|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 20, 2020 3:09 pm | |
| First topic message reminder :Wilczek - Amantis Wilczy alfa - Behelit/Amantis Łowca - Behelit |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Nie Lip 26, 2020 10:03 pm | |
| Widocznie prośbą ani groźbą nic tutaj nie wskóra, bestyjka musiała wyszaleć. Nie stanowił dla niego większego zagrożenia, więc mógł go ignorować przez jakiś czas. Pokręcił tylko głową z dezaprobatą i podniósł się z łóżka. Wilczek mógł zobaczyć dyndającą beztrosko między nogami męskość, która pachniała jego ciałem i działała pewnie jak płachta na byka. Jak gdyby nigdy nic, Teodor otworzył szafę i zaczął z niej wyciągać ubrania. Przyjemności przyjemnościami, ale musiał też wykonywać swoje obowiązki. Dzisiaj miał patrolować dosyć ciężki skrawek dziczy. Miał tylko nadzieje, że nie trafi na zmiennokształtnych. Z tym tutaj już miał wystarczający problem. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Nie Lip 26, 2020 10:38 pm | |
| Odgryzie mu tego fiuta! Zeskoczył z łóżka gotów go zaatakować, ale w momencie, gdy jego łapy dotknęły ziemi, znowu rozległ się zbolały skowyt. Jak go wszystko bolało, pod wpływem adrenaliny chwilowo o tym zapomniał. Spotkanie z ziemią było dla niego wyjątkowo bolesne, do tego stopnia że go zamroczyło i musiał wrócić do ludzkiej formy. Ostatnio tak go wszystko bolało jak pogryzł się jednym z kuzynów, spadając przy tym ze skarpy. Musiał szybko się wyleczyć, a żeby to zrobić potrzebował snu i.. Jedzenia. Podniósł wzrok na łowce. Zostawi go tu? |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 27, 2020 10:47 am | |
| Zaczynał powoli rozumieć w jaki sposób chłopiec działa. Jeżeli w swej wilczej formie nie mógł poradzić sobie z problemem, to przemienia się w człowieka. Nikt przecież nie skrzywdził, kogoś tak uroczego, nawet jeśli nie byłby zainteresowany nim seksualnie. Dlatego ludzie często ulegają demonom żądzy, które również przybierają ponętne formy. Potrafią ich nawet bronić, gdy prawdziwa natura zostanie ujawniona. Popęd jest na tyle potężną siłą, że nawet mimo wyczyszczenia wszystkich wspomnień i osobowości, dalej tkwił on w łowcy. Czego w dość brutalny sposób, Amor doświadczył. Wsunął spodnie na swój tyłek niczym barbarzyńca, bez bielizny. Kucnął przed skulonym w ludzkiej formie wilczkiem i podał mu rękę, żeby się na niej wsparł.
-Mówiłem Ci abyś zjadł tego batona... Mogę Cie zabrać do pobliskiego miasteczka, tam się najesz czymś bardziej wykwintnym, a gdy będziesz pełen sił możesz ze mną walczyć. Tylko jedna zasada, żadnych transformacji, bo wtedy będę musiał Cie zabić. Ludzie panikują, gdy widzą coś z futrem i kłami |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 27, 2020 1:32 pm | |
| Kpił sobie z niego? Miał go pokonać? Podniósł na niego pełne nienawiści, ale też i zmęczone, spojrzenie. - Jasne, na pewno będę miał z Tobą szanse w walce. - odpowiedział ignorując wyciągnięta w jego stronę rękę. Niech się cieszył, że go znowu nie ugryzł. - Naprawdę myślisz, że chce gdziekolwiek z Tobą iść? - spytał siadając powoli. Stęknął, ale go wszystko bolało... Przymknął oczy, wziął głęboki oddech i zebrał się w sobie, żeby stanąć na nogi. Jedna z nich wciąż była nieco napuchnięta i żółto siną. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 27, 2020 5:01 pm | |
| Czyli miał ograniczone możliwości, musiał go zostawić, bo gdyby przestał patrolować okolice, zostałby uznany za zbuntowanego łowce i ostatecznie wyeliminowany. Miał jednak wystarczająco dużo czasu, żeby przynajmniej uzdrowić nogę chłopaka. Był to najbardziej logiczny plan, mimo to gdzieś coś w środku się buntowało, aby zatrzymać młodzieńca za wszelką cenę. Nie było to na tyle silne odczucie, aby zmienić decyzje, a jedynie poczuł ucisk w brzuchu. Mimo tych coraz wyraźniejszych rozterek, jego głos cały czas pozostawał spokojny.
-Dobrze skoro nie chcesz ze mną iść, będę musiał Cie tutaj zostawić. Nim to jednak zrobię, zajmę się twoją nogą, bo wygląda co raz gorzej. W takim tempie dostaniesz gangreny, a wtedy bez amputacji się nie obejdzie. Połóż się na łóżku, zabieg nie będzie bolesny. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 27, 2020 5:10 pm | |
| - Dlaczego jako mój "oprawca" miałbyś zrobić coś co nie będzie dla mnie bolesne? - spytał kpiąco i zamiast go posłuchał ruszył kuśtykając w stronę wyjścia. - Sam sobie poradzę. - dodał unosząc dumnie głowę do góry, mimo że był blady jak śnieg. Musiał tylko dojść do strumienia, wtedy, gdy zanurzy się płynącej wodzie, będzie mógł wziąść trochę siły i energii z natury. Strumień wydawał się mu teraz najbardziej energetycznie naładowany. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Lip 27, 2020 11:29 pm | |
| Już miał mu odpowiedzieć, ale z drugiej szafy, której jeszcze nigdy na oczach wilczka nie otwierał, dobiegł się dźwięk dzwonka. Wysoki, przenikliwy sygnał sprawił, że w jednej chwili zapomniał o chłopaku. Jeżeli dzwonią, to oznaczało tylko sytuacje awaryjną. Otworzył drewniane odrzwia starej garderoby i chwycił telefon satelitarny. Sprzęt wyglądał jak typowa komórka z tą różnicą, że miała długą, sterczącą antenę. Głoś dyspozytora z centrali poinformował o całym stadzie, które przedarło przez zasieki i zaatakowało pobliskie miasteczko. Teodor jako łowca najbliżej miejsca zdarzenia, został wysłany aby rozprawić z bestiami. W jednej sekundzie przeszedł w mechaniczny tryb zabójcy. Omiótł pomieszczenie swym wzrokiem i zlokalizował niezbędne wyposażenie. Ubrał poszarpaną kurtkę i zapiął przy boku rewolwer, po czym wyszedł zostawiając młodzieńca samemu. Osada znajdowała jakieś trzydzieści minut drogi samochodem, od miejsca w którym się znajdował. Miasto było totalnie wyludnione, większość mieszkańców pewnie ukryło w schronach, które były obowiązkiem na tak dalekiej prowincji. Jedynie dwóch nieszczęśników, zaskoczonych po środku placu rynkowo, leżało w kałuży krwi z przegryzionymi gardłami. Teodor stał pośrodku, między drzewami, które ciągły w prostej linii, aż pod ratusz. W dłoni dzierżył swój zaufany rewolwer, mimo to nie miał nikogo w zasięgu wzroku. Sensory powypowiadały mu, że bestie przemieszczają się po dachach domostw, powoli koncentrując w okół placu. Analiza sygnatury potwierdziła, że to ten sam typ potwora, który zaatakował go wczoraj. Tym razem nie szarżowali na niego, będąc bardziej zdyscyplinowani. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem, nim alfa zdążył dotrzeć na miejsce i rzucić zaklęcie, wysunięte samce watahy, wyczuły zapach bety na łowcy. Sprowokowani rzucili się na niego i po raz kolejny alfa musiał oglądać jak nieczuły cyborg rozszarpuję jego braci na kawałki. Umorusany w krwi, stał otoczony zwalistymi ciałami wargów, każdy z przetrąconym karkiem i wykrzywionym pyskiem. Został tylko jeszcze jeden... |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Lip 28, 2020 4:21 pm | |
| Widzac zmianę w zachowaniu łowcy napiął ramiona i zastygł w bezruchu, spodziewając się jakiegoś ataku na siebie. Łowca jednak go zignorował, nie zamykając nawet za sobą drzwi. Kpi sobie z niego? Nie wierzy, że jest na tyle silny by uciec od niego? Poczuł się trochę urażony faktem, ze został tak zlekceważony. Powoli, bo powoli, ale udało mu się dotrzeć do strumienia. Tam zmienił się w wilka i cały położył się w wodzie. Zamknął oczy, wyciągnął przed siebie łapy i wyciszył się. Skulił się w pełni na mocny uzdrowiajacej wody. Na tym jak potężna była i jak dużo przepływało przez nią energii. Energii, której tak bardzo teraz potrzebował. Leżał tak w zimnej wodzie prawie 20 min, podczas których Łowca zdążył dojechać do miasta. Amor nie zdawał sobie sprawy z tego co dzieje się w tym momencie u ludzi. O trzepał się i... Poczuł śmierć swoich Wilczych braci. Aż go zgięło w pół. Tyle niepotrzebnie przelanej krwi. I.. To przez niego? Musiał to przerwać. Natychmiast. Ruszył galopem w stronę miasta mimo, że łapa w dalszym stopniu mu dokuczała. Zawył. Tak głośno, jak jeszcze nigdy w swoim życiu. Chciał żeby usłyszały go wszystkie wilki z jego watahy. W tym Samuel. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Sro Lip 29, 2020 10:15 am | |
| Samuel wiedział, że nie warto atakować maszyny w wilczej formie, bo wtedy jest się ograniczonym do ataków fizycznych, na które ta bestia była odporna. Miał jednak w zanadrzu asa, nową metaliczną włócznie, która przewodziła magie błyskawic. Niczym wicher dopadł cybernetycznego wielkoluda, tym razem zamiast wbijać ostrze w ciało, wystawiając na chwyt. Naładował je magią, tak że piorun przeskoczył na Teodora nawet bez kontaktu. Dużo wolniejszy łowca bez przygotowania nie mógł obronić przed takim atakiem. Wystarczyły tylko trzy takie wyładowania, aby totalnie wyłączyć cyborga, który bezwładnie i z hukiem padł na ziemie. Dopiero teraz dał upust swojemu gniewu i starał rozszarpać metalową puszkę. Ostatecznie musiał ewakuować, na miejsce przybywało coraz więcej łowców, a i co odważniejsi mieszkańcy zaczęli strzelać do alfy z okien. Samuel był zbyt zaabsorbowany więc walką i ucieczką, aby usłyszeć Amora. Mały wilczek musiał więc wybrać. Czy wyjdzie mu na przeciw, a może pójdzie sprawdzić co stało z Teodorem? |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 9:46 am | |
| Amor czekał napięty do granic możliwości i nasłuchiwał czy ktoś go usłyszał, czy ktoś wie gdzie jest. Ku jego uldze nikt nie nadszedł, całe szczęście Samuel go nie słyszał. I mimo, że nie udało mu się odwrócić jego uwagi od łowcy to... Czuł, że żyje. Czy to oznaczało, że Teodor został pokonany? Odczekał jeszcze kilka godzin i upewniszy się, że jest na razie bezpieczny postanowił w końcu się najeść. Bez porządnego posiłku nie odzyska w pełni sił, nawet jeśli będzie czerpać energie z przyrody. Zapolował na jelenia i najadł się do syta,po czym przemienił się w człowieka. Jako wilk bardziej zwracał na siebie uwagę, a chciał dotrzeć do rodziny. Zwinął komuś z ogrodu czerwona pelerynę i zasłaniając swoją śliczna buzię ruszył do miasta. - Co tu sie stało? - spytał Amor widzac tłum ludzi i wyraźne poruszenie. - Wilkołaki zaatakowały łowce! Chyba nie przeżył... - Nie gadaj głupot, przecież łowcy nie da się zabić.. - Jak to nie da? - zainteresował się Amor, ale nie czekając już na odpowiedź ruszył w głąb zbiorowiska. Chciał się upewnić, że jego oprawca naprawdę nie żyje. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 12:07 pm | |
| Mikroskopijne nano maszyny, które krążyły w ciele cyborga, słabo znosiły wyładowania magii. Teodor został więc usmażony niczym komputer podczas przepięcia, niestety nie oznaczało to końca służby. Nawet jeśli elektronika i systemy sterujące zostały zniszczone, to mózg dobrze izolowany od reszty ciała pozostawał nietknięty. Wystarczyło tylko wprowadzić nowe nanity, które naprawią wszystko od środka. Nagle w tłumie pojawiło się kilku łowców, ich sylwetki górowały nad tłuszczą, przez co byli łatwi do zauważenia. Ludzie uchodzili im z drogi, rozstępując niczym morze przed Mojżeszem. Technicy/Medycy których łowcy eskortowali, szybko znaleźli się przy Teodorze. Z walizki wyciągnęli dużą, przemysłową strzykawkę, wypełnioną czarną, metaliczną mazią. Grubą igłę wbito w szyję, gdzie skóra była najcieńsza i wpompowano w ciało świeżą porcje nanitów, które od razu zaczęły żmudny proces naprawy. Kobieta która nadzorowała medyków, zwróciła się do jednego z Łowców.
-Zabierzcie go do tutejszej przychodni. Zabezpieczcie również ciała tych bestii i dostarczcie je do mnie.
Dwóch pozostałych łowców rozłożyło specjalne, wzmocnione nosze i wyniosło na nich Teodora. Zaś ten z którym rozmawiała kobieta, poszedł zabezpieczyć szczątki potworów . Wyglądało, że mimo upartego oporu Amora bracia z jego watahy trafią na badania post mortem. Ludzie z wyraźną radością przyjęli to, że łowca najwyraźniej przetrwał to starcie. Spontanicznie oklaskując i wiwatując, niczym w starożytnym koloseum. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 2:54 pm | |
| Amor przyglądał się temu wszystkiemu z boku. Wcale nie podobało mu się to co widział. Jego bracia zostali zabrani na badania, Sam powinien się tym zająć. Ludzie za bardzo interesowali się magia i tym co nie było dla nich naturalne. Niedobrze. Bardzo niedobrze. Zagryzł lekko warge i chwilę wpatrywał się zamrtwionym wzrokiem w zabierane zwłoki jego wilczej watahy. Czy powinien wrócić? Strasznie tego nie chciał, Samuel to był kawał dupka. Już nie wiedział kogo bardziej niecierpi, jego czy Łowce. Przez jakiś czas miał chyba ich z głowy... - Nie odwracaj wzroku. - usłyszał nim ktoś objął go ciasno w tali. - Ich śmierć to twoja zasługa. - zamruczał mu ktoś do ucha. - Nie powinieneś prowadzić ich do ludzi. - odpowiedział Amor przymykając oczy, bo uświadomił sobie, że znowu... Wpadł z deszczu pod rynnę. Mógł się domyślić, że Samuel będzie chciał po napawać się swoim zwycięstwem nad Łowca. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 5:33 pm | |
| Alfa był wściekły, a słowa Amora tylko podsyciły jego gniew. Oczy błyszczały magiczną czerwienią, a pazury wysunęły, kując ciało młodego wilczka przez ubrania. Gówniarz będzie na niego wine zwalał, jak to on nawiał. Łamiąc przy tym tradycje watahy, wedle której alfa przejmował wszystko po starym wodzu. Łącznie z żoną i dziećmi, więc zgodnie z obyczajem Amor należał do niego. Warknął mu do ucha.
-To ty zacząłeś wszystko, uciekając w las. Myślałeś, że Ci od tak pozwolę uciec? A teraz jesteś tutaj wśród ludzi i śmierdzisz tym skurwysynem, który o mało nie urwał mi głowy. Za taką zdradę powinienem przegryźć Twe gardło i pozwolić zdechnąć. Masz szczęście, że zbyt wiele poświęciłem aby Cię zdobyć.
Tłum powoli zaczął przeradzać. Większość ludzi ruszyła uliczką biegnącą w dół, do przychodni. Samuel wykorzystał tą okazje i spętał dłonie nastolatka magicznym łańcuchem. Dodatkowo nałożył na niego pieczęć, która blokowała przemianę w wilka. Tym razem nie miał zamiaru ryzykować następnej ucieczki. Chwycił końcówkę łańcucha i zaczął ciągnąc chłopca w stronę wyjścia miasta. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 6:14 pm | |
| Czując pazury alfy na swoim delikatnym ciele, pisnął cicho wyginając się nienaturalnie, co z boku wyglądało jakby się w niego wtulał. - Uratowałem ci życie. - mruknął Amor z przerażeniem przyglądając się magicznemu łańcuchowi. W jednej chwili poczuł się jakby na jego szyi zawieszono z tonę a wilcze ja panikowało, bo blokada była wyjątkowo nieprzyjemna. - Śmierdzę Łowca, bo zamiast uciekać nie pozwoliłem cię zabić. - dodał warkliwke,bo cała sytacja zaczynała mocno mu doskwierać. - ał, nie musisz tak mocno szarpać! Przecież idę! |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 8:52 pm | |
| Samuel nie słuchał już słów chłopaka, po prostu ciągnął go za sobą jak krowę. Większość mieszkańców miasteczka, zgromadziła się pod przychodną w której leżał Teodor. Mogli więc wydostać bez większych ekscesów. Nie tak daleko za murami osady, nieopodal złocistych pól ciągnących się po horyzont, stał stary obelisk. Nadgryziony zębem czasu kamień, traktowany był przez ludzi jako zabytek, relikt dawnych wierzeń. Wyznaczał on jednak miejsce, w którym zbierały wszystkie lokalne cieki magiczne. Do takich miejsc magowie tacy jak alfa mogli się teleportować. W ten sposób Samuel przetransportował tutaj swych ziomków, omijając zasieki i strażnice na skraju magicznego lasu. Pchnął nastolatka niezbyt delikatnie kamień, nie mógł opanować swojego gniewu. Amor mógł wyczuć jak jego aura magiczna szalała. Oznajmił z powarkiwaniem w głosie.
-Nim wrócimy no wioski kilka rzeczy musimy sobie wyjaśnić. Po pierwsze musisz zmyć z siebie zapach tego śmiecia, tak żeby nikt nie wiedział o tym, że ktoś poza mną Cie tknął. Masz też grać przed wioską uległego wilczka, który zaakceptował nowego alfę. Jeśli będziesz próbował buntować, to sprzedam Cie do innej watahy jako sukę. To i tak dobre warunki dla takiego zdrajcy jak Ty... Powinienem cie rozszarpać jak Twojego parszywego ojca!
Nie mogąc utrzymać złości w sobie, uderzył w obelisk z pięści, odłamując kawałek kamienia. Z dłoni zaczęła płynąc krew, lecz on nic sobie z tego nie robił. Jego spojrzenie było utkwione w Amorze. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 9:03 pm | |
| - Nie jestem uległym wilczkiem. - odpowiedział, gdy odzyskał oddech po spotkaniu z kamieniem. - Jestem pewien, że to między innymi tak bardzo chciałeś mnie mieć. Chcesz mnie rozszarpać? Proszę bardzo! Wolę śmierć niż uciekanie od napalonych samców, którzy nie rozumieją słow "daj mi spokój"! - krzyknął czując w tych swoich ślicznych niebieskich ślepiach łzy. Zaklęcie pieczętujące jego przemianę było bardzo dokuczliwe. Podskoczyl, gdy skała obok pękła pod wpływem uderzenia. Zamknął ślepia, pozwalając płynąć słonym łza po jego jasnych policzkach. Nie wierzył w to, że go sprzeda. Pragnął go tak bardzo, że pokonał alfe by go zdobyć. Posłał swoje wilki na śmierć by tylko dowiedzieć się gdzie jest Amor. On miał chora obsesję na jego punkcie. - Ugryzł mnie w kark. Nie zmyjesz jego zapachu tak szybko. - powiedział cicho, bo ślad zębów łowcy wciąż znajdował się na jego ciele. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 9:36 pm | |
| Tak, pożądał go wcześniej na tyle, że zabił ojca, który sprzeciwiał jego zapędom wobec Amora. Teraz jednak czując na nim zapach innego, obcego faceta, narastał w nim gniew i obrzydzenie. Tacy jak on nie znosili jakiejkolwiek konkrecji. Był teraz niczym lew, zabijający niewierne lwice. Gdyby nie jego ludzka cześć to Amor już dawno byłby martwy.
-Jesteś piękny, twoim przeznaczeniem jest być napastowanym przez napalonych samców. Czy aż tak bardzo mnie nienawidzisz, żeby uciekać między te małpy? Ilu naszych braci zabiła ta bestia z którą spółkowałeś. Czy ja Ci mogę teraz nawet ufać? Może teraz działasz dla tej zarazy ludzkiej, która sobie w naszych lasach coraz śmielej poczyna? Radziłbym Ci nauczyć się uległości, bowiem Twoja sytuacja uległa zmianie. Teraz jesteś zdrajcą i tylko dzięki mojej dobrej woli możesz wrócić do watahy. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 9:45 pm | |
| - Ja.. Ja nie mogłem nic zrobić. - powiedział rozkładając bezradnie ramiona. - wcale tego nie chciałem. - jęknął, bo w głowie zaczęły mu się pojawiać obrazy ludzi eksperentujacych na jego wilczej rodzinie. - Był dużo silniejszy, przecież wiesz. - szepnął pochylając głowę w dół, bo słowa alfy sprawiły, że poczuł się... Naprawdę źle. Jakby zrobił to celowo... A przecież się bronił. - Obroniłem cię, żeby nasze stado przetrwało. Jak możesz tak mówić? Ratowałem życie dupka, który zabił mojego ojca. Czy tak zrobiłby zdrajca? Nie jestem zdrajca. - jęknął mając ochotę schować się w swojej wilczej formie, żeby Samuel nie widział tych wszystkich emocji malujących się na jego urokliwej twarzy. Od strachu, poprzez żal, upokorzenie i rozpacz poprzez złość i poczucie niesprawiedliwości. Był tak uroczo bezradny... I tak pięknie wyglądał w tej czerwonej pelerynie. Zupełnie jak czerwony kapturek, którego zaraz ma pożreć wilk. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Pon Sie 03, 2020 11:13 pm | |
| Teraz był zbyt zły, aby w jakikolwiek sposób dogadać z Amorem. Na terenie ludzi nie byli też bezpieczni. Położył więc swą dłoń na głowie chłopaka, niebieska poświata otoczyła ich dwóch, a dźwięk elektryzującego powietrza zaczął nasilać. Nagle w jednym, silnym błysku zniknęli, a pozostała po nich tylko delikatna mgiełka, która okryła starożytny kamulec. Nadając mu aury tajemniczości. Pojawili się przy podobnym obelisku, znajdującym się niedaleko lasu. Przyjemny zapach drzew i cień drzewa, uspokoił trochę alfę. Nachylił nad siedzącym Amorem i dotknął magicznych łańcuchów, uwalniając zaklęcie. Pieczęć tłumiącą przemianę pozostawił jednak na miejscu, nie ufał mu do końca. Kucnął przed nim i spoglądając mu prosto w oczy, już spokojniejszym głosem powiedział.
-Niedaleko stąd jest sadzawka, tam się dokładnie wymoczysz. Nie martw się stworzę jedną wielką watahę, w której każdy będzie władał magią. I wtedy nawet łowcy nie obronią tych wieśniaków. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Sie 04, 2020 7:20 am | |
| Po teleportacji Amor był widocznie ogłuszony i chwilę mu zajęło nim doszedł do siebie. Również potrzebował nieco więcej czasu by zrozumieć co mówi Samuel. Drgnął i spojrzał mu zszokowany w oczy. - Przecież to zakazane. - powiedział cicho czując jak serce gwałtownie przyspiesza bieg w jego klatce piersiowej. - I... Ludzie są dla naszej rasy okrutni, to prawda. Ale nie wszyscy... Dlaczego chcesz karać całą ludzkość? - spytał podnosząc się ciężko z ziemi. Odwrócił spojrzenie od alfy szukając sadzawki. Wzdrygnał się na myśl jak zimna będzie woda i jak długo będzie musiał siedzieć w tej wodzie, żeby zmyć z siebie łowce. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Sie 04, 2020 12:01 pm | |
| Samuel tylko zawarczał pod nosem, słysząc tą uległą retorykę Amora. Do niczego ona nie prowadziła, ludzie zapuszczali się coraz bliżej ich krainy, otoczyli ją zasiekami, a nawet wpuszczają swe metaliczne puszki na ich terytorium. Po części to wina poprzedniego alfy, który w pewnych aspektach zachowywał niczym suka. Tradycje nie znaczyły zbyt wiele dla Samuela, świat wokół nich uległ zmianie, więc i oni musieli się zaadoptować. Nowe pokolenie agresywnych alf wywracało stary prządek rzeczy.Wątpił aby Amor zrozumiał go, w końcu syn jest tylko przedłużeniem woli ojca, dlatego milczał. Zostawił go samego, bez wilczej formy nie ma szans mu uciec. Skierował się między drzewa do pobliskiego jeziora. Woda w nim była pełna fluorescencyjnej algi, która błyszczała delikatnie w cieniu drzew. Podwinął rękaw po czym pokrył swe ramie magicznym ogniem, który palił nawet po zanurzeniu w wodzie. Ta stopniowo się nagrzewała, co można było poznać po kolorze, zmieniającym z delikatnie niebieskiego na czerwonawy. Tak, woda ich świętego lasu, zmyje z młodzieńca ten ludzki syf. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Sie 04, 2020 12:18 pm | |
| Amor poszedł za alfa, bo tersz nawet nie myślał o ucieczce. Nie kiedy miał na sobie tą przeklęta blokadę. Nie mógłby żyć, gdyby już nigdy nie byłby w stanie zmienić się w wilka. Przystanął przy drzewie i obserwował poczynania mężczyzny dużymi oczyma. - Co robisz? - spytał, bo jego ojciec rzadko używał przy nim takiej magii. Raczej drobne zaklęcia lecznicze, zacieranie zapachu, sprawdzanie pogody... Drgnął i cofnął się w tył, kiedy Sam podniósł się i skierował w jego stronę. Cofał się, aż wpadł na drzewo, które zabrało mu możliwość dalszego uciekania. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Sie 04, 2020 8:32 pm | |
| Mokre ramie jeszcze parowało od wysokiej temperatury, a prawie całość wody zmieniła swój kolor na delikatnie czerwony. Wystraszona reakcja trochę zaskoczyła Samuela, nigdy nie reagował na niego w ten sposób, zawsze starał być dumny. Może to brak możliwości zmiany w wilka, spowodował taką niepewność? A może naprawdę obawiał się tego, że go skrzywdzi, rozszarpie? Westchnął i powiedział spokojniejszym już głosem
-Wejdź do wody, nagrzałem ją trochę dla Ciebie, abyś miał przyjemniej. |
| | | AmantisBadass Uke
Data przyłączenia : 10/08/2017 Liczba postów : 1549 WHOs CUTER?
Cytat : ♥ Wiek : 30
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Wto Sie 04, 2020 8:51 pm | |
| Spojrzał na alfe podejrzanie a później na wodę. Jakoś nie chciało mu się wierzyć, że zadbał o jego komfort. - Kiedy ściągniesz ze mnie blokadę? - spytał opuszczając wzrok na swoje guziczki od koszuli. Przez ten gest jego długie rzęsy rzuciły cień na jasne policzki. To pierwszy raz, gdy ktoś rzucił na niego tak paskudne zaklęcie. Pół jego osobowości została brutalnie zablokowana. To był dla niego bolesny cios. Zaczął powoli ściągać koszule, nie wiedział co planuje Samuel, ale dopóki Alfa panuje nad jego wilcza strona wolał być posłuszny. Przez jakiś czas. Kiedy koszula wylądowała na ziemi, zrzucił z ramion pelerynę a na koniec zabrał się za spodnie. Tu miał nieco więcej oporu, bo było to dla niego żenujące. Do tego stopnia poczuł wstyd, że jego policzki odrobinę się zaróżowiły. - Może byś się odwrócił? - rzucił próbując ukryć swoje zakłopotanie. |
| | | Behelit
Data przyłączenia : 19/06/2020 Liczba postów : 64
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? Sro Sie 05, 2020 1:10 pm | |
| Samuel zamilkł i usiadł pod drzewem, nie chciał na razie rozmawiać z Amorem. W ciszy obserwował jak ten rozbiera i zanurza w wodzie. Zmywanie zapachu poszło jednak szybciej niż można było spodziewać, już po kilku zanurzeniach w kolorowej wodzie, pachniał niczym stare nie myte akwarium. Nawet czuły nos Amora miałby trudności z rozpoznaniem na zapachu łowcy. Mając to z głowy ruszyli do wioski, znajdującej głęboko w trzewiach lasu, gdzie jeszcze żaden człowiek nie postawił stopy. Las z każdym krokiem stawał coraz gęstszy, lecz tubylcy znali tutejsze ścieżki, więc nie musieli przedzierać przez kujące i trujące chlaszczę. Nagle ściana drzew i zieleni kończyła bardzo gwałtownie, ukazując im wioskę. Tuzin niewielkich domków, które wyglądały choćby wyrosły z ziemi niczym drzewo, skupione były one wokół długiej sali, w której to zbierała starszyzna. Już z daleka można było usłyszeć powarkiwanie, to niespokojnie samice oczekiwały na powrót swych mężów i alfy. Nie ufały młodemu wodzowi, w końcu jego ziomkowie zginęli podczas wcześniejszego pościgu. Krążyły między domostwami, powarkując jakby zarażone wścieklizną. Reszta zmiennokształtnych pozamykała w domach, aby uniknąć kłów i pazurów na swym ciele. Gdy tylko zwęszyły alfę, ruszyły w jego stronę. Pięciu ich było, otoczyły Samuela i Amora, w oczach gościł gniew, były gotowe ich rozszarpać. Najbardziej dominująca z samic warknęła.
-Gdzie reszta... Martwa?
Mówiąc to, krąg wokół nich zaczął zacieśniać, gotowały do ataku. To była niebezpieczna sytuacja, alfa nie mógł sobie pozwolić na walkę z nimi. Oficjancie nie został mianowany nowym wodzem watahy, a gdyby je tutaj teraz zabił, starszyzna mogłaby rozmyślić i wybrać kogoś innego. Skłamał więc.
-Wasi mężowie zostali jeszcze niekaleko ludzkiej granicy, obserwują czy ludzie nie będą wysyłać ekspedycji w naszą stronę. Poszczęściło się nam jednak, odzyskaliśmy Amora, dopóki wasi ukochani nie wrócą, zajmijcie się nim. Wycierpiał sporo między ludźmi.
Posunął wilczka w stronę najbardziej dominującej samicy, była ona bezdzietna, więc miał nadzieje, że rozbudzi w niej matczyne uczucie.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Z deszczu pod rynnę? | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |