Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
Indeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Studium przypadku.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Cze 01, 2020 7:18 pm







Godność: Kazuya Brewer.
Wiek: 19 lat.
Włosy: Brunet, piórkowate.
Oczy: Niebieskie i piwne (heterochromia).  
Wzrost/waga: 183cm/79kg.
Szkoła: Uniwersytet Harvard.
Kierunek: Biotechnologia.
Pochodzenie: Japonia.



Urodził się w Japonii. Niewiele później po jego narodzinach rodzice postanowili wyprowadzić się na stałe do USA, aby rozkręcić swój biznes. Kazuya od zawsze pochodzi z dość majętnej rodziny. Na obecny moment jego rodzice posiadają globalną sieć restauracyjną, przez co pieniędzy nigdy nie było mu mało. Mimo to wychowankowie starali się za wszelką cenę, aby dzieciak wyrósł na dojrzałego i rozsądnego młodzieńca, który szanuje wszystko dookoła. W tym i ludzi.

W szkole podstawowej, jak i w Collage'u był wzorowym uczniem. Często wygrywał liczne konkursy, tym samym spełniając oczekiwania ukochanych rodziców. W okresie gimnazjalnym zakochał się i to w uczniu, który na obecny moment jest jego (póki co!) życiowym partnerem. Przez bardzo długi czas łączyła ich tylko przyjaźń, aż w szkole średniej mężczyzna odważył się zrobić ten pierwszy krok ku czemuś, na czym z całego serca mu zależało. Teraz ze swoją połówką szukają wspólnego mieszkania, dostając się na wymarzony uniwersytet Harvarda.

Na co dzień jest całkiem wesołym, acz bardzo spokojnym i rozważnym młodzieńcem. Lubi gotować, lecz przyszłościowo wolałby robić coś innego niż jego rodzice. Od zawsze interesowała go medycyna, dlatego za kierunek wybrał sobie biotechnologię medyczną.
Dba o swoją sprawność fizyczną, nie radzi sobie z prostymi, domowymi porządkami, kocha imprezować, uczyć się i filtrować. Denerwują go zdrobnienia, choć sam ma tendencję do używania ich.  



— Z azjatycką kulturą jest mu blisko. Japonia na zawsze będzie w jego sercu przez korzenie od strony matki. Lubuje się także w k-popie i ma absolutnego świta na tym punkcie.
— Przez częściowe bycie Azjatą ma nietolerancję na alkohol, przez co bardzo szybko się upija, więc z reguły stara się pić bardzo mało albo wcale. Jednak od czasu do czasu robi wyjątki, czego później bardzo żałuje.  
— Uczulony na orzeszki arachidowe i łubin. Posiada bardzo silną reakcję alergiczną, więc jeśli ktoś chciałby uczynić go martwym to właśnie tym.
— Nietolerancja laktozy do tego stopnia, że może pozwolić sobie tylko i wyłącznie na picie mleka roślinnego. Przetworzone sery mu nie szkodą, natomiast wszelakie jogurty, kefiry i śmietany już tak.
— Jest uzdolniony muzycznie, dlatego co sobotę chodził do dodatkowej szkoły muzycznej, aby rozwijać swoje umiejętności wokalne, poczucie rytmu i nauczyć się grać na sporej ilości instrumentach.
— Po lekcjach zawsze miał masę zajęć; zajęcia taneczne, koszykówka wraz siatkówką, w high school doszło ratownictwo medyczne, dodatkowe języki ( na zaawansowanym poziome: japoński, koreański, łaciński i francuski w szkole. Niemiecki, rosyjski i hiszpański na średnio zaawansowanym — języków uczył się od małego).
— Zawodowo chciałby zostać sławnym naukowcem, hobbistycznie zajmuje się prowadzeniem kanału na YT oraz profilu na Instagramie.
— Swoje hobby rozpoczął ponad rok temu. Założył kanał na YT, gdzie początkowo zaczął robić covery przeróżnych piosenek bardziej sławnych artystów, na których się wybił. Z czasem wplątał tam k-pop, który niezmiernie uwielbia. Prócz śpiewu i gry na instrumentach dodawał do tego układy taneczne, przez co robił całkiem oryginalne i zmysłowe covery. Sam kanał na aktualny moment posiada około 350tys. subskrybentów, a profil na Instagramie jakieś 500tys. — nie zapominajmy w końcu, że jest cholernie fotogeniczny, a sam profil na Instagramie zaczął prowadzić dużo wcześniej. Jego sława podskoczyła do góry całkiem niedawno.
— W sumie już teraz zarabia na siebie przez prowadzone profile, ponieważ wiele firm kontaktuje się z nim odnośnie przeróżnych reklam i współpracy. Często bierze udział w różnych eventach i generalnie jest nastolatkiem, który ma strasznie zapchany kalendarz wszystkim.  
— Zna się osobiście z Kim Jeong-hwa, znaną pod pseudonimem JFlaMusic i choć dzieli ich spora różnica wieku, to pod sceną muzyczną dogadują się wprost wybornie, a Kazuya jest wielkim fanem jej twórczości. Prócz niej posiada zagraniczny kontakt z kilkoma artystami/influencerami porozrzucanych po świecie, jak i tych, którzy są w Stanach.  
— Tak samo po ostatnim koncerze miał okazję bliżej poznać V z zespołu BTS, gdzie rozpoznał go przez widziany cover w wykonaniu Kazu, który spodobał im się na tyle, że chciał wymienić się kontaktem z wiernym fanem. Od czasu do czasu rozmawiają tekstowo kiedy czas na to pozwala.
— Bardzo dba o swoje zdrowie i posiada dość ścisłą i zbilansowaną dietę, aby móc zachować odpowiednią dobrą formę pod swoje taneczne hobby, a także zachować "pogodę ducha".
— Prócz gryzienia i zostawiania po sobie licznych śladów na ciele swojego partnera, jest także włosowym fetyszytą. Uwielbia gdy ciało mężczyzny jest gdzieniegdzie owłosione, niemniej jeszcze wstydzi się przyznać o tym swojemu wiernemu chłopakowi.





Godność: Thierry Boufflers
Wiek: 19 lat
Włosy: Krótkie, czarne i wyjątkowo niesforne, z tendencja do wywijania się do góry.
Oczy: Ciemnoniebieskie.
Wzrost/waga:  181 m / 72 kg
Szkoła: Harvard Medical School
Kierunek: Medycyna sądowa
Pochodzenie: Francja.



Do szóstego roku życia mieszkał wraz z rodzicami w Bordeaux, w starej i dosyć zapuszczonej winiarni odziedziczonej po dziadku, która została już lata temu w pełni wyeksploatowana i nie dość, że nie przynosiła zysków, to dawno nieremontowana powoli przestawała nadawać się do życia. Rodzice sprzedali więc ziemię i przenieśli wraz z nim do USA spełniać swój amerykański sen.
…i jak to zwykle bywa w takich bajecznych historiach, niestety nie wszystko poszło po ich myśli. Nie żyją w patologicznej biedzie, ale oboje z rodzicieli długi czas musiało pracować na dwa etaty, żeby utrzymać się i wiązać koniec z końcem, a sam Thierry od 16 roku życia imał się po szkole prac na 1/ 3 etatu, żeby wspomóc rodzinny budżet.

Do czasu poznania zjawiskowego i inteligentnego pół-azjaty sądził, że do studiów będzie oglądał się za spódniczkami, a potem znajdzie porządna białogłowę i będzie obawiał się potomstwa. Po tym rozdziale w jego życiu oglądał się tylko za sportowymi spodenkami i… Z bezlitosnym stylem sabotował praktycznie wszystkie związki swojego najlepszego przyjaciela, a do dwukrotnie większej ilości z nich w ogóle nie dopuścił. I proceder ten trwał aż do decydującego starcia i zdania sobie sprawy, że… Chyba już do końca życia się bez tego cwela nie obejdzie.


Z innych ciekawszych rzeczy: Ma pieprzyka centralnie na środku prawego pośladka. Po trzech latach ciężkich przygotowań do matury SAT udało mu się zapracować na stypendium studenckie. Jest w stanie znieść nieporządek, ale kurwica go trzaska, kiedy naczynia lepią się do stołu albo w łóżku są okruszki. Odkąd przeprowadził się z rodzicami do Ameryki by spełniać ich sen, koledzy skracali jego szlachetne imię do plebejskiego Terry, z którego wymówieniem nie mieli takiego problemu i to TEŻ go denerwuje. Choć najbardziej wkurwia go jak ktoś dotyka jego chłopaka.
Ale poza tym wszystkim jest normalny, stabilnym, turbo-bezczelnym nastolatkiem. Choć ma to swój urok.













Ostatnio zmieniony przez Venceslaus dnia Nie Lip 05, 2020 4:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 02, 2020 10:40 am

Collage minął zaskakująco szybko. Nie zdawał sobie sprawy, że tak wiele intrygujących zdarzeń czekało go w tym okresie dojrzewania, a przed nim były jeszcze studia. Te wymarzone, o których śni większość dzieciaków. Czy to w Stanach czy na innym kątku globu - nie było to ważne. Kazuya odkąd tylko pamiętał chciał dostać się na Harvard. Robił więc wszystko, aby spełnić swoje marzenia. A wysoka klasa w społeczeństwie spotęgowała jego śmiały wybór.
Te plany nie zmieniły się wraz z poznaniem ówczesnego chłopaka, który nie grzeszył szczególnie dobrym majątkiem. Lecz rodzice od zawsze powtarzali mu, że powinien patrzeć sercem, a ludzi, niezależnie od klasy społecznej, powinien traktować na równi. Nie spodziewał się, że bardzo dostanie weźmie sobie te słowa do serca. I na Thierry'ego spojrzy tak jak spogląda się na ukochaną osobę.
Trochę to trwało nim do czegokolwiek doszło. Ale udało mu się nakłonić go do wysokiej jakościowo uczelni, wierząc z całego serca, że wraz z nim uda mu się dostać tam, gdzie wybierał się Kazuya. Po prostu chciał mieć go wiecznie przy sobie. Wierzył, że miłość, którą spotkał była pierwszą i jedyną.
W taki właśnie sposób czekał umówiony na niego w swoim domu. Wraz z jego rodzicami mieli jechać na przegląd mieszkań, które chcieli mężczyźnie kupić. Nie długo musiał prosić opiekunów, aby i Thierry był tym, który z nim zamieszka. Początkowo podchodzili do tego sceptycznie, lecz po długiej i rozważnej rozmowie udało się namówić, aby z "jego" prędko zamienić na "ich" mieszkanie.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 02, 2020 4:30 pm

Trochę przysnął, co było idiotyczne, bo przecież nie mógł zasnąć pół nocy z przejęcia i ekscytacji! Zwłaszcza, że dodatkowo przybijało go to, że przed zwiedzaniem mieszkań nie miał jak pożegnać się z rodzicami, bo oboje byli już o tej godzinie w pracy. Wyjazd był planowany na godzinę dziewiątą z domu Kazuyi i do tego czasu Thierry zdążył wziąć prysznic, zjeść coś, wiedziony doświadczeniem przygotować sobie drugie śniadanie, nakarmić ich grubego kota i opuścić dom. Wprawdzie cały czas miał w planach zadzwonić po taksówkę albo zamówić Ubera, ale pogoda była tak cudowna, a on tak rozedrgany od emocji, że zdecydował się truchtem pokonać nie tak długą trasę na nogach. To były w końcu tylko jakieś cztery kilometry, a on chciał pokazać się wybrankowi kompletnie wyluzowany i nie robić wiochy przed jego rodzicami. Spóźnił się więc ledwie kilka minut, po których w dwóch podskokach pokonał schodki prowadzące do furtki eleganckiego domu i nacisnął guzik dzwonka.
Nikt nawet się nie odezwał, ażurowe drzwiczki otworzyły się niemal od razu.
- Dzień dobry! - Rzucił w przestrzeń przeszklonego holu tuż po tym jak uchylił drzwi, nie upewniając się nawet uprzednio czy kogokolwiek tam zastanie, czy będzie musiał szukać w ogrodzie albo garażu. Nauczył się grzecznie witać wchodząc do tej willi, po tym jak któregoś razu wyskoczył na wstępie z eleganckim: "Mam nadzieje, że jesteś nagi!", po którym mamie jego mężczyzny kopertówka wymsknęła się z palców i upadła na ziemię. To było wtedy, kiedy Kaz zapomniał sprecyzować, że zaprasza go na kolację do siebie, przy której będą z nimi rodzice...

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 02, 2020 6:51 pm

Kazuya był przyzwyczajony do porannego wstawania, choć czasem bywały dni, w których lubił sobie dłużej pospać. Najczęściej były to weekendy podczas szkoły, gdy Thierry nocował u niego. Wtedy prędko nie opuszczał łóżka, a nawet czasami darował sobie poranny trening, tylko po to, aby zatrzymać ukochanego w ciepłym objęciu własnych ramion.
Dlatego nic dziwnego, że gdy tylko chłopak zadzwonił do przepięknie zrobionej willi, chłopak był pełen energii, wypoczęty, po treningu, jak i rodzinnym śniadaniu. Gosposia od ósmej lawirowała po domostwie w wypełnianiu swoich obowiązków, podczas gdy rodzice Kazuy'i chłonęli przysłowiowe trzydzieści minut po śniadaniu, zajmując się sobą. To był ich czas, w którym całkowicie mogli odciąć się od jakichkolwiek obowiązków.
Gdy po budynku rozległ się dźwięk dzwonka, mężczyzna prędko podniósł się z kanapy w salonie, gdzie czytał jedną z mądrych książek, aby zamiast gosposi to on otworzył Thierry'emui. Przez szybkę obok drzwi lubił obserwować jak w półuśmiechu zmierzał do niego, przez co sam mimowolnie uśmiechał się do samego siebie. Kiedy był blisko. szybko czmychał do salonu, jakby nigdy nic i po niedługim czasie szedł mu na przywitanie, będąc oczywiście super zajętym wszelakimi obowiązkami.
Na dzień dobry przywitały go odgłosy dwóch psów. Dwa Goldeny, które przybiegły się pomiziać. Wraz za nimi wparował Kazuya, ugaszczając swojego chłopaka ładnym i przede wszystkim bardzo szczerym uśmiechem.
Dzień Dobry, Thierry. Rodzice potrzebują jeszcze z 30 minut dla siebie, więc przez ten czas będziesz cały mój — zaśmiał się ciepło na powitanie, podchodząc do niego, aby na dobry początek dnia skraść mu krótki pocałunek z ust, obejmując go luźno ramieniem wokół pasa — Bardzo czy niemiłosiernie podekscytowany? — spytał drugorzędnie, trochę niechętnie wypuszczając go z luźnego objęcia, dając mu możliwość zdjęcia butów. Bo to wcale nie tak, że od rana wymieniali ze sobą wiadomości na WhatsApp'ie.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 02, 2020 7:30 pm

Nie miał pojęcia jak Kazuya to robił. Jak potrafił o poranku wyglądać tak rześko i ile czasu zajęło mu szlifowanie i doprowadzanie do perfekcji nawet uśmiechu? Zwłaszcza tego pierwszego każdego dnia - pojawiającego się zawsze, nie ważne jak Azjata nie byłby zmęczony czy zdołowany, zawsze grymas nawet delikatny choć na chwilę wpływał na jego usta, kiedy Francuz go widział. I dopiero wtedy oficjalnie zaczynał się dla niego dzień.
Pocałunek tylko ukoronował start chyba najbardziej ekscytującego i poważnego (jak dotąd) epizodu w życiu bruneta.
- O, to świetnie, bo zjadłem lekkie śniadanie i będziesz w sam raz na deser. - Kiedy chłopak cofał się, ten jeszcze na odchodne skubnął go zębami za dolną wargę, czysto pieszczotliwie i tylko na moment. Trzydzieści minut wydawało się być w sam raz na degustacje i delektowanie się azjatycką kuchnią.
Puszczony w pośpiechu zdjął buty i zastąpił je kapciami dla gości, pamiętając jak ważna jest zmiana obuwia w kulturze jego wybranka i po odwieszeniu torby na wieszak, z miejsca na powrót przylgnął do ciepłego ciała, tym razem samemu ciasno oplatając go rękami wokół kibici.
- Jezu, nic mi nawet nie mów… Miałem być u ciebie w domu taki cool i stoicki, ale jak sobie pomyśle o tym, że wybędziemy od starszych, będziemy mogli chodzić gdzie dusza zapragnie i wracać o Bóg wie jakiej godzinie, a jeśli już to do własnego mieszkania, to aż mnie…! - W ramach dokończenia wywodu aż zamruczał głośno i lekko puknął nos chłopaka swoim. - I jeszcze studia, elegancki dziedziniec, zjawiskowe budynki, trupy i flaki, i świetne, żarcie…! Możemy iść do ogrodu? - Przy ostatnim ściszył głos i lekko wsunął głowę między ramiona patrząc na coś ponad ramieniem Kazuyi. - Twoja gosposia się gapi. Wygląda jakby zaraz miała pokazać mi faka.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 02, 2020 10:28 pm

Wcale jego życiowym paliwem nie był jego chłopak. Absolutnie nie wstawał z poranną myślą, aby do niego napisać, załatwić wszelakie obowiązki i spotkać się jak najprędzej było to możliwa. Teraz, gdy zamieszkają wspólnie, codziennie będzie witał go czarującym uśmiechem, który każdego dnia mu posyłał. Pod tym kątem nie chciał się zmieniać. Lubił okazywać mu, że darzy go szczególnym uczuciem.
Chociaż z pewnością lepszym powodem jest dobra organizacja, którą od najmłodszych lat uczył się od swoich rodziców. Dobrze zorganizowany czas to szczęśliwy człowiek — własnie z takiego założenia wychodził. Bo prawdą było, że rzadko kiedy dało się go widzieć naprawdę wściekłego.  
Zamruczał cicho na pociągnięcie wargi, utrzymując usta w delikatnym półuśmiechu. Poczekał spokojnie aż kochanek zdejmie z siebie wszystko co potrzebne, a zamiast butów na jego stopach pojawią się kapcie, przygotowane specjalnie dla niego. Na jego słowa zaśmiał się zdrowo, ale krótko po przez zamknięte usta.
Dopiero ranek, a Tobie jakieś desery chodzą po głowie? — spytał rozbawiony, chowając go czule w swoich ramionach, gdy mężczyzna pozostawił już w spokoju swoje rzeczy. W końcu mógł chłonąć jego bliskość, odczuwając, jak bardzo mu brakowało jego obecności tej nocy. Na samą myśl o wspólnym mieszkaniu serce zabiło mu dużo mocniej i szybciej. Cieszył się.
Ja to chyba wyjdę z siebie, jeśli za te 30 minut nie pojedziemy — zażartował, przeczesując mu leniwie włosy, gdy trwali tak w przyjemnym uścisku — Ale szczerze? Będę trochę tęsknił za tym miejscem. Jednak perspektywa mieszkania z Tobą... — westchnął rozmarzony, gdy odczuł wyraźny dotyk nosa na swoim. Odwdzięczył się delikatnym skubnięciem jego warg zębami, tym razem zabierając mu dużo dłuższy pocałunek, mrucząc w zadowoleniu.
Zaraz jednak oderwał się, a po kolejnych słowach kochanka, odwrócił się mimowolnie głową w stronę gosposi, która właśnie kończyła sprzątać po ich śniadaniu. I rzeczywiście patrzyła na nich wilkiem. Wrócił spojrzeniem na twarz młodzieńca, przytakując mu na słowa.
Pewnie. Chociaż nie mów tak. To wiekowa kobieta i wiesz... Nie wypada — przyznał nieco speszony, mierzwiąc mu delikatnie włosy. Po czym chwycił go za rękę i udali się w stronę wysokich okien tarasowych, które otworzył. Wyszli na zewnątrz, do ogrodu, zabierając go na ogrodową huśtawkę.
Nie miał nic przeciwko słowom mężczyzny. Podobała mu się różnica w ich zachowaniach — Kazuya kiedy chciał używał prostego języka i był jak większość dzieciaków w Collage. Ale na co dzień, w towarzystwie Thierry'ego potrafił być elegantem, któremu od dzieciaka wpajano zasady odpowiedniej etykiety. No i lubił mu czasem mówić, co wypada, a czego nie. Co pewnie zdążył już zauważyć.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPią Cze 05, 2020 6:29 pm

Wszystko zdawało się mieć więcej sensu odkąd się zeszli. Żadna lampucera nie kładła już lakierowanych łap na jasną jak śnieg i mięciutką skórę Kazuyi, nie zaglądała swoimi umalowanymi oczami opancerzonymi w dwie warstwy plastikowych rzęs w te dwukolorowe i o kształcie typowo azjatyckich migdałów, i nie znaczyły jego ust pieczątkami z tanich szminek i błyszczyków o smaku syntetycznego miodu. Thieriego święta kurwica trzaskała od oglądania sztuki obłapianej przez modny kicz. Ale teraz był jego i tak jak na samym początku te miesiące temu, tak samo i teraz Żabojad nie potrafił oderwać od niego łap.
Dlatego też dokował w jego ramionach przy każdej możliwej okazji i nie przepuszczał żadnej chwili, kiedy rodzice pozwalali im u siebie nocować - nie ważne czy w ciasnym i zawalonym plakatami, figurkami i memami pokoiku Francuza czy w dużo przestronniejszym, bardziej poukładanym i męskim pokoju jego wybranka. Bez niego obok łóżko było dziwnie twarde, a pościel szorstka i ciężka.
To jednak miało się już niedługo zmienić. To jak i nieprzychylne spojrzenia podstarzałej jędzy.
- Sam nie wiem czym podpadłem jej mocniej - zaczął, teatralnie udając zastanowienie, pukając się palcem po dolnej wardze, dając się przy okazji ciągnąć wybrankowi za rękę wprost do pięknego i zadbanego ogrodu. - Tym, że jestem homo i czynię tym samym ciebie homo, przynajmniej w połowie. Czy może tym, że nie jestem jej córką, którą próbowała Ci wcisnąć w tamtym roku? - Zaćwierkał zdecydowanie zadowolony z siebie i w połowie drogi do huśtawki mocniej przytulił się do ręki bruneta.
Przez dłuższą chwilę i tym samym kilka sprężystych kroków wpatrywał się weń intensywnie, chłonąc jego obrazek na tle soczystej zieleni żywopłotów i różnobarwności kkwiatów.
- Wiesz co? Mam pomysł na te trzydzieści minut. No teraz to już pewnie jakieś dwadzieścia pięć. - Parsknął i nagle szarpnął nim lekko, choć zdecydowanie w prawo, zmieniając dotychczasowy jednostajny tor ich poruszania się w stylu swojej zwyczajowej gwałtowności. Skierował ich kroki dla odmiany nieco bardziej w głąb poukładanego krajobrazu kwiatów i rzeźb, żeby prędko skryć się za długim na kilka metrów krzakiem róż o pąkach kwiatów tak ogromnych, że Thiery ledwo mieścił je w otwartej dłoni.
...i tam niecierpliwy Francuz pociągnął wyjściowo odstawionego chłopaka w dół, samemu klapiąc na tyłek i przewracając Azjatę kontrolowanie na plecy. Wprost na miękką i powoli nagrzewającą od słońca trawę.
- To tak żebyś się nie nudził, Skarbie i nie wychodził z siebie. ...chociaż jakbym miał do wyboru mieć cie w dwóch osobach - zamruczał ze skandaliczną jak na ten dom i tę godzinę obscenicznością i pohylił się, żeby cmoknąć go w sam czubek lekko zadartego na końcu nosa. Idealnego, jak wszystko w Kazuyi.
Ułożył się na boku zaraz obok i palce ręki którą podpierał się o ziemię (czyli tę ułożoną przedramieniem blisko głowy kochanka) zatopił z rozkoszą w jego piórkowatych włosach. Ciekaw ile godzin ciężkiego ich układania właśnie zepsuł.
- Zastanawiam się całymi dniami co zjemy tam na pierwsze śniadanie. I pierwszy obiad. Jaki film zobaczymy…? Te pierwsze razy są ekscytujące! I nie będę musiał nigdzie wracać wieczorami… Tam gdzie ty będziesz, będzie mój dom.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPią Cze 05, 2020 8:20 pm

Przyłożył mu palec do ust, gdy rozgadał się odnośnie ich gosposi. Odkąd tylko pamiętał wiernie oddawała się obowiązkom. Nigdy na nic nie narzekała, a także dobrze wykonywała swoją pracę. Wiedział też, że bardzo zależało jej na zeswataniu jej córki z nim. Jednak nie lubił rozpieszczonych panienek, a jego serce już do kogoś należało.
Terry, prosiłem o coś — odpowiedział spokojnie, gdzie na twarzy wciąż miał ukształtowany uśmiech. Czymkolwiek to było, temat gosposi najmniej powinien ich interesować. W końcu mieli dużo ciekawe rzeczy na głowie — jak planowanie pierwszych, wspólnych dni. Mieszkanie trzeba było też jakoś urządzić. Więc uznał, że niepotrzebnie będzie rozmawiać odnośnie czegoś, na co i tak głębszego wpływu nie miał. Poza tym Angela, bo tak właśnie miała na imię starsza kobieta, potrafiła słyszeć, więc nie chciał, aby usłyszał jakieś nieprzyjemności z ust Thierry'ego, którego specjalnie wcześniej nazwał Terrym.
Zaraz jednak uniósł brew w krótkim zdziwieniu, gdy mężczyzna podzielił się tajemniczym planem na resztę spędzenie czasu. Zatrzymał spojrzenie różnokolorowych oczu na jego buzi, a w tym samym czasie psy na szybko śmignęły za nimi do ogrodu, chcąc dotrzymać im psiego towarzystwa. Wygodnie ułożyły się na trawniku nieopodal wspomnianej huśtawki, gdy nagle ich kierunek nieznacznie się zmienił.
Zaśmiał się wesoło, gdy zaczął tracić grunt pod nogami, a Thierry schował ich pod krzakiem róży, wyższej od niego samego. Oczywiście pociągnął go za sobą, nieszczególnie przejmując się tym, że jego czarna koszula na krótkim rękawie może być nieco bardziej pognieciona. Objął go ramionami w pasie, a kolorowe tęczówki skupił na spojrzeniu młodzieńca, chłonąc od niego ciepły wzrok. Lubił to robić — patrzeć mu w oczy. Mógłby robić to do usranej śmierci i nigdy nie znudziłby się ich wyjątkowością.
To co? — spytał z jawną ciekawością w oczach, a dłoń z prawego biodra przeniósł na lekko chłodny polik kochanka, gładząc go z wyczuwalną czułością. Czuł na nim jeszcze chłód porannego truchtu.
Szybko jednak zniknął mu z zasięgu wzroku, ale w zamian mógł go przytulić do swojego boku. Objął go więc pewnie ramieniem, a odwracając twarz w stronę mężczyzny, schował ją w zagłębienie szyi z cichym, przyjemnym pomrukiem. Zawsze podobało mu się kiedy bawił się jego włosami. Nieważne jak długo musiał je później układać. Uśmiechnął się wyczuwalnie, samemu rozmyślając się nad tym nieustannie. To było ekscytujące na tyle, że przez ostatnie dni nie myślał o niczym innym. Ciągle o tym gadali.
Ja zjadłbym Ciebie — zaśmiał się, rzucając mało grzecznym żartem z samego rana. Skoro Thierry był bezwstydny na jego posesji, on nie będzie wcale gorszy — Na śniadanie, obiad i kolację — dodał zaraz z gardłowym pomrukiem, a zębami skubną fragment jego skóry na szyi. Spokojnie Kaz. Macie tylko niecałe 30 minut dla siebie. Dobrze wiesz, że tyle czasu Ci nie starczy.
A tak całkiem serio to też o tym myślę. Chciałbym z Tobą zrobić tam wszystko co grzeczne i niegrzeczne. I wracać tam ze świadomością, że na mnie czekasz — zaśmiał się, podnosząc się nieznacznie na łokciu, aby móc zrównać się z jego twarzą. Tym razem to on pchnął go delikatnie na plecy, pozwalając sobie zawisnąć nad jego ciałem. Z tyłu pleców słyszał odgłosy psów, które najwyraźniej zaczęły się ze sobą bawić. A także śpiew ptaków i szum wiatru, który lekko powiewał im włosy.
Spojrzał mu głęboko w oczy, czując narastającą ekscytację, a także dreszcz, który przebiegł mu po kręgosłupie.  
Chcę dobrze zaplanować nasz pierwszy dzień tam, Thierry. Chciałbym, aby należał do tych szczególnych i wyjątkowych — przyznał, nieznacznie zniżając barwę głosu i mocniej pochylając się nad jego ciałem. Usta ledwo wyczuwalnie stykały się z jego miękkimi wargami, lecz nie pocałował go — Ostatnio dużo myślałem o nas, wiesz? Więcej niż zazwyczaj. I tak sobie pomyślałem... i nie mówię, że w pierwszym dniu, ale chciałbym, aby to właśnie tam był nasz ten pierwszy raz — dodał wyjątkowo pewnie, lecz miękko, a uważny wzrok skupił na rysach twarzy swojego partnera, z ciekawością obserwując jego reakcji na śmiałe plany. Skoro już zaczęli od niegrzecznej strony, to... Szkoda, aby zmarnował taką okazję.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyNie Cze 07, 2020 12:00 am

Kiedy ciepłe palce gładziły miękko jego policzek, wciąż lekko przykryty czerwonymi pozostałościami po omiatającym jego twarz zimnym porannym wietrze, obrócił na moment twarz i ucałował wnętrze dłoni Kazuyi, w następstwie zsuwając się z muśnięciami warg na jego nadgarstek, by po chwili w całości przylgnąć do boku swojego mężczyzny. Nawet przez materiały ubrań czuł bijące od niego ciepło i zapach subtelnych perfum używanych na specjalne okazje (a ta była naprawde specjalna!) wymieszany na równo z orzeźwiającym płynem do golenia i naturalnym ziołowym szamponem, od którego czarne włosy były w dotyku jak aksamit i nawet po ciężkim treningu, pozlepiane potem i splątane prezentowały się perfekcyjnie. Aż wręcz nieludzko fotogenicznie - co często kończyło się tak, że Thiery siedział na trybunach z telefonem w łapie i tym samym zasilał bogatego Instagrama swojego wybranka.
Jednak mimo trzymania się w ryzach sytuacja w ogrodzie zaczęła się robić coraz gorętsza, zwłaszcza kiedy była mowa o Francuzie w sosie własnym na talerzu o każdej porze dnia. Czarnowłosy aż zaśmiał się pod nosem, przewrócony na plecy, rozciągając się pod smukłym ciałem jakby po długiej drzemce. Było idealnie. Oblewało ich słońce, pachniało kwieciem i szamponem Azjaty, w oddali było słychać posapywanie i szmer bieganiny wielkich psiaków, a tuż przed twarzą rozczulony i powoli coraz bardziej niemoralnie podekscytowany Francuz miał najprzystojniejszego mężczyznę na ziemi.
- I będę czekał… - Przesunął delikatnie paliczkiem po dolnej wardze rozmówcy i pokonał nim powolną drogę przez jego podbródek i szyję, aż do guziczka koszuli.
Mieli zdecydowanie za mało czasu…
- Albo kiedy to ja będę wracał zmęczony wkuwaniem, albo zdenerwowany innymi studentami, albo wściekły na siksy obgadujące twój kształtny tyłeczek na treningu, to będę mógł opaść na kanapę, na której ty zalegasz z książką w ręku i naładować baterie. ...czasem właśnie tak to sobie wyobrażam, wiesz…? - Sapnął urzeczony, przymykają oczy do połowy. 
Byli stanowczo za blisko siebie, a łapa Francuza, które oplotła się wokół wąskiego pasa kochanka, leniwie przyciągała go bliżej. A gdy tylko przy każdym słowie chłopak muskał jego usta, ten aż przymknął oczy z lubością i sam poruszał nim delikatnie, oddając tę subtelną pieszczotę. ...Dopóki Kaz nie poruszył bardzo ważnej kwestii.
Thierry okazał mocne poruszenie i rozwarł powieki, po czym łagodnie podniósł się na łokciach, ma tyle wolno, żeby nie zderzyli się czołami.
- Tak serio… Prawdziwy? Pełen? Ze wszystkimi dodatkami? - Oddychał głębiej, ożywiony biegając oczami po przystojnej buźce. Nie to żeby robił z siebie cnotkę, wręcz nagminnie fantazjował o tej chwili i za czasów ich jedynie-przyjaźni mógł zostać profesjonalnym koniobijcą trzymającym przed oczami obraz Kaza bez koszulki, Kaza na basenie, Kaza oblanego wodą po wielkanocy… Z ubraniami przyklejającymi się do jego umięśnionego dhdbjxbsnshsnd…
Ale kiedy ich związek stał się faktem i wraz z nim przyszedł prawdziwy dojrzały pociąg - nagle Thierry nieco zmienił myślenie, które na szczęście i z ulgą zbiegło się ze zdaniem Kazuyi.
Chcieli by było idealnie. Wyjątkowo.
Nie na szybko w szkolnym kiblu, na imprezie w sypialni gospodarza, czy podczas gdy starzy wyskoczyli na 15 minut do warzywniaka. Nie, chcieli być gotowi, pewni, najlepiej w bezpiecznym i własnym miejscu. I ich nowe mieszkanie oraz rozpoczęcie szalonego studenckiego życia wydawało się być idealnym momentem.
Na twarz bruneta wpłynął szeroki uśmiech i tym razem bez podchodów nagle rzucił się ukochanemu na szyję i dosłownie wgryzł się w jego wargi jak w soczysty owoc - łapczywie choć delikatnie, chcąc spić wszystkie soki i wyssać całą duszę wraz z bełkotliwym "Kocham cie", które sam praktycznie wtłoczył mu w wargi, wciągając go na trawę.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyNie Cze 07, 2020 2:53 am

Uśmiechnął się do siebie na drobną pieszczotę ze strony wybranka, jeszcze czulszym obdarowując go dotykiem. Azjata też bardzo często lubił fotografować swojego mężczyznę. Nawet jeśli tak nie uważał, to dla Kazuyi był on cholernie atrakcyjny. Przez co lubił mieć masę zdjęć, szczególnie tych bardziej erotycznych. Dostępne tylko i wyłącznie dla niego.
I choć miał na niego ogromną ochotę, to niestety musiał trzymać pozory przyzwoitości. Nawet jeśli te z każdym muśnięciem ust i z każdym gorętszym dotykiem powoli uciekały w niepamięć. Ale najpierw z rozkoszą w oczach przyglądał się przeciągającemu się kochankowi, chłonąc tym samym rozpromieniony wraz twarzy. Robił to z taką gracją, że zmysły Kazuyi powoli zaczynały wariować. A przecież był dopiero ranek.
Na to z całego serca liczę — dodał z gardłowym pomrukiem, ustami ledwo wyczuwalnie skubiąc paliczek, który pieszczotliwie przemknął po wardze Azjaty. By później niewinnie zsunąć się aż do samego guzika. Westchnął cicho, w ładny sposób prężąc swoją szyję, wystawiając tym samym na pokuszenie swojego kochanka.
Tak. Zdecydowanie musieli przestać.
Mmm, taka opcja też mi się podoba. Będziesz leżał głową na moich nogach, a ja pieszczotliwie będę bawił się Twoimi włosami... — rozmarzył się delikatnie, a tym samym ich odległość między ciałami stopniowo się zmniejszyła, przytulając ich tułowia do siebie — Mam wrażenie, że przez pierwsze dni będę Cię do siebie przytulać godzinami i robił z Tobą same nieprzyzwoite rzeczy — przyznał z cichym śmiechem, spoglądając mu w oczy lekko rozleniwionym wzrokiem, które Francuz zdążył się przymknąć.
Skupiony na tej chwili objął go jednym ramieniem, przylegając do jego ciała całkiem. Chciał poczuć od niego bijące ciepło i delikatnie przyśpieszone tętno. Skupić się na aksamitnym zapachu kochanka, wymieszany z przyjemną wonią perfum, które kiedyś kupił mu w prezencie. Chciał zatopić się w jego ustach całkowicie, gdy nagle poczuł jak mężczyzna podniósł się na łokciach tuż po tym jak poruszył dość istotną kwestię dla ich obu.
Przez chwilę spojrzał się na niego bardziej trzeźwym wzrokiem. Będąc przygotowanym na wszystko — razem już wcześniej przegadali ten temat i im obu pasowało poczekanie z tym. Co nie zmieniało faktu, że nie robili innych rzeczy, które w razie wypadku, łatwiej było można przerwać. Zauważając jednak jego reakcję, posłał mu łagodny uśmiech i zarazem jeden z tych, w których można zakochać się od pierwszego wejrzenia.
Mhmm, taki prawdziwy. Ze wszystkim, łącznie z tym konkretnym aspektem — wyszeptał równie łagodnie co jego uśmiech, z wymalowanym spokojem obserwując rozbiegany wzrok Thierry'ego. Może wydawał się być oazą spokoju, ale wewnętrznie czuł jak sama myśl o tym pierwszym razie powodowała, że chciał eksplodować. Serca zresztą nie oszuka, bo gdy tylko zaczął o tym mówić, nagle tętno przyśpieszyło mu w cholerę. Widać było, że zależało mu na tej rozmowie. I poniekąd bał się reakcji kochanka. W końcu dla niego wciąż mogło być za wcześniej lub wolał zostawić to tak jak było. Skoro jest im tak dobrze, to po co dodawać coś, co może im się nie spodobać?
Jednak zauważając uśmiech Thierry'ego, wszelakie lęki zostały zażegnane. Odwzajemnił szeroki uśmiech rządkiem białych zębów, który został rozproszony przez nagły, aczkolwiek bardzo przyjemny pocałunek. Pociągnął go do siebie mocniej, zatapiając smukłe palce we włosach kochanka. Odwzajemnił pieszczotę w uśmiechu, którą pozwolił sobie nieznacznie pogłębić, mamrocząc jakieś "Ja Ciebie też", gdy próbował tak samo jak jego chłopak wyssać z niego całe możliwe życie i stać się jednością.
Rozumiem, że też tego chcesz? — spytał już mrukliwie, gdy oderwał się od soczystych warg, jednak nie odsuwając się od niego. Ciągle obejmował go w swoich ramionach, a oddechem drażnił wilgotne usta tuż po licznych pocałunkach.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyNie Cze 07, 2020 9:12 pm

Kaz lał miód na jego uszy kiedy kusił go obietnicami wszystkich najgorętszych dań ze stołu swojego przystojnego, wyciągniętego nad nim ciała. Aż musiał przywoływać się do porządku i przypominać, że to jeszcze nie czas na biesiadę…
Mógł więc tylko całować gorąco i tym samym upewniając go, że ten konkretny pierwszy raz z całego wachlarza innych, grzeczniejszych, będzie co najmniej tak gorący jak czułość sprzedawana mu o poranku na trawie za rozłożystym krzakiem róż.
- Nawet nie wiedziałem jak bardzo póki nie zaczęliśmy o tym rozmawiać - zaśmiał się znów, zupełnie tak jakby nie mógł zapanować nad radosnym okazywaniem emocji. Wprawdzie niczego jeszcze nie mieli zaplanowanego; ani dnia, ani konkretnego miejsca, ani dobranej pościeli czy koca, ani bielizny, albo zabawek, żelu, składu poprzedzającej to kolacji… Co powodowało nieznany dotąd stres, ale Thierry i tak cieszył się i rozkoszował podjętą decyzją i bliskością.
Można nawet stwierdzić, że tym drugim rozkoszował się trochę za bardzo.
- Jak zaraz nie przestaniesz, to będę musiał chować bonera przed twoimi rodzicami. Znowu! - Parsknął, przy końcu przechodząc w konspiracyjny szept, cały czas nie odciągając wilgotnych ust od Kazuyi, przez ogólny gorąc nie zdając sobie sprawy z tego, że… Było już za późno na takie ostrzeżenia.
Tymczasem od strony domu czyjaś dłoń otworzyła drzwi tarasowe, przez które zakochana dwójka przeszła nie tak dawno temu. I tuż po tym donośne, kobiece "Kazuya!" przetoczyło się przez tę część ogrodu, z miejsca odciągając psy od zabawy. Po tym dwie futrzaste kluski potykając się o swoje łapy i z wywieszonym jęzorem pobiegły w stronę źródła krzyku.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyNie Cze 07, 2020 9:50 pm

Uwielbiał go komplementować, a także polecieć w delikatny flirt kiedy mógł sobie na to pozwolić. Teraz musiał uważać na to co mówił, a także robił, ponieważ za niedługo obydwaj będą mieć dość spory problem, z którym tak łatwo poradzić sobie nie będą mogli. Chociaż na to zdecydowanie było już za późno.
Ale wierzył w krótkie i niezwykle gorące obietnice, które były mu składane za krzakiem róży. Które od dnia dzisiejszego codziennie będą siedzieć mu w głowie aż do dnia, w którym rzeczywiście tego nie zrobią.
Dlatego zaśmiał się wraz z chłopakiem, równie radośnie co on, na razie nie myśląc o trudnościach, które mogły ich czekać gdy zaczną na poważnie planować idealny, pierwszy raz. Bo właśnie taki miał być - jak ich cały dotychczasowy związek. Jeszcze nie wiedzieli, z iloma trudnościami przyjdzie im się zmierzyć, ale Kazuya po prostu czuł, że jedynie tylko śmierć mogłaby rozłączyć tę dwójkę.
- Ja już mam ten problem - wyszeptał w szerokim uśmiechu, ciężko stwierdzając czy w tej chwili żalił się czy chwalił. Mimo to docisnął biodra do kochanka, chcąc wyraźnie odczuć, że i on miał podobny problem. W tym samym momencie zatopił usta w śmiałym pocałunku, może trochę zbyt śmiały, bo to właśnie on sprawił, że zmysły zaskoczyły bardziej, przez co miał jeszcze większy problem w spodniach niż dotychczas.
A wraz z tym problemem usłyszał znajomy głos matuli, który tym samym zwiastował koniec ich cudownego poranka. Kazuya zerwał się nagle, co najmniej jakby pierwszy raz został przyłapany na czymś więcej (a przecież jego rodzice "niechcący" nie raz, nie dwa złapali ich w dość dwuznacznej sytuacji). Wstając, odruchowo złapał kochanka za przeguby nadgarstków i pociągnął go w swoją stronę, rzucając do niego ciche, ale rozbawione "wstawaj szybko!". Co prawda jego mamy już w drzwiach nie było, ale wciąż odczuwał niemałą ekscytację z ich bliskości...
- Kurwa, stanął mi... - zaśmiał się cicho do kochanka, trochę zażenowany, a trochę jękliwie. Niestety przez nieco ciasne spodnie było widać u niego chwilowy problem - Będziesz musiał teraz robić za moją tarczę - dodał, szepcząc mu to zmysłowo do ucha, które także delikatnie podgryzł w lekkiej zaczepce, gdy prowadził ich w stronę tarasowych drzwi. Gdy jego rodzice zajęli się tym, czym chcieli lub jeszcze musieli, teraz czekali gotowi do tego, aby wsiąść w samochód i pojechać na spotkanie z panią agentką od nieruchomości, która miała zaprezentować im kilka mieszkań wybranych przez nią z godnie oczekiwaniami chłopców. A raczej Kazuyki, który lubi być wygodny i jest przyzwyczajony do zaawansowanej technologii.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Cze 08, 2020 5:04 pm

Tuż po tym jak mamusiny trel skrzyknął do siebie psy i czekał niecierpliwie na pojawienie się jeszcze dwóch zwierzaków, Kazuie z miejsca opuścił romantyczny nastrój. No… Może połowicznie.
Thierry szarpnięty wpadł na chłopaka, już czując, że na samą myśl o rozmowie z rodzicami robi mu się gorąco na twarzy i lekko mokro na plecach. Rumienił się już wcześniej, kiedy ukochany elektryzująco otarł się o jego nieco nabrzmiały rozporek przy akompaniamencie cichego szmeru ciemnych jeansów, ale teraz już prawie zakręciło mu się od tego w głowie, dlatego poderwany z ziemi na moment jeszcze wsparł się o swojego mężczyznę z do połowy przymkniętymi powiekami nieustannie szukał jego ust.
- Mi też… Zresztą, pewnie poczułeś - parsknął i nie kłopocząc się dobrymi manierami spłynął wzrokiem w dół i napotkał spore wybrzuszenie idealnie poniżej paska Azjaty. Odruchowo lekko popukał paliczkami o sprzączką i westchnął teatralnie. - Takie marnotrawstwo… Ehh, chodźmy.
Te czułości następujące zaraz przed rozstaniem i podróżą były jak afrodyzjak i zamiast uspokajać go tylko rozpalały w jego wnętrzu marzenie o tym, że już mógłby w tej chwili zalegać z ukochanym na sofie i pożerać go skrawek po skrawku...
Złapał bruneta mocno za dłoń i rumiany z lekko zadymionym przerwaną przyjemnością spojrzeniem, dopiero tuż przed wejściem wysuwając się na prowadzenie i pozwalając wybrankowi skryć się za nim zanim wspólnie dotarli do holu. Sam w pośpiechu zakrył rozporek torbą, robiąc wszystko, by takie jej ułożenie było jak najbardziej naturalne.
Z miejsca przybrał na twarz swój grzeczny uśmiech numer pięć na widok gospodarza domu wsuwającego cienki płaszcz na ramiona żony.
- Dzień dobry, Panie Brewer, Pani Brewer. - Skłonił się lekko i przy okazji jego twarz na moment przybrała komiczny wyraz, kiedy czuł jak nieumyślnie ociera się Kazuie i testuje tym wytrzymałość ich obu.
...to będzie długi dzień.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Cze 08, 2020 8:46 pm

Przez chwilę sam myślał, że psy zdradzą ich położenie. Tak jednak się nie stało — zapewne mama Kazuyi wzięła je od razu do środka, wiedząc, że nikogo w ogrodzie już nie będzie. Dzięki czemu mógł skupić się jeszcze chwilę na swoim chłopaku niżeli na dwóch, szalonych psach, które domagałyby się pieszczot.
Zaśmiał się zadziornie, gdy usta kochanka znalazły się niebezpiecznie blisko jego kiedy pociągnął go wprost w objęcia. On też nie miał ochoty kończyć tego w ten sposób, ale ekscytował się myślą, że przez cały dzień będzie miał na niego ochotę w towarzystwie osób trzecich. Nieważne, że gównie byli to jego rodzice. Na pewno nastolatkowi, który właśnie przechodził okres dojrzewania, wybaczą tak niesmaczne zachowanie, jeśli cokolwiek zauważą. Albo dostanie ostatni w swoim życiu, solidny ochrzan.
I to jak — wymruczał jeszcze, również nie krępując się tym, że dłoń przypadkiem przemknęła po chętnej wypukłości, gdy kochanek zakrywał swój problem torba. Całe szczęście on mógł zachować się za swoim mężczyzną, okazując przy rodzicach to, jak bardzo się za nim stęsknił.
Gruchające gołąbki as fuck.
Podczas drogi zarzucił luźno ramię o szyję swojego partnera, jakby nigdy nic. Całe szczęście Kazuya bardzo lubił w ten sposób prowadzić się ze swoim wybrankiem, dlatego rodzice na początku nie powinni mieć żadnych podejrzeń, nawet jeśli oboje byli rumiani i wyjątkowo weseli. Wesołość natomiast było można tłumaczyć nowym i przede wszystkim wspólnym mieszkaniem.
Mamy iść do garażu? — rzucił w półuśmiechu, czując jak złośliwie Thierry otarł się o krocze kochanka, nie dając mu ani chwili wytchnienia na to, aby swobodnie pozbył się niechybnego problemu. Tak, zdecydowanie to będzie zbyt długi dzień.
Witaj, Thierry. Jak się czujesz? Widzę, że chyba Ci gorąco. Jak chcesz, to w lodówce mamy schodzoną wodę, to możesz sobie butelkę wziąć. I tak, możecie już iść jeśli jesteście gotowi. Kazu, proszę pójdź jeszcze do gabinetu. Zapomniałam wziąć stamtąd... — tutaj matka Kazuyi nagle urwała, uśmiechając się do niego znacząco.
Mężczyzna bez zawahania przytaknął na jej słowa, doskonale wiedząc, co takiego zapomniała. Odwrócił się jednak na tyle sprytnie, aby swój problem nie pokazać rodzicom i prędko poszedł w stronę wspomnianego pomieszczenia, aby zabrać stamtąd kopertę. Jedynie ojciec dziwnie spojrzał na jego specyficzny chód, ale czy to teraz było ważne?
Gdy byli już gotowi, ubrani i wyszykowani, znaleźli się w samochodzie. Z tyłu było tyle miejsca, że Kazuya bez problemu mógł wziąć Thierry'ego na kolana albo chociaż między nimi — tak, aby miał go cały czas blisko i... No własnie. Ojciec przy rodzinnych wypadach lubił kierować, dlatego to on był za kółkiem, a mama ślicznie wyglądała u jego boku na przednim siedzeniu. Widać po kim Kazu odziedziczył urodę. On natomiast usiadł za matulą, wiedząc, że przy ich psotnych zabawach będzie to najbezpieczniejszy wybór. Ojciec nie będzie mógł patrzeć w tył, a rodzicielce będzie niewygodnie zerkać w tył. Dlatego mocno przytulił policzek do pleców swojego chłopaka, a także "coś więcej" niż tylko policzek, uśmiechając się do siebie pod nosem. Dłonie mało grzecznie objęły go wokół ud, niebezpiecznie blisko pachwin. Tak, aby i on nie miał z nim za lekko.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 09, 2020 4:41 pm

Nie mógł, nie mógł, nie mógł, nie mógł, nie mógł. Nie mógł! Nie. Mógł. Nie!
Nie mógł i nie powinien! Byli zamknięci w kabinie eleganckiego samochodu z rodzicami siedzącymi mniej niż dwa metry od nich, a ciszę przeszywała tylko cicho puszczona z radia klasyczna muzyka. Nie mógł. Przecież centralnie przed sobą widział tył głowy Pani Brewer i jej lśniące włos upięte w staranny kok. Czuł jej perfumy i wiedział, że ta wspaniała kobieta nie byłaby zadowolona z tego, że w tej chwili jej biedna i jedyna latorosl jest obmacywana w jej osobistej przestrzeni i wielokrotnie, i intensywnie posuwana w głowie gościa, którego z ufnością sama wpuściła do domu!
Dlatego Thierry potrzebował wziąć głębszy wdech i ułożył dłonie na łapkach Kaza, grzejąch go niemiłosiernie nawet przez warstwę spodni - w odróżnieniu od zimnej wody, której upił parę desperackich łyków przed ulokowaniem w aucie, w nadziei, że zbiją nieco temperatury z jego twarzy. Oczywiście nie podziałało. Zacisnął palce, krzyżując je wraz z tymi jaśniejszymi i nieco dłuższymi, po czym złośliwie choć wciąż lekko plecami wgniótł chłopaka w fotel. Zadarł głowę i usiłował spojrzeć nań przez ramię.
- Czasem cię nie cierpię… Będziesz się tłumaczył potem z mojego stanu jak starsi zauważą! - Syknął cicho nad jego uchem, ale i tak nie potrafił pohamować nerwowego, podekscytowanego uśmieszku. Tak samo jak nie panował nad ustami, które sięgnęły idealnie wykrojonej kości policzkowej kochanka, której gorąc musnęły przelotnie, przy okazji subtelnego bujnięcia biodrami, które miało odebrać Azjacie resztki spokoju.

*

Samochód wsunął się spokojnie i elegancko w lukę między Land Roverem a Clio, kiedy dojechali już na miejsce. Thierry przysypiał, wtulony plecami w tors Kazui, a policzkiem w jego szyję, końcem nosa łaskocząc linię jego szczęki. Mimo drzemania łagodnie żuł gumę, którą na ostatnim przystanku dostał od Pani Brewer do walki z nudnościami. I poskutowało.
- To tutaj. Podekscytowani? Żołądki już uspokojone? Mam w bagażniku jeszcze jedną butelkę wody. - Kierowca po odpięciu pasów zajrzał do tyłu na swoich pasażerów, uśmiechając z ulgą.
Francuz mlasnął ustami i ocknął się, przecierając pięścią oko. ...było mu aż za dobrze.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 09, 2020 7:28 pm

Zanim jeszcze wsiedli do samochodu, nieważne jak bardzo poruszeni byli, Kazuya na szybkiego zrobił całkiem ładne zdjęcie ze swoim chłopakiem, tuż na tle czarnego wozu w formie pamiątki. A także chęci wstawienia tego na relację do Instagrama, ale to później.
Dopiero po tym czynie mógł jeszcze chwilę podokuczać kochankowi. Wewnętrzny głos rozsądku starał się mu powiedzieć, że to nie był zbyt mądry pomysł i przed spotkaniem z obcą kobietą powinni "jakoś wyglądać". Kazu oczywiście nienagannie prezentował się w markowych ciuchach, z mocnym, ale nie drażniącym zapachem perfum. I wcale nie aż tak bardzo! zniszczonej fryzury. Mimo to niedobrze byłoby, gdyby dało się zauważyć, że miał młodzieżowy problem. Chciał zachować się profesjonalnie. O dziwo o rodzicach mało co myślał.
Zaśmiał się po jego słowach, ściskając na krótko dłonie mężczyzny, tym samym odpuszczając sobie grę. Kiedy indziej mocniej mu podokucza. Musiał się jedynie zrewanżować za to, co zrobił mu w holu zanim uciekł do gabinetu.
Już przestaję — szepnął miękko, lecz wcale nie po angielsku, a w narodowym języku partnera, uśmiechając się do niego nieznacznie. Na krótko spojrzał mu w oczy i ucałował kącik ust, cicho wzdychając na subtelny ruch kochanka.. Tak. To musiał być zdecydowany koniec zabawy z początku spotkania.

*

Byli coraz bliżej punktu docelowego, a sama jazda trwała około godziny. W międzyczasie Thierry poczuł się źle, dlatego od tego momentu postanowił być dobrym wsparciem dla niego. Pamiętał, że miał chorobę, dlatego wiedział, że zbyt długo nie mógł go męczyć, nawet jeśli chciał. Chociaż może gdyby zajął mu myśli, to nie przejmowałby się chorobą...? W każdym razie jego mama wyjątkowo szybko zareagowała na zbawienną gumę do żucia, a ojciec kiedy mógł, to przyśpieszył na jezdni, coby droga szybciej i płynniej im minęła. Azjata objął ciaśniej kochanka w ramionach i otulił go swoim ciepłem, wspierając policzek o głowę Thierry'ego. W taki sposób przejechali całą drogę.
W międzyczasie tylko grzebał coś w telefonie — głównie po to, aby wstawić zrobione na początku zdjęcie, a także poprzeglądać komentarze, które były wrzucane pod jego zdjęciami. Tak się składało, że miał trochę obserwujących na Instagramie, więc telefon stanowił nieodłączną część jego życia. Thierry zdążył się już do tego przyzwyczaić, choć wiedział, że bywały momenty, gdzie irytował go nałóg Kazuyi.
Ja cholernie! A Thierry'emu chyba już lepiej, co? — rzucił w łagodnym uśmiechu młodszy Brewer, wierzchem dłoni gładząc zaspany policzek mężczyzny, gdy zauważył, że powoli się wybudzał. Zabawne, że w tym momencie uśmiechał się tak samo jak swój ojciec. Przynajmniej wiadomo, po kim odziedziczył ten zniewalający uśmiech.
W umówionej kawiarni koniecznie zamówimy Ci coś ciepłego do picia — dodała troskliwie kobieta, która właśnie odpinała pasy wraz z drzwiami i zgrabną nóżką opuściła jako pierwsza pojazd. Gdy Thierry otworzył oczy i spojrzał na ojca Kazu, ten puścił mu oczko.
No, chodźcie, chodźcie! Bo w tym tempie zabiorą Wam najlepsze mieszkania, zobaczycie — rzucił żartobliwie mężczyzna, gdy zaczesywał włosy do tyłu i sam opuścił pojazd. A wraz z nim Kazuya, a także Thierry. Cała rodzinka kierowała się właśnie do umówionej wcześniej kawiarni, aby najpierw dogadać szczegóły z agentką, by później zostać oprowadzonym po najlepszych mieszkaniach w okolicy.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptySob Cze 13, 2020 10:28 pm

Za każdym razem kiedy Kazuya mówił cokolwiek po francusku, Thierriemu miękły nogi i twardniał… y poglądy co do aż zbyt dużej perfekcji jego życiowego partnera. Uwielbiał go wtedy, takiego kusicielskiego, nieprofesjonalnie złośliwego i rozpalonego - szepczącego mu do ucha przepyszne zapowiedzi na wieczór, rozgrzewające go nawet jeśli do wieczora był jeszcze szmat czasu. Tak samo było i teraz - pewnie gdyby nie jego przeklęta choroba lokomocyjna, to cały ten wyjazd byłby festiwalem kusicielstwa, a tak… Po jakiś dwudziestu minutach siedzenia w samochodzie Thierry kuszony mimo wszystko nieco pobladł i oklapł w ramionach ukochanego, walcząc z nudnościami i od razu szukał ratunku w ciepłych ramionach. Przyjmował wtedy wszystko, co mu dawali: gumę do żucia, buteleczkę zimnej wody, tabletkę… Przyjąłby nawet blanta albo cyjanek - taki był ogłupiały i tak było mu wstyd za jego odruchy.
Całe szczęście to była tylko godzina. I to taka, po której tuż po otwarciu oczu zaserwowano mu najcudowniejszy uśmiech na ziemi, po który wciąż lekko zaspany sięgnął ustami. W pierwszym odruchu… Na oczach Pana Brewera, choć zwykle odpuszczali sobie takich czułości przy rodzicach. To była jednak jedyna prawie-gafa jaką popełnił zapominając w pierwszej chwili gdzie i przy kim się znajduje i dalej zachowywał się już całkiem przyzwoicie.
… ile nie liczyć, że po pobudce podjudzony bliskością dalej był fantastycznym skautem i na zaś trzymał swój namiot rozłożony i gotowy do… Biwakowania.
Musiał przekomicznie wyglądać z torbą na ramię nieustannie, niby dla wygody przyklejoną do rozporka...


*

Kobieta z którą się spotkali miała pieprzyka na nosie. Był on tak wielki, że Francuzowi naprawdę ciężko było skupić się na czymkolwiek innym - a już zwłaszcza na przedmiocie rozmowy. Dlatego z ulgą przyjął moment, kiedy na blacie stolika w ślicznej kawiarni z cudownym sernikiem zaczęła rozkładać przed nimi graficzny rzut na wnętrze mieszkania oraz projekt jego zagospodarowania - wszystko wedle ich wcześniejszych, bardzo dokładnych wytycznych. Thierry spoglądając na pokryty kreskami papier zaciskał dłoń na udzie siedzącego obok Kaza i co jakiś czas zawracał głowę w jego stronę i uśmiechał z ulgą i niekłamanym szczęściem.
Ich mieszkanie.
Nadal nie wierzył.

*

Ich dom.
Kobieta w urokliwej garsonce, z którą od godziny rozmawiali o wspólnej przeszłości na Canbridge przystanęła przed drzwiami z ciemnego dębu, przechodząc do oprowadzania ich po wnętrzu już po prezentacji planów z lotu ptaka.
- Do dyspozycji mają Państwo dwa miejsca parkingowe w strzeżonym parkingu podziemnym oraz oferowane przez wspólnotę mieszkaniową zniżki na wynajęcie usług pomocy w prowadzeniu domu - kontynuowała tym swoim niskim, wibrującym głosem, wsuwając kluczyk w podwójnie wzmacniane drzwi antywłamaniowe i przekręcając je.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyWto Cze 16, 2020 8:06 pm

Kazuya zawsze lubił kusić Thierry'ego do rzeczy mniej grzecznych. Jednak i on znał swój umiar i gdy wiedział, że chłopak zaczynał czuć się źle, wolał się nim zaopiekować. W dodatku przy tym wszystkim był tak rozkoszny, że wcale nie było mu aż tak bardzo żal złego samopoczucia kochanka. Oczywiście, wolałby, aby nie brały go nudności, jednak mieć na kolanach tak słodycz...
Pan Brewer uśmiechnął się rozkosznie, gdy zauważył jak bardzo zaspany Thierry sięgał do ust jego syna. Niektórych starszych osób mogłoby to zgorszyć — niemniej nie jego rodzinę. Co prawda wciąż są lekko nieufni w stosunku do chłopaka, głównie dlatego, bo sami nie do końca wierzą "w pierwszą i ostatnią miłość" i nie chcą, aby pierworodnemu stała się jakakolwiek krzywda. Troszczyli się jak to rodzice. Ale generalnie od początku nie mieli nic przeciwko wyborowi Kazu co do płci — wspierali go silnie odkąd zebrał się na odwagę przestawienia im (póki co) życiowego partnera.

*

Mężczyzna był podekscytowany. Chyba nic go tak nie cieszyło jak wizja wspólnego mieszkania. Więc gdy tylko jego oczom ukazał się graficzny projekt apartamentowca, który mniej - więcej wymarzyli sobie chłopcy, młodemu Brewerowi świeciły się wręcz oczy. Mimo to starał się zachować profesjonalizm i nie ukazywał tego aż tak bardzo. Kątem oka jednak dostrzegał radość kochanka i również mu ją posyłał po przez wzrok i delikatnie ściśnięcie jego dłoni, którą wyczuł na swym udzie.
Udało się, Thierry. Pomyślał, przekazując daną myśl swojemu kochankowi po przez mocniejszy uścisk.

*

Ich mieszkanie znajdowało się na dość wysokim piętrze budynku, ale nie na najwyższym. Po daniu koperty przez Kazu, dogadali jeszcze kilka rzeczy, a kobieta wytłumaczyła im układ domu i gdzie co zostało rozmieszczone. Po czym udali się w niedługą podróż do wymarzonego mieszkania.
Kazuya złapał Thierry'ego za dłoń i spoglądając na niego z szerokim, pełen zadowolenia i satysfakcji uśmiechem weszli do środka.
I jeżeli Thierry'emu kiedykolwiek w życiu nie wyobrażał sobie, że będzie żył w takim luksusie, to jego mężczyźnie już prędzej. A i tak był pełen podziwu.
Oczywiście jeśli nie będziecie zadowoleni z naszej oferty, proszę mówić. Postaramy się nanieść poprawki do momentu Waszego wprowadzenia się lub w razie większego remontu znajdziemy tymczasowe mieszkanie pod wynajem — powiedziała kobieta niskim, spokojnym głosem, prezentując im wyremontowane, a także umeblowane pomieszczenia.
Nie całkowicie wiedzieli jak ono będzie wyglądać, więc chłopcy nie spodziewali się aż tak dobrego efektu. A przynajmniej Kazuya był cholernie zadowolony z tego, co tu widział. Energicznie pociągnął chłopaka w kierunku salonu, który był połączony z równie przepiękną kuchnią, stając na środku. Dorośli w tym czasie obgadywali różne kwestie dotyczące mieszkania, podczas gdy oni mogli swobodnie się przejść po 3 piętrowym apartamentowcu.
To co? Najpierw zwiedzamy parter? — spytał podekscytowany, przyciągając mężczyznę jeszcze bliżej siebie, aby bez problemu zarzucić mu ramię zza szyję, przytulając do niego swój polik. Oczy ciągle latały mu po pomieszczeniu, podziwiając tak dobrze zaprojektowane wnętrze.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyCzw Cze 25, 2020 6:52 pm

Musiał przyznać, że z każdą upływającą minutą był coraz bardziej przejęty tym wszystkim; wielkim miastem, którego będzie musiał się nauczyć, nowymi zapachami, wiecznym hałasem i światłem, całkowicie inną rzeźbą terenu i nawet kolorem trawy! A do tego dochodziło do rozmowy o ich prywatnym miejscu w tym nowym świecie, do debat nad jakością ceramicznych płytek w łazience, szerokością miejsca parkingowego czy choćby ilością półek na ścianie piwnicy - to wszystko doprowadziło do tego, że zaciskał palce na dłoni ukochanego czując jak jego własna drży wyczuwalnie na widok drzwi wejściowych do apartamentu. Zaschło mu w gardle tak, jakby nie pił co najmniej od wczoraj, a przecież kilkanaście minut temu wlał w siebie dwa ogromne smoothie zerkając kątem oka na oblaną słońcem twarz Kazuyi. I teraz przed tymi drzwiami też nań zerkał, i przełykał ciężko ślinę.
Cieszył się. Cieszył się tak bardzo, że ciężko było mu w to wszystko uwierzyć - nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazywały, że to się właśnie działo.

Właśnie mieli zamieszkać razem. Do końca świata.

I nawet jeśli był pewien, że Kazuya nie będzie potrafił sobie odmówić odrobiny snobizmu, to ostateczna forma ich osobistego "kącika" przerosła jego oczekiwania w absolutnie każdym aspekcie - od metrażu, przez piętra i meble, po nawet wielkość okien i widoki za nimi.
Oniemiały, z brwiami podniesionymi tak wysoko, że niemal dotykającymi linii włosów, szybko dreptał za nabuzowanym energią, sprężystym krokiem Azjaty. Wszystko błyszczało nowością i światłem, zamiast przytłaczać aż tuliło do siebie ciepłem barw i miękkością poduszek czy dywanów, czerń współgrała z beżem, złotem i bielą, jednocześnie nadając wszystkiemu typowo samczego szlifu. To był dom mężczyzny.
A nawet dwóch mężczyzn.
Thierry przyciągnięty na szczęście wrócił myślami na ziemię, choć wciąż miał wrażenie, że znajduje się w niebie.
- To wszystko dla nas…? T..to jest większe niż garaż mojego taty na dwa samochody! Zgubię się tu, a jak będę cię wołał, to echo zmyli drogę. - Parsknął przy końcu i wciąż walcząc z zesztywnieniem wywołanym szokiem złapał Kaza ciasno w pasie jedną ręką, tak by było im wygodnie. - O, Jezu, tak! Tak!
Rozgorączkowany tym razem to on szarpnął brunetem miękko i popędził wraz z nim do dolnej łazienki dla gości, oraz przeciął na powrót hol, w którym tkwili rodzice i agentka nieruchomości, a potem znowu kuchnia i znowu salon!
...najwidoczniej chyba ślepy był na schody, bo skrycie żartował swojej skarmionej wybujałą wyobraźnią propozycji z tymi piętrami i już wiedział, że odbije mu jak faktycznie je zobaczy.
Wymacał poduszki, podstawił Kazu pod nos doniczkę z wonnymi przyprawami postawioną reprezentacyjnie na parapecie kuchni, pogasili i pozapalali na powrót skomplikowane i czadowe oświetlenie w salonie, aż nagle w przerywniku Francuz leciutko docisnął Kazuye do ściany tuż obok drzwi prowadzących do łazienki i puknął swoim nosem jego.
- Jesteś najbardziej pogiętym snobem, jakiego znam… A tamta koperta? Dałeś jej liścik miłosny po grupowej randce w kawiarni? - Zaćwierkał.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptySob Cze 27, 2020 7:17 pm

Mężczyzna, w porównaniu do swojego chłopaka, podchodził do tego całkiem zdrowo. Cieszył się na myśl wspólnego mieszkania, ale nie martwił się nowym miejscem, którego kompletnie nie znał. Innym powietrzem czy bardziej zieloną trawą. Nie przerażała go myśl ogromnego apartamentowca, bo z Thierrym czy bez niego i tak skończyłby w większym mieszkaniu. Jego rodzice byli bogaci, a Kazuya zdolny oraz sumienny, więc nigdy nie ograniczali jego wyboru, ani pieniędzy.
Ale sam drżał z ekscytacji na myśl o tym, że już niedługo, w tych konkretnych ścianach będzie tylko on i Thierry. Marzenie, z którym snuli się od początku liceum (jak nie dłużej) zaczynało się spełniać.
Gołym okiem było widać, że wnętrze przestronnego mieszkania zostało dopracowane jak najdroższymi i najbardziej solidnymi materiałami — jaka cena, taka jakość. Sam wystrój był idealnie dopasowany pod osobowości chłopców. Projektantom zależało na tym, aby mężczyźni dobrze czuli się w otoczeniu ich mieszkania. Dlatego postawili na typowo męską aranżację. Jak łatwo można było się domyśleć — był to trafny wybór, na co kobieta minimalnie uśmiechnęła się do siebie pod nosem, będąca dumna z ekscytacji chłopców.
Nie porównuj tego miejsca do garażu Twojego ojca — zaśmiał się mężczyzna, gdy wzrok ciągle latał mu po całym otoczeniu, chcąc dopatrzyć się minimalnej luki. Daremny był to trud — Nie zgubisz się, zobaczysz — przyznał spokojnie, uśmiechając się do niego w ten czarujący sposób — Poza tym, lubię jak wołasz moje imię, a tu będziesz mógł je wręcz wykrzykiwać do utraty tchu — dodał już troszkę bardziej perwersyjnie i wyjątkowo blisko jego ucha, które krótko ucałował. Humor wciąż go nie opuścił, tak samo jak czarujący uśmiech.
Zaraz jednak poleciał za kochankiem rozbawiony, widząc w jaki uroczy sposób ekscytował się dosłownie wszystkim. Kazuya nie chciał być gorszy, więc także pozwolił sobie zmacać poszczególne rzeczy, obejrzeć przelotnie łazienkę i kuchnię, kichnąć cicho, gdy intensywność przyprawy dała mu wyraźnie we znaki. Thierry zachowywał się jakby był w siódmym niebie, a mieli jeszcze do obejrzenia inne piętra.
Już miał sugerować mu wejście na schody, które najwyraźniej uparcie omijały spojrzenie Francuza, gdy nagle został przytwierdzony lekko do ściany, a tuż przed nim stanął nikt inny jak jego mężczyzna. Przyciągnął go bliżej siebie, obejmując ramieniem biodra Thierry. Wzrok przeniósł na rozbiegane oczy kochanka, ugaszczając go lekkim uśmiechem.
Snobem? Nie wydaje mi się — zaśmiał się, przytulając zaraz twarz do zagłębienia jego szyi, chłonąc w ten sposób bliskość jego ciała. Lubił go mieć blisko siebie. Szczególnie dzisiaj — Może? — wymruczał cicho, może trochę dokuczliwie, chcąc nieznacznie podrażnić się z jego naturą. Dobrze wiedział jak bardzo zazdrosny potrafił być. Między innymi to dzięki niej są ze sobą tak blisko — Chcesz zwiedzić inne piętra nim stracę opanowanie i pożrę Cię w całości? — zażartował, choć ten rodzaj żartu w wydaniu Kazuyi zawsze brzmiał śmiertelnie poważnie. W końcu uwielbiał go pożerać.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyCzw Lip 09, 2020 8:05 pm

- Racja, wybacz. Po prostu… - Zapowietrzył się niemal nie mogąc już skończyć myśli. Zresztą przy Kazuyi nie miał takiej potrzeby. Ukochany niejednokrotnie rozumiał go bez słów, a w tym konkretnym momencie całe ciało Thierriego mówiło za niego - i to pełnym spektaklem niespokojnych ruchów, pełnych podziwu sapnięć i spojrzeń błądzących po nawale bibelotów, dodatków i elementów wykończenia budowlanego. I jasnym było, że był pod niesamowitym wrażeniem.
Gorący szept kochanka tuż przy jego uchu dodał wszystkiemu jedynie więcej pikanterii i przypomniał Francuzowi, że w tej bulgocącej zupie emocji podniecenie wciąż grało bardzo znaczącą rolę. Odruchowo na moment przymknął oczy i zamruczał nieostrożnie, nie zwracając uwagi na to, że rodzice i agentka są dwa pomieszczenia dalej.
- Będziemy musieli sprawdzić jak echo rozchodzi się w każdym pomieszczeniu po kolei, wiesz? - Przygryzł dolną wargę, kiedy jego wzrok padł na komodę w salonie, której blat był na po prostu idealnej wysokości…
Ale chyba nie o tym powinien teraz myśleć co? Nie o gorącym ciele i zimnym meblu, ani o zaparowywaniu szyb od środka samymi głębokimi oddechami - miał w końcu sprawę do głównego bohatera swoich fantazji, która nie cierpiała zwłoki i wymagała przyszpilenia go do ściany niczym pięknego motyla do korkowej tablicy.
Boże, pasował do tych wnętrz niczym najbardziej starannie dobrana ozdoba… Pachniał elegancko, promieniał i uśmiechał się w sposób, od którego miękły Thierriemu kolana. Zagłębił palce w jego czarnych włosach i przytulił jego twarz do siebie odrobinę mocniej, z perfekcyjną mieszanką opiekuńczości i zaborczości. I sapnął aż urzeczony, po czym ledwie raz krótko warknął, udając niezadowolenie na informacje o możliwym flircie, nadając swojej zazdrosnej reakcji nieco aktorskiego szlifu i z czystej złośliwości… Szczypnął Kazuye w ten krągły i wyćwiczony morderczo, seksowny tyłek.
- Mam nadzieje, że napisałeś tam, że masz już swojego… ogiera. - Parsknął. - I że jedyne, co może ci robić z dupcią, to nie zawracać jej? - Prawie trząsł się ze śmiechu w ukochanych ramionach, przy każdym słowie muskając wargami płatek jego ucha. Swoją drogą było to bardzo nierozważne, bo sam już czuł jak wielkimi krokami powraca doń problem dzisiejszego poranka. - Dalsze piętra… Zanim pożresz… - Wysapał rozkosznie powoli, atakując zaczerwieniony płatek ucha Azjaty rozpalonym oddechem jakby dopiero teraz przypomniał sobie gdzie jest i przestał przymilać się do drugiego ciała. - Byle szybko. Bo zaczynam się rozgrzewać
Puszczając jego głowę sięgnął po dłoń, gotowy na dalszą część wycieczki.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Lip 20, 2020 5:57 pm

Ukochany zaśmiał się, uciszając go krótkim gestem dłoni, doskonale wiedząc, co chciał mu przekazać. Śmiało mógł się z nim zgodzić, że bardzo często potrafili się porozumieć bez większych słów. Ale i tak dał mu się wypowiedzieć gestami, do momentu, w którym nie złapał jego ciała, przytulając go w porozumiewawczy sposób, tym samym kończąc chaotyczną grę, którą wyrażał więcej niż zwykły podziw.
Uśmiechnął się lisio, kiedy zauważył, że i z kochanka wciąż nie zszedł szczególny humor z rana, który wciąż jakoś udawało się im podtrzymać. Nawet on chwilowo zapomniał o obecności innych osób w pomieszczeniu. Jak zwykle liczył się tylko Thierry.
Mhmm, koniecznie. Chętnie przekonam się jak ładnie rozchodzi się tu Twój głos — odparł miękko, brnąc w to dalej, ciągle utrzymując swój cwaniacki uśmieszek, wiodąc za jego spojrzeniem wprost do salonu. Oj tak. Zdecydowanie miała idealne wymiary.
Jednakże szybko odgonił od siebie sprośne wyobrażenie tego, jak mniej lub bardziej dokładniej dobierał się do swojego mężczyzny, aby znowu nie mieć poważnego problemu gdzieś - tam na dole. Chociaż Thierry nieszczególnie mu w tym pomagał, przyszpilając go do ściany i podejmując się rozmowy, która tylko prosiła się o szczególny wydźwięk ich słów. Uśmiechnął się, po raz dziesiąty tego dnia, wprost do jego ramienia, a czując we włosach zaborczy, a zarazem opiekuńczy uścisk dłoni, przytulił się do niego nieznacznie mocniej, podgryzając DELIKATNIE wrażliwą skórę kochanka. W formie zaczepki, a także odwety za uszczypnięcie go w tyłek.  
Tak, tak. Nic innego nie mógłbym tam napisać. Wiem, że rzuciłbyś klątwę, która sprawiłaby, że w mgnieniu oka stałbym się impotentem na wszystko dookoła tylko nie na Ciebie — zażartował z krótkim śmiechem, widząc, a także czując jak trzymał ich dobry humor. Ciężko o żaden inny w obecnych okolicznościach — wszystko wydawało się być po prostu perfekcyjnie idealne. Aż do tęczowego porzygu.
Mhmm, dokładnie. Zanim pożrę — powtórzył ciche słowa zmysłowym szeptem, zaraz akcentując je gardłowym pomrukiem, gdy mężczyzna ponaglił go w skromnej propozycji zobaczenia całej reszty. Oczywiście długo nie czekał, aby zabrać go dalej i być jak najbliżej wieczora. A także nadchodzącej przeprowadzki.

Te tygodnie minęły szybko. Była ogromna garstka ekscytacji każdego dnia, do tego stopnia, że tymczasowo Kazuya ogłosił swoją nieobecność w mediach na czas pakowania rzeczy i przenoszenia tego wszystkiego, łącznie z nimi. Zegar niepokojąco tykał, gdy nadszedł ten dzień, gdzie tylko doba dzieliła ich od tego, aby wyprowadzić się już do umeblowanego ich rzeczami miejsca. Zostały tylko pomniejsze pudła, pożegnanie się z rodziną, jak bliskimi ostatnią imprezą, którą organizował Kazuya ostatni raz w swoim domu rodzinnym. Wszystko zaplanowane, dobrze zorganizowane czekał na gościa, którego zawsze wyczekiwał z małą niecierpliwością. Który zawsze był co najmniej dwie godziny wcześniej, aby pomóc mężczyźnie w dopracowywaniu wszystkiego. Rodziców już dawno nie było, dając im wyjątkowo wolną chatę.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Lip 20, 2020 10:30 pm

Wizytacja w ich wspólnym domu utrzymała Thierriego w poziomie ekscytacji, który trzymał go jeszcze dobre kilka tygodni. Kiedy na ostatku przytulali się w sypialni na najwyższym piętrze, obserwując widoki za oknem, Francuz dalej nie mógł uwierzyć, że to wszystko naprawdę się dzieje, i do końca roztopił już miękkie jak nagrzana galaretka serce Kazuy’i, każąc mu mrukliwie przyrzec, że naprawdę tam zamieszkają.
A ten przyrzekł.
Po tym wystarczyło jeszcze napstrykać nieco obiecanych zdjęć dla Państwa Boufflers, które mieli obejrzeć po powrocie syna, oraz dołączyć na dole do rodziców i agentki nieruchomości, by z nakazanym przez Kaza opanowaniem przyznać, że mieszkanie przypadło im do gustu. W aucie Azjata tłumaczył, że zbytnia ekscytacja mogłaby podbić cenę.

Thierry myślał, że oszaleje z zachwytu.

I szalał chyba. Nawet zmęczenie wynikłe z pakowania drobiazgów do pudeł i wspólnego kupowania przydatnych rzeczy wraz z jego ukochanym, nie zmyły z chłopaka nieustającego dobrego humoru i wiary we własne durne szczęście. Razem nakupowali sobie kolejne pudła nowych bliźniaczych pościeli, kosmetyków, poduszek, słodyczy, alkoholu do barku, roślin, ręczników, kocy czy takich głupot jak kula dyskotekowa i przenośny głośnik na mini-imprezy we dwoje.

W czasie tych intensywnych tygodni czas umykał im z zastraszającą prędkością – na tyle szybko, by Thierry otumaniony miłością zbierał się na imprezę pożegnalną stanowczo za długo i już lekko się spóźniał. Nawet jeśli godzina jego przyjścia i tak była ustalona na dużo wcześniejszą niż dla reszty imprezowiczów.
Wiercił się na tylnym siedzeniu auta taty, wysłuchując powtarzanych kazań o tym, by nie przesadzić z alkoholem, niczego nie zepsuć, zadzwonić około północy i napisać SMSa przed pójściem spać. Choć tym razem w dobrze znanej formułce pojawiło się nawet przypomnienie o zabezpieczaniu podczas seksu.
- Argh, tatoooo…! – Thierry aż siadł głębiej w fotelu i zakrył dłońmi twarz. - Wiem, wiem, nie mów o tym, w twoich ustach to dziwnie brzmi...
Wiedział, że ojciec się starał. Że naprawdę próbował jakoś przejść do codzienności z tym, że nie doczeka się wnuków, a jego syn ląduje twarzą w rozporku innego mężczyzny - stąd te kiepskie żarciki. I gdzieś w środku Thierry mimo wszystko to doceniał. ...a przynajmniej naprawę się starał.
- Zadzwonię, słowo. Uspokój mamę, paa! – Rzucił, tuż przed zamknięciem drzwi i wyskoczył niemal jednym susem za niedomkniętą bramkę, by kilkoma sprężystymi krokami pokonać niewielki dystans dzielący go od drzwi, w które zapukał pospiesznie, po czym od razu złapał za klamkę, sądząc, że te także pozostały otwarte na jego przybycie.
Cały dzień był deszczowy, a noc cholernie rześka, stąd lekko dygocąc chciał jak najszybciej znaleźć się w jasnym holu i ciepłych ramionach.
I nie mylił się, drzwi ustąpiły.
- Kto jest gotów na imprezę!? – Krzyknął bezczelnie od progu, przymykając drzwi i w pośpiechu zrzucając buty.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
VenceslausSadistic Seme
Venceslaus

Data przyłączenia : 30/07/2017
Liczba postów : 383
Studium przypadku. 23424983

Cytat : The dif­fe­ren­ce bet­ween sex and death is that with death you can do it alo­ne and no one is going to ma­ke fun of you.
Wiek : 26

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptySob Sie 01, 2020 3:44 pm

Widząc przyszłość w miejscu, które miało być ich wspólnym domem, to jak codziennie rano będzie budził się obok wybranka swojego życia, widząc słodki wyraz zaspanej twarzy, nie mógł nie przyrzec mu zamieszkania w tym ustronnym miejscu. Tak samo jak on nie mógł doczekać się tego, że w końcu wyniosą się na swoje. I choć ból związany z tęsknotą za rodzicami, bliskimi i psami, które codziennie witały go po szkole, a także za starszą gosposią, która była dla niego niczym nadopiekuńcza ciotka, był niemiłosiernie wielki, to wizja wspólnego zamieszkania przyćmiewała nieprzyjemne uczucie nieznaną dotąd ekscytacją i bóg wie czym jeszcze.

W taki sposób minął ich czas — błyskawicznie szybko. Nim się obejrzeli koniec lata mieli za sobą, a wraz z nim wyprowadzka w całkowicie nowe, obce miejsce. To był ten czas, gdzie pakowali ostatnie kartony, planując przy okazji imprezę pożegnalną dla większego grona znajomych. Taką, która zwiastowała koniec lata, a także całkiem nowy rozdział w ich życiach — nie tylko w Thierra i Kazuya, a całego rocznika, z którym chodzili do szkoły.
Tylko proszę, miej wszystko na uwadze. Wierzymy w Twoją odpowiedzialność i... Kochamy Cię, Kazuya — troskliwy głos matki wydobył się z głębi jej duszy, gdy elegancko ubrana wyczekiwała swojego męża, który w chaosie poszukiwał kluczyków do samochodu.
Też Was Kocham, mamo. I nie musisz się niczego obawiać. Jutro nawet nie zauważycie, że były jakiekolwiek ślady imprezy! — przyrzekł z dłonią na sercu, na co delikatnie jego matka uśmiechnęła się. Gdy jego ojciec był już gotowy, matka sprzedała mu rozkosznego buziaka w czoło ze spojrzeniem "jak Ty szybko rośniesz" i po pożegnaniu się, opuścili dom na całe 24h, co było ogromnym wyczynem w ich przypadku.
I w taki sposób minęło dwie godziny od tego jak Kazuya wziął się za ogarnięcie chaty pod gości. Tak, aby rzeczywiście nic co ważne nie zostało uszkodzone. Zadbał o dostępność przekąsek, słonych jak i słodkich oraz gammy rożnych alkoholi — wiedział, że inni też coś przyniosą, dlatego postarał się nie szaleć, nawet jak jego budżet przy tym za szczególnie nie ucierpi. W zasadzie nie pamiętał kiedy ostatnio był ktoś u niego w tak sporej liczbie. Przez to, że nigdy nie miał czasu na goszczenie, chcąc nie chcąc w jego domu było bardzo mało imprez, o ile w ogóle. Dlatego spodziewał się sporej liczby osób, chociażby z samej ciekawości tego w jakim luksusie pławił się Kazu.
Krzątał się akurat na dole, jeszcze w rosole na zaplanowaną imprezę kiedy jego mężczyzna wparował jak strzała do domu jego rodziców. Bowiem nie chciał zgrzać się przygotowaniami i zepsuć swojego perfekcyjnego wizerunku. Choć zdaniem Thierry'ego wiedział, że dla niego zawsze wyglądał doskonale, to jednak wolał wziąć prysznic i przebrać się później.
Na pewno nie ja! — rzucił żartem, a echo jego głosu odbiło się od ścian, upewniając, że prócz niego i psów nie było nikogo więcej w tym domu. No i Thierra, który właśnie co przybył z pomaganiami.  
Momentalnie rzucił wszystko co miał w dłoniach i udał się w jego stronę i pomimo tego, że chciał być pierwszym, który przywita swoją miłość, to bezczelne psiaki zdecydowanie go ubiegły. Uśmiechnął się tylko i odgonił stworzenia zdecydowanym tonem głosu, będąc tylko tak delikatnie zazdrosny oto, że zabierają mu faceta. Ale tylko wybaczalną troszeczkę.
Mm, jaki przystojniak tutaj wparował. Teraz nie dziwię się, że Hurricane i Inferno tak do Ciebie wystrzelili — przyznał na dzień dobry, komplementując zdaniem Kazu perfekcyjny ubiór młodzieńca. Uwielbiał go właśnie takiego. Gdy starał się do tego stopnia, że gdzieś z tyłu głowy uznawał, iż wszyscy mu go zabiorą tak dobrze siebie prezentował. Jednak nie tym chciał zakrzątać sobie dzisiaj głowę.
Powrót do góry Go down
MaleficarOpportunist Seme
Maleficar

Data przyłączenia : 20/05/2017
Liczba postów : 523
Studium przypadku. YWxfLcZ

Cytat : Jeżeli ktoś żywi do mnie uczucie, którego nie da się przekazać w słowach, może przekazać je w gotówce.
Wiek : 32

Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. EmptyPon Sie 10, 2020 2:40 pm

Całe szczęście Kazu miał tylko dwa energiczne psiaki, bo w przeciwnym wypadku Thierriemu nie starczyłoby rąk do czochrania ich po łbach i grzbietach, kiedy te kręciły się dookoła niego, trącały i upuszczały nieco sierści na czyściutkie dotąd spodnie. Mimo to nawet ten chwilowy chaos na ośmiu łapach nie zdołał odciągnąć jego uwagi od zbliżającego się boskiego ciała skrytego za stanowczo zbyt małą ilością ubrań jak na imprezę z tłumem ludzi. Brunet otaksował go bezczelnym spojrzeniem i zamruczał głęboko, przygryzając dolną wargę. Oczekiwał, że Kazu ze stresu odstrzeli się za wcześnie jak na gwiazdę przystało, ale w obecnej formie podobał mu się jeszcze bardziej!
- Cóż mogę rzecz… Sama gwiazda zaranna zawitała do tego domu! Pan striptizer wybaczy, pomyliłem go chyba z gospodarzem dzisiejszej imprezy – zagaił zaczepnie, podbijając do niego ze zmysłowo leniwym ociąganiem i spłynął dłońmi po jego torsie. - No tak, nie chcesz się ubrudzić… Ja też dostanę jakieś dresy na przebranie się? Jak się obaj uwalimy podczas przygotowań, to potem służę przy myciu ci plecków! Robię to najlepiej w mieście, gwarantuję, mam wieloletnie doświadczenie i fach w… rękach. Albo jednej ręce – zaśmiał się, oferując swoje usługi i skubnął równie niespiesznie co wcześniej zębami tę apetyczną dolną wargę, planując w krótkim czasie uczynić ją tylko bardziej czerwoną i napuchniętą. Lubił delektować się nim kiedy miał na to czas. ...pytanie tylko czy ten czas obecnie miał. - Jeśli będę pachniał dokładnie tak jak ty, to lachony będą skuteczniej trzymały grabie przy sobie. Dwie pieczenie na jednym ogniu, wiesz...
Poruszył dwukrotnie brwiami, przekonując go o słuszności tej propozycji. W końcu mogli się nieco spocić - musieli jeszcze zapełnić wszystkie mini-lodówki tu i na dworze lodem do drinków, dopilnować, by wszędzie stały słomki i palemki oraz pokrojone w talarki cytrusy, oraz upewnić się, że wszystkie pokoje z drogocennymi przedmiotami są szczelnie zamknięte i nikt nie będzie tam płodził potomstwa, ani palił zielska.

_________________
Studium przypadku. Dvoq0GC
Powrót do góry Go down
Sponsored content



Studium przypadku. Empty
PisanieTemat: Re: Studium przypadku.   Studium przypadku. Empty

Powrót do góry Go down
 
Studium przypadku.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Studium w Szkarłacie [Sherlock Holmes]

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Zona scriptum :: Okruchy Życia-
Skocz do: