nie zaszkodzi zwiększona dawka - mruknął. Wziął swój kubek i zacisnął na nim palce, próbując się skupić na czymkolwiek innym tylko nie współczuciu. - Więc. Jesteś tu ze mną drugi dzień, bo zepsuła się twoja komora do zamrażania. Wczoraj na akcji uratowałeś mi życie. Dziś wyciągnęli cię na elektrowstrząsy, i mają zamiar to robić co dzień, dopóki nie wrócisz do zamrażarki. - powiedział, niemal z zaciśniętymi zębami - Ktoś cię uśpił i się nad tobą znęcał przez ostatnie dwie godziny, a ja byłem zamknięty tutaj. Pewnie dlatego tak chujowo się czujesz. Ale może coś przeoczyłem.
Przeciągnął ręką po twarzy, odganiając zniechęcenie.
- A. Jeszcze w międzyczasie był tu jakiś doktorek, który pewnie będzie nas nas eksperymentować. Byłbym zapomniał. Jedyny plus jest taki, że niedługo powinniśmy dostać kolację.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 4:04 pm

James wyciągnął rękę i od razu połknął tabletki bez zawahania, mając nadzieję, że pomogą. Był dość odporny na wszelkiego rodzaju cierpienie, ale ból głowy był po prostu zbyt irytujący, żeby spokojnie z nim siedzieć. Popił kapsułki herbatą i oparł się o ścianę, odchylając lekko głowę w tył. Obserwował Crossbonesa spod lekko przymrużonych powiek, słuchając uważnie. Skoro nie mógł pamiętać tego, co się działo, to chciał przynajmniej wiedzieć.
- Mm... - mruknął. - To chyba jednak wolę być zamrożony - prychnął pod nosem, odwracając od niego wzrok. Fakt, że Hydra miała nad nim tak dużą kontrolę, był poniżający i uwłaczający. Znów ogarniało go to poczucie wstydu jak ostatnio... Walczył z Crossbonesrm ramię w ramię, ale wciąż pozostawał tylko bronią Hydry.
- W porządku - powiedział ze spokojem, przyjmując taki stan rzeczy do wiadomości. Miał się buntować? Z każdym kolejnym razem coraz trudniej znosił konsekwencje swojego buntu.
- Kiedyś obudzę się jako warzywo i się zdziwią - mruknął. - Dlaczego ciebie tu trzymają, Cross? Dlaczego narażasz się na ich eksperymenty? Jesteś przecież wolnym człowiekiem... - zapytał, zupełnie nie rozumiejąc postępowania Brocka. Nie brzmiał oskarżycielsko. Raczej spokojnie, chcąc pojąć.
Jamesowi kiedyś wmówiono, że jego los to konsekwencje kiedyś popełnionych zbrodni. Bywały dni, w których faktycznie w to wierzył. W sens ponoszonej przez siebie kary.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 4:27 pm

Zastanowił się nad odpowiedzią. W zasadzie... Nie pamiętał. Specjalnie wziął zastrzyki, żeby zapomnieć o takich rzeczach. Przynajmniej na czas przebywania z nim w bunkrze.
- Prawdopodobnie... Taki dostałem rozkaz - powiedział w końcu, i zmarszczył brwi - Niestety niewiele ci wytłumaczę, bo przy ostatniej akcji dostałem chyba wstrząśnienia mózgu czy czegoś takiego, bo nie pamiętam w zasadzie niczego sprzed jakiś dwóch dni.
O tym, że chciał świadomie utrzymać ten stan dłużej, już nie wspomniał.
- Właściwie... - podrapał się po karku, westchnął przeciągle - Ostatnio nie dali mi stąd wyjść. Kiedy wyciągali cię na pranie mózgu. Najwyraźniej obaj jesteśmy do czegoś potrzebni. - wzruszył ramionami - Ciężko stwierdzić.
Kiedy obaj mieli wyprane mózgi, wszystko wydawało się prostsze.
- Nie wiem, czy nie masz za dobrej regeneracji na to, żeby obudzić się jako warzywo. Najwyżej byś się nie obudził wcale... Tak podejrzewam. No, James. Leki działają? - zapytał, trąc rękę z bandażem, usilnie chcąc znaleźć sobie jakieś zajęcie.




Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 4:42 pm

Bardzo chciałby być na miejscu Crossbonesa. Może też zostałby najemnikiem, ale na pewno nie siedziałby w tym miejscu i z tymi ludźmi. Uciekłby gdzieś daleko, przyjmując niezależne zlecenia, gdy zaczynało by brakować gotówki. Nie patrzyłby na te wszystkie okropieństwa, jakich dopuszczała się Hydra.
Były rzeczy, których nawet James nie umiał zapomnieć.
- Lepiej - odpowiedział. Przesunął wzrokiem po towarzyszu, lekko marszcząc czoło. - Brock, co zrobiłeś z rękami? - odezwał się po chwili. Starał się nie być uciążliwym w rozmowie, ale zawsze chwilę po elektrowstrzach miał duży problem z kojarzeniem faktów. A gdy były one tak silne, to skupienie się na rozmowie było niemałym zadaniem.
Łazienka... Gdzieś w tyle głowy widział pewien rozmyty, ale przyjemny obraz. Ten obraz wywoływał z kolei dziwne uczucia, emocje. Budził chęć troski o Rumlowa.
- Odkaziłeś je czy tylko owinąłeś? - dodał zaraz, nerwowym ruchem pocierając skronie. Miał ochotę pieprznąć głową w ścianę, żeby zaczęła szybciej pracować. Czuł się jak idiota. Ośmieszony.
Odetchnął ciężko, podnosząc się z miejsca wolnym ruchem. Mięśnie wydawały mu się dziwnie sztywne, a kolana z kolei miękkie, uginające się. Nie poprosiłby jednak o pomoc, nigdy w życiu.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 5:14 pm

- Próbowałem wyładować złość. Jakoś mi umknęło, żeby to odkazić. - powiedział oszczędnie Rumlow, ale kiedy James zaczął się podnosić, Brock znalazł się przy nim w jednym momencie - Hej. Spokojnie. Żadnych gwałtownych ruchów, jesteś po dwóch godzinach rażenia prądem... - przerzucił sobie jego rękę przez kark i podniósł go, kontrolując całą sytuację - No dobra, gdzie chcesz iść? Podprowadzę cię. - powiedział spokojnie, w końcu czując się do czegoś przydatny. Ale tak naprawdę w zasadzie tylko czekał na podobną okazję. Chciał go dotknąć, upewnić się, że naprawdę jest przy nim, że teraz będzie już tylko lepiej... Rumlow wyparł szybko myśl o tym, że pewnego razu Jamesa po prostu mu nie przyniosą... Bo i nie będzie po co. Mogli kiedyś przesadzić z torturami. - Kuchnia, łazienka?
Chyba był nieco nadopiekuńczy, ale starał się nie wpadać w paranoję. Chciał się nim zająć... Tak trochę, chociaż. James zasługiwał na to, żeby po wszystkim, co przechodził, miał choć kilka lepszych chwil. Ale najchętniej Brock miał ochotę go ochronić, wyrywając ze szponów Hydry na dobre. Właśnie tak. Zastrzyki dobrze na niego działały. Pozwalał sobie marzyć pierwszy raz od dawna.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 5:47 pm

James nawet w takim stanie zawsze starał się pozostawać dumny, samodzielny. Gdy jednak się zachwiał, faktycznie skorzystał z pomocy Rumlowa, jednocześnie robiąc coś, czego z całą pewnością robić nie powinien. Nie przy kamerach. Oparł się na mężczyźnie tak, jakby po prostu… Chciał się przytulić. Normalnie, po ludzku. Trwało to raptem chwilę, zaraz odsunął się i jedynie lekko wspierał na mężczyźnie, aby zachować równowagę.
- Kuchnia – odpowiedział bez zawahania. Nie był pewien, czy przez te dwie godziny faktycznie był pod prądem. Mogli robić mu inne rzeczy… Ale nieznanego bał się bardziej niż tego, co przecież już dobrze poznał. Wolał myśleć, że działo się jedynie to. Nic więcej.
Zaprowadzony do kuchni, usiadł przy stole.
- Siadaj – mruknął i gdy Crossbones do niego dołączył, James sięgnął stalową ręką jego dłoni i przyciągnął do siebie. Spodziewał się buntu, dlatego też jego uścisk był pewny i silny, aby Rumlow nie mógł z niego zbyt łatwo się wyswobodzić. Ludzką ręką natomiast sięgnął do reklamówki z lekami, aby wydobyć stamtąd najzwyczajniejszą wodę utlenioną. Bez słowa zaczął rozplatać bandaż, a następnie polał ranki substancją. Nie był delikatny. Chciałby. Ale to nigdy nie leżało w jego naturze, a dodatkowo po elektrowstrząsach dużo trudniej było mu kontrolować swoje odruchy.
- Co cię aż tak zdenerwowało? - zapytał, absolutnie nie domyślając się, że w chociażby drobnym stopniu mogło chodzić o samego Jamesa. Podniósł na Rumlowa uważne spojrzenie, ponownie oplatając dłoń bandażem.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 6:32 pm

Rumlow skrzyżował z nim wzrok.
Nie podejrzewał, że po wypraniu pamięci James będzie miał wobec niego jakieś pozytywne odruchy.
- Ja... - opuścił spojrzenie na to, jak Barnes zawiązywał bandaż - Wiesz. Nie przyzwyczaiłem się jeszcze, żeby ktoś mnie próbował gdzieś przetrzymywać - powiedział pół prawdy. W końcu nie wściekł się tylko o to. Zdecydowanie bardziej wściekł się tym, że robili krzywdę Zimowemu, a on nie mógł nic na to poradzić; w żaden sposób skontrolować, czy nie zapędzają się za bardzo w tych swoich chorych praktykach - Może źle znoszę zamknięcia. - a może po prostu odwalało mu z niepokoju i nie chciał tego pokazywać? Brock nie opierał się, nie próbował zabierać ręki, był od tego daleki. Chciał jedynie tego, żeby zostawili go z Zimowym w spokoju. Na dobre. - Jak tylko dojdę do siebie, wymyślę coś sensownego. Przecież nie będą nas przetrzymywać w bunkrze. Kto wykonywałby misje, nie? - powiedział z przekonaniem w głosie.
Cóż, teraz w głowie niewiele miał sensownych myśli.
- Słuchaj, następnym razem, jak wejdą tu zbrojni, idę wybadać sprawę. Ty zostajesz z tyłu. - oznajmił.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 6:46 pm

James obserwował Rumlowa bardzo uważnie, analizując wszystkie zmiany widoczne na jego twarzy. Choć mózg mu wiele utrudniał, to starał się dojść do tego, co faktycznie jest prawdą.
- Mm… Ludzkimi rękoma ściany nie przebijesz – stwierdził, choć może i nieco zasugerował? Nie znał tak naprawdę ograniczeń swojej mechanicznej ręki, ale zdawał sobie sprawę z tego, że beton rozwalała całkiem sprawnie.
Próba wykonania podkopu przy kamerach raczej nie sprawdziłaby się.
- Masz rozkazy – zaoponował. - Jeśli rozkażą ci, to będziesz musiał im mnie wydać. A mnie, Crossbones, wszystko jedno. Nie warto się narażać – dodał, wzruszając lekko ramionami. - Po prostu nie utrudniaj. Uwierz mi, że i dla mnie, i dla ciebie tak będzie najlepiej – westchnął. Nie wierzył w to, że Brock byłby w stanie go obronić. Sam siebie nie umiał, a co dopiero ktoś…
Czuł się już nieco lepiej, ale wciąż szumiało mu w głowie, a kończyny były odrętwiałe.
- Wezmę prysznic. Mogę? - powiedział, upewniając się, czy aby na pewno Rumlow nie jest miły tylko po to, żeby zaraz roześmiać się i sprowadzić Żołnierza do parteru. Opierając się o blat, podniósł się z miejsca. - Siedź, poradzę sobie – syknął. Wydawało mu się, że był już i tak wystarczająco poniżony w oczach Crossbonesa.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 8:25 pm

Rozkazy, rozkazy... Brock miał teraz zupełnie inne priorytety niż rozkazy.
Jego priorytet siedział przed nim i ciągnął wywody, z którymi Crossbones nie zgadzał się w żadnym stopniu.
- Tak, nie wątpię. - odparł Rumlow, nic sobie nie robiąc z jego niechęci - Ale i tak cię podprowadzę. Lubię mieć jakieś zajęcie, rozumiesz. - dodał z przekorą, ponownie biorąc go pod ramię i ruszając w kierunku łazienki - Weź, nie pytaj mnie o takie rzeczy, przecież ci nie zabronię wejść pod wodę. Masz poparzenia? Nie zdziwiłbym się.
Otworzył drzwi barkiem i poczekał, aż Zimowy do końca zyska równowagę. Przez moment jeszcze go nie puszczał, jeszcze chwilę trzymał go tak, jakby miał go objąć i w ogóle nie zostawiać. Ale potem niechętnie zrobił krok w tył.
- Wiesz, ostatnio często sobie pomagamy...- zwrócił na niego bardziej uważne spojrzenie - Ty mnie pilnowałeś, kiedy oberwałem ostrą serią. Tylko dlatego nie poszedłem pod nóż u doktorków. Więc ja popilnuję ciebie. To nic takiego. Mów, jak będziesz czegoś potrzebował. - dodał, czekając aż Zimowy go wyprosi w mniej lub bardziej stanowczy sposób.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 8:36 pm

James nie chciał pomocy… Tym razem, gdy już miał pewność, że bez problemu utrzyma się na własnych nogach, to zawiodła go głowa i po prostu zakręciło mu się w niej. Wtedy z ulgą przyjął obecność Rumlowa, wspierając się na nim, starając się jednak poruszać samemu.
Wolał sen w komorze niż pierdolenie się ze skutkami po tym wszystkim. Albo misje, gdzie nie miał czasu myśleć o sobie. Chociaż nie pamiętał, aby kiedykolwiek czuł się aż tak źle.
- Mm? Poparzenia? Nie… Nie wiem. Nawet jeśli, zejdą szybko - mruknął. - Rozumiem, odwdzięczasz się. W porządku, Rumlow, nie jesteś mi nic dłużny – powiedział, choć nie pamiętał ani tamtej akcji, w której rzekomo go uratował, ani późniejszego pilnowania lekarzy. Pamiętał za to łazienkę… W niej było przyjemnie. Tylko dlaczego?
Podszedł do lusterka i zdjął z siebie koszulkę. Odgarnął włosy z twarzy i przejrzał się uważnym wzrokiem, szukając śladów czegoś innego niż elektrowstrząsy. Może faktycznie wymyślili coś jeszcze? Czułby się tak chujowo tylko po tym?
Widząc, że Brock nie wychodzi, wysilił się na jakiś koślawy uśmiech.
- Chyba brak ci towarzystwa – stwierdził, rozpinając spodnie. - Nie planuję przewracać się w kąpieli, ale jak chcesz, zostań. Obojętne – dodał, pozwalając, żeby spodnie luźno opadły na podłogę. - Masz towarzystwo cyborga. Korzystaj do woli – rzucił żartobliwie, choć bez uśmiechu, myślami będąc nieco dalej, zastanawiając się o co do cholery chodziło z pieprzoną łazienką.
Nagi i nieskrępowany tym faktem, ruszył w stronę prysznica przyjmując ze szczerą ulgą zimną wodę. Odetchnął, na moment zapominając o Crossbonesie. Stojąc tyłem do niego, oparł się czołem o kafelki, oddychając niespokojnie, pozwalając żeby zimna woda spływała po jego ciele.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 9:30 pm

- Tak jak nie planowałeś się przewracać w kuchni, hm? Jesteśmy tylko ludźmi, Zimowy. To się zdarza.- mruknął Brock, przygaszając irytację. Stanął, oparty plecami o ścianę, dalej go pilnując. Jak już się na coś uparł, ciężko go było przekonać.
Gdy James zaczął się rozbierać, najemnik popatrzył przez krótki moment. Upewniał się co do jego obrażeń, czy przypadkiem nie łamali mu kości, albo nie odjebali czegoś równie okropnego.
- Nadal z zaskakującą beztroską wyskakujesz przy mnie z ciuchów - Rumlow uśmiechnął się mimowolnie, ale odwrócił wzrok, nie będąc nachalnym. Zdawał sobie sprawę, że dla Zimowego nic między nimi nie miało miejsca. Może tak było nawet lepiej? Nie wygoniony, nie potrafił jednak wyjść. Wolał pilnować, czy James nie straci nagle przytomności.
- Te, panie cyborg. Pamiętasz misję w samolocie? - zagaił.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 9:48 pm

Nie lubił tego ciała, metalowej ręki i niezliczonej ilości blizn. Ale nigdy nie czuł się skrępowany, wyskakując z ciuchów – obaj byli mężczyznami, nawet o podobnej sylwetce… Poza tym, James był przyzwyczajony. Gdy wracał po misji i miał raptem chwilę, aby poczuć się ludzko, mógł liczyć na prysznic, ale tylko i wyłącznie z bandą najemników mierzących do niego. Wśród nich nierzadko był Crossbones. Jak w tej chwili.
- Zwykle każda nasza misja zaczyna się od samolotu, Brock – odpowiedział, zerkając przez ramię w jego kierunku. Zaczynał robić się głodny, a jednocześnie było mu cholernie niedobrze i wciąż kręciło się w głowie. Prysznic pomógł, ale tylko trochę.
- Nie wiem, o której mówisz – przyznał, zakręcając wodę. - Nie pamiętam żadnej szczególnej – dodał zaraz, marszcząc lekko czoło. Sięgnął po ręcznik i wytarł się nim, a następnie naciągnął na siebie ciuchy.
Zimna woda jeszcze bardziej pogłębiła to cholerne uczucie chłodu.
- Mówiłeś, że oberwałeś ostatnio… - przypomniał sobie, naprawdę cholernie wolno kojarząc fakty. - Jak się teraz czujesz? - zapytał. Zabrzmiał szczerze, choć z tą manierą Zimowego Żołnierza. Bez większych emocji. Już samodzielnie i bez wspierania się na Brocku, ruszył w stronę swojego pokoju.
- Zawsze jest tu tak zimno?
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 10:52 pm

- Jakby mnie tramwaj pierdolnął. Ale jestem na ostrych przeciwbólówkach, więc trochę o tym zapominam.
,,Przeciwmózgówkach" powinien raczej powiedzieć, ale w sumie na jedno wychodziło.
Kiedy James wyszedł z łazienki, Brock poszedł za nim, już bardziej uspokojony jego stanem.
- Jeśli ci zimno, weź zapasową bluzę z kuchni. Lub koc. - powiedział, nie zamierzając się już narzucać, skoro Zimowy dawał radę sam, i chciał być samodzielny - Ja pójdę się zaraz kimnąć. Może zaleczę się nieco szybciej - wyraził głośno nadzieję, choć nie miał przekonania w głosie
W zasadzie, po prostu nie chciał myśleć. Zupełnie. To było takie proste, pójść w kimę i niczym się nie przejmować. Nie znosić pojebania tej sytuacji.
Rumlow był prosty w obsłudze, i kiedy coś zaczynało się tak pierdolić jak tym razem, potrzebował sporo czasu na ułożenie w głowie jakiegoś sensownego planu. O ile nie rozwiązywał problemu whisky i mordobiciem, oczywiście.
- Jeśli będzie ci superzimno, możesz się kimnąć obok mnie. Robiłem tak z kumplami na Alasce, żeby podreperować energię, kiedy nie dało się rozpalić ognia - westchnął. - Nic osobistego.
Jasne, że osobistego, zawyło mu w głowie.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 10:59 pm

- Jasne – odpowiedział jedynie, a gdy został sam, wszedł pod swój koc i postarał się zasnąć. Dalej słyszał ten wkurwiający szum w głowie, więc minęło sporo czasu nim udało mu się naprawdę odpłynąć…
Ale nie trwało to długo. W okolicach północy obudził się i właściwie nie panując nad działaniami własnego ciała, zebrał koc, a następnie opuścił pokój. Poszedł do Rumlowa, mając nadzieję, że nie obudzi go samym swoim pojawieniem się. Powoli i ostrożnie ułożył się przy boku mężczyzny, starając się przetłumaczyć to sobie w głowie jako szukanie ciepła… Nie zadziałało.
Ułożył się blisko, okrył kocem i w tym właśnie ukryciu sięgnął dłoni Brocka, aby objąć ją własną. Nie umiał znaleźć usprawiedliwienia, a jednak domyślał się, że Brock nie będzie miał mu tego za złe. To było osobiste. A mimo to, wydawało się Jamesowi całkiem odpowiednie i na miejscu.
- Boję się, że kiedyś nie rozpoznam ciebie już w ogóle – szepnął, niemal zupełnie redukując dystans ich ciałami, łaknąc prostej bliskości.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 11:28 pm

Brock nie spał dobrze. Przekręcał się z boku na bok, co jakiś czas nasłuchując, czy James przypadkiem się nie przewraca. Zawsze miał skłonność do kozaczenia i Rumlow nie uwierzyłby mu na słowo, gdyby Zimowy powiedział nagle, że z jego głową było już wszystko w porządku.
Usnął płytko, na chwilę. Potem wybudził się, mając koszmary. Zastrzyki już nie działały. I nie było ich więcej, wykorzystał już wszystkie. Przez kolejne dwie godziny bił się z myślami, zostając na materacu w nadziei, że zmorzy go w końcu sen i usunie choć trochę kompletny emocjonalny chaos, który przeżywał. Ale nie sen to sprawił.
Cross usłyszał dobrze sobie znany dźwięk kroków. Mężczyzna wyrównał oddech, leżąc spokojnie. Zastanawiał się, dlaczego Zimowy opuścił swój materac. W chwilę później poczuł przy sobie ciepło jego ciała. A potem uścisk dłoni. I tylko to go jakoś ukoiło.
Miał dosyć kłamania. Zacisnął palce na jego dłoni.
- Tak. Też się tego boję. - powiedział głucho.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptyWto Mar 06, 2018 11:37 pm

Przez krótką chwilę patrzył mu bezpośrednio w oczy, milcząc. Wydawał się niespokojny, zdekoncentrowany i szukał chociażby cienia logiki, jakiegoś stałego punktu zaczepienia. Nie pamiętając, czuł się zagubiony.
W końcu odetchnął, przysuwając się bliżej. Czy kamery widziałyby ich w takiej ciemności?
Miał wątpliwości… Ale potrzeba była silniejsza niż racjonalne myślenie.
Wypuścił z objęć jego dłoń, a następnie przysunął się bliżej, bardzo ostrożnie obejmując go, nie chcąc zadać bólu. Zsunął się nieco niżej, żeby było im wygodniej i wtulił nos pod brodę Rumlowa, całkowicie już redukując dystans między ich ciałami.
Ciekawe, czy gdyby wyprano ich obu, dalej tak bardzo ciągnęliby do siebie? Tak bardzo siebie wzajemnie pragnęli? Jak dwa mocno popieprzone magnesy.
- Nie odpychaj mnie – ostrzegł w razie, gdyby jednak aż taka czułość Brockowi nie pasowała. W tej chwili nie był dla niego wydającym rozkazy Crossbonesem. W tej chwili był po prostu… Towarzyszem. Nazwanie ich relacji okazywało się niezwykle problematyczne, nawet jeśli miało to miejsce tylko w myślach Jamesa.
Nieco nerwowo zacisnął dłoń na jego koszulce, czekając w napięciu na reakcję mężczyzny, spodziewając się nawet wpierdolu.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 12:05 am

Cross zrobił niespokojny, dłuższy wydech. Miał ściśnięte gardło, nie odzywał się.
To wszystko, to było dla niego za dużo. Może jemu też powinni wyprać mózg. Może gdyby Hydra miała dwie bronie, świat stałby się prostszy. A może...
Przesunął dłoń na jego plecy w geście stabilności, oparcia. Nie odepchnął go - raczej nie pozwolił odsunąć.
James przytulił się do Brocka, a Brock do Jamesa, jakby była to najoczywistsza rzecz pod słońcem. Jakby robili to każdej nocy. Rumlow uśmiechnął się ledwie kątem warg.
Otarł krańcem szczęki o jego policzek, w czułości, którą mógł skojarzyć jedynie James. Zrobił to dokładnie tak, jak tamtej chwili, kiedy uprawiali seks. Choć wolałby to nazwać inaczej, nie dopuścił do siebie tej myśli. Bo przecież nie pieprzyli się wtedy, to nie było to słowo.
- Wszystko w porządku. Teraz już jest w porządku. - powiedział cicho, wytłumiając w sobie emocje.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 12:15 am

Nie zasnąłby bez tego. W tym pustym pokoju, patrząc na ścianę, za którą był Rumlow. Nie umiał mieć go tak blisko i jednocześnie daleko... Ale nie rozumiał, dlaczego. Idąc do niego czuł, że nie zostanie odtrącony, a jednak dalej siedziały w nim obawy. Dlaczego Crossbones nawet nie pomyślał o odepchnięciu go? Nie rozumiał... Przez rozpierdol w głowie, nie był w stanie poprawnie skojarzyć faktów. Nie rozpoznał tej pieszczoty, choć uczucie jej towarzyszące było już znajome.
Nie chciał myśleć. Do tej pory zaciśnięta dłoń rozluźniła się, uważając już tylko na to, aby nie urazić obolałego ciała mężczyzny. Zamknął oczy, niedyskretnie zaciągając się zapachem Rumlowa. Z czasem Brock mógł wyczuć pod dłonią jak całe ciało Zimowego rozluźnia się, a jego oddech wyrównuje. Tego potrzebował. Snu i bliskości. Był spokojny, dopóki tylko czuł bliskość drugiego ciała. Każde drgnięcie Rumlowa momentalnie budziły czujność Jamesa.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 2:13 am

Brock tym razem zasnął szybko. Niewiele rozumiał z zachowania Zimowego, ale nie zaoponował na ten gest bliskości. Przy nim jakoś nie miewał koszmarów. Obecność i zapach Jamesa skutecznie je odsuwały.

*
- No dobra, drużyno. Zbieramy się! Raz dwa raz dwa! Ruchy! - zarządził Tony Stark, odliczając czas od wyskoczenia ze śmigłowca nad jednym z dachów siedzib Hydry - Thor, ty pierwszy! Potem ty, Steve. Trzymamy się planu. - sczytał informacje z interfejsu Iron Mana - Potem Czarna Wdowa i Hawkeye... - mężczyzna klikał zawzięcie w panel dotykowy ulokowany na stalowym przedramieniu. Właśnie hakował zabezpieczenia obronne. - Banner, nie nakręcaj się jeszcze! Nasza dwójka idzie ostatnia. - mruknął.
Stark potoczył uważnym spojrzeniem po wszystkich obecnych.
- Powtórzmy. Najpierw baza poboczna. Sabotaż. Thor, ty niszczysz akumulator. Kapitan wie, co robić. Nie mogą mieć żadnego prądu, aż do włączenia zapasowych generatorów. Hulk... No, ty standardowo. Pozbądź się ochrony i drzwi. Wdowa i Hawkeye asystują. Ja sprzątam karabiny maszynowe i wszystkie latające ustrojstwa. Mamy ostatnie trzy minuty. Pytania?
Thor zaśmiał się, przerzucając młot z dłoni do dłoni.
- Ej, Stark. Ty poważnie myślisz, że to pójdzie zgodnie z planem?
- Musi. - Stark uniósł poważne spojrzenie znad klawiatury - To ma być szybka, czysta akcja.

*

Lux był na nogach, zanim jeszcze wzeszło słońce. Doglądał kolorowych fiolek i popijał niefrasobliwie kawę. Od zawsze miał problem z dłuższym spaniem, nie było więc żadną nowością, że zamiast przewracać się w łóżku, wolał popracować. Generalnie lubił pracować. ,,Czas to pieniądz" brzmiała jego dewiza.
Zapowiadał się świetny dzień. Brakowało trzech... może nawet tylko dwóch godzin do tego, aby jego nowy specyfik został wprowadzony do pierwszych testów. Rudzielec pogwizdywał sobie pod nosem wesołą melodię, kiedy kątem oka dostrzegł obraz z kamer. Nie taki, jaki powinien być o tej porze.
Śmigłowiec? - przeszło mu przez głowę - Po jakie licho?
- Ty, Drake! - Lux rzucił w przysypiającego na krześle ochroniarza tym co miał pod ręką, czyli gazetą - Miała być dziś z rana jakaś nowa dostawa? - spytał niespokojnie.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 8:04 am

Kapitan poprawił rękawice, obserwując bazę, milcząc. Nie wierzył w to, że za chwilę go spotka… Gdy pierwszy raz usłyszał w ogóle o takiej możliwości, sądził, że z niego paskudnie żartują. A teraz miał stanąć z nim oko w oko, łudząc się, że James go rozpozna.
- Wiesz, że on może nie chcieć współpracować? - odezwała się Scarlet, stojąc przy jego boku. Steve spojrzał na nią i po prostu się uśmiechnął w ten typowy dla siebie, ciepły sposób.
- Vision i ty zostaniecie tutaj. Jeśli okaże się, że Bucky faktycznie nie chce współpracować, albo że w ogóle… Coś idzie nie tak, włączacie się do akcji – powiedział, luźno kładąc dłoń na jej ramieniu. - Na nas pora.
Odwrócił się w stronę pozostałych i skinął w ich kierunku głową.
- Idę bezpośrednio po niego. Wy robicie swoje. Wdowa, jeśli dorwiesz Alexandra, nie zabijaj. Przytargaj go na pokład – uprzedził, poprawiając tarczę, chcąc mieć pewność, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik.
- Jasne. Nikt nie mówi, że nic mu się nie stanie po drodze – stwierdziła swobodnie, wzruszając ramionami. - Stark? To co, jazda? Możemy już? - rzuciła zniecierpliwiona, gotowa do ataku.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 5:10 pm

- Ta. Cztery sekndy, trzy... Dwie... Dajemy! - zarządził Stark.
- Heeeyaaa! - Thor odepchnął go w bok, i wyskoczył z helikoptera, zamierzając zrobić tam, na dole, konkretny rozpierdol.
Vision tylko pokręcił głową, wycofując spokojnie do panelu sterowniczego.
- Nie nazwałbym tego ,,cichym" wejściem. - mruknął.
*

Od jakiegoś czasu słychać był dochodzące z góry hałasy. Dźwięki zwiększały swoje natężenie, mimo, że byli w schronie przeciwatomowym. W pewnym momencie Rumlow mógł się założyć, że słyszy okrzyk Hulka.
Stali z Jamsem w pobliżu drzwi, chodząc w te i wewte niczym dwa psy zamknięte w małej klatce.
- Jest kiepsko. - powiedział Brock, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że nie mieli przy sobie żadnej sensownej broni - James, to Avengersi. Oni przybyli tu po ciebie. - powiedział, zaciskając ręce w pieści - Dowództwo podejrzewało, że może się tak zdarzyć.
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 5:48 pm

Avengersi… Coś mu ta nazwa niewątpliwie mówiła, ale nie byłby w stanie ich zdefiniować. Nie wiedział, kto był członkami tej organizacji i w żaden sposób nie kojarzył ich sposobu działania. Nie miał też pojęcia o przeszłości Crossbonesa, która niewątpliwie łączyła się z Tarczą.
- Okej – odezwał się w końcu, najwyraźniej mając plan. - Raz zrób to, co ja ci każę zrobić, a nie na odwrót – powiedział, podchodząc do niego, kładąc mu obie ręce na ramionach. - Staniesz za mną i włączysz się dopiero, gdy nie będzie innej kurwa opcji, jasne? W swoim stanie tylko im się podłożysz. Im później to nastąpi, tym lepiej dla mnie, bo się nie będę aż tak o ciebie martwić – zabrzmiał zupełnie szczerze.
Nie mieli czasu na dalsze ustalenia. Zabrzmiał szczęk otwieranego zamka i James od razu zasłonił swoim ciałem Rumlowa, gotów do odparcia ataku.
Jedna osoba? Serio?
Zmierzył nieznajomego pełnym niechęci spojrzeniem.
- Bucky?
Nie odpowiedział. Nie znał przecież żadnego Bucky'ego…
Kiedy tylko Kapitan Ameryka zorientował się, że James absolutnie go nie rozpoznaje, stał się znacznie bardziej czujny.
- Bucky, nie bój się. Chodź ze mną… Jestem przyjacielem – powiedział, ostrożnie podchodząc bliżej… I jeszcze bliżej. James zmarszczył czoło, kompletnie nie rozumiejąc. Ten moment nie był jednak dobry na zastanawianie się nad czymkolwiek. Gdy tylko Steve znalazł się w zasięgu ręki, Żołnierz ruszył do walki, nie zamierzając się ograniczać, chcąc jak najszybciej spacyfikować przeciwnika. Nie chciał dać się zabrać dokądkolwiek! Każde inne miejsce było takim samym więzieniem jak Hydra.
Trwało to dłuższą chwilę, gdy wzajemnie okładali się po mordach, nim w końcu James padł na podłogę, nieprzytomny. Ze strzykawką wbitą w ludzkie ramię.
- I tym się zajmowałeś na boku? Praniem mu mózgu?! – Steve zwrócił się w kierunku Rumlowa, ruszając w jego stronę energicznym krokiem, pierwszy raz w życiu nie zamierzając okazać współczucia. Brock był dla niego zdrajcą.
Powrót do góry Go down
ArkashDon't Fuck With Me Seme
Arkash

Data przyłączenia : 28/10/2017
Liczba postów : 520
Gotowi do rozkazów  - Page 9 19fd89a19f701387af7381b60e96026ac7195af9r1-250-149_hq


Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 6:39 pm

Właśnie tak było. Brock był zdrajcą. Na pewno w oczach Tarczy.
- Nigdzie go nie zabierzesz. - warknął Rumlow, wcale nie zamierzając stać bezczynnie - Żaden z twoich przydupasów w pelerynach nie będzie go...
Musiał pozbawić go jego tarczy, wtedy mogło pójść łatwiej. Rumlow znał sposób walki Rogersa. Pamiętał go bardzo dobrze. Wycofał się nieco po półokręgu, unikając frontalnego starcia. Cofał się, choć nigdy tego nie robił.
- ...nie będzie go więcej testował. Nie pozwolę na to.
To była ich szansa. Rumlow mógłby pozbyć się Kapitana Ameryki i spierdolić z Hydry z Zimowym Żołnierzem, korzystając z całego zamieszania. Gdyby mieli farta.
Rogers był tak wściekły, że zaszedł za Crossbonsem aż do ,,kuchni", gdzie stał stół. Crossbones wykorzystał ten fakt. Korzystając z własnej złości, przewrócił mebel i posłał go kopniakiem na Kapitana, mając nadzieję zyskać kilka cennych sekund. I zaraz po tym zaatakował go pięściami.
- Banda... pierdolonych... zdrajców - wycedził w określeniu do Avengersów, unikając pierwszego ciosu tarczą. Sięgnął do kieszeni spodni po pistolet usypiający.
Drugiego już nie uniknął. Osunął się w ciemność.
*

- Ty, doktorku! Luthor! - Iron Man zablokował wyjście z laboratorium - Poddaj się!
Luthor stał pochylony nad fiolkami, w zupełnym spokoju.
- Jeszcze chwila - mruknął, pozornie nieprzejęty sytuacją - Daj mi z trzy minutki.
- Ręce do góry i trzy kroki w tył, wesołku! - Stark wycelował w niego broń. - No, już, jazda!
- Mmm. Przecież nic nie robię. - Lux uśmiechnął się miękko, posyłając mu tak niewinne spojrzenie, jakie tylko potrafił - Nie denerwuj się tak... z tymi chemikaliami trzeba bardzo ostrożnie... Baardzo ostrożnie, Stark. - z wolna przechylił nadgarstek, posyłając z pipety ostatnią kroplę do szklanego naczynia - Nikt tu nie chce, aby cała baza wybuchła, hmm?
- DO TYŁU! - ryknął Iron Man, strzelając Luthorowi blisko nóg.
- Och już dobrze, dobrze... - Lux skrzywił się, po czym uniósł ręce - Po co te nerwy...
Powrót do góry Go down
James B.I will bite you
James B.

Data przyłączenia : 25/02/2018
Liczba postów : 547
Gotowi do rozkazów  - Page 9 6mEWl

Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada

Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 EmptySro Mar 07, 2018 7:00 pm

- Więc mamy na pokładzie popierdolonego naukowca, zdrajcę, cyborga i paru najemników – podsumował Hawkeye, dając opatrzyć swoją ranę po postrzale Czarnej Wdowie.
- I ciebie – mruknęła ironicznie, zaraz posyłając mu krótki uśmiech. Prychnął pod nosem, dobrze wiedząc, że lepiej nie podburzać jej do dalszych żartów, skoro grzebała szczypcami w jego ręce. Lubił tę rękę!
- Mam wątpliwości co do tego doktorka – odezwała się po chwili, łapiąc w końcu kulę, aby silnym, zdecydowanym ruchem wyszarpać ją. Clint zacisnął zęby na własnym nadgarstku, żeby nie krzyknąć rozpaczliwie. - Wydaje mi się… Bardziej popieprzony niż myślimy, że jest… Masz nosa do ludzi. Powinieneś zwrócić na niego uwagę.
- Mhm… - mruknął, dalej zaciskając zęby.
- Clint, już cię szyję.
Dopiero wtedy zwolnił uścisk szczęki i odetchnął ciężko.
- Zajmę się tym… Ale później, później.

James, Rumlow oraz Lux wylądowali w celach obok siebie. Środki usypiające, którymi posługiwali się Avengersi nie miały za zadanie totalnie pokonać wroga, więc już po niedługim czasie zaczynali kontaktować, odzyskując świadomość.
Gdy Barnes się obudził, od razu gwałtownym ruchem podniósł się z miejsca, dobrze pamiętając w jaki sposób pozbawiono go świadomości.
- Cześć, Bucky... – rozpoznał ten głos bez problemu! Tylko że tym razem dzieliły ich tak grube kraty, aby nawet jemu samemu szczególnie łatwo nie przyszło zniszczenie ich. Najprawdopodobniej nie były wykonane ze zwyczajnej stali…
- Bucky… Nie musisz się bać... – szepnął. Serce mu pękało, gdy na niego patrzył! Jedyny przymiotnik, który przychodził Kapitanowi do głowy, gdy patrzył na przyjaciela to: zniszczony. Zapamiętał go jako silnego, młodego mężczyznę. W tej chwili Barnes dalej był silny i dobrze zbudowany, ale w jego spojrzeniu nie było już tej dumy i pewności siebie, którą zapamiętał.
- Gdzie jest Rumlow?!
- Spokojnie, Bucky, on już ci nie zagraża – starał się brzmieć spokojnie i ciepło, obchodząc się z nim jak z zaszczutym zwierzęciem.
- Gdzie go trzymacie?! - warknął wściekle, jasno dając do zrozumienia, że relacja łącząca go z Brockiem jest nieco inna…
- Jest obok… Dzieli was ściana... – odetchnął. - Bucky… Nie poznajesz mnie? Jestem twoim przyjacielem...
James zmarszczył czoło, słuchając go. Chwilę później rzucił się w kierunku krat i uderzył w nie stalową pięścią, nie wyrządzając im żadnej szkody.
- Trzymasz przyjaciół za kratami?!
Steve nie był w stanie tego znieść. Zostawiając przyjaciela w celi, odwrócił się i wyszedł.

Lot do bazy zajął im dość sporo czasu. Gdy dotarli tam, więźniów przetransportowano do cel, aby chwilę później zabrać z niej Rumlowa. Prowadził go sam Kapitan, Czarna Wdowa oraz Vision, aby w razie czego bez większego problemu sprawnie unieruchomić zdrajcę.
Brock został zaprowadzony do pokoju przesłuchań, a tam przykuto go do stalowego, przytwierdzonego do podłogi stołu. Steve i Wdowa pozostali w pomieszczeniu, a chwilę później dołączył do nich Nick Furry.
- Co my tu mamy… - mruknął, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów. Odpalił jednego, usiadł naprzeciwko pojmanego i zmierzył go uważnym spojrzeniem. - Dla formalności przedstawię cię za ciebie… Brock Rumlow, a.k.a Crossbones. Zdrajca Tarczy i narodu, najemnik, który zapierdoli ci matkę za sztabkę złota. Chcesz coś dodać?
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Gotowi do rozkazów    Gotowi do rozkazów  - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Gotowi do rozkazów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 21Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 15 ... 21  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Gurges ater :: Gurges ater-
Skocz do: