|
Autor | Wiadomość |
---|
CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 7:56 pm | |
| Finna obudził zapach świeżo zaparzonej kawy, który koił nawet największy ból głowy. Na stoliku przy łóżku stał talerz z jajecznicą i świeżym chlebem, a tuż obok niego znajdowała się filiżanka z diabelskim napojem. Sean stał przy jego łóżku ubrany tym razem nienagannie. Od zawsze miał niezwykłą zdolność do doprowadzania się do porządku nawet po najbardziej szalonej imprezie. Następnego dnia bez marudzenia wskakiwał w wyprasowaną koszulę i pędził na nudne wykłady, gdzie błyszczał ciętym dowcipem. – Uznaj to za okup. Śniadanie zamiast wychodzenia na tamto piekło. Na zewnątrz jest chyba z czterdzieści stopni. – Przysiadł na krawędzi łóżka i wplątał palce w jego włosy, a następnie poczochrał go czule. – Dalej, leniwy gnojku. Podnoś tyłek, ale zanim zjesz musisz się zgodzić, że zakład jest nieważny. Inaczej wyleję kawę za okno. Zagroził mu, choć ton głosu pozostawał raczej swobodny. W Seanie zawsze było coś ze starszego, bardziej odpowiedzialnego i troskliwego brata. Choć ten nieustannie dobry humor wydawał się już niestosowny w obliczu tragedii, która przecież spotkała go nie tak dawno temu. Z nich dwoje to Sean był tez zawsze dużo lepszym kłamczuchem. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:01 pm | |
| Planował obudzić się wcześnie, wziąć szybki, orzeźwiający prysznic, wygnać brata do ogrodu i napawać się widokiem jego spoconego od słońca i ciężkiej pracy ciała. Naprawdę. Niestety nie wyszło. Ale przynajmniej sny miał przyjemne. Otworzył jasne ślepia. Można powiedzieć, że to nie głos Seana go obudził, a zapach kawy, na który przecież nie mógłby pozostać obojętny. Usiadł i rzucił wzrokiem na jajecznicę i kubeczek z parującym napojem, który aż się prosił, żeby go spróbować. – Myślisz, że tak łatwo mnie przekupisz? – zapytał, unosząc jedną z brwi w lekko kpiącym wyrazie i mrużąc przy okazji oczy. Zanim brat zdążył odpowiedzieć, dodał: – Dobrze myślisz, cholera, umieeeram z głodu. Zresztą, jak nie dziś to jutro. Może nawet ci pomogę, w końcu chwasty same się nie wyplewią. Hej, nie był aż taki okrutny. Ani przekupny. Po prostu nie mógł ryzykowac, że jego kochany brat bliźniak dostanie, na przykład, udaru. To by bardzo skomplikowało ich przyszłe plany. Sięgnął po filiżankę i upił z niej łyczek. – Szkoda by było, gdyby wylądowała za oknem – przyznał. To nie piwo było nektarem bogów, tylko kawa, a przynajmniej w mniemaniu Finleya, który wyskoczył z pościeli i zabrał się za jedzenie. Przy okazji zerknął w stronę swojej kostki. Pamiętał wydarzenia z wczoraj i choć w tej chwili jego trzeźwy umysł elegancko zaprzeczał temu, co podsuwały mu wspomnienia, i tak musiał sprawdzić i najwyżej się rozczarować. - Dobre - oświadczył, gdy skończył. - A teraz przyznaj, że od początku planowałeś wykręcić się z wywiązania się z zakładu, łajzo. Wiedziałeś, że pójdę na żarcie... - wymamrotał z pewną dozą aprobaty, ale i niezadowolenia zarazem. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:12 pm | |
| – Rozważałem jeszcze udawanie schorowane i bardzo nieszczęśliwego, żeby wziąć cię na litość, ale jednak postawiłem na żarcie. Dość słusznie. – Podszedł do okna, by je otworzyć. Do środka wpadł podmuch gorącego powietrza, ale przynajmniej charakterystyczny zaduch odrobinę się zmniejszył. Sean oparł się o parapet i zapalił jednego z tych skręcanych przez siebie papierosów, które wyjątkowo mocno pachniały raczej ziołami niż tytoniem. Musiał przyznać, że widok cierpiącego brata w wymiętej koszuli wyjątkowo go rozczulał. – Muszę pojechać do miasta i załatwić resztę materiałów do remontu. Zostań i sam rozejrzyj się po domu. Wrócę przed wieczorem, to zdążymy pojechać do państwa Dowell. Kupić ci coś? – Sean wypuścił dym nosem, obserwując nietęgą minę Finleya. Mężczyzna co prawda nie znalazł na swojej kostce żadnych dowodów po wczorajszym ataku, ale pewnie po tamtym wydarzeniu miał dużo mniejszą ochotę pozostać w tej starej posiadłości sam na niemalże cały dzień. Sean jednak musiałby te obawy uznać jedynie za dziecinne fantazje albo zaprosiłby go do swojego gabinetu i tam odbyłby z nim rozmowę kasując dwieście dolarów za godzinę. Nie oszukujmy się. Finn był wtedy pijany, a w piwnicy leży zapewne wiele rzeczy, które mogły mu się zaplątać wokół nogi i spowodować upadek. Choć pewnie męskiej dumie dużo łatwiej przyjąć, że to duch niż przyznać, iż kilka piw i upał odprowadziły go do takiego stanu, że nie mógł samodzielnie ustać a nogach. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:13 pm | |
| – Na litość byś mnie nie wziął, nie łudźmy się – odparł, popijając radośnie kawę z filiżanki. Co innego, gdyby Sean był dziewczyną, może wtedy udawanie biednego i nieszczęśliwego skruszyłoby skute lodem serce Finleya. W sumie to dobrze, że brat zdecydował się na przyrządzenie mu śniadanka. W ten sposób przynajmniej obaj byli zadowoleni. Dopił kawę i odstawił puste naczynie. – Kup mi coś słodkiego – odpowiedział, po czym posłał towarzyszowi szeroki uśmieszek. Był w tym momencie śmiertelnie poważny, naprawdę z chęcią zjadłby jakąś czekoladę, batona czy ciasto. Nie zdążył poinformować o tym brata, ale prędzej czy później zamierzał gruntownie przetrząsnąć półki w jego kuchni. Nadziei, że znajdzie tam wiele dobrego, sobie jednak nie robił. – Poważnie. Wszystko inne mam. Ogarnę się, rozpakuję i pozwiedzam, a ty sobie jedź. – Nie znalazł żadnych śladów na kostce, więc nie zamierzał poruszać tematu. Może rzeczywiście coś mu się uroiło, a na poważną rozmowę z panem psychiatrą na temat stanu zdrowia psychicznego Finleya czas jeszcze nie nadszedł. I pewnie nigdy nie nadejdzie. Nawet, jeśli delikatne uczucie niepokoju pozostało. Bo Scarett wierzył w duchy. Ba! Był osobą wierzącą, choć z praktykowaniem sytuacja prezentowała się już trochę gorzej. Ale to nic. Duchy może i istniały, ale to jego nie dotyczyło. Sean wytrzymał w tym domu parę ładnych miesięcy, dlatego też wszystko musiało być w jak najlepszym porządku i tyle. Koniec z wyolbrzymianiem faktów. Wstał, pościelił łóżko, a potem rozpiął walizkę. - Idę pod prysznic. Myślisz, że jest szansa, że dziś również ktoś tutaj wpadnie? - zapytał, wyjąwszy z walizki ubrania i parę innych niezbędnych rzeczy, między innymi szczoteczkę do mycia zębów. Gdy brat odpowiedział, dodał: - To do później. - Kiwnął mu ręką na do widzenia i tyle się widzieli. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:14 pm | |
| Jedyną odpowiedzią na to, czy ktoś wpadnie było wzruszenie ramion. W tego typu miejscowościach rytuał wizyt przebiega nieco inaczej. Nie wymaga wcześniejszego ostrzeżenia gospodarza o planowanym przyjściu, ponieważ czasem łatwiej jest gdzieś dojść niż się dodzwonić. A zresztą mieszkańcy nie ufali tu technologii i nowościom, swoje życie zawierzając raczej Bogu i wiekowej tradycji niż telefonom komórkowym i rewolucji seksualnej. Sean zasalutował bratu na pożegnanie, a kilka minut później Finley usłyszał trzaśnięcie drzwi wejściowych. Pierwsze godziny w domu Finn mógł spędzić na błogim lenistwie lub próbach znalezienia choć odrobiny cienia. Myszkowanie po pomieszczeniach nie przyniosło żadnych interesujących informacji, ponieważ Sean pomimo spędzenia tu kilku miesięcy nie starał się nadać domowi swojego charakteru. Nawet w sypialni (przestronniejszej i większej od tej Finleya) nie miał żadnych zdjęć rodzinnych, a już na pewno nie prowadził wstydliwego pamiętniczka, chowanego pod łóżkiem. Pozostawiony laptop był natomiast zabezpieczony hasłem. Gdy chłopak zbiegał po schodach, dostrzegł, że ktoś siedzi na kanapie w salonie. Była to mała dziewczynka o długich, jasnych włosach ujętych dwa urocze kucyki. Na dźwięk kroków gospodarza natychmiast poderwała się z miejsca, ale nie była zawstydzona wtargnięciem do cudzego domu. – Sean! Zginął mi znowu Albert! Musisz mi pomóc go znaleźć, bo mama się zezłości! – Odwróciła w kierunku chłopaka swoją zaczerwienioną, zapłakaną buźkę, a chwilę później głośno wydmuchała nos w chusteczkę. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:16 pm | |
| Czasu miał mieć sporo, niemal cały dzień, dlatego też z niczym się jakoś szczególnie nie śpieszył. Wziął prysznic, przebrał się w czyste ubrania, a konkretniej jasną koszulkę na ramiączkach oraz krótkie, czarne spodenki. Nie zamierzał myszkować bratu po szufladach, a przynajmniej tych sypialnianych. Aż taki wścibski nie był, aczkolwiek musiał przyznać, że kusiło. Zajął się natomiast oglądaniem domu. Zaczął, jak się można było domyślić, od piętra, a najwięcej czasu spędził w sypialni brata, dziwnie pustej i bezosobowej... Chociaż nie, to byłaby lekka przesada, bo przecież Finley lepszy nie był – w jego mieszkaniu, oprócz jakichś fikuśnych obrazów czy fotografii przedstawiających wszystko poza ludźmi, również nie znalazło się miejsca na jakieś zdjęcia. Tyle że on nie posiadał życia rodzinnego, a jedynym, czemu się w pełni oddawał, była praca. W końcu zlazł na dół. Zamierzał wyjść na werandę i zapalić, ale na widok zapłakanego dziecka zmienił zdanie i stanął jak wryty. Zmarszczył brwi. Czyżby Sean nie zamknął drzwi? A to drań. – Jak tu weszłaś? Sądziłem, że zamknąłem drzwi. – zwrócił się do dziewczynki dość spokojnym tonem. Na razie nie zamierzał wyprowadzać jej z błędu. Podszedł bliżej i zdecydował się przysiąść na brzegu kanapy, mimo że sytuacja, w jakiej się znalazł, była dla niego zupełnie nowa. – Przeszłaś taki kawał, żeby poprosić mnie o pomoc? Musi ci bardzo zależeć na Albercie – dodał jeszcze, zastanawiając się w duchu kim, do licha, jest ten cały Albert. – Nie płacz, jesteś już dużą dziewczynką. Ubiorę buty i pomogę ci go poszukać, tak? A potem zaprowadzimy cię do mamy. – W sumie i tak nie miał nic lepszego do roboty, a gościem wypadało się jakoś zająć. Nie mógł zwyczajnie wyrzucić jej za drzwi, w końcu nie była Seanem. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:18 pm | |
| Dziewczynka przygryzła spierzchniętą wargę i smutno spojrzała na swojego wybawcę. Mężczyzna wyglądał odrobinę inaczej niż zazwyczaj Sean, ale przez załzawione oczka trudno dostrzec różnicę, a poza tym za bardzo w tej chwili potrzebowała pomocy, żeby przejmować się takimi szczegółami. Tupnęła niezadowolona, kiedy mężczyzna zajął miejsca na kanapie. Zamiast wysmarkać nos, złapała go mocno za dłoń i niecierpliwie nią potrząsnęła. – Tu przecież nie ma Alberta – skarciła go wyraźnie zdenerwowana, a następnie zaczęła uparcie ciągnąć w stronę drzwi. W korytarzu na sekundę zatrzymała się przed piwnicą. Przekrzywiła główkę. – Tam już sprawdzałam. – Orzekła, ku zapewne niewysłowionej uldze Finleya. Dziarskim krokiem wyprowadziła go z domu, ale zamiast w kierunku drogi, to wiodła go na wyschnięte pola. Szli przez sam środek wysokich traw, a ona z tą upartą miną nie zamierzała się wcale zatrzymywać. Słońce znajdowało się wysoko na niebie i rozgrzewało powietrze do niewyobrażalnych temperatur. – Musisz go wołać. To przyjdzie. Mnie nie posłucha.
_________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:19 pm | |
| Z minuty na minutę robiło się coraz dziwniej. Może Sean był do takich niespodziewanych wizyt i tego specyficznego rodzaju gości przyzwyczajony, ale Finley nie. Mimo to postanowił pomóc małej, bo zwykł nie rzucać słów na wiatr. I tak, rzeczywiście odczuł ulgę, kiedy dziewczynka oświadczyła, że piwnicę zdążyła już sprawdzić. Odczuł ulgę i lekkie zaskoczenie zarazem. Wychodziło na to, że była w domu od pewnego czasu, a on niczego nie usłyszał. Starzał się... Wypadało się z tą świadomością wreszcie pogodzić. – Jesteś pewna, że to tam? – zapytał, choć nie spodziewał się żadnej logicznej odpowiedzi. Wiedział natomiast, że gdy opowie Seanowi, że jakaś młoda panna wyciągnęła go w pole i kazała szukać jakiegoś Alberta, ten umrze ze śmiechu. No, ale raczej nie będzie rechotać bardziej niż wczoraj. – Przypomnij mi proszę, mała, jak wygląda Albert? – Teraz poddał w wątpliwości tezę, jakoby Albert w ogóle był człowiekiem. Może chodziło o psa? Tyle że po co w takim razie sprawdzałaby wcześniej piwnicę...? Za dużo myślenia. Poddał się. – Albeeeeert, nie chowaj się już! – zawołał. A co. I tak znajdował się na środku pola, więc co mu tam. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:19 pm | |
| Dziewczynka zmarszczyła na niego brwi, spoglądając podejrzliwie i wydawałoby się, że nawet wrogo. Było w niej coś niepokojącego, choć może jedynie to pustkowie tak działało na fantazję Finleya. – Przecież znasz Alberta – skarciła go, kontynuując tę wędrówkę w głąb pola. Źdźbła muskały ramiona mężczyzny, któremu wydawało się, że ten spacer nie ma końca. Żar słońca stawał się coraz trudniejszy do zniesienia, ale panienka nie zamierzała się zatrzymać. Aż w pewnym momencie po prostu zniknęła mężczyźnie z oczu. Wypuściła jego dłoń dosłownie na sekundę, a potem weszła w wysokim zbożu. Finn nie był w stanie jej dostrzec, musiała się przed nim schować, ale nie reagowała na wołanie. Wyglądało to tak, jakby właśnie spłatała mu dowcip. Gówniara wyprowadziła go w sam środek nigdzie, a potem zostawiła. Mężczyzna wiedział, że samego czeka go długa i żmudna droga z powrotem. Mógł oczywiście wracać po własnych śladach, ale okazało się, że błądziło w koło. Jakby ktoś specjalnie zwodził go, zostawiając mylne tropy. Nie powinien być zaskoczony, że nie miał zasięgu. A na dodatek znów miał to poczucie bycia obserwowanym. Raz nawet zdawało mu się, że słyszy chichot za plecami. Gdy w końcu odnalazł drogę, było już po osiemnastej, a samochód Seana stał przed domem. Telefon natychmiast zaskoczył, a na wyświetlaczu pojawiło się kilka połączeń od brata. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:22 pm | |
| Jasne. Sean pewnie znał Alberta, ale Finley nie był Seanem. Mężczyzna nie miał zamiaru pogrążać się bardziej, więc zwyczajnie porzucił na razie kwestię wyglądu tajemniczego Alberta i skupił się na – jak się później okazało – bezowocnych poszukiwaniach ducha. A potem także małej dzierlatki, która postanowiła wystrychnąć go na dudka. Mała, złośliwa szuja... I co mu przyszło z chęci pomagania pannicom w opałach? Nic dobrego. Zmarnował za to calutki dzień, a skwar z nieba i to dziwne, choć pewnie urojone poczucie bycia obserwowanym wystarczyły, żeby zepsuć mu humor na amen. Musiał zapalić. Tylko że skręty czekały grzecznie w domu, a on nie miał zielonego pojęcia, gdzie dom jest. Aż w końcu trafił. Zerknął na telefon i tylko przewrócił oczami. Jakby nie mógł złapać zasięgu parę godzin wcześniej! Wszedł do środka. Do spodni miał przyczepione jakieś paprochy, które przyniósł z pola, koszulkę nieładnie przepoconą, włosy w nieładzie. Najbardziej dramatyczny był jednak wyraz na twarzy mężczyzny: ni to mina naburmuszonego kociaka, ni to porządny, mocny wkurw. Rozejrzał się za bratem w drodze do kuchni. Tam nalał sobie szklankę wody. – Postanowiłem urządzić sobie całodniową wycieczkę. Wiesz, rano miałem niespodziewanego gościa, musiałeś nie zamknąć drzwi – mruknął, wzruszając ramionami. I wyszło na to, że resztki jakichkolwiek przejawów altruizmu postanowiły w nim umrzeć, tak na cacy. Scarett spojrzał na bliźniaka: – Kim jest Albert, Sean? |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:25 pm | |
| – Jak ty wyglądasz? – Skarcił go, choć pod tonem pełnym pretensji jak zawsze kryła się troska o brata. – Dzwoniłem do ciebie. Za godzinę mamy być na kolacji. – Zmrużył lekko oczy, odkładając telefon, który widocznie trzymał cały czas przy sobie, czekając na sygnał od brata. Podszedł do niego, by zirytowanym gestem strzepnąć z jego ubrania źdźbła trawy, które przyczepiły się do materiału. – Nie znam żadnego Alberta. – Przesunął chłodną dłonią po jego czole, a wyraz troski na twarzy bardzo wyraźnie się pogłębił. – Wszystko w porządku? – Zapytał po chwili, zaglądając mu w oczy. Finn doskonale wiedział, że brat w ten niedyskretny sposób sprawdzał jego źrenice i upewniał się, że bliźniak nie brał żadnych narkotyków. Odsunął się, dolewając mu więcej wody do szklanki. Choć nie potrafił ukryć niepokoju, ponieważ zachowanie brata wydawało mu się zupełnie pozbawione sensu. Finley musiał przyznać, że ta historia zaczynała być równie nieprawdopodobna, jak przekonanie, iż ktoś przewrócił go w piwnicy. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:25 pm | |
| – Nie miałem zasięgu – odpowiedział wymijająco. Zdawał sobie sprawę z tego, że z pewnością prezentuje się paskudnie, ale skoro mieli być w umówionym miejscu dopiero za godzinę, powinien bez problemu zdążyć się ogarnąć. – Nie patrz tak na mnie, S. Wszystko okej, niczego nie brałem, po prostu... – Westchnął. W jaki sposób najlepiej opowiedzieć bratu poranne wydarzenie? Nie chciał wyjść na wariata, a tym razem był przekonany, że obecność dziewczynki nie była żadnym urojeniem. – Rano przyszła tutaj jakaś zaryczana dziewczynka. Pomyliła mnie z tobą, mówiła coś o jakimś Albercie i wyszło na to, że miałem jej pomóc w poszukiwaniach. A suka tylko wyprowadziła mnie w pole i zwiała. Nie miałem zasięgu, trochę zabłądziłem. Ot, cała historia. Więcej nie dam się zrobić w konia żadnemu przeklętemu bachorowi... – Zakończył swój dłuższy wywód. Na jego korzyść działał jedynie fakt, że rzeczywiście był całkiem trzeźwy. I to było wszystko. Gdzieś tam w środku chciał, żeby Sean mu uwierzył, bo w końcu był z nim całkiem szczery. Nie czekając na odpowiedź, odstawił pustą szklankę i ruszył po schodach na górę. – Następnym razem jadę z tobą – dodał na odchodne nieco marudnym tonem. Wziął szybki prysznic, ubrał się w świeże, dość eleganckie ciuchy – czarną koszulę, której rękawki podwinął w łokciach, ciemne jeansy, do tego planował założyć trampki. Użył swoich ulubionych perfum, przeczesał palcami włosy, a potem wrócił do bliźniaka. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:27 pm | |
| Sean prezentował się za to znów jako przystojny, poważny doktor. Nie zostało w nim nic z tego wczorajszego kowboja. Gładko ogolił policzki, a poza tym wybrał nieco oficjalniejszy strój od swojego brata. Biała koszula, eleganckie spodnie i przede wszystkim idealnie wypastowane buty. Wyglądało na to, że zamierzał raczej poderwać rodziców Mary. U młodej dziewczyny miał większe szanse strój dobrany przez Finleya. – Jedziemy twoim samochodem i ty prowadzisz. Ja się muszę napić po tym, co odstawiłeś – Sean wciąż był odrobinę zaniepokojony, ale zaufał tłumaczeniom brata. – I nawet nie myśl, że jutro będę smarował ci spalone plecy kremem. Okazało się, że państwo Dowell nie mieszkali daleko od hotelu Seana. Niewielki, biały domek z dużym ogrodem idealnie wpasowywał się do obrazka tradycyjnej rodziny. Drzwi niemal od razu otworzył im około dwudziestoletni młodzieniec, zapewne brat Mary. – Cześć – powitał ich energicznie. Podobnie jak siostra miał jasne włosy i wesołe spojrzenie oraz ten ujmujący rodzaj nienachlanej bezpośredniości. – Rzeczywiście wyglądacie dokładnie tak samo. Nie chciałem Mary wierzyć. – Wyciągnął ciepłą dłoń w kierunku Finleya, bez trudu zgadując, którego z braci nie zna. – Jestem Alex. – Alex! Nie trzymaj gości na werandzie. Już podaje kolację. – Pani domu przemknęła korytarzem, szybkimi ruchami poprawiając biały fartuszek. – Mary! Chodź na dół, przyszli goście. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:28 pm | |
| Finley poważny nie był, choć przystojny to i owszem. Nie często chodził na wytworne kolacje do miłych sąsiadów z okolicy, właściwie to nie chodził w ogóle, ale też nie zamierzał jakoś specjalnie się wysilać, skoro prawdopodobnie już więcej nie zobaczy tych ludzi na oczy. Zresztą... I tak się wysilił! Mógł założyć spodnie z dziurami i bejsbolówkę, co odjęłoby mu co najmniej kilku lat, gdyby nie te wory pod oczami. – Chętnie poprowadzę, pij do woli – odmruknął z krzywym uśmiechem. Jakoś nie miał ochoty na picie – nie po sytuacji z wczoraj, a teraz tej dzisiejszej. Musiał prowadzić, więc teraz miał przynajmniej dobry powód do kilkugodzinnej abstynencji. Czy długo w niej wytrwa? Czas pokaże. Gdy brat zapowiedział mu, że na pewno nie będzie go smarował, Finn tylko westchnął pod nosem i pokazał mu język. Sam się posmaruje i tyle, łaski bez. Biały domek z ogrodem. Całkiem uroczy. Zapewne bez potworów w piwnicy. – A ja Finley. Wystarczy Finn – odpowiedział, ściskając dłoń młodzieńca i posyłając mu przyjazny uśmiech. – Często nam to mówią – dodał grzecznie. W przeszłości często im tak mówili, obecnie sprawy wyglądały trochę inaczej. Głównie dlatego, że różniły ich miejsca zamieszkania. Ucieszyła go świadomość, że kolacja tuż tuż. Umierał z głodu. Jakby nie patrzeć cały dzień spędził na polu. Chyba nigdy nie wybaczy tej smarkuli. Gdyby tylko wiedział, gdzie dziewucha mieszka... |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:31 pm | |
| Przy stole przez całą kolację panowała przyjemna atmosfera. Państwo Dowell okazali się niezwykle sympatyczni. Bracia mogli opowiadać anegdotki o tym, jakie psoty wyprawiali, wykorzystując niezwykłe podobieństwo. Harry raczył ich słodkim winem własnej produkcji, a Anna proponowała dokładki miękkiej, doprawionej ziołami pieczeni. Było bardzo przytulnie i rodzinnie. Mary zeszła na dół w błękitnej, zwiewnej sukience do kolan. Posłała w kierunku braci nieśmiały uśmiech i zaraz spuściła wzrok. Jadła niewiele i była wyraźnie skrępowana, co tylko dodawało jej uroku. Stanowiła idealny kontrast dla przebojowych, głośnych dziewczyn z klubów. Sean natomiast dużo bardziej niż nią zajęty był Alexem. Wydawało się, że świetnie zna się z młodzieńcem, a na dodatek mieli wspólny język. Państwo Dowell pewnie byli zadowoleni, że ich dzieci mają kontakt z miastowym doktorem. Zaczęli nawet przebąkiwać o tym, że może syn powinien pójść na studia medyczne zamiast pracować w polu. Młodzieniec skwitował to śmiechem. – Oferta pracy jest aktualna? – Chłopak zerknął w kierunku Seana. – Jasne, skoro tylko skończysz szkołę. Przyda nam się dodatkowa para rąk do pracy, prawda Finn? – Wskazał kieliszkiem na bratam, a następnie napił się wybornego wina, którego od początku sobie nie skąpił. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:32 pm | |
| Było przyjemnie i przyjaźnie, nawet Finley musiał to przyznać. Jedzenie było wyśmienite, a wino - którego zaledwie spróbował na początku kolacji z przyczyny tak prozaicznej, że w sumie to prowadził i na jednym niepełnym kieliszku musiał poprzestać - też było całkiem niezłe. A mimo to odnosił wrażenie, że w towarzystwie samego bliźniaka bawiłby się lepiej. Atmosfera mogła ociekać sympatycznością, lecz Scarett przyjechał do miasteczka głównie dla swojego brata. Fajnie było poznać nowe osoby i właściwie... tylko fajnie. Uniósł nieco brew, nie kryjąc zaskoczenia, które szybko przemieniło się w uśmiech. Świeża krew zawsze się przyda! Do pomocy, to znaczy. – Pewnie. Jeszcze wiele czasu minie zanim doprowadzimy hotelik Seana do przyzwoitości – odpowiedział, po czym zerknął przelotnie na Mary. Mary, która w błękitnej sukieneczce prezentowała się tak czysto i słodko. Rzeczywiście nie przypominała kobiet, z którymi Scarett zadawał się na co dzień i to nie tylko ze względu na swój wiek. – Pani Dowell, będzie mi pani musiała dać przepis na tę pieczeń. Na pewno go wykorzystam, kiedy już nauczę się trochę lepiej gotować – zwrócił się do kobiety, kiedy pochłonął ostatni kawałek soczystego mięska i otarł usta serwetką. Wreszcie był najedzony, a co za tym idzie - szczęśliwy. - Ciekawi mnie czy Mary odziedziczyła pani kulinarne zdolności? - zapytał z uprzejmym zainteresowaniem, zwracając się z pozoru do matki, a ostatecznie spoglądając na córkę. Nienachalnie, przecież nie chciał, żeby zasłabła przy stole. Trochę go to bawiło, ponieważ młoda wtedy, na ganku, nie wykazywała zbyt wiele skrępowania, a tutaj proszę, niewinna mimoza. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:34 pm | |
| – Jest pan przemiły – pani domu posłała mu lekki uśmiech znad stołu, Mary natomiast na dźwięk swojego imienia lekko poderwała głowę, by zerknąć na mężczyznę. Przestała nawet na sekundę gonić zielony groszek po talerzu. – Sam się pan może przekonać – mrugnęła do niego zadziornie, a maska grzecznej panienki natychmiast spadła z jej twarzy, ukazując znów ten łobuzerski uśmiech. – Mary, jesteś za urocza, żeby zostać naszą gosposią – Sean wtrącił się, przerywając na sekundę rozmowę z Aleksem. Dziewczyna zaśmiała się, potrząsając głowa. Długie blond włosy zafalowały widowiskowo. Tylko pani domu wydawała się odrobinę skonsternowana. – A na żonę za młoda – skarcił ją po chwili ojciec, choć tonem raczej czułym niż kategorycznym. Atmosfera przy stole wraz ze znikającymi kieliszkami stawała się coraz luźniejsza, ale późnym wieczorem rozległo się dzwonienie do drzwi. – Kto to może być o tej porze? – Pan Dowell podniósł się od stołu, a Sean wychylił do tyłu, by za oknem dostrzec błękitno-czerwone światła policyjnego wozu. – Coś musiało się stać, pójdę z panem. Zostańcie, nie przerywajcie sobie. – Lekko oparł dłoń na ramieniu brata i wraz z gospodarzem ruszył do drzwi. – Czym się pan zajmuje? – Zagadnęła go w końcu Mary. Widać chciała to zrobić, gdy tylko zaczęła się kolacja. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:35 pm | |
| Finley odwzajemnił uśmiech. Nie był przemiły, był po prostu szczery. Posiłki, jakimi żywił się na co dzień, prezentowały się okropnie blado na tle genialnej pieczeni pani Dowell. Może to rzeczywiście pora, żeby zapisać się na jakiś kurs gotowania... Albo znaleźć sobie kobietę. Ale z drugiej strony mężczyzna nie narzekał, a to, że czasem coś przypalił czy też spalił to tylko marny, nieistotny szczególik. – Bardzo chętnie, ale niestety Sean ma rację – odpowiedział z kwaśną miną. O wiele za urocza i za młoda na bycie gosposią, ale w innych sprawach, jakby się uprzeć, nie było to aż taką przeszkodą. Kiedy usłyszał dzwonek do drzwi, odruchowo spojrzał w tamtym kierunku. Dopiero na widok migających świateł za oknem zmarszczył brwi. Sean miał rację – po raz kolejny tego wieczoru – coś było nie tak. Ale to ich nie dotyczyło. Został przy stole w towarzystwie dwóch kobiet. Niezdrowa ciekawość nie pozwalała skupić mu się do końca na rozmowie, przynajmniej nie od razu. Czego chcieli policjanci? – Jestem architektem. Projektuję, głównie domy – odpowiedział zwięźle, spoglądając na dziewczynę z lekkim, przyjaznym uśmiechem na licu. – A ty kim chciałabyś zostać, Mary? |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:37 pm | |
| – Co w takim razie musi sobie pan myśleć o naszym domu – szepnęła zawstydzona i jasnym spojrzeniem powiodła po wystroju rodem z poradnika dla pani domu sprzed dwudziestu lat. Doniczki z kwiatkami na parapecie. Bibeloty na komodzie. Wszystko utrzymane w pastelowych kolorach. Nieco zbyt kobiece, choć niepozbawione uroku. – Chciałabym być pisarką – zaśmiała się cicho, wciąż jeszcze krytycznym okiem spoglądając na tandetne reprodukcje obrazów na ścianach. – Opisać wszystko to, czego nie mam odwagi zrobić, ale potrafię wymarzyć. – Mrugnęła do niego w ten sam psotny sposób, co na werandzie, a potem cicho westchnęła. – Pewnie zostanę nauczycielką w tutejszej szkole. – Wzruszyła lekko ramionami. W tym momencie mężczyźni wrócili do stołu. Rozmowa z policjantami przebiegła szybko. – Co się stało? – Zapytała troskliwie pani Dowell. – Nic. Chodziło tylko o jakiś chłopaków, co malują po murach – gospodarz uśmiechnął się w wymuszony sposób. Wyraźnie było widać, że nie mówi prawdy. Napięcie pojawiło się też na twarzy Seana, który zasiadł do stołu i natychmiast opróżnił swój kieliszek, nie zważając na maniery. – Przecież już byli w tym tygodniu w tej sprawie. Alex mówił, że nie ma z tym nic wspólnego. – Widocznie chcieli się upewnić. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:37 pm | |
| Nie potrafił się nie uśmiechnąć na widok lekko zawstydzonego wyrazu na twarzy gospodyni. – Proszę się nie przejmować, dom moich rodziców cechuje bardzo podobny wystrój, a i tak go uwielbiam. Jest tak ciepło i rodzinnie – odpowiedział i bynajmniej nie naginał prawdy. Oczywiście, że wolał nowocześniejszy styl, bo w takowym się obracał, ale stare, klasyczne domki miały w sobie swoisty urok, nawet jeśli ich urządzenie wyglądało jak wyciągnięte żywcem z poprzedniej epoki. Po usłyszeniu odpowiedzi dziewczyny Finley spojrzał na nią uważnie, trochę zbyt uważnie. Uśmiechnął się przy tym łagodnie, ale jego myśli podążyły nie w tym kierunku, w którym powinny. Typowo. Nawet przy stole nie potrafił się ogarnąć. – Warto gonić za marzeniami, a opisywanie czegoś, co już się raz przeżyło, jest na pewno o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze, nie sądzisz? – odparł, zapominając na chwilę o tym, że matka Mary siedzi tuż obok. Ale przecież mogli mówić o, na przykład, skoku ze spadochronem. Scarett zerknął na brata z pytaniem w oczach, lecz nie powiedział nic. Czas nie był odpowiedni, a nie wątpił, że Sean wszystko mu później opowie. – Czyli nie ma powodu do niepokoju – odmruknął pogodnie, mimo że doskonale wiedział, że jest to wierutne kłamstwo. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:39 pm | |
| – Wie pan… tutaj nie ma zbyt wiele chwil godnych przeżycia – oznajmiła z tym charakterystycznym dla nastolatek rozmarzeniem. Westchnęła z przeraźliwą, głęboką rozpaczą nad swoim losem. Wszystko to wypadło dość teatralnie i zabawnie, z czego świetnie zdawała sobie sprawę. Matka spojrzała w jej kierunku karcąco. – Żebyś tyle myślała o nauce, co o tych głupotach – mruknęła w jej kierunku, powodując tylko jeszcze jedno westchnienie niezrozumianej artystki, a potem szelmowski uśmiech. Sean zdawał się nie zwracać kompletnie uwagi na rozmowę pań. Napięcie nie zniknęło z jego twarzy. Z niezadowoleniem zerknął na swój talerz, a następnie wstał z miejsca. Wszyscy spojrzeli zdumieni w jego kierunku. Takie zachowanie nie pasowało do tego doskonale wychowanego mężczyzny. Nie było wiele spraw, które mogły poruszyć go do tego stopnia. – Bardzo przepraszam, ale jutro czeka nas sporo pracy. Alex będzie nam naprawdę miło, jeśli wpadniecie nam pomóc wraz z siostrą. Pani Dowell, kolacja była jak zawsze wyborna – skłonił się lekko, a starsza dama zdawała się zarumienić i mruczeć coś w stylu „ależ nietrzeba, to nic szczególnego, cieszę się że smakowało”. Gospodarza pożegnał męskim uściskiem dłoni. Gdy usiedli w samochodzie, zapiął pasy. Chwilę milczał z zaciętą miną, by w końcu odezwać się naglącym tonem. – Mówiłeś, że co robiłeś dziś popołudniu? _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:39 pm | |
| – To może warto takie zainicjować? – odrzekł. Wcale nie wątpił w słowa dziewczyny, bo w końcu co można robić na takim wygwizdowiu? Niewiele. Chociaż dużo zależy też od towarzystwa, w jakim dana osoba się obraca. – Oczywiście w czasie przerw od nauki – dodał ze słabym uśmiechem. Nie zamierzał nikogo sprowadzać na złą drogę, absolutnie, sam był przecież dobrym uczniem. Kiedyś. Za dzieciaka. Podobnie jak Sean, on również podziękował, wymruczał słowa pochwały i pożegnał się z domownikami. Beztroski nastrój prysnął w jednym momencie, a powodem było zachowanie Seana. Co wstrząsnęło nim aż do tego stopnia? Usiadł za kierownicą. Pomachał jeszcze gospodarzom, jeśli ci raczyli spojrzeć przez okno, a potem odpalił swoje ukochane, smoliście czarne autko, które ruszyło z cichym, przyjemnym dla ucha pomrukiem. – Podziwiałem ubogie widoczki w pobliżu twojego domu – odpowiedział oschle, zerkając na niego z ukosa z miną ,,do czego pijesz?''. Wytłumaczył mu przecież już wcześniej, że szukał nieistniejącego Alberta z jakimś podejrzanym dziewczęciem, a dalszą część dnia spędził na szukaniu drogi powrotnej. Nadal nie rozumiał, jak mógł tak pobłądzić, bo wydawało mu się, że szli w linii prostej. – W skrócie, nie robiłem nic sensownego, ale mogę ci opowiedzieć wszystko ze szczegółami - dorzucił po chwili bardziej neutralnym tonem. Sytuacja była chyba zbyt poważna, żeby z niej żartować, więc on również postanowił być poważny. - Co się stało, Sean? Dlaczego o to pytasz? |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:40 pm | |
| Zapadł się jeszcze bardziej w wygodnym fotelu przez dobry moment z uporem wpatrywał się w kompletną czerń za oknem. Poprawił mankiet koszuli, co od dziecka zdradzało u niego zdenerwowanie. Palcami wygładził eleganckie spinki od mankietów. – Boję się, że nie mnie będziesz musiał opowiadać wszystko ze szczegółami – wypalił i w końcu spojrzał na brata. – Na polach znaleziono zmasakrowane zwłoki dziewczynki w wieku od pięciu do dziesięciu lat. Niedaleko od naszego hotelu. – Wyrzucenie z siebie tej informacji wyraźnie sprawiło mu ogromną ulgę. Znów złapał za mankiet koszuli, ale tym razem uświadomił sobie własne nerwowe ruchy i szybko go wypuścił. Na twarzy Seana nie było podejrzliwości. Jedynie troska i strach o brata. – Wiesz, to mała społeczność. Pojawiasz się ty i dzieję się taka tragedia… sam rozumiesz, prawda? Powiedziałem, że cały dzień byłeś w domu. Odsypiałeś zabawę. Bo nie masz z tym nic wspólnego, prawda? Ta historia z jakimś Albertem i dziewczynką to tylko głupi zbieg okoliczności? – Poważna twarz Seana pełna była napięcia. Bracia mogli rzucać w siebie obelgami, kilka razy dali sobie po gębie, ale nigdy sobie nie skłamali. Nawet jeśli jeden drugiemu zaliczył dziewczynę. Sean potrzebował tylko potwierdzenia i gotów był w nie uwierzyć. To absurd. Finn nie zabiłby jakiegoś dzieciaka. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | JeraChibi Seme
Data przyłączenia : 27/06/2017 Liczba postów : 384
Cytat : It must hurt to know I am your most beautiful regret. Wiek : 26
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:41 pm | |
| Zamarł. – Co? Nie takiej informacji się spodziewał. Jasne, domyślił się, że wydarzyło się coś bardzo, bardzo złego, ale... Nie to. Nie morderstwo. Nie na tych przeklętych polach nieopodal hotelu. Zdążyli wyjechać z miasteczka, przemieszczali się teraz wyludnioną ulicą, a otaczająca ich pusta przestrzeń nagle stała się dla Finley’a dziwnie przytłaczająca. Mimo to nie szarżował, możliwe, że nawet minimalnie zwolnił. – Ja pierdolę. Błagam, powiedz, że to tylko jakiś głupi żart. – Tonący brzytwy się chwyta? Czy jakoś tak. Nie miał na sumieniu niczego, był czysty niczym łza, ale to nie zmieniało faktu, że trzy czwarte dnia spędził na polach. I jeszcze ta dziewczynka w kucykach... Czy to mogła być ona? Czy jakiś stary zwyrodnialec dopadł ją i zamordował, kiedy rozstała się z Finnem? Spojrzał na brata. Zabolało go to, że Sean w niego zwątpił. – Oczywiście, że nie mam z tym nic wspólnego! Dlaczego miałbym krzywdzić jakiegoś bachora? Mogę nie lubić dzieci, ale przecież mnie znasz, nigdy w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego. Kurwaaa. – Albo los rzeczywiście chciał zrobić mu teraz paskudnego psikusa, albo jakiś psychol z tej durnej pipidówy postanowił zabawić się jego kosztem. Scarett mógł tego po sobie nie pokazywać, ale wewnątrz był roztrzęsiony. Niedługo potem dojechali na miejsce. |
| | | CimciInnocent Uke
Data przyłączenia : 29/06/2017 Liczba postów : 730
Cytat : next day same bullshit
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you Sro Lip 19, 2017 9:43 pm | |
| Odpalił papierosa zaraz po tym, jak wysiadł z samochodu. Zaciągnął się mocno dymem, wydmuchnął przed siebie gęstą chmurę i nabrał kolejny łyk trującego, ale jednocześnie kojącego powietrza. Spojrzał na brata z tą nieustanną nutą niepokoju. – W takim razie musimy mieć nadzieję, że znajdą mordercę nim się zaczną tobą interesować – ruszył w stronę domu, szukając w kieszeni klucza od drzwi wejściowych. – Będziesz płacił rachunek za prąd – mruknął Sean, gdy dostrzegł, że brat zostawił zapalone światło. Finn był przekonany, że go nawet nie zapalał, jak wychodzili było jeszcze dość widno. Gospodarz otworzył zaskakująco sprawnie drzwi, jak na ilość wypitej przez siebie domowej nalewki. Wyglądało na to, że ma wprawę we wracaniu do domu w tym stanie. W korytarzu jednak lekko położył dłoń na ramieniu Finleya, jakby szukał równowagi. Wbił palce w skórę. – Na pewno wszystko w porządku? – Teraz w jego głosie nie było już tej podejrzliwej, nachalnej nuty. Sean czuł się zawsze w obowiązku zaopiekować niepoważnym bratem, który miał nieco bardziej frywolne podejście do życia. A przy tym zdawał sobie sprawę, w jakie kłopoty mógł się przypadkiem wpakować Finley. Małe społeczności nie lubią obcych. _________________ Underneath it all we’re just savages Hidden behind shirts, ties and marriages
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: I won't do it with you I'll do it to you | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |