Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: -=Cybernetic Love with Sparks=- Sro Lis 15, 2017 8:53 pm
First topic message reminder :
Rok 2058, dzień czyiś dwudziestych siódmych urodzin, godziny wieczorne. Czarne niczym otchłań, zdająca się obserwować tych, którzy śmieli spojrzeć prosto w stado cudnie świecących gwiazd. Do tego rozświetlające odbitymi od słońca promieniami wielki, ogromny, srebrzysty księżyc. Zapowiadała się niezapomniana, zapierająca dech w piersiach, Amerykańska Noc. Bezchmurny Texas, z dodatkiem zimnych, czerwonych pustyń - idealne miejsce by podziwiać piękno natury, o ile ktoś pragnął takich doświadczeń. W istocie był to niecodzienny czas i nawet jeśli nie miało się przyjemności wyjrzenia w gwiazdy, dzisiejsza technologia zdołała je już dawno wyprzedzić i przewyższyć. Cudy techniki, począwszy od podróży międzygwiezdnych, po telekinezę, na sztucznej inteligencji zachowującej się jak człowiek włącznie. Z czego to właśnie ta ostatnia miała dzisiaj być obiektem cudów i przychylnych spojrzeń a nie to, co było nad ludzkimi głowami.
Impreza urodzinowa w apartamencie. Głośna, intensywna, pełna wrażeń, alkoholu i ludzi. Nawet wbrew samemu solenizantowi - wszystko przygotowane z myślą o dyskrecji. Zwłaszcza, że maczał w tym palce sam ojciec urodzinowego chłopaka, pracujący w pocie czoła nad bardzo, ale to bardzo zaawansowaną technologią, która miała rzekomo zrewolucjonizować świat. Niestety nie pojawił się on na urodzinach swego syna, ale wysłał pakunek, który przyjechał akurat pod wieczór - gdy akurat cała śmietanka robotyków i innych ludzi nauki postanowiła już udać się do swych lokum - pozostawiając tym samym chłopaka samemu sobie. Paczka była spora, bardzo wysoka. Wręcz można było stwierdzić, że w niej był człowiek. Oznaczona numerkiem E4 - 40R. Logo z boku oznaczające Wydział Wyższy Technik Sztucznej Inteligencji - WWTSI, mający spory wpływ w świecie robotyki. Oni specjalizowali się właśnie w ich wytwarzaniu - robotów. Tych mądrych, jak i głupich, ludzkich, jak i żołnierzy. Gdzie by się nie spojrzało, czy android, cyborg lub robot, tam WWTSI musiało mieszać swe palce. Egzemplarz ten miał byś szczególnie interesujący, wyposażony w coś lepszego niż reszta. O tym jednak nie był chłopaczyna poinformowany, nie otrzymując dosłownie żadnej informacji z obsługą tej jednostki. Musiał przekonać się na własnym sobie czym to coś było i jak to uruchomić, o ile ojciec nie dał mu wyzwania by go uruchomić.
Unit E4-40R - Error | 176 cm | 81 kg | atletyczna budowa | blada skóra | długie, czerwone włosy | różowe oczy | fioletowa krew | android
~/Desktop/test$ ls -lt total -rw-r--r-- 1 e4905sX 2058-04-23 23:03 E440R_1_r_x
ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ - NIEPRZEWIDYWALNE DZIAŁANIE
LOGIN: root HASŁO DO RESETU: ######
NOTATKI DOTYCZĄCE UMIEJĘTNOŚCI: Jednostka ERROR posiada w sobie specjalny generator. Nazywa się Recreator X-4R. Daje kilka możliwości. - Transformowanie materii ożywionej i nieożywionej na czystą energię - Używanie wbudowanego, specjalnego 3D nano-printera do przemiany czystej energii w materię Te dwa elementy pozwalają mu na naładowanie się tylko i wyłącznie za pomocą czegoś tak prostego jak jedzeniem, które jest w stanie przetworzyć całkowicie w energie. Pozwoli mu to przeżyć w trudnych warunkach bez potrzeby strachu o osiągnięcie poziomu zerowego baterii. Druga rzecz natomiast pozwala mu na kreacje dowolnego materiału. Ma blokady, które uniemożliwiają mu tworzenie kredytów, złota czy czegoś podobnego, lecz jest w stanie stworzyć materię nieożywioną wedle swej woli. Pozwoli mu to na błyskawiczną naprawę w razie uszkodzeń lub swoją własną modernizacje. Dodatkowo jednostka ta posiada spore banki danych ze wszystkich dziedzin, a tylko po to, by spełnić oczekiwania nawet tych najbardziej sceptycznych osób lub wymagających sporo od naszych produktów. Począwszy od opatrywania, po skomplikowane operacje, kończąc na kanapce z masłem orzechowym i masaży. Jednak to, co najbardziej odzwierciedla tę jednostkę od reszty jest moduł uczuć i emocji oraz dotyku. Jest co prawda w fazie testów, lecz sądzimy iż mógłby czuć dotyk tak, jak człowiek, czerpać z niego przyjemność, czuć pozytywne lub negatywne emocje. Tym razem nawet zimno i ciepło będzie miało wpływ na nasz nowy typ robotów.
|
Autor
Wiadomość
NiepoważnyChameleon
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 5:42 pm
Android tym razem postanowił jeść, odłączając się od kontaktu. Złapał za łyżkę, suchara i rozpoczął osuszanie jedzonka ze smakiem. - Sądzę, że może pojawić się problem jakby płuca do tego czasu nie wytrzymały. Nie, żeby coś, ale chyba bez tego organu jednostki organiczne nie są w stanie funkcjonować, prawda? - rzucił dość cynicznie, pochłaniając coraz więcej pyszności w postaci fasolki. - Oczywiście mi się nie spieszy, Zess. Miła roślinność, energię też mam, nanity jakoś mi nie przeszkadzają. Mogę tu pobyć dwa miesiące jeśli chcesz - tu coś zaakcentowanego sarkazmem i westchnięciem. Powiódł wzrokiem na opróżnioną już miskę, w której pozostały jedynie okruszki i sos. Odchylił się na krześle niczym podczas ich pierwszej w życiu konwersacji, leniwie bujając się. - Prosiłbym... byś robił codziennie badania krwi i swojego ciała... Bo choć chciałbym, tak nie mam dobrej obrony do zwalczania tego co wdychasz... - burknął do niego i zwrócił twarz w bok.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 6:37 pm
Wysłuchał go zajmując się w milczeniu konsumpcją. - Tak... Ale wtedy umrę. Nie mam tutaj sztucznych płuc czy jakkolwiek innego aparatu by je zastąpić. - odparł spokojnie wzdychając, ale zaraz dokończył jedzenie fasolki. Zjadł szybciej, bo był głodny. Odłożył naczynie, zagryzając sobie suchara. - Mi się spieszy. Nie chce tu umrzeć na jakieś choróbsko. Mimo, że jestem ciekaw tej planety i z chęcią bym ją zbadał. - mruknął wpatrując się w sufit namiotu. Nie wiedział jednak co robić. Nie miał nawet narzędzi by jakoś wydłużyć swoje życie tutaj. - Badania? Codziennie? - mruknął cicho ale skrzywił się. Nie przepadał za kłuciem się co chwilę. No ale przytaknął mu, bo tyle mógł zrobić. Wstał jednak, by zebrać miski i zanieść je do kuchni, Znowu był w bokserkach i koszulce, ale po prostu tamte ciuchy aż tak wygodnie nie były, by je nosić cały dzień. Mimo wszystko, jak Chris się przyjrzał to zauważy jakby szare, pajączkowate znamię na jego szyi. Male, wielkości monety jedno-funtowej.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 6:56 pm
Przytaknął i zwrócił twarz w jego stronę, zakładając ręce na siebie. I co jak co, android faktycznie zdawał się przejmować chłopakiem. - Codziennie. O ile chcesz żyć. Muszę wiedzieć o każdej Twojej zmianie. Bo aktualnie tylko ja jestem w stanie sprawić, byś odleciał z tego miejsca żywy - wtem zmrużył oczyska, ewidentnie coś zauważając. Podniósł się aż z krzesła i mimo jakiemukolwiek protestowi ze strony chłopaka, podszedł do niego, złapał za ramie by przypadkiem mu nie uciekał i przybliżył twarz do zauważonej anomalii. Usta wygięły się w bardzo niezadowolonej minie, której jeszcze nie zdążył przedstawić naukowcowi. Wypuścił z ust mocne westchnięcie i odszedł kawałek, siadając wprost na stole z założonymi rękoma na siebie, lekko podenerwowany. - Idź spać, Zess... będę Ciebie monitorował podczas snu. Muszę coś... potwierdzić... - powiedział poważnym głosem, dając mu spojrzenie na któremu nie można było odmówić.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 7:03 pm
Przewrócił oczami na jego słowa, bo jednak bycie uzależnionym od niego nie było dobrym wyjściem. Był wręcz zdany na robota, a to nieco godziło w jego samodzielność. Co prawda, zawdzięcza mu życia, ale bał się, że droid może chcieć mu to życie w końcu odebrać. Gdy jednak podszedł i złapał go za ramie zerknął na niego uważnie, zdziwiony takim zachowanie. - Co jest Chris? - spytał się go z obawą, że jeszcze naszła go ochota na jakieś zabawy. Kompletnie jednak Zess nie miał na to humoru. Na jego słowa zmrużył oczy podejrzliwie. - Niech będzie, ale zero dotykania, macania i innych tego typu rzeczy. Nie mam nastroju. - odparł niczym kobieta w czasie okresu, ale no nadal ten gwałt był za świeży, by mógł wybaczyć mu kolejny. Poszedł do "sypialni" i położył się do łóżka. W sumie był zmęczony więc zasnął niedługo spokojnie i twardo.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 7:08 pm
Nie odpowiedział mu cóż się działo. Ale mina androida i to jak bardzo wyglądał na poważnego i zarazem zmartwionego powinna raczej wyjaśnić, że coś było w tym nie tak. Przytaknął oczywiście na znak zrozumienia, nie mając go zamiaru dotykać w żaden sposób dzisiejszej nocy. Jednakże nie chciał też stać z założonymi rękoma. Dlatego też, gdy ten polazł wreszcie do swojego łóżka i rozpoczął sen, android wziął ze sobą krzesło, laptopa i stworzył parę sprzętów, które monitorowały stan zdrowia chłopaka z daleka. Mógł zebrać spore dane, szczegółowe, nie musząc go dźgać, tykać, dotykać czy macać w jakikolwiek sposób, będąc w stanie zbadać nawet uszkodzenia płuc. Choć miało to pewną wadę, jaką była długość pomiarów. Musiał sporo się naczekać aby wyszły one dokładne na monitorze laptopa, od którego aktualnie nie odrywał głowy.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 7:54 pm
Chłopak spał niczego nie świadomy, że Chris bada jego ciało przy pomocy nowych urządzeń. W sumie na badaniach wykryto skupiska nanitów w różnych partiach ciała. Kark, wątroba, mięśnie nóg i ramion, nawet na sercu były. Cud, ze nie dostały się do mózgu. Z płucami też najlepiej nie było. Poza tym w nocy nawet Chris zauważy, że chłopak zaczął kaszleć. Do tego odruchowo ręką zasłaniał usta, a na ręce była widoczna krew i dziwne czarne plamy. Nie wróżyło to nic dobrego. Według wyników, płuca wystarczą mu może na 3 tygodnie? Nie więcej. Ale oczywiście kaszel wszystko przyspiesza. Może nanitów w krwi nie było, ale znalazły inne wyjście jak bronić się przed napastnikami od Reda. Zess nawet w nocy miewał dreszcze mimo opatulenia się ciasno kołdrą. Nie było z nim za dobrze. Dlatego też częściej się męczył. Póki co spał głęboko i będzie tak spał do rana. Zbudził się jednak z lekki bólem głowy, ale leżał, bo nie chciało mu się wstać.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 8:19 pm
Badał, monitorował i bardzo grzecznie obserwował. Niestety jego cały spokój prysł, a to za sprawą coraz gorszych wyników, które podkreślił jeszcze Zess poprzez wyplucie krwi za pomocą kaszlenia, znacząco dewastując sobie płuca. Wiedząc z czym to się je i dokonując dalekosiężnej analizy, doszedł do wyniku że pozostawienie go w tym stanie dłużej może skończyć się zniszczeniem jego cudownego umysłu, a w tydzień będzie gryzł glebę. Dlatego dłużej nie czekając, czym prędzej postanowił podłączyć się do prądu i rozpocząć proces, którego tak unikał odkąd dowiedział się o nanitach. Bowiem wyciągnął jedną z macek, która uległa modyfikacji i przystawił wprost do jego ust, wtłaczając w niego coraz więcej fioletowej mazi. Nim jednak mógłby zareagować, niestety ale został uśpiony przez jakąś chemiczną substancje działającą aż zbyt prędko. Rozpoczął bardzo skomplikowaną operacje wewnątrz jego ciała, która zużyła niemal cały zapas jego energii i jeszcze więcej tylko po to, by mógł dożyć dnia następnego. Rankiem fakt, mogła go boleć głowa. Ba, mógł się nawet i czuć nieco nieswojo, jakby nie w swoim ciele. Wzrost się zgadzał, lecz coś było nie tak. Jeśli się przyjrzał ręce, mógł dostrzec że nie posiada ona żadnych włosów czy innych defektów, będąc tak idealna jak ta Chrisa, a nawet jeśli miał ją uniesioną to ani odrobinę nie drżała. Wzrok o wiele ostrzejszy, dostrzegający najmniejsze detale jak nowo-narodzony. Czuł pełnie zapachów i jeśli zwykł mieć jakiś z tym problem, tak teraz zniknął on niczym za pstryknięciem palców. Do tego napełniony energią, która mogła go aż rozpierać do wszelkiego działania. Nie mówiąc już o pewnych, skromnych dodatkach, takich jak rogi o tajemnym działaniu, zdecydowanie o wiele lepszy słuch czy też ogon, dający mu wiele możliwości o ile użyje swej wyobraźni. A tej miał sporo pod dostatkiem dzięki umysłowi działającemu o 20% wydajniej, który jeszcze zdawał się kalibrować z resztą ciała. Sam Chris wyglądał na bardzo zmęczonego. Jego jedno oko nawet było wyłączone. Widząc jednak budzącego się Zessa z ledwością pozwolił sobie na uśmiech. Był podłączony do gniazdka. - Zess...? Zess! - ożywił się zaraz. - Wszystko w porządku? Jak się czujesz? - powiedział bardzo przejęty.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 8:41 pm
Oczywiście czują coś w ustach od razu się zbudził jednak i tak równie szybko stracił świadomość. Spał więc, nie mogąc zareagować na to co robił z nim Chris, a robił coś na co pewnie Zess by się nie zgodził. jak nie miał nic przeciw wymianie niektórych organów, to przeciwko byciu robotem już coś miał... W końcu jest to zabronione przez prawo z racji bawienia się ludzkim organizmem! Był wiec nieprzytomny tyle i Chris potrzebował. Gdy jednak zbudził się z dziwnym uczucie i bólem głowy rozejrzał się zdziwiony. Oczywiście wyczuł różnice w zmysłach. Nie tak poprzednio odbierał bodźce. Skierował jednak wzrok na Chrisa, który wyglądał no... Na niemal wyczerpanego... - Ja? Nie wiem. Dziwnie jakoś... Czemu pytasz? Coś się stało? - spytał się poważnie ale gdy poruszył nogami to wyczuł coś między nimi... Przerażony poderwał kołdrę do góry by ujrzeć nic innego jak OGON! Jeszcze, o zgrozo, jego własny ogon! Od razu go złapał w ręce będąc po prostu w szoku. Od razu spojrzał na Chrisa z przerażeniem i narastająca złością. - To... Ty... COŚ TY MI ZROBIŁ?! - wybuchnął, podrywając się na równe nogi, bo dopiero teraz zauważył, że miał dosyć inną fakturę skóry. Podbiegł od razu do pierwszego lepszego przedmiotu, w którym mógł się przejrzeć i gdyby mógł to by dostał właśnie zawału. Kompletnie nie przypominał siebie. Z przerażeniem dotykał obcej mu twarzy. Do tego szpiczaste uszy i rogi... Wyglądał jak jakiś pierdolony demon z filmu fantasy. Nie mógł po prost w to uwierzyć. - Pozwalałem ci na wiele... ALE TO JUŻ PRZESADA! CHRIS! KURWA MAĆ! MASZ TO COFNĄĆ!
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 9:02 pm
Chris obserwował jego reakcje, uśmiechał się lekko, lecz gdy tylko nastąpił atak złości to od razu jego zadowolenie poszło się walić. Powiódł wzrokiem w ziemie i czekał właśnie na ten niszczycielki słowotok w jego stronę. Przełknął ślinę, zaciskając jedną dłoń w pięść. Po tym jednak złapał za laptopa i mu go podał. Na tyle jednak daleko, by go przypadkiem od razu nie strącił w przypływie tejże irytacji. - W nocy kaszlałeś krwią... skanery wykazały pogorszenie się sytuacji z płucami o 25%... Twoje mięśnie były zaatakowane przez nanity, skóra, wątroba i inne organy... Szansa Twojego przeżycia przez miesiąc spadła do zera... Analiza też wskazała na możliwy uraz mózgu jeśli dalej ta zaraza będzie trzymała się w tym ciele... Musiałem operować, a to... - wtem zacisnął zęby i wstał, zwracając się do niego przodem, w pełni zdeterminowany. - To był jedyny sposób byś przeżył! Jedyny, byś pozostał człowiekiem, a nie zaprogramowanym robotem jak ja! Zrozum to, do cholery, że robiłem wszystko by Tobie pomóc! Nie mogę tego cofnąć... bo nie masz do czego wracać... - jeśli chłopak nie odebrał laptopa, Chris odłożył go na stole. Powiódł po tym głową w bok i przymknął oczy. - Chciałbyś stracić swój umysł przez pożerające Ciebie nanity? Swe wspomnienia... mieć dziury w pamięci, których nigdy byś nie odzyskał... - westchnął, zakładając ręce na siebie. - Myślisz, że robiłem to dla swojej satysfakcji lub zabawy...? Moim zadaniem jest Ciebie chronić - wtem odwrócił się całkowicie do niego bokiem, dość chwiejnie wykonując ten ruch przez brak energii. - Za jakiś czas Twój umysł skalibruje się z ciałem. Będziesz czuł go tak, jak ludzkie... Identycznie... Mógłbyś być dla mnie bardziej wyrozumiały... - burknął, opierając się w końcu rękoma o stół.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 9:43 pm
Zess niemal nie chciał go słuchać. Kolejne wytłumaczenie, a może znowu rzuciłby tekstem, ze sam tego podświadomie chciał? Był wkurwiony. To oczywiste i logiczne. Miał ku temu świetny powód, bo kurwa został robotem! Był przerażony. Nie wiedział co robić teraz. Nie myślał nawet nigdy o takiej sytuacji. Milczał, obserwując siebie, ale nie dowierzał, a każde kolejne wytłumaczenie Chrisa tylko bardziej go dobijało. Jak sztylet w serce. Choroba? Nie wierzył, ze było aż tak źle. W końcu obiecał się mu pomóc Chris. Wyleczyć, a nie wyleczyć z bycia człowiekiem. Nie mógł teraz wrócić na ziemię... Wina działań robota spadła by na jego ojca i w najlepszym scenariuszu miałby dożywocie. Wraz z postępem technologicznym kary stały się surowsze, by nie łamać tabu. Nie odebrał laptopa, nie mógł. Nie mówił w końcu, że Chris kłamał, ale musiało być jakieś inne wyjście... W końcu tak po całej tej wypowiedzi droida, Zess milczał kilka minut by po prostu rozpłakać się jak dziecko, siadając na podłodze. Był w kropce. Bał się siebie, bał się Chrisa, bał się wszystkiego. Zasłonił rękami twarz, a ogonem odruchowo objął swoje nogi, które nieco przyciągnął by móc oprzeć o kolana głowę. Był załamany i zdruzgotany stanem rzeczy. Nie rozumiał jakim cudem został robotem, a nigdzie nie ma jego ciała. Oczywiście po dłuższej chwili domyślił się czemu, co dodatkowo go przeraziło.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 10:15 pm
Chrisowi nic nie zostało poza obserwacją pogarszającego się stanu psychicznego chłopaka. Widać, że był zły, lecz nie na Zessa a na samego siebie. Zaciskał pieści tak mocno, że zdzierał sobie z zewnętrznej części dłoni skórę. Gdyby miał krew, z pewnością ona by też popłynęła spod dolnej wargi, którą brutalnie potraktował za pomocą zębów. Wstrzymywał się, lecz doprawdy nic, kompletnie nic nie przychodziło do jego głowy. Zwłaszcza wraz z kompletnym załamaniem się i upuszczeniem łez ze strony naukowca. Nie chciał tego widzieć, nie umiał z tym walczyć, nie wiedział cóż ma zrobić. I jedyna rzecz, jaka przyszła aktualnie do jego głowy, było podejściem niespiesznym do naukowca, klęknięciem, ułożeniem dłoni na jego ramionach którymi zaczął go bardzo delikatnie głaskać, a głową na jego karku. Zamknął oczy, samemu czując smutek, mocne załamanie, i emocje, których nigdy wcześniej nie doświadczył. Dlatego też milczał i tak siedział, nic ponadto. Nie mówił, nie naruszał bardziej przestrzeni osobistej Zessa, nie chcąc pogorszyć sytuacji w której był.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 10:43 pm
Zess był w kropce. To nie było coś co mógł łatwo przyjąć. W końcu teraz to całe jego życie się zmieniło. Do tego wyglądał według niego śmiesznie. Mimo wszystko nie silił się na bluzgi, bo wątpił w to by odniosły rezultat. Gdy jednak poczuł go blisko siebie, w dodatku aż będącego za blisko, bo odważył się go dotknąć, zadrżał. Spiął się odruchowo, ale nie przestawał płakać. Dał się mu oprzeć i głaskać choć naprawdę póki co mało to mu pomagało. Musiał to jakoś przeboleć. Przełknąć, co było dla niego niezwykle trudne. Potrzebował czasu, choć pewnie Zess nigdy do końca nie pogodzi się z tym co mu się stało. Może i był wdzięczny za ratunek, ale przez ten ratunek, nie jest teraz bezpieczny. Sam oparł głowę o jego ramię w końcu. Zmęczony płaczem. Zabrał dłonie z twarzy, nie chcąc by na niego patrzył. Nie ruszał się jednak dobre dwie godziny, ale po tym czasie Chris odkryje, ze Zess po prostu zasnął. Moze to i lepiej? Przez sen nieco mu wypocznie.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Czw Lis 23, 2017 11:38 pm
Android głaskający go i tylko oparty, pogrążony w złości, frustracji i irytacji zmieszanej z ogromnym smutkiem i zawodem na samego siebie, nie odzywał się. Pewnie gdyby mógł, zapłakałby jak sam Zess, będąc teraz niestety zmuszony do niemocy w wyrażeniu swych emocji. Nic mu zatem nie pozostało poza czekaniem na ewentualne wybaczenie. A jako, że należał do istot cierpliwych, nim spostrzegł to naukowiec spał, prawdopodobnie nie rozumiejąc, ze choć został mocno zmodyfikowany, to dalej jest człowiekiem. Chris westchnął i bez gadania postanowił wziąć go na ręce niczym księżniczkę, przetransportować na łóżko i przykryć. Zwłaszcza, że chłopak czuł wszystko co człowiek, łącznie nawet i z bólem. Otulił go dokładnie kołderką i wyszedł, zostawiając go póki co samego. Red wyszedł wręcz z namiotu, siadając przy wejściu jakoby sądząc, że nie jest godny pozostawania w środku. Siedział i czekał, nic ponadto, będąc głęboko w swoich zawiłych, szybkich myślach.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 12:12 am
Zess spał długo. Musiał psychicznie odpocząć. Dopiero po tych kolejnych kilku godzinach, wstał i spojrzy po sobie zrezygnowany. Westchnął smutno, ale że poczuł się głodny to zabrał się za przygotowywanie czegoś. Był ciekaw czy w ogóle może jeść... Ogon mu póki co przeszkadzał. Nie panował nad nim, a że był ważny teraz w równowadze, tak więc teraz ciężko utrzymywał się na nogach. Nie wiedział gdzie jest Chris, ale pewnie droid usłyszy jak Zess krząta się po namiocie. W końcu znajdzie go zerkając na niego nadal zdenerwowanym wzrokiem. - Jak już ciało rozumiem... To wytłumacz mi, po chuj mi ogon i rogi? - zapytał z nadąsaniem się, bo nieco przez to odbiegał od wyobrażenia człowieka. Zwykłe wytłumaczenie, bo tak, albo, że to ulepszenie raczej mu nie wystarczy. - Skoro ja mam ogon to czemu ty nie masz? - zmrużył oczy podejrzliwie, bo nie chciał, by jego wygląd był fanaberią Chrisa. - Masz mi wszystko wytłumaczyć. Co do joty. Każdy najmniejszy kruczek, czy ustrojstwo co we mnie władowałeś. Jak coś pominiesz, a się dowiem... Nie ma przebacz... - zagroził mu wracając do namiotu, by nałożyć sobie owsianki do miseczki i dodać cukru.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 12:36 am
Chris powiódł bardzo powoli wzrokiem gdy ten tak go zaatakował słownie tysiącem pytań. I przytaknął leniwie na znak zrozumienia jak i zatwierdzenia jego prośby. Wyglądał niczym źródło nieszczęść. Nie uśmiechał się, diody we wizjerze z ledwością się świeciły, a mimika twarzy ukazywała nie tylko zmęczenie, ale i totalne zrezygnowanie i brak chęci do życia. Chcąc jednak wyjaśnić po cóż mu tu wstał i wlazł do środka. Stanął przy stołach z różnymi narzędziami i wbił wzrok w podłogę, podczas gdy chłopak przygotowywał sobie owsiankę. Wtem zaczął mówić. - ReComposer, generator energii zmieniający wszystko co zjesz na elektryczność oraz czerwone krwinki. Urządzenia filtrujące tworzącą się krew z substancji mogących zagrażać Twojemu zdrowiu. Bank energii, pozwalający na magazynowanie zdobytej energii i działanie w pełni przez co najmniej cztery dni bez ewentualnego ładowania. Syntetyczne płuca z automatycznym filtrem wszystkich trucizn w powietrzu. Syntetyczne mięśnie, które wymagają dostawy tlenu, jak i substancji odżywczych zapewniających im energię, mogące być rozszerzone dzięki treningowi fizycznemu i wzmocnione... Syntetyczny, sylikonowy mózg, służący tylko i wyłącznie dla jednostek biologicznych do podtrzymania ich życia, zakazany do stałego użycia przez wzrost inteligencji i wydajności użytkownika o 20%, o czym mówi ustawa o „Regulacja Superludzi”. Mechaniczne, bijące serce, symulujące uderzenia by brzmiało jak najbardziej autentycznie, ulepszające krążenie i uniemożliwiające tworzenie się skrzepów. Nano-skóra typu eksperymentalnego, uzyskująca skalę 1:1 w autentycznym przedstawieniu zimna, ciepła, bólu i wszystkich znanych człowiekowi uczuć ze skórą związanych. Oczy jako zwyczajne, nieulepszone wizjery montowane w każdym androidzie, robocie, cyborgu lub dronie. Rogi jako bezprzewodowe ładowanie, antena mogła gorzej wyglądać. Ogon natomiast pozwala na przewodowe ładowanie. Przez te dwa elementy dałem też... ulepszony słuch z uszami które pasują do całej reszty wyglądu... Dla mnie... Znaczy... To tyle... Panie Zess... - odpowiedział pokornie, nie mając nawet odwagi by na niego spojrzeć.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 1:19 am
Zess poda sobie i jemu owsiankę. Nie wiedział czy lubi czy nie, ale jedzenie prawda? Raczej nie będzie marnował. Do tego zrobił jakąś herbatę, bo za kawą nie przepadał. Milczał jednak i zasiadł do stołu. Słuchał go uważnie, nie przerywając, jednak aż przez jego słowa robiło mu się dziwnie. Od razu znowu zaczął czuć się nieswojo. - Po pierwsze... Póki co żadnego mówienia o jakimś ładowaniu... Przyprawia mnie to o dreszcze... Po drugie... Jeszcze raz nazwiesz mnie per Pan, to obiecuję, że sprawdzę na tobie jak silny jestem... Po trzecie... Żadnego już dotykania mojego ciała! Coś chcesz zmienić, ja muszę na to zgodę wyrazić. Zrozumiano? - mruknął, mierząc nawet w niego łyżką, ale zaraz wrócił do jedzenia. Westchnął ciężko i przeczesał się po głowie lewą ręką. Rogi go denerwowały. Wyglądał w ogóle jak jakieś ufo. Jak on ma się teraz ludziom pokazać? Ba, nikt nie uwierzy, że to on... - Poza tym przestań się tak zachowywać. Czuję się jakbyś żałował tego i nie mógł na mnie patrzeć. - odparł z lekkim urazem i smutkiem w głosie.
Tymczasem coś pojawiło się na orbicie planety. Był to statek kosmiczny. Czyżby pomoc? Nic bardziej mylnego. Miał on logo czarnej czaszki królika oznaczające najemników od brudnej roboty. Do tego ich statek był zbudowany inaczej, nowocześniej, ale przez to był raczej prototypowy. Wzorowany na tym Zessa. Powoli zaczął wchodzić w atmosferę zbliżając się do wraku na powierzchni planety.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 1:34 am
Android złapał za miskę owsianki, wpatrując się w nią nieco nierozumnie. Słysząc reprymendę od Zessa jeszcze bardziej skierował głowę ku podłodze, milcząc przez jakiś czas. Nastała aż dziwna, przytłaczająca cisza, która nie pomagała mu w wypuszczeniu jakiegokolwiek słowa. Znalazł jednak odrobinę odwagi i wypuścił głośno oddech, jakby chciał zwrócić nieco uwagi na siebie. - Żałuje... bo nie chciałem tego robić... Nie chciałem Ciebie zasmucać... Chciałem chronić... I nie to, że nie mogę na Ciebie patrzeć... jesteś bardzo uroczy wyglądem... cudowny według mnie... ale... Nie mogę patrzeć na Twoje zdenerwowanie... - burknął pod nosem, dopiero po tym z ledwością zyskując na tyle odwagę, by unieść głowę i spojrzeć na niego wzrokiem zbitego kundla. - Zalecam jednak nie testowanie na mnie swojej siły. Używasz mięśni w dalszej mierze, nie hydrauliki tak jak ja - dodał i odłożył owsiankę na stole. - Dziękuje za jedzenie, ale nie jestem głodny - burknął i odszedł kawałek, siadając na stole z wojennym asortymentem w milczeniu i ze spuszczoną głową. Zbyt mocno obwiniał siebie za wszystko. Prawdopodobnie właśnie to było też elementem wcześniej zablokowanym, który miał zaoszczędzić prawdziwie ludzkiej dramy.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 2:08 am
Skupił sie na jego słowach choć wcale nie chciał, by ten się tak dołował. No czasu nie cofnie. Utknął w tym ciele, nie miał jak już wrócić do swojego. Częściowo się z tym pogodził, ale częściowo nie. - Jak widzisz nie jestem już tak wkurwiony... Nie prowokuj bym znowu był Chris. - powiedział dość poważnie, bo nie chciał jeszcze by robot się nad nim użalał. Stało się, to niech bierze za to odpowiedzialność. Pokręcił jednak głową na jego niechęć do jedzenia. Westchnął tylko i ubrał się, bo raczej ciuchy co ściągnął nadal były na krześle. Potem wyszedł na krótki spacer. Udał się do miejsca ostatniego co wtedy i usadowił się na gałęzi. Nie spodziewał się jednak, że niestety ale widziano go. Statek dawno wylądował, a załoga w kombinezonach maskujących przedzierała się przez junglę. Wygląd Zessa był charakterystyczny więc nie była im nawet potrzebna termowizja. Jedyne co dało się słyszeć w tej przerażającej ciszy, to wystrzał z pistoletu laserowego. Póki co jeden, bo reszta okrążała i badała okolicę.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 2:19 am
Przytaknął, lecz to nie zmieniło jego nastawienia. I on potrzebował czasu na przyjęcie tego wszystkiego do wiadomości. A choć tego pragnął, tak niestety nie było mu dane zaakceptować prawdy w warunkach spokojnych. Chris usłyszał ten strzał. Był na punkcie broni wszelakiej maści cholernie wyczulony. Aż uniósł głowę. Jego oczyska wcześniej różowe, teraz objęły się czerwienią. Nie myślał, po prostu działał. Złapał za karabin laserowy i parę innych zabawek militarnych ze stołu przy którym siedział. Zaledwie dziesięć sekund, a on był już wyposażony w pole odbijające, ubranie z pancerzem, kaburę z pistoletem, paroma granatami oraz lekkim karabinem maszynowym na pociski balistyczne, który zarzucił przez ramię. Wyszedł, od razu analizując teren wokół w kilka nanosekund. Przełączył w tym czasie wizjer co najmniej trzykrotnie na różne tryby, skanując zmiany w elektromagnetyce i termowizji. Wystrzelił niczym huragan, chowając się za każdym możliwym drzewem, zbliżając się w końcu na odległość sześciuset metrów od wystrzału. I coś, co byłoby dla człowieka dalekim dystansem, dla tego androida taka odległość była bułką z masłem, pestką, skąd starał się wykryć źródło strzału, napastników i co ważniejsze - miejsce gdzie był Zess.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 2:33 am
Tajemniczy jegomoście od razu zauważyli ruch. Co jak co ale byli dobrze wyposażeni. Dla pewności, że pozbędą sie każdego, byli nawet i uzbrojeni na Chrisa. Ku wielkiemu nieszczęściu Zess akurat znajdował się w kierunku wystrzału. Gdy jednak Chris dotarł na miejsce, mógł dostrzec chłopaka leżącego na ściółce leśnej. Dostał centralnie w klatkę piersiową, co by człowieka oczywiście zabiło. By jednak się jakimś cudem nie podniósł potraktowano go z broni elektromagnetycznej by sparaliżować i na jakiś czas wyłączyć z funkcjonowania. Na większe nieszczęście dookoła jego ciała były zastawione pułapki. Ledwo widoczne nawet przez jego skanery. Widać był to ktoś, kto znał możliwości Chrisa, ale nie był zbyt przyjaźnie nastawiony. Zaraz jednak został otoczony i namierzony. Pod nogi rzucono mu granaty by musiał ruszyć się z miejsca. Granatami też chciano zmusić go do określonego odskoku, by zaraz ze snajperki wycelować w pierś robota, chcąc oczywiście uszkodzić generator. Pociski nie były zwykłe. Były one przeciwpancerne. Ostatecznie jednak został postrzelony w ramie, ale draśnięty i nieco pocięty na ciele przez odłamki granatu. Było 5 napastników. Jeden z nich celował w niego specjalną siecią, by złapać i porazić.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 2:51 am
Gdy zlokalizował leżący cel, po części kamień spadł mu z serca. Nie oznaczało to jednak że zaprzestał przejmowania się otoczeniem, które stale analizował. I wiedział już, że walka ta nie będzie należała do łatwych po zauważeniu przygotowania się wroga. Sam chciał obmyślić plan sądząc, że nie został dostrzeżony, lecz niestety nie było mu dane. Pewnie tak, jak tego napastnicy chcieli, zadziałał dokładnie w zaplanowany przez nich sposób, odskakując od granatów. Jednakże lada moment mogło się urodzić pytanie, czy aby na pewno wrogowie byli przygotowani na ten kaliber wroga. Red nie należał bowiem do istot, które da się tak łatwo zniszczyć za pomocą planu, o czym zaraz postanowił uzmysłowić swych przeciwników. Chris dostrzegł lecący w niego pocisk. Posiadał niebywale szybką jednostkę obliczeniową, która w mig zareagowała na morderczy strzał. Wiedział skąd padł, obliczył trajektorie lotu w nanosekundach. Coś, czego żaden człowiek nie byłby w stanie dokonać. To dało mu czas by uchylić się nad pociskiem. Choć nie na tyle, by uniknąć pełnych obrażeń. Zwyczajne ot zerwanie skóry z dodatkiem iskier spowodowanych przejazdem metalu o jego bardzo mocny pancerz. A odłamki granatu w ogóle go nie wzruszyły, zwłaszcza że większość przyjęły kawałki opancerzenia na samym mocnym ubraniu. Wyprostował się i nie dając czasu nawet na namysł wrogowi po takim ataku, wymierzył karabinem laserowym w jednej dłoni w miejsce skąd padł atak. Nacisnął spust, wystrzeliwując potężną wiązkę laserową która była oczywiście szybka jak światło, paląca wszystko na swej drodze. A jako, że zostały rzucone w niego granaty oczywistym była bliskość przeciwników którzy tego aktu dokonali. Dlatego nie powinno być dziwnym, że zaraz zza ramienia wyciągnął prawdziwe monstrum o pojemności dwustu naboi, którego spust wdusił do oporu. Pociski kalibru 7.62 wdzięcznie wylatywały jeden po drugim w trybie automatycznym, penetrując bez problemu nawet i drzewa. A wymierzał on tam, skąd granaty te mogły paść, mając bardzo potężny algorytm prawdopodobieństwa. Wszystko to trwało ułamki sekund, w których Chris starał się jak najszybciej zlokalizować wrogów, o ile ci nie zostali uprzednio przez niego spenetrowani laserem lub mocnymi pociskami karabinowymi.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 11:24 am
Najemnicy dostali co nieco o nim informacji. Nie były one co prawda obszerne, ale wystarczały by pokiereszować robota. Widząc jednak, że robot dość szybko jest w stanie ogarnąć sytuację musieli nieco zmienić plan. Niestety nie dostatecznie szybko, bo jeden z nich oberwał już po chwili z wiązki laserowej. Zostało więc czterech, którzy zaraz gdy zauważyli co wyciąga, padli na ziemię mając nadzieję, że ich nie dosięgną wiązki z tego potwora. Grzecznie czekali, jeden został postrzelony w ramie, ale reszta jakoś wytrwała choć adrenalina buzowała, przez co mogli być widzialni nieco na odczytach termicznych Chrisa. Jeden z nich doczołgał się do Zessa, by najzwyczajniej w świecie złapać go i przystawić broń do głowy. - Przestań, albo stracisz koleżkę. - mruknął do niego poważnie, po czym reszta od razu wymierzyła ze swoich karabinków w niego mając nadzieję, że zaprzestanie ataku, po czym chcieli zarzucić na niego sieć. Jeśli stał spokojnie to go złapią, jeśli jednak zamierzał wykonać jakąś akcję zaraz zaczęli strzelać z karabinów laserowych, by nie dać mu szansy pomyśleć.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 2:50 pm
Android strzelał bez wytchnienia ze swojej spluwy, która zwykła nazywać się wśród ludzi „piłą” - nie bez powodu, gdyż seria z takiego karabinu z bliskiej odległości była w stanie przepołowić człowieka bez trudu. Niestety lub stety, nie miał on nieskończonej amunicji, która skończyła się akurat w momencie doczołgania jednego z najemników do Zessa. Chris nacisnął kilka razy za spust, wydając dźwięk który jasno kojarzył się z końcem amunicji. Dlatego, nie mając w pewnym sensie innego wyjścia, uskoczył gdzieś w bok by nie zostać namierzonym czy złapanym, chowając się za sporym drzewem. Po tym postanowił wchłonąć swój karabin laserowy, jak i maszynowy, tworząc stare radio układając je na ziemi, jak i dwa spore, wręcz ogromne jak na ten rodzaj broni rewolwery, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Łamiące jakiekolwiek prawa dotyczące regulacji broni, o pociskach dłuższych i większych niż w karabinie snajperskim, dwa, czterostrzałowe rewolwery, które przebiłyby się przez większość drzew. Wtem rozbrzmiał jego głos głośno i donośnie, odbijane przez echo cichej planety. - W jakim celu rzucasz groźby do androida, który gdy tylko spełnisz swą obietnice, upewni się że każdy z was będzie gryźć glebę? Kim jesteś, że w swojej beznadziejnej sytuacji masz zamiar wydawać warunki mi? - wtem wymierzył broń na drzewo za którym się ukrywał. A chwile później nacisnął spust, wypuszczając potężny, śmiercionośny i ogromny pocisk, który bez trudu przebił się przez drzewo i leciał dalej niemal z tą samą siłą. Huk wystrzału wręcz niszczył bębenki, a pęd świszczał niemiłosiernie, niczym wystrzał z prawdziwej armaty. Strach się bać było dostać taką bronią, której pocisk byłby w stanie rozerwać czyjąś nogę. Jeden by wystarczył w obojętnie jakie miejsce, aby wykluczyć człowieka z gry. Właśnie taki pocisk przeleciał nad głową tej osoby, która wymierzała w Zessa, jakoby dla podkreślenia sytuacji. I choć android wykonał taką akcje, to w dalszej mierze skupiał się na wszystkich obiektach wokół, nie dając się podejść. - Macie dziesięć sekund na opuszczenie tego terenu i wycofanie się, zostawiając mojego robotycznego kompana żywego i w spokoju w tym miejscu, w którym jest. Jeśli tego nie zrobicie, zabije was wszystkich w ciągu dwudziestu siedmiu sekund... - na jego ustach wkradł się uśmiech, a radio zaczęło odtwarzać głośno coś nietypowego. Muzykę.
Evil ThoughtsI will bite you
Data przyłączenia : 21/08/2017 Liczba postów : 493
Cytat : Legends Never Die, They become a part of you Every time you bleed for reaching greatness.
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 3:13 pm
Najemnicy nie byli zadowoleni z tego, że android ośmiela się im grozić. Postanowili sie już nie odzywać szczególnie, że uskoczył i schował się za drzewami. Od razu rozdzielili się, by nie stać wprost na linii strzału. ten trzymający Zessa słysząc tylko pocisk niedaleko swojej głowy od razu zwrócił się w stronę skąd nadleciał. - Mamy rozkaz wyeliminowania wszystkich ocalałych ze statku. Przykro mi, ale nigdzie się nie wybieramy. - odparł ten co trzymał Zessa, ale wstał z nim tak, by używać go za tarczę. Reszta przeszła na wizję zakłóceń pola elektromagnetycznego, by łatwiej dostrzec androida. Nie mówili już nic, na muzyke specjalnie nie zareagowali, bo mieli jednak zadanie do wykonania. Dwóch ruszyło na niego celując już jednak nie w tors, a w głowę. Jeden z daleka ze snajperki mierzył do niego, dokładniej w główne źródło jego zasilania. Ten trzymający Zessa rzuci w niego dwoma granatami oślepiającymi. Ponad to nadali sygnał do statku i reszty załogi by skierowali się na orbitę.
Data przyłączenia : 15/11/2017 Liczba postów : 173 Cytat : "If you fuck with me, you fuck with the best"
Temat: Re: -=Cybernetic Love with Sparks=- Pią Lis 24, 2017 5:14 pm
Chris siedział za drzewem, przynajmniej przez jakiś czas pókim zakładnik i mężczyzna go trzymający nie ustawił się naprzeciwko niego. To, jak i granaty oślepiające sprawiły, że i android wyszedł, uzbrojony w dwa spore rewolwery, których człowiek nie byłby w stanie trzymać w jednej dłoni. Nie wyglądało jednak by wpłynęły one w jakikolwiek sposób na robota i jego wizjer. -
Inicjalizacja: moduł militarny. Tryb: Znajdź i zniszcz
- elektroniczny dźwięk wydobył się z jego gardła. Ze skóry wyszła fioletowa substancja, która w okamgnieniu okryła całego androida, przemieniając się w ciężki pancerz. Jednakże nietypowy, gdzie każdy kawał żelastwa miał nieregularny kształt, strukturę i ogólnie wygląd. Uniósł on dłoń z rewolwerem z nadludzką szybkością i strzelił w kierunku zbrodniarza trzymającego jego kompana. Tak po prostu, nie dając mu nawet szansy na pertraktowanie, naciśnięcie spustu swej pukawki czy odsunięcie się. Kwiaty, trawa wokół i gałęzie od wystrzału z tej ręcznej armaty aż zadrżały. Pocisk wielkości pięści świsnął, a zaraz po tym można było usłyszeć dwa upadające, spore obiekty. Jednym z nim była cała ręka Zessa, prosto od ramienia, wyrwana ze stawu. Drugim obiektem jak się można było domyślić, była i równie caluśka ręka złoczyńcy. Ta, w której oczywiście trzymał broń. Adrenalina tego z pewnością nie udźwignie, sprzyjając tylko i wyłącznie obfitemu krwawieniu. Snajperskie nasienie miało go jak na dłoni. Spory obiekt, idealny do naciśnięcia spustu. I jeśli wykonał te działanie z wypuszczeniem morderczego pocisku w okolice jego klatki piersiowej sądząc, że trafi, niestety lada moment mógł zobaczyć negatywny wynik swego działania. Pocisk anty-pancerny nie tyle, że nie trafił swego celu. Android zmyślnie uchylił się w bok, a geometria pancerza zdziałała swoje. Morderczy nabój odbił się, wykonując ślad na kawałku jego zbroi, zmieniając przy tym kierunek lotu, tracąc siłę balistyczną, żeby ostatecznie wylądować za androidem w ziemi nie raniąc go w żadnym stopniu. Chris momentalnie, po przyjęciu tegoż pocisku połowicznie na sobie, postanowił odwdzięczyć się tym samym i wystrzelić precyzyjnie między oczy delikwenta. Jeśli nie miał czasu reakcji godnego androida i niebywałej szybkości, jego szanse na przeżycie były równe zeru, bez odstępstw, gdyż siła mocy takiego kalibru przebiłaby się nawet przez pole odbijające. Kolejnych dwóch delikwentów również nie miało szczęścia. Mogli nawet strzelić do jego głowy, pancerz jednak przetrzymywał laserowe ataki. Topił się, to był fakt, lecz patrząc po tym ile wytrzymywał to potrzebowaliby jeszcze kilku sekund ciągłego ostrzału w te samo miejsce. Niestety robot im nie dał tyle czasu, wymierzając lada moment swe dwie pukawki równocześnie w dwójkę delikwentów. Lada moment rozszedł się huk wystrzałów, ziemia pod androidem zatrzęsła się, a los ich obu i szans przeżycia powinien osiągnąć zero. To wszystko działo się w ciągu tylko i wyłącznie sześciu sekund od wybuchu granatu oślepiających. Ruszył on w stronę jednego niedobitka, którym był ten co stracił rękę, o ile reszta gryzła już glebę po dziurach w głowie i klatkach piersiowych wielkości piersi, uniemożliwiającym im raczej trzeźwe myślenie i próby kolejnych ataków na androida. Chris wymierzył ostatecznie broń w stronę ewentualnie leżącego bydlaka, który powinien odrzucić jego przyjaciela po dostaniu tak soczystym pociskiem i nacisnął ponownie spust, tym razem celując w łeb o ile nic mu nie zasłaniało. I pewnym było, że mózg rozbryźnie na kawałeczki, wraz z czaszką i krwią po otrzymaniu takiej kuli. Oczywiście starał się też omijać zastawione na niego pułapki, skracając dystans wobec Zessa.