|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: To tylko przyjaciel Nie Kwi 01, 2018 11:10 pm | |
| Ryan Donell21 LAT, STUDENT EKONOMII Zajęcia były bardzo wyczerpujące, a odkąd rozpoczął staż w jednej z popularnych firm, czuł się jeszcze bardziej zdezorientowany i zagubiony w życiu towarzyskim. Przestawał mieć na nie czas, po prostu. Co było tego efektem? Częściej widywał swojego współlokatora niż partnera. Igor wpadał czasami na noc, ale sam nie bardzo mógł sobie na to pozwolić – pracując w jednym z podrzędnych barów w mieście, większość wieczorów miał zajętą. A gdy już do spotkania dochodziło, to albo kończyło się ono dzikim seksem, po którym Ryan ledwo chodził, albo jeszcze bardziej ognistą awanturą. Brak czasu źle wpływał na tę relację, przez co Ryan był po prostu ciągle poddenerwowany. - Szlag by to! - właśnie w ten sposób ostatnimi czasy witał poranki. - Pierdolę, nie idę – stwierdził w końcu, zakrywając twarz kocem. Jakim cudem właściwie znalazł się w salonie? Zasnął w tym miejscu? I skąd miał koc? Czyżby Ezra znów go przykrył? Gdy Ryan miał spać sam, wolał zajmować główny pokój ich wspólnie wynajmowanego mieszkania niż spędzać noc w swojej sypialni. Często zasypiał na fotelu, czasami jedynie lokował się tak jak poprzedniej nocy – na kanapie. Nigdy jednak nie pamiętał o przyniesieniu sobie pościeli. Podniósł się do siadu, obrzucając niechętnym spojrzeniem pomieszczenie, żeby zaraz znów paść na poduszki. Nie musiał tego dnia iść gdziekolwiek. Powinien odwiedzić uczelnię, oczywiście, ale zawsze mógł te zajęcia odrobić w innym terminie. - Ezra! - zawołał, słysząc krzątającego się w kuchni współlokatora. - Może chcesz zrobić sobie dzisiaj ze mną drobne wagary? - zaproponował. Mógłby zadzwonić do Igora, powiadomić go o swoim wolnym i spędzić cały dzień na średnio romantycznym seksie. Ale nie miał na to ochoty. Znacznie chętniej zabawiłby się w zwyczajnie ludzki sposób, odwiedzając jakiegoś fast fooda po drodze, nie myśląc o tym, jak i gdzie powinien się zachować. W tej kwestii Igor był wyjątkowo niewygodnym towarzyszem. - Stawiam pizzę! - zaproponował, chcąc przekonać go do tej opcji. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Nie Kwi 01, 2018 11:42 pm | |
| Ezra Silverton21 LAT, STUDENT SOCJOLOGII Zamoczyć. Namydlić. Wypłukać. Wysuszyć. Zamoczyć. Namydlić. Wypłukać. Wysuszyć. Zamoczyć... Najbardziej fascynująca robota pod słońcem. Sprzątanie - ze szczególnym naciskiem na mycie naczyń. To, co tygryski uwielbiają najbardziej. To, za czym Ezra Silverton wyjątkowo nie przepadał - i w czym nie był zbyt dobry, chyba, że zbliżał się bardzo ważny egzamin. Lub zaprosił do siebie dziewczynę, z którą właśnie się umawiał. Natalie lubiła porządek. W swoim mieszkaniu zachowywała go w tak niesamowity sposób, iż czasami Ezra myślał, że nikt tam nie mieszka. Że to hotel - a ona podnajmowała go i tam spraszała swoje nowe randki. To było nierealne, tak starannie układać kubki, szklanki, talerze, poduszki, krzesła - i wszystko inne. Czasami wręcz on czuł się tam nie na miejscu, przynajmniej w tych chwilach, gdy próbował dziewczynę oczarować jakąś ciekawostką, propozycją spędzenia wieczoru bądź delikatnym flirtem. Jeśli jednak wszystko pójdzie tak, jak sobie zaplanował, naczynia ułożone na półce (na półce, nie suszarce!) będą kompletnie nieważne. Zamiast skupiać się na tym, czy szklanka do soku (trzy smaki, w zależności od tego, na jaki akurat będzie miała ochotę) lub herbaty (czy mieli herbatę?!) znajduje się tam, gdzie powinna, będzie pomiędzy długimi nogami ślicznej brunetki, skupiony na badaniu jej zjawiskowego ciała. Tak, to brzmiało jak powód wart paru chwil intensywnego sprzątania. Chyba. Zakręcił kran, gdy usłyszał wołającego go współlokatora. Odwrócenie uwagi było dokładnie tym, czego potrzebował - inaczej groziło mu rozpoczęcie panikowania, a tego na pewno nie chciał. Nie potrzebował potłuc jednego z niewielu kubków, którymi dysponowali. - Wagary? - spytał, susząc dłonie w ręcznik (który musiał przynieść wcześniej z łazienki) i zmierzając w stronę salonu, gdzie leżał jego kumpel. Oparł się ramieniem o framugę, spoglądając na niego krytycznie. - Wyrzucili cię ze studiów, czy jak? Gdzie ten zapracowany student z najlepszymi ocenami, świetnym stażem i brakiem wolnego czasu nawet na oddech? - spytał, uśmiechając się z pewnym rozbawieniem. - Może jeszcze planujesz zostać przez cały dzień na kanapie, co? - Uniósł brew wysoko. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 12:09 am | |
| Przetarł twarz dłonią, szczerze zaskoczony postawą Ezry. Ale tak, to z całą pewnością nie były czasy licealne, w trakcie których mogli raz na jakiś czas pozwolić sobie na swobodne lenistwo, wagarując. Westchnął, marszcząc czoło. W końcu leniwym ruchem podniósł się do siadu i sięgnął po telefon, żeby sprawdzić godzinę. Jakieś nieodczytane SMSy od Igora nie przykuły jego uwagi, nieodebrane połączenia również. Ważne było tylko to, że godzina wcale nie była sprzyjająca do podnoszenia się z łóżka. Nawet w piątek. Na każdy roboczy dzień tygodnia reagował z tą samą niechęcią. Przeniósł zmęczone spojrzenie na przyjaciela, marszcząc lekko czoło. Może faktycznie lepiej byłoby napisać do Igora? Ten chętnie przyjąłby go w łóżku, nie zadając zbędnych pytań. Nigdy nie próbował go umoralniać, czasami wręcz spychając na tę złą stronę. - Ezra, po prostu mi się kurewsko nie chce – westchnął, wygrzebując się z koca. Zasnął tak jak się położył – w jeansach i granatowej koszuli. Piekielnie niewygodny strój do spania. - Chyba, że masz inne plany... To zorganizuję sobie inne towarzystwo – dodał zaraz, dobrze wiedząc, że właściwie wyskoczył z tym pomysłem całkiem niespodziewanie. Był względnie na bieżąco z życiem swojego przyjaciela i dobrze wiedział, że gdzieś tam były jakieś interesujące go panny. Możliwe, że to dla nich miał przeznaczony ten dzień. Podniósł się i szurając nogami po podłodze, ruszył w kierunku swojej sypialni, żeby znaleźć nieco świeższe ciuchy. - Albo chociaż wyskocz ze mną na obiad jak za starych czasów. Potem pójdę do Igora, a tobie dam święty spokój – nieco się poddał, zgarniając jakąś koszulkę z nadrukiem, bieliznę i jeansy. Z całym tym pakunkiem opuścił swój pokój i ruszył w stronę łazienki, zatrzymując się jedynie na moment, żeby poznać opinię współlokatora. Nie przyznałby się do tego, ale najchętniej spędziłby ten dzień właśnie z Ezrą, siedząc jak za dzieciaka pod kocem, oglądając jakieś badziewne filmy. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 12:44 am | |
| Ezra wywrócił oczami, obserwując poczynania towarzysza, jednocześnie w myślach rozważając, ile też czasu mu pozostało - i ile rzeczy powinien jeszcze zrobić. Przerzucił sobie ręcznik przez ramię kilkukrotnie, nerwowym gestem, wahając się pomiędzy kolejnymi etapami porządków, a spędzeniem dnia z przyjacielem. To nie było tak, że nie mógł mu poświęcić trochę czasu... Szczególnie, że nie spędzali go wspólnie zbyt wiele, przynajmniej nie w innej sytuacji, niż śpiąc pod jednym dachem, jedząc wspólnie przy stole, albo siedząc nad książkami. Westchnął ciężko, podejmując ostatecznie decyzję... I wtedy właśnie naburmuszony kompan zdecydował się odejść do siebie. No naprawdę? - Ry, chyba za dużo przebywasz ze swoim facetem i stajesz się odporny na żarty - rzucił tylko odrobinę głośniej, by jego słowa dotarły do współlokatora. Zbliżył się do jego drzwi, na tyle nieinwazyjnie, by nie widzieć, co też Ryan robił - bo może się przebierał, albo co? - a gdy mężczyzna wyszedł, chwycił go za bark, owinął ręką i pociągnął ku sobie, tarmosząc włosy. - Trochę czasu ci poświęcę, bez przesady. Miałeś tak koszmarny tydzień, że dzisiaj robisz sobie wolne, hm? - mruknął pytająco, wypuszczając swoją ofiarę dopiero po chwili i śmiejąc się cicho. - Jestem umówiony na wieczór z Nat, więc byłoby miło, gdybyś później mi trochę pomógł ogarnąć chatę... I się zwinął mniej więcej wtedy, kiedy przyjdzie. Wspominałem ci chyba o tym? Nieważne. Połączylibyśmy tak przyjemne z pożytecznym. - Wzruszył lekko ramionami, wciskając suchą końcówkę ręcznika za pas i lekko klepiąc Ryana po plecach. Nie chciał tak bezczelnie wzgardzać propozycją kumpla, a z drugiej strony liczył, że ten wesprze go w walkach z mieszkaniem. W końcu nie tylko Ry zasługiwał na upojne noce, a młody Silverton zdecydowanie zbyt dużo czasu spędził w ostatnich tygodniach na randkowaniu, które - w najlepszym razie - kończyło się wyłącznie słodkimi buziakami i przytuleniami. Spotykał się z Natalie nie ze względu na jej intelekt, a ciało i nie był pierwszym, który się do czegoś takiego posunął - a jednak dziewczyna unikała jakichkolwiek namiętniejszych zbliżeń jak ognia, z niesamowitą finezją pozostawiając go niezaspokojonym i wciąż spragnionym więcej. Ten wieczór miał być jego przepustką do rozkoszy i nie chciał z niego rezygnować, nawet dla swojego przyjaciela. Ten w końcu nie cierpiał na niedomiar seksu, prawda? |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 12:41 pm | |
| Przyciągnięty i wytarmoszony, pozwolił sobie na przeciągły jęk szczerej dezaprobaty, jednak nie wysilał się na walkę. Na szczęście potyczka trwała krótko – minęły już te czasy, gdy na wygłupach zupełnie przypadkowo obijali sobie twarze, dając się ponieść młodzieńczym instynktom. Wypuszczony, odetchnął głośno, nieśpiesznie postępując krok w bok, aby zwiększyć dystans między ich ciałami. - W porządku – mruknął, zwracając w jego stronę wzrok. Zmrużył powieki, wyraźnie zastanawiając się nad czymś, po czym odgarnął włosy z twarzy. - Wykorzystujesz mnie – podzielił się z nim swoją głęboko przemyślaną refleksją. - Ale luz. Dziś dam się wykorzystać. Ale to tylko dziś. Życzę ci jak najlepiej, ale jeśli randka okaże się jedną wielką chujnią, to zadzwoń, żebym nie snuł się po mieście jak cień – poinformował go i właściwie dał mu dość marną szansę na odpowiedź, znikając za drzwiami łazienki. Nic nie stawiało na nogi tak dobrze jak zimny prysznic. Już po chwili dźwięk odkręconej wody zagłuszył wszystkie odgłosy dochodzące z pomieszczenia. Potrzebował tego chłodu na otrzeźwienie, zdecydowanie tak. Jego głowa była zmęczona zarówno pracą, studiami jak i Igorem. Jego roszczeniami, oczekiwaniami i wieczną zazdrością o wszystko. Musiał odpocząć od tego typa, zdecydowanie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że faktycznie go kochał i zależało mu na nim. Do tego stopnia, że mógł zdzierżyć kolejne awantury, godząc się na następną falę rozkazów i roszczeń. Niewiele więcej mu pozostało, skoro do tej pory poza nim i Ezrą nie znalazł sobie żadnej bliskiej osoby. Apropos Igora. Podczas, gdy Ryan tkwił za zamkniętymi drzwiami łazienki, jego telefon znów zaczął dzwonić uparcie, przypominając o swoim istnieniu. W końcu student opuścił toaletę z ręcznikiem przewiązanym w pasie, będąc nadal mokrym po kąpieli. Odebrał telefon i mimowolnie skrzywił się, słysząc po drugiej stronie partnera. - Hej – mruknął niechętnie. - Spałem. Mhm. Tak, w domu jestem. Tak, w domu spałem. Mhm. Mhm. Kurwa, nie puszczam się. Mhm, mhm. Mhm. Jak raz jeszcze powiesz, że się puszczam, to się rozłączę, Igor – westchnął, przysiadając na kanapie na moment. Burzliwa rozmowa trwała jeszcze chwilę, a gdy się zakończyła, Ryan wcisnął telefon pod poduszkę, wcześniej wyłączając dźwięki. Dopiero wtedy podniósł się i jeszcze na moment zniknął za drzwiami łazienki, aby dokończyć ubieranie. Gdy był już gotowy, dołączył do współlokatora w kuchni. - Rany. Chyba serio ci na niej zależy, skoro tak tutaj posprzątałeś... - skomentował, unosząc wymownie brew, szczerze zaskoczony. - Przychodzi i robi ci test białej rękawiczki czy o co chodzi? - dodał zaraz, kręcąc głową z rozbawieniem. Sięgnął po kubek, nasypał do niego kawy i nastawił wodę. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 1:04 pm | |
| Czy go wykorzystywał? No... może troszkę? Odrobinkę? Ale od czego ma się przyjaciół, jak nie od pomagania w tak ważnych i podstawowych kwestiach, jak zdobycie sympatii niewiasty? Ezra niejednokrotnie wsparł współlokatora w jego własnych podrywach, a przecież to nie tak, że miał olbrzymie doświadczenie w przypadku mężczyzn - i tego, czym zdobyć ich sympatię. Uniósł brew z lekkim zdumieniem, słysząc ostatnie słowa mężczyzny - jak to tak, nie pójdzie na noc do Igora? Znowu się o coś pokłócili, czy jak? Westchnął, nic nie mówiąc i wracając niechętnie do walki z kuchnią - w trakcie gdy jego towarzysz pluskał się pod prysznicem, on dokończył zmagania z naczyniami, a potem przeszedł do układania rzeczy w szafkach, tak by sztućce, talerze, garnki i miski nie znajdowały się w tym samym miejscu, wciśnięte na chybił-trafił, byleby były. Później umył zlew i gdy był w połowie szorowania piekarnika (nawet nie chciał sobie przypominać, co oni w zasadzie tam piekli przez ostatnie... kilka lat?), usłyszał z salonu głosu Ryana. Czasami nie rozumiał, co on też widział w tamtym dupku. Wszyscy faceci tacy byli, czy jak? Gdy współlokator wszedł do kuchni, powitał go uniesionym palcem wskazującym. - Spieprzaj. Nie umawiasz się z dziewczynami to nie wiesz, jakiego mają hopla na punkcie porządku. Im bardziej mieszkanie wygląda na niezamieszkane, tym lepiej. - Zamilkł na krótką chwilę. - A i nam nie zaszkodzi raz na sto lat ułożenie wszystkiego tak, jak powinno być. - Wzruszył lekko ramionami, podnosząc się z kolan, płucząc brudną szmatę, a później opierając się o zlew z miną, którą można było wyłącznie opisać jako zrezygnowaną. Westchnął ciężko, rozmasowując obolałe od klęczenia kości, obserwując jednocześnie poczynania mężczyzny. - Zrób mi też - mruknął, lekko trącając go stopą w łydkę. - Znowu zdradzałeś swojego faceta ze mną? - spytał weselszym tonem, poruszając znacząco brwiami. - Jeszcze trochę i zarobię na auto, jak zaczniesz mi płacić za używanie mojego ciała do tak perwersyjnych praktyk, w które nie mieszasz Igora. - Zaśmiał się cicho. No bo co, tylko Ry miał się z niego i nieudanego związku nabijać? Niedoczekanie. Z ich dwójki może to Ryan miał namiętniejsze noce, ale za to dnie Ezry były spokojniejsze i pozbawione ciągłej chorej presji i wyrzutów. Gdy panienka robiła się zbyt wymagająca, zmieniał ją na inny model, bez większego kłopotu czarującym uśmiechem wkupując się w łaski innej długonogiej piękności. Wyżął szmatę i wrócił na kolana, zdrapując kolejną warstwę bóg-wie-czego z wnętrza piekarnika. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 1:23 pm | |
| Sięgnął po drugi kubek i nasypał do niego słuszną porcję kawy, znając preferencje smakowe swojego współlokatora bardziej niż gdy przygotowywał podobny napój Igorowi. - Jak już kiedyś poprosisz ją o rękę, to będziesz w stanie zachowywać taki ład i porządek na co dzień? - rzucił ze szczerym rozbawieniem, patrząc na niego z góry. Ezra na kolanach. Gdy ta myśl pojawiła się w głowie Ryana, ten szybko odepchnął ją, uciszył i zganił siebie w sobie za podobne wyobrażenia. Kolejne słowa towarzysza wcale nie ułatwiały sprawy. Uniósł brew, obserwując go uważnym wzrokiem. - Taak... - mruknął. - Gdyby wiedział, jak jęczysz, byłby jeszcze bardziej oburzony. Może trójkąt, co? - zaproponował zupełnie luźno, żartobliwie. Obaj dobrze wiedzieli, że Igor nie zamierzałby się nim podzielić z kimkolwiek w jakikolwiek sposób. Fakt, że Ryan mieszkał nie z nim, a ze swoim przyjacielem, doprowadzał barmana do szewskiej pasji. To było najczęstszym tematem ich kłótni, ale Ryan nie zamierzał ustąpić. Wprowadzenie się do Igora skończyłoby się całkowitym ograniczeniem jego przestrzeni osobistej i jakichkolwiek swobód, do których przecież powinien mieć pełne prawo. Niestety Ezra niejednokrotnie stawał się świadkiem ich sporów. Gdy woda się zagotowała, Ryan zalał napoje i ustawił je na niewielkim stoliku w kącie kuchni. Sięgnął po cukier i posłodził swoją kawę całkiem sporą ilością, od razu mieszając. Gdy brakowało mu energii, stawał się znacznie bardziej łasy na wszelkiego rodzaju łakocie. - Podejrzewam, że w ciągu najbliższej godziny wpadnie tutaj Igor – przyznał, podnosząc na niego spojrzenie znad kubka. - Będziesz tak miły i powiesz, że nie ma mnie w domu? - dodał zaraz. Podobne działania już niejednokrotnie się sprawdzały, więc i tym razem podejrzewał, że będzie w porządku. Nie, żeby to tylko on musiał być kryty przed partnerami i partnerkami... Troszczyli się o siebie obustronnie. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 1:50 pm | |
| Ezra wzdrygnął się przesadnie. - Weź nie strasz mnie ożenkiem, facet. Serca nie masz? - spytał, pozwalając sobie na bardziej dramatyczny ton i równie teatralne chwycenie się za pierś. - Liczę na miłą noc, a nie białą sukienkę i gromadkę dzieci. Był jeszcze młody, zdrowy, całe życie przed nim, a Ry go szczuje ślubem? Bezduszny. A on go za przyjaciela miał! Oderwał się na chwilę od porządków, poruszając znów znacząco brwiami i dodatkowo rozchylając usta w udawanym, równie przesadnym co wcześniej, jęknięciu. - No może byś tak nie rozpowiadał o tym, jaki jestem w łóżku, co? To tylko dla ciebie się tak staram. - Puścił oko do mężczyzny, zaraz cicho się śmiejąc i kręcąc głową. Jasne, znali się dobre kilka lat i widzieli - oraz słyszeli - się w różnych, mniej lub bardziej krępujących sytuacjach. Pewnie o każdą z nich ten dupek byłby zazdrosny, bóg jeden wie dlaczego. Mieszkali razem, to i czasami wpadali na siebie w momentach, które przeznaczone były tylko dla konkretnych oczu - lub żadnych, skoro o tym mowa. Nie było co się nad tym rozwodzić, nie było po co mieć o nie pretensji. Silverton nigdy nie spojrzał na kumpla jak na obiekt potencjalnie interesujący seksualnie i nie spodziewał się, by ten miał o nim zbyt wiele fantazji. Jasne, czasami mógł mieć jakieś skojarzenie, w końcu byli tylko facetami, ale... do upojnych nocy było im bardzo daleko. Zdecydowanie za długo nikogo nie przeleciał, że w ogóle o tym myślał. Westchnął ciężko, przysiadając na piętach i spoglądając na mężczyznę z dołu. - Jasne, że będę. Zamierzasz w ogóle się dzisiaj z nim zobaczyć, czy zmyjesz się na noc do jakiegoś pubu? - spytał, pozwalając zaniepokojeniu pojawić się na twarzy. Jednym była chęć spędzenia kilku rozkosznych chwil z panienką, ale drugim pozostawienie przyjaciela za drzwiami, gdzie w każdej chwili mógł wpaść na swojego faceta, który nie dałby mu spokoju za kłamstwo i szlajanie się po mieście z niewątpliwym zamiarem zdradzenia go. - Wiesz, zawsze mogę zadzwonić do Nat i powiedzieć, że musimy jednak spotkać się u niej. - Wzruszył lekko ramionami, gotów faktycznie tak zrobić. Przetarł po raz ostatni wnętrze piekarnika, a potem rzucił czarną szmatę do zlewu, unosząc się i zatrzaskując sprzęt. Umył ręce, następnie sięgając po gotową kawę, z zadowolonym pomrukiem wdychając przyjemnie drażniący nozdrza zapach. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 2:44 pm | |
| Ryan zaśmiał się krótko, kręcąc głową. - Pamiętaj, że to ja w moim związku robię za babę – stwierdził, szczerze rozbawiony. - Więc uwierz mi, że jeśli już się wypinamy, to w tyle głowy mamy perspektywę stabilizacji i obrączki na palcu – dodał, choć wcale nie brzmiał tak poważnie, jak temat, którego dotyczyła rozmowa. Obaj dobrze wiedzieli, że Ryan od zawsze planował związki raczej na stałe i nawet, gdy był już z kimś takim jak Igor, to raczej wolał w tym tkwić, niż szukać nowej osoby. Przywiązywał się bardzo mocno. Kiedy Ezra pozwolił sobie na kolejny żart o erotycznym zabarwieniu, Ryan poczuł się jeszcze mniej pewnie. Nieco nerwowym ruchem odgarnął włosy w tył, zwracając spojrzenie w stronę kubka z kawą. Upił niewielki łyk, starając się zapanować nad myślami, które w tej chwili zdecydowanie za bardzo się galopowały. Takie sytuacje z automatu budziły w nim poczucie winy i miał wrażenie, że faktycznie zdradzał Igora. Najchętniej od razu pobiegłby do niego z przeprosinami! Dlatego też starał się zignorować ten moment ich rozmowy, twierdząc, że tak po prostu będzie lepiej i bezpieczniej. - Nie no, nie przejmuj się mną absolutnie. Znajdę sobie zajęcie – powiedział od razu, uśmiechając się w jego kierunku krótko. - Pewnie właśnie jakiś pub odwiedzę, a później może faktycznie pójdę do baru Igora i poczekam aż skończy pracę. Wy balujcie tutaj, ale niech nie zostawia biustonosza w łazience, bo spanikuję – stwierdził. Nie było tajemnicą, że towarzystwo i obecność kobiet działały na Ryana drażniąco. Wydawały mu się okrutnie nieciekawe i irytujące. - To co? Zamawiamy albo idziemy na pizzę, a potem ogarniamy resztę tego burdelu, tak? - zaproponował, chcąc ustalić dalszy przebieg dnia. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 3:31 pm | |
| Ezra przez chwilę milczał, wpatrując się z uwagą w twarz przyjaciela, jakby analizował, na ile on był z nim szczery. Był gotów faktycznie wycofać się z propozycji, która miała mu zapewnić przyjemną nockę, by nie robić problemów Ryanowi. W końcu, jakby na to nie patrzeć, nadzieja na zamoczenie była czymś zgoła innym niż Wielka Kłótnia o Kolejną Zdradę. Ostatecznie jednak skinął głową, upijając łyk gorącej kawy, decydując się zawierzyć współlokatorowi, który przecież musiał wiedzieć co robi. - Proponuję raczej zamówić, skoro twój wspaniały facet ma tutaj zawitać. Jeszcze nie daj boże na niego wpadniemy i co będzie? - Wywrócił oczami, wzdychając ciężko. - Obejrzymy coś i później dokończymy sprzątanie. Kuchnię w zasadzie ogarnąłem, sypialnię też... - W tym miejscu puścił oko do kumpla. - A resztę we dwójkę uprzątniemy w miarę sprawnie, bez spiny. Twój pokój wystarczy, że będzie zamknięty, nie będę jej robić wycieczki krajoznawczej po gejowskiej sypialni, nie daj boże trafilibyśmy tam na coś, co by ją zainteresowało. - Zaśmiał się cicho, lekko klepiąc go po piersi. - Skoro czujesz takie powiązanie z płcią piękną, może ona to odwzajemnia? Jeszcze by chciała coś wypróbować... - Wzdrygnął się dramatycznie, otwierając oczy z udawanym szokiem. Czy był aktorem? Trochę tak. Lubił nabijać się z wielu rzeczy, a dzięki niesamowitemu urokowi, blaskowi białych zębów i starannie ułożonym włosom (podobnie jak dobrze dopasowanym ciuchom) większość jego zachowań uchodziła wyłącznie za czarujące i seksowne, nie odrzucające i przesadne. Nie było dla niego tabu, czuł się pewnie w swojej skórze i bez żadnych oporów żartował w kwestiach seksu - nawet tego związanego z jego kumplem, zdecydowanie mężczyzną, niezależnie od tego, co Ry na ten temat sądził. - Zamówisz nam coś dobrego, czy wolisz wybrać film, a kwestie telefonów i otwierania drzwi pozostawisz na mojej głowie, na wszelkie wypadki? - spytał, niewprost nawiązując do problemu związanego z potencjalnym przybyciem Igora. Facet naprawdę mógłby znaleźć sobie życie poza barem i partnerem, przynajmniej w opinii Ezry. On by dał gościowi kosza już wielokrotnie, informując nad wyraz nieuprzejmie, że nie jest mile widziany w promieniu kilku kilometrów od mieszkania i uczelni - i, prawdę mówiąc, kilkukrotnie był bliski powiedzenia tego, nawet biorąc pod uwagę, iż gość to nie z nim był w związku. Ryan mógł mieć do dupka słabość i wiązać z nim swoją przyszłość, ale zdaniem Ezry nie mogło z tego wyniknąć nic dobrego. Wyłącznie przyzwoitość - i fakt, że szanował cudzą prywatność - powstrzymywał go przed powiedzeniem kilku niekoniecznie miłych słów do upierdliwego zazdrośnika. I może zademonstrowania mu dokładnie, w jaki sposób niby Ry go z nim zdradzał. Kilka pocałunków (bez przesady, nie był homofobem) i kretyn by miał żywy dowód, że pora zerwać i znaleźć sobie kogoś naprawdę pozbawionego życia i znajomych. Kumpel tylko by na tym zyskał, nawet jeśli ewidentne zalety dostrzegłby dopiero po chwili. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 3:48 pm | |
| Zaśmiał się krótko na wyobrażenie kobiety w swojej sypialni. Generalnie nie było tam nic złego poza bałaganem, rozrzuconymi ubraniami i plakatem Jamesa Deana wiszącym na drzwiach. Ryan nawet na pierwszy rzut oka z gejem się absolutnie nie kojarzył, przywodząc na myśl po prostu zadbanego, zupełnie zwyczajnego faceta. Jednak kobieta pośrodku tego wszystkiego wydawała mu się zabawnym obrazkiem, zupełnie niepoprawnym i kompletnie do niego nie pasującym. - Zamknę, luz. Niech twój tyłek będzie spokojny – powiedział ze szczerym rozbawieniem, choć absolutnie nie potrafiłby sobie wyobrazić Ezry jako tego, który jest stroną uległą w związku. Jakoś mu to nie grało. Może i nie był przesadnie dominujący, no ale z całą pewnością nie należał do tych, którzy oddaliby swoje pośladki pod jakiekolwiek homoseksualne działania. - Wolę wybrać film. Telefony i drzwi są twoje, zdecydowanie – postanowił. I jakby na zawołanie, rozbrzmiało bardzo donośne pukanie, które na pierwszy rzut ucha mogło kojarzyć się z rozjuszonym policjantem. Ryan zmarszczył czoło, dobrze wiedząc, kto to. - Do dzieła, bodyguardzie – zwrócił się w kierunku przyjaciela, samemu nie planując ruszyć się z miejsca. Sięgnął natomiast po papierosy i zapalniczkę, chcąc zaraz po odejściu Igora odstresować się na maska. Niewiele używek sprawiało mu przyjemność, ale tytoniu od lat nie umiał się wyrzec. Kiedy Ezra opuścił pomieszczenie, Ryan mruknął pod nosem jakieś przekleństwo, opierając się wygodniej o oparcie krzesła, mrużąc uszy. Zawsze nasłuchiwał, gotów zareagować, gdyby jednak Igor pozwolił sobie na zbyt duży wybuch agresji. To nie dlatego, że Ezra by sobie z nim nie poradził, absolutnie. Ryan po prostu wolał w pełni świadomie ponieść konsekwencje tego związku niż skazywać przyjaciela na zbyt duże nieprzyjemności. Chciał, żeby Ezra był bezpieczny, tak. I trochę było jemu samemu wstyd za to wszystko, co się działo... - Zawołaj go - Igor zażądał od razu, kiedy tylko drzwi zostały otworzone. Oparł dłoń o framugę tak, że gdyby Ezra chciał je zamknąć, to przytrzasnąłby mu palce. - No, biegaj – pogonił go. Igor nie należał do przyjemnych typów – w ten sposób odnosił się do wszystkich, także Ryana. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 4:02 pm | |
| - Och boże... - mruknął pod nosem, bez większego entuzjazmu wychodząc z kuchni i zmierzając ku wejściu. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie fakt znanej mu już upierdliwości Igora, najchętniej udawałby, że nikogo w mieszkaniu nie ma i niech facet spierdala na drzewo. Niestety, aż za dobrze wiedział, że barman cierpiał na nadmiar czasu i mógł spędzić pod drzwiami połowę dnia, tylko po to, by udowodnić, że partner go okłamał. Co za chory sposób spędzania czasu. I nici by były z ich pizzy. Przetarł twarz dłonią, stając pod drzwiami, krzywiąc się na kolejne - zdecydowanie zbyt nieprzyjazne - pukanie. Przekręcił oba zamki i stanął twarzą w twarz z naczelnym bucem. - A witam, witam. Mi też miło cię zobaczyć - rzucił na powitanie, wywracając oczami. Jak zdrowie u matki? Dobrze się czuje po tym, jak przeleciałem ją razem z kumplami? - cisnęło mu się na usta, ale stłumił niepotrzebne pyszczenie, które do niczego dobrego by nie doprowadziło. Znał temperament barmana aż za dobrze, chociaż ten nigdy nie dostał okazji na wykorzystanie swojej siły. Był tępy, antypatyczny i jego poczucie humoru wołało o pomstę do nieba. - Wyobraź sobie, że gdyby był w mieszkaniu, to on by otworzył drzwi. Ciężko cię przeoczyć. - Zapewnił, siląc się na uśmiech, który tylko przy dużej dozie ślepoty mógłby zostać uznany za uprzejmy. Spojrzał na zewnętrzną część drzwi ze sztucznym zdumieniem, jakby oczekiwał, że po pukaniu Igora zostaną tam ślady. I bóg mu świadkiem, że przez krótką chwilę poważnie rozważał zatrzaśnięcie tych palców, z dziką satysfakcją wyobrażając sobie ryk bólu i krew spływającą po framudze. Nie dlatego, że był przesadnie brutalny - ot, po prostu miewał takie chwile, kiedy nie lubił buców rozstawiających go po kątach. - Mam coś przekazać, czy poradzisz sobie z wysłaniem mu wiadomości? Jak wróci to przekażę, że byłeś. - Poklepał mężczyznę po dłoni, krótko, ale jednoznacznie sugerując, by zabrał te paluchy i się wynosił. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 4:13 pm | |
| Igor był specyficznym typem i nieźle należało się namęczyć, żeby zauważyć w nim coś więcej niż bucowatość czy agresję. Ryan sam chyba nie wiedział, co tak naprawdę go w nim zainteresowało, ale seks był naprawdę świetny. Może właśnie przez te wybuchy złości i pragnienie dominacji? Pewnie częściowo tak... - Pyskatym ludziom zdarza się przetrącenie szczęki, wiesz? – syknął wyraźnie rozzłoszczony, co wzbudziło wzmożoną czujność Ryana. Bezszelestnie podniósł się z miejsca i zbliżył do drzwi kuchni, nasłuchując. Był gotów zareagować, gdyby sprawy zaszły zbyt daleko. - Przekaż mu, że ma się do mnie odezwać – dodał zaraz po czym nie czekając na odpowiedź, odwrócił się i ruszył w kierunku schodów, żeby opuścić budynek. Student odetchnął z nieukrywaną ulgą, podchodząc zaraz do jednego z okien tak, aby dyskretnie rzucić okiem na chodnik przed domem, chcąc mieć pewność, że barman faktycznie się zmył. Nie zdziwiłby się, gdyby jeszcze przez godzinę stał pod budynkiem, chcąc zweryfikować prawdomówność Ezry. - Dzięki, stary – mruknął, kiedy znów zostali sami w jednym pomieszczeniu. Nawet w takich momentach nie rozważał zakończenia tego związku. Ostateczne podjęcie decyzji o rozstaniu się z barmanem było cholernie trudne, a i tak ta awantura nie należała do największych. Właściwie powinna być uznana za spór i tyle, nic strasznego się nie wydarzyło. - Jebnięty jest z tą zazdrością – odezwał się po chwili. - To za nim i dupy, i faceci oglądają się jak pojebani. Ja raczej nie wzbudzam zainteresowania – stwierdził, wzruszając ramionami. Nie brzmiał na zasmuconego tą kwestią, a po prostu nie rozumiał toku myślenia swojego partnera. Wyciągnął z paczki papierosa i wsunął go sobie do ust, zostając przy uchylonym oknie, żeby dym od razu uciekał z mieszkania. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 4:33 pm | |
| Tylko byś spróbował, chuju - pomyślał natychmiast, zaciskając usta dokładniej, by przypadkiem nie powiedział kilku słów za dużo. Nie chciał robić Ryanowi kłopotów, podobnie jak nie sądził, by sąsiedzi byli uszczęśliwieni bójką u młodych współlokatorów. Właściciele dotychczas nie mogli powiedzieć złego słowa na wynajmujących, ale kilka wybitych zębów mogłoby znacząco zrewidować ich pogląd na tę kwestię. - Jak go spotkam, na pewno przekażę - zapewnił mężczyznę tonem aż nazbyt uprzejmym i radosnym, dodając zaraz w duchu żeby zmienił numer telefonu i wykreślił cię ze swojego życia. Wywrócił oczami, zatrzaskując drzwi i bardzo starannie zamykając je na cztery spusty. - Ja pierdolę - mruknął pod nosem, obracając się i opierając plecami o drzwi. Uniósł brew wysoko, wbijając spojrzenie w swojego przyjaciela. Czasami w ogóle go nie rozumiał. Powiódł krytycznym spojrzeniem po sylwetce Ryana. - Wiesz, nie wyglądasz znowu najgorzej. I jesteś o jakieś milion razy lepszy od tego buca. Przy odrobinie wysiłku znalazłbyś sobie kogoś lepszego, a nie taką gnidę. - Prychnął, zaraz pstrykając palcami, jakby naszła go genialna myśl. - Może to on pozwala sobie na za dużo z różnymi dupami i dlatego uważa, że robisz to samo? Wiesz jak mówią... - Zawiesił głos, kręcąc głową w niedowierzaniu. Oczywiście, nie mówił całkowicie serio. Wiedział, że taka sugestia nie mogła zmienić uczuć Ry do Igora. Skoro nie załatwiły tego takie sceny i ciągłe telefony, kilka ironicznych sugestii przyjaciela było niczym. - Myślałeś kiedyś nad tym, by wyznaczyć mu jakieś granice? Może nawet wyszlibyście na tym lepiej? On by się ogarnął, a ty... Miałbyś życie, tak na przykład. - Wzruszył lekko ramionami, bez specjalnej wiary w swoje słowa. Nie sądził, by mógł w tak prosty sposób przemówić kumplowi do rozsądku. Nie podobała mu się ta relacja, ale... W końcu, to nie do niego gość wydzwaniał po nocach. Musiał oferować Ryanowi coś w zamian, skoro ten to znosił. Musiał, prawda? - Masz jakieś wymagania co do pizzy, czy to co zwykle? - spytał bardziej polubownie, zamykając (tymczasowo) temat buca, który oddalił się w cholerę. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 4:46 pm | |
| Ryan był po pierwsze przyzwyczajony już do tego typu wybuchów, a po drugie – ślepo zakochany. Czasami miał go dość, musiał sobie odpocząć i zregenerować siły, ale jednak zawsze wracał do niego z podkulonym ogonem, przepraszając za wszystkie swoje wybryki. Choć to przecież nie on był winny w tym wszystkim, prawda? Nawet, jeśli odpowiedzialność za niesmaczne sytuacje powinna w pełni spocząć na barkach Igora, to Ryan przejmował ją na swoje, chcąc mieć po prostu sprawę jak najszybciej z głowy. Tak było sprawniej, prościej, a i później na godzeniu się w łóżku zawsze zyskiwał więcej niż tracił. - Meh – mruknął, odwracając spojrzenie od przyjaciela. Mocniej zaciągnął się papierosem, zrzucając popiół prosto do popielniczki. - Próbowałem – przyznał jedynie krótko. Starał się nie wprowadzać Ezry głębiej w swój związek. Nie opowiadał mu o ostrzejszych odpałach barmana, nie zwierzał się i nie żalił. Wystarczyło, że kumpel raz na jakiś czas musiał go kryć przed Igorem. Nie chciał obarczać go swoimi przemyśleniami i problemami. I nie chciał też jego złotych rad, twierdząc, że hetero- i homoseksualne związki za bardzo się różnią, żeby Ezra mógł się wypowiadać w kwestii tych drugich. - Zamów cokolwiek. Zjem wszystko – dodał zaraz, wzruszając ramionami. Już wiedział, że skończy ten wieczór u Igora, przepraszając za swoje wybryki. Aby tylko załagodzić sprawę. Nie zamierzał jednak chwalić się tym pomysłem przed Ezrą. - Dzięki za pomoc – mruknął jeszcze raz, gasząc papierosa w popielnicy, żeby następnie ruszyć do salonu i ogarnąć kanapę. W końcu gdzieś musieli zjeść. Zebrał całą swoją pościel, a następnie przerzucił ją do swojej sypialni, zamykając za sobą drzwi. Jakby w obawie, że pokój ten jest zbyt napchaną szafą – wystarczyło uchylić drzwiczki i cały ten bałagan wysypałby się bezpośrednio na podłogę. Podobnie podchodził do tematu związku. - Za ile będzie żarcie? - zawołał, rozsiadając się na sofie, wyciągając nogi przed siebie z cichym westchnieniem. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 5:37 pm | |
| Uparta bestia. Ryan czasami bywał nieznośny. Przez większą część ich znajomości Ezra darzył go dużą sympatią, chętnie spędzał z nim czas i dyskutował o różnych pierdołach, ale bywały takie momenty, kiedy miał ochotę nim potrząsnąć i spytać, czy za młodu uderzył się mocno w głowę. Oczywiście, nigdy tego nie zrobił - i nie zrobi. Poszanowanie życia i indywidualności bliskiej mu osoby było oczywiste i nie wchodził w grę żadne dyskusje w tej kwestii. Skoro Ry tkwił w tym związku, zalety musiały być większe od wad, a Silverton nie zamierzał się dopytywać, na jakim też polu jego przyjaciel odbierał "zapłatę" za swoją cierpliwość. Chociaż czasami go kusiło. No bo faktycznie, czym różnił się związek męsko-męski, od takiego heteroseksualnego? Oprócz dwóch penisów i większej ilości seksu? Skinął głową, wyciągając telefon z kieszeni i przeszukując internet w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego zestawu pizz, odmiennego od zwyczajowych - bo czasami mogli przecież zaszaleć i spróbować coś bardziej wykwintnego niż ser, mięso i pomidor. Gdy wykręcał numer, przez myśl przeszło mu, że przełączył się już całkiem na bycie dojrzałym i czarującym facetem, a do przyjścia Natalie miał jeszcze kilka godzin. No bo jak to tak, nie iść na prostotę ze swoim wieloletnim przyjacielem? Zwariował całkowicie. Przyszedł do salonu po chwili, gdy już otworzył okna i wywietrzył dym papierosów (Natalie oczywiście była obojętna na uroki tytoniu). Stanął nad swoim kumplem, lekkim kopnięciem przesuwając jego nogi. - Poprosiłem o najbardziej gejowską pizzę dla faceta, który przypomina upartego osła. Zaproponowali hawajską, więc wziąłem. - Obdarzył towarzysza uśmiechem na tyle szerokim, że ciężko było stwierdzić, czy mówił serio, czy żartował. Potem rozejrzał się krytycznie po pomieszczeniu, w myślach katalogując, co konieczne będzie zrobić przed przybyciem jego długonogiego gościa - i ile czasu może im to zająć. W dwójkę - znacznie krócej. - No i jaki film wybrałeś, hm? - rzucił pytająco, padając obok niego na kanapę i zaraz przeciągając się na niej z cichym jęknięciem. Po tym całym sprzątaniu łokcie i nadgarstki piekielnie go bolały, a co dopiero mówić o kolanach... |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 6:14 pm | |
| Zabrał nogi bliżej siebie, posyłając mu surowe spojrzenie spod przymrużonych powiek, zupełnie nie rozumiejąc o co mu chodzi. Zwrócił beznamiętny wzrok na ekran telewizora, zastanawiając się nad tym, co ewentualnie mogliby obejrzeć. - Zapytałem sam siebie o jak najbardziej męski film pod słońcem. Tak wiesz, dla macho number one. I dlatego też obejrzymy po raz kolejny Szklaną pułapkę – odpowiedział, podciągając nogi na kanapę, żeby zająć nieco półleżącą pozycję, układając się wygodniej. - Zastanawiałem się między tym a Drity Dancing, więc sam rozumiesz. Wybór łatwy nie był – dodał po chwili, unosząc wymownie brew. Jasne, że druga opcja nawet nie wchodziła w grę. Romantyczne historie w żaden sposób nie pasowały do Ryana. Nawet w związku nie oczekiwał podobnych spraw, zdając się na prostotę, oschłość i racjonalizm. Albo przynajmniej – uciszył takie pragnienia, gdy związał się z Igorem. Obrzucił raz jeszcze pomieszczenie uważnym spojrzeniem, zawieszając wzrok na otwartych oknach. - Serio? - mruknął, w końcu podnosząc się z miejsca, żeby uruchomić wspomniany film. - Faceci są łatwiejsi w obsłudze. Wchodząc do sypialni, nie sprawdzają wszystkich kątów, a po prostu ściągają spodnie i dzieje się to, co dziać się ma – powiedział, raz jeszcze nie rozumiejąc zapału Natalie do porządku. Gdy pierwsze sceny pojawiły się na ekranie telewizora, Ryan znów rzucił się wygodnie na kanapę, zajmując słuszną część wolnego miejsca.
|
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 7:24 pm | |
| - Próbujesz nam coś zrekompensować po Igorze? Bycie macho jest już passe. - Prychnął z cichym rozbawieniem Ezra, podkładając sobie pod plecy poduszkę i wzdychając z ulgą. To, czy Ry by włączył Predatora, czy komedię romantyczną z Disney Channel było mu, szczerze mówiąc, całkowicie obojętne. Tak jak nie obawiał się żartować z nim o seksie, tak i oglądanie mniej lub bardziej męskich filmów nie było dla niego żadnym problemem. Priorytetem była dobra zabawa, nie zaś pilnowanie się, by utrzymać status odpowiednio nadętego samca alfa. On wiedział co miał w spodniach - i rzadko kiedy czuł się niepewnie w związku ze swoją męskością - a dzięki temu nigdy nie brakowało mu towarzystwa kobiet i flirciarskich uśmiechów. Jeśli Igor zdobywał zainteresowanie epatowaniem brutalnością i skrzywionym maczyzmem, to młody Silverton robił to dokładnie na odwrót - pozwalając sobie na mniej męskie zachowania, kokietując, uśmiechając się i pozwalając niejednokrotnie kobietom na potraktowanie go jako modela do zabaw ubiorem i kosmetykami. Być może na skali Kinseya czyniło go to trochę bardziej homoseksualnym niż przeciętnego studenta socjologii, ale... Z drugiej strony, nie czyniło żadnych trwałych uszczerbków na jego ego. - Dirty Dancing jest nudny - powiedział po chwili, jakby sobie przypomniał o tym nieistotnym szczególne, że widział ten film zdecydowanie za dużo razy w swoim życiu. Z co najmniej jedną uroczą damą i jeszcze jak mieszkał razem z rodzicami. Zmrużył oczy, zastanawiając się zaraz nad słowami kumpla. - To brzmi nudno, w sumie - mruknął, obracając lekko głowę w stronę Ryana. - Nic więcej nie robicie? Nie mówię, że sprzątanie mieszkania to moja ulubiona czynność, a i dobrym obciąganiem nie pogardzę, ale... Tak, to brzmi cholernie nudno. Gdyby tak zachowywały się kobiety, przestałbym się o nie starać, bo i po co? To żadne osiągnięcie, zdobyć czyjeś majtki na podłodze. - Wzruszył lekko ramionami, sięgając po pilot i zwiększając głośność filmu, by mogli wyłapać jakiekolwiek dialogi, nawet pomimo tego, że miał służyć bardziej jako odmóżdżacz, niż porywająca zwrotami akcji fabuła. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 7:34 pm | |
| Ryan spojrzał na niego krótko, zaraz znów zwracając spojrzenie na ekran telewizora, wyciągając się wygodnie na kanapie. Przywykł do tego miejsca naprawdę mocno, robiąc sobie z sofy swoją małą sypialnię, więc czuł się bardzo swobodnie. - To zależy od tego, czego oczekujesz – odpowiedział po dłuższej chwili zastanowienia, mrużąc przy tym lekko oczy. Analizował tę sytuację już na każdy możliwy sposób i dochodził powoli do wniosku, że może jednak te heteroseksualne związki nie były aż takie dziwne. - Jak oczekujesz dłuższej relacji, wiążesz się z kimś takim jak ja. Jak krótszej, ale namiętnej, wybierasz Igora. Więc chyba coś spierdoliłem po drodze... - stwierdził, marszcząc lekko czoło. Coś w tym było. Może faktycznie relacja z barmanem powinna zakończyć się na tym szybkim seksie gdzieś pomiędzy wejściem do mieszkania a sypialnią? Dlaczego został na dłużej i pozwolił sobie na zaangażowanie się? Zupełnie tego nie rozumiał. - Ale jeśli chodzi o seks sam w sobie to nie potrzebujemy do tego czystego piekarnika. Bez względu na to, czy to poważny temat, czy może raczej... Zabawa na jeden wieczór – zakończył gładko, dalej nie będąc w stanie pojąć tego pragnienia zachowywania porządku wszędzie i zawsze. - Właściwie kiedyś myślałem, że jesteś gejem – wyrwało mu się. Poważnie, nim powiedział te słowa, zupełnie ich nie przemyślał. Uciekły spomiędzy jego ust nim mózg zdołał zarejestrować moment powstania tej myśli. Nerwowym gestem odgarnął włosy z twarzy, nie odwracając spojrzenia od telewizora. - W liceum – rzucił w ramach wyjaśnienia, jakby chciał mu dać do zrozumienia, że z tą myślą rozstał się już dawno temu. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 8:04 pm | |
| - Jak na moje oko, to raczej on jest bardziej zaangażowany w posiadanie ciebie, niż w drugą stronę - zwrócił mu uwagę Ezra, wzruszając nonszalancko ramionami. - Nie twierdzę, że nie jesteś materiałem na związek, ale zdecydowanie to jemu odwala palma na punkcie wierności i chuj-wie-czego. - Przekręcił znów głowę, spoglądając na Ryana dłużej, lustrując go zaskakująco pewnym spojrzeniem. - Czego nie pojmuję, biorąc pod uwagę, jakim człowiekiem jesteś. Czy wy w ogóle ze sobą rozmawiacie, że nie wie, że prędzej byś umarł niż go zdradził? - Zdumienie wdarło się do jego głosu, które zatuszował niefrasobliwym machnięciem dłonią. Achh, no i jednak analizował jego związek, a przecież nie chciał. To była prywatna sprawa Ry, z kim się umawiał i z jakich pobudek. Jakoś wcześniej szatyn nie próbował robić mu żadnych wykładów ani nie ciągnął go za język odnośnie tego związku... czy też wszystkich poprzednich. A jednak, jakoś tak samo pojawiło mu się w głowie i zwerbalizował część swoich przemyśleń, nie przejmując się specjalnie faktem, iż to nie był jego interes. Uśmiechnął się pod nosem, unosząc brew wysoko, słysząc słowa kumpla. - Ach tak? - rzucił z uprzejmym zaciekawieniem, obracając się już całym ciałem w stronę mężczyzny, podkładając pod głowę przedramię. - Co mnie zdradziło, te seksowne jęki? - spytał wesoło, puszczając oko do Ryana. Nie wyglądał ani na urażonego taką sugestią, ani nawet na zdziwionego. Zupełnie tak, jakby już wielokrotnie słyszał podobne pytania i całkowicie do nich przywykł. Pomijając jego, nie-do-końca-heteroseksualny sposób bycia, dbałość o wygląd i wieczną radość (a wszyscy wiemy, jakie wcześniej miało znacznie słowo "gay"...), miał kumpla, który umawiał się z facetami. To mogło dać do myślenia niejednemu - a jeśli dodać do tego popularność wśród kobiet, nawet jeśli nie każdej zaglądał pod sukienkę... Tak, nie był to bardzo szokujący wniosek. - Bo na pewno nie uwielbienie do sprzątania, to wykrzesałem z siebie dopiero dzisiaj. - Roześmiał się głośniej. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 8:14 pm | |
| Za każdym razem obiecywał sobie, że nie będzie z Ezrą rozmawiać na temat Igora. Z jednej strony ze względu na wstyd i niechęć przyznania się do porażki nawet przed sobą samym, a z drugiej... Twierdził, że przyjaciel miał pełne prawo do posiadania spokojnej głowy. Nie musiał wiedzieć wszystkiego. Miał wręcz wrażenie, że i samego Ezrę nigdy to nie interesowało. Nie dopytywał, zatem Ryan nie chciał go zadręczać swoimi problemami, starając się poradzić sobie z nimi samemu. Aż w końcu chyba stracił siłę na tę batalię. Nieco nerwowym gestem odgarnął włosy z twarzy, uświadamiając sobie, że faktycznie nieczęsto z Igorem rozmawiał. Gdy przychodził do niego, pieprzyli się, a potem szli spać. Konwersacje sprowadzane były do kłótni i tyle, nic więcej się między nimi nie działo. - Wiesz, ja potrafię być wierny jak pies, nawet jeśli on mi w to nie wierzy – przyznał szczerze, wzruszając ramionami. - On natomiast... Wierności wymaga, ale sam jej nie gwarantuje – dodał. Nigdy wcześniej z nikim nie rozmawiał na ten temat, ale za zdrady Igora również obwiniał tylko i wyłącznie siebie samego, nie widząc w tym powodu do zakończenia znajomości. Sądził, że on sam nie był wystarczający, odpowiedni, nie miał takiego doświadczenia, dzięki któremu mógłby zaspokoić jego potrzeby... Tłumaczeń było naprawdę wiele. - W liceum chciałem się z tobą skumplować właśnie przez to – dodał, wzruszając ramionami, starając się wykrzesać z siebie pogodny, rozbawiony uśmiech. - A potem uświadomiłem sobie, że wolisz cycki, ale przyjaźń została mimo to – wyjaśnił. Jasne, że liczył wtedy na związek. Z czasem jednak i do Ezry przywiązał się na tyle, że stał się niesamowicie ważnym elementem jego życia, bez względu na brak seksualnego podłoża tej relacji. Chciał go mieć blisko, jak przyjaciela. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 8:36 pm | |
| - Nie gwarantuje, czy w ogóle nie zapewnia? - Silverton zwęził oczy, spoglądając podejrzliwie na siedzącego obok niego mężczyznę. Autentycznie miał przez chwilę wrażenie, że ta rozmowa się nie dzieje. Nie dlatego, że tak długo ją odkładali, ale dlatego... że znał Ryana. Może nie rozmawiali zbyt wiele o podrywach, ale przyjaźnili się już dobre kilka lat, nie mieszkali ze sobą od wczoraj i trzeba było wykazać się naprawdę sporą ślepotą, by nie zauważyć wierności i oddania w zachowaniu studenta ekonomii. To, że Igor go podejrzewał o zdrady było jednym, ale to, że Donell nie oczekiwał oddania... To była pewna nowość. Może dla Ezry chęć posiadania stałego związku nie była zbyt duża, ale dla jego przyjaciela tak - i on nigdy się z tym nie krył. Skąd, do licha, wytrzasnął tego zapatrzonego w siebie dupka i dlaczego jeszcze z nim był? Nagle zdał sobie sprawę, że naprawdę być może nie powinni byli zaczynać tego tematu. Mogło to się skończyć kłótnią, skoro Ry tkwił wpatrzony w swojego partnera jak w obrazek, a Silverton nie widział w nim nic oprócz wad. Z jednej strony chciał dla przyjaciela jak najlepiej, ale z drugiej... Znowu, nie chciał wchodzić butami w jego życie. Nie chciał zmieniać go w samotnego i nieszczęśliwego, dla którego jedynym powodem do wstania z łóżka rano są obowiązki. Tak, rozmowa o jego seksualności była znacznie bezpieczniejsza - i całkiem ciekawa, biorąc pod uwagę, że jej też nigdy nie przeprowadzili. Zupełnie tak, jakby unikali bardziej prywatnych kwestii. Jakby, cholera wie co, miało to doprowadzić do jakichś mniej przyjemnych zdarzeń. A przecież Ezra nie miał niczego do ukrycia. - Naprawdę, aż tak płytko mnie postrzegałeś? A liczyłem, że to przez moją wspaniałą osobowość chciałeś się zaprzyjaźnić. - Wywrócił oczami, znów wybuchając śmiechem. Zaraz skinął palcem na Ryana, żeby przybliżył się do niego bardziej, a sam przechylił głowę, jakby zamierzał mu wyjawić jakiś sekret... Co zresztą się stało, bo wyszeptał mu na ucho wesołym głosem: - Zdajesz sobie oczywiście sprawę, że jestem bi - powiedział z uprzejmym uśmiechem, zaraz się odsuwając. - Nie mogę powiedzieć, bym miał tyle doświadczeń co ty, ale zdarzyło mi się niejednokrotnie zawiesić oko na jakimś koledze, a i na paru imprezach za bardzo się zagalopowałem, by móc z czystym sumieniem uznawać, że cycki są jedyną rzeczą na świecie, która mnie interesuje, no może zaraz po pochwie. - Poklepał lekko bruneta po ramieniu, a potem na powrót się rozciągnął na kanapie, wracając spojrzeniem do filmu. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 8:52 pm | |
| Ryan potrzebował chwili, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Zrzucenie tego balastu z siebie było dla niego prawdziwą ulgą, ale jednocześnie życie w takim związku napawało go pewnym poczuciem wstydu. - Nie gwarantuje – powiedział w końcu i zabrzmiał na swój sposób twardo, stanowczo. W ten sposób dawał jasno do zrozumienia, że kontynuowanie tematu nie jest dobrym pomysłem. Lepiej by było, jakby tę myśl porzucili, skupiając się na relaksie. Obaj przecież dobrze wiedzieli, gdzie Ryan wyląduje nocą. Zmienienie jego podejścia do Igora byłoby naprawdę trudną sprawą, a skoro na horyzoncie chłopak nie miał żadnej innej perspektywy, to pozostawało trzymać się tego, co było już znane i sprawdzone. Nawet, jeśli nie do końca dobre. Pochylił się lekko w stronę przyjaciela i gdy usłyszał to wyznanie, uśmiechnął się mimowolnie pod nosem. - Cholera, a ja przez ciebie na moment zwątpiłem w mój gej radar, wiesz? - stwierdził rozbawiony. Ten temat był zdecydowanie lepszy, wygodniejszy i znacznie bardziej zabawny. Oparł się wygodnie o kanapę, mrużąc oczy w zastanowieniu. Właściwie nie skupiał się na tym, co oglądali, bardziej koncentrując się na ich konwersacji. Szklaną pułapkę mógł obejrzeć zawsze, a tego tematu mogli już nigdy więcej przecież nie podjąć. - No proszę. I nigdy nie zawiesiłeś na mnie oka! - zarzucił mu z teatralnym oburzeniem, choć wcale nie miał mu tego za złe. - Ej. Znam kogoś z twoich męskich kochanków, Ezra? - zapytał zaraz szczerze zaciekawiony tym tematem. |
| | | ArgentOpportunist Seme
Data przyłączenia : 18/07/2017 Liczba postów : 856
Cytat : I wanna do bad things with you.
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 9:25 pm | |
| - Przez moment? Chyba dobre kilka lat, skoro od liceum. - Prychnął z rozbawieniem, wywracając oczami. Zaraz spojrzał na kompana z otwartą wesołością. - No tak, jakże bym śmiał się oprzeć twojemu urokowi? Musiałem być ślepy i głuchy - mruknął wesoło, zaraz jednak trącając mężczyznę w ramię. - A skąd wiesz, tak w zasadzie, hm? - rzucił kokieteryjnie, zakładając ręce na piersi i znów poruszając brwiami znacząco. Zaśmiał się cicho, słysząc dzwonek do drzwi. Z pomrukiem "jedzenie" ruszył w stronę wejścia, w myślach odmawiając bardzo szybkie błaganie do niebios, by przypadkiem nie był to znowu Igor. Nie brzmiał jak on - ale z drugiej strony, cholera wie, co sobie w tym łbie ubzdurał. Może chciał wziąć partnera z zaskoczenia? Niedoczekanie jego. Otworzył drzwi, z ulgą witając dostawcę pizzy. Wyciągnął z kieszeni portfel i zapłacił, przyjmując dwa spore opakowania, pożegnał go skinięciem głowy i nienajgorszym napiwkiem za tempo, a potem ruszył z powrotem do salonu. - Chcesz sztućce? - rzucił pytająco, kładąc pudełka na stole. Nie przejmował się zbytnio tym, że nasyfią, skoro już zdecydowali, że będą potem sprzątać. Natalie przyjdzie na czyste, padnie z szoku i rozsunie przed nim nogi, oj tak. Usiadł na kanapie, samemu zabierając się za konsumpcję "trzech wiosen", czy jak to się tam nazywało, bez żadnych dodatkowych przygotowań, entuzjastycznie odrywając kawałek i mieląc go w ustach. Dopiero po chwili skinął głową, przełykając duży kawałek pomidora. - Jasne, że znasz, przecież na większości imprez bywaliśmy razem. I mieliśmy wspólne grono znajomych. - Wzruszył lekko ramionami. - Chociaż "kochankowie" to duże słowo, może nie jestem całkowicie hetero, ale z drugiej strony, z facetami nie zaliczyłem wszystkich baz. Ale tak, paru na pewno kojarzysz. Chyba na osiemnastkę zrobił mi laskę twój były? Tak mi się wydaje przynajmniej, miał na imię... Hm... - Pstrykał palcami w zamyśleniu, drugą dłonią sięgając po kolejny kawałek pizzy. - Maks? Mark? Mat? Coś na "M" w każdym razie, nie pamiętam. Taki długowłosy, co to grał w jakimś zespole... - Zmrużył oczy w namyśle, ale nic z tego, imię nie pojawiało się w jego głowie. Cóż, nie świadczyło to o nim zbyt dobrze, ale... To było dawno, a on był wstawiony. |
| | | James B.I will bite you
Data przyłączenia : 25/02/2018 Liczba postów : 547
Cytat : Gucci, Gucci, Prada, Prada
| Temat: Re: To tylko przyjaciel Pon Kwi 02, 2018 9:43 pm | |
| Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, znów wyostrzył czujność, dobrze wiedząc, że to wcale nie musi być dostawca pizzy. Zawsze lepiej zachować ostrożność niż przegapić atak Igora, dobrze o tym wiedział. Ale tego zapachu podrobić się nie dało. Usiadł bliżej stolika, od razu rozpakowując hawajską, żeby dobrać się do jednego z kawałków w głębokim poważaniu mając kwestię sztućców. To nie była ani randka, ani nowa znajomość, mógł więc pozwolić sobie na pełną swobodę i luz. Z chęcią zaczął jeść pizzę, nie odzywając się, dopóki Ezra nie podjął tematu. - Martin – podsunął mu, marszcząc lekko czoło. - To był równie burzliwy związek... - przyznał, starając się ukryć jakąkolwiek złośliwość w głosie. Nawet, gdyby panny jego przyjaciela były mężczyznami, raczej nie zaliczałby ich chwilę po zakończonym związku z Ezrą. Pod względem relacji miłosnych Ryan był bardzo honorowy i skupiony na tym, żeby zawsze postępować wobec wszystkich fair. Nawet jeśli oni nie byli tak do końca fair wobec niego samego. - Nie jesteś więc tym, co się wiążę na stałe – pozwolił sobie podzielić się z nim przemyśleniami, jakie go naszły. Z automatu to skreślało Ezrę w oczach Ryana z listy potencjalnych partnerów. On nie wiązał się na chwilę i nie uprawiał przygodnego seksu. Stałe związki gwarantowały mu pełne poczucie akceptacji i wsparcia z tej drugiej strony. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce wychodziło to tak jak z Igorem. - Nie mógłbyś być moim facetem – podsumował, kończąc kawałek, od razu biorąc się za następny. Skoro mieli sprzątać, musiał zadbać o odpowiednią ilość energii na tego typu wojaże. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: To tylko przyjaciel | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |